po pewnym przemyśleniu wyciąłbym tę frazę z materiału. Pełna kolekcja (nad którą sam się obecnie zastanawiam) daje jeszcze nieco większe możliwości niż "kolekcja do sportu".
Po pierwsze, broni kolekcjonerskiej nie można nosić. Po drugie - nie wiemy, co będzie w nowelizacji ustawy, która wciąż nad nami wisi. Dlatego - trzeba mieć i kolekcję i sport.
Na wstępie z mojej strony zachęcam wszystkich zainteresowanych do wejścia w temat wyrobienia uprawnień i co za tym idzie kupna swojego prywatnego pistoletu czy karabinu. Sprzęt za 10 czy 20 koła plnów to czysty lans lub niewiedza kupujacego. Taki ałer DD nie różni się niczym szczególnym od sprzętu za 5 koła pln oczywiście prócz ceny i renomowanej marki. HK w wersji cywilnej również żadna rewelka a zapłacić za niego trzeba kilkoma sakiewkami talarów. Broń krótka za 1800 - 2500 np coś z gamy Czeskiej Zbrojowki lepszy spust i chwyt niż ma oklepany Klocek, broń długa AKM Jack naszej produkcji z Rogowa osobiście posiadam i bardzo sobie ją chwalę. Jest na prawdę duży wybór w tym niższym przedziale cenowym który również ma dobre skupienie na tarczy co ten 3x droższy. Wchodzącym w temat strzelectwa ja proponuję jednak kupno nowego pistoletu czy karabinu. Po pierwsze jest pewność, że broń będzie sprawna i w razie czego jest na to gwarancja. Po drugie sklep może dokonać w imieniu kupującego wszystkich niezbędnych spraw w WPA takich jak rejestracja broni i nie trzeba się stresować czy wszystko zostało dobrze zgłoszone i we właściwym czasie. Dla mnie wówczas jako świeżaka w tym temacie to strzał w dychę. Uprawnienia robiłem 3 lata temu i od tego czasu interesuje się ilością posiadaczy broni w Polsce. Zanim zrobiłem uprawnienia byłem zdania, że dostęp do legalnej broni w naszym kraju jest bardzo utrudniony i dla tego jest tak mało posiadaczy broni w Polsce. Po kupnie moich pierwszych dziurkaczy do papieru złapała mnie refleksja nad tym tematem i dzisiaj jednak mogę stanowczo stwierdzić, że jedynym utrudniniem są niskie zarobki moich rodaków oraz niewiedza iż można w ogóle coś takiego jak pozwolenie wyrobić oraz wiele drobnych czynników takich jak np lament środowisk nad przepisami o broni robi złą robotę na podświadomość przyszłego chętnego - bo po co ma się starać skoro i tak nie dostanie pozwolenia. W ten sposób reaguje więszoć osób z którymi rozmawiałem. Teraz trochę odnośnie pozwolenia do celów kolekcjonerskich. Pełna nazwa brzmi pozwolenie na broń sportową do celów kolekcjonerskich czyli jest to nadal broń sportowa. Nie mniej jednak doszły mnie słuchy i to już od kilku osób, iż nadal ktoś miesza w przepisach aby utrudnić i dostęp i użytkowanie takowej broni. Jeżeli jest prawdą to, że broni kolekcjonerskiej nie będzie można przenosić, to będzie się mijało z celem posiadanie takiego pozwolenia. Dodatkowo nadal jest w obróbce przez Unię temat stosowania ołowiu. Jeżeli dopną celu i wycofają ołów co jest całkiem możliwe, to strzelectwo stanie się faktycznie sportem tylko dla zamożnego grona osób. Zawsze jest możliwość elaboracja swojej amunicji. Kupno kokili i kociołka :) Pomimo tych wszystkich utrudnień które nas czekają zachęcam do zrobienia pozwoleń i kupna broni. Strzelectwo kształtuje charakter i opanowanie. Przepraszam za treść. Starałem się to ująć ogólnie w skrócie, ale temat rzeka i nie da się inaczej. Pozdrawiam Prowadzącego oraz całe środowisko strzeleckie.
Zaskoczony jestem, ze z olowiem sie chca bawic ci biurokraci, juz nie bede mogl w spokoju wyrzucac swoich akumulatorow do jeziora, tylko musial z nich odzyskiwać ołów, do pocisków?
Ja wydaję średnio na tę zajawkę o sto zlotych miesięcznie mniej, niż wydawałem dawniej na szlugi. Kupiłem pierwszą szadołkę ;) steraną ze strzelnicy, po dwóch latach i wygraniu na niej paru zawodów trochę ją odświerzyłem (wymieniłem sprężynki, dałem oryginalne śrubki okładzin itp.). Klocka też mam :) Powiedzmy raz na rok uda mi się uzbierać na kolejną zabawkę. Potwierdzam zdecydowanie - wystarczy chcieć. I być przygotowanym na to, że tak "na już", to się nie da i trzeba być cierpliwym oraz konsekwentnym...
i wszystko na temat. Niektórzy nie chcą zrozumiec, ze im więcej nas, tym lepiej. Zniechęcanie ludzi piętrzeniem trudnosci, ze ooo ciebie to na pewno nie stać - nie tędy droga.
@@tomeklaszok mam sh1. Klocka mam nietypowego, bo kompakt w .45 ACP na węższym szkielecie. Na razie zbastowałem z zakupami klamek i kabur i robię tylko "upgrade'y" sprzętu typu wymiany sprężyn, żerdzi, czy innych dźwigni. Jak wyczerpię możliwości sprzętu i będę czuł, że problemem nie jest brak umiejętności, to wyjaśni mi się, co kupić w następnej kolejności...
Też zawsze żonie mówię, że jak rzucę palenie to robię pozwolenie. I szczerze mówiąc oprócz mojego lenistwa, sam nie wiem, czy żona chce abym rzucił. A rzeczywiście jak by tak policzyć to 5 tys. jak nic idzie w powietrze 🤯
Oglądam, śledzę, i bardzo doceniam Twoją pracę ;) mam już pozwolenie, w środę wpadają moje 2 pierwsze sztuki broni jakimi będą cz p07 i mossberg maverick 88. Pozdro. :D
Ja jestem jeszcze "amatorem" w strzelectwie Zanim zdecydowałem sie na zezwolenie postanowiłem odwiedzić kilka razy strzelnice i mnie to wciągnęło. Przed wstapieniem do klubu strzeleckiego była możliwość zakupu karnetu rocznego (cena zblizona do rocznej skladki) gdzie amunicje kupowalo się po cenach klubowych. Przez ten czas mogłem nauczyć się strzelać, pracy z bronią i jej obsługi. I po roku takiego odwiedzania strzelnicy stwierdziłem ze to "hobby" dla mnie i postanowiłem pójść dalej. Strzelectwo trakruje bardziej jak rekreacje gdzie po calym tygodniu pracy moge pojechać, wypocząć i sie odstresować.
Ja dopiero około czerwca dostanę pozwolenie na broń, oglądam takie kanały jak Pański aby w pewien sposób uchronić się błędów początkujących, właśnie po to aby zaoszczędzić fundusze.
JEDNYM SŁOWEM . JAK NIE WIESZ O CO CHODZI TO CHODZI I PINIĄDZE . Jak sie nie ma miedzi to się na dupie siedzi , za piniądze sie ożenię za piniądze życie zmienie . Amen
Jak się nie ma pierdo|ca na punkcie szpanowania, to z powodzeniem można być strzelcem tzw. budżetowcem i za kilka tysięcy można zrobić i pozwolenie i zakupić ze 2 bronie, np. krótką i długą a potem no to już tylko opłaty za przynależność ewentualnie już trochę więcej za sport (noszenie) i amunicję do strzelania, ale wszystko to zrobicie we względnie niskim budżecie porównywalnym do wędkarza z trochę ambitniejszym sprzętem.
Ze swojej strony polecam wszelkiego rodzaju pikniki strzeleckie. Sam jestem na etapie "przygotowywania się" do rozpoczęcia procesu uzyskania patentu i pozwolenia. Bronią interesuję się (jeżeli chodzi o kwestie techniczne i historyczne) już chyba z 12 lat. Dzięki takim piknikom, gdzie koszt strzelania jest praktycznie "hurtowy", to miałem okazje sprawdzić różne konstrukcje, od starego karabinu naganta, przez ar15 do nowoczesnych pistoletów centralnego zapłonu. Umiem niektóre z tych modeli rozłożyć, złożyć, obsłużyć zmianę magazynka, ale też usunąć zacięcie... Staram się macać wszystko co wpadnie mi w ręce, dopytywać, przymierzać się żeby wiedzieć co jak działa a także co mi pasuje. Na ten moment akurat jestem na etapie odkładania wolnej gotówki na ślub i przeprowadzkę, ale z drugiej strony - postanowiłem przy tym 200zł miesięcznie sobie odkładać, żeby po pół roku się za to zabrać na poważnie. Bardziej jeżeli chodzi o to, że jest to "sport dla bogaczy" to kwestia wypadów na strzelnicę i ilości wystrzeliwanych złotówek - chciałbym trenować chociaż raz w tygodniu, żeby wystrzelić za każdym razem chociaż te 200 pestek... No a jednak koło 1000zł miesięcznie regularnie to dość drogie hobby. Bo odłożyć te 2-3 tys. na pistolet, okulary i słuchawki to akurat żaden problem. Rozwiązanie zdaje się być jedno: "zmienić pracę, wziąć kredyt".
Ja proponuje na początek rewolwer 38 special, tanio i łatwiej niz z pistoletu. Ja mam czeską Alfę z 6 calowa lufą. Z WC do tarczy ideal a z.fmj można robić sieczkę
Bardzo fajny materiał. Mój znajomy przesiada się na Glocka i sprzedaje mi widoczne na obrazku (oczywiście nie ten konkretny tylko taki ;) ) P83 w bardzo dobrej cenie 999 zł w tym 150 kulek S&B. Sam myślałem o Glocku na pierwszy pistolet, ale postanowiłem, że pierwsze miesiące pouczę się na czymś tańszym co może później trafi na stałe do kolekcji. Zanim pistolet zacznie mnie ograniczać z pewnością minie co najmniej kilka miesięcy, a w przypadku większości rekreacyjnych strzelców być może taki moment nigdy nie nastąpi 😂 Pozdrawiam
Kurcze fajnie to tak dowiedzieć się że mam dobre podejście do tematu , kupuje broń z demobilu , odnawiam i latam z tym na strzelnice i cieszy się morda 😁
Podstawowy koszt wejścia w pełne pozwolenie KSP już kiedyś gdzieś wyliczaliśmy, ale to mniej więcej 3 tysiące (egzaminy, lekarze, opłaty klubowe i pestki, kwity itd). Szafę na kilka sztuk długiej i parę proc można kupić za 1100, do tego używany bock za 1000 albo jakaś pompka jak ktoś woli, pistolet 9mm używka 1200/2000 nówka, do tego karabin np. jakiś AK w Nato nowy 3500, używany 2500. Do tego pokrowce, ochrona słuchu, kabura, dodtkowe magi, jakiś pas, smary i inne pierdółki. W sumie koło 10 tysięcy i można się już pobawić. Za mniej tego sobie nie wyobrażam, chyba że tylko jedna dyscyplina i koszta lecą w dół. Ktoś to widzi inaczej niż ja?
Widzę to podobnie, z tym że nie że każdy musi iść w od razu w P/K/S i w dynamikę. Jeśli ograniczyć się na początku do pistoletu bez nadmiernej ilości szpeju, to koszt będzie znacznie niższy, chociażby podstawowy S1 na 2 krótkiej nowy kosztuje ledwie 380 złotych. Ja od takiego zaczynałem i teraz służy jako szafka na zapasy amunicji. Generalnie najważniejsze, zeby zacząć a potem można sobie dokładać...
Szkoda mi NORMLANYCH LUDZI którzy pracują ciężko, mają poukładane w głowie, a nie mogą sobie pozwolić na hobby KAŻDE nawet strzelanie. Dużo ludzi tyra na podstawę życia. Bananowiec za ojca i matki kasę tego nie pojmie
Siema, ja bym tu widział kilka opcji. Jak nie masz zupełnie kasy to bym se uzbierał na wiatrówkę i z niej strzelał. Śrut kosztuje mało. Nie musisz iść na strzelnice, wystarczy znaleźć jakieś spokojne miejsce. Budżet będzie rosnąć można pomyśleć o czymś więcej. Wyrobienie pozwolenia trochę kosztuje. Powiedział bym, że w przeciągu 6 miesięcy byś musiał wydać ze 2 tyś. Z kwotami do 500 zł jednorazowo. Jak jesteś w stanie wydać 100zł tyg na "pierdoły" i budżet nie ucierpi to można zacząć się rozglądać za strzelnicą. (ja dopiero 10 lat po zainteresowaniu się bronią byłem stanie coś takiego zrobić). W polsce też można pójść w broń czarnoprochową- odchodzi zakup sejfu i robienie pozwolenia. A to są dość duże kwoty jak nie zarabiasz za dużo. Jak jednak zrobisz pozwolenie to proponował bym kupić pistolet z 2-u stakowym magazynkiem. Coś nowocześniejszego. Takiego do 10 lat. Najlepiej 2-3 latka :) Pistolety starsze z lat 60-tych, 80-tych czy nawet 90-tych już mogą być zużyte. Większość moich zakupów to używki. W każdej sztuce starszej niż 10 lat coś nie działało i zazwyczaj awaria wychodziła po zakupie i rejestracji. Więc do ceny dochodził remont (który może kosztować 300 zł albo drugie tyle ile kosztował pistolet). Umówmy się, że czegoś działającego co ma mniej niż 10 lat do tysiąca zł nie kupisz. Jak założymy budżet do 2000 zł to można już nawet kupić fabrycznie nową CZp10 (C/F), pistolet ma dobre opinie. Używki pojawiają się nawet za 1500 zł może niżej. W przedziale 1500-2500 już można coś znaleźć fajnego- jakąś młodą używkę. Przed zakupem dobrze jest strzelić. Na armybazaar przewijają się ciekawe oferty i czasami można wyhaczyć prawie nowe pistolety w dobrych cenach.
w 100% Zgadzam się co do kalibrów przy nauce i zakupie. Nauka: Karabin 22lr, Piostolet, 22lr, Strzelba, Pistolet CP, Karabin CP, Zakupy: Pistolet CP, etc... Dlaczego, bo pierwszy zakup będzie dobry do hobby, ale też do noszenia na strzelnica i w razie W obrony...
Pamiętajmy, że amunicja 9x18 Makarow lub 7,65 (32 AUTO) kosztuje koło 1,85zł-2,00 za szt. a 9x19 para 1,05 zł/szt. Może się okazać, że kupując kilkaset złotych tańszy pistolet w mało popularnym kalibrze zapłacimy 80-100% więcej za każdą pestkę a to dla kogoś kto nie ma $$ robi różnicę. Stan na 02.2024. Tanie strzelanie to używany pistolet / karabin na 22LR za 0,45-0,50zł pestka i wielka frajda 😀
Co do taniej broni dodam że można trenować też i inne dziedziny za bardzo małe pieniądze. Powiedzmy że chcesz trenować strzelectwo precyzyjne wystarczy wydatek około 1500 zł i już. Dobrym przykładem takiego zestawu jest Czterotakt Huskquarna za około 600-800 zł i chińska dobra luneta West Hunter 6-24x50 za 800 zł. Skeet lub Trap z strzelbą to wogóle bajka. Ruskie dubeltówki iż-27 można kupić już nawet za 200-300 zł. Wizyta u dobrego rusznikarza a dorobi ci nawet możliwość zamontowania czoków ( chociaż nie wiem czy ma to sens przy tak taniej strzelbie). Wolisz pompkę proszę bardzo za 1600 zł dasz radę kupić lekko używanego Mossberga 88 Z karabinami trochę gorzej jest ale nadal do 3 tyś zł da się kupić zajebisty Bułgarski AK lub wciąż dobry AKM lub Galil, a jak masz trochę wiecej to nawet Chinskie M4 które zbiera bardzo dobre oceny. Wolisz PMy to proszę bardzo Scorpion vz61. Karabinek sprawia dużo frajdy a najgorszy egzemplarz jego to max 1200 zł
Moj sposob na oszczedzanie to kupowac amunicji systematycznie w kazdy piatek a na strzelnice chdze kiedy mam czas i zawsze troche sie nazbiera. Malego dnia zycze
Chociaż to nieco wykracza poza temat uzyskiwania pozwoleń na broń palną, zdecydowanie potwierdzam - sam przez wiele lat byłem "wiatrówkowcem" zanim przesiadłem się na palną
Na początku września tego roku zdałem egzamin na patent. Teraz jest czas na formalności, a tymczasen szafa została już wybrana. Pierwsze 9mm również - hk p30 Kanał Twój oglądam od paru miesięcy. Czy jestem szurnięty? Być może. Mam tylko nadzieję, że na komisji tego nie odkryją ;)
Średnie to rady. Za 2000 kupisz nowa CZ P10(klon glocka) z gwarancją na dwa lata. Która strzela tańszą, łatwo dostępną bo popularną oraz mocniejszą amunicją 9x19. Kupić troche taniej używany pistolet na mało popularna amunicję żeby potem każdy strzał kosztował ze 20-30 groszy więcej to i tak po roku wydasz drożej. Nie wspomne ze z dostaniem amunicji do ppk czy p83 w mniejszych miastach może byc trudniej.
Wszystko to jest prawda, tylko nie traktujmy zakupu pistoletu, szczególnie pierwszego, jak ślubu kościelnego. Taką starszą broń, szczególnie jeśli nie będzie zajechana, można za rok albo trzy sprzedać za tyle, za ile się ją kupiło. A różnica w cenie jest dwukrotna. Tak podałem w materiale - to nie jest uniwersalny przepis dla wszystkich, to PROPOZYCJA. Dla tych, którzy po prostu chcą zacząć trzymać pierwszą broń w ręku, może niekoniecznie muszą naparzać z niej tysiące pocisków miesięcznie, a jak zobaczą, czy im to pasuje to sprzedadzą, zamienią, albo dokupią inny. Możliwość, nie nakaz. Jak się ma dwa koła, to są już bardzo duże możliwości wyboru, można kupić CZ kurkowca, można coś z serii P10, można tureckie klony Glocka, jest w czym wybierać. Tylko że klama za 2k to nie jest JEDYNA SŁUSZNA OPCJA i tylko o to mi chodziło! Ja kupiłem PPK. Postrzelałem parę miesięcy (no prawie rok) i dokupiłem CZ P09. A potem jeszcze osiem innych klamek, bo akurat miałem przypływ siana. Ale nie każdy musi tak samo.
W moich rejonach 9x18 autorstwa Siemina (ok, specjalnie dla drogiego telewidza;) jest w praktycznie każdym sklepie, rynek nasycony jest taką ilością broni strzelającą tym kalibrem że sprzedawcy po prostu mogą zaspokajać popyt na rynku z zyskiem, więc póki co nie wygląda, żeby kryzys nam w tej materii groził
Rozumiem, że jeżeli ktos nie ma ochoty na współzawodnictwo w zawodach a broń chce uzywać na strzelnicach rekreacyjnie od czasu do czasu to sama kolekcjonerka jest dobrym wyborem?
@@CynaOlow Wyczuwam ironie :) Zrobisz kiedyś materiał o ustawie koncesyjnej i naszej uboia? Bo na forach strzeleckich straszny mętlik odnośnie kategoryzacji zwłaszcza dla początkujących.
@@pawegadek1716 nie, absolutnie nie tym razem - sam rozwazam dorobienie "pełnej" kolekcjonerki a co za tym idzie, czekalby mnie takowy wlasnie. Ja jestem spolaryzowany na sport+kolekcja bo startów nie odbieram jako zmuszania mnie do czegokolwiek i przykrego obowiazku. Wspolzawodniczę, bo lubię. Ale nie kazdy musi to widziec tak samo
@@CynaOlow pierwszy nie zdany- żadnego uczenia nie było - oblałem na pytaniu „co to jest świadectwo broni” drugi podeszłem na poważnie, poczytałem kilka razy wszystko i poszło.
Można, warto i nawet trzeba. Sam tak zaczynałem. Bez kasy, ale z pasją. Za uciułane pieniądze zapisywałem się do klubu, płaciłem składki i robiłem papiery. A mój pierwszy pistolet to odkupiony właśnie od klubu TT. Z resztą ten pistolet jest u mnie do dziś. A nadmieniam,ze kiedy ja zaczynałem nie było tak prosto i łatwo i tanio zapisać się do jakiegokolwiek klubu jak teraz. Pozdrawiam. PS.Ja jednak uważam,że samo kolekcjonerstwo jest spoko. Tym bardziej,że nie robisz żadnych corocznych składek i startów bo nie jest to warunkiem utrzymania pozwolenia. Jeśli kogoś nie interesuje uprawiania sportu strzeleckiego to kolekcja jak najbardziej. Poza tym tu nie ogranicza kaliber. A jeśli chodzi o broń sportową do celów kolekcjonerskich, tu już jak w sporcie, do 12mm.
@@jediyarosh często klub sportowy do którego już jesteś zapisany jest także klubem o charakterze kolekcjonerskim. Przez co roczna składka opłacana jest jako jedna. Bez podziału na sport i kolekcje. Chyba, że chciałbyś figurować jako kolekcjoner w innym klubie. Ale to trochę bez sensu.. bo nie ma z tego żadnych plusów. Tym bardziej,że nie słyszałem o klubach które zrzeszają samych kolekcjonerów. A do dwóch sportowych klubów należeć nie można.
@@nt23p27 Są kluby (stowarzyszenia kolekcjonerskie), które zrzeszają tylko kolekcjonerów. Sam napisałeś: "nie robisz żadnych corocznych składek i startów bo nie jest to warunkiem utrzymania pozwolenia" co jest nieprawdą, ponieważ te stowarzyszenia kolekcjonerskie też pobierają opłaty, a przynależność do takowego jest wymogiem (ważną przyczyną według ustawy) do posiadania pozwolenia na broń do celów kolekcjonerskich. Na szczęście najtańsze takie stowarzyszenie w Polsce (braterstwo.eu) ma składkę roczną w wysokości 10 złotych, więc nie powinien to być jakiś problem.
A to zdaje się w większości zależy od widzimisię klubów. u mnie staż kandydacki w 2001 o ile pamiętam strzelało się sam pistolet, teraz strzela się P/K/S niezaleznie od tego, jakie planujesz mieć kategorie na licencji. No ale co klub to obyczaj
Ogladam i lubie Pana filmy sam z chęcią bym zaczął przygodę z bronią czy może Pan polecić jakiś klub w Warszawie byla nie za miljony monet, odpadajacy tynk mi nie przeszkadza.
Ale aktywne sluchawki miliona monet nie kosztują... Są za to bardzo przydatne. Jeśli ktoś nie może wydać 100zl na nie, to ja nie wiem ile bólu serca będzie kosztowało wywalenie paczki 22lr podczas jednego strzelania.
Mam niestety tylko 15 lat ale i tak muszę przyznać że bardzo się interesuje tą dziedziną, ale narazie nie mam do dyspozycji nic ciekawszego niż wiatrówka:( Pozdrawiam
Ja też zaczynałem od wiatrówek. Najpierw była rozklekotana Slavia 630, potem jakieś Norinco, potem Walther CP99, w międzyczasie 18 lat tłuczenia z klubowej broni aż w końcu dorobiłem się pozwolenia i własnej. Wszystko przed Tobą.
Czyli dobrze jest kupić Glocka, bo nie traci dużo na wartości... Imo na pierwszy pistolet to coś 22lr by móc strzelać 3x taniej i do tego popularną amunicją. Bo kupić coś nietypowego, starego, by strzelać nietypowa amunicją to nie jest najlepszy pomysł. Zaraz ktoś tt poleci...
Dla mnie to takie pozorne i głupie oszczędności. Jest po prostu pewien próg wejścia i tyle, w nieskończoność ucinać nie można. Jeśli kogoś nie stać na pistolet to lepiej niech strzela z klubowej. Bo pistolet to jedno, a gdzie szafa S1?
no tak, tylko że ja zakładam, że posiadacz już pozwolenia czy nawet po zdanym patencie musi cechować się minimalną wiedzą dotyczącą UOBiA, w tym - rozporządzenia w spr. noszenia, ewidencjonowania i przechowywania, i nie trzeba mu tłumaczyć, że potrzebuje S1. Bo jak przyjdzie do niego dzielnicowy, to dostanie zarzut. Tak jak zakładamy, że elektryk z uprawnieniami SEP nie będzie gołymi rękami łapał za fazę i zero. Oczywiście, że jeśli kogoś nie stać na absolutne minimum (poza bronią) czyli to, czego wymagają przepisy (sejf) i zdrowy rozsądek (ochrona słuchu i wzroku) to jak najbardziej zgadzam się, że powinien dalej strzelać z klubowej. Z drugiej strony, najtańsze S1 to aktualnie 387 złotych, mały sejf na 1 - maks 2 sztuki i parę pudełek amunicji i prawdę mówiąc ja zanim nakupiłem szaf, to zaczynałem właśnie od czegoś podobnego. Do dziś służy mi jako podręczny magazynek na najczęściej używaną amunicję, więc nie są to pieniądze stracone.
@@CynaOlow nie musimy mieć S1 jeśli nie mamy żadnej sztuki. Nawet na upartego nie musimy mieć jeśli jesteśmy po zakupach bo można komuś dać w użyczenie albo nosić cały czas co byłoby mega upierdliwe. Wiem co miałeś na myśli i tak, czepiam się niepotrzebnie :). Szafę warto kupić chociaż dla samej wygody i formy ołtarzyka, który można przyozdobić dodatkowo :).
@@jakubosinski1066 dałem sxp jako przykład bo miałem okazję sporo strzelać i chyba jest to najtańsza propozycja z chwytem pistoletowym (nie licząc jakiś chińskich wynalazków) i dla mnie bomba, przynajmniej jak dla mnie bardzo poprawia ergonomię
Hmmm.? Z tym że zakup broni to tylko część wydatków na ten sport. Paczka 9x19 to koszt około 50 zł a na jedno strzelanie idzie około trzech pączek po 50szt. Mniej popularne kalibry jak 9x18 są jeszcze droższe więc może lepiej dorzucić te 500 zł i kupić nową CZ niż zabytek na coraz rzadszą i droższą amunicję. Oczywiście są jeszcze takie wynalazki jak kopie Glocka np. Tara9x19mm za 1200zl ale nie wiadomo na ile są one niezawodne.
Oczywiscie, ale ten koszt mozesz wg. upodobań dawkować. Najwazniejsze, zeby zacząć. Natomiast jesli ktos kupił własną i z niej nie strzela, to ja juz nie mam na to genialnej rady ;)
@@CynaOlow No tak są osoby którym wystarcza broń "dla Miecia" Ale jeśli chce się trochę postrzelać to lepiej wybrać coś z najpopularniejszego kalibru bo można taką amunicje najtaniej kupić. Oczywiście ta broń o której wspomniałeś też jest fajna ale ja osobiście takie modele dodałbym do kolekcji niż do codziennego użytku na strzelnicy. 👍
Nie do końca jestem przekonany, czy do problemu taniego wejścia w strzelectwo ważniejszy jest koszt broni, a nie amunicji. Jeżeli ktoś chce zostać strzelcem by strzelać i to w miarę często/dużo = warto na to popatrzeć głównie od strony ceny amunicji. Robi się tu oczywiście triada 22lr/9x19/12ga. Dopiero dalej mamy 38spc, 32 acp czy 9x18 itd. Tutaj podobnie jak autor kanału dodałbym, że warto (szczególnie w broni krótkiej} od razu "rozdwoić kaliber" czyli coś centralnego zapłonu o minimum 300J i więcej + 22lr. Gorzej jest radzić coś w zakresie karabinu (poza 22lr). Bowiem standardowe opcje wejścia czyli 223 vs 7.62x39 mogą być problematyczne kosztowo i dostępnościowo z powodu wciąż trwającej i mogącej różnie się rozwinąć "trzydniowej specoperacji".
Niestety na dziś ten "sport" robi się dla ludzi majętnych. Amunicja zdrozala średnio o 100 i więcej %. Piszę tu o treningu np. El presidente z broni krótkiej, długiej, do bólu. Teraz trzeba to jakoś oszczędnie podchodzić do tematu :( koniec z zabawa, pyknąć 50 sztuk i do domu :/
No i o tym mówię właśnie. Ludzie się oburzają, czemu nie proponuję wszystkim kupna nowego gloka albo podstawowej cezetki. Jasne, jeśli ktoś ma wystarczająco siana żeby tak zaczynać to absolutnie! Niech trzyma się z daleka od starego żelaza (będzie więcej dla mnie he he). Ale na poważnie, to żadna rada - "weź 2k i pójdz kup nowy". Nic w tym odkrywczego, jakbym miał dawać takie rady to szkoda czasu oglądających ;)
@@CynaOlow mam 3 colty army 1860. Pistolet cp tarczowy. 2 strzelby sxs brno i suhl 12ga. Kałaszka w 7.62x39,sztucer zkk600 w 3006. 3x lucznik wz70. Bedzie jeszcze iz 27 i lucznik 3006. Do tego lewarek winczester i dwa nowe colty ssa. Mysle nad .22LR do pykania rekreacyjnego.
A to zabawa z tanich strzelb. Brno kupilem za 550. Suhla za 800. Suhl ma problem z kolba ale to pokleilem. Obie maja czoki i da sie trapa strzelic. th-cam.com/video/oO04Si7v1aY/w-d-xo.html
Wszystko super ale nie koniecznie większe kanały korzystają z kabur za setki zł albo biegają z kałachem za 50 tyś. to akurat śmieszna bzdura. A patrząc z perspektywy osoby rozpoczynającej przygodę ze strzelaniem i obserwowanie starszych stażem kolegów korzystają z osprzętu z różnych półek
@@CynaOlow Napisałem trochę groteskowo, duży kanał nie oznacza bardzo drogiego sprzętu, można być profesjonalistą i biegać z kaburą za 40 zł, liczy się wiedza, to tak jak dzieciak w grze myśli że będzie lepszy bo kupi sobie lepszy komputer
Sądzę że pistolet na 1 bron jest dobrym wyborem bo uczy pracy na spuście - zerwany strzał na pistolecie robi dużo większy efekt na tarczy niż karabin. Z pierwszym zakupem broni miałem tak że poszedłem do sklepu 4shooter (pierwszy i ostatni raz) wcześniej umówiony że sprzedawca pomoże mi coś wybrać dla żółtodzioba. Na miejscu ciągnę za klamkę w godzinach pracy sklepu a tu zamkniete, ale przez szybę widzę sprzedawcę siedzi czyta gazetę - pokazuję mu żeby otworzył na co reaguje wzruszeniem ramion :D Sprawdzam mapę google - kilometr dalej jest kaliber - nawet udało mi się w cenie broni utargować zestaw do czyszczenia i puszkę brunoxa - XD
4shooter to sklep, który powinno omijać się szerokim łukiem. Na różnych forach można poczytać o ich podejściu do klienta. O sprzedaży używanego pistoletu jako nowy, nawet nie wspominam.
@@m_trzmiel a najlepsze podejście chyba było przy zakupie fedarma w magazynie uzbrojenia. Dwóch metali i jeden dziadek. Jeden bierze promese i mówi do drugiego: -Ty! patrz numer pronesy -jaki -666 -ave! :D
Dlaczego twierdzisz, że pozwolenie kolekcjonerskie ogranicza posiadacza?
po pewnym przemyśleniu wyciąłbym tę frazę z materiału. Pełna kolekcja (nad którą sam się obecnie zastanawiam) daje jeszcze nieco większe możliwości niż "kolekcja do sportu".
@@CynaOlow też mi się tak wydawało czytając ustawę, ogranicza tylko przenoszenie broni.
sorry za tę labilność ;)
Po pierwsze, broni kolekcjonerskiej nie można nosić. Po drugie - nie wiemy, co będzie w nowelizacji ustawy, która wciąż nad nami wisi. Dlatego - trzeba mieć i kolekcję i sport.
@@krzysztofgaweda9141 można nosić tylko, że rozładowaną i być w drodze na strzelnicę. Nie wiemy co nam znowelizują w innych pozwoleniach.
Dzięki Pana filmowi o zaborze broni zmotywowałem się do robienia pozwolenia kolekcjonersko sportowego🙂 dzięki za radę.
Fajnie ujęty temat, aż miło posłuchać. Pozdrawiam autora
autor pozdrawia ;)
Na wstępie z mojej strony zachęcam wszystkich zainteresowanych do wejścia w temat wyrobienia uprawnień i co za tym idzie kupna swojego prywatnego pistoletu czy karabinu. Sprzęt za 10 czy 20 koła plnów to czysty lans lub niewiedza kupujacego. Taki ałer DD nie różni się niczym szczególnym od sprzętu za 5 koła pln oczywiście prócz ceny i renomowanej marki. HK w wersji cywilnej również żadna rewelka a zapłacić za niego trzeba kilkoma sakiewkami talarów. Broń krótka za 1800 - 2500 np coś z gamy Czeskiej Zbrojowki lepszy spust i chwyt niż ma oklepany Klocek, broń długa AKM Jack naszej produkcji z Rogowa osobiście posiadam i bardzo sobie ją chwalę. Jest na prawdę duży wybór w tym niższym przedziale cenowym który również ma dobre skupienie na tarczy co ten 3x droższy.
Wchodzącym w temat strzelectwa ja proponuję jednak kupno nowego pistoletu czy karabinu. Po pierwsze jest pewność, że broń będzie sprawna i w razie czego jest na to gwarancja. Po drugie sklep może dokonać w imieniu kupującego wszystkich niezbędnych spraw w WPA takich jak rejestracja broni i nie trzeba się stresować czy wszystko zostało dobrze zgłoszone i we właściwym czasie. Dla mnie wówczas jako świeżaka w tym temacie to strzał w dychę. Uprawnienia robiłem 3 lata temu i od tego czasu interesuje się ilością posiadaczy broni w Polsce. Zanim zrobiłem uprawnienia byłem zdania, że dostęp do legalnej broni w naszym kraju jest bardzo utrudniony i dla tego jest tak mało posiadaczy broni w Polsce. Po kupnie moich pierwszych dziurkaczy do papieru złapała mnie refleksja nad tym tematem i dzisiaj jednak mogę stanowczo stwierdzić, że jedynym utrudniniem są niskie zarobki moich rodaków oraz niewiedza iż można w ogóle coś takiego jak pozwolenie wyrobić oraz wiele drobnych czynników takich jak np lament środowisk nad przepisami o broni robi złą robotę na podświadomość przyszłego chętnego - bo po co ma się starać skoro i tak nie dostanie pozwolenia. W ten sposób reaguje więszoć osób z którymi rozmawiałem.
Teraz trochę odnośnie pozwolenia do celów kolekcjonerskich. Pełna nazwa brzmi pozwolenie na broń sportową do celów kolekcjonerskich czyli jest to nadal broń sportowa. Nie mniej jednak doszły mnie słuchy i to już od kilku osób, iż nadal ktoś miesza w przepisach aby utrudnić i dostęp i użytkowanie takowej broni. Jeżeli jest prawdą to, że broni kolekcjonerskiej nie będzie można przenosić, to będzie się mijało z celem posiadanie takiego pozwolenia.
Dodatkowo nadal jest w obróbce przez Unię temat stosowania ołowiu. Jeżeli dopną celu i wycofają ołów co jest całkiem możliwe, to strzelectwo stanie się faktycznie sportem tylko dla zamożnego grona osób. Zawsze jest możliwość elaboracja swojej amunicji. Kupno kokili i kociołka :) Pomimo tych wszystkich utrudnień które nas czekają zachęcam do zrobienia pozwoleń i kupna broni. Strzelectwo kształtuje charakter i opanowanie.
Przepraszam za treść. Starałem się to ująć ogólnie w skrócie, ale temat rzeka i nie da się inaczej.
Pozdrawiam Prowadzącego oraz całe środowisko strzeleckie.
Zaskoczony jestem, ze z olowiem sie chca bawic ci biurokraci, juz nie bede mogl w spokoju wyrzucac swoich akumulatorow do jeziora, tylko musial z nich odzyskiwać ołów, do pocisków?
Ja wydaję średnio na tę zajawkę o sto zlotych miesięcznie mniej, niż wydawałem dawniej na szlugi.
Kupiłem pierwszą szadołkę ;) steraną ze strzelnicy, po dwóch latach i wygraniu na niej paru zawodów trochę ją odświerzyłem (wymieniłem sprężynki, dałem oryginalne śrubki okładzin itp.).
Klocka też mam :) Powiedzmy raz na rok uda mi się uzbierać na kolejną zabawkę.
Potwierdzam zdecydowanie - wystarczy chcieć. I być przygotowanym na to, że tak "na już", to się nie da i trzeba być cierpliwym oraz konsekwentnym...
i wszystko na temat. Niektórzy nie chcą zrozumiec, ze im więcej nas, tym lepiej. Zniechęcanie ludzi piętrzeniem trudnosci, ze ooo ciebie to na pewno nie stać - nie tędy droga.
@@tomeklaszok mam sh1. Klocka mam nietypowego, bo kompakt w .45 ACP na węższym szkielecie. Na razie zbastowałem z zakupami klamek i kabur i robię tylko "upgrade'y" sprzętu typu wymiany sprężyn, żerdzi, czy innych dźwigni. Jak wyczerpię możliwości sprzętu i będę czuł, że problemem nie jest brak umiejętności, to wyjaśni mi się, co kupić w następnej kolejności...
Też zawsze żonie mówię, że jak rzucę palenie to robię pozwolenie.
I szczerze mówiąc oprócz mojego lenistwa, sam nie wiem, czy żona chce abym rzucił.
A rzeczywiście jak by tak policzyć to 5 tys. jak nic idzie w powietrze 🤯
Aż miło posłuchać mądrego człowieka 👌
Oglądam, śledzę, i bardzo doceniam Twoją pracę ;) mam już pozwolenie, w środę wpadają moje 2 pierwsze sztuki broni jakimi będą cz p07 i mossberg maverick 88. Pozdro. :D
i to jest konkret, dla takich relacji chce mi się wykonywać tę robotę ;)
Ja jestem jeszcze "amatorem" w strzelectwie
Zanim zdecydowałem sie na zezwolenie postanowiłem odwiedzić kilka razy strzelnice i mnie to wciągnęło. Przed wstapieniem do klubu strzeleckiego była możliwość zakupu karnetu rocznego (cena zblizona do rocznej skladki) gdzie amunicje kupowalo się po cenach klubowych. Przez ten czas mogłem nauczyć się strzelać, pracy z bronią i jej obsługi.
I po roku takiego odwiedzania strzelnicy stwierdziłem ze to "hobby" dla mnie i postanowiłem pójść dalej.
Strzelectwo trakruje bardziej jak rekreacje gdzie po calym tygodniu pracy moge pojechać, wypocząć i sie odstresować.
Bardzo Ciekawy Odcinek.!!,
Ja dopiero około czerwca dostanę pozwolenie na broń, oglądam takie kanały jak Pański aby w pewien sposób uchronić się błędów początkujących, właśnie po to aby zaoszczędzić fundusze.
11:55 jasne, chętnie obejrzę taki filmik i na pewno się komuś przyda
JEDNYM SŁOWEM . JAK NIE WIESZ O CO CHODZI TO CHODZI I PINIĄDZE . Jak sie nie ma miedzi to się na dupie siedzi , za piniądze sie ożenię za piniądze życie zmienie . Amen
Potwierdzam, jestem szurnięty. A kanał po prostu jest ciekawy. Można czytać Ejsmonda, można oglądać C&O i innych.
Jak się nie ma pierdo|ca na punkcie szpanowania, to z powodzeniem można być strzelcem tzw. budżetowcem i za kilka tysięcy można zrobić i pozwolenie i zakupić ze 2 bronie, np. krótką i długą a potem no to już tylko opłaty za przynależność ewentualnie już trochę więcej za sport (noszenie) i amunicję do strzelania, ale wszystko to zrobicie we względnie niskim budżecie porównywalnym do wędkarza z trochę ambitniejszym sprzętem.
dzięki za ten film!
Super film, pozdrawiam autora
Ze swojej strony polecam wszelkiego rodzaju pikniki strzeleckie.
Sam jestem na etapie "przygotowywania się" do rozpoczęcia procesu uzyskania patentu i pozwolenia.
Bronią interesuję się (jeżeli chodzi o kwestie techniczne i historyczne) już chyba z 12 lat.
Dzięki takim piknikom, gdzie koszt strzelania jest praktycznie "hurtowy", to miałem okazje sprawdzić różne konstrukcje, od starego karabinu naganta, przez ar15 do nowoczesnych pistoletów centralnego zapłonu.
Umiem niektóre z tych modeli rozłożyć, złożyć, obsłużyć zmianę magazynka, ale też usunąć zacięcie...
Staram się macać wszystko co wpadnie mi w ręce, dopytywać, przymierzać się żeby wiedzieć co jak działa a także co mi pasuje.
Na ten moment akurat jestem na etapie odkładania wolnej gotówki na ślub i przeprowadzkę, ale z drugiej strony - postanowiłem przy tym 200zł miesięcznie sobie odkładać, żeby po pół roku się za to zabrać na poważnie.
Bardziej jeżeli chodzi o to, że jest to "sport dla bogaczy" to kwestia wypadów na strzelnicę i ilości wystrzeliwanych złotówek - chciałbym trenować chociaż raz w tygodniu, żeby wystrzelić za każdym razem chociaż te 200 pestek... No a jednak koło 1000zł miesięcznie regularnie to dość drogie hobby.
Bo odłożyć te 2-3 tys. na pistolet, okulary i słuchawki to akurat żaden problem.
Rozwiązanie zdaje się być jedno: "zmienić pracę, wziąć kredyt".
1:55 również pozdrawiam :)
fajny filmik
Ja proponuje na początek rewolwer 38 special, tanio i łatwiej niz z pistoletu. Ja mam czeską Alfę z 6 calowa lufą. Z WC do tarczy ideal a z.fmj można robić sieczkę
Strasznie nie lubię rewolwerów. Taki anachronizm w dzisiejszych czasach. Jakoś nie przypadają mi
Pana filmy są przydatne do nauki na edukację wojskową w szkole mundurowej. Pozdrawiam
byłbym ostrożny z walorem edukacyjnym mojej twórczości, ale oczywiście miło mi to słyszeć :)
Świetny materiał.
P 83 ze zdjecia.swietny pistolet nosilem go ok.10 lat.polecam.
Lubię go. Na kanale mam dwa filmy z nim w roli głównej:
th-cam.com/video/IYhKReXUbj0/w-d-xo.html
th-cam.com/video/e3hPmBOguYo/w-d-xo.html
Bardzo fajny materiał. Mój znajomy przesiada się na Glocka i sprzedaje mi widoczne na obrazku (oczywiście nie ten konkretny tylko taki ;) ) P83 w bardzo dobrej cenie 999 zł w tym 150 kulek S&B. Sam myślałem o Glocku na pierwszy pistolet, ale postanowiłem, że pierwsze miesiące pouczę się na czymś tańszym co może później trafi na stałe do kolekcji.
Zanim pistolet zacznie mnie ograniczać z pewnością minie co najmniej kilka miesięcy, a w przypadku większości rekreacyjnych strzelców być może taki moment nigdy nie nastąpi 😂
Pozdrawiam
Kurcze fajnie to tak dowiedzieć się że mam dobre podejście do tematu , kupuje broń z demobilu , odnawiam i latam z tym na strzelnice i cieszy się morda 😁
Podstawowy koszt wejścia w pełne pozwolenie KSP już kiedyś gdzieś wyliczaliśmy, ale to mniej więcej 3 tysiące (egzaminy, lekarze, opłaty klubowe i pestki, kwity itd). Szafę na kilka sztuk długiej i parę proc można kupić za 1100, do tego używany bock za 1000 albo jakaś pompka jak ktoś woli, pistolet 9mm używka 1200/2000 nówka, do tego karabin np. jakiś AK w Nato nowy 3500, używany 2500. Do tego pokrowce, ochrona słuchu, kabura, dodtkowe magi, jakiś pas, smary i inne pierdółki. W sumie koło 10 tysięcy i można się już pobawić. Za mniej tego sobie nie wyobrażam, chyba że tylko jedna dyscyplina i koszta lecą w dół. Ktoś to widzi inaczej niż ja?
Widzę to podobnie, z tym że nie że każdy musi iść w od razu w P/K/S i w dynamikę. Jeśli ograniczyć się na początku do pistoletu bez nadmiernej ilości szpeju, to koszt będzie znacznie niższy, chociażby podstawowy S1 na 2 krótkiej nowy kosztuje ledwie 380 złotych. Ja od takiego zaczynałem i teraz służy jako szafka na zapasy amunicji. Generalnie najważniejsze, zeby zacząć a potem można sobie dokładać...
Szkoda mi NORMLANYCH LUDZI którzy pracują ciężko, mają poukładane w głowie, a nie mogą sobie pozwolić na hobby KAŻDE nawet strzelanie. Dużo ludzi tyra na podstawę życia. Bananowiec za ojca i matki kasę tego nie pojmie
Siema, ja bym tu widział kilka opcji.
Jak nie masz zupełnie kasy to bym se uzbierał na wiatrówkę i z niej strzelał. Śrut kosztuje mało. Nie musisz iść na strzelnice, wystarczy znaleźć jakieś spokojne miejsce.
Budżet będzie rosnąć można pomyśleć o czymś więcej.
Wyrobienie pozwolenia trochę kosztuje. Powiedział bym, że w przeciągu 6 miesięcy byś musiał wydać ze 2 tyś. Z kwotami do 500 zł jednorazowo.
Jak jesteś w stanie wydać 100zł tyg na "pierdoły" i budżet nie ucierpi to można zacząć się rozglądać za strzelnicą. (ja dopiero 10 lat po zainteresowaniu się bronią byłem stanie coś takiego zrobić).
W polsce też można pójść w broń czarnoprochową- odchodzi zakup sejfu i robienie pozwolenia. A to są dość duże kwoty jak nie zarabiasz za dużo.
Jak jednak zrobisz pozwolenie to proponował bym kupić pistolet z 2-u stakowym magazynkiem. Coś nowocześniejszego. Takiego do 10 lat. Najlepiej 2-3 latka :)
Pistolety starsze z lat 60-tych, 80-tych czy nawet 90-tych już mogą być zużyte. Większość moich zakupów to używki.
W każdej sztuce starszej niż 10 lat coś nie działało i zazwyczaj awaria wychodziła po zakupie i rejestracji. Więc do ceny dochodził remont (który może kosztować 300 zł albo drugie tyle ile kosztował pistolet).
Umówmy się, że czegoś działającego co ma mniej niż 10 lat do tysiąca zł nie kupisz.
Jak założymy budżet do 2000 zł to można już nawet kupić fabrycznie nową CZp10 (C/F), pistolet ma dobre opinie. Używki pojawiają się nawet za 1500 zł może niżej.
W przedziale 1500-2500 już można coś znaleźć fajnego- jakąś młodą używkę.
Przed zakupem dobrze jest strzelić.
Na armybazaar przewijają się ciekawe oferty i czasami można wyhaczyć prawie nowe pistolety w dobrych cenach.
Koszty broni to i tak margines. Jeśli ktoś chce naprawdę strzelać to szybko na amunicję wyda więcej niż na broń.
Rozwiązaniem jest elaboracja, ale niestety trzeba mieć czas i chęci.
@@Pabcio elaboracja jedynie zmniejszy trochę koszty bo komponenty amunicji też kosztują... jedynie łuski można prawie darmowo pozyskiwać
@@andrzejczumarek2777 ja tam sam odlewam pociski ;)
Cz 82 - świetny pistolet i magazynek 12szt.
w 100% Zgadzam się co do kalibrów przy nauce i zakupie.
Nauka: Karabin 22lr, Piostolet, 22lr, Strzelba, Pistolet CP, Karabin CP, Zakupy: Pistolet CP, etc... Dlaczego, bo pierwszy zakup będzie dobry do hobby, ale też do noszenia na strzelnica i w razie W obrony...
Pamiętajmy, że amunicja 9x18 Makarow lub 7,65 (32 AUTO) kosztuje koło 1,85zł-2,00 za szt. a 9x19 para 1,05 zł/szt. Może się okazać, że kupując kilkaset złotych tańszy pistolet w mało popularnym kalibrze zapłacimy 80-100% więcej za każdą pestkę a to dla kogoś kto nie ma $$ robi różnicę. Stan na 02.2024. Tanie strzelanie to używany pistolet / karabin na 22LR za 0,45-0,50zł pestka i wielka frajda 😀
Taktyczny wpis 😉
HIT!
Fajny film 😉
Hej skoro jeżdżę autem używanym to broń z drugiej ręki jest spoko pozwolenia robię 🤪😁
Rewolwer Ruger 9 komór,0,22.i zabawa ok,patron 35gr.kosztuje
Co do taniej broni dodam że można trenować też i inne dziedziny za bardzo małe pieniądze. Powiedzmy że chcesz trenować strzelectwo precyzyjne wystarczy wydatek około 1500 zł i już. Dobrym przykładem takiego zestawu jest Czterotakt Huskquarna za około 600-800 zł i chińska dobra luneta West Hunter 6-24x50 za 800 zł. Skeet lub Trap z strzelbą to wogóle bajka. Ruskie dubeltówki iż-27 można kupić już nawet za 200-300 zł. Wizyta u dobrego rusznikarza a dorobi ci nawet możliwość zamontowania czoków ( chociaż nie wiem czy ma to sens przy tak taniej strzelbie). Wolisz pompkę proszę bardzo za 1600 zł dasz radę kupić lekko używanego Mossberga 88
Z karabinami trochę gorzej jest ale nadal do 3 tyś zł da się kupić zajebisty Bułgarski AK lub wciąż dobry AKM lub Galil, a jak masz trochę wiecej to nawet Chinskie M4 które zbiera bardzo dobre oceny. Wolisz PMy to proszę bardzo Scorpion vz61. Karabinek sprawia dużo frajdy a najgorszy egzemplarz jego to max 1200 zł
Na początek tylko coś na 22lr najlepiej CZ Kadett. Karabinek też polecam coś z CZ. Ps nie mam swojej broni jestem przed patentem.
Moj sposob na oszczedzanie to kupowac amunicji systematycznie w kazdy piatek a na strzelnice chdze kiedy mam czas i zawsze troche sie nazbiera. Malego dnia zycze
Podajcie proszę jakieś strony internetowe z używaną bronia. Ja trafiam na jakieś stronki gdzie jest kilka sztuk broni zazwyczaj starej.....
Zawsze można zmniejszyć koszty bawiąc się w "pneumatyki". Brak pozwolenia, nie potrzebna strzelnica, tańsza amunicja.
Chociaż to nieco wykracza poza temat uzyskiwania pozwoleń na broń palną, zdecydowanie potwierdzam - sam przez wiele lat byłem "wiatrówkowcem" zanim przesiadłem się na palną
Wygrałem z niego ostatnio zawody.
Na początku września tego roku zdałem egzamin na patent.
Teraz jest czas na formalności, a tymczasen szafa została już wybrana. Pierwsze 9mm również - hk p30
Kanał Twój oglądam od paru miesięcy.
Czy jestem szurnięty? Być może. Mam tylko nadzieję, że na komisji tego nie odkryją ;)
Moj brat ma P30. Chyba musze go namowic, zeby dał porownac, z tym co mam :)
Wygrałem ostatnio z niego zawody
Mysle nad pistoletem w .22lr cos aka 1911. 1200 1300 uzywki. Tylko musze wziac to do reki. Zeby mozna bylo po blqszkach popykav
U mnie jest kałaszek od Leśnego za 2tysie i cz 75 za 1800 jeśli nie trzeba szpanować na strzelnicy a lubi się strzelać to spoko wystarczy
Och kałaszek od Leśnego to jest bardzo zacny i ceniony przeze mnie towar :)
Średnie to rady. Za 2000 kupisz nowa CZ P10(klon glocka) z gwarancją na dwa lata. Która strzela tańszą, łatwo dostępną bo popularną oraz mocniejszą amunicją 9x19. Kupić troche taniej używany pistolet na mało popularna amunicję żeby potem każdy strzał kosztował ze 20-30 groszy więcej to i tak po roku wydasz drożej. Nie wspomne ze z dostaniem amunicji do ppk czy p83 w mniejszych miastach może byc trudniej.
Wszystko to jest prawda, tylko nie traktujmy zakupu pistoletu, szczególnie pierwszego, jak ślubu kościelnego. Taką starszą broń, szczególnie jeśli nie będzie zajechana, można za rok albo trzy sprzedać za tyle, za ile się ją kupiło. A różnica w cenie jest dwukrotna. Tak podałem w materiale - to nie jest uniwersalny przepis dla wszystkich, to PROPOZYCJA. Dla tych, którzy po prostu chcą zacząć trzymać pierwszą broń w ręku, może niekoniecznie muszą naparzać z niej tysiące pocisków miesięcznie, a jak zobaczą, czy im to pasuje to sprzedadzą, zamienią, albo dokupią inny. Możliwość, nie nakaz. Jak się ma dwa koła, to są już bardzo duże możliwości wyboru, można kupić CZ kurkowca, można coś z serii P10, można tureckie klony Glocka, jest w czym wybierać. Tylko że klama za 2k to nie jest JEDYNA SŁUSZNA OPCJA i tylko o to mi chodziło!
Ja kupiłem PPK. Postrzelałem parę miesięcy (no prawie rok) i dokupiłem CZ P09. A potem jeszcze osiem innych klamek, bo akurat miałem przypływ siana. Ale nie każdy musi tak samo.
W moich rejonach 9x18 autorstwa Siemina (ok, specjalnie dla drogiego telewidza;) jest w praktycznie każdym sklepie, rynek nasycony jest taką ilością broni strzelającą tym kalibrem że sprzedawcy po prostu mogą zaspokajać popyt na rynku z zyskiem, więc póki co nie wygląda, żeby kryzys nam w tej materii groził
polecam film strzelnicaTV o budżetowych AR15, to większa egzotyka od górnej półki w naszym kraju ;)
Rozumiem, że jeżeli ktos nie ma ochoty na współzawodnictwo w zawodach a broń chce uzywać na strzelnicach rekreacyjnie od czasu do czasu to sama kolekcjonerka jest dobrym wyborem?
Jasne, egzamin przed WPA podobno nie tak trudny, jak rysują go legendy
@@CynaOlow Wyczuwam ironie :) Zrobisz kiedyś materiał o ustawie koncesyjnej i naszej uboia? Bo na forach strzeleckich straszny mętlik odnośnie kategoryzacji zwłaszcza dla początkujących.
@@pawegadek1716 nie, absolutnie nie tym razem - sam rozwazam dorobienie "pełnej" kolekcjonerki a co za tym idzie, czekalby mnie takowy wlasnie.
Ja jestem spolaryzowany na sport+kolekcja bo startów nie odbieram jako zmuszania mnie do czegokolwiek i przykrego obowiazku. Wspolzawodniczę, bo lubię. Ale nie kazdy musi to widziec tak samo
@@CynaOlow pierwszy nie zdany- żadnego uczenia nie było - oblałem na pytaniu „co to jest świadectwo broni” drugi podeszłem na poważnie, poczytałem kilka razy wszystko i poszło.
Można, warto i nawet trzeba. Sam tak zaczynałem. Bez kasy, ale z pasją. Za uciułane pieniądze zapisywałem się do klubu, płaciłem składki i robiłem papiery. A mój pierwszy pistolet to odkupiony właśnie od klubu TT. Z resztą ten pistolet jest u mnie do dziś. A nadmieniam,ze kiedy ja zaczynałem nie było tak prosto i łatwo i tanio zapisać się do jakiegokolwiek klubu jak teraz. Pozdrawiam. PS.Ja jednak uważam,że samo kolekcjonerstwo jest spoko. Tym bardziej,że nie robisz żadnych corocznych składek i startów bo nie jest to warunkiem utrzymania pozwolenia. Jeśli kogoś nie interesuje uprawiania sportu strzeleckiego to kolekcja jak najbardziej. Poza tym tu nie ogranicza kaliber. A jeśli chodzi o broń sportową do celów kolekcjonerskich, tu już jak w sporcie, do 12mm.
Musisz być członkiem stowarzyszenia kolekcjonerskiego. Takowe zazwyczaj jakąś składkę mają.
@@jediyarosh często klub sportowy do którego już jesteś zapisany jest także klubem o charakterze kolekcjonerskim. Przez co roczna składka opłacana jest jako jedna. Bez podziału na sport i kolekcje. Chyba, że chciałbyś figurować jako kolekcjoner w innym klubie. Ale to trochę bez sensu.. bo nie ma z tego żadnych plusów. Tym bardziej,że nie słyszałem o klubach które zrzeszają samych kolekcjonerów. A do dwóch sportowych klubów należeć nie można.
@@nt23p27 Są kluby (stowarzyszenia kolekcjonerskie), które zrzeszają tylko kolekcjonerów. Sam napisałeś: "nie robisz żadnych corocznych składek i startów bo nie jest to warunkiem utrzymania pozwolenia" co jest nieprawdą, ponieważ te stowarzyszenia kolekcjonerskie też pobierają opłaty, a przynależność do takowego jest wymogiem (ważną przyczyną według ustawy) do posiadania pozwolenia na broń do celów kolekcjonerskich. Na szczęście najtańsze takie stowarzyszenie w Polsce (braterstwo.eu) ma składkę roczną w wysokości 10 złotych, więc nie powinien to być jakiś problem.
Taktyczny napis dla wsparcia kanału
To jest jakaś minimalna liczba zajęć praktycznych w klubie w czasie przygotowywania do patentu strzeleckiego??
A to zdaje się w większości zależy od widzimisię klubów. u mnie staż kandydacki w 2001 o ile pamiętam strzelało się sam pistolet, teraz strzela się P/K/S niezaleznie od tego, jakie planujesz mieć kategorie na licencji. No ale co klub to obyczaj
Nalezy wspomniec aby kupić pierwsza broń najpierw trzeba zakupić sejf który tez swoje kosztuje
Pierwsze S1 kupiłem za 4 stówy w Castoramie. Oczywista, miesciły się tam 2 pistolety i trochę amunicji ale funkcję pełnił
nie problem kupić pierwszą broń, tylko cena amunicji nieprzyjemnie zaskakuje :(
Ogladam i lubie Pana filmy sam z chęcią bym zaczął przygodę z bronią czy może Pan polecić jakiś klub w Warszawie byla nie za miljony monet, odpadajacy tynk mi nie przeszkadza.
ZKS, ale tez strzelnica Braterstwa dla stowarzyszonych wygląda na bardzo atrakcyjną opcję - znam tylko z relacji niestety.
@@CynaOlow dzięki bylem tylko na warszawiance zgolili jak za..........
Braterstwo Wrocław i Warszawa, na rok to składka członkowska ok 60zl z kolekcjonerska.
@@piotrgrzegorczyk161 ich srona to braterstwo.eu?
KS Cover na Warszawiance jest spoko, można próbować się potargować ;)
Ale aktywne sluchawki miliona monet nie kosztują... Są za to bardzo przydatne.
Jeśli ktoś nie może wydać 100zl na nie, to ja nie wiem ile bólu serca będzie kosztowało wywalenie paczki 22lr podczas jednego strzelania.
Wiadomo, ze dobra rzecz:)
Tak szczerze mówiąc to raz że nie widuje zbyt wielu osób w pasywnych.
A dwa że bezpieczeństwo. Nie tylko słuchu.
Mam niestety tylko 15 lat ale i tak muszę przyznać że bardzo się interesuje tą dziedziną, ale narazie nie mam do dyspozycji nic ciekawszego niż wiatrówka:(
Pozdrawiam
Ja też zaczynałem od wiatrówek. Najpierw była rozklekotana Slavia 630, potem jakieś Norinco, potem Walther CP99, w międzyczasie 18 lat tłuczenia z klubowej broni aż w końcu dorobiłem się pozwolenia i własnej. Wszystko przed Tobą.
Czyli dobrze jest kupić Glocka, bo nie traci dużo na wartości...
Imo na pierwszy pistolet to coś 22lr by móc strzelać 3x taniej i do tego popularną amunicją. Bo kupić coś nietypowego, starego, by strzelać nietypowa amunicją to nie jest najlepszy pomysł.
Zaraz ktoś tt poleci...
Po to mamy rozne pesele i nazwiska, zeby nie musiec miec takiego samego zdania, szacuneczek :)
Dla mnie to takie pozorne i głupie oszczędności.
Jest po prostu pewien próg wejścia i tyle, w nieskończoność ucinać nie można.
Jeśli kogoś nie stać na pistolet to lepiej niech strzela z klubowej. Bo pistolet to jedno, a gdzie szafa S1?
no tak, tylko że ja zakładam, że posiadacz już pozwolenia czy nawet po zdanym patencie musi cechować się minimalną wiedzą dotyczącą UOBiA, w tym - rozporządzenia w spr. noszenia, ewidencjonowania i przechowywania, i nie trzeba mu tłumaczyć, że potrzebuje S1. Bo jak przyjdzie do niego dzielnicowy, to dostanie zarzut. Tak jak zakładamy, że elektryk z uprawnieniami SEP nie będzie gołymi rękami łapał za fazę i zero. Oczywiście, że jeśli kogoś nie stać na absolutne minimum (poza bronią) czyli to, czego wymagają przepisy (sejf) i zdrowy rozsądek (ochrona słuchu i wzroku) to jak najbardziej zgadzam się, że powinien dalej strzelać z klubowej.
Z drugiej strony, najtańsze S1 to aktualnie 387 złotych, mały sejf na 1 - maks 2 sztuki i parę pudełek amunicji i prawdę mówiąc ja zanim nakupiłem szaf, to zaczynałem właśnie od czegoś podobnego. Do dziś służy mi jako podręczny magazynek na najczęściej używaną amunicję, więc nie są to pieniądze stracone.
@@CynaOlow nie musimy mieć S1 jeśli nie mamy żadnej sztuki. Nawet na upartego nie musimy mieć jeśli jesteśmy po zakupach bo można komuś dać w użyczenie albo nosić cały czas co byłoby mega upierdliwe. Wiem co miałeś na myśli i tak, czepiam się niepotrzebnie :). Szafę warto kupić chociaż dla samej wygody i formy ołtarzyka, który można przyozdobić dodatkowo :).
Najlepszych instruktorów ma Legia Warszawa. No i rzutki.
@@jknowi dali mu wygrać :) bo by się pogniewał i nie wrócił ;) A tak ma dobre wspomnienia. To taka nasza tradycja gościnności.
W Polsce Polacy nie posiadają broni
nowa! CZ p10 -1900 zł (******* glocka) , kałach/sks od rusznikarza po remoncie, zajebiście strzelający ~2000 zł, pompka typu winchester SXP nowa! ~2000 zł.
Pompka Mossberg M88 Maverick jest za 1500 :)
@@jakubosinski1066 dałem sxp jako przykład bo miałem okazję sporo strzelać i chyba jest to najtańsza propozycja z chwytem pistoletowym (nie licząc jakiś chińskich wynalazków) i dla mnie bomba, przynajmniej jak dla mnie bardzo poprawia ergonomię
Hmmm.?
Z tym że zakup broni to tylko część wydatków na ten sport.
Paczka 9x19 to koszt około 50 zł a na jedno strzelanie idzie około trzech pączek po 50szt.
Mniej popularne kalibry jak 9x18 są jeszcze droższe więc może lepiej dorzucić te 500 zł i kupić nową CZ niż zabytek na coraz rzadszą i droższą amunicję.
Oczywiście są jeszcze takie wynalazki jak kopie Glocka np. Tara9x19mm za 1200zl ale nie wiadomo na ile są one niezawodne.
Oczywiscie, ale ten koszt mozesz wg. upodobań dawkować. Najwazniejsze, zeby zacząć. Natomiast jesli ktos kupił własną i z niej nie strzela, to ja juz nie mam na to genialnej rady ;)
@@CynaOlow No tak są osoby którym wystarcza broń "dla Miecia"
Ale jeśli chce się trochę postrzelać to lepiej wybrać coś z najpopularniejszego kalibru bo można taką amunicje najtaniej kupić.
Oczywiście ta broń o której wspomniałeś też jest fajna ale ja osobiście takie modele dodałbym do kolekcji niż do codziennego użytku na strzelnicy. 👍
Nie do końca jestem przekonany, czy do problemu taniego wejścia w strzelectwo ważniejszy jest koszt broni, a nie amunicji. Jeżeli ktoś chce zostać strzelcem by strzelać i to w miarę często/dużo = warto na to popatrzeć głównie od strony ceny amunicji. Robi się tu oczywiście triada 22lr/9x19/12ga. Dopiero dalej mamy 38spc, 32 acp czy 9x18 itd. Tutaj podobnie jak autor kanału dodałbym, że warto (szczególnie w broni krótkiej} od razu "rozdwoić kaliber" czyli coś centralnego zapłonu o minimum 300J i więcej + 22lr. Gorzej jest radzić coś w zakresie karabinu (poza 22lr). Bowiem standardowe opcje wejścia czyli 223 vs 7.62x39 mogą być problematyczne kosztowo i dostępnościowo z powodu wciąż trwającej i mogącej różnie się rozwinąć "trzydniowej specoperacji".
Od czasu kręcenia tego odcinka bardzo się ta proporcja zmieniła, niestety...
w tym miejscy to gdzie w dupie ? 1:54
Oho, musiałem kogoś pominąć!
Mój karabin kosztował mnie tyle co kilogram prochu 😁
Zapomniałeś wspomnieć o kosztach szafy pancernej.
Na 2-3 sztuki krotkiej styknie sejf S1 z Castiramy za 4 stowy, ale oczywiscie masz racje
glock ma już prawie 45 lat
Niestety na dziś ten "sport" robi się dla ludzi majętnych. Amunicja zdrozala średnio o 100 i więcej %. Piszę tu o treningu np. El presidente z broni krótkiej, długiej, do bólu. Teraz trzeba to jakoś oszczędnie podchodzić do tematu :( koniec z zabawa, pyknąć 50 sztuk i do domu :/
To prawda. W obecnych czasach ten film się brzydko zestarzał...
No co tu mówić. Polacy boją się jednorazowych kosztów powyżej 500zł 🤷🏻♂️
Wszystko musi się zwracać i jeszcze żeby starczyło na fajki i pifko, a hobby...no cóż, tu trzeba wciąż dopłacać, chyba że jest to rypanie😁
1wsza klama TT z garanda.
No i o tym mówię właśnie. Ludzie się oburzają, czemu nie proponuję wszystkim kupna nowego gloka albo podstawowej cezetki. Jasne, jeśli ktoś ma wystarczająco siana żeby tak zaczynać to absolutnie! Niech trzyma się z daleka od starego żelaza (będzie więcej dla mnie he he). Ale na poważnie, to żadna rada - "weź 2k i pójdz kup nowy". Nic w tym odkrywczego, jakbym miał dawać takie rady to szkoda czasu oglądających ;)
@@CynaOlow mam 3 colty army 1860. Pistolet cp tarczowy. 2 strzelby sxs brno i suhl 12ga. Kałaszka w 7.62x39,sztucer zkk600 w 3006. 3x lucznik wz70. Bedzie jeszcze iz 27 i lucznik 3006. Do tego lewarek winczester i dwa nowe colty ssa. Mysle nad .22LR do pykania rekreacyjnego.
A to zabawa z tanich strzelb. Brno kupilem za 550. Suhla za 800. Suhl ma problem z kolba ale to pokleilem. Obie maja czoki i da sie trapa strzelic. th-cam.com/video/oO04Si7v1aY/w-d-xo.html
Nie masz kasy kup sobie umarex 22 LR...największym wydatkiem będzie strzelnica
Wszystko super ale nie koniecznie większe kanały korzystają z kabur za setki zł albo biegają z kałachem za 50 tyś. to akurat śmieszna bzdura. A patrząc z perspektywy osoby rozpoczynającej przygodę ze strzelaniem i obserwowanie starszych stażem kolegów korzystają z osprzętu z różnych półek
Kałach za 50k to chyba musiałby być taki o: th-cam.com/video/dDqUsIvvrSE/w-d-xo.html
@@CynaOlow Napisałem trochę groteskowo, duży kanał nie oznacza bardzo drogiego sprzętu, można być profesjonalistą i biegać z kaburą za 40 zł, liczy się wiedza, to tak jak dzieciak w grze myśli że będzie lepszy bo kupi sobie lepszy komputer
Sądzę że pistolet na 1 bron jest dobrym wyborem bo uczy pracy na spuście - zerwany strzał na pistolecie robi dużo większy efekt na tarczy niż karabin.
Z pierwszym zakupem broni miałem tak że poszedłem do sklepu 4shooter (pierwszy i ostatni raz) wcześniej umówiony że sprzedawca pomoże mi coś wybrać dla żółtodzioba. Na miejscu ciągnę za klamkę w godzinach pracy sklepu a tu zamkniete, ale przez szybę widzę sprzedawcę siedzi czyta gazetę - pokazuję mu żeby otworzył na co reaguje wzruszeniem ramion :D
Sprawdzam mapę google - kilometr dalej jest kaliber - nawet udało mi się w cenie broni utargować zestaw do czyszczenia i puszkę brunoxa - XD
4shooter to sklep, który powinno omijać się szerokim łukiem. Na różnych forach można poczytać o ich podejściu do klienta. O sprzedaży używanego pistoletu jako nowy, nawet nie wspominam.
@@m_trzmiel a najlepsze podejście chyba było przy zakupie fedarma w magazynie uzbrojenia. Dwóch metali i jeden dziadek. Jeden bierze promese i mówi do drugiego:
-Ty! patrz numer pronesy
-jaki
-666
-ave!
:D
Kup sobie wiatrówkę
DOBRE RADY ZAWSZE W CENIE
Beznadziejne ma Pan te filmy, (obejrzałem kilka by mieć pewność), gada Pan i gada, film prawie pół godziny a konkretnych informacji na 5 minut
Zapraszam na inne kanały, nikt siła nie trzyma