Jan Młynarski o wojennych losach Grzesiuka. Koncert (Teologia Polityczna)
ฝัง
- เผยแพร่เมื่อ 2 ต.ค. 2024
- W środę, 24 lipca w redakcji Teologii Politycznej odbył się koncert Jana Młynarskiego. Było to drugie spotkanie z cyklu poświęconego Stanisławowi Grzesiukowi uświetnione spotkaniem z wnuczką artysty, Izabelą Laszuk.
Piosenka „Niech żyje wojna”, której tekst napisał Lucjan Szenwald, wykonywana m.in. przez Stanisława Grzesiuka, była jednym z wielu utworów, które można było usłyszeć podczas spotkania!
Podczas cyklu spotkań poświęconych Stanisławowi Grzesiukowi razem z zaproszonymi gośćmi zagłębiamy się w jego życie i twórczość w trzech etapach. Na przedwojenną Warszawę, lata wojny oraz rzeczywistość Polski Ludowej spoglądamy przez pryzmat jego szlagierów i utworów literackich. Każdemu spotkaniu towarzyszy muzyka na żywo w wykonaniu trio Jana Młynarskiego.
__________
Udział wzięli:
➤ Izabela Laszuk - wnuczka Stanisława Grzesiuka;
➤ Jan Młynarski (z zespołem) - muzyk, kompozytor;
➤ Sebastian Jastrzębski - gitara;
➤ Anna Bojara - piła;
➤ Natalia Szerszeń (prowadzenie).
Dofinansowane ze środków Narodowego Centrum Kultury w ramach programu "Kultura - Interwencje 2019"
Wersja NA ŻYWO: • NA ŻYWO: Jan Młynarski...
Dziękujemy 👏👏👏
Skarb prawdziwy, dziękuję Panie Janie za to
Dzięki wszystkim, którzy pielęgnują pamięć o naszych legendach i o Grzesiuku.
Czołem Panie Janie, świetna robota, pisz Pan i śpiewaj piosenki, wincej, wincej ;)
Szkoda ze nie zrobili filmu o życiu Grzesiuka .
Siostra Grzesiuka, Krystyna Zaborska, twierdziła, że napisał tę "zohydzającą Polskę sanacyjną” książkę, "bo innej by mu nie wydrukowali”.
"Tłumaczył, że chce zabezpieczyć dzieci. 'Żeby nie musiały przychodzić do was na zupkę' - tak mówił. Naprawdę bardzo je kochał. Mówił też, że już się ciężko w życiu napracował - w obozie” - mówiła „Rzeczpospolitej” w styczniu 1988 roku
"Staś przed wojną śpiewał piosenki znane z filmów: 'Ach jak przyjemnie kołysać się wśród fal', 'Ada, to nie wypada'.
Żadne z nas nie znało takich łobuzerskich piosenek, jak te na jego płycie” - podkreślała siostra Grzesiuka.
W rzekomej "autobiografii lumpenproletariackiego dziecka” członkowie rodziny nie mają imion. Grzesiuk pisze: "matka, ojciec, siostra, brat”. Nie tłumaczy też, jak przy przytłaczającym bezrobociu i braku perspektyw dostał pracę w państwowej fabryce.
"To ojciec załatwił mu pracę w Państwowych Zakładach Teleradiotechnicznych na Grochowskiej i szkołę u Wawelberga, na którą zresztą dawał mu pieniądze” - wyjaśniała siostra Krystyna Zaborska.
Poza wyrazistym i plastycznym opisem ulicy Tatrzańskiej, przy której pod numerem 10 w czteropiętrowej kamienicy mieszkała przed wojną rodzina Grzesiuków, wszystkie inne realia w "Boso, ale w ostrogach” są nieco zamglone.
"Sielce, a nie Czerniaków, bo Tatrzańska to są Sielce, były normalną, typową, warszawską dzielnicą - powiedział „Rzeczpospolitej” w 1988 roku Jerzy Kasprzycki, dziennikarz i varsavianista, który, pisząc Warszawskie Pożegnania w "Życiu Warszawy”, przez 30 lat współpracował z innym "chłopakiem z Tatrzańskiej” - grafikiem Marianem Stępniem.
"W języku tamtych okolic nie było wulgarnych, knajackich naleciałości, a raczej nawet pewien wykwint. Nie mówiło się na przykład o zmarłym, że 'wyciągnął kopyta', tylko 'zaśmiał się aż do sufitu' albo 'uśmiechnął się do Pana Jezusa'.
Kasprzycki przypomniał, że o kilkadziesiąt metrów zaledwie od Tatrzańskiej, przy Tureckiej, mieszkał wówczas generał Władysław Sikorski.
Ciekawe konsylium o biografii Pana Stanisława. A nasunęło mi się pytanie czy jest nadal grób Ojca Pana Stanisława na cmentarzu czerniakowskim???
Gratulacje dla pana Jana Młynarskiego za kontynuację warszawskiej kultury 👍👏🙂
Całe szczęście, że Pan Janek nie stara się "unowocześnić" piosenek Stanisława Grzesiuka, tylko wiernie je odtwarza.
A jednak Muniek też dał radę i stanął na wysokości ....
Wszystko gra i buczy, ale fajno byłoby bardziej na wesoło i z humorem. Pozdrawiam, fan Grzesiuka.
Miło posłuchać, pomimo nieścisłości ale nie o to chodzi. Z kursu wyleciał za bójkę i przestał płacić bo było Mu ciezko. W fabryce wpadł w kłopoty, bo pobił siostrzeńca majstra, ale majster wziął go pod skrzydlelko, bo mu się szkoda Grzesiuka zrobiło. Grzesiuk pracował w fabryce do okupacji, po czym gdy przejęli ją Niemcy i wezwali wszystkich do pracy to się zbuntował. Tak siak czy owak, super człowiek, który ukształtował mój charakter. Mam 44 lata i nie mieszkam już w Polsce ale książki zawsze jeżdżą ze mną. Tróję ludzi, ktorych chciałabym poznać to Jezus, Grzesiuk i Jaruzelski. Kiedyś jeszcze na studiach przypadkiem poznałem Jego szfagierkę i zapytałem Ją czy Stanisław Grzesiuk był takim człowiekiem jakim o sobie pisał i Ona potwierdziła, że był dokładnie taki sam.
Małe sprostowanie nie Güssen a Gusen. Czytałem "Boso ale w ostrogach" 35 lat temu w wieku 9 lat potem jeszcze wracałem do tej książki.
Wszystko super , tylko w niektórych momentach prawie nic nie słychać.Pozdrawiam
Świetne spotkanie !
Kliknelem na te lapkie ekranowom i okraglom stowkie na numerku wycyrklowalem! Za pana Stanislawa, siup setuchne pod sledzika!
Panie Janie bardzo bardzo dziękuję
Grzesiuk byl komunista, ale takim czerwonym z którym mógłbym zasiąść i walnąć litra i pogadać o życiu. Polecam jego życiorys trylogie.
Komuch to komuch, red is bad.
@@eugeniuszgacek-hodowcaniet6426 =dureń .
Dajcie linka do pierwszej czesci
th-cam.com/video/dcM-xBbkptc/w-d-xo.htmlsi=xP-uTT5tR662yxPO
Cz. 3 th-cam.com/video/ugVBR-2h0Mg/w-d-xo.htmlsi=y062a02Kwl1b5uyC
Szkoda, że tak cicho. Trzeba ucho trzymać przy telefonie, żeby zrozumieć opowiadającego.
Jak to dobrze, że jesteś normalnym czlowiekiem. Twoje przyrodzone siostry to dno. Jesteś Janie wielki. !
Głupi jesteś sam z siebie czy ktoś może ci podpowiada jak robić z siebie idiotę 🤔
Gorzej opowiadać nie można co drugie słowo to yyy i yyy. Trzeba się trochę przygotować do prelekcji. Początki alzheimera czy brak wypoczynku? Grzesiuk to i pięknie opowiadał i ciekawie pisał.
Jak się nie podobało trzeba było nie słuchać.
@@leszekgrajoszek4871 I dalej już nie słuchałam.
22:00min. pomagały mu w tym wrodzona zaradność życiowa) i tzw. cwaniactwo, o czym sam pisał w książkach.
A nie w Lublinie, go capneli i budował Majdanek?
Jakby tak było to nie byłoby dokumentów z Dachau i Mauthausen-Gusen
i pisałby o tym w ,, Pięć lat kacetu,,