Mam nadzieję, że wykonano dokumentację miejsca, tzn. zaznaczono gdzie i w jakim stanie znaleziono te słupki? Fajne znalezisko, zwłaszcza ten XVI-wieczny robi wrażenie, pozdrawiam!
Dla przypomnienia- kara administracyjna za usówanie znaków granicznych to do 5000 pln. to , że jest stary nie znaczy, że nie jest używany. Punkty pomiarowe i graniczne są używane od założenia aż do dziś. W moim mieście można wziąć nawet najstarsze mapy i zorientować je na podstawie punktów pomiarowych, bo pieczołowicie o nie dbamy i większość udało się utrzymać w niezmienionej pozycji i dobrej kondycji do dziś. Po Was przyjdzie jakiś głąb z GPS-em i błędnie wskaże granicę a ludzie poprzegryzają sobie tętnice z wkur....a gratulacje.
W 2017 roku znalazłem te "słupy" w zaroślach nieopodal przepompowni Lesica i zamieściłem ich zdjęcia oraz lokalizację na Fotopolska ostrzegając jednocześnie przed zakusami przenoszenia ich w inne miejsce. Początkowo błędnie określiłem je jako słupy graniczne i literę "W" jakoby odnoszącą się do historycznej nazwy Wrocławia. Niniejszym, po analizie niemieckich archiwów, pragnę wyprowadzić z błędu panów ekspertów i konserwatora, i ze 100%-centową pewnością poinformować, że są to znaki WW (znaki Wielkiej Wody). W tym jednakże przypadku nie określają one poziomu a zakres zalewu wodami powodziowymi (czasy gdy nie było jeszcze wału cofkowego Widawy ani wałów głównych Odry - przed powstaniem pól irygowanych i przepompowni). Litera "W" to "Wasser" (jak na wielu znakach Wielkiej Wody) a nie Wratislavia czy coś w tym guście. Krój czcionki jest typowy dla tamtego okresu i w żaden sposób nie jest jakoś szczególnie przypisany do herbu Wrocławia. Dziwne, nieregularne usytuowanie względem siebie, znaków pochodzących z różnych okresów wynika właśnie z tego, że różne były zasięgi kolejnych zalewów. Artefakty te mają więc sens jedynie w powiązaniu z ich pierwotną lokalizacją w terenie a po wykopaniu, wyrwane z kontekstu, kompletnie tracą sens. To tak, jakby taki znak wielkiej wody, upamiętniający i jednocześnie obrazujący rozmiar zdarzenia, oderwać z przyczółka mostu albo cokołu zalanego obiektu i przenieść do muzeum, gdzie będzie tylko nic nieznaczącym kawałkiem piaskowca!
Po co to wykopywanie? W górach Stołowych takich słupków jest kilkaset. Na szczęście żadnemu cymbaliście nie przyszło do głowy ich wykopywać z pierwotnego miejsca posadowienia.
W lesie Osobowickim przypadku Rędzinie zapewne jest więcej ciekawych artefaktów wiele starszych , stał tam gród pamiętający czasy przedkatolickie .....
Dokładniej cztery z tego dwa przecięte/zniszczone drogą i pobudowanymi bunkrami drugi kaplicą i cmentarzem, a trzeci kaplicą na św wzgórzu czwarty przy okazji przebudowy wałów p.powodziowych włączony w ich linie
Kolejny rewelacyjny materiał
Mam nadzieję, że wykonano dokumentację miejsca, tzn. zaznaczono gdzie i w jakim stanie znaleziono te słupki? Fajne znalezisko, zwłaszcza ten XVI-wieczny robi wrażenie, pozdrawiam!
Dla przypomnienia- kara administracyjna za usówanie znaków granicznych to do 5000 pln. to , że jest stary nie znaczy, że nie jest używany. Punkty pomiarowe i graniczne są używane od założenia aż do dziś. W moim mieście można wziąć nawet najstarsze mapy i zorientować je na podstawie punktów pomiarowych, bo pieczołowicie o nie dbamy i większość udało się utrzymać w niezmienionej pozycji i dobrej kondycji do dziś. Po Was przyjdzie jakiś głąb z GPS-em i błędnie wskaże granicę a ludzie poprzegryzają sobie tętnice z wkur....a gratulacje.
W 2017 roku znalazłem te "słupy" w zaroślach nieopodal przepompowni Lesica i zamieściłem ich zdjęcia oraz lokalizację na Fotopolska ostrzegając jednocześnie przed zakusami przenoszenia ich w inne miejsce. Początkowo błędnie określiłem je jako słupy graniczne i literę "W" jakoby odnoszącą się do historycznej nazwy Wrocławia. Niniejszym, po analizie niemieckich archiwów, pragnę wyprowadzić z błędu panów ekspertów i konserwatora, i ze 100%-centową pewnością poinformować, że są to znaki WW (znaki Wielkiej Wody). W tym jednakże przypadku nie określają one poziomu a zakres zalewu wodami powodziowymi (czasy gdy nie było jeszcze wału cofkowego Widawy ani wałów głównych Odry - przed powstaniem pól irygowanych i przepompowni). Litera "W" to "Wasser" (jak na wielu znakach Wielkiej Wody) a nie Wratislavia czy coś w tym guście. Krój czcionki jest typowy dla tamtego okresu i w żaden sposób nie jest jakoś szczególnie przypisany do herbu Wrocławia.
Dziwne, nieregularne usytuowanie względem siebie, znaków pochodzących z różnych okresów wynika właśnie z tego, że różne były zasięgi kolejnych zalewów. Artefakty te mają więc sens jedynie w powiązaniu z ich pierwotną lokalizacją w terenie a po wykopaniu, wyrwane z kontekstu, kompletnie tracą sens. To tak, jakby taki znak wielkiej wody, upamiętniający i jednocześnie obrazujący rozmiar zdarzenia, oderwać z przyczółka mostu albo cokołu zalanego obiektu i przenieść do muzeum, gdzie będzie tylko nic nieznaczącym kawałkiem piaskowca!
Po co to wykopywanie? W górach Stołowych takich słupków jest kilkaset. Na szczęście żadnemu cymbaliście nie przyszło do głowy ich wykopywać z pierwotnego miejsca posadowienia.
No kiedyś granica ziem Wrocławia. A i wieść i kroniki niosą że teren bitwy z sąsiadem jeszcze w średniowieczu
To tylko kamień😂Odpalać tam wykrywacze metali i szukać depozytów!!!
👌
Volkswagen ! ;)
W lesie Osobowickim przypadku Rędzinie zapewne jest więcej ciekawych artefaktów wiele starszych , stał tam gród pamiętający czasy przedkatolickie .....
Dokładniej cztery z tego dwa przecięte/zniszczone drogą i pobudowanymi bunkrami drugi kaplicą i cmentarzem, a trzeci kaplicą na św wzgórzu czwarty przy okazji przebudowy wałów p.powodziowych włączony w ich linie
ŁAHAHAHHA.... Rozwalają mnie Polacy już całkowicie .. Wielka podjarka zwykłym słupem a cisza w sprawie zasypanego metra Wrocław-Berlin .
To logo jak by vw
Wratislavia
Wiecie może czy jeśli poszedłbym sobie do lasu, wykopał i zabrał do domu tego typu słupek lub podobny jest to przestępstwo ?
Według prawa, to jest po prostu słupek należący do Zieleni Miejskiej. Na razie nie jest wpisany do rejestru zabytków, więc to byłaby kradzież mienia.
Dziękuje za odpowiedź 👍
A nie w Rędzinie??
Na Rędzinie, na Sępolnie i na Krzykach.
@@polskieradiowroclaw na szczęście w Hali Ludowej/Stulecia, a nie jak mówią niektórzy "na Hali" 😏
Ale co, to nie wiadomo...
Poszukiwacze tajemniczego W.
I co po konserwacji wróci na swoje miejsce ???
NIE LOGO TYLKO HERB
Logo jest poprawnie. Herb składa się z kilku elementów, a to po prostu literka "W", czyli logo.
No ku...a na ch...j to zabraliscie...to była atrakcją dla turystów w terenie...dramat
2020 - 1770 = 500? Cos te 5wiekow sie nie zgadza
Najstarszy jest z 1545 roku
Nie wierzcie politykom
Ojoj...jakie piękne W...zaro się zesrom...