Trzeba to było wodzie w latach 1950-tych. I jeszcze to, co tamtędy jeździło, takie np. "pekaesy" przerobione z ciężarówek star, z zamkniętą paką, której były trzy ławy, dwie po bokach, jedna z tyłu. Wchodziło się tam od tyłu po takich metalowo-drewnianych nakładanych schodkach. Cud, co się tam gospodyń z tobołami mieściło. Takie "autobusy" wyruszały sprzed pięknego przemyskiego dworca, na który się wtedy mówiło stacja. Plac w owym czasie zwał się Plac Stalina, zgodnie z dyrektywą z wojewódzkiego zapierdówka, jakim był wtedy Rzeszów Dziś nastawiali tam po okolicznych wsiach wieżowców i wielki brzydkich gmachów, robiąc z zapierdówka zapierdów. Sit transit gloria mundi.
W jakim programie robisz znaki?
Droga malownicza ale jakość nawierzchni jest kiepska, tak samo jak DK84.
Teraz jakość nawierzchni jest beznadziejna
Trzeba to było wodzie w latach 1950-tych. I jeszcze to, co tamtędy jeździło, takie np. "pekaesy" przerobione z ciężarówek star, z zamkniętą paką, której były trzy ławy, dwie po bokach, jedna z tyłu. Wchodziło się tam od tyłu po takich metalowo-drewnianych nakładanych schodkach. Cud, co się tam gospodyń z tobołami mieściło. Takie "autobusy" wyruszały sprzed pięknego przemyskiego dworca, na który się wtedy mówiło stacja. Plac w owym czasie zwał się Plac Stalina, zgodnie z dyrektywą z wojewódzkiego zapierdówka, jakim był wtedy Rzeszów
Dziś nastawiali tam po okolicznych wsiach wieżowców i wielki brzydkich gmachów, robiąc z zapierdówka zapierdów. Sit transit gloria mundi.