Dokładnie tak jest wg mnie. Ludzie zabiegani, myślą że robią to dla np. swoich dzieci, a po jakimś czasie okazuje się że jest inaczej. Gdyby ci co odgórnie wydają rozkazy, nie mieli swoich słuchaczy i marionetek to nie byłoby tego zła z którym ludzkość się mierzy od zarania dziejów.
Problem jest w tym, że całe tabuny ludzi chce, żeby im ktoś mówił co mają robić. Dla nich jest to praktyczne, bo sami nie muszą myśleć, a przede wszystkim ponosić konsekwencji swoich decyzji. Potem, jak coś okazuje się nietrafione lub nawet katastrofalne, jest na kogo zwalić winę- zazwyczaj na rząd, który sami wybrali. Paradoks.
9:00 może nie chodzi w 100% o podążanie za autorytetem, a o jednoczesne działanie, żeby uniknąć chaosu. Ktoś musi dać sygnał do uzgodnionej wcześniej akcji. Ale ten ktoś to kiedyś wykorzystał do manipulacji.
Proste jak drut ale trzrba wyjsc poza schematy percepcji narzucane od urodzenia aby to pojac
Dokładnie tak jest wg mnie. Ludzie zabiegani, myślą że robią to dla np. swoich dzieci, a po jakimś czasie okazuje się że jest inaczej. Gdyby ci co odgórnie wydają rozkazy, nie mieli swoich słuchaczy i marionetek to nie byłoby tego zła z którym ludzkość się mierzy od zarania dziejów.
Problem jest w tym, że całe tabuny ludzi chce, żeby im ktoś mówił co mają robić. Dla nich jest to praktyczne, bo sami nie muszą myśleć, a przede wszystkim ponosić konsekwencji swoich decyzji. Potem, jak coś okazuje się nietrafione lub nawet katastrofalne, jest na kogo zwalić winę- zazwyczaj na rząd, który sami wybrali. Paradoks.
@@Liberyjka , bardzo dobrze powiedziane! Tak właśnie to widzę!
9:00 może nie chodzi w 100% o podążanie za autorytetem, a o jednoczesne działanie, żeby uniknąć chaosu.
Ktoś musi dać sygnał do
uzgodnionej wcześniej akcji.
Ale ten ktoś to kiedyś wykorzystał do manipulacji.
Dlaczego ktoś musi dać sygnał ?