Przede wszystkim Sonus 60 mam bardziej poznany i ograny, co jest na plus, a do "testów" technologii Physis+ używam okrojonego w opcje menu instrumentu (choć w pełni wartościowego i wielogłosowego). Jest też kwestia przyzwyczajenia - możliwości nowego instrumentu trzeba "uczyć" się na nowo. Mając tak dobre (dwa) instrumenty serii Physis, przejście na Physis Plus jest zauważalne ale - czego się spodziewałem - nie astronomiczne. W edycji głosów jest więcej parametrów do ustawiania, więc to raczej lepiej - bo ideą instrumentów Physis jest, by użytkownik sam stworzył własne niepowtarzalne brzmieniowo organy (w kościołach też każde organy są inne i inaczej brzmią ze względu na akustykę. Producent chwali się, że w Physis Plus poprawił emulację pogłosu. Rzeczywiście brzmi on inaczej i w zależności od ustawień w menu, czasami przypomina brzmienie hauptwerkowate/sweelinqowate. Komuś może się to podobać, mnie to nie zadowala. Symulacja akustyki wnętrza to największy problem, z jakim się zmagam - niezależnie od tego, czy gram na Sonus 60, czy na Cantorum Trio Plus. Organy cyfrowe najlepiej brzmią w dobrej naturalnej przestrzeni akustycznej z wyłączonym elektronicznym pogłosem. Wtedy nawet gorsze samplowe modele brzmią nieraz nie do odróżnienia od piszczałek. Podsumowując, oba ww. instrumenty traktuję oddzielnie, jako różne. Może, gdybym miał tylko jedną sztukę Sonus 60, to myślałbym o zakupie pełnowymiarowej konsoli Physis Plus. Na tę chwilę Sonus 60 jest na tyle dobrą konstrukcją (ze względu na przestrzenny dźwięk z 13 głośników), że nie ma potrzeby przechodzenia na Physis Plus. Oczywiście temu, kto nie ma żadnego Physis, polecam tę technologię. Jest to technologia z przyszłością. Technologia samplowa nic już więcej nie zdoła wyczarować. Na kanale mam film, zagrany na instrumencie fizycznie modelującym dźwięk, wyprodukowanym ponad 30 lat temu. Ten film dobrze pokazuje wartość technologii, która znana jest od dawna ale rozwinąć mogła się dopiero przy większych mocach obliczeniowych procesorów. th-cam.com/video/6AtabUpCAac/w-d-xo.htmlsi=MuoHDVaNYXIegm28
W Physis Plus rozbudowana jest opcja symulacji traktury mechanicznej. Do wyboru kilka stopni jej działania. W starszym Physis jest tylko możliwość ON/OFF traktury mechanicznej, a reakcja klawiatury na prędkość ruchu klawisza jest dość subtelna - co akurat mi się podoba. Symulacja traktury mechanicznej to najistotniejsza - moim zdaniem - zaleta instrumentów Physis. Tego nie ma w samplach i nie będzie. To sprawia, że dźwięk staje się bardziej naturalny a nie "sztywny mechanicznie".
Ja mam te nuty w zakupionej książce Berliner Orgelbuch wydawnictwa ORTUS. Na IMSLP czy w serwisie free-scores są inne utwory tego kompozytora. Ale przedmiotowej Fugi nie ma.
מוסיקה נשגבת בביצוע מעולה.
כל הכבוד פיוטר.
i jak wrazenia z nową zabawką Viscount Cantorum III physis plus ? vs Physis w Sonusie ?
Przede wszystkim Sonus 60 mam bardziej poznany i ograny, co jest na plus, a do "testów" technologii Physis+ używam okrojonego w opcje menu instrumentu (choć w pełni wartościowego i wielogłosowego). Jest też kwestia przyzwyczajenia - możliwości nowego instrumentu trzeba "uczyć" się na nowo.
Mając tak dobre (dwa) instrumenty serii Physis, przejście na Physis Plus jest zauważalne ale - czego się spodziewałem - nie astronomiczne. W edycji głosów jest więcej parametrów do ustawiania, więc to raczej lepiej - bo ideą instrumentów Physis jest, by użytkownik sam stworzył własne niepowtarzalne brzmieniowo organy (w kościołach też każde organy są inne i inaczej brzmią ze względu na akustykę.
Producent chwali się, że w Physis Plus poprawił emulację pogłosu. Rzeczywiście brzmi on inaczej i w zależności od ustawień w menu, czasami przypomina brzmienie hauptwerkowate/sweelinqowate. Komuś może się to podobać, mnie to nie zadowala. Symulacja akustyki wnętrza to największy problem, z jakim się zmagam - niezależnie od tego, czy gram na Sonus 60, czy na Cantorum Trio Plus.
Organy cyfrowe najlepiej brzmią w dobrej naturalnej przestrzeni akustycznej z wyłączonym elektronicznym pogłosem. Wtedy nawet gorsze samplowe modele brzmią nieraz nie do odróżnienia od piszczałek.
Podsumowując, oba ww. instrumenty traktuję oddzielnie, jako różne. Może, gdybym miał tylko jedną sztukę Sonus 60, to myślałbym o zakupie pełnowymiarowej konsoli Physis Plus. Na tę chwilę Sonus 60 jest na tyle dobrą konstrukcją (ze względu na przestrzenny dźwięk z 13 głośników), że nie ma potrzeby przechodzenia na Physis Plus.
Oczywiście temu, kto nie ma żadnego Physis, polecam tę technologię. Jest to technologia z przyszłością. Technologia samplowa nic już więcej nie zdoła wyczarować.
Na kanale mam film, zagrany na instrumencie fizycznie modelującym dźwięk, wyprodukowanym ponad 30 lat temu. Ten film dobrze pokazuje wartość technologii, która znana jest od dawna ale rozwinąć mogła się dopiero przy większych mocach obliczeniowych procesorów.
th-cam.com/video/6AtabUpCAac/w-d-xo.htmlsi=MuoHDVaNYXIegm28
W Physis Plus rozbudowana jest opcja symulacji traktury mechanicznej. Do wyboru kilka stopni jej działania. W starszym Physis jest tylko możliwość ON/OFF traktury mechanicznej, a reakcja klawiatury na prędkość ruchu klawisza jest dość subtelna - co akurat mi się podoba.
Symulacja traktury mechanicznej to najistotniejsza - moim zdaniem - zaleta instrumentów Physis. Tego nie ma w samplach i nie będzie. To sprawia, że dźwięk staje się bardziej naturalny a nie "sztywny mechanicznie".
Gdzie mogę znaleźć nutki?
Ja mam te nuty w zakupionej książce Berliner Orgelbuch wydawnictwa ORTUS. Na IMSLP czy w serwisie free-scores są inne utwory tego kompozytora. Ale przedmiotowej Fugi nie ma.