Jako chyba dość jasna i na pewno blada blondynka zrezygnowałam z 99% beży. Bardzo podobają mi się stylizacje oparte o ten kolor, szalenie eleganckie, ale chyba nie ma gorszej dla mnie barwy. W beżach znikam, nie ma mnie. Walczyłam z tym długo, ale teraz wiem, że to kwestia kontrastu. Oglądam filmy z kanału i szukam dalej swojej palety, swoich kolorów. Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za inspiracje! 🙂
Być może ten beż jako total look Ci nie służy. Spróbuj połączyć go z jakimś bardziej nasyconym kolorem (nie neonem i nie żywym oczywiście). Może "pyknie" :) No chyba że faktycznie nie przyjmujesz tego koloru i nie ma co walczyć...
Podejrzewam że jestem zgaszoną jesienią tak jak moja mama. Nigdy nie lubiłam beżu i brązu 🙈 a mama nisila namiętnie 😂 Zamiast kawowego czy taupe wybierałam jasne szarości. Powoli oczarowuję i dorastam do cieplejszych barw, szarości ocieplam, probuje dodać brązy, pomarańcz, karmel ale ocieplony niebieski chyba zawsze będzie w moim secu top of the top.
pamiętaj też proszę, że beże solo często faktycznie nie są takie super i wow. One potrzebują "somsiada" w postaci koloru. Inna kwestia? Twoja mama moze być jesienią ale ty możesz być zgaszonym latem. Może to twoje zamiłowanie do chłodniejszych kolorów nie jest takie bezpodstawne?
Super wyjaśnione. Też nie rozumiem twierdzenia, że analiza skazuje na jakies kolory. Ona nie skazuje tylko wskazuje, w czym będziesz wyglądać dobrze, to po pierwsze. A po drugie, nie ma obowiązku sztywno się jej trzymać. Mnie pomogła niesmowicie, ulatwia zakupy, upraszcza szafę, bo kolory lepiej ze sobą grają, a jak nie mam czasu na make up, to nie wyglądam na chorą. Same plusy.
No niestety, jestem po analizie kolorystycznej i dokładnie to samo - niebieski, fioletowy i różowy. W tych kolorach wyglądam, jakbym własnie przebywała w szpitalu, chociaż widzę, że one rzeczywiście mnie nie "przekrzykują", są wycofane. Nie mogę na siebie w tych kolorach patrzeć. Za to tego pomarańczu, którego podobno powinnam unikać mam połowę szafy - nie wyglądam żółto, wyglądam jakbym się lekko opaliła i własnie wtedy zbieram najwięcej komplementów. Jeśli chodzi o naczynka na twarzy - efekt opalenia przy ciepłych barwach je wygasza a zimne odcienie sprawiają, że jestem różowa jak prosiak. I tak unikam jaskrawości ale jednak - w moim przypadku analiza się nie sprawdziła.
Ja niestety nie wiem czy jestem latem czy zima bo mam ciemne chlodne włosy obecnie rozjasniane na blond z powodu siwizny, szaro granatowe oczy i cere ktora bardzo szybko się opala ale w zimie jestem blada, ciężko określić, nosze wszystkie kolory, nie lubię czerni, pozdrawiam 😉 a moze jestem czystą wiosną?
Najlepiej zweryfikuj swoją urodę pod kątem kolorów siostrzanych typów, które u siebie podejrzewasz. O tym też między innymi wspominam w kursie bo wątpliwości w obrębie typów siostrzanych wbrew pozorom jest całkiem sporo.
Jako chyba dość jasna i na pewno blada blondynka zrezygnowałam z 99% beży. Bardzo podobają mi się stylizacje oparte o ten kolor, szalenie eleganckie, ale chyba nie ma gorszej dla mnie barwy. W beżach znikam, nie ma mnie. Walczyłam z tym długo, ale teraz wiem, że to kwestia kontrastu. Oglądam filmy z kanału i szukam dalej swojej palety, swoich kolorów. Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za inspiracje! 🙂
Być może ten beż jako total look Ci nie służy. Spróbuj połączyć go z jakimś bardziej nasyconym kolorem (nie neonem i nie żywym oczywiście). Może "pyknie" :) No chyba że faktycznie nie przyjmujesz tego koloru i nie ma co walczyć...
💕💕💕
Super filmik. W zgodzie z naturą 🙂
Podejrzewam że jestem zgaszoną jesienią tak jak moja mama. Nigdy nie lubiłam beżu i brązu 🙈 a mama nisila namiętnie 😂
Zamiast kawowego czy taupe wybierałam jasne szarości. Powoli oczarowuję i dorastam do cieplejszych barw, szarości ocieplam, probuje dodać brązy, pomarańcz, karmel ale ocieplony niebieski chyba zawsze będzie w moim secu top of the top.
pamiętaj też proszę, że beże solo często faktycznie nie są takie super i wow. One potrzebują "somsiada" w postaci koloru. Inna kwestia? Twoja mama moze być jesienią ale ty możesz być zgaszonym latem. Może to twoje zamiłowanie do chłodniejszych kolorów nie jest takie bezpodstawne?
Super wyjaśnione. Też nie rozumiem twierdzenia, że analiza skazuje na jakies kolory. Ona nie skazuje tylko wskazuje, w czym będziesz wyglądać dobrze, to po pierwsze. A po drugie, nie ma obowiązku sztywno się jej trzymać. Mnie pomogła niesmowicie, ulatwia zakupy, upraszcza szafę, bo kolory lepiej ze sobą grają, a jak nie mam czasu na make up, to nie wyglądam na chorą. Same plusy.
Dokładnie tak! Zdecydowanie systematyzuje niż skazuje czy ogranicza :D
Zawsze czułam że tylko w kolorach przypudrowanych jestem sobą
no to nic, tylko korzystać :D
❤
No niestety, jestem po analizie kolorystycznej i dokładnie to samo - niebieski, fioletowy i różowy. W tych kolorach wyglądam, jakbym własnie przebywała w szpitalu, chociaż widzę, że one rzeczywiście mnie nie "przekrzykują", są wycofane. Nie mogę na siebie w tych kolorach patrzeć. Za to tego pomarańczu, którego podobno powinnam unikać mam połowę szafy - nie wyglądam żółto, wyglądam jakbym się lekko opaliła i własnie wtedy zbieram najwięcej komplementów. Jeśli chodzi o naczynka na twarzy - efekt opalenia przy ciepłych barwach je wygasza a zimne odcienie sprawiają, że jestem różowa jak prosiak. I tak unikam jaskrawości ale jednak - w moim przypadku analiza się nie sprawdziła.
a analizę miałaś robioną na żywo czy stacjonarnie?
Bardzo madre podejscie do analizy kolorystycznej
Bo analiza kolorystyczna to nie wyrok :) dzięki za uznanie
Ja niestety nie wiem czy jestem latem czy zima bo mam ciemne chlodne włosy obecnie rozjasniane na blond z powodu siwizny, szaro granatowe oczy i cere ktora bardzo szybko się opala ale w zimie jestem blada, ciężko określić, nosze wszystkie kolory, nie lubię czerni, pozdrawiam 😉 a moze jestem czystą wiosną?
Najlepiej zweryfikuj swoją urodę pod kątem kolorów siostrzanych typów, które u siebie podejrzewasz. O tym też między innymi wspominam w kursie bo wątpliwości w obrębie typów siostrzanych wbrew pozorom jest całkiem sporo.
Wygląda na to, że jestem chłodną zimą. W szafie mam 80% beży, śmietanek i karmelu. Co teraz?
dopal swoją szafę różami, fioletami, niebieskościami i chłodnymi zieleniami :)
Ale w końcu każdy ma lustro i widzi, jak wygląda?
widzi ale pytanie czy rozumie :)