Ja też Beatko doświadczam w życiu takiej błogiej lekkości i piękna. Dziękuję, że jesteś i niesiesz tę niesamowitą energię Miłości w Świat 💗. Przed nami coraz piękniejsze i bardziej wzniosłe doświadczenia, na które tak bardzo czekaliśmy.
Wszystko co mówisz rezonuje ze mną❤❤❤❤! Ja też żyję tylko dla BOGA i doświadczam cudów! Czasami jak widzę pewne sytuacje to wydaje mi się, że widzę film. To mam od dwóch miesięcy! Mam wrażenie,że żyję w innym świecie! Dziękuję, że jesteś❤❤❤❤❤❤
Smak światłości Nie tak dawno z grupą przyjaciół zwiedzała Rydlówkę - miejsce, w którym Stanisław Wyspiański wiele, wiele lat temu znalazł inspirację do „Wesela”. Dawniej dom prywatny, teraz muzeum. To była cudowna stara drewniana chałupa, a może nawet dworek, w którym wszystko ją zachwycało. Najpierw droga wysypana żwirkiem, stare drzewa, półdziki ogród. Żadnej nowoczesności czy minimalizmu. Znalazła się w dawnym, czarownym i romantycznym świecie. Sama ekspozycja złożona z pamiątek, obrazów, starych sprzętów. Sam profesor Jan Rydel, prawnuk Lucjana Rydla, oprowadzał ich po muzeum i znakomicie wprowadzał w nastrój okresu Młodej Polski. Odnalazła tam atmosferę dawnej wsi. Było tam wszystko, co kocha: historia, sztuka i kawał chlubnej artystycznej historii. Opuściła muzeum w zachwycie i uniesieniu. Do domu musiała dojechać dwoma autobusami. Jeden kursuje dwa razy na godzinę, a drugi trzy. Miłe było, że kiedy dochodziła do przystanków oba natychmiast się pojawiały. Niby nic, ale nie dla niej. Od dawna zwraca uwagę na - wydawałoby się - nieistotne zdarzenia. Wie, że nie ma przypadków i nic się nie dzieje bez przyczyny. Zauważyła, że to, czym emanuje w danej chwili wpływa na to co ją spotyka. Te dwa autobusy, które pojawiły się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, przypomniały jej pewne zdarzenie sprzed lat. Było to w czerwcu, pogoda słoneczna i upalna. Po południu miała jechać do fryzjerki. Z powodu upału nie dało się żyć, więc wyciągnięta na kanapie zaczęła oglądać telewizję. Natrafiła na film popularnonaukowy o łączeniu się ludzi różnych wyznań. Płynęły piękne słowa i równie piękne obrazy wysycone złotem ukazywały się na ekranie. Popadła w zachwyt. Miała wrażenie, że słońce zstąpiło do jej serca. W tamtym momencie kochała wszystkich ludzi i wszystko, co ją otaczało. Wypełniła ją światłość i niesamowite szczęście. Nie czuła swojego ciała. Był to stan duchowej nieważkości. W takim nastroju wsiadła do autobusu. A tam… pasażerów było mało i ze zdumieniem zauważyła, że cały autobus jej asystuje. Ktoś zapraszająco poklepywał miejsce koło siebie, ktoś inny pokazywał jej kasownik. Wydarzyło się to dawno, może z piętnaście lat temu, ale dobrze je pamięta, bo było to niezwykłe zdarzenie. Takie stany uniesienia nie zdarzały jej się często. Kiedy jest w nastroju fruwającym obcy ludzie na ulicy uśmiechają się do niej, a nawet kłaniają. Wszystko idzie jak po maśle i spotyka wtedy osoby otwarte, życzliwe, zadowolone. Gorzej kiedy humor szwankuje… Nie ma nic piękniejszego od światłości w sercu, więc zastanawiała się co zrobić, żeby nie popadać w zły nastrój. Wreszcie dotarło do jej świadomości, że na każdym kroku trzeba pokładać ufność w Panu Bogu. Nawet w całkiem małych sprawach. Wystarczy powtarzać: Jezu, Ty się tym zajmij lub Jezu, ufam Tobie. To pomaga.
Dzis mam taki dzień tzw. dołek psychiczny. Płacz od samego rana wszystko boli dużo obowiązków. Dziekuje Ci za to co napisałaś teraz już zawsze będę o tym pamiętać.
Zaczynam się dostrajać, bo pomimo różnych wydarzeń czasami całkiem trudnych, mam poczucie stabilnego spokoju, radości i czuję że ten świat jest cudowny ❤ Dużo mi w tym zrozumieniu pomogłaś Beata 💚
10:15 Ja nie rozmawiam o prozie zycia i problemach bo ich po prostu nie doswiadczam…I dlatego wole obecnie przebywac we wlasnym towarzystwie, ktorym sie delektuje❤
3:46 Ludziom zaczynaja trzaskac ciala…Dolegliwosci roznego kalibru…Jednakze nadal nic nie pojmuja…Nawet nie pojmuja jak stres i negatywne emocje wplywaja na ich ciala…Nie pojmuja podstawowych rzeczy a co dopiero mowic o Bogu i Milosci…
Zeby odkleic sie od mysli trzeba sie kompletnie wyciszyc…W tym pomaga natura…Oraz kompletne zaprzestanie konsumowania jakichkolwiek mediow informacyjnych + mediow ogolnie…Po prostu przestan sie zajmowac swiatem zewnetrznym…
Jestes caly czas na zewnatrz-im czesciej bedziesz wewnatrz -(na poczatku 5 min swiadomego oddechu) to potem bedzie Cie ciagnelo zeby to wydluzac i zobaczysz co sie stanie-pozdrawiam serdecznie
Zyjesz wedlug tego co przynosi zycie -nie stawiasz oporu temu co nadchodzi-akceptujesz (na zasadzie jest jak jest ide dalej niezaleznie czy jest po mojej mysli.Jest to wazne bo robienie czegos na sile obniza wibracje bo prowokuje do nisch emocji np.frustracji Pamietaj ze wszechswiat ma dla Ciebie lepszy plan-pozdrawiam
Piękne,dziękuję.
Dzièkuje Ci kochana Beatko za cudowny podkast. ❤❤❤❤❤❤❤
Dziekuje siostro dawno Ciebie nie słuchałem
.ale cieszę się że cię widzę i słyszę
Ja też Beatko doświadczam w życiu takiej błogiej lekkości i piękna. Dziękuję, że jesteś i niesiesz tę niesamowitą energię Miłości w Świat 💗. Przed nami coraz piękniejsze i bardziej wzniosłe doświadczenia, na które tak bardzo czekaliśmy.
Dziękuję 🎉🎉🎉
Dziekuję bardzo za udostępnienie tego przekazu. Jestem bardzo wdzięczna ❤❤❤
Wszystko co mówisz rezonuje ze mną❤❤❤❤! Ja też żyję tylko dla BOGA i doświadczam cudów! Czasami jak widzę pewne sytuacje to wydaje mi się, że widzę film. To mam od dwóch miesięcy! Mam wrażenie,że żyję w innym świecie! Dziękuję, że jesteś❤❤❤❤❤❤
♥️♥️♥️
Smak światłości
Nie tak dawno z grupą przyjaciół zwiedzała Rydlówkę - miejsce, w którym Stanisław Wyspiański wiele, wiele lat temu znalazł inspirację do „Wesela”. Dawniej dom prywatny, teraz muzeum. To była cudowna stara drewniana chałupa, a może nawet dworek, w którym wszystko ją zachwycało. Najpierw droga wysypana żwirkiem, stare drzewa, półdziki ogród. Żadnej nowoczesności czy minimalizmu. Znalazła się w dawnym, czarownym i romantycznym świecie. Sama ekspozycja złożona z pamiątek, obrazów, starych sprzętów.
Sam profesor Jan Rydel, prawnuk Lucjana Rydla, oprowadzał ich po muzeum i znakomicie wprowadzał w nastrój okresu Młodej Polski. Odnalazła tam atmosferę dawnej wsi. Było tam wszystko, co kocha:
historia, sztuka i kawał chlubnej artystycznej historii. Opuściła muzeum w zachwycie i uniesieniu.
Do domu musiała dojechać dwoma autobusami. Jeden kursuje dwa razy na godzinę, a drugi trzy. Miłe było, że kiedy dochodziła do przystanków oba natychmiast się pojawiały. Niby nic, ale nie dla niej.
Od dawna zwraca uwagę na - wydawałoby się - nieistotne zdarzenia. Wie, że nie ma przypadków i nic się nie dzieje bez przyczyny. Zauważyła, że to, czym emanuje w danej chwili wpływa na to co ją spotyka. Te dwa autobusy, które pojawiły się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, przypomniały jej pewne zdarzenie sprzed lat.
Było to w czerwcu, pogoda słoneczna i upalna. Po południu miała jechać do fryzjerki. Z powodu upału nie dało się żyć, więc wyciągnięta na kanapie zaczęła oglądać telewizję. Natrafiła na film popularnonaukowy o łączeniu się ludzi różnych wyznań. Płynęły piękne słowa i równie piękne obrazy wysycone złotem ukazywały się na ekranie. Popadła w zachwyt. Miała wrażenie, że słońce zstąpiło do jej serca. W tamtym momencie kochała wszystkich ludzi i wszystko, co ją otaczało. Wypełniła ją światłość i niesamowite szczęście. Nie czuła swojego ciała. Był to stan duchowej nieważkości.
W takim nastroju wsiadła do autobusu. A tam… pasażerów było mało i ze zdumieniem zauważyła, że cały autobus jej asystuje. Ktoś zapraszająco poklepywał miejsce koło siebie, ktoś inny pokazywał jej kasownik. Wydarzyło się to dawno, może z piętnaście lat temu, ale dobrze je pamięta, bo było to niezwykłe zdarzenie. Takie stany uniesienia nie zdarzały jej się często. Kiedy jest w nastroju fruwającym obcy ludzie na ulicy uśmiechają się do niej, a nawet kłaniają. Wszystko idzie jak po maśle i spotyka wtedy osoby otwarte, życzliwe, zadowolone.
Gorzej kiedy humor szwankuje…
Nie ma nic piękniejszego od światłości w sercu, więc zastanawiała się co zrobić, żeby nie popadać w zły nastrój. Wreszcie dotarło do jej świadomości, że na każdym kroku trzeba pokładać ufność w Panu Bogu. Nawet w całkiem małych sprawach. Wystarczy powtarzać: Jezu, Ty się tym zajmij lub Jezu, ufam Tobie.
To pomaga.
Dzis mam taki dzień tzw. dołek psychiczny. Płacz od samego rana wszystko boli dużo obowiązków. Dziekuje Ci za to co napisałaś teraz już zawsze będę o tym pamiętać.
Zaczynam się dostrajać, bo pomimo różnych wydarzeń czasami całkiem trudnych, mam poczucie stabilnego spokoju, radości i czuję że ten świat jest cudowny ❤ Dużo mi w tym zrozumieniu pomogłaś Beata 💚
Beatko dziękuję za to że Jesteś 🍀♥️😍🙏 pełen rezonans wdzięczność 🙌
Cudowna prawda ja tak żyje z Bogiem w energi błogości ciarek pozdrawiam ❤
Dziękujemy Beatko. Wielka wdzięczność ❤
Z Wdzięcznością i Miłością ❤️❤️❤️ Dziękuję ❤️🤗❤️
10:15 Ja nie rozmawiam o prozie zycia i problemach bo ich po prostu nie doswiadczam…I dlatego wole obecnie przebywac we wlasnym towarzystwie, ktorym sie delektuje❤
Bardzo dziękuję … ❤
Jestem wdzięczna dziękuję ❤
💕 dziękuję 💕
❤❤❤❤❤❤❤❤❤
Dziękuję bardzo ❤❤❤
Dziekuje 🕊️
Cudowne,dziękuję
Dziękuję I jestem bardzo wdzięczna Beatko ❤❤❤Dziękuję za to że jesteś z nami ❤❤❤
❤Ach,BARDZO DZIEKUJE
Wdzięczności 💖💞💕🥰🤗
❤❤❤❤❤❤
Kocham to poprostu ❤
Miłość Lekkość Szczęście
❤❤
❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤
Prawda, prawda, prawda
💕💕💕💕🕊
💞
🧚🌺💞🌹💞🌹💞🌺🧚
🎉❤🎉
Dziekuje Beatko❤
3:46 Ludziom zaczynaja trzaskac ciala…Dolegliwosci roznego kalibru…Jednakze nadal nic nie pojmuja…Nawet nie pojmuja jak stres i negatywne emocje wplywaja na ich ciala…Nie pojmuja podstawowych rzeczy a co dopiero mowic o Bogu i Milosci…
Absoltnie sie zgadzam-Bog jest PRAWDA -jesli nie jestes autentyczny i naprawde tego SWIATLA nie zapragniesz -nic z tego nie bedzie-pozdrawiam
Zajebiste 😊
💜☀️❤
0:59 Pracuje w supermarkecie…Wiekszosc ludzi to niestety zombie, kompletnie odlaczeni, funkcjonuja tylko…w srodku niestety pustka…Totalna pustka…
❤🤍🍀🤌🤌
Dlaczego nie mogę odkleić się od myśli? Może to ma związek z lękiem.
Zeby odkleic sie od mysli trzeba sie kompletnie wyciszyc…W tym pomaga natura…Oraz kompletne zaprzestanie konsumowania jakichkolwiek mediow informacyjnych + mediow ogolnie…Po prostu przestan sie zajmowac swiatem zewnetrznym…
Jestes caly czas na zewnatrz-im czesciej bedziesz wewnatrz -(na poczatku 5 min swiadomego oddechu) to potem bedzie Cie ciagnelo zeby to wydluzac i zobaczysz co sie stanie-pozdrawiam serdecznie
Lęk jest zawsze tam gdzie nie ma miłości
Mam pytanie jak tego słucham to chce wyłączyć Bożego nie rozumiem i nie mogę tego słuchacie wiem co się dzieje
Też tak miałam na początku...Tak się dzieje gdy serce jest jeszcze mocno zamknięte i ego je blokuje...Jeszcze po prostu nie jesteś na tej wibracji...
Dziękuję za odpowiedź❤
A co to takiego flow?
Zyjesz wedlug tego co przynosi zycie -nie stawiasz oporu temu co nadchodzi-akceptujesz (na zasadzie jest jak jest ide dalej niezaleznie czy jest po mojej mysli.Jest to wazne bo robienie czegos na sile obniza wibracje bo prowokuje do nisch emocji np.frustracji Pamietaj ze wszechswiat ma dla Ciebie lepszy plan-pozdrawiam
❤❤❤❤❤❤
❤
❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤
❤❤❤
❤
🩷🩵
❤
❤