O ponad czasowości Queen świadczy chociaż to, że przed koncertem Green Day w Londynie, dosłownie wszyscy śpiewali Bohemian Rapsody. Polecam zobaczyć, bo aż się serce graja słuchając tego.
Dark Avril nie “podobno”, tylko Green Day zawsze puszczają ten kawałek i wchodzą do niego na scenę. Z jednej strony to mega nakręca publiczność, z drugiej to hołd dla Queenu. W Krakowie w 2017 tez puszczali. To już taka mała tradycja.
To jest dokładnie to co czuje po zobaczeniu tego filmu. Jako wielka fanka Queen i jeszcze większa fanka samego Freddiego jestem zawiedziona tym filmem... Jedyne czego nie mogę się przyczepić to gra głównego aktora, naprawdę kawał dobrej roboty :)
Fan fact: W tym filmie przed zatrudnieniem Singera, byli Tom Hooper jako reżyser, Peter Morgan jako scenarzysta (Królowa, Frost/Nixon czy Rush) i Sacha Baron Cohen jako Freddie. Cohen chciał zagrać Mercury'ego tylko i wyłącznie pod warunkiem, że pokażą bardziej kontrowersyjną historię z mocniejszymi smaczkami byle żeby dostać kategorię R, czyli więcej niż w gotowym filmie. Bardzo to zaniepokoiło członków Queen, że zdecydowali się zrobić biografię o Freddiem taką jaką dostaliśmy. Oczywiście Male był zajebisty w tej roli, ale tej całej historii faktycznie było za mało. I wyciągając wnioski z pierwszych linijek do piosenki "Bohemian Rhapsody", film wydawał się bardziej fantasy, niż real lifem.
Jak dla mnie film jest 10/10 nie tylko dlatego, że to KŁINNNNN, tylko za całokształt. Nie chcę się rozpisywać, bo nie jest ze mnie jakiś zajebisty krytyk bądź recenzent. Film nie był o Freddiem, tylko o Queen, a sam film pokazał, że pozostali członkowie zespołu nie byli tak "dzicy" jak Mercury, dlatego czepianie się, że NIE BYŁO KOKAINY I KARŁÓW, CO TO MA BYĆ!!! Jest dla mnie dziwne. Dla mnie to nie jest film "familijny". Zauważyłam ponadto, że inni ludzie lubią wytykać w tym filmie "błędy w historii Queen". Te wszystkie "błędy" to umyślny zabieg, powstały aby skrócić film. Dlatego też taki wątek jak AIDS został przedstawiony, aby ukazać osobom, które niekoniecznie wiedzą dużo o Queen, że taka sytuacja miała miejsce w życiu Freddiego. Wyobraźcie sobie, że dopiero poznajcie Queen, idziecie na ten film do kina i na sam jego koniec, po scenie z Live Aid, widzicie napis głoszący, że w '91 roku Freddie zmarł na AIDS, tak totalnie z dupy. Ja także najchętniej obejrzałabym film ukazujący całą historię Queen, ale rozumiem że musieliby poświęcić na to więcej czasu. I tak ukazali spory kawał historii w tych ponad 2 godz. Poza tym nad filmem pracowali sami Brian May i Roger Taylor, więc krytykowanie tego filmu za "błędy w chronologii i historii Queen" jest po prostu śmieszne. Niech po prostu ludzie przestaną się bawić w bogów, którzy wszystko wiedzą o tym zespole, bo przeczytali 5 biografii Queen i jego członków. Ja sama przeczytałam biografię Freddiego i muszę powiedzieć, że ten film był dla mnie świetnym uzupełnieniem tejże biografii. PS: jest to moja własna, subiektywna ocena, rozumiem że wielu może się z nią nie zgodzić. Nie jest to hejt ani krytyka skierowana w stronę Patyka
Dokładnie o to chodzi, po co mają pokazywać na każdym kroku że cpal i uprawiał sex z facetami? Nie chodzi o prywatne życie Mercurego tylko o ważne wydarzenia które miały wpływ na zespół. Zrobili to delikatnie dając do zrozumienia widzowi że cpal i szalał seksualnie (jedna scena jak idzie po klubie gdzie są sami geje I ujęcie na stolik pełen narkotyków a wszędzie w domu leżał alkohol) to wystarczyło.
@@izabeloniusz Właśnie, pamiętam jak zanim wyszedł "Bohemian..." to po ukazaniu się zwiastunu, nawet w Stanach ludzie już hejtowali, że MOŻLIWE ŻE NIE BĘDZIE UKAZANA CAŁKOWICIE ORIENTACJA SEKSUALNA FREDDIEGO, OMG!!!! A tylko niewiele osób było like "ej, przecież to nie jest najważniejsza rzecz, którą trzeba poruszać w tym filmie, przestańcie...". Niestety teraz zaczęły się te same komentarze, jak: "ej, w tym filmie w sumie tak mało poruszyli sprawę orientacji Mercury'rego..." i dla mnie to jest po prostu dziwne xd
Dobrze napisane! Na serio, ludzie chcą oglądać narkotyczne orgie Freddiego? Widzowie zawsze są najmądrzejsi, tak samo jak przy filmie "Interstellar" któremu domorośli fizycy teoretyczni wytykali masę błędów, a którego to filmu konsultantem i pomysłodawcą był noblista Kip Thorne. Nie ma co szarpać sobie nerwów, ci ludzie to jest "beton" i najgorszy rodzaj "fanów".
Oj nie :( liczyłam na pozytywny komentarz. Mnie film bardzo poruszył i choć krytyk ze mnie marny to widziałam mnóstwo gorszych filmów. Oczywiście zgadzam się z niektórymi Twoimi komentarzami, to zawsze nowe spojrzenie na temat.
NIe bylbym w stanie obejrzeć tego filmu w całości bez uczucia, że za chwile wyskoczy Christian Slater i powie Freddiemu , że jest nic nie warty. Ps. Dobra recenzja, Queen na zawsze w serduszku
Piękne słowa na koniec, też tęsknie za Fredkiem , mam nadzieje ze jeszcze doczeka on się jeszcze epickiego filmu. A na tą chwile lepiej obejrzeć całą masę filmów dokumentalnych o nim i zespole niż ten twór.
W końcu ktoś to powiedział!! Wszyscy tak kochają muzykę Queen, że nie zwrócili uwagi na to, że to ona jest najlepsza w tym filmie - gdyby zrobić identyczny film, ale o kimś kto tworzył mniej ciekawe piosenki, i użyć tychze piosenek, to nagle wszyscy zauwazyliby jaka to nudna laurka... Mi osobiście najbardziej brakowało okresu z życia freddiego od ~87 do jego śmierci... I bardzo przeszkadzało mi to zmienianie faktów..
Jedyne co najbardziej poruszyło moje serce (po serii nieścisłości I komopetnego chronologicznego bałaganu) był Live Aid. Wymieniając się opiniami z moim nauczycielem muzykiem, on sam stwierdził, że nie wytrzymał I łezka mu poleciała. Bo cały patos tego przedsięwzięcia, ukazanie, jak potężne piętno wywarli na jeśli chodzi o muzykę, jest to coś wyjątkowego. Po prostu Królowie.
Premiera filmu przypadła w moje urodziny, co było najlepszym prezentem. Kocham Queen, Freddiego i Johna 😍 I tak jak szlochłam na filmie, tak teraz też, bo tęsknię. I żal mi, że nie mam szans zobaczyć najlepszego zespołu ever na żywo, być na choć jednym koncercie z Freddiem. Urodziłam się za późno i po złej stonie Europy 😞
Miałam dokładnie takie same odczucia. Bardzo mi smutno odkąd zobaczyłam jak mało nominacji do Oscarów dostał Pierwszy Człowiek, a jak dużo Bohemian Rhapsody...
Na temat Ramiego to brał on lekcje śpiewu, nauczył się on podstaw grania na pianinie i obejrzał prawie wszystkie możliwe materiały z koncertów oraz wywiadów Freediego. Mega gościa szanuje szkoda tylko że ten film taki słaby, bo on zagrał świetnie.
Popłakałam się na końcu... Uwielbiam Cię, Patyczku, a na film się nie wybieram, bo dotąd się bałam, że źle potraktowali Freddiego, a teraz już to wiem :(.
Jak uslyszalam dzwieki sciezki dzwiekowej x pierwszego czlowieka, gdy o nim mowiles, to od razu ciarki mi sie pojawily. Tak wlasnie dziala na mnie muzyka justina hurwitza i generalnie ten film, nie mowiac juz o La La Land.
Jezus przez twój niski głos na końcu aż dostałam ciarki! Piękna recenzja, szkoda, że osobom zajmującym się filmami nie puszcza się Twoich recenzji przed wzięciem się do roboty!
niech sobie ludzie dyskutują, a ja powiem, że kiedy zobaczyłam marinę jako twoje zdjęcie profilowe na twitterze, to zrobiło mi się bardzo cieplutko na serduszku
"Queen" to dowód, że nawet dobry aktor nie uratuje chujowego scenariusza. Ale z drugiej strony my w Polsce mamy "Skazany na Bluesa" z Tomaszem Kotem jako Rysiek Riedel także... czasem to scenariusz ratuje aktora.
I generalnie dobrze, że pokazali większość pozytywów z zycia a nie same trudnosci, choroby i imprezki bo każdy w połowie by wyszedł. Fani pewnie ze łzami w oczach a reszta to by się zastanawiała czy to dramat niczym balladyna czy film.
Sam fakt, że Roger nagrał swój solowy album przed albumem Freddiego, a w filmie pokazane jest jakoby wszyscy pogniewali się na Mercury'ego uświadomił mi, że Taylor i Brian chcą tylko pieniędzy.
Na mnie osobiście film wywarł ogromne, pozytywne wrażenie i dzięki niemu prawdopodobnie będę przeżywała tę historię przez najbliższy miesiąc, jak nie dwa.
Mam mieszane uczucia co do tego filmu, ale najbardziej jestem zadowolona z postaci Rogera. Cieszę się, że pokazali jego prawdziwy charakterek. Dużo ludzi myśli, że Roger to taka blondyneczka, grzeczna osoba. W rzeczywistości jak się wkurzył to potrafił rozpierniczyć swoją perkusję, albo podobno rzucać telewizorem. Może nie ma w filmie aż takich mocnych scen, ale cieszę się, że chociaż trochę pokazali jego zamiłowanie do kobiet i awanturniczość.
film jest dobrze skomentowany. przeczytałam książkę o queen "Queen królewska historia" i po przeczytaniu zrozumiałam że film jest jeszcze gorszy niż się wydaje. nawet w tym filmie źle pokazali to że Fredie komponował w 1975 roku bohemian rhapsody i to że robili to w jednym studiu!! Fredie napisał tekst przed należeniem do Queen !!! twórcy mogliby przeczytać książki i już by zrobili lepszy film!!!! aktorów dobrze dobrali tylko fakty i zlepienie ich poszło fatalnie!!! To tylko moja opinia słucham Queen od 4 lat i oglądając ten film umarłam zarzenowania !!!!
Patyczku muszę ci podziękować. tobie i sfilmowanym Bo właśnie dzięki tobie zaczęłam interesować się kinem Wszystko zaczęło się od topki baracheł i poprostu Dziękuję Ps. . . . . . . . Według mnie film nie jest jakoś idealny ale ty go dość mocno zjechałeś A bohemian rhapsody trochę mi przypomina baby driver I wiem że baby driver i bohemian rhapsody nie są podobne Bo same filmy jakoś nie są dobrE ale dzięki muzyce robią je o wiele lepsze P.S.kiedy topka najlepszych filmów ,mówiłeś że KIEDYŚ się pojawi Musi się pojawić bardzo chętnie bym posłuchał o 👌filmach?
Pierwszy człowiek był lepszy bo reżyser skupił sie na samym Armstrongu a tutaj mamy opowiedzianą historię Queen a nie samego Freddiego. Mi tam sie film podobał
A dla mnie film 10000000000000/10 wspaniala obsada, to łączenie głosów w tłum, łączenie 3 głosów dla freddiego, prawdziwa gra na pianinie, cudownie zrobione Live Aid, wspaniałe stroje i co najważniejsze film skupiał się głównie na ROZWOJU zespołu a nie, na tym że UUUUU FREDIFREDI ALKOHOLIK JEBANY ĆPUN CO NOC INNY TYP HEHIHIHIHI wiadomo, ze było jakoś to ukazane ale film miał wydźwięk pozytywny. Niedługo idę poraz drugi
dla mnie ten film to takie 2, ewentualnie 3/10 byłam bardzo, bardzo wściekła przy pierwszym spotkaniu Freddiego z Jimem (przeczytałam książkę Jima Huttona, więc coś nie coś wiedziałam), ponieważ w filmie to totalnie nie wyglądało jak w rzeczywistości. i to, że Freddie tak naprawdę dowiedział się, że jest chory na AIDS w bodajże 1987 roku podniosło mi ciśnienie. no nie oszukujmy się. od filmu BIOGRAFICZNEGO oczekuje się zgodności z historią, przedstawienia historii osoby bez żadnego zatajania. błagam, mogli choć trochę bardziej się postarać :/
pls nagraj cover queen, bedzie fajnie
Popieram
Omg szin cześć
Wow szin siema
kocham twoje animacje aa
O KRUCI SZIN MATKO BOSKA UBUSTWIAM TWOJE ANIMACJE Z HAMILTONA SĄ PRYMASORT
e tam mojej babci się podobało
O ponad czasowości Queen świadczy chociaż to, że przed koncertem Green Day w Londynie, dosłownie wszyscy śpiewali Bohemian Rapsody. Polecam zobaczyć, bo aż się serce graja słuchając tego.
Czemu tak robią?
@@radiomaryja2816 bo z głośników puszczany jest Bohemian a ludzie spontanicznie zaczynają to śpiewać, bo każdy to zna i uwielbia
Dark Avril nie “podobno”, tylko Green Day zawsze puszczają ten kawałek i wchodzą do niego na scenę. Z jednej strony to mega nakręca publiczność, z drugiej to hołd dla Queenu. W Krakowie w 2017 tez puszczali. To już taka mała tradycja.
Mafina Nie tylko w Londynie, na każdym koncercie tak robią. W Polsce tez. ;)
O panie, moja nauka została przesunięta o kolejne 14 minut
tylko postaraj się przesunąć do następnej klasy
Do następnego semestru jakbyco :')
Utożasamiam się
Do kwadratu
To jest dokładnie to co czuje po zobaczeniu tego filmu. Jako wielka fanka Queen i jeszcze większa fanka samego Freddiego jestem zawiedziona tym filmem... Jedyne czego nie mogę się przyczepić to gra głównego aktora, naprawdę kawał dobrej roboty :)
Pomówmy proszę bardzo o tym, jakim cudem Freddie stworzył piosenkę, którą zna większość ludzi tyle lat po jego śmierci
A widziałeś filmik "kids react to Queen"?
Co jak co ale tego, że też słuchasz Marina and the Diamonds, to bym się nigdy nie spodziewała xd
Marina jest zajebista
Przecież w jedyne filmie dał jej piosenkę w tło z tego co pamiętam 😊
Jezus, Marina to życie.
yos yos
Fan fact: W tym filmie przed zatrudnieniem Singera, byli Tom Hooper jako reżyser, Peter Morgan jako scenarzysta (Królowa, Frost/Nixon czy Rush) i Sacha Baron Cohen jako Freddie. Cohen chciał zagrać Mercury'ego tylko i wyłącznie pod warunkiem, że pokażą bardziej kontrowersyjną historię z mocniejszymi smaczkami byle żeby dostać kategorię R, czyli więcej niż w gotowym filmie. Bardzo to zaniepokoiło członków Queen, że zdecydowali się zrobić biografię o Freddiem taką jaką dostaliśmy. Oczywiście Male był zajebisty w tej roli, ale tej całej historii faktycznie było za mało.
I wyciągając wnioski z pierwszych linijek do piosenki "Bohemian Rhapsody", film wydawał się bardziej fantasy, niż real lifem.
Malek😊
REJDIJOŁ GAGA
REJDIJOŁ GUGU
OL ŁI HIR IS REJDIJOŁ GAGA
RAJDIJO ŁANC NIUŁ.
RAJDIJO SOMŁAN STYL LOWS JUUUUU
ŁI AR DE CZEMPIONS
Łezka mi serio poleciała pod koniec :')
Twoje wykonanie Killer Queen skradło moje serce
nie zdawałam sobie sprawy z tego, jak bardzo cię szanuję.
Niesamowite było moje zdziwienie, kiedy zauważyłem, że masz dopiero 84 tys. subskrypcji
O co chodzi? Przecież to są najlepsze recenzje filmów na YT!
to kur.. "szeruj" a nie pisz, ze jesteś zdziwiony. Dojebałeś SztywnyPatyk kolejną zajebistą recenzję
ZA KILLER QUEEN CB KOCHAM.. BITES ZA DUSTO
Od mądrych komentarzy są inni.
Ja napiszę, że nie spodziewałam się, że słuchasz Mariny.
No, that's all.
Oj tak, też cię tu zdziwiłam.
Bardzo pozytywnie.
Mnie też to zdziwiło
O proszę, myślałam, że tylko moją uwagę to przykuło!❤️
Totalne propsy za Marinę! Szokłam
Marina Visconti jest fajna.
Jezu jaki dobry gust muzyczny! Serio wszystkie moji ulubieni wykonawcy! 😍😍😍
Jak dla mnie film jest 10/10 nie tylko dlatego, że to KŁINNNNN, tylko za całokształt. Nie chcę się rozpisywać, bo nie jest ze mnie jakiś zajebisty krytyk bądź recenzent.
Film nie był o Freddiem, tylko o Queen, a sam film pokazał, że pozostali członkowie zespołu nie byli tak "dzicy" jak Mercury, dlatego czepianie się, że NIE BYŁO KOKAINY I KARŁÓW, CO TO MA BYĆ!!! Jest dla mnie dziwne. Dla mnie to nie jest film "familijny".
Zauważyłam ponadto, że inni ludzie lubią wytykać w tym filmie "błędy w historii Queen". Te wszystkie "błędy" to umyślny zabieg, powstały aby skrócić film. Dlatego też taki wątek jak AIDS został przedstawiony, aby ukazać osobom, które niekoniecznie wiedzą dużo o Queen, że taka sytuacja miała miejsce w życiu Freddiego. Wyobraźcie sobie, że dopiero poznajcie Queen, idziecie na ten film do kina i na sam jego koniec, po scenie z Live Aid, widzicie napis głoszący, że w '91 roku Freddie zmarł na AIDS, tak totalnie z dupy.
Ja także najchętniej obejrzałabym film ukazujący całą historię Queen, ale rozumiem że musieliby poświęcić na to więcej czasu. I tak ukazali spory kawał historii w tych ponad 2 godz.
Poza tym nad filmem pracowali sami Brian May i Roger Taylor, więc krytykowanie tego filmu za "błędy w chronologii i historii Queen" jest po prostu śmieszne. Niech po prostu ludzie przestaną się bawić w bogów, którzy wszystko wiedzą o tym zespole, bo przeczytali 5 biografii Queen i jego członków. Ja sama przeczytałam biografię Freddiego i muszę powiedzieć, że ten film był dla mnie świetnym uzupełnieniem tejże biografii.
PS: jest to moja własna, subiektywna ocena, rozumiem że wielu może się z nią nie zgodzić. Nie jest to hejt ani krytyka skierowana w stronę Patyka
Dokładnie o to chodzi, po co mają pokazywać na każdym kroku że cpal i uprawiał sex z facetami? Nie chodzi o prywatne życie Mercurego tylko o ważne wydarzenia które miały wpływ na zespół. Zrobili to delikatnie dając do zrozumienia widzowi że cpal i szalał seksualnie (jedna scena jak idzie po klubie gdzie są sami geje I ujęcie na stolik pełen narkotyków a wszędzie w domu leżał alkohol) to wystarczyło.
@Etrange Etranger W takim razie ja dziękuję za odpowiedź!😄
@@izabeloniusz Właśnie, pamiętam jak zanim wyszedł "Bohemian..." to po ukazaniu się zwiastunu, nawet w Stanach ludzie już hejtowali, że MOŻLIWE ŻE NIE BĘDZIE UKAZANA CAŁKOWICIE ORIENTACJA SEKSUALNA FREDDIEGO, OMG!!!! A tylko niewiele osób było like "ej, przecież to nie jest najważniejsza rzecz, którą trzeba poruszać w tym filmie, przestańcie...".
Niestety teraz zaczęły się te same komentarze, jak: "ej, w tym filmie w sumie tak mało poruszyli sprawę orientacji Mercury'rego..." i dla mnie to jest po prostu dziwne xd
podpisuje się
Dobrze napisane!
Na serio, ludzie chcą oglądać narkotyczne orgie Freddiego?
Widzowie zawsze są najmądrzejsi, tak samo jak przy filmie "Interstellar" któremu domorośli fizycy teoretyczni wytykali masę błędów, a którego to filmu konsultantem i pomysłodawcą był noblista Kip Thorne.
Nie ma co szarpać sobie nerwów, ci ludzie to jest "beton" i najgorszy rodzaj "fanów".
Niby film o Queen, ale wolę nadal papier Regina.
🖐🏻
XD
Love me a boy who loves Marina
Mmm...
Szacun za użycie obrazka z Killer Queen daisannobakudanbaitzadasuto c:
Oj nie :( liczyłam na pozytywny komentarz. Mnie film bardzo poruszył i choć krytyk ze mnie marny to widziałam mnóstwo gorszych filmów. Oczywiście zgadzam się z niektórymi Twoimi komentarzami, to zawsze nowe spojrzenie na temat.
2 filmy w jeden tydzień! Ło matko matuchno najdroższa.
NIe bylbym w stanie obejrzeć tego filmu w całości bez uczucia, że za chwile wyskoczy Christian Slater i powie Freddiemu , że jest nic nie warty.
Ps. Dobra recenzja, Queen na zawsze w serduszku
Siusiak Squad największą obelgą dla Queen? Ty chyba nie słyszałeś coveru Bohemian Rhapsody w wykonaniu Kanye'go Westa
*_CO_*
@@SztywnyPatyk to nie żart. Na yt są fragmenty i reaction videos do tego wykonu
th-cam.com/video/PgDW3kpanes/w-d-xo.html
Piękne słowa na koniec, też tęsknie za Fredkiem , mam nadzieje ze jeszcze doczeka on się jeszcze epickiego filmu. A na tą chwile lepiej obejrzeć całą masę filmów dokumentalnych o nim i zespole niż ten twór.
W końcu ktoś to powiedział!! Wszyscy tak kochają muzykę Queen, że nie zwrócili uwagi na to, że to ona jest najlepsza w tym filmie - gdyby zrobić identyczny film, ale o kimś kto tworzył mniej ciekawe piosenki, i użyć tychze piosenek, to nagle wszyscy zauwazyliby jaka to nudna laurka...
Mi osobiście najbardziej brakowało okresu z życia freddiego od ~87 do jego śmierci... I bardzo przeszkadzało mi to zmienianie faktów..
Tylko że to nie jest opinia odosobniona, mówi to zdecydowana większość krytyków. Nie rozumiem dlatego, skąd stwierdzenie "w końcu ktoś to powiedział".
@@fl4shtv125 bo ja na razie widze same pochwaly - zarowno w necie jak i wsrod moich znajomych:)
mediakrytyk.pl/film/1748/bohemian-rhapsody
Kocham cię za JoJo reference Patryku misiu sympatyczny
WRYYYYYY
Yare yare daze
@@cookie222plxddd4 JOTARO!
@@giornogiorno8813 DIO
@@ivaivaivaivan7 ho ho you approaching me
Największym plusem tego filmu jest cudowna muzyka. Jak dla mnie #1 w muzyce filmowej
Jedyne co najbardziej poruszyło moje serce (po serii nieścisłości I komopetnego chronologicznego bałaganu) był Live Aid. Wymieniając się opiniami z moim nauczycielem muzykiem, on sam stwierdził, że nie wytrzymał I łezka mu poleciała. Bo cały patos tego przedsięwzięcia, ukazanie, jak potężne piętno wywarli na jeśli chodzi o muzykę, jest to coś wyjątkowego. Po prostu Królowie.
Premiera filmu przypadła w moje urodziny, co było najlepszym prezentem. Kocham Queen, Freddiego i Johna 😍 I tak jak szlochłam na filmie, tak teraz też, bo tęsknię. I żal mi, że nie mam szans zobaczyć najlepszego zespołu ever na żywo, być na choć jednym koncercie z Freddiem. Urodziłam się za późno i po złej stonie Europy 😞
Miałam dokładnie takie same odczucia. Bardzo mi smutno odkąd zobaczyłam jak mało nominacji do Oscarów dostał Pierwszy Człowiek, a jak dużo Bohemian Rhapsody...
0:46 - Killer Queen
Z Jojo
Najlepsiejszy Patyk na swiecie.
Na temat Ramiego to brał on lekcje śpiewu, nauczył się on podstaw grania na pianinie i obejrzał prawie wszystkie możliwe materiały z koncertów oraz wywiadów Freediego. Mega gościa szanuje
szkoda tylko że ten film taki słaby, bo on zagrał świetnie.
Patyk, jesteś moją bratnią duszą pod względem gustów muzycznych.
Uwielbiam "Electra Heart"
Freddie, tęsknimy za Tobą, Ty wiecznie żywy Szaleńcu 💔💔💔
Popłakałam się na końcu... Uwielbiam Cię, Patyczku, a na film się nie wybieram, bo dotąd się bałam, że źle potraktowali Freddiego, a teraz już to wiem :(.
Jak uslyszalam dzwieki sciezki dzwiekowej x pierwszego czlowieka, gdy o nim mowiles, to od razu ciarki mi sie pojawily. Tak wlasnie dziala na mnie muzyka justina hurwitza i generalnie ten film, nie mowiac juz o La La Land.
Dales Killer queen jako standa ej kocham cie
1:17 - Electra Heart jest zajebiste, szanuję mocno
Jezus przez twój niski głos na końcu aż dostałam ciarki! Piękna recenzja, szkoda, że osobom zajmującym się filmami nie puszcza się Twoich recenzji przed wzięciem się do roboty!
Eee co ty synek, bardzo ładny film.
Ach idealny filmik na wieczór przy popcornie, uwielbiam te twoje recenzje :D♥
Rzetelnie, na wesoło. To lubie. Good Job
Specjalnie przyszłam tutaj po obejrzeniu filmu, by sobie nie spojlerować, czego się spodziewać.
Uwielbiam Cię za to zakończenie ❤❤❤
Twoje filmy to jakiś rodzaj magi
i tego mi było trzeba, patyk zawsze poprawi humor ;)
Tak notabene.
Tak, niemal tańczyłam na sali kinowej do We Will Rock You. Tak samo jak do reszty.
Tyle w temacie, dziękuję.
Nie jestem fanem Queen, ale będę jednym z nielicznych komu ten film się podobał. Fajna recka.
Bryan Singer to przede wszystkim Podejrzani. Jeden z najlepszych filmów w historii kina.
Popłakałam się ze śmiechu jak zaczełeś coverować :D Szacun
Ani to film biograficzny, ani fabularny, drugi akt potwornie się wlecze ale... świetny casting, montaż dźwięku wymiata - mocne 6/10 👍
Jak wielce szanuję za to "Canalplusowe" intro, ile wspomnień miałem z tym starymi programami
nienawidzę cię.
przy ostatnim wypowiedzianym przez ciebie zdaniu łezka mi się w oku zakręciła i serduszko zabolało.
Film jaki taki, ale główny aktor według mnie świetnie odwzorowal Freddiego.
niech sobie ludzie dyskutują, a ja powiem, że kiedy zobaczyłam marinę jako twoje zdjęcie profilowe na twitterze, to zrobiło mi się bardzo cieplutko na serduszku
Lol włączam telefon a tu patyk akurat film wysyła. Akurat po powrocie ze szkoły, dzięki patyk to od razu mnie pociesza :D
Ja zawsze najpierw oglądam ciebie a potem decyduje czy mam zmarnować piniążki przeznaczone na pasata czy na kino.
Same
Ten filmik to prawdziwa kopalnia JoJoke'ów
jestem dumna z obu fandomów
IS THAT JOJO REFERENCE?
@@Kawia_Bezdomna zamknij kurwa morde i przestań ślepo powtażać przeruchane żarty
@@noanime9973 nie mam mordy tylko twarz
film został wrzucony w tym samym dniu w którym akurat byłem w kinie na Barachłan Rhapsody
jest git ff
Pierwsze sekundy i już padam ze śmiechu! :D
0:47
Oj Patyku jak ja cię cenię
IS THIS A JOJO REFERENCE?!!!!1
Nierozumiem czemu mówiąc o Killer Queen puścił obrazek Deadly Queen ,':/
Pan Kurczak Panie, idź mi z tą nazwą lokalizacyjną
*wychodzi używając Filthy Acts at a Reasonable Price*
shinning diamondo!
Ej ale fajny, przyjemny film, tak? Tak. Dziękuję.
(A recenzja mmm dobra)
0:46 IS THAT A JOJO REFERENCE [vampire noises]
MUDAMUDAMUDAMUDA
Jak dla mnie normalny film o superbohaterach.
wew patyk fajny film keep doin i wogole fajne znowu filmek weW
Słisad skład
Wreszcie ktoś zauważył to co ja.
Btw kocham twój głos, patyk, mogę go słuchać 24/7
Film był zajebisty i faktycznie były tam małe podknięcia ale ja kocham ten film i aż na końcu poryczałam. Kocham Queen i Freddiego Mercury'ego
"Queen" to dowód, że nawet dobry aktor nie uratuje chujowego scenariusza.
Ale z drugiej strony my w Polsce mamy "Skazany na Bluesa" z Tomaszem Kotem jako Rysiek Riedel także... czasem to scenariusz ratuje aktora.
A mi się film podobał bardzo , chociaż że wiele rzeczy tam się mi nie zgadzało to tak czy siak uważam ten film za dobry
*Ty wiecznie żywy szaleńcu* Jprdl pobeczałam się Dziękuję Patyku
I generalnie dobrze, że pokazali większość pozytywów z zycia a nie same trudnosci, choroby i imprezki bo każdy w połowie by wyszedł. Fani pewnie ze łzami w oczach a reszta to by się zastanawiała czy to dramat niczym balladyna czy film.
69 wyświetleń i 228 like... mmm to jest znak kto jest najlepszym recenzentem
Flim dla fanów Queen który ma upamiętnić ich idolów, PO CHWILI Fanowie Queen wyśmiewają Film
*fani
Wracam ze szkoły i recenzja! Takie powroty to lubię
Gdybym miał cie słuchać, to ostatni raz byłbym w kinie w 1915 roku :-p
Wow! Właśnie odkryłem, że angielskie napisy do "zagrajmy w crapa" są twojego autorstwa. Dobra robota z przekładem! :D
poszłam na ten film tylko zeby posłuchac muzyki i wyszłam zadowolona
Sam fakt, że Roger nagrał swój solowy album przed albumem Freddiego, a w filmie pokazane jest jakoby wszyscy pogniewali się na Mercury'ego uświadomił mi, że Taylor i Brian chcą tylko pieniędzy.
Jack Pogromca Olbrzymów wcale nie był takim złym filmem
Na mnie osobiście film wywarł ogromne, pozytywne wrażenie i dzięki niemu prawdopodobnie będę przeżywała tę historię przez najbliższy miesiąc, jak nie dwa.
Mam mieszane uczucia co do tego filmu, ale najbardziej jestem zadowolona z postaci Rogera. Cieszę się, że pokazali jego prawdziwy charakterek. Dużo ludzi myśli, że Roger to taka blondyneczka, grzeczna osoba. W rzeczywistości jak się wkurzył to potrafił rozpierniczyć swoją perkusję, albo podobno rzucać telewizorem. Może nie ma w filmie aż takich mocnych scen, ale cieszę się, że chociaż trochę pokazali jego zamiłowanie do kobiet i awanturniczość.
Recka dobra jak zwykle.
A SE Z PLANU SPIER...
(leci twoje outro)
Dzięki
film jest dobrze skomentowany.
przeczytałam książkę o queen "Queen królewska historia" i po przeczytaniu zrozumiałam że film jest jeszcze gorszy niż się wydaje.
nawet w tym filmie źle pokazali to że Fredie komponował w 1975 roku bohemian rhapsody i to że robili to w jednym studiu!!
Fredie napisał tekst przed należeniem do Queen !!!
twórcy mogliby przeczytać książki i już by zrobili lepszy film!!!!
aktorów dobrze dobrali tylko fakty i zlepienie ich poszło fatalnie!!!
To tylko moja opinia
słucham Queen od 4 lat i oglądając ten film umarłam zarzenowania !!!!
niech żyje barachłan rhapsody
Pójdę na to do kina jeszcze raz, tym razem dla samej muzyki.
Mistrz recenzji przy mikrofonie!
Patyczku muszę ci podziękować.
tobie i sfilmowanym
Bo właśnie dzięki tobie zaczęłam interesować się kinem
Wszystko zaczęło się od topki baracheł i poprostu
Dziękuję
Ps.
.
.
.
.
.
.
.
Według mnie film nie jest jakoś idealny ale ty go dość mocno zjechałeś
A bohemian rhapsody trochę mi przypomina baby driver
I wiem że baby driver i bohemian rhapsody nie są podobne
Bo same filmy jakoś nie są dobrE ale dzięki muzyce robią je o wiele lepsze
P.S.kiedy topka najlepszych filmów ,mówiłeś że KIEDYŚ się pojawi
Musi się pojawić bardzo chętnie bym posłuchał o 👌filmach?
@@akavvka Zaraz, Baby Driver biograficzny ? xD
Ej, ej i jeszcze raz ej Baby Driver jest bardzo przyjemną komedią akcji....
Mam rację (pewnie nie)..?
@@baggyyy jak dla mnie był całkiem ok
Aż zostałam lekko shokowana,iż ktoś również zachwyca się płyta Mariny.
Masz bardzo fajne intro, Patyczku! :)
Ten film jest dla tych co im się nudzi i chcą sobie obejrzeć jakiś film w niedzielę przy okazji posłuchać sobie dobrej muzyki
Szkoda że w scenie w której Freddie żegnał się z rodziną pod koniec nie miał żadnej interakcji z siostrą, bo była tam ale on jakby ją zignorował
Pierwszy człowiek był lepszy bo reżyser skupił sie na samym Armstrongu a tutaj mamy opowiedzianą historię Queen a nie samego Freddiego. Mi tam sie film podobał
Wreszcie się doczekaliśmy!
A dla mnie film 10000000000000/10
wspaniala obsada, to łączenie głosów w tłum, łączenie 3 głosów dla freddiego, prawdziwa gra na pianinie, cudownie zrobione Live Aid,
wspaniałe stroje i co najważniejsze film skupiał się głównie na ROZWOJU zespołu a nie, na tym że UUUUU FREDIFREDI ALKOHOLIK JEBANY ĆPUN CO NOC INNY TYP HEHIHIHIHI wiadomo, ze było jakoś to ukazane ale film miał wydźwięk pozytywny.
Niedługo idę poraz drugi
Film mnie poruszył mi się podobał ale w sumie to teraz się z tobą zgadzam.
dla mnie ten film to takie 2, ewentualnie 3/10
byłam bardzo, bardzo wściekła przy pierwszym spotkaniu Freddiego z Jimem (przeczytałam książkę Jima Huttona, więc coś nie coś wiedziałam), ponieważ w filmie to totalnie nie wyglądało jak w rzeczywistości. i to, że Freddie tak naprawdę dowiedział się, że jest chory na AIDS w bodajże 1987 roku podniosło mi ciśnienie.
no nie oszukujmy się. od filmu BIOGRAFICZNEGO oczekuje się zgodności z historią, przedstawienia historii osoby bez żadnego zatajania. błagam, mogli choć trochę bardziej się postarać :/
ta recenzja lepiej przedstawiła historię Freddiego niż film