Co za różnica czy nowotwór piersi czy torebki wokół implantu? Jest ryzyko i to powinno kobiety odstraszyć. Metoda operacji nosa interesująca. Ogólnie film ciekawy.
Ależ młócą biznes na próżności ludzkiej. Zmniejszenie uciążliwego ciężkiego biustu rozumiem ale wstawiać sobie ciało obce żeby dla facetów czuć się atrakcyjnym nigdy nie zrozumiem.
Dokładnie, wątpię żeby to była decyzja "dla siebie". Bo każdy z nas może w sobie dostrzec braki a nie każdy się decyduje od razu faszerować się silikonem dla własnego rzekomo lepszego samopoczucia. Tym bardziej że te wszystkie operacje wiążą się z ogromnym ryzykiem, więc o jakiej poprawie samopoczucia można tu mówic? Powikłania mogą pojawić się nawet kilka, kilkanaście lat później i co wtedy? Serio robimy to dla siebie? Żeby lepiej się ze sobą czuć? Dla siebie to można zaakceptować siebie i pokochać takim, jakim się jest. Bo kochanie siebie to akceptacja siebie a nie gonienie za ideałem, którego i tak nigdy nikt nie osiągnie.
Dr bardzo sympatyczny ❤
Przyjemny wywiad 😊
☺️
Świetna rozmowa❤
🥰
Dziewczyny, obie jesteście piękne nie tylko zewnętrznie, ale przede wszystkim wewnętrznie.
Pozdrawiam obie Panie z całego serca ❤
Super wywiad ❤
☺️❤️
👌👌👌👌❤️❤️❤️
☺️❤️
Co za różnica czy nowotwór piersi czy torebki wokół implantu? Jest ryzyko i to powinno kobiety odstraszyć.
Metoda operacji nosa interesująca.
Ogólnie film ciekawy.
Ależ młócą biznes na próżności ludzkiej. Zmniejszenie uciążliwego ciężkiego biustu rozumiem ale wstawiać sobie ciało obce żeby dla facetów czuć się atrakcyjnym nigdy nie zrozumiem.
Skąd pomysł, że dla facetów? Mi się zawsze wydawało, że na tak poważne decyzje człowiek podejmuje dla siebie samego, a nie dla innych😅
@@hellgavampenstein9906 autor komentarza chyba po prostu nie wyszedl jeszcze z ciemnogrodu
Dokładnie, wątpię żeby to była decyzja "dla siebie". Bo każdy z nas może w sobie dostrzec braki a nie każdy się decyduje od razu faszerować się silikonem dla własnego rzekomo lepszego samopoczucia. Tym bardziej że te wszystkie operacje wiążą się z ogromnym ryzykiem, więc o jakiej poprawie samopoczucia można tu mówic? Powikłania mogą pojawić się nawet kilka, kilkanaście lat później i co wtedy? Serio robimy to dla siebie? Żeby lepiej się ze sobą czuć? Dla siebie to można zaakceptować siebie i pokochać takim, jakim się jest. Bo kochanie siebie to akceptacja siebie a nie gonienie za ideałem, którego i tak nigdy nikt nie osiągnie.