Jestem w czasie przewrotu Kopernikanskiego w swoim życiu 60+w zakresie wiary. Czerpię z Was, Pogłębiarki, Ojca Drążka, Dominikanów itp Układa mi się w sercu nowy obraz Boga i to jest wspaniałe, uwalniajace, świeże, radosne. Dziękuję serdecznie i pozdrawiam. ❤
Placzę nad sobą ,ze nie uslyszalam tego 30 lat temu, moze moje zycie byloby lepsze, pierwszy raz uslyszalam to u doktor milosc , ale balam sie ,ze to diabelskie,(kolejne moje chore przekoanie) , dziekuję za Was Moniko i Marcinie❤❤
Mój obszar martwoty dzięki Waszym audycjom ulega, uległ zmniejszeniu. Ten cykl tematyczny dla mnie jest jakby dopełnieniem treści zawartych w książce R.Rohra " Uniwersalny Chrystus". Dziękuję. Kocham mój niedoskonały Kościół, kocham siebie niedoskonałą i jeszcze niedojrzałą i Was kocham drodzy Gajdowie. ❤❤❤
Ostatnia opowieść Moniki jest (prawie) dosłownie o mnie. To mogłaby być też opowieść o kimś z moich znajomych. Ja jednak doznałem w Kościele, oazie, tej Miłości, która dawała mi wzrastać i dała niemożliwą pełnię. Lecz bardzo szybko pewne przekonania doprowadziły mnie do nerwicy, ciągłych leków czy mogę, co mogę, że muszę się poświęcić Bogu. Była straszliwa męka, najgorsze okresy mojego życia. Gajdowa działalność na którą w pewnym momencie trafiłem była mi wielokrotnie ukojeniem. Też leczyłem się odejściem od Kościoła. Jeśli ktoś doświadcza "tego czegoś" poza Kościołem, religia, to przecież bardzo dobrze, pięknie. To nie jedyna droga. Ta Kościelna droga dała mi dała Życie, lecz później je srogo zatruła. Teraz, po 4 latach, nie chcę wracać.
Centrum wszystkich wydarzeń jest tam gdzie ja jestem, bo Bóg jest za mną. Nigdzie na ziemi nie ma dla mnie lepszego miejsca niż to gdzie jestem teraz, choćby to był szpital, czy więzienie, bo Bóg jest ze mną. Nie ma co biadolić, że wakacje spędzam na działce w deszczowej pogodzie , a nie na Majorce w słońcu, bo najważniejsze że Bóg jest za mną tu i teraz więc czy to będzie działka czy Majorka wszędzie będzie jednakowo dobrze, bezpiecznie, ciekawie, bez lęku, w obfitości. Bo obfitość to stan umysłu a nie np. portfela, czy urodzaju. Można być szczęśliwym na działce i nieszczęśliwym na Majorce. Z Bogiem gdzie byście nie byli wszędzie będziecie szczęśliwi, bo z Bogiem macie wszystko, z Bogiem wiecie że jesteście bezpieczni, że nic więcej nie jest potrzebne, że coby się nie działo, z nim dacie radę, nawet umrzeć jeśli tak zrządzi przypadek, choroba, czy starość. Z Bogiem nic mi nie grozi. Z Bogiem jesteśmy nieśmiertelni , bezpieczni cokolwiek się zdarzy. Ta ufność znosi wszelki lęk, utyskiwania, niezadowolenie, bo liczy się tylko, że On jest ze mną. Boże daj mi zawsze tak czuć.
Dziękuje.Piękny przekaz.Człowiek w życiu szukał szczęścia lecz go nie znalazł bo nie wiedziiał co to szczęście jest.Bóg wyszedł na przeciw niego albo jeszcze kolejny raz wyjdzie .Pozdrawiam
nie zgadzam się z tym sensem życia samym w sobie, jaki sens ma życie nie spełnione, jaki sens ma życie jeśli człowiek ma poczucie że jest aboslutnie nie na swoim miejscu, nie można tak silnego przekonania lekceważyć i mówić no ale i tak ma sens, "jeśli umrzesz zanim umrzesz to nie umrzesz kiedy umrzesz"
Ulu, a co powiesz o sensie życia osób niepełnosprawnych, dzieci urodzonych bez mózgu, ślimaka lub jaskółki, która wypadła z gniazda? Nie mówimy tu o lekceważeniu czyjegokolwiek poczucia braku sensu i robieniu komukolwiek filozoficznych „wcisków”. Nie potrafię już jednak patrzeć na każdy przejaw życia inaczej, niż tu opisujemy: jak na cud, nie wymagający żadnego usensownienia. No tak mam - niezależnie od subiektywnego poczucia - co, jeszcze raz podkreślam, nie znaczy, że je lekceważę to, co ktoś czuje. 😘
Sens życia, który zawiera się w samym życiu, ratuje przed poczuciem bycia nie na swoim miejscu. Odsyłam do prac, wspomnianego w tym cyklu, Viktora Frankla - psychiatry, byłego więźnia obozu koncentracyjnego.
@@Uld1n A osoba w śpiączce, człowiek na etapie embrionu i wszelkie osoby, które mają dość ograniczone możliwości "robienia czegoś" - ich życie w takich momentach nie ma sensu? Oczywiście nie chodzi mi o sytuacje sztucznego dorabiania sensu do cierpienia, np. ktoś choruje, bo wynagradza Bogu czyjeś grzechy...
@@d.s.-p.3241 no nie ma, jak nie jesteś taką osobą to łatwo się mówi, lub takiej osoby nie znasz, poczucie sensu w takiej sytuacji to jakiś heroizm lv hard
Super!Bardzo dziękuję❤
Proszę zalajkuj każdy komentarz pod filmem to zwiększy jego zasięgi.
Dziękuję❤️, jesteście pięknym "kamyczkiem ", słucham , korzystam, poszerzacie moją świadomość i dajecie wytchnienie 💐
Proszę zalajkuj każdy komentarz pod filmem to zwiększy jego zasięgi.
Dziękuję bardzo,czekam na kolejne podkasty❤
Proszę zalajkuj każdy komentarz pod filmem to zwiększy jego zasięgi.
Dziękuję, wszystkiego dobrego 🙌
Proszę zalajkuj każdy komentarz pod filmem to zwiększy jego zasięgi.
Dziękuję
Proszę zalajkuj każdy komentarz pod filmem to zwiększy jego zasięgi.
Jestem w czasie przewrotu Kopernikanskiego w swoim życiu 60+w zakresie wiary. Czerpię z Was, Pogłębiarki, Ojca Drążka, Dominikanów itp
Układa mi się w sercu nowy obraz Boga i to jest wspaniałe, uwalniajace, świeże, radosne. Dziękuję serdecznie i pozdrawiam. ❤
Cudownie się czyta takie komentarze :-)
Ślicznie Monika wygląda.Nie mogę się powstrzymać,żeby tego w końcu nie napisać😁😍
Proszę zalajkuj każdy komentarz pod filmem to zwiększy jego zasięgi.
Dziękuję ❤ drodzy Moniko, Marcinie i Jacku. Świetny i dający do myślenia materiał.
Proszę zalajkuj każdy komentarz pod filmem to zwiększy jego zasięgi.
No i luz....nareszcie,luz!!!!👏👏👏
Proszę zalajkuj każdy komentarz pod filmem to zwiększy jego zasięgi.
Dziękuję ❤
Proszę zalajkuj każdy komentarz pod filmem to zwiększy jego zasięgi.
Placzę nad sobą ,ze nie uslyszalam tego 30 lat temu, moze moje zycie byloby lepsze, pierwszy raz uslyszalam to u doktor milosc , ale balam sie ,ze to diabelskie,(kolejne moje chore przekoanie) , dziekuję za Was Moniko i Marcinie❤❤
Mój obszar martwoty dzięki Waszym audycjom ulega, uległ zmniejszeniu. Ten cykl tematyczny dla mnie jest jakby dopełnieniem treści zawartych w książce R.Rohra " Uniwersalny Chrystus". Dziękuję. Kocham mój niedoskonały Kościół, kocham siebie niedoskonałą i jeszcze niedojrzałą i Was kocham drodzy Gajdowie. ❤❤❤
Proszę zalajkuj każdy komentarz pod filmem to zwiększy jego zasięgi.
Jak dobrze ze Państwo są, że się dzieła, cudownie sie slucha❤
Proszę zalajkuj każdy komentarz pod filmem to zwiększy jego zasięgi.
Dziękuję i amen
Proszę zalajkuj każdy komentarz pod filmem to zwiększy jego zasięgi.
❤❤❤❤❤❤❤
Proszę zalajkuj każdy komentarz pod filmem to zwiększy jego zasięgi.
A moze jakis filmik o narzędziach jak wyjsc z magicznej religijnosci 💚
Ostatnia opowieść Moniki jest (prawie) dosłownie o mnie. To mogłaby być też opowieść o kimś z moich znajomych. Ja jednak doznałem w Kościele, oazie, tej Miłości, która dawała mi wzrastać i dała niemożliwą pełnię. Lecz bardzo szybko pewne przekonania doprowadziły mnie do nerwicy, ciągłych leków czy mogę, co mogę, że muszę się poświęcić Bogu. Była straszliwa męka, najgorsze okresy mojego życia. Gajdowa działalność na którą w pewnym momencie trafiłem była mi wielokrotnie ukojeniem. Też leczyłem się odejściem od Kościoła.
Jeśli ktoś doświadcza "tego czegoś" poza Kościołem, religia, to przecież bardzo dobrze, pięknie. To nie jedyna droga. Ta Kościelna droga dała mi dała Życie, lecz później je srogo zatruła. Teraz, po 4 latach, nie chcę wracać.
Centrum wszystkich wydarzeń jest tam gdzie ja jestem, bo Bóg jest za mną. Nigdzie na ziemi nie ma dla mnie lepszego miejsca niż to gdzie jestem teraz, choćby to był szpital, czy więzienie, bo Bóg jest ze mną. Nie ma co biadolić, że wakacje spędzam na działce w deszczowej pogodzie , a nie na Majorce w słońcu, bo najważniejsze że Bóg jest za mną tu i teraz więc czy to będzie działka czy Majorka wszędzie będzie jednakowo dobrze, bezpiecznie, ciekawie, bez lęku, w obfitości. Bo obfitość to stan umysłu a nie np. portfela, czy urodzaju. Można być szczęśliwym na działce i nieszczęśliwym na Majorce. Z Bogiem gdzie byście nie byli wszędzie będziecie szczęśliwi, bo z Bogiem macie wszystko, z Bogiem wiecie że jesteście bezpieczni, że nic więcej nie jest potrzebne, że coby się nie działo, z nim dacie radę, nawet umrzeć jeśli tak zrządzi przypadek, choroba, czy starość. Z Bogiem nic mi nie grozi. Z Bogiem jesteśmy nieśmiertelni , bezpieczni cokolwiek się zdarzy. Ta ufność znosi wszelki lęk, utyskiwania, niezadowolenie, bo liczy się tylko, że On jest ze mną. Boże daj mi zawsze tak czuć.
Tak. A Majorka jet przereklamowana:)
Po raz kolejny Wam dziękuję
Dziękuje.Piękny przekaz.Człowiek w życiu szukał szczęścia lecz go nie znalazł bo nie wiedziiał co to szczęście jest.Bóg wyszedł na przeciw niego albo jeszcze kolejny raz wyjdzie .Pozdrawiam
Pragnę być nośnikiem Bożej Miłości ❤️
Świetna ta seria jest!
♥️
Bo" Bog daje komu chce i kiedy chce" ,więc myslalam ,ze mojej mamie nie chcial dac , mnie nie chcial ( nie chce) dac
nie zgadzam się z tym sensem życia samym w sobie, jaki sens ma życie nie spełnione, jaki sens ma życie jeśli człowiek ma poczucie że jest aboslutnie nie na swoim miejscu, nie można tak silnego przekonania lekceważyć i mówić no ale i tak ma sens, "jeśli umrzesz zanim umrzesz to nie umrzesz kiedy umrzesz"
Ulu, a co powiesz o sensie życia osób niepełnosprawnych, dzieci urodzonych bez mózgu, ślimaka lub jaskółki, która wypadła z gniazda? Nie mówimy tu o lekceważeniu czyjegokolwiek poczucia braku sensu i robieniu komukolwiek filozoficznych „wcisków”. Nie potrafię już jednak patrzeć na każdy przejaw życia inaczej, niż tu opisujemy: jak na cud, nie wymagający żadnego usensownienia. No tak mam - niezależnie od subiektywnego poczucia - co, jeszcze raz podkreślam, nie znaczy, że je lekceważę to, co ktoś czuje. 😘
Sens życia, który zawiera się w samym życiu, ratuje przed poczuciem bycia nie na swoim miejscu. Odsyłam do prac, wspomnianego w tym cyklu, Viktora Frankla - psychiatry, byłego więźnia obozu koncentracyjnego.
@@d.s.-p.3241 xD akurat Victor pisał o tym że każdy ma coś do zrobienia konkretnego...
@@Uld1n A osoba w śpiączce, człowiek na etapie embrionu i wszelkie osoby, które mają dość ograniczone możliwości "robienia czegoś" - ich życie w takich momentach nie ma sensu? Oczywiście nie chodzi mi o sytuacje sztucznego dorabiania sensu do cierpienia, np. ktoś choruje, bo wynagradza Bogu czyjeś grzechy...
@@d.s.-p.3241 no nie ma, jak nie jesteś taką osobą to łatwo się mówi, lub takiej osoby nie znasz, poczucie sensu w takiej sytuacji to jakiś heroizm lv hard
Dziękuję ❤
Proszę zalajkuj każdy komentarz pod filmem to zwiększy jego zasięgi.
❤❤❤❤❤❤
Dziękuję ❤❤❤