Wychodzenie z prowincji - prof. dr hab. Andrzej Mencwel

แชร์
ฝัง
  • เผยแพร่เมื่อ 25 มิ.ย. 2024
  • prof. dr hab. Andrzej Mencwel - "Wychodzenie z prowincji", Fundacja Centrum im. prof. Bronisława Geremka, 1 grudnia 2010
    wszechnica.org.pl/wyklad/wych...
    Ostatni wykład z cyklu „Polska czyli prowincja?” zorganizowanego przez Centrum im. prof. Bronisława Geremka
    Czy za polską „Panią Bovary” można uznać „Lalkę” Prusa? Ta powieść, choć wiele mówi o polskich kompleksach i aspiracjach, jest jednak zbyt mocno przekłamana - zwróćmy uwagę, że nie ma w niej wcale Rosjan, władzy, policji. Zwierciadło polskiego kompleksu prowincji odnajduje prof. Mencwel w „Rewizorze” Gogola; można ten tekst uznać wręcz za „esencję naszej prowincjonalności”; naszej, gdyż byliśmy wówczas pod tą samą władzą. Poprzez odniesienie do dzieła Gogola Andrzej Mencwel sformułował określenie istoty „bycia prowincjonalnym” - polega ono mianowicie na poczuciu ubezwłasnowolnienia, na przekonaniu, że „nic ode mnie nie zależy”, a w związku z tym na możliwości, że - jak u Gogola - byle chłystek (Chlestakow) może zostać królem. Mentalno-intelektualna istota prowincjonalności polega zatem na hiperbolizacji chłystka.
    Jak odnieść te konstatacje do realiów historycznych? Na granicy pełnego ubezwłasnowolnienia Polska znalazła się po upadku powstania styczniowego; „noc Paskiewiczowska” była dniem w porównaniu z „nocą Apuchtinowską”. Można powiedzieć, że obie główne polskie strategie - Wielopolskiego i Traugutta - na równi poniosły wówczas klęskę. Polska znalazła się na dnie. „Odbicie” nastąpiło w latach osiemdziesiątych XIX wieku; wspomnieć trzeba przede wszystkim o nieco zapomnianej i niedocenionej postaci Ludwika Waryńskiego oraz o „Proletariacie” - ruchu występującym w imię robotników, a nie jak poprzednie w imię chłopów pańszczyźnianych; tam więc powinniśmy upatrywać początków nowoczesnej historii Polski. Na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych uformowali się Piłsudski i Dmowski; wspólne było im odrzucenie ubezwłasnowolnienia, przekonanie, że trzeba działać „własnymi rękami i własnym czynem”.
    Pamiętać, należy również o społecznym systemie edukacji w Kraju Nadwiślańskim w latach 1880-1916, na czele z Uniwersytetem Latającym, przez który przewinęło się kilka tysięcy osób. Było to, jak lubi podkreślać prof. Mencwel, jedyny w Carstwie Rosyjskim, a zatem od Kalisza po Władywostok, uniwersytet otwarty dla kobiet. Przypomnieć należy również wielkie idee „polskiej szkoły kulturologii” od A(bramowskiego) do Z(nanieckiego) - to przecież nie adaptacje, ale re-kreacje. Nie była prowincjonalna konstytucja I RP, nie był takim znakomity system szkolnictwa II RP, nie były wreszcie takimi dwa podziemne uniwersytety w okupowanej Warszawie - rzecz w skali światowej jedyna w swoim rodzaju.
    Dlatego nie powinniśmy przejmować się odległymi miejscami polskich uczelni w rankingu szanghajskim - to nic nie wart, rzec można - prowincjonalny ranking, promujący chińskie instytuty taśmowo produkujące przyszłych pracowników wielkich przedsiębiorstw.
    Niezwykle ważnym momentem historii kultury polskiej było przesunięcie Polski na zachód mapy Europy w 1945 roku; to przesunięcie okazało się również przesunięciem na Zachód. Choć sentymenty „Kresowiaków” są zrozumiałe, szansą Polski jest przecież zwrócenie się w drugą stronę Europy.
    Jak na otwarcie wykładu, tak pod jego koniec prof. Mencwel odwołał się do własnych doświadczeń, wspominając swoje czasy licealne (były to również czasy głębokiego stalinizmu) w Jeleniej Górze. Choć druty kolczaste na polskim brzegu Nysy zdawały się mocniej niż kiedykolwiek odcinać Polskę od „centrum”, czyli wolnego świata, to jednak „nauczyciel łaciny potrafił przenieść nas w czasy Republiki Rzymskiej”. Skoro nawet w czasie blokady i ubezwłasnowolnienia możliwe były takie prześwity, to jak wiele możliwości staje przed nami teraz, gdy jesteśmy wolni.
    Po wykładzie odbyła się prowadzona przez Jarosława Kurskiego dyskusja z udziałem publiczności. Głos zabierali m. in. Michał Jagiełło, Andrzej Wielowieyski i Jacek Bocheński.
    www.geremek.pl
    Znajdź nas:
    / wszechnicafww
    / wszechnicafww1
    anchor.fm/wszechnicaorgpl---h...
    anchor.fm/wszechnica-fww-nauka
    wszechnica.org.pl/
    #społeczeństwo #socjologia #prowincja

ความคิดเห็น • 1

  • @andrzejolejniczak5765
    @andrzejolejniczak5765 2 วันที่ผ่านมา

    Nie ma komentarzy i może rzeczywiście nie warto, ale na pytanie:
    Dear ChatGPT, could You tell me in which European languages provincial is pejorative?
    otrzymujemy odpowiedź:
    The term "provincial" can carry pejorative connotations in several European languages. Here's an overview of how it's perceived in some major languages:
    English: In English, "provincial" often has a negative connotation when referring to someone or something as unsophisticated, narrow-minded, or limited to a small, rural area.
    French: In French, "provincial" can also be pejorative. It suggests a person or thing that is backward, unsophisticated, or not cosmopolitan. The term "provincialisme" is used to describe a parochial attitude.
    Spanish: In Spanish, "provinciano/a" can be used in a derogatory manner to imply someone is unsophisticated or from a less cultured, rural area.
    Italian: In Italian, "provinciale" can have a pejorative sense, indicating someone who is narrow-minded, unsophisticated, or not from a major city.
    German: In German, "provinziell" can be used pejoratively to describe someone or something as parochial or unsophisticated.
    Portuguese: In Portuguese, "provinciano/a" can have a negative connotation, implying someone is unsophisticated or narrow-minded.
    Dutch: In Dutch, "provinciaal" can be pejorative, referring to someone who is unsophisticated or narrow-minded.
    In all these languages, the pejorative use of "provincial" implies a lack of sophistication, cosmopolitanism, or openness associated with major urban centers.
    Czy Pan Profesor pominął etap badania i przeszedł od razu do udowadniania tezy? Jeśli tak, myślę, że wychodzenie z prowncji może się nie udać.