To ja opowiem moją historię - zacząłem programować 2 lata temu, po tym jak mój tata kupił jakiś kurs do frontendu, który robiłem wraz z nim. Moja ciągła chęć zdobywania wiedzy doprowadziła mnie do embedded, a po drodze nauczyłem się backendu na takim przyzwoitym juniorskim poziomie oraz dosyć dobrze język Go oraz TypeScript. Również staram się rozwijać w innych dziedzinach informatyki, jak np. linux, networking, cybersecurity. W tym roku, w wieku 24 lat zdałem maturę, ale nie aplikowałem jeszcze na żadne studia, gdyż nie byłem pewny, czy chce iść. Postanowiłem, ostatnio że pójde! Szczerze cieszę się, że tak późno zdałem maturę, bo mam pewność, że obieram właściwą dla mnie ścieżkę zawodową. Ogólnie to chciałem przez bardzo długi czas robić backend, ale ogólnie webówka jest zbyt abstrakcyjna dla mnie, jakoś wole operować na low levelu bez tych niestabilnych często, ograniczonych i zmieniających się co chwile frameworków ( Myślę, że chodzi tu o mindset). Też na plus jest embedded, że nie trzeba się stresować, że AI zabierze nam prace ;P. Chcę również w przyszłym roku zrobić certyfikat CompTIA Networking+, aby załapać jakąś robotę. Pozdrawiam, każdego kto to przeczytał!
To trochę coś ode mnie. Zaczynałem od elektroniki dosyć lat temu jako pasjonat. Dziś tworzę głównie projekty komercyjne, niektóre już działają w świecie ponad 15 lat. Projektuję w AVR, STM, języki programowania: assembler, C, C++, C#. Jakiś czas temu, w okolicach cowidowych miałem dołek z pracą. Wysłałem kilk cv, spotkałem się z kilkoma pracodawcami przedstawiając portfolio, zrealizowane projekty. I wiecie co, zawsze padało pytanie o studia, a że ich nie ukończyłem zaczynało się kręcenie nosem. Zdarzyło mi się rekrutować osoby do firmy w której pracowałem kiedyś osoby po technikum elektronicznym i studiach. Wiedza makabra. No ale taki miał większe szanse na dostanie pracy w branży. Ogólnie spotkałem się już kilka razy z sytuacją, w której rozwój oraz awans zależał tylko od papiera, i nie ważne jakie studia, ważne że ukończone.
To ja opowiem moją historię - zacząłem programować 2 lata temu, po tym jak mój tata kupił jakiś kurs do frontendu, który robiłem wraz z nim. Moja ciągła chęć zdobywania wiedzy doprowadziła mnie do embedded, a po drodze nauczyłem się backendu na takim przyzwoitym juniorskim poziomie oraz dosyć dobrze język Go oraz TypeScript. Również staram się rozwijać w innych dziedzinach informatyki, jak np. linux, networking, cybersecurity. W tym roku, w wieku 24 lat zdałem maturę, ale nie aplikowałem jeszcze na żadne studia, gdyż nie byłem pewny, czy chce iść. Postanowiłem, ostatnio że pójde! Szczerze cieszę się, że tak późno zdałem maturę, bo mam pewność, że obieram właściwą dla mnie ścieżkę zawodową. Ogólnie to chciałem przez bardzo długi czas robić backend, ale ogólnie webówka jest zbyt abstrakcyjna dla mnie, jakoś wole operować na low levelu bez tych niestabilnych często, ograniczonych i zmieniających się co chwile frameworków ( Myślę, że chodzi tu o mindset). Też na plus jest embedded, że nie trzeba się stresować, że AI zabierze nam prace ;P. Chcę również w przyszłym roku zrobić certyfikat CompTIA Networking+, aby załapać jakąś robotę. Pozdrawiam, każdego kto to przeczytał!
To trochę coś ode mnie. Zaczynałem od elektroniki dosyć lat temu jako pasjonat. Dziś tworzę głównie projekty komercyjne, niektóre już działają w świecie ponad 15 lat. Projektuję w AVR, STM, języki programowania: assembler, C, C++, C#. Jakiś czas temu, w okolicach cowidowych miałem dołek z pracą. Wysłałem kilk cv, spotkałem się z kilkoma pracodawcami przedstawiając portfolio, zrealizowane projekty. I wiecie co, zawsze padało pytanie o studia, a że ich nie ukończyłem zaczynało się kręcenie nosem. Zdarzyło mi się rekrutować osoby do firmy w której pracowałem kiedyś osoby po technikum elektronicznym i studiach. Wiedza makabra. No ale taki miał większe szanse na dostanie pracy w branży. Ogólnie spotkałem się już kilka razy z sytuacją, w której rozwój oraz awans zależał tylko od papiera, i nie ważne jakie studia, ważne że ukończone.
jak bym chiał być programistą embedded, studia są trudne, zaoczne nie mają znaczena dla pracodawcy, dziękuje za ten film!
możesz rozwinąć skąd u Ciebie przekonanie, że studia zaoczne nie mają znaczenia dla pracodawcy?
@@paca3107 chodzio mi o to że nie ma znaczenia czy dzienne czy zaoczne studia to studia