Lewica w osobie Pana Marcina z tak otwartym umysłem byłaby w sejmie wartością , myślę , że prawica mogłaby się z nią spokojnie dogadać i wypracować consensus narodowy. Panie Marcinie czas zacząć działać .
Cieszy mnie to przyznanie że celem polityki historycznej jest uprawianie kłamstwa w razie potrzeby. Jednak ma to być kłamstwo skuteczne które ma służyć nam. Jakoś równie wyrozumiale nie patrzymy na tak uprawianą politykę historyczną przez Rosję w kwestii historii rosyjskiej, czy Ukrainę w sprawie np. ukraińskiego nacjonalizmu. (Co jest zrozumiałe) A te kraje stosują dokładnie tą filozofię o której mówi P. Giełzak. Warto o tym pamiętać
Gdy słucham Giełzaka lub Dymka, to muszę przyznać, że tzw. prawa strona sceny politycznej istniej tylko dlatego, że dwaj wskazani są na lewicy wyjątkiem. Niestety
@@michamy6977 Niestety są, ale to nie dotyczy wyłącznie lewej strony. Takie wyjątki są po każdej ze stron i problem polega na tym, że to są wyjątki. Gdyby nie byli wyjątkami poziom dyskusji i rządu byłby niebosiężny
Potrzebujmey polityki historycznej i sprawnej agencji do jej realizacji - uprawianie nad nią sejmowych konsensusów skończy się jak z likwidacją zadań domowych w edukacji... :/
Naginanie historii do budowania pozytywnego wizerunku grozi tym, że nię będzie wyciągania wniosków z popełnionych błędów. Nie chodzi o to, aby się samobiczować, ale uznać co robiło się źle i wyciągnąć wnioski na przyszłość. Wmawianie sobie w kółko jakim to jest się wspaniałym nie prowadzi do niczego dobrego.
Uczyć się kłamać? Dobrze się czujesz? Jeśli coś zasługuje na uznanie, to dbanie o wizerunek i umiejętność przedstawiania swojej historii w korzystnym świetle, a nie manipulowanie faktami.
Nie tylko historia XX w rozdziale II WW ale historia PRL ma bezpośredni związek i wpływ na politykę III RP. Wszyscy , którzy są przeciw tej instytucji są tego prylu beneficjentami w sposób pośredni lub bezpośredni.
Chwilami się nie zgadzam i polemizuję , ale bardzo szanuję Pana Giełzaka . Niesamowita wiedza , precyzja i swoboda wypowiedzi , robi wrażenie . Ja prawak słucham i staram się zrozumieć . Pozdrawiam i liczę na to , że Pana przekaz dotrze do szerokiego grona odbiorców .
Ej tam panie gość. Dziennikarze to nie święte krowy, co do wymowy są niedbali, styl marny, wiecej plotki plus chichotki, głównie szczucie, głównie plotki...na pewno mają tytuły hejterów...
Gadanina. Zlikwidować IPN i wtedy różni szubrawcy i zdrajcy będą mogli być przedstawiani albo przedstawiać się jako osoby godne najwyższego szacunku, patrioci.
A ja jestem zdania, że winniśmy zlikwidować tą instytucję. Męczy mnie, że przez lata wpakowano w nią tyle kasy i wyciągnięto - jak zwykle zresztą przy tego typu okazjach - martyrologię i ten nieznośny, płaczliwy patriotyzm. Poza tym do tego typu miejsc ciągnie podejrzane osobowości, jak heilujący na zdjęciu dżentelmen i sam Nawrocki, który - delikatnie mówiąc - nie jest ciekawą postacią, a wręcz książkowym przykładem jarmarcznego patrioty.
Czysto polityczna instytucja. Przeżarli miliardy, zrobili podkładkę propagandową pod wielkie wyprowadzanie środków publicznych na cele rzekomo "patriotyczne", nikogo nie ukarali, nic nie odzyskali, niewiele wyjaśnili. Z edukacji nic nie wychodzi, a wręcz jej przeciwieństwo, bo pranie mózgów i propaganda żadną edukacją nie jest.
Takie myślenie jest efektem tego, że polityka historyczna jest prowadzona źle, i IPN też. Każde państwo jakąś politykę historyczną musi prowadzić i prowadzi bo nie da się odciąć w teraźniejszości od skutków historii zwł. tej najnowszej. Jak wspomniał p. Giełzak, Niemcy mieli swój Instytut Gaucka, ale nie po to by się patriotycznie rozczulać, ale żeby zachować dokumentalny zapis historii, z dostępem dla ludzi. W 2019 uznali, że dokumentacja jaką zgromadziła Stasi znajdzie się w zasobach Archiwum Federalnego. W Polsce jakby chcieli zrobić podobnie, to by wszystko po drodze poginęło, część pewnie by jeszcze zniszczyli, tak przy okazji. Jeśli Polacy nie chcą być państwem, to nie potrzebują żadnej pamięci historycznej ani podobnych instytucji. Martyrologia to część historii, ale rozumiem że obecnie ma to słowo złe konotacje i notowania, gdyż zostało nadużyte przez źle prowadzoną politykę historyczną właśnie. Żydzi mają swoją martyrologię, traktują ją jak świętość. Ukraińcy także, i nie dadzą sobie wmówić, że ich bohaterowie narodowi są "źli" bo np. kolaborowali z nazistami czy zabijali Polaków na kresach. To pokazuje tylko, że nie można się odciąć od historii i nie jest ona tylko pisana przez historyków obiektywnych, ale też przez ludzi, którzy tworzą sobie różne mity. Politycy to jeszcze inna kwestia.
no nie zgadzam się. Sami się śmiali z de Gaulle'a a potem stwierdzili że tak trzeba robić. Tworzenie mitów i narracji jest dobre dla kinematografów, artystów i szeroko pojętych ludzi kultury. Historycy powinni być bezwzględnie obiektywni i faktograficzni. Albo traktujemy historię jak naukę, albo jako wesołą twórczość tu nie ma drogi po środku
Z definicji historii jako nauki - tak, ale nie da się uniknąć prowadzenia jakiejś polityki historycznej. Historia zwl. najnowsza wpływa na świadomość społeczeństwa, teraźniejszość, i przyszłość. Nie żyjemy tylko tu i teraz. Pamięć historyczna jest rożna a tzw. sprawiedliwość dziejowa to część demokracji. Tak jak powiedział p. Giełzak, można stawiać akcenty na różne wydarzenia i różnie je interpretować, manipulować.
@@joannabielanska9612 kwestia faktów, chronologii i odkryć to jest nauka historyczna. Ocena podejmowanych decyzji , jakaś sprawiedliwość dziejowa itp to już jest inna kwestia (pewnie etyki, moralności). Oczywiście to też jest bardzo ważne, natomiast np. książka historyczna powinna mieć jasno oddzieloną cześć faktów, rzeczy które wiemy na pewno, od ocen i domniemań autora. W Polsce jest to szczególnie istotne bo mamy z tym olbrzymi problem, dlatego tak naciskam. Nauka historii w szkole bardziej przypomina narodową indoktrynację, a czołowi historycy jak np. prof. Nowak radośnie manipulują wydarzeniami historycznymi do tworzenia własnej narracji politycznej.
@@KOliberKuku Nie jestem historykiem, nie potrafię ocenić rzetelności historycznej poszczególnych historyków, aczkolwiek widzę różnice w interpretacji np prof Nowaka a prof. A. Dudka. Wydaje mi się, że nie da się być historykiem aż tak bezstronnym, skoro osobiste przekonania (tzw. polityczne) wpływają na obraz jaki ci historycy przedstawiają. Ps. Podręcznik do historii dla LO napisał chyba prof. Dudek, nie "bogoojczyźniany" Nowak.... P. Giełzak mówi tutaj głownie o polityce historycznej, nie historii.
Jego "chęci na romansowanie z nacjonalistami" wynika z tego, że rozumie więcej niż przeciętny słuchacz. Sama byłam ciekawa tego jakby kontrowersyjnego wątku, ale poczytałam i posłuchałam p. Giełzaka w wielu wywodach i zrozumiałam dlaczego. Jeśli odrzucić to założenie a priori, że nacjonalizm zawsze prowadzi do faszyzmu i jest tym złem najgorszym, to tworzy się inna opcja i wizja. P. Giełzak jest takim jakby idealistą socjalizmu.
Brawo, świetna rozmowa. Podzielam spojrzenia Pana Giełzaka.
monsieur Gielzaque
Lewica w osobie Pana Marcina z tak otwartym umysłem byłaby w sejmie wartością , myślę , że prawica mogłaby się z nią spokojnie dogadać i wypracować consensus narodowy. Panie Marcinie czas zacząć działać .
Dokładnie Lewica Patriotyczna!
Cieszy mnie to przyznanie że celem polityki historycznej jest uprawianie kłamstwa w razie potrzeby. Jednak ma to być kłamstwo skuteczne które ma służyć nam. Jakoś równie wyrozumiale nie patrzymy na tak uprawianą politykę historyczną przez Rosję w kwestii historii rosyjskiej, czy Ukrainę w sprawie np. ukraińskiego nacjonalizmu. (Co jest zrozumiałe) A te kraje stosują dokładnie tą filozofię o której mówi P. Giełzak. Warto o tym pamiętać
Świetna rozmowa.
Całość zasobów IPN powinna trafić do Internetu!I tam można sobie czytać i opracowywać.
Gdy słucham Giełzaka lub Dymka, to muszę przyznać, że tzw. prawa strona sceny politycznej istniej tylko dlatego, że dwaj wskazani są na lewicy wyjątkiem. Niestety
Nie są. Po prostu nie są w mainstreamie.
@@michamy6977 Niestety są, ale to nie dotyczy wyłącznie lewej strony. Takie wyjątki są po każdej ze stron i problem polega na tym, że to są wyjątki. Gdyby nie byli wyjątkami poziom dyskusji i rządu byłby niebosiężny
@LaponowiecLaponowiec masz partie mniejsze jak np. po lewej stronie razem.
Potrzebujmey polityki historycznej i sprawnej agencji do jej realizacji - uprawianie nad nią sejmowych konsensusów skończy się jak z likwidacją zadań domowych w edukacji... :/
Polska to mloda demokracja wiec sie uczymy, trzeba tez pamietac ze wiek XX nie byl łatwy i ma wpływ na społeczeństwo.
Naginanie historii do budowania pozytywnego wizerunku grozi tym, że nię będzie wyciągania wniosków z popełnionych błędów. Nie chodzi o to, aby się samobiczować, ale uznać co robiło się źle i wyciągnąć wnioski na przyszłość. Wmawianie sobie w kółko jakim to jest się wspaniałym nie prowadzi do niczego dobrego.
uczmy się od Austriaków... udało im się wmówić światu, że Mozart był Austriakiem a Hit*er, Niemcem...
Uczyć się kłamać? Dobrze się czujesz? Jeśli coś zasługuje na uznanie, to dbanie o wizerunek i umiejętność przedstawiania swojej historii w korzystnym świetle, a nie manipulowanie faktami.
IPN ma 16 oddziałów, zatrudnia 3000 osób i budżet 600 mln. To są miejsca pracy dla swoich.
Największe szkody przynosi stosowanie metody walki politycznej polegajacej na wzbudzaniu nienawisci.
Nie tylko historia XX w rozdziale II WW ale historia PRL ma bezpośredni związek i wpływ na politykę III RP. Wszyscy , którzy są przeciw tej instytucji są tego prylu beneficjentami w sposób pośredni lub bezpośredni.
Żyją jeszcze pokolenia z PRL, ci którzy mają coś do ukrycia, i ci którzy ucierpieli.Ten spór o historię najnowszą i podział raczej tędy przebiega
Chwilami się nie zgadzam i polemizuję , ale bardzo szanuję Pana Giełzaka . Niesamowita wiedza , precyzja i swoboda wypowiedzi , robi wrażenie . Ja prawak słucham i staram się zrozumieć . Pozdrawiam i liczę na to , że Pana przekaz dotrze do szerokiego grona odbiorców .
Ej tam panie gość. Dziennikarze to nie święte krowy, co do wymowy są niedbali, styl marny, wiecej plotki plus chichotki, głównie szczucie, głównie plotki...na pewno mają tytuły hejterów...
W Bolandzie mamy największą fabrykę "papierów".
❤❤
Gwozdziem do trumny IPN u jest ten program
😮😢😂😂😮
Czy prowadzący to jest ten co walczył w bitwach fristajlowych prawie 20 lat temu? XD
Niemożliwe.
29,40 św. Tomasz?
Gadanina. Zlikwidować IPN i wtedy różni szubrawcy i zdrajcy będą mogli być przedstawiani albo przedstawiać się jako osoby godne najwyższego szacunku, patrioci.
A gdzie w wywiadzie pada propozycja zlikwidowania IPN?
Da się chłopa słuchać.
A ja jestem zdania, że winniśmy zlikwidować tą instytucję. Męczy mnie, że przez lata wpakowano w nią tyle kasy i wyciągnięto - jak zwykle zresztą przy tego typu okazjach - martyrologię i ten nieznośny, płaczliwy patriotyzm. Poza tym do tego typu miejsc ciągnie podejrzane osobowości, jak heilujący na zdjęciu dżentelmen i sam Nawrocki, który - delikatnie mówiąc - nie jest ciekawą postacią, a wręcz książkowym przykładem jarmarcznego patrioty.
Czysto polityczna instytucja. Przeżarli miliardy, zrobili podkładkę propagandową pod wielkie wyprowadzanie środków publicznych na cele rzekomo "patriotyczne", nikogo nie ukarali, nic nie odzyskali, niewiele wyjaśnili. Z edukacji nic nie wychodzi, a wręcz jej przeciwieństwo, bo pranie mózgów i propaganda żadną edukacją nie jest.
Takie myślenie jest efektem tego, że polityka historyczna jest prowadzona źle, i IPN też. Każde państwo jakąś politykę historyczną musi prowadzić i prowadzi bo nie da się odciąć w teraźniejszości od skutków historii zwł. tej najnowszej. Jak wspomniał p. Giełzak, Niemcy mieli swój Instytut Gaucka, ale nie po to by się patriotycznie rozczulać, ale żeby zachować dokumentalny zapis historii, z dostępem dla ludzi. W 2019 uznali, że dokumentacja jaką zgromadziła Stasi znajdzie się w zasobach Archiwum Federalnego. W Polsce jakby chcieli zrobić podobnie, to by wszystko po drodze poginęło, część pewnie by jeszcze zniszczyli, tak przy okazji. Jeśli Polacy nie chcą być państwem, to nie potrzebują żadnej pamięci historycznej ani podobnych instytucji. Martyrologia to część historii, ale rozumiem że obecnie ma to słowo złe konotacje i notowania, gdyż zostało nadużyte przez źle prowadzoną politykę historyczną właśnie. Żydzi mają swoją martyrologię, traktują ją jak świętość. Ukraińcy także, i nie dadzą sobie wmówić, że ich bohaterowie narodowi są "źli" bo np. kolaborowali z nazistami czy zabijali Polaków na kresach. To pokazuje tylko, że nie można się odciąć od historii i nie jest ona tylko pisana przez historyków obiektywnych, ale też przez ludzi, którzy tworzą sobie różne mity. Politycy to jeszcze inna kwestia.
no nie zgadzam się. Sami się śmiali z de Gaulle'a a potem stwierdzili że tak trzeba robić. Tworzenie mitów i narracji jest dobre dla kinematografów, artystów i szeroko pojętych ludzi kultury. Historycy powinni być bezwzględnie obiektywni i faktograficzni. Albo traktujemy historię jak naukę, albo jako wesołą twórczość tu nie ma drogi po środku
Z definicji historii jako nauki - tak, ale nie da się uniknąć prowadzenia jakiejś polityki historycznej. Historia zwl. najnowsza wpływa na świadomość społeczeństwa, teraźniejszość, i przyszłość. Nie żyjemy tylko tu i teraz. Pamięć historyczna jest rożna a tzw. sprawiedliwość dziejowa to część demokracji. Tak jak powiedział p. Giełzak, można stawiać akcenty na różne wydarzenia i różnie je interpretować, manipulować.
@@joannabielanska9612 kwestia faktów, chronologii i odkryć to jest nauka historyczna. Ocena podejmowanych decyzji , jakaś sprawiedliwość dziejowa itp to już jest inna kwestia (pewnie etyki, moralności). Oczywiście to też jest bardzo ważne, natomiast np. książka historyczna powinna mieć jasno oddzieloną cześć faktów, rzeczy które wiemy na pewno, od ocen i domniemań autora. W Polsce jest to szczególnie istotne bo mamy z tym olbrzymi problem, dlatego tak naciskam. Nauka historii w szkole bardziej przypomina narodową indoktrynację, a czołowi historycy jak np. prof. Nowak radośnie manipulują wydarzeniami historycznymi do tworzenia własnej narracji politycznej.
@@KOliberKuku Nie jestem historykiem, nie potrafię ocenić rzetelności historycznej poszczególnych historyków, aczkolwiek widzę różnice w interpretacji np prof Nowaka a prof. A. Dudka. Wydaje mi się, że nie da się być historykiem aż tak bezstronnym, skoro osobiste przekonania (tzw. polityczne) wpływają na obraz jaki ci historycy przedstawiają. Ps. Podręcznik do historii dla LO napisał chyba prof. Dudek, nie "bogoojczyźniany" Nowak.... P. Giełzak mówi tutaj głownie o polityce historycznej, nie historii.
35 min, zanim się zaczęło sie skończyło
Oczami się patrzy, a uszami skucha.
nato ,nie wie ile Rosja tych rakiet posiada i na jakim etapie rozwoju jest ten system - więc niewiadomej na pewno się nie lekceważy ...
Giełzak ma potencjał ale czasami za bardzo odlatuje jak to socjalista,ciekawe czy narodowy-socjalista?Bo ma chęci na romansowanie z nacjonalistami.
Nigdy nie było narodowego socjalizmu 😅 nigdzie
XDDDDD
Bzdura, jakie "chęci na romansowanie z nacjonalistami"?
Co xD
Jego "chęci na romansowanie z nacjonalistami" wynika z tego, że rozumie więcej niż przeciętny słuchacz. Sama byłam ciekawa tego jakby kontrowersyjnego wątku, ale poczytałam i posłuchałam p. Giełzaka w wielu wywodach i zrozumiałam dlaczego. Jeśli odrzucić to założenie a priori, że nacjonalizm zawsze prowadzi do faszyzmu i jest tym złem najgorszym, to tworzy się inna opcja i wizja. P. Giełzak jest takim jakby idealistą socjalizmu.