To był mój 1 aparat kupiony nowy w sklepie fotograficznym. Kosztował 1/4 ceny Zenita 12 xp. Miał piękny futerał w porównaniu do zenita. Co do zasilania to był zasilany 4 bateriami guzikowymi które umieszczało się w pojemniku i dopiero ten pojemnik umieszczało się w aparacie. Nie mając tego pojemnika jest luz tak jak Pan wspomina na początku filmu. Takich baterii pojedynczych 6V po prostu nie było w Polsce. Zapach aparatu był specyficzny, zresztą jest do dzisiaj, to tak w ramach ciekawostki. Bardzo fajny film.
Mam identyczny aparat, kupiłem go daaawno temu jeszcze w sklepie fofo-optyki. Pierwszy raz takiego widziałem, a że nie był drogi, to kupiłem. Zenitem, potem Prakticą robiłem slajdy, a nim czarno białe. Byłem nim zachwycony, prosty w obsłudze, automatyka czasów, jasny obiektyw, dokładny światłomierz i zadowalająca jakość zdjęć. Raz nawet też zrobiłem nim slajdy. Potem jednak zauważyłem niedoskonałość obiektywu, nie był tak ostry na całej powierzchni kadru, jak mi się na początku zdawało. Zostawiłem Beiretta, kiedy kupiłem Yashicę T4. Dzisiaj widzę, że bardzo podobne są aparaty serii Yashica serii electro 35 i wielu innych firm. Wtedy jednak był Beirette electronic dla mnie szczytem techniki :)))
Mam ten aparat od nowości czyli jakieś 35 lat. Kiedyś był moim drugim po Praktice, bardzo poręczny i lekki jakość zdjęć nie powala, ale jest całkiem ok.
Rozdzielacz włos na czworo, a wtedy był to znakomity i osiągalny dla człowieka aparat. Dziś owszem są lepsze i może już mniej osiągalne Ale wszystko się zmieniło. Może to lepiej może gorzej ale żal mi tamtych dni i tamtych wrażeń. Pzdr
Naucz się w końcu, że po niemiecku "ei" czyta się jak "aj". Beier-Bajer, Beirette-Bajrette, Leica-Lajka, Rollei-Rolaj. Nie mogę słuchać jak kaleczysz te nazwy. Młodzi, którzy znają tylko angielski, będą za tobą powtzrzali te bezecaństwa. Materiał ciekawy.
@@qskocz2883 No w zasadzie każdy myślący człowiek, który miałby akurat czas na taką naukę. Bez niemieckiego można, oczywiście, żyć, ale każdy przynajmniej od czasu do czasu stwierdza, że dobrze by było języki obce znać.
To był mój 1 aparat kupiony nowy w sklepie fotograficznym. Kosztował 1/4 ceny Zenita 12 xp. Miał piękny futerał w porównaniu do zenita. Co do zasilania to był zasilany 4 bateriami guzikowymi które umieszczało się w pojemniku i dopiero ten pojemnik umieszczało się w aparacie. Nie mając tego pojemnika jest luz tak jak Pan wspomina na początku filmu. Takich baterii pojedynczych 6V po prostu nie było w Polsce. Zapach aparatu był specyficzny, zresztą jest do dzisiaj, to tak w ramach ciekawostki. Bardzo fajny film.
😀😀😀
Mam identyczny aparat, kupiłem go daaawno temu jeszcze w sklepie fofo-optyki. Pierwszy raz takiego widziałem, a że nie był drogi, to kupiłem. Zenitem, potem Prakticą robiłem slajdy, a nim czarno białe. Byłem nim zachwycony, prosty w obsłudze, automatyka czasów, jasny obiektyw, dokładny światłomierz i zadowalająca jakość zdjęć. Raz nawet też zrobiłem nim slajdy. Potem jednak zauważyłem niedoskonałość obiektywu, nie był tak ostry na całej powierzchni kadru, jak mi się na początku zdawało. Zostawiłem Beiretta, kiedy kupiłem Yashicę T4.
Dzisiaj widzę, że bardzo podobne są aparaty serii Yashica serii electro 35 i wielu innych firm. Wtedy jednak był Beirette electronic dla mnie szczytem techniki :)))
Bardzo fajny aparacik super zdjęcia na e-bay 170 zł.Pozdrawiam
Miałem kiedyś ten model Beirette z 1958 r. :)
Mam ten aparat od nowości czyli jakieś 35 lat. Kiedyś był moim drugim po Praktice, bardzo poręczny i lekki jakość zdjęć nie powala, ale jest całkiem ok.
Jeżeli polubił Pan proste aparaty, które zaskakują jakością zdjęć, polecam do testów CHINON BELLAMI (ja używam wersji znakowanej REVUE 35 CC)
Zagadka dla gimby nie znajo ;-) - dlaczego miasto nazywało się Ulianowsk _ponieważ_ urodził się tam Lenin? 🙂
😀
Dziękuję.
😀
Aby czas był (do) 4 s to trzeba trzymać spust.
Wcześniej nazywał się Symbirsk
Wygląda na to że z YASHICA FC35 electro bardzo bliźniaczy... albo klon
Beirette jest bardziej plastikowy i wykonanie jest o klasę niższe.
Ojejciu, jakież to emocje związane z poprawną wymową. Proszę bardzo, dedykowany materiał th-cam.com/video/iW_iBmUC_Xc/w-d-xo.html
😀😀😀
BAJRETTE
Rozdzielacz włos na czworo, a wtedy był to znakomity i osiągalny dla człowieka aparat. Dziś owszem są lepsze i może już mniej osiągalne Ale wszystko się zmieniło. Może to lepiej może gorzej ale żal mi tamtych dni i tamtych wrażeń. Pzdr
Naucz się w końcu, że po niemiecku "ei" czyta się jak "aj". Beier-Bajer, Beirette-Bajrette, Leica-Lajka, Rollei-Rolaj. Nie mogę słuchać jak kaleczysz te nazwy. Młodzi, którzy znają tylko angielski, będą za tobą powtzrzali te bezecaństwa. Materiał ciekawy.
Dziękuję, postaram się zapamiętać :)
Bezeceństwa, mon cher.
Jak nie możesz słuchać to nie wchodź na ten kanał. Bo tu kurwa bruździsz . Znalazł się idealny. Matoł jesteś.
A kto z własnej i nieprzymuszonej woli uczyłby się po niemiecku ???
@@qskocz2883 No w zasadzie każdy myślący człowiek, który miałby akurat czas na taką naukę. Bez niemieckiego można, oczywiście, żyć, ale każdy przynajmniej od czasu do czasu stwierdza, że dobrze by było języki obce znać.