KALIBER 44 - Film [OFFICIAL VIDEO]

แชร์
ฝัง
  • เผยแพร่เมื่อ 9 ก.พ. 2025
  • KALIBER 44 - Film [OFFICIAL VIDEO]
    Kup płytę: bit.ly/1Owil3K | Kup winyl: bit.ly/1OWwmlv | Kup w iTunes: apple.co/1YLkLjM
    Piotr „Magik I” Łuszcz - rap, słowa
    Michał „Ś.P. Brat Joka” Marten - rap, słowa
    Marcin „Abra dAb” Marten - rap, słowa
    Sebastian „DJ Feel-X” Filiks - scratche
    Kobas „Kobi-Łan-Kanobi” Laksa - opracowanie graficzne, remiks (10)
    Sławomir Pietrzak - gitara basowa
    Album dostępny w serwisach cyfrowych:
    Muzodajnia: muzodajnia.pl/...
    iTunes: itunes.apple.c...
    Apple Music: itunes.apple.c...
    PlayTheMusic: www.playthemusi...
    Muzyka T-Mobile: www.muzyka.t-mo...
    Wimp: play.wimpmusic...
    Tidal: listen.tidal.co...
    Deezer: www.deezer.com/...
    Google Play: play.google.co...
    Empik.com: www.empik.com/w...
    TEKST UTWORU:
    Ja (ja) zaczynam, oto moja kabina
    Tu się wchodzi, naciska, ogląda się z bliska
    Dziś wszystko, co daleko i blisko
    Joka, foka, sroka
    O.K., nieważne, każdy tu ma jazdę
    Niech zgadnę, ktoś tu jest Magiem, naprawdę
    Dalej, po lewej ręce, cudów więcej
    Prędzej, zaraz się zakręcę
    Pędzę tam teraz
    Każdy z was może już wybierać
    Kto nie chce zwiedzać - proszę czekać
    Polegać na mnie warto, proszę bardzo
    Za mną tu się wchodzi, porusza, cisza
    Dusza się śmieje (Ha ha)
    Joka, kwoka, foka
    O.K., nieważne, każdy tu ma jazdę, ja zawsze
    Razem z moim pojazdem
    I ja wiem, że Lem, Lem jest fantastą
    Pisze, że przybysze są zieloni jak ciasto kiwi
    Dla mnie obrzydliwi
    Zbyt wyraźni, hałaśliwi
    Widzę ich zbyt jasno i ciasno
    Kiedy będę chciał - zgasną
    To moja kabina, to moja machina
    To moja dziedzina, zaczynaj
    Oto ma wycieczka, mp do wewnątrz pudełeczka
    Zagłębiam się w struktury, budowli z tektury
    Wtem, kontemplacji mej procesy
    Zakłócają zewnętrzne ekscesy pojazdem
    Który zawraca koło głowy
    Jego kolorowy, to mój płowy
    A płowy mój to, kolorowy jego głowy
    Koło zawraca, stój! Daj spokój
    Myślenia toku nie prowokuj
    Jeden moment, długa chwila
    Coś mnie tu gila i łaskocze
    Oto ma wycieczka, do wesołego miasteczka
    Za rogiem, czeka na mnie śmiechu beczka
    Ha, ha - ciasteczka
    Są tak dobre, jak nigdzie indziej
    A na miejscu pudełeczka
    Wtem z impetem unosi, porywa
    Diabelski młyn, co przede mną odkrywa
    Obrazy czy dźwięki, kontrastu razy do potęgi
    Szósty zmysł działa dla umysłu i ciała
    To boskie Olimpu rozkosze
    Łakoci, łaknę i proszę
    Gdy brak mi, tak bywa
    Wtem z impetem w dół, porywa
    Diabelski młyn, co wszystko odkrywa
    Oto ma wycieczka
    Gdzie wypełnia się karteczka
    Czysta jak łza, w dniu narodzin człowieczka
    Według Johna Locke'a, znów pryska powłoka
    A na miejscu wesołego miasteczka
    Stoją otworem podwoje
    Gdzie pytajników roje
    Troje przekroje
    Ich badam
    Nieujarzmioną mocą, poznania władam
    Eureka! Unosi się kolejna powieka
    Co ciąży - pogrąży C.Z.K.
    Bo za późno zobaczy to co widzę ja
    Oto ma wycieczka, do końcóweczki kawałeczka
    O miejscu które będzie Mekką
    Cztery - cztery kolebką
    To nie bajeczka
    Bowiem istnieje kraina
    Gdzie wszystko jest NAJ
    Więc zaczynaj
    Głos daj.. Aaach... widzę złoty brzegu piach
    I mijając kiście liści
    Zapuszczam się do iście tajemnego świata
    Mam za sobą swego brata
    W liczbie dwa plus jeden
    Jestem pewien, że go znacie
    Kto jest wróg, a kto przyjaciel?
    Nie posiądzie, na tym lądzie
    Takiej wiedzy, bo nie znane kategorie to
    Więc otwieram kolekcję
    Poproszę o projekcję
    Czujcie się jak w domu
    Komu ginu? Komu dymu?
    Kiedy czas nastanie
    Usłyszę pukanie
    W banię i przypłynie w minie
    Ukojenie w moim filmie (A to co? Jak to?)
    Przecież było to tak dawno, ten świat
    Który, otaczał mnie bańką, kolorowanką
    Widzę to wyraźnie, trójkąt prawdy mówi start
    Jego jazda gaśnie, nie na zawsze
    Potem, wzlotem, błędem, zapędem, psim swędem
    Przez szufladę pełną Marii
    Rapowe katharsis, oczyszczona strona
    Barwy tej kameleona
    Coraz dalej, stale i wspaniale
    Usłyszałem swoje żale
    Ale, chyba było warto
    Więc lepiej spal to
    Taśma się kręci
    Słyszę nasze chęci w pamięci
    Wierci dziurki, od tej rurki
    I - Krach, gdzie jest złoto, a gdzie piach
    Jak na teraz odpowiedź jest w sześciu literach
    Po bajerach
    Ciąży, krąży igła wokół rowka
    Aż skład się wreszcie namyśli
    To H.I.P, myślnik, H.O.P
    Kropka
    Fb.me/SP.Records.92
    Fb.me/sprecords.kaliber44
    ____
    Bądź na bieżąco, subskrybuj kanał TH-cam: bit.ly/2s8OkkP

ความคิดเห็น • 2.3K