Rozmowa o... - Zalew Sulejowski - szambo, czy perła...

แชร์
ฝัง
  • เผยแพร่เมื่อ 23 ม.ค. 2025

ความคิดเห็น • 4

  • @Antoni-y4k
    @Antoni-y4k ปีที่แล้ว +1

    Bardzo lubię żeglować moją łódką regatową na Sulejowie. Kiedy czas mam ograniczony i nie daję rady jechać nad morze lub Zatokę jadę na betonowy slip w Starej Wsi.
    Myślę, że okoliczne społeczeństwo jeziora nie wie jak ma się do niego odnieść i nie wie czego jest właścicielem. To są problemy kulturowe a nie tylko finansowe. Okolice są tradycyjnie rolnicze bez tradycji związanych z wodą, żeglarstwem itp..
    Sporty motorowodne są traktowane dosyć prymitywnie( kręcenie się przy brzegu na skuterach) i nie stanowią bazy kulturotwórczej dla przyszłych pokoleń. Są raczej prostym testowaniem zdolności konstrukcyjnych innych nacji z prezentowaniem swojej wydolności finansowej o zasięgu gminnym.
    Na jeziorze nie ma szkółek żeglarskich, kajakowych, windsurfingowych i kitesurfingowych dla okolicznej młodzieży. Nie rozwijane jest zainteresowanie wodą, sportowym współzawodnictwem, strategią związaną z wykorzystaniem wiatru, pogody , warunków naturalnych, zainteresowanie ekologią wody. .Duża woda daje takie możliwości .
    Nie trzeba kręcić się na skuterze przy brzegu jak na "komarku" pod blokiem( zresztą dobrze, że ten żywioł skuterowy jest kanalizowany w jednym miejscu, inaczej byłoby jeszcze gorzej. Młodzież się nudzi i pozbawiona tradycji związanych z wodą przysiada na murku w Starej Wsi( masa szkła z potłuczonych butelek, jeszcze opornie zanika satysfakcja bezkarnego śmiecenia) bezradnie wpatrzona w wodę. Władza może też nie ma takich doświadczeń, więc sama tego nie przekazuje? Nie stara się kształtować takich potrzeb.W Niemczech jeśli istnieje jakieś bajoro lub rzeka w zasięgu miasta są tam obowiązkowo sekcje kajakarskie, szkolne korporacyjne itd. Po wodzie śmigają bączki, optymisty i cadety z dziećmi i młodzieżą szkolną. Życie gromadzi się przy wodzie. Koncerty, festyny, zawody.
    . Po drugiej stronie jeziora w Karolinowie sytuacja nieco bardziej przypomina Chałupy na Helu ale nadal jest mizerna i przaśna jak to na ziemi łódzkiej. Średnią frekwencję podnoszą młodzi ludzie przyjeżdżający z innych stron Polski, głównie z Warszawy. Myślę, że trzeba zacząć od wyrabiania szacunku i mody na Jezioro Sulejowskie. Nie trzeba stosować z upodobaniem określeń: zbiornik, zalew, retencyjny, zlewnia, mazut itp, czyli nazw rodem z usług sanitarnych . Wizerunkowo lepiej brzmi Jezioro Sulejowskie albo Morze Sulejowskie( fale czasami są duże) i w celach turystycznych i kulturowych lepiej forsować taką nazwę. Kierowany ciekawością na youtubie szukałem czegoś o Jeziorze Sulejowskim. Lichota, nędza i grzybiarstwo słodkowodne! Trafiłem na ten filmik. OK.
    Rozwój nie musi polegać na budowaniu tysiąca parkingów. Las tego nie wytrzyma! Zamiast samochodów można propagować komunikację miejską, meleksy, rowery miejskie, jakąś obwodnicę aby zachęcać ludzi do pozostawiania aut pod domem. A może stateczek pływający w poprzek do mola.?
    Z czasem i tak coś okaże się szkodliwe dla środowiska ale trzeba próbować. Myślę, że jezioro dla władz jest mocno dodatkowym problemem. powinna być agenda tylko zajmująca się tą sprawą. Chorego suma olbrzyma trzeba odłowić, wyleczyć, nadać mu imię aby stał się pupilem dzieci i hodować w wielkim, zadaszonym akwarium przy tamie.W radio i w internecie informować o stanie wody, wiatru i o tym ile elektrownia wyprodukowała prądu z wody Pilicy w ciągu doby. Itd.
    Woda jest piękna, ogromna i wzrok odpoczywa. Spojrzenie z tamy na jezioro daje przedsmak wielkiej przygody.

    • @infeltk
      @infeltk 7 หลายเดือนก่อน

      "Na jeziorze nie ma szkółek żeglarskich, " przecież są kursy

  • @DracoBan
    @DracoBan 2 ปีที่แล้ว +1

    Po 19 min. filmu słuchałem i zdębiałem. Panie Tomku zgodzę się z Panem odnośnie wędkarzy (sam nim jestem) Tony zanęt lecą do wody. A sporo z nich mają składniki powodujące wypróżnianie ryb ! i to nie żart! Powodują przysłowiową sraczkę żeby ryba była szybciej głodna. Odnośnie tego Pana obok Tomka. Słucham teorii o rybach w zalewie. Co ten gość wygaduje. Zmiana gatunków? Przekierowanie na drapieżniki, a gdzie równowaga? Przecież 90% ryb tam żyjących żeruje przy dnie! Chyba że przygotowuje opinię do masowych odłowów... Masakra.