W roku 1977 spotkałem go w Gdańsku jak grał w Zielonej Bramie. Nie miał gdzie nocować, więc na noce udostępniałem mu pomieszczenie klubu "Carillon" przy ul. Mariackiej. Zaprosiłem też go do klubu "Żak" i prosząc prezesa Krzyśka Kasprzyka, w przerwie załatwiłem występ na scenie. Jak potem powiedział, był to jego pierwszy w życiu występ sceniczny. Teksty miał pisane mazakiem dużymi literami, które w trakcie koncertu trzymał pod butem. Żegnaj Walku.
W roku 1977 spotkałem go w Gdańsku jak grał w Zielonej Bramie. Nie miał gdzie nocować, więc na noce udostępniałem mu pomieszczenie klubu "Carillon" przy ul. Mariackiej. Zaprosiłem też go do klubu "Żak" i prosząc prezesa Krzyśka Kasprzyka, w przerwie załatwiłem występ na scenie. Jak potem powiedział, był to jego pierwszy w życiu występ sceniczny. Teksty miał pisane mazakiem dużymi literami, które w trakcie koncertu trzymał pod butem.
Żegnaj Walku.
Jak na lata nagrania,to jakość jest pierwsza klasa.
Jak na tamte warunki powiedziałbym że cudowna jakość. Nie sądziłem że jeszcze to kiedys usłysze . Dzieki Ci Wielkie Bardzo . Trzym sie
+Daniel M Z tą jakością to różnie bywa, tak jak napisałeś, patrząc na warunki i rok nagrania, to jakość jest świetna :) Pozdrawiam --:-)
proszę o więcej dzedzeja!
Niezły !
Parabéns Valek Dzedzej.....
Kiah
The witches and then the