Miałam przyjemność poznać i współpracować z Panem Staroniem! Świetny człowiek, cudowny nauczyciel! Gratuluje udanego wystąpienia Przemku, pozdrawiam serdecznie! Trzymaj się, rób swoje, bo jesteś w tym najlepszy!
Szkoła ma uczyć języka literackiego, a nie potocznego: potocznego uczy ludzi skutecznie ulica. Wielu uczniów ma jedyną w życiu okazję zetknąć się z takim językiem właśnie w szkole. Ten nauczyciel-kumpel ("transparentny", w przeciwieństwie do prawdziwego autorytetu, który zawsze jest tajemniczy) przypomina mi gombrowiczowskich Młodziaków. Tak to jest, że nauczycieli surowych wspomina się po latach z sentymentem i wdzięcznością, a tych "lajtowych" i bardziej młodzieżowych niż sama młodzież - w ogóle się nie pamięta, bo to nie są osobowości.
Skoro pan Staroń powołuje się na hipotezę Sapira-Whorfa, wymyśloną najwyraźniej przez uczniów podstawówki, to szkoda czasu na tego pana. Ten pan podobno ma coś wspólnego z nauczaniem; intelektualne dziecko służy infantylizacji - jak z kabaretu.
Drugi mój komentarz w historii na TH-cam: Hipoteza Sapira-Whorfa nie została wymyślona przez dzieci z podstawówki, tylko przez Edwarda Sapira i Benjamina Lee Whorfa. W kontekście badań prowadzonych nad komunikacją internetową jest to niebywale inspirujące założenie, bo faktycznie badania pokazują, że specyfika komunikacji zapośredniczonej komputerowo warunkuje pewne zachowania, które poza nią byłyby niedopuszczalne. To w dużym skrócie. Proszę więc nie pisać, że "szkoda czasu na tego pana", tylko radzę faktycznie zainteresować się tematem, jeżeli to Panią interesuje. Choćbyśmy bluzgali cyfrowo, to rozwój cywilizacji po prostu nas zlekceważy jezeli nie wejdziemy z nim w sensowny dialog.
Takie hipotezy jak ta od Sapira-Whorfa to ja mogę wymyślać co tydzień, ale po co? Warto robić coś sensownego zamiast robić z dorosłych dzieci. Panowie Sapir i Whorfa nie tworzą żadnego rozwoju. Wittgenstein, Carnap nie wchodzą w sensowny dialog z zdziecinnieniem. Pal licho Jakuba K., niech żyje Kubuś Fatalista.
Konkluzja mnie przekonuje, bo jest ponadczasowa. To o czym Pan pisał to naprawdę ciekawa kwestia, pewnie jeszcze przez dekady będziemy o niej dyskutowali. Czy język jest granicą naszego myślenia? Tego nie wiemy, ale jak to pięknie napisał Wittgenstein: " O czym nie można mówić, o tym trzeba milczeć". Czy jednak my jesteśmy uprawnieni do tego, aby pisać do jest zdziecinnieniem, a co nie? To już, w moim przekonaniu, nie nasza "bajka".
Doprawdy Jakubie K., zajmuje się Pan sprawami marginalnymi. Przecież stwierdzenie «Czy język jest granicą naszego myślenia?» jest na poziomie ucznia podstawówki, takie zdania ja mogę wymyślać seryjnie, co przecież napisałem całkiem niedawno. Ale nie będę się chwalił błachostkami. Wbrew tezie Wittgensteina istnieje racjonalizm w metafizyce. Zresztą po co z poważnego Traktatu logiczno-filozoficznego wyciągać rzeczy mało istotne, którym Wittgenstein zaprzecza w tym samym „Traktacie…”. P. Staroń to margines cywilizacji, być może przyniesiony na mętnej fali internetowych popłuczyn. Znikną internetowe popłuczyny, zniknie i on. A Witgensteina będzie się uczyło na wyższym poziomie niż ten do którego dorośli Pana nauczyciele.
3:23 ten śmiech pana Przemka po "kobieta" cudowny, uwielbiam go
Miałam przyjemność poznać i współpracować z Panem Staroniem! Świetny człowiek, cudowny nauczyciel! Gratuluje udanego wystąpienia Przemku, pozdrawiam serdecznie! Trzymaj się, rób swoje, bo jesteś w tym najlepszy!
To jest wreszcie właściwy kandydat na ministra oświaty!!!!!! W końcu wybrano go nauczycielem roku!!!!! Rozumie dzieci i młodzież.
Jaka jest jego nazwa na snapie?
Panie Przemku jest Pan wspaniałym facetem
Uważam że nauczyciel powinien zacząć pracowac
Kumanie _"co to jest Snap"_ jako wyznacznik wartości osoby 30+?
Generalnie... 😉
ja kumam....
Nie przepadam za tym gościem, wszystko na pokaz, sztuczne, na jednym wykładzie z jego udziałem musiałem być, nigdy więcej.
Widocznie nie kumasz
Moja córka 6-letnia miała kłopot z wymową imienia Hapszepsut - powiedziałam, że dla nas może być Hapcia!
To jest Hatszepsut.
Szkoła ma uczyć języka literackiego, a nie potocznego: potocznego uczy ludzi skutecznie ulica. Wielu uczniów ma jedyną w życiu okazję zetknąć się z takim językiem właśnie w szkole. Ten nauczyciel-kumpel ("transparentny", w przeciwieństwie do prawdziwego autorytetu, który zawsze jest tajemniczy) przypomina mi gombrowiczowskich Młodziaków. Tak to jest, że nauczycieli surowych wspomina się po latach z sentymentem i wdzięcznością, a tych "lajtowych" i bardziej młodzieżowych niż sama młodzież - w ogóle się nie pamięta, bo to nie są osobowości.
Ok, boomer.
@@mariokilinski921 Świetny argument, dzisiejsza szkoła jednak uczy, czuję się pokonany.
Skoro pan Staroń powołuje się na hipotezę Sapira-Whorfa, wymyśloną najwyraźniej przez uczniów podstawówki, to szkoda czasu na tego pana. Ten pan podobno ma coś wspólnego z nauczaniem; intelektualne dziecko służy infantylizacji - jak z kabaretu.
Drugi mój komentarz w historii na TH-cam: Hipoteza Sapira-Whorfa nie została wymyślona przez dzieci z podstawówki, tylko przez Edwarda Sapira i Benjamina Lee Whorfa. W kontekście badań prowadzonych nad komunikacją internetową jest to niebywale inspirujące założenie, bo faktycznie badania pokazują, że specyfika komunikacji zapośredniczonej komputerowo warunkuje pewne zachowania, które poza nią byłyby niedopuszczalne. To w dużym skrócie. Proszę więc nie pisać, że "szkoda czasu na tego pana", tylko radzę faktycznie zainteresować się tematem, jeżeli to Panią interesuje. Choćbyśmy bluzgali cyfrowo, to rozwój cywilizacji po prostu nas zlekceważy jezeli nie wejdziemy z nim w sensowny dialog.
Takie hipotezy jak ta od Sapira-Whorfa to ja mogę wymyślać co tydzień, ale po co? Warto robić coś sensownego zamiast robić z dorosłych dzieci. Panowie Sapir i Whorfa nie tworzą żadnego rozwoju. Wittgenstein, Carnap nie wchodzą w sensowny dialog z zdziecinnieniem. Pal licho Jakuba K., niech żyje Kubuś Fatalista.
Konkluzja mnie przekonuje, bo jest ponadczasowa. To o czym Pan pisał to naprawdę ciekawa kwestia, pewnie jeszcze przez dekady będziemy o niej dyskutowali. Czy język jest granicą naszego myślenia? Tego nie wiemy, ale jak to pięknie napisał Wittgenstein: " O czym nie można mówić, o tym trzeba milczeć". Czy jednak my jesteśmy uprawnieni do tego, aby pisać do jest zdziecinnieniem, a co nie? To już, w moim przekonaniu, nie nasza "bajka".
Doprawdy Jakubie K., zajmuje się Pan sprawami marginalnymi. Przecież stwierdzenie «Czy język jest granicą naszego myślenia?» jest na poziomie ucznia podstawówki, takie zdania ja mogę wymyślać seryjnie, co przecież napisałem całkiem niedawno. Ale nie będę się chwalił błachostkami. Wbrew tezie Wittgensteina istnieje racjonalizm w metafizyce. Zresztą po co z poważnego Traktatu logiczno-filozoficznego wyciągać rzeczy mało istotne, którym Wittgenstein zaprzecza w tym samym „Traktacie…”.
P. Staroń to margines cywilizacji, być może przyniesiony na mętnej fali internetowych popłuczyn. Znikną internetowe popłuczyny, zniknie i on. A Witgensteina będzie się uczyło na wyższym poziomie niż ten do którego dorośli Pana nauczyciele.
@@jakubkus8859 A jak sieć padnie, zostaje tylko wyskoczyć przez okno...