Grubo. Słucham cie od 5 - 6 lat, ale na ten numer trafiłem po raz pierwszy. Grubo k urwa. Akurat zmagam się w tym momencie z zespołem odetawiennym od wielu rzeczy, zmieniłem życie ale każda minuta to walka tak naprawdę. Ten numer sprawia, że te minuty czasem są milsze. Pozdro Kiki. P.s nie mam siana na preordery i płytę ale "jak ogarnę" to kupię wszystkie w wstecz. Pozdrawiam i wytrwałości w trzeźwości
Tekst piosenki: Joł 2012, Śródmiejski joint studio, na szybkości Spowiedź, kurwa musiałem to z siebie wypluć Raz, joł Dorosłe życie, nie słodycze jak u Piha Matko pobłogosław krzyżem, znowu znikam Wir wydarzeń wzywa, okolica wzywa, mamo Dusze się, wrócę tylko pooddycham mamo Ostatnie lata nic nie wyszło jak powinno, nie? Patrzę w zdjęcia, prawie płaczę za niewierność jej Trzeba zacząć życie, daj mi szanse Ogarnę, Bóg mi świadkiem - wszystko ogarnę! Raz raz, póki co - raperka wciąga mocno Dwa dwa, na czwarty dzień do ziomka kurwa chodźmy stąd Radomski desant, braki w sumieniach Krzyże na barki i kroczymy dumnie dzieciak Miasto wykańcza jak demonie wstajesz nocą Najlepsze ziomy obrażone, w oczach widać popłoch Z relacji nie bardzo, zatęchłe klatki Suki ala Kylie kurwa I should be so lucky Jednak, czujesz czegoś ciągle jest nam brak brat Miała już być, ziomek gdzie stabilizacja? Duchu poprowadź, walkirio przybądź Dosyć spiskowań, do chuja co z tą iskrą? Czekam, każde słowo wymieszane z żółcią Dzisiaj romantyk, kobieto ruszaj żuchwą Jutro za późno, znów ruszam w miasto kotek Naprawdę byłem inny, ale wroslem już w tę pozę Jebać, pierdol niech się pali, jebać jebać! Trzy razy mówisz kłamstwo i fakt jak u Goebelsa Prosto od serca, najszczerszy chyba w życiu rap Skupia się na piciu, tak jak skupiam się na piciu ja Jest wiele rzeczy, przez nie Ty możesz nie lubić mnie Jest też wiele rzeczy przez nie nie możesz nie lubić mnie To cały KęKę, dziurujta łapsy Nie skończę jak Morrison, przecież jestem już rok starszy Sobota - boli, niedziela - boli, Piątek Zaczynam zawsze weekend, kurwa kończy się przy środzie Jebana wóda, kto to wymyślił Kolega chce się huśtać, strach patrzyć co wymyśli Nic nie pomożesz, decyzje idą z wewnątrz Pierdolić grupy wsparcia, jak siedzi coś na sercu Życie to szarża, ułanie szykuj lance Trzydzieści lat na karkach, już piszę tylko prawdę Mikrofon żyje, te słowa mają tętno Lirycznie nie do zdarcia, chłopaku zedrzyj beton Syna odchować, jedyna miłość Lalki nie piszta, dwa słowa dla was - idź stąd! Chcesz to obiecam czego pragniesz, na serio Ty nie płacz jak uciekam rano, kiedy smażysz bekon Co mam napisać, podobno lubisz prawdę? Jak lubisz, to co ryczysz zawsze, kiedy ją wygarnę Tak działa chaos, ten numer nie ma sensu Jak muszę wypluć z siebie, przecież nie opowiem księdzu Ekshibicjonizm - to niby jest ten artyzm Żaden poeta - radomski typ zwyczajny Mówię co myślę, Ty, ilu wciąż ma jaja ? Ubierasz wszystko w rymy, Ty, co Ty chcesz przekazać? Rapowa franco, trzy czwarte tekstów bzdury Mentalność krawców - nie piszą, szyją ciuchy Na lewo patrzeć by liberalne ścierwo Głosy na karcie, nie myślą tylko kreślą Każdy niewinny, na zdradę jest odpowiedź Idźta się pierdolić! Po stówie dam na hotel Leśny survival, po strzale i saperka Ostatnia droga, weź Marksa i Engelsa Popatrz na Moskwę, wyczekuj głosów z Kremla Niczego nie usłyszysz, Twój Bóg nie da zbawienia Ja nie zasłużę, ale to już inna kwestia Zamiary miałem dobre, idea brak im miecza ktoś musi mówić, ktoś musi krzyknąć najwyżej mnie powieszą, za honor warto ginąć dziwko!
[Zwrotka 1] Dorosłe życie, nie słodycze jak u Piha Matko pobłogosław krzyżem, znowu znikam Wir wydarzeń wzywa, okolica wzywa, mamo Dusze się, wrócę tylko pooddycham mamo Ostatnie lata nic nie wyszło jak powinno, nie? Patrzę w zdjęcia, prawie płaczę za niewierność jej Trzeba zacząć życie, daj mi szanse Ogarnę, Bóg mi świadkiem - wszystko ogarnę! Raz raz, póki co - raperka wciąga mocno Dwa dwa,na czwarty dzień do ziomka kurwa chodźmy stąd Radomski desant, braki w sumieniach Krzyże na barki i kroczymy dumnie dzieciak Miasto wykańcza jak demonie wstajesz nocą Najlepsze ziomy obrażone, w oczach widać popłoch Z relacji nie bardzo, zatęchłe klatki Suki à la Kylie kurwa I Should Be So Lucky Jednak, czujesz czegoś ciągle jest nam brak brat Miała już być, ziomek gdzie stabilizacja? Duchu poprowadź, walkirio przybądź Dosyć spiskowań, do chuja co z tą iskrą? Czekam, każde słowo wymieszane z żółcią Dzisiaj romantyk, kobieto ruszaj żuchwą Jutro za późno, znów ruszam w miasto kotek Naprawdę byłem inny, ale wrosłem już w tę pozę Jebać, pierdol niech się pali, jebać jebać! Trzy razy mówisz kłamstwo i fakt jak u Goebbelsa Prosto od serca, najszczerszy chyba w życiu rap Skupia się na byciu, tak jak skupiam się na piciu ja Jest wiele rzeczy, przez nie Ty możesz nie lubić mnie Jest też wiele rzeczy przez nie nie możesz nie lubić mnie To cały KęKę, dziurujta łapsy Nie skończę jak Morrison, przecież jestem już rok starszy Sobota - boli, niedziela - boli, Piątek Zaczynam zawsze weekend, kurwa kończy się przy środzie Jebana wóda, kto to wymyślił Kolega chce się huśtać, strach patrzyć co wymyśli Nic nie pomożesz, decyzje idą z wewnątrz Pierdolić grupy wsparcia, jak siedzi coś na sercu Życie to szarża, ułanie szykuj lance Trzydzieści lat na karkach, już piszę tylko prawdę Mikrofon żyje, te słowa mają tętno Lirycznie nie do zdarcia, chłopaku zedrzyj beton Syna odchować, jedyna miłość Lalki nie piszta, dwa słowa dla was - idź stąd! Chcesz to obiecam czego pragniesz, na serio Ty nie płacz jak uciekam rano, kiedy smażysz bekon Co mam napisać, podobno lubisz prawdę? Jak lubisz, to co ryczysz zawsze, kiedy ją wygarnę Tak działa chaos, ten numer nie ma sensu Jak muszę wypluć z siebie, przecież nie opowiem księdzu Ekshibicjonizm - to niby jest ten artyzm Żaden poeta - radomski typ zwyczajny Mówię co myślę, Ty, ilu wciąż ma jaja ? Ubierasz wszystko w rymy, Ty, co Ty chcesz przekazać? Rapowa franco, trzy czwarte tekstów bzdury Mentalność krawców - nie piszą, szyją ciuchy Na lewo patrzeć by liberalne ścierwo Głosy na karcie, nie myślą tylko kreślą Każdy niewinny, na zdradę jest odpowiedź Idźta się pierdolić! Po stówie dam na hotel Leśny survival, po strzale i saperka Ostatnia droga, weź Marksa i Engelsa Popatrz na Moskwę, wyczekuj głosów z Kremla Niczego nie usłyszysz, Twój Bóg nie da zbawienia Ja nie zasłużę, ale to już inna kwestia Zamiary miałem dobre, idea pragnie miecza Ktoś musi mówić, ktoś musi krzyknąć Najwyżej mnie powieszą, za honor warto ginąć dziwko! [Tekst - Rap Genius Polska] Produced By WSN & 2sty Written By KęKę Release Date March 6, 2012 Kękę 4 years ago “Idea brak jej miecza” - tak powinno być
Philipek A ty serio jesteś taką idiotką, że nie widzisz niczego złego w porównaniu czegokolwiek do czerwonych skurwysynów? Fajnie, tylko nie pisz tego Kę, on za bolszewikami nie przepada.
Philipek I po co się wysrywasz z tymi "kretynami". Typ ma racje. Wiem ocb z tym porównaniem, ale można wymyślić od chuja innych, a uważam że to akurat zdeka nie na miejscu jest i tyle.
Każdy ma swoją spowiedź, jak ty z tymi jebanymi klechami jesteś na ty to się nie dziw, że jesteś na ty. Nie jest ważniejsza twoim zdaniem wewnętrzna spowiedź niż taka przed klechą. Z resztą spowiedź to tylko tytuł i moim zdaniem adekwatny
@@MrDillmach Mój Bój jest Bogiem nieba i ziemi, jest Bogiem żywych. Bóg Abrahama Izaaka i Jakuba. Pokażcie fragmenty w Piśmie gdzie ludzie spowiadają się przed innymi.
👉 MUZYKA I ODZIEŻ: www.takierzeczy.com
"Ogarnę, Bóg mi świadkiem ogarnę"- 2k17 i ogarnięte :) brawo Piotrek
Pietrek wypusc płytę z nielegalami, kupie 10 sztuk w preorderze juz dzisiaj.
Nie da się, nie ma praw do bitów itd
I ja kolejne 10 💪
@@Guli17pl to niech wyda nielegalnie :)
Cala polska by chciala
"Co mam napisać podobno lubisz prawdę ,jak lubisz to co ryczysz zawsze kiedy ją wygarnę"
Ciągle wracam od wielu lat, fajnie słyszeć metamorfozę Kikiego :)
Nielegal, to czas najlepszej twórczość każdego twórcy, potem już znika ta prawda i szczerość, a pojawiają się pieniądze.
Siema, dalej słuchasz keke? I czy dalej tak myślisz? :D
@@Mr.Big.J4200 Jeśli słucham, to tylko starych kawałków. Ogólnie na bieżąco lso tdw, polecam skład. Anty komercyjna grupa od lat
no i ogarnąłeś chłopie, brawo :)
Biorę w ciemno każdy kolejny kawałek. Sztoss
Grubo. Słucham cie od 5 - 6 lat, ale na ten numer trafiłem po raz pierwszy. Grubo k urwa. Akurat zmagam się w tym momencie z zespołem odetawiennym od wielu rzeczy, zmieniłem życie ale każda minuta to walka tak naprawdę. Ten numer sprawia, że te minuty czasem są milsze. Pozdro Kiki.
P.s nie mam siana na preordery i płytę ale "jak ogarnę" to kupię wszystkie w wstecz. Pozdrawiam i wytrwałości w trzeźwości
Pewnie duzo takich odpowiedzi, mam nadzieję jednak, że wszystko u Ciebie już dobrze. Ja się nadal zmagam 5
Tekst piosenki:
Joł 2012, Śródmiejski joint studio, na szybkości
Spowiedź, kurwa musiałem to z siebie wypluć
Raz, joł
Dorosłe życie, nie słodycze jak u Piha
Matko pobłogosław krzyżem, znowu znikam
Wir wydarzeń wzywa, okolica wzywa, mamo
Dusze się, wrócę tylko pooddycham mamo
Ostatnie lata nic nie wyszło jak powinno, nie?
Patrzę w zdjęcia, prawie płaczę za niewierność jej
Trzeba zacząć życie, daj mi szanse
Ogarnę, Bóg mi świadkiem - wszystko ogarnę!
Raz raz, póki co - raperka wciąga mocno
Dwa dwa, na czwarty dzień do ziomka kurwa chodźmy stąd
Radomski desant, braki w sumieniach
Krzyże na barki i kroczymy dumnie dzieciak
Miasto wykańcza jak demonie wstajesz nocą
Najlepsze ziomy obrażone, w oczach widać popłoch
Z relacji nie bardzo, zatęchłe klatki
Suki ala Kylie kurwa I should be so lucky
Jednak, czujesz czegoś ciągle jest nam brak brat
Miała już być, ziomek gdzie stabilizacja?
Duchu poprowadź, walkirio przybądź
Dosyć spiskowań, do chuja co z tą iskrą?
Czekam, każde słowo wymieszane z żółcią
Dzisiaj romantyk, kobieto ruszaj żuchwą
Jutro za późno, znów ruszam w miasto kotek
Naprawdę byłem inny, ale wroslem już w tę pozę
Jebać, pierdol niech się pali, jebać jebać!
Trzy razy mówisz kłamstwo i fakt jak u Goebelsa
Prosto od serca, najszczerszy chyba w życiu rap
Skupia się na piciu, tak jak skupiam się na piciu ja
Jest wiele rzeczy, przez nie Ty możesz nie lubić mnie
Jest też wiele rzeczy przez nie nie możesz nie lubić mnie
To cały KęKę, dziurujta łapsy
Nie skończę jak Morrison, przecież jestem już rok starszy
Sobota - boli, niedziela - boli, Piątek
Zaczynam zawsze weekend, kurwa kończy się przy środzie
Jebana wóda, kto to wymyślił
Kolega chce się huśtać, strach patrzyć co wymyśli
Nic nie pomożesz, decyzje idą z wewnątrz
Pierdolić grupy wsparcia, jak siedzi coś na sercu
Życie to szarża, ułanie szykuj lance
Trzydzieści lat na karkach, już piszę tylko prawdę
Mikrofon żyje, te słowa mają tętno
Lirycznie nie do zdarcia, chłopaku zedrzyj beton
Syna odchować, jedyna miłość
Lalki nie piszta, dwa słowa dla was - idź stąd!
Chcesz to obiecam czego pragniesz, na serio
Ty nie płacz jak uciekam rano, kiedy smażysz bekon
Co mam napisać, podobno lubisz prawdę?
Jak lubisz, to co ryczysz zawsze, kiedy ją wygarnę
Tak działa chaos, ten numer nie ma sensu
Jak muszę wypluć z siebie, przecież nie opowiem księdzu
Ekshibicjonizm - to niby jest ten artyzm
Żaden poeta - radomski typ zwyczajny
Mówię co myślę, Ty, ilu wciąż ma jaja ?
Ubierasz wszystko w rymy, Ty, co Ty chcesz przekazać?
Rapowa franco, trzy czwarte tekstów bzdury
Mentalność krawców - nie piszą, szyją ciuchy
Na lewo patrzeć by liberalne ścierwo
Głosy na karcie, nie myślą tylko kreślą
Każdy niewinny, na zdradę jest odpowiedź
Idźta się pierdolić! Po stówie dam na hotel
Leśny survival, po strzale i saperka
Ostatnia droga, weź Marksa i Engelsa
Popatrz na Moskwę, wyczekuj głosów z Kremla
Niczego nie usłyszysz, Twój Bóg nie da zbawienia
Ja nie zasłużę, ale to już inna kwestia
Zamiary miałem dobre, idea brak im miecza
ktoś musi mówić, ktoś musi krzyknąć
najwyżej mnie powieszą, za honor warto ginąć dziwko!
Zamiary miałem dobre idea pragnie miecza, a nie idea brak mi miecza :)
Jeden tekst lepszy od drugiego! Ja pierdole Od dwóch lat mi się nie nudzi.
Looo Panie - dawno nikt tak nie pozamiatal. Kupuje wszystkie plyty w ciemno - pare kawalkow juz slyszalem.
unikałem tego kawałka jakoś sam nie wiem dlaczego już teraz. Takiego rozjebu się nie spodziewałem..
Kto 2024
Ja
Kozacki numer. Za każdym razem.🔥
Kękę mistrzu dziękuję za te kawałki i ratunek ❤
[Zwrotka 1]
Dorosłe życie, nie słodycze jak u Piha
Matko pobłogosław krzyżem, znowu znikam
Wir wydarzeń wzywa, okolica wzywa, mamo
Dusze się, wrócę tylko pooddycham mamo
Ostatnie lata nic nie wyszło jak powinno, nie?
Patrzę w zdjęcia, prawie płaczę za niewierność jej
Trzeba zacząć życie, daj mi szanse
Ogarnę, Bóg mi świadkiem - wszystko ogarnę!
Raz raz, póki co - raperka wciąga mocno
Dwa dwa,na czwarty dzień do ziomka kurwa chodźmy stąd
Radomski desant, braki w sumieniach
Krzyże na barki i kroczymy dumnie dzieciak
Miasto wykańcza jak demonie wstajesz nocą
Najlepsze ziomy obrażone, w oczach widać popłoch
Z relacji nie bardzo, zatęchłe klatki
Suki à la Kylie kurwa I Should Be So Lucky
Jednak, czujesz czegoś ciągle jest nam brak brat
Miała już być, ziomek gdzie stabilizacja?
Duchu poprowadź, walkirio przybądź
Dosyć spiskowań, do chuja co z tą iskrą?
Czekam, każde słowo wymieszane z żółcią
Dzisiaj romantyk, kobieto ruszaj żuchwą
Jutro za późno, znów ruszam w miasto kotek
Naprawdę byłem inny, ale wrosłem już w tę pozę
Jebać, pierdol niech się pali, jebać jebać!
Trzy razy mówisz kłamstwo i fakt jak u Goebbelsa
Prosto od serca, najszczerszy chyba w życiu rap
Skupia się na byciu, tak jak skupiam się na piciu ja
Jest wiele rzeczy, przez nie Ty możesz nie lubić mnie
Jest też wiele rzeczy przez nie nie możesz nie lubić mnie
To cały KęKę, dziurujta łapsy
Nie skończę jak Morrison, przecież jestem już rok starszy
Sobota - boli, niedziela - boli, Piątek
Zaczynam zawsze weekend, kurwa kończy się przy środzie
Jebana wóda, kto to wymyślił
Kolega chce się huśtać, strach patrzyć co wymyśli
Nic nie pomożesz, decyzje idą z wewnątrz
Pierdolić grupy wsparcia, jak siedzi coś na sercu
Życie to szarża, ułanie szykuj lance
Trzydzieści lat na karkach, już piszę tylko prawdę
Mikrofon żyje, te słowa mają tętno
Lirycznie nie do zdarcia, chłopaku zedrzyj beton
Syna odchować, jedyna miłość
Lalki nie piszta, dwa słowa dla was - idź stąd!
Chcesz to obiecam czego pragniesz, na serio
Ty nie płacz jak uciekam rano, kiedy smażysz bekon
Co mam napisać, podobno lubisz prawdę?
Jak lubisz, to co ryczysz zawsze, kiedy ją wygarnę
Tak działa chaos, ten numer nie ma sensu
Jak muszę wypluć z siebie, przecież nie opowiem księdzu
Ekshibicjonizm - to niby jest ten artyzm
Żaden poeta - radomski typ zwyczajny
Mówię co myślę, Ty, ilu wciąż ma jaja ?
Ubierasz wszystko w rymy, Ty, co Ty chcesz przekazać?
Rapowa franco, trzy czwarte tekstów bzdury
Mentalność krawców - nie piszą, szyją ciuchy
Na lewo patrzeć by liberalne ścierwo
Głosy na karcie, nie myślą tylko kreślą
Każdy niewinny, na zdradę jest odpowiedź
Idźta się pierdolić! Po stówie dam na hotel
Leśny survival, po strzale i saperka
Ostatnia droga, weź Marksa i Engelsa
Popatrz na Moskwę, wyczekuj głosów z Kremla
Niczego nie usłyszysz, Twój Bóg nie da zbawienia
Ja nie zasłużę, ale to już inna kwestia
Zamiary miałem dobre, idea pragnie miecza
Ktoś musi mówić, ktoś musi krzyknąć
Najwyżej mnie powieszą, za honor warto ginąć dziwko!
[Tekst - Rap Genius Polska]
Produced By
WSN & 2sty
Written By
KęKę
Release Date
March 6, 2012
Kękę
4 years ago
“Idea brak jej miecza” - tak powinno być
Jezus Maryja to jest rap!
Posłuchaj Syna Piotrek bo nie tylko dla niego to twój Peek ! Dawaj te nielegalne !
raz raz, póki co raperka wciąga mocno ! 5!!
Q wa to jest prze zajebiste SIARA💪🏻💪🏻💪🏻💪🏻💪🏻💪🏻😊
DLACZEGO najlepszy kawałek ma tak mało wyświetleń
Wielki szacun za tą nutę....
"Idźta się pierdolić! Po stówie dam na hotel."
🔥
A za spowiedź to mam tyle kurwa ze zapomnij, pozdrowienia do widzenia zawsze byłem dobry. :)
ja pierdole jakie to jest zajebiste... p.s. przeklinam raz na rok
Gdyby mi na życiu nie zależało oddał bym je żeby rap tylko tak wyglądał
8 rok na głośniku
Klasyk 🇵🇱
Definicja terminu "Rozjebać scene"
2024 🎉
Te nielegale są takie boskie..
Wracam tu czasem
JEBANA WÓDA, KTO TO WYMYSLIŁ
100%
Kiedyą to było
Od 2:45 najważniejszy fragment, mam go wykryte na pamięć
Dzieło sztuki
o kurczę dobre to
2024
Dalej to gra w chooj 2022
kończy się przy środzie...eh ; /
elegancko Kę
2k20 ciągle ciary
Miała już być, ziomek gdzie stabilizacja ?
Yo 2016....ostatnie lata nic nie wyszło jak powinno
kozak nuta
pozdro
Ale aktualne , matko pobłogosław krzyżem…
WSZYSCY HIHI HAHA HEHE A TAKA PRAWDA ZE EX PIJANY LISTONOSZ LEGALNYM DEBIUTEM WJEBAŁ SCENE
nadal na głośniku i pewnie się to nie zmieni
wracam
Kozak jaram się ;)
2019 ktoś wraca?
Ja znowu 🙂
i znowu po roku od ostatniego komentarza utożsamiam się kurwa w 100%
Props Kę
2024 !!
#luźnerzeczynafizykuproszę ❤️
☝️
jestem bogiem
Nebacć
system rozjebany
Kurwa ale on tu wchodzi
Nie wierzę że tylko 250 koła wyświetleń :o
kazak
Kozak. Koleszka wjechał na scenę jak bolszewicy na Polskę, rozyebał debiutem legalnym 3/4 sceny.
Nie ma to jak porównywać Kę to czerwonej zarazy... Za takie porównanie powinna być kula w łeb!
wladsenty Serio jestes takim idiota ze nie rozumiesz porownania?
Philipek A ty serio jesteś taką idiotką, że nie widzisz niczego złego w porównaniu czegokolwiek do czerwonych skurwysynów? Fajnie, tylko nie pisz tego Kę, on za bolszewikami nie przepada.
wladsenty Co za kretyn XD
Philipek I po co się wysrywasz z tymi "kretynami". Typ ma racje. Wiem ocb z tym porównaniem, ale można wymyślić od chuja innych, a uważam że to akurat zdeka nie na miejscu jest i tyle.
1 426 185 - 31/08/2020
Kękę niszczy w chuj
ten gościu nie ma pojęcia czym jest prawdziwa spowiedź, i nie mówię o spowiedzi jak w KRK tylko o spowiedzi przed Bogiem.
Jak muszę wypluć z siebie, przecież nie opowiem księdzu.
Każdy ma swoją spowiedź, jak ty z tymi jebanymi klechami jesteś na ty to się nie dziw, że jesteś na ty. Nie jest ważniejsza twoim zdaniem wewnętrzna spowiedź niż taka przed klechą. Z resztą spowiedź to tylko tytuł i moim zdaniem adekwatny
Twój Bóg nie da zbawienia...
@@MrDillmach Mój Bój jest Bogiem nieba i ziemi, jest Bogiem żywych. Bóg Abrahama Izaaka i Jakuba. Pokażcie fragmenty w Piśmie gdzie ludzie spowiadają się przed innymi.
Basu za wiela
Ippyopg
.....bez zmian dzieciak