Piękne wykorzystanie kanału i zasięgów. Wczoraj trafiłem na materiał związany z magazynem 997 i przyszło mi do głowy, że właśnie można tak wykorzystać ten kanał choć w jakieś części. Aktualne sprawy mogą pomóc rozwiązać zawikłane sprawy z ostatnich lat i rozwiać kanał, klimat PRL jest super ale aktualne sprawy wywołują jeszcze większe emocje. Świetna robota !!!
Bardzo współczuję wszystkim Najbliższym Pana Piotra. Ogromnie ciężka sytuacja, szczególnie kiedy o Tatę pyta kilkuletnie Dziecko. Dużo sił życzę oraz nadziei. Jeszcze się wszystko ułoży.
Od lat choruję na zaburzenie afektywne jednobiegunowe (depresja nawracająca), i nie obce są mi mocne myśli samobójcze. Pan Piotr, jakiś czas przed zniknięciem, miał wypadek, który bardzo wpłynął na jego aktywność. Jego mama wspomniała, że przed wypadkiem był bardzo aktywny, a tu unieruchomienie, wyręczanie, brak pracy. Mógł się w tym nie odnaleźć. Gdy wrócił do pracy, znów zaczął gorzej się czuć. Może dla niego było to już za dużo. Z tym samochodem, to pomyślałam, że może chciał w nim zginąć? Może w ostatniej chwili z tego zrezygnował, napisał te kilka zdań na kartonie i odszedł. Może zrezygnował z tego bo chciał zostawić samochód rodzinie; nie chciał zwrócić na siebie takiej uwagi; nie był pewny powodzenia. O złym stanie psychicznym Pana Piotra, mógł świadczyć właśnie ten bałagan w samochodzie. W sierpniu bardzo źle się czułam. Zaczęłam mieć myśli samobójcze. Doszłam do wniosku, że najlepiej byłoby, gdybym rozbiła się na autostradzie, ale tak, żeby pozostałe samochody były bezpieczne. Rodzina dostałaby po mnie odszkodowanie i nie musiałaby się wstydzić. Plany brały w łeb, gdy nagle przychodził jakiś impuls i chciałam umrzeć tu i teraz. To, że tamtego dnia zrobił żonie kanapkę, odwiózł córkę do przedszkola, że jadł na stacji, to nie ma żadnego znaczenia.
Znam to bardzo dobrze z własnego doświadczenia jak to jest. I wiem że w najmniej oczekiwanym momencie, takie myśli mogą przyjść. W ciagu krótkiej chwili ma się ochotę to wszystko skończyć. Więc twoja teoria jest jak najbardziej sensowna
Sprawa tajemnicza: kwestia tego samochodu, że próbowano go podpalić, ale do tego w końcu nie doszło; adresy w nawigacji, które nic nie wykazały; list rzekomo napisany przez dyslektyka, który nie lubił pisać, a jak już pisał to zdawkowo; inne zaginięcie i porzucenie samochodu w tym samym miejscu. To wszystko co mi przyszło do głowy jako pierwsze, ale jest tego więcej. Coś się tu nie klei już przed samym zaginięciem. Oby sprawa znalazła swój finał przez nagłaśnianie. Dzięki za materiał, pozdrawiam!
Wg.mnie on uciekł od dotychczasowego życia kwestia czy tylko terytorialnie czy ostatecznie,to już drugie opracowanie tej sprawy które wysłuchałam i wciąz uważam ze nie wiemy co było w 4 ścianach,i bardzo często najbliżsi nie mają pojęcia co się dzieje w środku człowieka,dużo przezył przed zaginięciem,możliwe że nie miał wsparcia w domu. Mam nadzieję że zyje...
Nie wyobrażam sobie, by o zaginionym członku mojej rodziny czy najbliższym przyjacielu mówić w czasie przeszłym. Kilka lat temu przez przeszło miesiąc odchodziliśmy od zmysłów, kiedy zaginął mój kuzyn. Nikomu nie było do śmiechu, ani nigdy nie padło z naszych ust słowo w stylu "był". Mam nadzieję, że Pan Piotr się odnajdzie, albo będzie wiadomo, co się stało, ponieważ pustka, bezradność i frustracja potrafi zjeść człowieka od środka, a każda godzina bez informacji jest koszmarem dla tych, którzy poszukują odpowiedzi.
@@NNWNW071 Mój kuzyn od lat mieszka z rodziną na północy Francji. Kiedy zaginął, pracował jako taksówkarz. Odnalazł się w belgijskim szpitalu, gdzie przeleżał w śpiączce ponad trzy tygodnie. Policja znalazła go nieprzytomnego na parkingu, bez dokumentów, samochodu czy jakichkolwiek wskazówek co się mu przydarzyło, oprócz tego, że ewidentnie został napadnięty. Oczywiście nikogo nie aresztowano, ani nie znaleziono podejrzanych. Kuzyn jest pod ścisłą opieką psychologa i powoli dochodzi do siebie, chociaż niczego nie pamięta. Osobiście wydaje mi się, że wypiera wspomnienia, ale moja opinia nic nie zmieni. Tak szczerze, że dla nas najważniejsze jest, że się odnalazł. Ból po jego zaginięciu był nie do opisania. Nigdy nie widziałam tylu wylanych łez i nigdy nie chcę powtórki. I dziękuję za zainteresowanie. Jeżeli mój komentarz ma komuś pomóc, to mam jedną radę - w takich sytuacjach nie należy tracić nadziei.
@@CR-mm5mo to jest po prostu strasznie ciekawe, czasami zastanawiam się jak czują się tacy ludzie, o czym myślą w momencie kiedy zachodzi zaginięcie, lub jaki splot wydarzeń musiałby nastąpić w moim przypadku żebym zaginął, bardzo ciekawe rzeczy, jak ja bym się czuł, o czym ja bym myślał, jak bym się zachowywał w takim momencie itd. No bo taka oczywista sprawa, idziesz po bułke do sklepu to wiesz i jestes tego pewien na 10000% że zaraz wrócisz do domu, jak setki razy w życiu, a jednak dzieje się coś takiego, następują takie zdarzenia, stają na twojej drodze tacy ludzie że rzecz tak oczywista jak powrót do domu staje się nienożliwa do wykonania, dla świadomego czlowieka jest to w pewien sposób fascynujące. A co do kuzyna twego, może wypiera, może faktycznie nie pamięta, najważniejsze że sie odnalazł żywy. Pzdr🙋🏻♂️
Depresja jest czymś co oddziałowuje na każdego inaczej i pomimo że wygląda podobnie, to uczucie w środku potrafi się różnić. Po stracie rodziny w wieku 40lat wpadłem w taki stan że wymagałem hospitalizacji. Nogi,szyja,kark,tors co prawada się zagoiły i nawet nie widać szczególnie blizn, jednak ręce wyglądają potwornie, (zszywano mi 2x tętnice). Dodam że nigdy wcześniej nie miałem problemów z samookaleczeniami. Człowiek który jest bardzo uczuciowy i zawali mu się świat, potrafi wpaść w taki dół emocjonalny, jaki nie życzyłbym najgorszemu człowiekowi na kuli ziemskiej. Najgorsze że po 3latach spokoju znów od tygodnia czuję że zapadam się pod ziemie, charakterystyczne ssanie w brzuchu i uczucie pustki w żołądku (zupełnie nie podobny do uczucia głodu), litry wylewanych łez, nawet i przez sen, co łatwo stwierdzić po poduszce. Budzenie się dosłownie co 15-20minut, raz gorąco że aż się duszę a raz tak zimno że aż drętwieje. Istny koszmar, który ma jeszcze taki ekstra dodatek w postaci wisienki na torcie, czyli zupełna samotność na emigracji i kompletny brak rodziny czy bliskich osób, a wizja spędzenia samotnych jak palec świąt, to następny pstryczek w nos. Nie piję (popijałem kiedyś) i też nie palę papierosów od roku, a mimo wszystko ogromny terror psychiczny znów do mnie puka. Więc zwracajcie uwagę na bliskich, słuchajcie uważnie a nie przesiadywać całymi dniami z nosami w telefonach. Unieście czasami wzrok spod tableta i wytężcie słuch bo czasami drobna wzmianka może mieć ogrome znaczenie ,wielu z nich ma maskę dobrego aktorstwa by zachować pozory a w środku toczy się prawdziwy dramat. I kochajcie swoich bliskich, nie krzywdźcie nikogo. Spory i sprzeczki starajcie się natychmiast zakańczać, nauczcie się kompromisów bo one grają kluczowe skrzypce w życiu ludzkim.
Jeju współczuję rodzinie szczególnie żonie i dziecku:( Panie Marcinie bardzo dobrze Pan zrobił taki kanał naprawdę może pomóc. Słuchając całej tej historii pomyślałam że trafił na złe miejsce o złej porze. Ale mam nadzieję że się znajdzie
Czy policja zrobiła ekspertyzę daktyloskopijną ekranu nawigacji w dostawczaku? Być może ktoś inny wprowadzał te adresy? Poza tym skupiłbym się na czasie w którym Pan Piotr był unieruchomiony podczas rekonwalescencji. Sprawdził historię połączeń, odwiedzanych stron, i przeanalizował jego ruchy w sieci i nie tylko z tego okresu. Być może tam jest jakaś wskazówka...
Sprawa z moich okolic , bardzo tajemnicze zaginięcie . Moim zdaniem chłopak mógł znaleźć się w nie odpowiednim miejscu w nie odpowiednim czasie. Kilka lat wcześniej w okolicy Małej Wsi około 40 km od Sochaczewa zaginął w podobnych okolicznościach mężczyzna , jego auto również odnaleźli w okolicach Wisły. Mam nadzieję, że nagłośnienie sprawy może przyczyni się do rozwiązania zagadki co stało się z Panem Piotrem. Dużo siły dla rodziny .
2 miesiące temu pojawil się ten temat u Olgi Herring. Dobrze, że bierzecie takie tematy. Im więcej tym lepiej. Trzymam kciuki za odnalezienie Piotra. Dziękuję za podcast.
Witam. Sprawa bardzo smutna i przykra. Mężczyzna doznał tragedii w swoim życiu, później kolejna tragedia bo odszedł teść. Ale tragedii nie do opisania doznała jego żona i córka. Cała rodzina żyje w udrece i smutku, nie wiedząc co tak naprawdę się stało z ich najbliższym a przecież ludzie nie rozplywaja się tak po prostu w powietrzu. Życzę całej rodzinie szczęśliwego zakończenia tej sprawy. Ciekawa i z dreszczem opowiedziana sprawa. Pozdrawiam serdecznie
On tragedia, one tragedia nie od opisania bo są kobietami. Dlatego w statystykach samobójstw królują mężczyźni, bo oni to takie maszynki bez uczuć. Wiele osób pisze tu o depresji, podstępnej chorobie której nie widać, której wiele osób neguje, a która uderza nagle szczególnie o tej porze roku. No ale on facet, to tylko przeżył tragedię otrząsnął się i poszedł dalej a co sie działo w środku? To przecież facet twardy musi byc.
Wsłuchajcie sie w to co mowi rodzina czy znajomi. Niektorzy uzywaja formy przeszlej w stosunku do zaginionego np. "to BYŁO jego hobby, LUBIAŁ to robić" itp. Moze to jakas wskazowka?
Bardzo wstrząsnęło mną to zaginięcie, choć nie znałam osobiście Państwa Pietrzaków to całe moje miasto było poruszone tą sytuacją. Ogromnie współczuję :(
Przesluchalem już na google podcasts i mam wrażenie, że rodzina i znajomi nie mówią całej prawdy, zwłaszcza słychać to w słowach przyjaciela na koniec, gdy mówi o tym, że niektóre rzeczy trzeba wziąć na klatę.
Mówiąc wziąć na klatę przyjacielowi chyba bardziej chodziło właśnie o to, żeby Piotr zachował się jak facet i dał znak życia, nawet jeżeli nie chce wracać do dotychczasowego środowiska.
@@klaudia9706 to znaczy tak, też to tak odebrałem, jednakże nadal na pół z tym, że czegoś, jakiegoś wątku tu nie wymieniono. Ale to tylko moje wrażenie, oby mylne.
@@yeah2bniki941 Po to ze rodzina dostaje od poltora roku pierdolca, i lepsza jest zła wiadomosc niz niepewnosc. Pozwala to zamknac cos w zyciu i rozpoczac cos nastepnego.
Nie wiem dlaczego, ale od razu miałam odczucie, że przez brak pracy i chęć ponownego jej rozpoczęcia, mógł podjąć się jakieś pracy oferowanej przez szemranych ludzi, którzy wywieźli go gdzieś do nielegalnej pracy przymusowej.. Nie zmienia to faktu, że opcja samobójstwa jest też bardzo prawdopodobna, tylko ciekawym jest, że ciała nadal nigdzie nie ma.. Straszna sprawa, współczuję rodzinie 😣
Bardzo interesująca historia i cieszę się, że ją tutaj poruszyłeś. Osobiście skłaniałabym się do tezy z samobójstwem. Sporo sygnałów mówi o tym, że działo się z nim coś złego -zaczął narzekać, wypadek, który go unieruchomił -musiał patrzeć, jak kobiety wyręczają go w wielu sprawach, to mogło wpłynąć na jego męskie ego. Niby sam został w domu, ale być może nie czuł się w tej roli męsko, może uznał, że jest słabym mężczyzną i chciał zakończyć swoje życie. Być może przyjaciel z żoną mieli romans i tym zaginięciem Piotr chciał ich ukarać, przyjaciel mówi "Nie można karać bliskich w ten sposób... " ale domniemanym romansem już można?
Więcej aktualnych spraw Marcin ,wróciły wspomnienia sprzed paru lat jak zacząłem cię oglądać bo komentowałes sprawę Magdy Żuk ,dziwna sprawa ,mam jedna uwagę co do tych adresów w nawigacji .Wydaje mi się ze mógł szukać ofert pracy i wpisywał sobie w nawigację adresy żeby mniej więcej sprawdzać ile ma do tych miejsc km i dodatkowo obczaić lokalizacje .Pozdro z Wlkp
@@beataberg5766 odsłuchałem ten podcast czytam komentarze i tak spekuluję, że ten przyjaciel może mieć coś wspólnego z tą sprawą 🤔 nie jest wykluczony wątek np romansu na linii żona - przyjaciel 🤔
@@NorbertB90 Ciekawe czy pobrano material genetyczny z wnetrza samochodu Piotra a takze czy sprawdzono grafologicznie charakter pisma -chodzi o napisany list.
Jeżeli ktoś chciał sam odejść ,to powinien powiadomić,że już odchodzi by nie trzymać rodziny w nie pewności . Gdyby nawet było mu źle w rodzinie to z empatii do rodziny i znajomych powinien przynajmniej powiedzieć by go nie szukano .Jak jest w tym przypadku trudno powiedzieć ,chyba że dostał amnezji !!!
Ciesze się, że wreszcie sprawa polskiego zaginiecia i to taka ,w której sa realne szanse ,że jej nagłośnienie może pomóc ,oby jak najwięcej takich materiałów, bo nie ukrywam ,że ostatnimi czasy coraz rzadziej zaglądam na Kryminatorium
Mieszkam w Sochaczewie. Od momentu zaginięcia Piotra, czyli prawie rok, ten temat w mieście cały czas się pojawia, każdy zna Piotra i zastawia się, co się z nim stało... Mamy nadzieję, że właśnie dzięki takim działaniom jak nagłaśnianie sprawy przez osoby z dużymi zasiegami coś się ruszy. Niedawno okazało się, że Piotra w ogóle nie było w bazie zaginionych w Unii Europejskiej; więc jeśli przebywa za granicą, to ciężko byłoby go odnaleźć. Więc może w końcu coś się zmieni..
Ktoś w komentarzach powyżej pisał,że Piotr jest zakopany pod Sochaczewem a jego żona jest z tym drugim Piotrem.Pisze o tym co przeczytałam ,policja już musi zweryfikować
Dlaczego jak dobrze zrozumiałem Pan Piotr Drózd, mówi o Piotrze (zaginionym) jakby ten już nie żył "kochał to,to BYŁO jego hobby " nic nie sugeruję po prostu od razu na to zwróciłem uwagę
Wrzucam swój komentarz zamieszczony pod podcastem Olgi Herring odnośnie tej samej sprawy: Stan auta wskazuje albo na zacieranie śladów, albo na intensywne poszukiwania czegoś co bylo w aucie co zostało znalezione i potem nieudolna próba podpalenia auta...Skoro psy nie podjęły tropu to właśnie raczej wsiadł do czyjegoś do auta i odjechał. Te adresy z nawigacji i ustronne miejsce, gdzie porzucono auto raczej świadczą o tym, ze jeździł w te miejsca lub miał tam pojechać. Jak dla mnie to wplatał się w przewoź narkotyków, chciał zarobić, ale sprawy zaszły za daleko i chciał jakoś się wycofać. Najpierw pewnie zwodzili go gdzie ma przyjechać, żeby oddać towar, potem na umówione miejsce od tym Wyszogrodem nikt nie przyjechał, wiec czekał godzinami, ale zrobił się głodny i poszedł złapać np stopa, który go podrzucił do baru, nerwowe chodzenie po lokalu może oznaczać zniecierpliwienie, strach, oczekiwanie. W międzyczasie tamci przyjechali, gdzie stal bus i wściekli, ze Piotrka nie ma na miejscu zdemolowali auto, bo szukali towaru i próbowali podpalić, żeby zatrzeć swoje ślady, moze zadzwonili z tekstem typu "gdzie jesteś gnoju," czy cos w tym stylu. Piotr się wystraszył i albo złapał stopa i ruszyl , gdzieś w kraj by uciec juz zostawiając te 5 tys, w aucie w spokoju, bo bal sie tam wrócić, wiedząc, ze tamci byli, lub moze tamci mu powiedzieli "podpaliliśmy Twoje auto" wiec uznal, ze ta kasa spłonęła. A te 5 tys byly po to, bo moze Piotr chcial sie "wykupic" z interesu, tylko, ze sprawcy nie wiedzieli, gdzie one sa, bo nie wiedzieli, ze on chce odejsc. Jak Piotrek moze wyszedł z tego baru to moze zobaczyli go gdzies przy drodze, wciagneli do auta, pozbyli sie go i tyle, albo szczesliwie gdzies uciekl stopem w kraj i boi sie skontaktować, bo moze rodzina jest na "celowniku". Dodam teraz, ze ten list na kartonie to na pewno nie pisał Piotr, raz, ze byl dysklektykiem unikajacym pisania, dwa, ze to raczej oczywiste, ze gdyby chcial sie zabic to nie pisalby zdania "zaopiekujcie sie moja corka" , bo to logiczne, ze gdy sie zabije to dziecko zostanie z matka i dziadkami. Gdyby to byl list samobojczy napisalby zupelnie go inaczej, albo nawet w jednym zdaniu (skoro nie lubil pisac) typu "Przepraszam, Kocham Was, wybaczcie" , a nie jakies usmieszki (u Olgi Herring byla mowa, ze list zawieral emotikony) ?! Wg mnie ten list napisali sprawcy jego zaginięcia.
A mnie ciekawi czy zdjęto ślady daktyloskopijne z nawigacji i ogólnie odciski palców w samochodzie.Czy sprawdzono grafologicznie żonę i tego kolegę Piotra.
Zaskoczył mnie dzisiejszy odcinek nie spodziewałem się nowego podcastu ,a tu proszę znana mi historia z moich rodzinnych okolic . Mam nadzieję ,że Piotr się w końcu odnajdzie. Super podcast ,aktualne wydarzenia są też bardzo ciekawe .
To już 2 lata i 8 miesięcy. I nie ma najmniejszych śladów. Pisałam o tej sprawie w lokalnych mediach. I co kilka miesięcy przypominam. Sochaczewianie ciągle mają nadzieję, że uda się go odnaleźć
Marcin. No aż nie wierzę. ...od 2 tyg jeżdżę tirem po Norwegii i w tym czasie wysłuchałem chyba że 100 Twoich odcinków. Wielokrotnie mówiłeś , po co pali się dom czy samochód ? Żeby zatrzeć ślady. Pedantyczny Piotr chce spalić auto i uciec ? Po co to spalenie ? Ja osobiście po znalezieniu auta kazał bym pościagać wszelkie odciski, żeby sprawdzić czy to inicjatywa Piotra....nawigacja, wlew itd. teraz jest chyba na to za późno ...ale na ślady krwi w samochodzie chyba nie. To można jeszcze sprawdzić. Ja chcąc opuścić rodzinę zostawił bym samochód nawet z kluczykami w stacyjce...a nie na kole ...spalenie przez Piotra ...nieeee
A może był u jakiegoś lekarza i dowiedział się, że coś z jego zdrowiem jest nie tak i uciekł od tego. Może nie chce być ciężarem dla rodziny. Odjechał daleko i chciał umrzeć w samotności.Mężczyzni są bardzo,ale to bardzo skryci i nie chcą ,żeby im pomóc i decydują się na głupi krok.Bardzo smutna historia, współczuje rodzinie.
Witam serdecznie! Bardzo smutna historia zaginiecia Piotra. Może spotkał złego czlowieka, może ktoś ma kluczowe wieści, niech się odezwie. Dziękuję i pozdrawiam serdecznie 💖
Okropnie śmierdząca sprawa. Nie podoba mi się ta rodzina. Chłop szuka roboty, wozi owoce jakąś starą t4, która jest BARDZO ŁATWO przeoczyć. A oni gadają, ze w czasach kryzysu chcą chatę nad morzem. I relacja jakby opowiadali o wycieczce weekendowej na grzyby. Przepraszam jeśli zle oceniam.
Witam, jeśli chodzi o wyszogrod, to z dnia 23. 01 byłem pod stadionem, mam kamerkę w samolocie, przejrzałem materiał z niej, jeśli chodzi o bysa T4 bo wychodził na nagraniu chłopak i z innym facetem w wieku na oko około 50l wsiadł w granatowego opla Astrę 2 na podmiejskich Płockich blachach WPL ale nie do końca wyraźne jest
Uwielbiam Cię słuchać:) z niecierpliwością czekam na każdy kolejny odcinek. Chciałam zaproponować odcinek z mojego miasta, Łodzi. Sprawa Pauliny Dynkowskiej. Jest mi szczególnie bliska, gdyż zbrodnia wydarzyła się niedaleko miejsca w którym wtedy mieszkałam. Życie straciła młoda dziewczyna, która padła ofiarą Gruzina, który był wobec niej bezkarny i postanowil odebrać jej życie ..
Dlaczego mam wrażenie że coś jest nie tak z jego żoną i „przyjacielem”? Na nagraniu są weseli i opowiadają o nim w czasie przeszłym. Co mnie najbardziej zastanowiło to końcówka kiedy ten jego kolega się wypowiada, że nie ma sensu kogoś krzywdzić i nie wracać jakby miał na myśli kłótnie po której Piotr chciał zniknąć. Może go zdradzali. Kto wie.. Nawet jego żona sugeruje że jak nie chce wracać to niech nie wraca ale tylko niech da znak życia. Bardzo przykra sytuacja. Mam nadzieje ze Piotr jeszcze żyje i wie co robi. Pozdrawiam
Mnie zastanawia dlaczego zostawił telefon i rzekomo nie powiedział żonie ,że gdzieś jedzie i gdzie.Dziwne takie tajemnice w małżeństwie,aż nie chce się wierzyć
Końcówka filmu mnie rozwaliła; odniesienia do "brania na klate", "po męsku". Ze zdjecia wygląda na spokojnego, nieśmiałego faceta. Podejrzewam, że miał przez najbliższe osoby robione niezdrowe ciśnienie. Miał wypadek, nie pracował. Już widzę tą "troskę" "kiedy pójdziesz do roboty?" wygląda to niesmiacznie...
Mi tu coś śmierdzi ... Nie wiem nie znałem chłopa ale który kierowca wychodzi z domu bez telefonu w 2020 roku ? Mógł być nie przywiązany do telefonu ale coś mi tu nie gra z tym głównie ...
Był ciezki okres corona dużo przedsiębiorcow przez to popadało w depreche depresji można nie zauważyć wogole można dusic ja w sobie aż do momentu wybuchu może chciał znaleźć pracę ale też bez skutku bo dużo firm się zamykało może to go dobiło interes stał był ambitny i pękł ..
Faktycznie, jeżeli zyje i chciał rozpocząć nowe życie to powinien dać jakikolwiek znak jeżeli nie rodzinie to przyjacielowi. Dla żony takie życie w niepewności jest okrutne a przecież byli w miarę zgodną rodziną
Jeżeli ktoś nie chce żeby go znaleźć to się go nie znajdzie. Obawiam się, że to mogła być celowa ucieczka. Mógł nie być przywiązany do telefonu ale na Boga, facet jedzie ponad 60 km od domu z Sochaczewa do Płocka i nie bierze ze sobą telefonu tylko zostawia go w domu jadąc w dalszą trasę. Piotr był kierowcą a przy tym nie miał orientacji w terenie ok być może polegał wyłącznie na nawigacji aczkolwiek to i tak dziwne, dyslektyk bez orientacji w terenie ciekawe. Ten "list" który zostawił mnie zastanawia, coś mi mówi że on go napisał nie ktoś inny i był to wyrzut sumienia w związku z porzuceniem córki którą pewnie kochał ale wolał z jakiegoś powodu uciec z domu i ją zostawić. Oczywiście to tylko moje przypuszczenia nie mówię że tak było dokładnie, może też było zupełnie inaczej ale takie mam przeczucia co do tej sprawy
I jeszcze jedno. Próba spalenia auta szmata we wlewie...w dieslu? Na ropę ? T5 na 100% to diesel. Czy Piotr na prawdę był tak atechniczny, że nie wiedział że dieslem jeździ...tak chcąc spalić auto trzeba nie znać tego samochodu i myśleć że jest na benzynę ...
No to niech grafolog sprawdzi pismo tego kolegi , też Piotra , który siedzi teraz z jego żona, a Piotr jest zakopany w lesie koło Sochaczewa , a policja niech szuka dalej wśród bezdomnych
Może chłop podejrzewał ze żona ten tego i napisał wspominając żeby opiekować się córką bo żonę głęboko olał. Próbował jeszcze złapać pracę ale nie wyszło. Bałagan na umyśle i ból po wypadku. Brak pracy i perspektyw. Zniknął i a niech szukają. A w tym materiale słychać ze pewnie miał rację
Podobnie jak ja, bardzo często zapominam o tym gadżecie zwanym smartfonem, traktuje go bardziej jako telefon stacjonarny, który leży na biurku obok PC-ta. Nawet jeśli mam go przy sobie, nie prowadzę rozmów w miejscach publicznych, odrzucam połączenia a w domu ewentualnie oddzwaniam (czasami).
@@paulinapaula4723 Ale dawali by sprawę do Kryminatorium ??? I myślę że na pewno też nie za darmo,no nie wiem ale uważam że dali pieniążki Marcinowi żeby zrobił taki podcast.
Niestety wszystko wskazuje na samobójstwo. Nie powiedziano, jak umarł ojciec Piotra, ale jeżeli sam odebrał sobie życie, to ten fakt też może mieć znaczenie (dziedziczna skłonność do depresji).
Niby wielu psom na imię Burek, ale jednak zdziwiło mnie, gdy na głównej YT zobaczyłam imię i nazwisko mojego taty xD Wiem, że to nie on i nie zaginął, ale to dość dziwne uczucie i przypadek :D Oglądam bez zwłoki! He he.
Wow! Ale niespodzianka. Przez chwilę zastanawiałam się jaki dzisiaj mamy dzień tygodnia. Dziękuję! Szykuję kąpiel, wskakuję i słucham. I świetnie, że zająłeś się aktualną sprawą. 🖤❤️
Ciekawy a zarazem smutny materiał. Ale sporo pytań się nasuwa. Czy rodzina wynajęła prywatnego detektywa? Czy coś ustalił? Czy zaginiony miał jakieś konta społecznościowe które udało się sprawdzić? BilingI z telefonu z ostatnich miesięcy. Chociaż może wypadek mógł spowodować u niego depresję.
Ogromnie współczuję rodzinie. Ta codzienna niepewność, bezradność.Nie wiemy co się stało, może stan emicjonalny spowodował ucieczkę od trudów życia, może coś złego się wydarzyło. Nie nam oceniac. Życzę , aby wszystko się wyjaśniło. Niewiedza jest najgorsza.
Końcówka daje do myślenia, że gość mógł mieć powody do ucieczki. Człowiek zaginął, a "bliscy" nawet teraz pisząc do niego list odwołują się do bycia mężczyzną i wzięcia odpowiedzialności, to ciekawe jak go obciążali psychicznie w domu.
Mam znajomych w tamtych okolicach i nie jedna osoba ! nie powiazana ze sobą w luźnej rozowie twierdzi ze to jego żonka stoi za sprawą, jak pytalem o motyw, dlaczego by miała to robic nikt z rozmowcow konkretnie nie powiedzial, albo kochanek, albo miała go dość lub coś innego. Padło tez stwierdzenie które utkwiło mi w głowie do dzis, ze sama nie mogła tego zrobić. Nie chce osądzać. Pewnie jest niewinna ale takie słowa padly.
Po emocjach w głosie uważam że żona nie mówi całej prawdy... Mam duże doświadczenie w tym temacie więc śledczym polecił bym zagłębić się w tym wątku...
Skończyłeś kryminalistykę? Pracowałeś w wdś? Jeżeli nie to masz tyle doświadczenia co ja w balecie czyli zero. Może wyciąganie wniosków i analizę dowodów pozostaw profesjonalistom zamiast snuć hipotezy i rzucać oskarżenia!
Super odcinek. Proponuję zająć się zabójstwem Tadeusza Stecia. Do dziś nierozwiązana. Pan Semczuk nawet napisał książkę w oparciu o tę historię. Pozdrawiam.
Jak sytuacja zostanie rozwiązana mam pytanie czy dokończył byś do końca materiał ? Bardzo ciekawa sprawa i dziwna , dzięki za materiał jak zawsze ciekawy .
Z tej historii wyłania się klasyczna opowieść o depresji i samobójstwie. Wszystko składa się w logiczną całość, choroba, brak pracy, zostawiona kartka, nie wziął na telefonu ze sobą na poszukiwania pracy (totalnie bezsensu). Za to mocno oburzają mnie komentarze tutaj, jakieś chore teorie socjologiczne spiskowe na temat romansu żony na podstawie jej kilku wypowiedzianych słów i sposobu mówienia. Nie jest Wam wstyd ludzie?
Ciężko powiedzieć o depresji, za mało danych. Miał pracę (choć nie był zatrudniony - patrz sad). Brak telefonu (Sama rodzina, mówi, że często zostawiał go i nie zwracał sobie nim głowy). Za to ten adres niemiecki mi nie gra do samobójstwa jak i krążenie po "okolicy". Sam (jak widać po awatarze albo nie :)) mieszkam we Wrocławiu. Tutaj bardzo często faceci giną bez wieści a policja bardzo często swój wzrok w śledztwie kieruje na zachodnią granicę i porwania do pracy. Zastanawiam się czy ktoś go nie porwał w podobnych okolicznościach, tłumaczyło by to adres ale nie tłumaczyło by próby podpalenia wozu, choć to akurat może być czyiś wygłup, nie związany ze sprawą.
Bardzo dziwne zaginięcie. Nic się nie trzyma ładu w tej sprawie. Ciekawe czy kamery miejskie w Płońsku coś zarejestrowały. Dziś już to raczej nie do odtworzenia, zapis pewnie nie istnieje, za późno.
Piękne wykorzystanie kanału i zasięgów.
Wczoraj trafiłem na materiał związany z magazynem 997 i przyszło mi do głowy, że właśnie można tak wykorzystać ten kanał choć w jakieś części.
Aktualne sprawy mogą pomóc rozwiązać zawikłane sprawy z ostatnich lat i rozwiać kanał, klimat PRL jest super ale aktualne sprawy wywołują jeszcze większe emocje.
Świetna robota !!!
Więcej polskich aktualnych spraw , i bardzo git .
Zgodzę się w 100%😎😎😁
0
Sprawa nie tak aktualna ,jak dziwna . Fajnie ,ze programy kryminalne ostatnio ją nagłaśniają.
@@KaMiSa07 Tak,dziwna szczegolnie w kwestii poszukiwania sladow przez kolege Piotra.Czyzby chcial ubiec policje ?CDlaczego wlasciciele budynkow udostepniali jemu monitoring zanim zrobila to policja?
Bardzo współczuję wszystkim Najbliższym Pana Piotra. Ogromnie ciężka sytuacja, szczególnie kiedy o Tatę pyta kilkuletnie Dziecko. Dużo sił życzę oraz nadziei. Jeszcze się wszystko ułoży.
No, przerabane...
Od lat choruję na zaburzenie afektywne jednobiegunowe (depresja nawracająca), i nie obce są mi mocne myśli samobójcze.
Pan Piotr, jakiś czas przed zniknięciem, miał wypadek, który bardzo wpłynął na jego aktywność. Jego mama wspomniała, że przed wypadkiem był bardzo aktywny, a tu unieruchomienie, wyręczanie, brak pracy. Mógł się w tym nie odnaleźć. Gdy wrócił do pracy, znów zaczął gorzej się czuć. Może dla niego było to już za dużo.
Z tym samochodem, to pomyślałam, że może chciał w nim zginąć? Może w ostatniej chwili z tego zrezygnował, napisał te kilka zdań na kartonie i odszedł. Może zrezygnował z tego bo chciał zostawić samochód rodzinie; nie chciał zwrócić na siebie takiej uwagi; nie był pewny powodzenia.
O złym stanie psychicznym Pana Piotra, mógł świadczyć właśnie ten bałagan w samochodzie.
W sierpniu bardzo źle się czułam. Zaczęłam mieć myśli samobójcze. Doszłam do wniosku, że najlepiej byłoby, gdybym rozbiła się na autostradzie, ale tak, żeby pozostałe samochody były bezpieczne. Rodzina dostałaby po mnie odszkodowanie i nie musiałaby się wstydzić. Plany brały w łeb, gdy nagle przychodził jakiś impuls i chciałam umrzeć tu i teraz.
To, że tamtego dnia zrobił żonie kanapkę, odwiózł córkę do przedszkola, że jadł na stacji, to nie ma żadnego znaczenia.
Dokładnie, łatwiej udawać, że wszystko jest ok niż przyznać się do tego, jak jest naprawdę.
Sprawa męskiej depresji jest notorycznie wyśmiewana i dlatego tak ciężko zwrócić nam się do kogoś o pomoc.
Zgadzam się. Przy depresji, myśl o samobójstwie to impuls. Nie wiadomo kiedy uderzy...
Znam to bardzo dobrze z własnego doświadczenia jak to jest. I wiem że w najmniej oczekiwanym momencie, takie myśli mogą przyjść. W ciagu krótkiej chwili ma się ochotę to wszystko skończyć. Więc twoja teoria jest jak najbardziej sensowna
@@Iwo_Z_Belhaven już zaczynasz?
Sprawa tajemnicza: kwestia tego samochodu, że próbowano go podpalić, ale do tego w końcu nie doszło; adresy w nawigacji, które nic nie wykazały; list rzekomo napisany przez dyslektyka, który nie lubił pisać, a jak już pisał to zdawkowo; inne zaginięcie i porzucenie samochodu w tym samym miejscu. To wszystko co mi przyszło do głowy jako pierwsze, ale jest tego więcej. Coś się tu nie klei już przed samym zaginięciem. Oby sprawa znalazła swój finał przez nagłaśnianie. Dzięki za materiał, pozdrawiam!
Zabójstwo
Absolutna perła wśród podcastów.
Dziękuję za Twoje zaangażowanie.
Pozdrawiam serdecznie z Kaszub Marcinie 😘
Pozdro z Sochaczewa
Wg.mnie on uciekł od dotychczasowego życia kwestia czy tylko terytorialnie czy ostatecznie,to już drugie opracowanie tej sprawy które wysłuchałam i wciąz uważam ze nie wiemy co było w 4 ścianach,i bardzo często najbliżsi nie mają pojęcia co się dzieje w środku człowieka,dużo przezył przed zaginięciem,możliwe że nie miał wsparcia w domu.
Mam nadzieję że zyje...
Nie wyobrażam sobie, by o zaginionym członku mojej rodziny czy najbliższym przyjacielu mówić w czasie przeszłym. Kilka lat temu przez przeszło miesiąc odchodziliśmy od zmysłów, kiedy zaginął mój kuzyn. Nikomu nie było do śmiechu, ani nigdy nie padło z naszych ust słowo w stylu "był".
Mam nadzieję, że Pan Piotr się odnajdzie, albo będzie wiadomo, co się stało, ponieważ pustka, bezradność i frustracja potrafi zjeść człowieka od środka, a każda godzina bez informacji jest koszmarem dla tych, którzy poszukują odpowiedzi.
A gdzie się znalazł twój kuzyn? Przymelanzował na ostro i poszedł w cug, czy cos poważniejszego?
Był, bo aktualnie go nie ma, przynajmniej przy nich, więc nie widzę nic dziwnego w tym
@@NNWNW071 Mój kuzyn od lat mieszka z rodziną na północy Francji. Kiedy zaginął, pracował jako taksówkarz. Odnalazł się w belgijskim szpitalu, gdzie przeleżał w śpiączce ponad trzy tygodnie. Policja znalazła go nieprzytomnego na parkingu, bez dokumentów, samochodu czy jakichkolwiek wskazówek co się mu przydarzyło, oprócz tego, że ewidentnie został napadnięty. Oczywiście nikogo nie aresztowano, ani nie znaleziono podejrzanych. Kuzyn jest pod ścisłą opieką psychologa i powoli dochodzi do siebie, chociaż niczego nie pamięta. Osobiście wydaje mi się, że wypiera wspomnienia, ale moja opinia nic nie zmieni. Tak szczerze, że dla nas najważniejsze jest, że się odnalazł. Ból po jego zaginięciu był nie do opisania. Nigdy nie widziałam tylu wylanych łez i nigdy nie chcę powtórki.
I dziękuję za zainteresowanie. Jeżeli mój komentarz ma komuś pomóc, to mam jedną radę - w takich sytuacjach nie należy tracić nadziei.
@@CR-mm5mo to jest po prostu strasznie ciekawe, czasami zastanawiam się jak czują się tacy ludzie, o czym myślą w momencie kiedy zachodzi zaginięcie, lub jaki splot wydarzeń musiałby nastąpić w moim przypadku żebym zaginął, bardzo ciekawe rzeczy, jak ja bym się czuł, o czym ja bym myślał, jak bym się zachowywał w takim momencie itd. No bo taka oczywista sprawa, idziesz po bułke do sklepu to wiesz i jestes tego pewien na 10000% że zaraz wrócisz do domu, jak setki razy w życiu, a jednak dzieje się coś takiego, następują takie zdarzenia, stają na twojej drodze tacy ludzie że rzecz tak oczywista jak powrót do domu staje się nienożliwa do wykonania, dla świadomego czlowieka jest to w pewien sposób fascynujące. A co do kuzyna twego, może wypiera, może faktycznie nie pamięta, najważniejsze że sie odnalazł żywy. Pzdr🙋🏻♂️
Dokładnie, ja to dziwnie się poczułam jak na samym końcu przyjaciel powiedział, jakby podkreślał, że telefon do kontaktu ma tylko on.
Depresja jest czymś co oddziałowuje na każdego inaczej i pomimo że wygląda podobnie, to uczucie w środku potrafi się różnić. Po stracie rodziny w wieku 40lat wpadłem w taki stan że wymagałem hospitalizacji. Nogi,szyja,kark,tors co prawada się zagoiły i nawet nie widać szczególnie blizn, jednak ręce wyglądają potwornie, (zszywano mi 2x tętnice). Dodam że nigdy wcześniej nie miałem problemów z samookaleczeniami. Człowiek który jest bardzo uczuciowy i zawali mu się świat, potrafi wpaść w taki dół emocjonalny, jaki nie życzyłbym najgorszemu człowiekowi na kuli ziemskiej. Najgorsze że po 3latach spokoju znów od tygodnia czuję że zapadam się pod ziemie, charakterystyczne ssanie w brzuchu i uczucie pustki w żołądku (zupełnie nie podobny do uczucia głodu), litry wylewanych łez, nawet i przez sen, co łatwo stwierdzić po poduszce. Budzenie się dosłownie co 15-20minut, raz gorąco że aż się duszę a raz tak zimno że aż drętwieje. Istny koszmar, który ma jeszcze taki ekstra dodatek w postaci wisienki na torcie, czyli zupełna samotność na emigracji i kompletny brak rodziny czy bliskich osób, a wizja spędzenia samotnych jak palec świąt, to następny pstryczek w nos. Nie piję (popijałem kiedyś) i też nie palę papierosów od roku, a mimo wszystko ogromny terror psychiczny znów do mnie puka. Więc zwracajcie uwagę na bliskich, słuchajcie uważnie a nie przesiadywać całymi dniami z nosami w telefonach. Unieście czasami wzrok spod tableta i wytężcie słuch bo czasami drobna wzmianka może mieć ogrome znaczenie ,wielu z nich ma maskę dobrego aktorstwa by zachować pozory a w środku toczy się prawdziwy dramat. I kochajcie swoich bliskich, nie krzywdźcie nikogo. Spory i sprzeczki starajcie się natychmiast zakańczać, nauczcie się kompromisów bo one grają kluczowe skrzypce w życiu ludzkim.
Napisz do mnie. Pogadamy. Mam podobne doświadczenia. Razem łatwiej i raźniej 😉
Jesli chcesz pogadac to smialo pisz. Razem czasem latwiej
@@Stylowa007 karyny madki500+ beda w terapeutki sie bawic 😹
Bardzo Ci wspolczuje i zycze sily.
nie oferuja terapii, a wysluchanie. Jak swiat ma byc lepszym miejscem, jesli osoby takie jak ty karaja za chec pomocy?
Chociaż znam sprawę z innego podcastu to i tak odsluchalam z uwagą ponieważ uwielbiam sposób przekazu i głos pana Panie Marcinie 👍👏
Jeju współczuję rodzinie szczególnie żonie i dziecku:(
Panie Marcinie bardzo dobrze Pan zrobił taki kanał naprawdę może pomóc.
Słuchając całej tej historii pomyślałam że trafił na złe miejsce o złej porze. Ale mam nadzieję że się znajdzie
Czy policja zrobiła ekspertyzę daktyloskopijną ekranu nawigacji w dostawczaku? Być może ktoś inny wprowadzał te adresy? Poza tym skupiłbym się na czasie w którym Pan Piotr był unieruchomiony podczas rekonwalescencji. Sprawdził historię połączeń, odwiedzanych stron, i przeanalizował jego ruchy w sieci i nie tylko z tego okresu. Być może tam jest jakaś wskazówka...
Kurcze ciarki mnie przeszły jak słuchałem tego w pracy. To samo nazwisko no moje rejony a nie słyszałem nigdy o tej sprawie...
Dziękuję bardzo serdecznie pozdrawiam i życzę zdrowia i bezpieczenia
Sprawa z moich okolic , bardzo tajemnicze zaginięcie . Moim zdaniem chłopak mógł znaleźć się w nie odpowiednim miejscu w nie odpowiednim czasie. Kilka lat wcześniej w okolicy Małej Wsi około 40 km od Sochaczewa zaginął w podobnych okolicznościach mężczyzna , jego auto również odnaleźli w okolicach Wisły.
Mam nadzieję, że nagłośnienie sprawy może przyczyni się do rozwiązania zagadki co stało się z Panem Piotrem.
Dużo siły dla rodziny .
Która mała wieś?
@@Banansoten Mała Wieś jadąc od Wyszogrodu w kierunku Bodzanowa
A co tam się konkretnie wydarzyło?
Olga Herring opowiada o tym zaginięciu przy okazji omawiania sprawy Pana Piotra w podcaście z przed 2 miesięcy
Ależ podobają mi się te wszystkie dźwięki w tle! Nadają tajemniczego klimatu
Mam nadzieje na więcej takich tematów poruszanych przez Ciebie. Super
Lepiej żeby więcej już nie było zaginięć ale jak już takowe są to bardzo dobrze ze ktoś je nagłaśnia
2 miesiące temu pojawil się ten temat u Olgi Herring. Dobrze, że bierzecie takie tematy. Im więcej tym lepiej. Trzymam kciuki za odnalezienie Piotra.
Dziękuję za podcast.
Witam. Sprawa bardzo smutna i przykra. Mężczyzna doznał tragedii w swoim życiu, później kolejna tragedia bo odszedł teść. Ale tragedii nie do opisania doznała jego żona i córka. Cała rodzina żyje w udrece i smutku, nie wiedząc co tak naprawdę się stało z ich najbliższym a przecież ludzie nie rozplywaja się tak po prostu w powietrzu. Życzę całej rodzinie szczęśliwego zakończenia tej sprawy. Ciekawa i z dreszczem opowiedziana sprawa. Pozdrawiam serdecznie
On tragedia, one tragedia nie od opisania bo są kobietami. Dlatego w statystykach samobójstw królują mężczyźni, bo oni to takie maszynki bez uczuć. Wiele osób pisze tu o depresji, podstępnej chorobie której nie widać, której wiele osób neguje, a która uderza nagle szczególnie o tej porze roku. No ale on facet, to tylko przeżył tragedię otrząsnął się i poszedł dalej a co sie działo w środku? To przecież facet twardy musi byc.
Wsłuchajcie sie w to co mowi rodzina czy znajomi. Niektorzy uzywaja formy przeszlej w stosunku do zaginionego np. "to BYŁO jego hobby, LUBIAŁ to robić" itp. Moze to jakas wskazowka?
Gdy nie ma odcinków, czuje pustke.. Super niespodzianka, czekam na więcej i oby Pan Piotr się odnalazł!
Dziękuję za odcinek.
Więcej nagłaśniania aktualnych spraw.
Zawsze czekam na Twoje podcasty. Słyszałam już O tej sprawie. Pozdrawiam serdecznie 🙋♀️☺️
Bardzo wstrząsnęło mną to zaginięcie, choć nie znałam osobiście Państwa Pietrzaków to całe moje miasto było poruszone tą sytuacją. Ogromnie współczuję :(
Uwielbiam Twoje podkasty! Cenie je za tresci i przekaz. Pelen profesionalizm.
Za kazdym razem po wysluchaniu czekam na następny.
Przesluchalem już na google podcasts i mam wrażenie, że rodzina i znajomi nie mówią całej prawdy, zwłaszcza słychać to w słowach przyjaciela na koniec, gdy mówi o tym, że niektóre rzeczy trzeba wziąć na klatę.
Mówiąc wziąć na klatę przyjacielowi chyba bardziej chodziło właśnie o to, żeby Piotr zachował się jak facet i dał znak życia, nawet jeżeli nie chce wracać do dotychczasowego środowiska.
@@klaudia9706 to znaczy tak, też to tak odebrałem, jednakże nadal na pół z tym, że czegoś, jakiegoś wątku tu nie wymieniono. Ale to tylko moje wrażenie, oby mylne.
Może ten jego przyjaciel, czuje już gniew na Piotra, wierząc, że żyje i że świadomie uciekł i się ukrywa.
Z drugiej strony, po co by przy jakiejś tajemniczej sprawie przychodzili do Kryminatorium
@@yeah2bniki941 Po to ze rodzina dostaje od poltora roku pierdolca, i lepsza jest zła wiadomosc niz niepewnosc. Pozwala to zamknac cos w zyciu i rozpoczac cos nastepnego.
Takie sprawy skomplikowane i nie wyjaśnione mają final bardzo prosty i bardzo blisko. . .
Nie wiem dlaczego, ale od razu miałam odczucie, że przez brak pracy i chęć ponownego jej rozpoczęcia, mógł podjąć się jakieś pracy oferowanej przez szemranych ludzi, którzy wywieźli go gdzieś do nielegalnej pracy przymusowej..
Nie zmienia to faktu, że opcja samobójstwa jest też bardzo prawdopodobna, tylko ciekawym jest, że ciała nadal nigdzie nie ma..
Straszna sprawa, współczuję rodzinie 😣
Dziękuję bardzo za taki podcast
Bardzo interesująca historia i cieszę się, że ją tutaj poruszyłeś. Osobiście skłaniałabym się do tezy z samobójstwem. Sporo sygnałów mówi o tym, że działo się z nim coś złego -zaczął narzekać, wypadek, który go unieruchomił -musiał patrzeć, jak kobiety wyręczają go w wielu sprawach, to mogło wpłynąć na jego męskie ego. Niby sam został w domu, ale być może nie czuł się w tej roli męsko, może uznał, że jest słabym mężczyzną i chciał zakończyć swoje życie. Być może przyjaciel z żoną mieli romans i tym zaginięciem Piotr chciał ich ukarać, przyjaciel mówi "Nie można karać bliskich w ten sposób... " ale domniemanym romansem już można?
nie wiemy, czy mieli/mają romans, to tylko domysły, ale muszę przyznać, że także mi to przeszło przez myśl jako ewentualność.
Skąd w ogóle taki pomysł z romansem?
Dziękuje za następny podcast ,zawsze przedstawiony na najwyższym poziomie.Czekam na następny.Pozdrawiam
Więcej aktualnych spraw Marcin ,wróciły wspomnienia sprzed paru lat jak zacząłem cię oglądać bo komentowałes sprawę Magdy Żuk ,dziwna sprawa ,mam jedna uwagę co do tych adresów w nawigacji .Wydaje mi się ze mógł szukać ofert pracy i wpisywał sobie w nawigację adresy żeby mniej więcej sprawdzać ile ma do tych miejsc km i dodatkowo obczaić lokalizacje .Pozdro z Wlkp
Albo ktoś mu wpisał celowo dla zmyłki
@@beataberg5766 odsłuchałem ten podcast czytam komentarze i tak spekuluję, że ten przyjaciel może mieć coś wspólnego z tą sprawą 🤔 nie jest wykluczony wątek np romansu na linii żona - przyjaciel 🤔
@@NorbertB90 Ciekawe czy pobrano material genetyczny z wnetrza samochodu Piotra a takze czy sprawdzono grafologicznie charakter pisma -chodzi o napisany list.
Jeżeli ktoś chciał sam odejść ,to powinien powiadomić,że już odchodzi by nie trzymać rodziny w nie pewności . Gdyby nawet było mu źle w rodzinie to z empatii do rodziny i znajomych powinien przynajmniej powiedzieć by go nie szukano .Jak jest w tym przypadku trudno powiedzieć ,chyba że dostał amnezji !!!
Masz cudowny głos i bardzo interesujące podcasty.Rób to nadal 😊Pozdrawiam
Ciesze się, że wreszcie sprawa polskiego zaginiecia i to taka ,w której sa realne szanse ,że jej nagłośnienie może pomóc ,oby jak najwięcej takich materiałów, bo nie ukrywam ,że ostatnimi czasy coraz rzadziej zaglądam na Kryminatorium
Poruszanie aktualnych i niewyjaśnionych spraw ma największy sens, wtedy jest szansa, że podcast może pomóc.
I co to ma do sprawy ?
Mieszkam w Sochaczewie. Od momentu zaginięcia Piotra, czyli prawie rok, ten temat w mieście cały czas się pojawia, każdy zna Piotra i zastawia się, co się z nim stało... Mamy nadzieję, że właśnie dzięki takim działaniom jak nagłaśnianie sprawy przez osoby z dużymi zasiegami coś się ruszy. Niedawno okazało się, że Piotra w ogóle nie było w bazie zaginionych w Unii Europejskiej; więc jeśli przebywa za granicą, to ciężko byłoby go odnaleźć. Więc może w końcu coś się zmieni..
Ok, a masz moze jakies informacje na temat zony i przyjaciela? Moze ich cos laczy?
Ktoś w komentarzach powyżej pisał,że Piotr jest zakopany pod Sochaczewem a jego żona jest z tym drugim Piotrem.Pisze o tym co przeczytałam ,policja już musi zweryfikować
Dlaczego jak dobrze zrozumiałem Pan Piotr Drózd, mówi o Piotrze (zaginionym) jakby ten już nie żył "kochał to,to BYŁO jego hobby " nic nie sugeruję po prostu od razu na to zwróciłem uwagę
Wrzucam swój komentarz zamieszczony pod podcastem Olgi Herring odnośnie tej samej sprawy:
Stan auta wskazuje albo na zacieranie śladów, albo na intensywne poszukiwania czegoś co bylo w aucie co zostało znalezione i potem nieudolna próba podpalenia auta...Skoro psy nie podjęły tropu to właśnie raczej wsiadł do czyjegoś do auta i odjechał.
Te adresy z nawigacji i ustronne miejsce, gdzie porzucono auto raczej świadczą o tym, ze jeździł w te miejsca lub miał tam pojechać. Jak dla mnie to wplatał się w przewoź narkotyków, chciał zarobić, ale sprawy zaszły za daleko i chciał jakoś się wycofać.
Najpierw pewnie zwodzili go gdzie ma przyjechać, żeby oddać towar, potem na umówione miejsce od tym Wyszogrodem nikt nie przyjechał, wiec czekał godzinami, ale zrobił się głodny i poszedł złapać np stopa, który go podrzucił do baru, nerwowe chodzenie po lokalu może oznaczać zniecierpliwienie, strach, oczekiwanie.
W międzyczasie tamci przyjechali, gdzie stal bus i wściekli, ze Piotrka nie ma na miejscu zdemolowali auto, bo szukali towaru i próbowali podpalić, żeby zatrzeć swoje ślady, moze zadzwonili z tekstem typu "gdzie jesteś gnoju," czy cos w tym stylu. Piotr się wystraszył i albo złapał stopa i ruszyl , gdzieś w kraj by uciec juz zostawiając te 5 tys, w aucie w spokoju, bo bal sie tam wrócić, wiedząc, ze tamci byli, lub moze tamci mu powiedzieli "podpaliliśmy Twoje auto" wiec uznal, ze ta kasa spłonęła.
A te 5 tys byly po to, bo moze Piotr chcial sie "wykupic" z interesu, tylko, ze sprawcy nie wiedzieli, gdzie one sa, bo nie wiedzieli, ze on chce odejsc.
Jak Piotrek moze wyszedł z tego baru to moze zobaczyli go gdzies przy drodze, wciagneli do auta, pozbyli sie go i tyle, albo szczesliwie gdzies uciekl stopem w kraj i boi sie skontaktować, bo moze rodzina jest na "celowniku".
Dodam teraz, ze ten list na kartonie to na pewno nie pisał Piotr, raz, ze byl dysklektykiem unikajacym pisania, dwa, ze to raczej oczywiste, ze gdyby chcial sie zabic to nie pisalby zdania "zaopiekujcie sie moja corka" , bo to logiczne, ze gdy sie zabije to dziecko zostanie z matka i dziadkami. Gdyby to byl list samobojczy napisalby zupelnie go inaczej, albo nawet w jednym zdaniu (skoro nie lubil pisac) typu "Przepraszam, Kocham Was, wybaczcie" , a nie jakies usmieszki (u Olgi Herring byla mowa, ze list zawieral emotikony) ?! Wg mnie ten list napisali sprawcy jego zaginięcia.
A mnie ciekawi czy zdjęto ślady daktyloskopijne z nawigacji i ogólnie odciski palców w samochodzie.Czy sprawdzono grafologicznie żonę i tego kolegę Piotra.
@@beataberg5766 Właśnie!!!
Lecimy słuchać 🥰
Co za niespodzianka 🙂drugi raz w tym tygodniu 🙂do tego polska sprawa 🙂super 🙂
Super że zrobiłeś odcinek o Piotrze. Słuch Cię bardzo dużo ludzi, może dzięki Tobie Piotr się odnajdzie.
Dziękuję pozdrawiam 😀
Jak zawsze na najwyższym poziomie. Dziękuję Marcinie 🥇
Czwartkowy podcast, takie czwartki możemy mieć częściej ;) Pozdrawiam
Zaskoczył mnie dzisiejszy odcinek nie spodziewałem się nowego podcastu ,a tu proszę znana mi historia z moich rodzinnych okolic .
Mam nadzieję ,że Piotr się w końcu odnajdzie.
Super podcast ,aktualne wydarzenia są też bardzo ciekawe .
To już 2 lata i 8 miesięcy. I nie ma najmniejszych śladów. Pisałam o tej sprawie w lokalnych mediach. I co kilka miesięcy przypominam. Sochaczewianie ciągle mają nadzieję, że uda się go odnaleźć
Coś się zmieniło w sprawie Piotrka, jakieś nowe ustalenia czy nadal sytuacja tkwi w miejscu ?
@@imieinazwisko5925
Nadal nic się nie dzieje. Pojawiają się sygnały, ale są weryfikowane. Nadal policja go szuka
Marcin. No aż nie wierzę. ...od 2 tyg jeżdżę tirem po Norwegii i w tym czasie wysłuchałem chyba że 100 Twoich odcinków. Wielokrotnie mówiłeś , po co pali się dom czy samochód ? Żeby zatrzeć ślady. Pedantyczny Piotr chce spalić auto i uciec ? Po co to spalenie ? Ja osobiście po znalezieniu auta kazał bym pościagać wszelkie odciski, żeby sprawdzić czy to inicjatywa Piotra....nawigacja, wlew itd. teraz jest chyba na to za późno ...ale na ślady krwi w samochodzie chyba nie. To można jeszcze sprawdzić. Ja chcąc opuścić rodzinę zostawił bym samochód nawet z kluczykami w stacyjce...a nie na kole ...spalenie przez Piotra ...nieeee
Piotr miał zwyczaj zostawiać klucze na kole.
@@lusi5809 albo ktoś znał jego zwyczaj i celowo tak polozyl
@@lusi5809 już gdzieś było, że w kontekście kradzieży samochodów to też typowy zwycaj
A może był u jakiegoś lekarza i dowiedział się, że coś z jego zdrowiem jest nie tak i uciekł od tego. Może nie chce być ciężarem dla rodziny. Odjechał daleko i chciał umrzeć w samotności.Mężczyzni są bardzo,ale to bardzo skryci i nie chcą ,żeby im pomóc i decydują się na głupi krok.Bardzo smutna historia, współczuje rodzinie.
Policja by się o tym dowiedziała
Są skryci bo jak facet się otworzy i powie co mu na wątrobie leży to uznacie takie zachowanie za niemęskie i będziecie patrzeć z góry.
@@imienazwisko8895 obserwowac zone i ,,przyjaciela
Z czego one się tak cieszą?
Jestem z tego samego miasta co Pan Piotr, przykra sprawa. Mam nadzieje, ze rodzina sie dowie co sie stalo/ co siw dzieje.
to mnie zaskoczyłeś Marcin, odcinek o tej godzinie
Witam serdecznie! Bardzo smutna historia zaginiecia Piotra. Może spotkał złego czlowieka, może ktoś ma kluczowe wieści, niech się odezwie. Dziękuję i pozdrawiam serdecznie 💖
Straszne. Trzymam kciuki za pozytywne rozwiązanie sprawy.
Piotrek= kierowca zawodowy! z doswiadczeniem! powinien złapac prace w 3 dni.
Okropnie śmierdząca sprawa. Nie podoba mi się ta rodzina. Chłop szuka roboty, wozi owoce jakąś starą t4, która jest BARDZO ŁATWO przeoczyć. A oni gadają, ze w czasach kryzysu chcą chatę nad morzem. I relacja jakby opowiadali o wycieczce weekendowej na grzyby. Przepraszam jeśli zle oceniam.
Prosimy więcej aktualnych spraw, Marcinie. A rodzinie Piotra życzę odnalezienia go całego i zdrowego.
Witam, jeśli chodzi o wyszogrod, to z dnia 23. 01 byłem pod stadionem, mam kamerkę w samolocie, przejrzałem materiał z niej, jeśli chodzi o bysa T4 bo wychodził na nagraniu chłopak i z innym facetem w wieku na oko około 50l wsiadł w granatowego opla Astrę 2 na podmiejskich Płockich blachach WPL ale nie do końca wyraźne jest
Zgłosiłeś to rodzinie? To bardzo ważny element w sprawie.
Nie rodzinie- policji trzeba zglosic
czy przekazales ta informacje dalej ?
Uwielbiam Cię słuchać:) z niecierpliwością czekam na każdy kolejny odcinek. Chciałam zaproponować odcinek z mojego miasta, Łodzi. Sprawa Pauliny Dynkowskiej. Jest mi szczególnie bliska, gdyż zbrodnia wydarzyła się niedaleko miejsca w którym wtedy mieszkałam. Życie straciła młoda dziewczyna, która padła ofiarą Gruzina, który był wobec niej bezkarny i postanowil odebrać jej życie ..
Dlaczego mam wrażenie że coś jest nie tak z jego żoną i „przyjacielem”? Na nagraniu są weseli i opowiadają o nim w czasie przeszłym. Co mnie najbardziej zastanowiło to końcówka kiedy ten jego kolega się wypowiada, że nie ma sensu kogoś krzywdzić i nie wracać jakby miał na myśli kłótnie po której Piotr chciał zniknąć. Może go zdradzali. Kto wie.. Nawet jego żona sugeruje że jak nie chce wracać to niech nie wraca ale tylko niech da znak życia. Bardzo przykra sytuacja. Mam nadzieje ze Piotr jeszcze żyje i wie co robi. Pozdrawiam
Mnie zastanawia dlaczego zostawił telefon i rzekomo nie powiedział żonie ,że gdzieś jedzie i gdzie.Dziwne takie tajemnice w małżeństwie,aż nie chce się wierzyć
Końcówka filmu mnie rozwaliła; odniesienia do "brania na klate", "po męsku". Ze zdjecia wygląda na spokojnego, nieśmiałego faceta. Podejrzewam, że miał przez najbliższe osoby robione niezdrowe ciśnienie. Miał wypadek, nie pracował. Już widzę tą "troskę" "kiedy pójdziesz do roboty?" wygląda to niesmiacznie...
Super odcinek pozdrawiam
Mi tu coś śmierdzi ... Nie wiem nie znałem chłopa ale który kierowca wychodzi z domu bez telefonu w 2020 roku ? Mógł być nie przywiązany do telefonu ale coś mi tu nie gra z tym głównie ...
Moj Maz
moj tata czesto wychodzi bez telefonu, mi to sie zdarzylo tez kilka razy - zapomnialam, bo sie spieszylam...
@@Ingalill_EwelinTe Jednak mysle,ze w tym wypadku pozostawienie telefonu bylo celowym posunieciem i niekoniecznie byla to inicjatywa Piotra.
Był ciezki okres corona dużo przedsiębiorcow przez to popadało w depreche depresji można nie zauważyć wogole można dusic ja w sobie aż do momentu wybuchu może chciał znaleźć pracę ale też bez skutku bo dużo firm się zamykało może to go dobiło interes stał był ambitny i pękł ..
Faktycznie, jeżeli zyje i chciał rozpocząć nowe życie to powinien dać jakikolwiek znak jeżeli nie rodzinie to przyjacielowi. Dla żony takie życie w niepewności jest okrutne a przecież byli w miarę zgodną rodziną
Jeżeli ktoś nie chce żeby go znaleźć to się go nie znajdzie. Obawiam się, że to mogła być celowa ucieczka. Mógł nie być przywiązany do telefonu ale na Boga, facet jedzie ponad 60 km od domu z Sochaczewa do Płocka i nie bierze ze sobą telefonu tylko zostawia go w domu jadąc w dalszą trasę. Piotr był kierowcą a przy tym nie miał orientacji w terenie ok być może polegał wyłącznie na nawigacji aczkolwiek to i tak dziwne, dyslektyk bez orientacji w terenie ciekawe. Ten "list" który zostawił mnie zastanawia, coś mi mówi że on go napisał nie ktoś inny i był to wyrzut sumienia w związku z porzuceniem córki którą pewnie kochał ale wolał z jakiegoś powodu uciec z domu i ją zostawić. Oczywiście to tylko moje przypuszczenia nie mówię że tak było dokładnie, może też było zupełnie inaczej ale takie mam przeczucia co do tej sprawy
I jeszcze jedno. Próba spalenia auta szmata we wlewie...w dieslu? Na ropę ? T5 na 100% to diesel. Czy Piotr na prawdę był tak atechniczny, że nie wiedział że dieslem jeździ...tak chcąc spalić auto trzeba nie znać tego samochodu i myśleć że jest na benzynę ...
Bo to zabojcy probowali spalic samochod zeby zatrzec slady tylko cos nie pyklo.
T4 VOLKSWAGENik
Super podcast!
jestem i słucham :)
No to niech grafolog sprawdzi pismo tego kolegi , też Piotra , który siedzi teraz z jego żona, a Piotr jest zakopany w lesie koło Sochaczewa , a policja niech szuka dalej wśród bezdomnych
Wiesz,tak pomyślałam . Dokładnie tak.
Może chłop podejrzewał ze żona ten tego i napisał wspominając żeby opiekować się córką bo żonę głęboko olał. Próbował jeszcze złapać pracę ale nie wyszło. Bałagan na umyśle i ból po wypadku. Brak pracy i perspektyw. Zniknął i a niech szukają. A w tym materiale słychać ze pewnie miał rację
Podobnie jak ja, bardzo często zapominam o tym gadżecie zwanym smartfonem, traktuje go bardziej jako telefon stacjonarny, który leży na biurku obok PC-ta.
Nawet jeśli mam go przy sobie, nie prowadzę rozmów w miejscach publicznych, odrzucam połączenia a w domu ewentualnie oddzwaniam (czasami).
Mega szacun za ten odcinek! Mam nadzieję, że Piotr żyje i się odnajdzie.
Trzymam kciuki za rozwiązanie tej sprawy .
1, Żona z radosnym głosem.
2, "Przyjaciel" i jego ostatnie słowa na końcu.
Tez o tym pomyslalam. Oboje uradowani. Jacys podejrzani, moze romans mieli...
@@paulinapaula4723 Ale dawali by sprawę do Kryminatorium ??? I myślę że na pewno też nie za darmo,no nie wiem ale uważam że dali pieniążki Marcinowi żeby zrobił taki podcast.
@@jolantaskowronska7946 Więc twierdzisz że Marcin się sprzedał?? 😂
@@jakesmith2183 Nie o to chodzi,człowieku !!! Przeczytaj kom.powyżej !!!
@@paulinapaula4723 wstretna baba , podczas pierwszej wypowidzi smieje sie jak nie normalna .
Znam tą sprawę z długiego podcastu i niestety wg mnie on się zabił. Tam było dużo informacji o Piotrze szkoda bo to był fajny facet
Fajne że żadnych potrzebnych rzeczy nie ma na tej stronie jak np ten list zostawiony czy też zdjęć auta
Sprawa z okolic mojego miasta,aż trudno uwierzyć że takie rzeczy dzieją się blisko nas..dużo siły dla całej rodziny🥺
Ja z erminowa
Fajnie tak posłuchać o miejscu w który się mieszka
Niestety wszystko wskazuje na samobójstwo. Nie powiedziano, jak umarł ojciec Piotra, ale jeżeli sam odebrał sobie życie, to ten fakt też może mieć znaczenie (dziedziczna skłonność do depresji).
Smutna sprawa 😭
Niby wielu psom na imię Burek, ale jednak zdziwiło mnie, gdy na głównej YT zobaczyłam imię i nazwisko mojego taty xD Wiem, że to nie on i nie zaginął, ale to dość dziwne uczucie i przypadek :D Oglądam bez zwłoki! He he.
Wczoraj sluchalam o nim u Olgi Herring. Z checia poslucham i u Ciebie, z innej perspektywy ;)
Dzięki ,od pol godziny zachodzę w głowę u kogo słyszałem ta sprawę 😉
Wow! Ale niespodzianka. Przez chwilę zastanawiałam się jaki dzisiaj mamy dzień tygodnia. Dziękuję! Szykuję kąpiel, wskakuję i słucham. I świetnie, że zająłeś się aktualną sprawą. 🖤❤️
Dopiero odkryłam Twoje podcasty ... Nadrabiam , nadrabiam. Masz świetny głos !
Ciekawy a zarazem smutny materiał. Ale sporo pytań się nasuwa. Czy rodzina wynajęła prywatnego detektywa? Czy coś ustalił? Czy zaginiony miał jakieś konta społecznościowe które udało się sprawdzić? BilingI z telefonu z ostatnich miesięcy. Chociaż może wypadek mógł spowodować u niego depresję.
Ogromnie współczuję rodzinie. Ta codzienna niepewność, bezradność.Nie wiemy co się stało, może stan emicjonalny spowodował ucieczkę od trudów życia, może coś złego się wydarzyło. Nie nam oceniac. Życzę , aby wszystko się wyjaśniło. Niewiedza jest najgorsza.
Lubie o polskich sprawach słuchać 😊
Jest bardzo podobny do chłopaka którego widuję u mnie w miescie
Końcówka daje do myślenia, że gość mógł mieć powody do ucieczki. Człowiek zaginął, a "bliscy" nawet teraz pisząc do niego list odwołują się do bycia mężczyzną i wzięcia odpowiedzialności, to ciekawe jak go obciążali psychicznie w domu.
To raczej słowa przyjaciela. Tak wyglądają męskie męskie rozmowy.
A później się okaże że to żona się go pozbyła bo miała Kochanka!!!
Wyjdzie że jednak nie było tak różowo w rodzinie!!
I tak też podejrzewam!!
już jestem!!
Mam znajomych w tamtych okolicach i nie jedna osoba ! nie powiazana ze sobą w luźnej rozowie twierdzi ze to jego żonka stoi za sprawą, jak pytalem o motyw, dlaczego by miała to robic nikt z rozmowcow konkretnie nie powiedzial, albo kochanek, albo miała go dość lub coś innego. Padło tez stwierdzenie które utkwiło mi w głowie do dzis, ze sama nie mogła tego zrobić. Nie chce osądzać. Pewnie jest niewinna ale takie słowa padly.
Myślę że ktoś z tego grona może wiedzieć co się stało
Kurczę odnoszę wrażenie ze chłop po prostu uciekł
Po emocjach w głosie uważam że żona nie mówi całej prawdy... Mam duże doświadczenie w tym temacie więc śledczym polecił bym zagłębić się w tym wątku...
Skończyłeś kryminalistykę? Pracowałeś w wdś? Jeżeli nie to masz tyle doświadczenia co ja w balecie czyli zero. Może wyciąganie wniosków i analizę dowodów pozostaw profesjonalistom zamiast snuć hipotezy i rzucać oskarżenia!
Zgadzam sie ,
@@eDn_7 znaczy nie skończyłem żadnych kursów w tym temacie ale temat nie jest mi obcy. Wyrażam swoje zdanie, które zazwyczaj się sprawdza.
Daleko mi do jakichkolwiek osądów, ale również zwróciłam na to uwagę. Brzmiało to jakby mówiła to początkująca aktorka...
@@muodykillas7302 mam identyczne odczucia.
Super odcinek. Proponuję zająć się zabójstwem Tadeusza Stecia. Do dziś nierozwiązana. Pan Semczuk nawet napisał książkę w oparciu o tę historię. Pozdrawiam.
Jak sytuacja zostanie rozwiązana mam pytanie czy dokończył byś do końca materiał ? Bardzo ciekawa sprawa i dziwna , dzięki za materiał jak zawsze ciekawy .
Z tej historii wyłania się klasyczna opowieść o depresji i samobójstwie. Wszystko składa się w logiczną całość, choroba, brak pracy, zostawiona kartka, nie wziął na telefonu ze sobą na poszukiwania pracy (totalnie bezsensu). Za to mocno oburzają mnie komentarze tutaj, jakieś chore teorie socjologiczne spiskowe na temat romansu żony na podstawie jej kilku wypowiedzianych słów i sposobu mówienia. Nie jest Wam wstyd ludzie?
Ciężko powiedzieć o depresji, za mało danych. Miał pracę (choć nie był zatrudniony - patrz sad). Brak telefonu (Sama rodzina, mówi, że często zostawiał go i nie zwracał sobie nim głowy). Za to ten adres niemiecki mi nie gra do samobójstwa jak i krążenie po "okolicy".
Sam (jak widać po awatarze albo nie :)) mieszkam we Wrocławiu. Tutaj bardzo często faceci giną bez wieści a policja bardzo często swój wzrok w śledztwie kieruje na zachodnią granicę i porwania do pracy. Zastanawiam się czy ktoś go nie porwał w podobnych okolicznościach, tłumaczyło by to adres ale nie tłumaczyło by próby podpalenia wozu, choć to akurat może być czyiś wygłup, nie związany ze sprawą.
Moje Miasto :O aż mnie przeszły ciarki!!!!
Witamy sochaczewianie
Świetny pomysł!!!! Możesz pomóc po przez swój kanał. Brawo👍
Niestety pochodzę z okolic Sochaczewa i było całkiem głośno o tym. Mam nadzieję, że żyje. Minęło 9 miesięcy, dalej nic nie ma.
Bardzo dziwne zaginięcie. Nic się nie trzyma ładu w tej sprawie. Ciekawe czy kamery miejskie w Płońsku coś zarejestrowały. Dziś już to raczej nie do odtworzenia, zapis pewnie nie istnieje, za późno.