Dopiero uczę się grać w szachy ale z tego co dotychczas zauważyłem wydaje mi się, iż do pewnego poziomu ta gra najwyraźniej polega w głównej mierze na kuciu różnych schematów na pamięć. Tzn można być lepszym w dostrzeganiu wzorców i grze w czasie rzeczywistym ale przegrywać z kimś kto poświecił odpowiednio dużo godzin na zapamiętywanie poszczególnych pozycji i co jest optymalnym ruchem w danej sytuacji. Odbiera to sporo funu z gry. Stąd wydaje mi się, że szachy Fischera są znacznie bardziej naturalne i faktycznie pokazują kto umie lepiej myśleć, a nie kto jest lepszym odtwórcą.
OD pewnego poziomu, nie DO. Na niższym poziomie mało kto zna tak dobrze debiuty, a nawet jeżeli, to na tym poziomie dalej jesteś w stanie go pokonać mając słabą pozycję po debiucie
@@jacekkk7047 tak ale gra sie koniec koncow po to zeby osiagnac sensowny poziom, jaki sens ma poswiecanie na cos czasu jesli nie planuje sie progresu? nawet gdy jest to dla funu to lepiej sie ogrywa ludzi ktorzy wiedza co robia
@@invasion8318 Nie rozumiem za bardzo twojego komentarza w kontekście mojej odpowiedzi. Poza tym, nie, nie trzeba grać po to, żeby osiągnąć sensowny poziom, dalej można dobrze się bawić będąc cały czas na poziomie np. 1000 elo i takich ludzi jest mnóstwo.
@@dariuszzebek6088 "Wydaje mi sie" powtórzone kilkukrotnie w mojej wypowiedzi nie znalazło się tam bez kozery... Jeżeli się mylę to mnie w jakiś merytoryczny sposób popraw a nie sprzedawaj mądrości typu " Starszy ma zawsze rację"
No to chyba logiczne gdzie masz osobne tytuły szachowe o 200 elo mniej niż normalnie a w open dostają baty.Wystarczy spojrzeć na taki mecz Magnusa z mistrzynią świata 😂 rozjechał ją albo bliżej na te speed chcess w Polsce gdzie raz tam kobieta z chłopami startowała i ja zmietli na samym starcie.albo taki xn który rozwala nemesko mając 1800 z browarem w reku😂.
Fisher zauważył jako pierwszy wpływ komputerów i klepanych otwarć jako upadek szachów jakie były. Dlatego stworzył swoje szachy, Fishera, w których nie ma otwarć 'komputerowych' i trzeba kminić od początku. To nie wystarczyło jednak, wziął i sobie zwariował.
Cytując Wiktora Korcznoja : Najgenialniejszym szachistą w historii był bez żadnej wątpliwości Fischer - ponieważ sam jeden w pojedynkę pokonał ZSRR . To było absolutnie niesamowite ! Tutaj nie chodzi o to , że Fischer nienawidził debiutów jako takich . Znany powszechnie przykład z czym się musiał borykać to opisana w literaturze jedna z partii meczu pretendentów Fischer-Petrosjan . Grający czarnymi w sycylu Tigran zastosował super nowinkę i dostał wygraną pozycję , zagrał jednak niedokładnie i białe się wybroniły . Skąd się wzięła nowa idea czarnych ?! Otóż do sowieckiej centrali szachowej (specjalnie dla Petrosjana na ten mecz) przysłano z klubu na jakimś zadupiu zeszyt z dokładnymi analizami tego wariantu . I takich przysłanych z całego kraju zeszytów , analiz było mnóstwo ! Fischer był absolutnym tytanem pracy , ale to był tylko jeden człowiek - który miał przeciwko sobie kombajn szachowy o nazwie ZSRR . Nic dziwnego , że zaczął się wściekać - bo jego szachowa rzeczywistość nie miała nic wspólnego z uczciwą rywalizacją . Gwoli ścisłości tzw. szachy Fischera podobno wymyślił Dawid Bronstein , tylko że On miał bez porównania mniejszą siłę przebicia niż Robert James .
W sumie szachy Fishera są bardzo sprawiedliwe, bo nie decyduje to, ile debiutów ktoś wykuł na pamięć, ale faktycznie umiejętność myślenia. Ale do popularności są chyba za bardzo kombinowane.
@@Sebastian-oz1lj No tak. Ale nie wiem, czy jest człowiek, który przygotuje się do turnieju tak, że da radę nauczyć się każdej z tych kombinacji. Ludzie uczą się całe życie debiutów do zwykłīch szachów, a w szachcach Fishera to każde z ustawień będzie mieć masę różnych debiutów. Nie do ogarnięcia dla człowieka. Zapewne tutaj silnik szachowy miałby jeszcze większą przewagę nad człowiekiem, bo silnik to policzy i także w debiucie każdą kombinację zagra dobrze.
Fisher miał rację. Też nienawidzę debiutów. Doszedłem do poziomu, w którym nie da się już obyć bez choćby podstawowej ich znajomości i mocno mnie to wkurza, bo szkoda tracić czas na wkuwanie wariantów z kompa.
Nie musisz wkuwać wariantów z kompa, a wystarczy ci 5 ruchów, plan i idea. Jeżeli masz już z tym problem to znaczy, że nie znasz idei. Jaki masz ranking?
@@piotr818To jest bardzo przyzwoity ranking. Miałem podobny w blitzach i też przestałem, bo są w życiu sprawy ważniejsze niż wkuwanie debiutów. Oczywiście są perełki typu Michaił Tal czyli szachowy Ronaldinho, ale tu już mówimy o grze na pełny etat.
@@VikingShoppl Nie sądzę, żeby to był przyzwoity ranking i powinienem mieć dużo wyższy. Znajomi mają. Ale po pierwsze kiepsko liczę warianty i ćwiczenia póki co nie przynoszą efektu. Nadal podwalam proste taktyki i gubię się w skompikowanych pozychach. Po drugie te debiuty. Zacząłem się ich uczyć tylko trochę i już kilka razy przeskoczyłem 2350 na chesscomie, tak że to akurat efekty daje. Niekiedy na blitze (na klasyku już nie bardzo) same idee wystarczą, ale np. w takiej hiszpance czarnymi bez znajomości teorii się nie da, o sycylach już jie mówiąc.
@@piotr818 Stary, to jest ranking spokojnie I kategorii. Sam mam dwójkę, grałem po turniejach, ale teraz nastały czasy kujonów i lekkoduchy muszą zaskakiwać jak Michaił Tal albo są na z góry straconej pozycji. Więc do książek lub pies to j...ł.
a fischer nie mógł po prostu się nie męczyć i w debiucie grać jakieś nie książkowe ruchy żeby cała gra się zmieniła w kreatywność bo i tak był najlepszym szachistą i przewagę by odrobił
To tak nie działa.Myslisz że on był kosmitą? Tak można zrobić w pojedynczych partiach,ale nie cały czas.W szachy grasz po to by osiągnąć przewagę nad przeciwnikiem a nie ja oddawać.To wymagałoby niesamowitej utraty energii i potwornej kondycji.
No bo klasyczne szachy nie mają większego sensu. To jest gra gdzie liczy się wkuwanie wariantów no i może pewne schematy się powtarzają. To taki wielki wyścig szczurów kto przygotuje się lepiej i można to porównać do sprawdzianu w szkole - wykujesz - lepiej sobie poradzisz. Mi ta gra przestała sprawiać przyjemność bo zamiast skupić się na aktualnej pozycji i umiejętnościach to wpadasz w jakieś schematy/pułapki bo ktoś posiedział 20h nad czymś i doszukał się że po 20 ruchu będzie miał pionek czy dwa przewagi xDDD Tak jak ktoś pisał niżej - szachy Fishera są dużo lepsze bo wprowadzają dużo większą losowość, nie da się wykuć wariantów i liczy się "tu i teraz" jak wygląda sytuacja na planszy. Zwykłe szachy na wyższym poziomie to trochę gra dla małp - muszą się po prostu uczyć schematów i liczyć na fart że przeciwnik tego nie zna. Parodia.
Zwykle szachy to dno, ryja psyche a finalnie niewielki ulamek graczy dochodzi daleko. Po pierwsze czas gry w klasykach, ciezko to nawet skomentowac, ale siedzenie przez 3-8h przy stoliku nad jedna partia, imo trzeba miec cos z glowa zeby to robic. Jak kazda gra na swiecie sie nudzi i dochodzi do zmeczenia materialu, wiec wiazanie zycia z jedna gra ... bardzo slaba inwestycja , chyba jedna z najgorszych. Zbyt latwo oszukiwac w grach 10min+ Debiuty, to juz powinno odrzucic kazdego, mnie odrzucilo. 100% zgody z Fisherem. Jest jedna dobra rzecz ktora widze, odpalam sobie okolo 1 00 w nocy TT, czyjes nagranie calego turnieju i w ciagu 5min spie jak dzidzius.To mnie trzyma przy sachach😅
Jeśli coś co robisz nie sprawia ci przyjemności to rzeczywiście daj sobie spokój z szachami.Szachy na tym nie stracą a ty zyskasz spokój i skończy się twoja frustracja.
@Jarosaw-vu2gh Do rankingu 1400 sprawiało przyjemność ale zacząłem przegrywać przez brak znajomości debiutów/oszustow i odpuściłem. Teraz tylko oglądam do snu, czasem zagram jakąś bardzo szybka grę bo tam ciężko oszukiwać.
@@invasion8318 Dzięki za radę ale jest dość gier na świecie w moim przekonaniu po prostu lepszych albo bardziej pasujących do mojego mniej cierpliwego podejścia. Spróbowałem i odpuszczam, teraz tylko jakoś meczyk do snu czasem obejrzę.
Dopiero uczę się grać w szachy ale z tego co dotychczas zauważyłem wydaje mi się, iż do pewnego poziomu ta gra najwyraźniej polega w głównej mierze na kuciu różnych schematów na pamięć. Tzn można być lepszym w dostrzeganiu wzorców i grze w czasie rzeczywistym ale przegrywać z kimś kto poświecił odpowiednio dużo godzin na zapamiętywanie poszczególnych pozycji i co jest optymalnym ruchem w danej sytuacji. Odbiera to sporo funu z gry. Stąd wydaje mi się, że szachy Fischera są znacznie bardziej naturalne i faktycznie pokazują kto umie lepiej myśleć, a nie kto jest lepszym odtwórcą.
OD pewnego poziomu, nie DO. Na niższym poziomie mało kto zna tak dobrze debiuty, a nawet jeżeli, to na tym poziomie dalej jesteś w stanie go pokonać mając słabą pozycję po debiucie
@@jacekkk7047 tak ale gra sie koniec koncow po to zeby osiagnac sensowny poziom, jaki sens ma poswiecanie na cos czasu jesli nie planuje sie progresu? nawet gdy jest to dla funu to lepiej sie ogrywa ludzi ktorzy wiedza co robia
@@invasion8318 Nie rozumiem za bardzo twojego komentarza w kontekście mojej odpowiedzi. Poza tym, nie, nie trzeba grać po to, żeby osiągnąć sensowny poziom, dalej można dobrze się bawić będąc cały czas na poziomie np. 1000 elo i takich ludzi jest mnóstwo.
Szachy Fischera, grać jeszcze nie potrafisz, a już takie oceny. Trochę pokory, naucz się czegoś 😅
@@dariuszzebek6088 "Wydaje mi sie" powtórzone kilkukrotnie w mojej wypowiedzi nie znalazło się tam bez kozery... Jeżeli się mylę to mnie w jakiś merytoryczny sposób popraw a nie sprzedawaj mądrości typu " Starszy ma zawsze rację"
"Kobiety nie są zbyt dobre w szachy. Każdej mógłbym oddać gońca na starcie partii, a i tak bym to potem wygrał" ~Tomasz Jaskółka
Nie prawda. Kobiety potrafią grać tak samo dobrze jak ludzie.
Może kiedyś Ci stanie, może..
Każda z sióstr Polgar bez jednej z wież zmiotła by jaskółkę z deski😂😂😂
@@saarraable o, baba sie splakala
No to chyba logiczne gdzie masz osobne tytuły szachowe o 200 elo mniej niż normalnie a w open dostają baty.Wystarczy spojrzeć na taki mecz Magnusa z mistrzynią świata 😂 rozjechał ją albo bliżej na te speed chcess w Polsce gdzie raz tam kobieta z chłopami startowała i ja zmietli na samym starcie.albo taki xn który rozwala nemesko mając 1800 z browarem w reku😂.
Fisher zauważył jako pierwszy wpływ komputerów i klepanych otwarć jako upadek szachów jakie były. Dlatego stworzył swoje szachy, Fishera, w których nie ma otwarć 'komputerowych' i trzeba kminić od początku. To nie wystarczyło jednak, wziął i sobie zwariował.
0:02 “Gość został mistrzem świata i olał szachy” to tak jak Ding XD
Cytując Wiktora Korcznoja : Najgenialniejszym szachistą w historii był bez żadnej wątpliwości Fischer - ponieważ sam jeden w pojedynkę pokonał ZSRR . To było absolutnie niesamowite !
Tutaj nie chodzi o to , że Fischer nienawidził debiutów jako takich . Znany powszechnie przykład z czym się musiał borykać to opisana w literaturze jedna z partii meczu pretendentów Fischer-Petrosjan . Grający czarnymi w sycylu Tigran zastosował super nowinkę i dostał wygraną pozycję , zagrał jednak niedokładnie i białe się wybroniły . Skąd się wzięła nowa idea czarnych ?! Otóż do sowieckiej centrali szachowej (specjalnie dla Petrosjana na ten mecz) przysłano z klubu na jakimś zadupiu zeszyt z dokładnymi analizami tego wariantu . I takich przysłanych z całego kraju zeszytów , analiz było mnóstwo !
Fischer był absolutnym tytanem pracy , ale to był tylko jeden człowiek - który miał przeciwko sobie kombajn szachowy o nazwie ZSRR . Nic dziwnego , że zaczął się wściekać - bo jego szachowa rzeczywistość nie miała nic wspólnego z uczciwą rywalizacją .
Gwoli ścisłości tzw. szachy Fischera podobno wymyślił Dawid Bronstein , tylko że On miał bez porównania mniejszą siłę przebicia niż Robert James .
Robert Fischer - był geniuszem, tajemniczym człowiekiem o poważnych zaburzeniach osobowości. Moim zdaniem największa postać w historii szachów.
W sumie szachy Fishera są bardzo sprawiedliwe, bo nie decyduje to, ile debiutów ktoś wykuł na pamięć, ale faktycznie umiejętność myślenia. Ale do popularności są chyba za bardzo kombinowane.
A to nie jest tak, że ślepy los może ci na początku zrobić pod górkę, bo gorzej ci się wszystko wylosuje?
@@argongas3536 Pozycja jest symetryczna. Przeciwnik ma takie samo ustawienie figur na początku więc sytuacja jest równa.
@@JakubŻeżuła-x8s szachy fisher tez mozna rozwiązać liczba kombinacji jest skończona tylko o wiele większa
@@Sebastian-oz1lj No tak. Ale nie wiem, czy jest człowiek, który przygotuje się do turnieju tak, że da radę nauczyć się każdej z tych kombinacji. Ludzie uczą się całe życie debiutów do zwykłīch szachów, a w szachcach Fishera to każde z ustawień będzie mieć masę różnych debiutów. Nie do ogarnięcia dla człowieka. Zapewne tutaj silnik szachowy miałby jeszcze większą przewagę nad człowiekiem, bo silnik to policzy i także w debiucie każdą kombinację zagra dobrze.
Fisher miał rację. Też nienawidzę debiutów. Doszedłem do poziomu, w którym nie da się już obyć bez choćby podstawowej ich znajomości i mocno mnie to wkurza, bo szkoda tracić czas na wkuwanie wariantów z kompa.
Nie musisz wkuwać wariantów z kompa, a wystarczy ci 5 ruchów, plan i idea. Jeżeli masz już z tym problem to znaczy, że nie znasz idei. Jaki masz ranking?
@@Mulu_ig Na żywo w klasyku mam 1900 coś, na chess comie waha się w granicach 2200-2300.
@@piotr818To jest bardzo przyzwoity ranking. Miałem podobny w blitzach i też przestałem, bo są w życiu sprawy ważniejsze niż wkuwanie debiutów. Oczywiście są perełki typu Michaił Tal czyli szachowy Ronaldinho, ale tu już mówimy o grze na pełny etat.
@@VikingShoppl Nie sądzę, żeby to był przyzwoity ranking i powinienem mieć dużo wyższy. Znajomi mają. Ale po pierwsze kiepsko liczę warianty i ćwiczenia póki co nie przynoszą efektu. Nadal podwalam proste taktyki i gubię się w skompikowanych pozychach. Po drugie te debiuty. Zacząłem się ich uczyć tylko trochę i już kilka razy przeskoczyłem 2350 na chesscomie, tak że to akurat efekty daje. Niekiedy na blitze (na klasyku już nie bardzo) same idee wystarczą, ale np. w takiej hiszpance czarnymi bez znajomości teorii się nie da, o sycylach już jie mówiąc.
@@piotr818 Stary, to jest ranking spokojnie I kategorii. Sam mam dwójkę, grałem po turniejach, ale teraz nastały czasy kujonów i lekkoduchy muszą zaskakiwać jak Michaił Tal albo są na z góry straconej pozycji. Więc do książek lub pies to j...ł.
Ale meczyk Fisher - Carlsen to bym sobie obejrzał :)
Chłop se wrócił po 20 lat do gry w szachy i rozwalił mistra świata jakby nigdy nic się nie stało.
Byłego. Do Kasparowa nie miałby podjazdu.
Spasski już wtedy był emerytem a nie mistrzem świata.
a fischer nie mógł po prostu się nie męczyć i w debiucie grać jakieś nie książkowe ruchy żeby cała gra się zmieniła w kreatywność bo i tak był najlepszym szachistą i przewagę by odrobił
To tak nie działa.Myslisz że on był kosmitą? Tak można zrobić w pojedynczych partiach,ale nie cały czas.W szachy grasz po to by osiągnąć przewagę nad przeciwnikiem a nie ja oddawać.To wymagałoby niesamowitej utraty energii i potwornej kondycji.
Ten skoczek na B1 to bardziej gra a nóż się przyda a nie dalekosiężna analiza, bo wrócił z powrotem na d2...
Ale sigma normalnie prawie jak Carlsen 💀
No bo klasyczne szachy nie mają większego sensu. To jest gra gdzie liczy się wkuwanie wariantów no i może pewne schematy się powtarzają. To taki wielki wyścig szczurów kto przygotuje się lepiej i można to porównać do sprawdzianu w szkole - wykujesz - lepiej sobie poradzisz. Mi ta gra przestała sprawiać przyjemność bo zamiast skupić się na aktualnej pozycji i umiejętnościach to wpadasz w jakieś schematy/pułapki bo ktoś posiedział 20h nad czymś i doszukał się że po 20 ruchu będzie miał pionek czy dwa przewagi xDDD
Tak jak ktoś pisał niżej - szachy Fishera są dużo lepsze bo wprowadzają dużo większą losowość, nie da się wykuć wariantów i liczy się "tu i teraz" jak wygląda sytuacja na planszy. Zwykłe szachy na wyższym poziomie to trochę gra dla małp - muszą się po prostu uczyć schematów i liczyć na fart że przeciwnik tego nie zna. Parodia.
Ciekawe co uważał o żydach
Mówił prawdę, więc brali go za wariata. Typowe.
Obok Carlsena najlepszy gracz wszechczasow...szkoda ze nie doszlo do meczu miedzy Karpovem....
No jeszcze trzeba pamiętać o Kasparowie i Talu
To pewnie przez ostatnie aktualizacje eh...
Fisher miał polskie korzenie poprzez matkę. I był chory prawdopodobnie na schizofrenię. Niestety nie pozwolił sobie pomóc.
To straszna choroba.
@ ale dziś mamy już dość skuteczne leczenie
Bobbby is the best 🎉
Podobno dodatkowo miał schizofrenię.
Ktoś tu się roztył ^^
I hate bobby fischer
~chess
👍
Zwykle szachy to dno, ryja psyche a finalnie niewielki ulamek graczy dochodzi daleko. Po pierwsze czas gry w klasykach, ciezko to nawet skomentowac, ale siedzenie przez 3-8h przy stoliku nad jedna partia, imo trzeba miec cos z glowa zeby to robic. Jak kazda gra na swiecie sie nudzi i dochodzi do zmeczenia materialu, wiec wiazanie zycia z jedna gra ... bardzo slaba inwestycja , chyba jedna z najgorszych. Zbyt latwo oszukiwac w grach 10min+ Debiuty, to juz powinno odrzucic kazdego, mnie odrzucilo. 100% zgody z Fisherem. Jest jedna dobra rzecz ktora widze, odpalam sobie okolo 1 00 w nocy TT, czyjes nagranie calego turnieju i w ciagu 5min spie jak dzidzius.To mnie trzyma przy sachach😅
Jeśli coś co robisz nie sprawia ci przyjemności to rzeczywiście daj sobie spokój z szachami.Szachy na tym nie stracą a ty zyskasz spokój i skończy się twoja frustracja.
@Jarosaw-vu2gh Do rankingu 1400 sprawiało przyjemność ale zacząłem przegrywać przez brak znajomości debiutów/oszustow i odpuściłem. Teraz tylko oglądam do snu, czasem zagram jakąś bardzo szybka grę bo tam ciężko oszukiwać.
Świetnie powiedziane, sama prawda.
@@sechu2 graj bullety i blyskawiczne max 3 minutowe, oszustow sila rzeczy bedzie bardzo malo :DD
@@invasion8318 Dzięki za radę ale jest dość gier na świecie w moim przekonaniu po prostu lepszych albo bardziej pasujących do mojego mniej cierpliwego podejścia. Spróbowałem i odpuszczam, teraz tylko jakoś meczyk do snu czasem obejrzę.