Czytałam całą trylogię Dumasa i powiem tak: moim zdaniem jest to najlepsza adaptacja, jaką widziałam, bo czuć oryginał, ale z książki ma tylko esencję. Jest przynajmniej kilka zmian, które mi nie przypadły, ale scenariusz był ogólnie bardzo dobry. Większość zmian, które zostały zaimplementowane mają sens - tak, Atos jest dużo starszy, ale podczas lektury nieco trudno uwierzyć, że on ledwo do 30 lat dobija. Richelieu nie ma dużo i to też się zgadza. D'Artagnan został ugrzeczniony i dobrze, bo przynajmniej niektóre z jego akcji są... cóż, powiedzmy, że to nie protagonista, którego każdy chce. Podobnie z La Rochelle - w książce jeszcze mniej o tym mowa, bo autor wie, że czytelnik o tym wie. Gdyby zaczęli wchodzić w ten konflikt głębiej, to byśmy mieli za dużo ekspozycji - po części dlatego zrobili z Atosa protestanta, żeby lepiej te napięcia pokazać. Obecnie kluczowa dla mnie pozostaje następująca kwestia - jak poprowadzone zostanie oblężenie La Rochelle oraz dalsza intryga z Milady. Szczególnie to drugie jest chyba najlepszym elementem książki. Jeżeli John Felton tu się nie pojawi w kolejnej części, to moja ocena filmu spadnie. Porównywanie go do innych adaptacji nie ma sensu, bo one często nawet nie stały z książkami na jednej półce.
Bloom grał w wersji Disneya z latającym statkiem, wersja z drabinami to był "Muszkieter" z 2001 roku z choreografią od ludzi od Matrixa + film z 1993 roku nie był komedią i była to jedyna wersja gdzie aktorzy byli w wieku granych postaci.
Dzięki za materiał. Dla mnie najlepsi Muszkieterowie to seria filmów z Michelem Yorkiem. Żadna inna ekranizacja jakoś się nie umywała mimo, że miała ładniejsze walki czy jakość.
Dla mnie to jednak były bardziej parodie ... Żadna wersja filmowa nie była jeszcze wierną ekranizacją książki, szkoda że ta najnowsza, podzielona na dwa filmy też nie jest.
@@RenataMilosz Zrobiłam zbyt duży skrót myślowy. Na film miałam iść. Na Muszkiererach w Capitolu byłam trzy razy. Nie chodzi się na kilka razy przedstawienia, których się nie lubi.
Widziałam tylko kadry i fragmenty filmu w recenzjach i są za bardzo współczesne. Scenografia i kostiumy są w porządku, to chyba sposób oświetlenia i nie chodzi mi o ciemność, przeciwnie. Oświetlenie np. dla wydobycia twarzy jest bardzo nienaturalne. Ktoś się bardzo starał o ładne obrazki i przez to nie sposób zapomnieć, że to film.
Byłam! To nawet zabawne doświadczenie, bo poza nami (mój Mąż + ja) była jakaś jedna para - a film dwa dni po premierze, więc no... długo chyba nie powisi w kinach xD Ogólne wrażenia: w zasadzie zgadzam się ze wszystkimi zarzutami - szczególnie ta rozedrgana kamera i ciemno tak, że *uja widać. A że muszkieterowie z jakiegoś powodu nie nosili muszkieterskich mundurów, tylko płaszcze w kolorze błota (tak jak wszyscy), to w większości scen nie miałam pojęcia, komu kibicować i jak idzie "naszym" xD Aczkolwiek nie skreślam tego filmu tak do końca. Zagrany fajnie, choć bolało mnie, że oni wszyscy są tacy starzy - sęk w tym, że oryginalni muszkieterowie zachowywali się non-stop jak barany, bo byli szczeniakami i to było zupełnie wiarygodne - a tutaj mamy stare konie, które zachowują się jak szczeniaki. D'Artagnan strzela tymi nieśmiałymi uśmieszkami do Konstancji, no i całe to ich fochanie się o to, że ich potrącił... Kamaaan, chłopie, masz 54 lata i chcesz się klepać z jakimś ziomeczkiem, bo cię szturchnął ramieniem? xDDD No ale - dobrze, że spróbowali zmienić tę historię (i szacun, że jednocześnie zachowali kluczowe elementy oryginału). Na samym początku fabuła szła dość książkowo i miałam taką myśl, że no fajnie, ale co ten film właściwie ma mi do zaoferowania? Widziałam już milion innych ekranizacji, co chce mi powiedzieć ta najnowsza? No i udało im się zrobić to tak, że - choć znam tę historię - nie byłam w stanie wszystkiego przewidzieć i się nie nudziłam. Ale pomysł rozbicia tego filmu na dwie części... cóż. Śmiały. Optymistyczny. Ciekawa jestem, jak to się dalej potoczy.
No właśnie ... D'Artagnan powinien mieć 18 lat, Atos, 30 lat a Portos i Aramis powinni być pomiędzy, tutaj są tak starzy, jakby to była ekranizacja "20 Lat Później" lub jeszcze dalej, więc na kontynuację nie ma raczej co liczyć ...
Film jest całkiem niezły, wiem, bo byłem wczoraj w kinie, jest przyjemnym filmem historyczno-przygodowym z trochę unowocześnioną, ale minimalnie fabułą.
@@Giezed Dziękuję bardzo za wieści i cieszę się z Twojego seansu :) Właśnie na taki zwyczajnie historyczno-przygodowy film liczę, więc Twoje polecenie mnie przekonało :)
To jest dla mnie ewenement, że prawdopodobnie najbardziej znana książka wszech czasów, mimo mnogości adaptacji chyba nie dostała ani jednej dobrej ekranizacji.
Widziałem znacznie gorsze i nudniejsze filmy. Film rzeczywiście ciemny ale mi to nie przeszkadzalo i bawilem sie dobrze. Na druga część również pójdę. Ja nie mam potrzeby miec zblizen na pryszcze aktora i nie zaskakuje mnie ze w nocy w lesie jest ciemno jak w d...ziupli.
Najpierw pomyślałem , że się pomyliłeś - Bryan, Sting i Rod śpiewali do Robin Hooda. No ale na YT nie ma. To znaczy - jest teledysk, ale bez wstawek filmowych, a byłem pewny, że taki widziałem za dzieciaka. I teraz już nic nie wiem.
Adams ze Stingiem i Stewartem piosenkę zresztą pod tytułem "All for love" śpiewali do filmu "Trzej muszkieterowie" z roku 1993, Bryan Adams wcześniej solo śpiewał "Everything I do..." do filmu "Robin Hood" z 1991 :)
To był okres, gdy kompozytor Michael Kamen i Bryan Adams nagrywali wspólnie do kilku filmów. Zaczęło się chyba od "Robin Hood: Książę Złodziei", gdzie mamy "Everything I Do, I Do It For You", potem mamy '"ll For Love" do "Trzech Muszkieterów", potem "Have You Ever Really loved a Woman?" do filmu "Don Juan De Marco", Adams śpiewał jeszcze piosenkę "Star" do filmu "Jack" o ile się nie mylę.
Mi film podobał się średnio . Pierwsza scena nie wiedziałem kto jest zły kto dobry i kto się z kim bije bo scena była tak przyciemniona że nie było nic widać a postacie się zlewały . Film raz grał takiego w sensie ,, ok ludzie widzieli już 30 wersji tego filmu to nie musimy im nic wyjaśniać” ale czasem coś wyjaśniał żeby później znów - widz napewno to wie i się domyśla bo napewno już oglądał 20 innych wersji. Sceny walki mnie zawiodły , zwłaszcza scena kiedy miał odbyć się pojedynek głównego bohatera z 3 muszkieterami i wpadli ludzie kapłana Xd takiej pracy kamerą się nie spodziewałem w filmie o muszkieterach . Przez to sceny walki były beznadziejne a mogły być lepsze :/ . Bohaterowie wydaje mi się że z jednej strony zarysowali ich charakter - ten jest smutas bo to / tamten śmieszek / ten arogant a później ci bohaterowie zostali usunięci na dalszy plan i było ich mało i aktorzy mieli mało scen żeby się popisać :/ główny bohater był na pierwszym planie bo ok był tytułowy ale 3 muszkieterowie wydawało mi się jak by ich w filmie nie było poza początkiem może z wyjątkiem skazanego . Ale jeszcze mnie bolało że świetna aktorka grająca nasza zła lejdi miała tak mało scen i tak krótkich , a wiem że ta aktorka mogła z siebie dać więcej i by to zrobiła , ale choć próbowała to dali jej za mało czasu na ekranie a szkoda bo pasowała do roli :/ . Dla mnie film nawet ok ale takie 5/10 góra 6 Jeden raz obejrzałem i nie obejrzał bym więcej .
W oryginale to były spinki, tak. Ale ekranizacje niestety zmieniło to na naszyjnik, w którymś tłumaczeniu książki chyba nawet był naszyjnik, ale tutaj sobie nie dam ręki uciąć, bo czytałam tylko wersję ze spinkami.
8:30 gadasz brednie jak się ogląda na gównianym monitorze to tak masz. Zobacz film na monitorze z obsługą HDR najlepiej HDR10+ wszystko widać. Tak samo jak w grze o tron długa noc rozpętali gówno burzę a wystarczyło zobaczyć to na lepszym monitorze . . . z HDR
Jak to mówią "Kabanosy dla wszystkich, przekąski dla każdego!"
Czytałam całą trylogię Dumasa i powiem tak: moim zdaniem jest to najlepsza adaptacja, jaką widziałam, bo czuć oryginał, ale z książki ma tylko esencję. Jest przynajmniej kilka zmian, które mi nie przypadły, ale scenariusz był ogólnie bardzo dobry. Większość zmian, które zostały zaimplementowane mają sens - tak, Atos jest dużo starszy, ale podczas lektury nieco trudno uwierzyć, że on ledwo do 30 lat dobija. Richelieu nie ma dużo i to też się zgadza. D'Artagnan został ugrzeczniony i dobrze, bo przynajmniej niektóre z jego akcji są... cóż, powiedzmy, że to nie protagonista, którego każdy chce. Podobnie z La Rochelle - w książce jeszcze mniej o tym mowa, bo autor wie, że czytelnik o tym wie. Gdyby zaczęli wchodzić w ten konflikt głębiej, to byśmy mieli za dużo ekspozycji - po części dlatego zrobili z Atosa protestanta, żeby lepiej te napięcia pokazać.
Obecnie kluczowa dla mnie pozostaje następująca kwestia - jak poprowadzone zostanie oblężenie La Rochelle oraz dalsza intryga z Milady. Szczególnie to drugie jest chyba najlepszym elementem książki. Jeżeli John Felton tu się nie pojawi w kolejnej części, to moja ocena filmu spadnie.
Porównywanie go do innych adaptacji nie ma sensu, bo one często nawet nie stały z książkami na jednej półce.
Oglądałem tylko jedną "Człowiek w Żelaznej Masce" w Paramount Channell lub w Kino TV Leonardo Di Caprio w podwójnej roli. - 2:44
świetny film
Bloom grał w wersji Disneya z latającym statkiem, wersja z drabinami to był "Muszkieter" z 2001 roku z choreografią od ludzi od Matrixa + film z 1993 roku nie był komedią i była to jedyna wersja gdzie aktorzy byli w wieku granych postaci.
1993 i Charlie Sheen jako Aramis... Ciekawy kasting
Dzięki za materiał.
Dla mnie najlepsi Muszkieterowie to seria filmów z Michelem Yorkiem. Żadna inna ekranizacja jakoś się nie umywała mimo, że miała ładniejsze walki czy jakość.
Dla mnie to jednak były bardziej parodie ... Żadna wersja filmowa nie była jeszcze wierną ekranizacją książki, szkoda że ta najnowsza, podzielona na dwa filmy też nie jest.
Kolejny ciemny film. Co za czasy... Świetna koszulka!
Najlepsza "ekranizacja" Trzech muszkieterów był musical wystawiony przez wrocławskie teatr Capitol . Miałam ochotę się wybrać, ale sobie daruję .
Czemu? Teatr Capitol z reguły daje fajne przedstawienia.
@@RenataMilosz Zrobiłam zbyt duży skrót myślowy. Na film miałam iść. Na Muszkiererach w Capitolu byłam trzy razy. Nie chodzi się na kilka razy przedstawienia, których się nie lubi.
Widziałam tylko kadry i fragmenty filmu w recenzjach i są za bardzo współczesne. Scenografia i kostiumy są w porządku, to chyba sposób oświetlenia i nie chodzi mi o ciemność, przeciwnie. Oświetlenie np. dla wydobycia twarzy jest bardzo nienaturalne. Ktoś się bardzo starał o ładne obrazki i przez to nie sposób zapomnieć, że to film.
Byłam! To nawet zabawne doświadczenie, bo poza nami (mój Mąż + ja) była jakaś jedna para - a film dwa dni po premierze, więc no... długo chyba nie powisi w kinach xD
Ogólne wrażenia: w zasadzie zgadzam się ze wszystkimi zarzutami - szczególnie ta rozedrgana kamera i ciemno tak, że *uja widać. A że muszkieterowie z jakiegoś powodu nie nosili muszkieterskich mundurów, tylko płaszcze w kolorze błota (tak jak wszyscy), to w większości scen nie miałam pojęcia, komu kibicować i jak idzie "naszym" xD
Aczkolwiek nie skreślam tego filmu tak do końca. Zagrany fajnie, choć bolało mnie, że oni wszyscy są tacy starzy - sęk w tym, że oryginalni muszkieterowie zachowywali się non-stop jak barany, bo byli szczeniakami i to było zupełnie wiarygodne - a tutaj mamy stare konie, które zachowują się jak szczeniaki. D'Artagnan strzela tymi nieśmiałymi uśmieszkami do Konstancji, no i całe to ich fochanie się o to, że ich potrącił... Kamaaan, chłopie, masz 54 lata i chcesz się klepać z jakimś ziomeczkiem, bo cię szturchnął ramieniem? xDDD
No ale - dobrze, że spróbowali zmienić tę historię (i szacun, że jednocześnie zachowali kluczowe elementy oryginału). Na samym początku fabuła szła dość książkowo i miałam taką myśl, że no fajnie, ale co ten film właściwie ma mi do zaoferowania? Widziałam już milion innych ekranizacji, co chce mi powiedzieć ta najnowsza? No i udało im się zrobić to tak, że - choć znam tę historię - nie byłam w stanie wszystkiego przewidzieć i się nie nudziłam.
Ale pomysł rozbicia tego filmu na dwie części... cóż. Śmiały. Optymistyczny. Ciekawa jestem, jak to się dalej potoczy.
No właśnie ... D'Artagnan powinien mieć 18 lat, Atos, 30 lat a Portos i Aramis powinni być pomiędzy, tutaj są tak starzy, jakby to była ekranizacja "20 Lat Później" lub jeszcze dalej, więc na kontynuację nie ma raczej co liczyć ...
@@lis222222 Kontynuacja jeszcze w tym roku w grudniu.
A ja sobie chętnie ten film obejrzę, z opisu brzmi totalnie "francusko", chociaż tak trochę bardziej w stylu Zoli. Ekstra :D
Film jest całkiem niezły, wiem, bo byłem wczoraj w kinie, jest przyjemnym filmem historyczno-przygodowym z trochę unowocześnioną, ale minimalnie fabułą.
@@Giezed Dziękuję bardzo za wieści i cieszę się z Twojego seansu :) Właśnie na taki zwyczajnie historyczno-przygodowy film liczę, więc Twoje polecenie mnie przekonało :)
@@Wiatr_od_morza Ja już czekam na drugą część tej filmowej dylogii, a potem można będzie oglądać całość, jako jeden długi, czterogodzinny film :)
@@Giezed Piękny plan! :)
Ależ ten Blair witch project zrbił złego w kinematografi. nadal chołubi sie kamerzystow z parkinsonem😔
Borze
To jest dla mnie ewenement, że prawdopodobnie najbardziej znana książka wszech czasów, mimo mnogości adaptacji chyba nie dostała ani jednej dobrej ekranizacji.
A co z tymi z lat 70.? 😀
@@jancieslak8399 miałam napisać to samo!
Ta jest dobra
Najbardziej znana jest opowieść wigilijna.
Ten żart o Dumas :D
Mnie się podobało.
Ale dlaczego oni są dużo starsi niż w oryginale? Na przykład Atos miał 30 lat, a nie 60..!
Mi sie podobal.
Widziałem znacznie gorsze i nudniejsze filmy. Film rzeczywiście ciemny ale mi to nie przeszkadzalo i bawilem sie dobrze. Na druga część również pójdę. Ja nie mam potrzeby miec zblizen na pryszcze aktora i nie zaskakuje mnie ze w nocy w lesie jest ciemno jak w d...ziupli.
Byłem w kinie myślałem ze zobaczę coś nowego ale taki sobie
Mega, że nic nie słyszałem o niej...
Dla mnie w tym filmie wszystko bylo jasne ;)
No... W anime postacie często mają te same twarze... Gdyby nie włosy i oczy byłoby ciężko
Zabawne te recki Twoje xD
Najpierw pomyślałem , że się pomyliłeś - Bryan, Sting i Rod śpiewali do Robin Hooda. No ale na YT nie ma. To znaczy - jest teledysk, ale bez wstawek filmowych, a byłem pewny, że taki widziałem za dzieciaka. I teraz już nic nie wiem.
Adams ze Stingiem i Stewartem piosenkę zresztą pod tytułem "All for love" śpiewali do filmu "Trzej muszkieterowie" z roku 1993, Bryan Adams wcześniej solo śpiewał "Everything I do..." do filmu "Robin Hood" z 1991 :)
@@err_or12 dziękuję.
To był okres, gdy kompozytor Michael Kamen i Bryan Adams nagrywali wspólnie do kilku filmów.
Zaczęło się chyba od "Robin Hood: Książę Złodziei", gdzie mamy "Everything I Do, I Do It For You", potem mamy '"ll For Love" do "Trzech Muszkieterów", potem "Have You Ever Really loved a Woman?" do filmu "Don Juan De Marco", Adams śpiewał jeszcze piosenkę "Star" do filmu "Jack" o ile się nie mylę.
Stary już jestem hahahaha tyle ekranizacji juz poszło :)
mógłbyś zrobic recke tego pseudodokumentu o kleopatrze.
Była jeszcze ruska wersja. A właściwie radziecka. :-) th-cam.com/video/nbcga9shdNc/w-d-xo.html&ab_channel=BogomilPenchev
Mi film podobał się średnio .
Pierwsza scena nie wiedziałem kto jest zły kto dobry i kto się z kim bije bo scena była tak przyciemniona że nie było nic widać a postacie się zlewały .
Film raz grał takiego w sensie ,, ok ludzie widzieli już 30 wersji tego filmu to nie musimy im nic wyjaśniać” ale czasem coś wyjaśniał żeby później znów - widz napewno to wie i się domyśla bo napewno już oglądał 20 innych wersji.
Sceny walki mnie zawiodły , zwłaszcza scena kiedy miał odbyć się pojedynek głównego bohatera z 3 muszkieterami i wpadli ludzie kapłana Xd takiej pracy kamerą się nie spodziewałem w filmie o muszkieterach .
Przez to sceny walki były beznadziejne a mogły być lepsze :/ .
Bohaterowie wydaje mi się że z jednej strony zarysowali ich charakter - ten jest smutas bo to / tamten śmieszek / ten arogant a później ci bohaterowie zostali usunięci na dalszy plan i było ich mało i aktorzy mieli mało scen żeby się popisać :/ główny bohater był na pierwszym planie bo ok był tytułowy ale 3 muszkieterowie wydawało mi się jak by ich w filmie nie było poza początkiem może z wyjątkiem skazanego .
Ale jeszcze mnie bolało że świetna aktorka grająca nasza zła lejdi miała tak mało scen i tak krótkich , a wiem że ta aktorka mogła z siebie dać więcej i by to zrobiła , ale choć próbowała to dali jej za mało czasu na ekranie a szkoda bo pasowała do roli :/ .
Dla mnie film nawet ok ale takie 5/10 góra 6
Jeden raz obejrzałem i nie obejrzał bym więcej .
Co to jest cudzysłowie?
Proszę Cię
I to jest jedyna rzecz która wyniosłeś z filmu?
@@wytworwyobrazni Zdecydowanie zaburzyło mi to odbiór całości.
@@adambandurski848chyba za bardzo przejmujesz się pierdołami.
Dobrze nawija 🤣mógłby zrobić dokument o skutkach ubocznych szczepień na covida
Dogtanian lepszy? :D
Naszyjnik... A nie spinki?
Oczywiście, że spinki. Chyba ludziom się miesza z naszyjnikiem Marii Antoniny.
W oryginale to były spinki, tak. Ale ekranizacje niestety zmieniło to na naszyjnik, w którymś tłumaczeniu książki chyba nawet był naszyjnik, ale tutaj sobie nie dam ręki uciąć, bo czytałam tylko wersję ze spinkami.
@@luizaczarnecka324 wiem, że w którymś filmie był naszyjnik... Ale myślałam, że tylko w tej interpretacji
8:30 gadasz brednie jak się ogląda na gównianym monitorze to tak masz. Zobacz film na monitorze z obsługą HDR najlepiej HDR10+ wszystko widać. Tak samo jak w grze o tron długa noc rozpętali gówno burzę a wystarczyło zobaczyć to na lepszym monitorze . . . z HDR
ale, że ani słowa o zablurowanych cyckach ;p
Żart był dobry, ale film, kompletnie mnie nie interesuje.