Mam 17 lat i uwielbiam motocykle sam jestem już w posiadaniu kilkunastu egzemplarzy w tym 2xWSK 2x Simson S51 oba Enduro, Hercules Prima gt, Romet Kadet i romet kadet automatik, motorynka m01, jawa TS350, mz etz 125, yamaha dt80 lc2, ktm exc250, Hercules Prima m4, Puch maxi N, Simson Schwalbe, oraz 2x romet ogar 200 i 205 (na wszystko sam zarobiłem i nie żałuję pieniędzy na to przeznaczonych) kolekcja cały czas się powiększa
Dziękuję Ci za ten odcinek; wychowywałem się na WSKach, a nawet jedną - zarejestrowaną - mam w garażu (muszę zapłon zrobić i będzie latać). Historia tych motocykli w piękny sposób ilustruje historię PRLu, wraz z blaskami i cieniami tej dziwnej rzeczywistości, z Wielkim Bratem i gospodarką planową. Bardzo dobrze opowiedziane!
To był chyba 1987 rok. W sklepie motoryzacyjnym, gdzie kupiłem Ogara 205 za 55000 tamtejszych złotówek, stały jeszcze ostatnie egzemplarze ślicznych SHL - 125 które kosztowały wtedy 45000. Pamiętam! Były o dychę tańsze od Rometa. Piękne, czarne, już z kierunkowskazami. Łezka się kręci.
mój tata kiedyś kupował za dzieciaka części do komarków i składał komarki w całość i je sprzedawał złożył chyba kilkanaście i pół wsi jeździło na sprzęcie od niego :)
Urodziłem się w Nowej Dębie. Aż się łezka w oku kręci. Jeszcze w późnych latach 90 można było kupić wske za 100 zł. Teraz bez tysiąca nie ma co podchodzić a nawet 2 3tys.
Ale głupoty opowiadasz. WSK jak i Romet to było wiecznie psujące się gówno. Sam mam WSK 125 i cała masę oryginalnych części do niej. Rzadko ktora WSK potrafiła zrobić przebieg powyżej 1tys km bez żadnej awarii. Wieczne problemy z prądem następnie przyleganie silnika po 15-20tys km z wypadającą trójka na dziurach. Dlatego tyle tego złomu przetrwało do dzisiaj bo niektóre egzemplaże psuły się poważnie zanim właściciel zdążył motocykl dotrzeć i chował go do szopy.
@@patrykz4349 a ile tak naprawdę robisz km rocznie? 300-500? Tym ogarem. A odnośnie WSK były bardziej lub mniej udane egzemplarze ale nawet nie ma co tego motocykla porównywać do MZ. Które też była daleka od japońców.
Mam w garażu po dziadku SHL 170 i Wsk 125. Co ciekawe, Wsk odapala od kopnięcia, a pewnie około 20 lat nie było robione przy niej nic. Piękny sprzęt, dziękuję za ten odcinek.
Historia WSKi opowiedziana ze swadą i wdziękiem. Tak to mniej więcej było. Pozdrawia szczęśliwy posiadacz M06B-3, zarejestrowanej, odpalanej przedwczoraj!
W leśnictwie Wisława koło Sulmierzyc pracował przez ponad 40 lat leśniczy pan Jerzy,legenda leśnictwa , który miał 8 motocykli WSK ,ktòre używał jako pojazdy terenowe do jazdy po lesie-jak twierdził nimi wjedzie się wszędzie.A w e wspomnianych Sulmierzycach duża ilość wuesek została przerobiona na tze.dziki-przód motocykla połączony ze skrzynią ładunkową . Pozdrawiam z Wielkopolski.
dorastałem w latach 90-00 i też latały wski... fajny sprzęt był uczył jazdy i mechaniki zarazem... irytujący jak ty żeś sie ubrał na ten odcinek.... jak szczur na otwarcie kanału :-) piękne motocykle aż mi się łezka w oku zakręciła.....
Krótka historia... Miałem wtedy ponad dziesięć lat, dokładnie nie pamiętam, wakacje pełne słońca i jak co roku Fiatem 126p pomknęliśmy rodziną w rodzinne strony ojca, na wieś... Kuzyn posiadał WSK oraz Wierchowinę, na nich stawiałem pierwsze kroki a raczej pierwsze pokonane kilometry. Pewnego dnia mieliśmy szybko jechać do sklepu, po co nie pamiętam bo wtedy prawie nic na półkach nie było, ale trzeba było się śpieszyć bo sklep był otwierany na krótko chyba dwa razy na dzień. Wskakujemy więc na WSK-ę, kopniak w starter i do przodu by po chwili zjechać sadem z góry bo chałupa była na wzniesieniu i stało się... Pytam kuzyna, dlaczego hamujesz? A on spokojnie, xxxx zatarłem silnik! Szybko z powrotem do chałupy, pchając maszynę pod górkę bo czasu nie ma. Pytam się go co teraz? A on spokojnie jak zawsze, że coś wymyśli. Rozkręcił głowicę, cylinder zdjął a tam rysy na tłoku, pierścienie w kawałkach, ja smutny bo nie będzie wiatru we włosach.... Znalazł jakieś pierścienie w stertach wszystkiego i niczego, przymierzył, podpiłował, tłok przeszlifował papierem i ostrym ostrzem ze starego pilnika, poskładał, poskręcał i.... Po niespełna pół godzinie jechaliśmy znowu do sklepu kopcąc już bogatszą mieszanką :-) zdążyliśmy ;-)
Thx, razu pewnego siedziałem na ganku ostrząc osełką scyzoryk sierpak ojca, kuzyn to zobaczył i powiedział, że naostrzy mi go szybko, wziął go do szopy odpalił kątówkę i po chwili był ostry, mi zostało tylko dopieścić go tą osełką... Zdolna bestyja z niego :-) Więcej tego typu historii z dzieciństwa nie pamiętam ;-) pozdro!
Osobiście przejechałem tor motocrossowy w Lipnie wsk-ą . Była mocno odchudzona , błotnik był ucięty na równi z kanapą a przedniego wcale nie było . to był straszny gruz za przysłowiową flaszkę , ale naprawa silnika do stanu fabrycznego kosztowała tyle co nic . Jest wiele motocykli wsk potopionych w bagnach . Słyszałem opowieści o takich którym z zabawy w remizie nie chciało się szosować z buta i kradli wski a gdzieś po drodze wrzucali je do bagna . Pozdrawiam :)
WSK 125 miały tą samą przypadłość, co dzisiejsze chińczyki 50 i 125 chłodzone powietrzem - po przejechaniu 50-100km puchły cylindry. Jak silnik zgasł, należało się wygodnie rozmościć w przydrożnym rowie na 20-30 minut i poczekać, aż silnik wróci do normy po wystygnięciu. W upalne dni podczas jazdy w korkach, współczesny chińczyk potrafi zdechnąć po kilku kilometrach, co WSKom się raczej nie zdarzało, zwłaszcza tym 175cm³. Jak widać, czasy się zmieniły, a wada chłodzenia powietrzem wciąż ta sama, a może i gorsza. Lepsze sprzęty mają dziś przynajmniej wentylatory, co trochę pomaga, ale jednak warto wydać więcej i zdecydować się na chłodzenie cieczą.
Mój wujek miał WFMke, bardzo lubiłem cykanie tego silnika. Ja sam krótko miałem Kobuza. Fajnie kiedyś było. Mogłeś wyciągnąć motocykl z garażu lub piwnicy i nikt Cię nie pytał o prawko. Koledzy w piwnicy mieli warsztat gdzie z wuesek robili sobie krosowki
Ten dźwięk! Dawniej oznaczało to nie lada sukces że udało się tą maszynę odpalić. Miałem WSK z 1958 roku, kilometr jazdy na dwa kilometry pchania i obyś miał przy sobie drucianą szczotkę jak świece zaleje :)
U mojego wujka, na działce stoi WSK 175 w wersji Lelek . Z rurą poprowadzoną wysoko pod siedzeniem. Od 100% oryginału różni ją tylko błotnik, przełożony z Kobuza, bo ten oryginalny, stylizowany na motocykl do crossu nie spełniał swojej roli. Całe błoto z przedniego koła leciało na kierowcę. Po cichu się przyznam, że na tym właśnie egzemplarzu czyniłem swoje pierwsze kroki powożąc jednoślad, który był szybszy od motorynki.
mam od WSK Świdnik jeden z ciekawszych produktów :) SZD-30 Pirat - z bardzo niewielkim nalotem, z tego co wiem najmniejszym ze wszystkich zachowanych do dzis :)
Bardziej popularny był slogan: "W jak wiosna, S jak sto a ja Kocham Stacha wiosną".W Indiach, na licencji, produkowano od lat 60-tych, do końca lat 90-tych XX wieku motocykle SHL 175, M 11.
Mając pochodzenie świdnickie cieszę się na film o temacie wuesek! Mam jedną uwagę odnośnie tej legendy o powodzie zaprzestania produkcji motocykli w '85. Ja słyszałem wersję od dawnych pracowników, że Związek Radziecki zakazał zakładowi wszelkiej produkcji cywilnej, a skupić się jedynie na śmigłowcach, gdyż były potrzebne masowo na prowadzoną wtedy wojnę w Afganistanie. Taka wersja wydaje mi się bardziej prawdopodobna niż "nie bo nie" czy, że przez kilkadziesiąt lat ZSRR nie miał pojęcia o produkcji motocykli w Polsce. Może warto byłoby zgłębić ten temat?
ja tam bym wolal o Dmowskim w sumie. o Pilsudkim powiedziano wiele rzeczy na plus i na minus. o Dmowskim jest mowione glownie na minus, wiec przydalby sie taki rzetelny artykul filmowy o tym czlowieku szczegolnie z powiazaniem wobec 11.11. ostatnio pisalem o dodatku historycznym z Wyborczej. akurat w tym albo w zeszlym tygodniu znowu sie popisala, znowu w felietonach, i znowu akurat Nalecza. narracja prowadzaca do tego ze gdyby nie polska lewica to Dmowski by nic nie osiagnal. zapomnial facet, ze gdyby nie Dmowski to nawet struktury rzadowe czy wojsko nie wystarczylyby by kraje zachodnie uznaly niepodleglosc Polski. wszystko sie zazebia, wszystko jest tak samo wazne, a na narracje rzadowa 'tylko Dmowski!' on odpowiada, dajac sie podpuszczac 'tylko lewica!'. dlatego uwazam, ze warto by bylo raczej taki material zaczac od dokonan monsieur Romana jednak.
riesabass Bo Dmowski jest głównie na minus. Najbardziej pomijanym współcześnie twórcą niepodległej jest pierwszy premier niepodległego kraju, Ignacy Daszyński. Mija setna rocznica utworzenia jego rządu, a w Warszawie zamiast jego pomnika budują kolejne pewnemu niskiemu prezydentowi i felernemu wypadkowi komunikacyjnemu.
Haha niezłe :-D. Mój ojciec taką miał i jeździł, aż do początku XXI w. Jeśli już jesteśmy w klimatach wiejskich to może materiał o kombajnie Bizon z056 lub innych maszynach żniwnych.
Ojciec miał praktyki w WFM w latach 50-tych. Opowiadał że zakład postanowił na urodziny Stalina sprezentowac generalissimusowi trzy egzemplarze motocykli. Problemem okazało się być to że malowane je początkowo na zielono. A przywódcy światowego komunizmu jakoś nie wypadało dac zielonego prezentu. Więc te trzy sztuki pomalowane na czerwono. I tak już zostało.
Proszę zwrócić uwagę, że te 50 zł z papierami na początku lat 90-tych kłóci się z pomysłem, że te motory miałyby jakąś szansę. Miało to osiągi mniej więcej motoroweru a trzeba było rejestrować jako motor. Wówczas prawko na motor było od 17-tego roku życia a na motorower od 15-tego. Miałem między 1989 a 1991 wsk-ę. Wówczas to była totalna bieda a jak kupiłem Jawe 350, tę 6 voltową jeszcze to było niebo a ziemia. Wówczas wszyscy marzyli o Japończykach i słusznie.
W latach 70/80tych jako dziecko pamietam jak pomagalem pchac zepsutego crossa WSK byl wtedy dla mnie ogromny pamietam wydech na gorze i ogromne opony kostki ( wiec byly nie tylko w projektach)ogromne wrazenie i zakochanie w motocyklach do dzisiaj , pozdrawiam
Oj chyba historyk czytałeś mój komentarz pod ostatnim filmem😊. Ach czasy dzieciństwa. Chcę sobie taką WSK-ę sprawić bo już mogę jeździć na motorze 125 cc na kategorii b lecz jak widzę te ceny to jestem w szoku a kiedyś można było kupić za 100 lub 200 zł lub nawet za przysłowiowego 0,5 litra haha a teraz 6 tyś a nawet 20 tyś zł było też Wieśniaku Śmierć Kupiłeś. Widzę że chyba też oglądałeś Materiał Motowizja Historia WSK bo sporo informacji się pokrywa z tamtym materiałem BTW gorąco polecam Tamten materiał sporo ciekawych informacji a prowadzący świetnie opowiada z pasją.
Lepiej się śpiesz z kupnem WSK bo ceny rosną, ale ubywa modeli do remontu a przybywa wyremontowanych wuesek. Za 20 tyś to chyba ktoś wystawił za zaporową cenę bo żona kazała się pozbyć :)
WSK miała w końcówce lat 70 chyba dużo ciekawych prototypów takich jak silniki technologicznie dorównujące motocyklom z Yamahy a mocowo nawet przewyższały Yamaha DT 175 miała 17 km a silnik prototypowy z WSK miał też 175ccm i moc 22km czy tam 21km. Były też silniki chyba 90ccm o mocy 11km i 125ccm o mocy 14km ale tak jak wspomniano ruscy nie chcieli abyśmy produkowali motocykle w polsce więc w 85 wygaszono produkcję i zaczęto składać w romecie Mińska 125 który miał moc 11km. Gdyby nie to że wygaszono produkcję prawdopodobnie polskie motocykle przewyższały by technologicznie MZ ETZ
Ja do dziś używam WSK na wypady do lasu na grzyby.Silnik 125 cm praktycznie nie do zajechania i prosty w naprawie :D Mimo że wał ma luzy we wszystkie strony i kompresja prawie zanikła to nadal chodzi i nie potrzebuje takich rzeczy jak akumulator także po pół roku stania i dobrym przelaniu pali na strzał :) A co do tego że silniki nowsze były lepsze to nie do końca się zgodzę ;) Starsze były lepiej wykonane a PZL z końca produkcji niestety już nie trzymały norm jakościowych.
O tak. Anglia rzeczywiście pomagała w odbudowie. Zwłaszcza Niemiec. Tak pomagała ze obrabowali ich na ponad 100 mld $ (razem z US) Polecam coś poczytać. John Gimbel - Science Technology and Reparations: Exploitation and Plunder in Post-war Germany. ;) W powojennej Polsce już dawno nie było kartek kedy poddani króla Jurka nadal stali w kolejkach by wymieniać kupony na cztery jajeczka i marmoladę.
A w Świdniku można zobaczyć wystawę Wsk😄Są we wspaniałym stanie i jest prototyp który niestety nie wszedł do produkcji.Jest też egzemplarz który objechal cały swiat😄Także zapraszam wszystkich fanów i fascynatow do Świdnika.
i niech sie schowaja te wszystkie harleye! haha mialem ten cud techniki po dziadku listonoszu :) piekna maszyna! az sie ciepło na serduszku zrobiło jak tytuł zobaczyłem. PS. podobno za prl Polska była najwiekszym producentem motocykli na świecie
Zaledwie 9 lat po II wojnie światowej, gdzie kraj był ogromnie zniszczony, było mało techników, inżynierów i brakowało niemal wszystkiego. Zdołano w tak trudnych warunkach uruchomić produkcję i wyprodukować pierwsze motocykle. Teraz po prawie 30 latach od upadku komuny, gdzie w kraju działa coś około 12 politechnik, przemysł "polski" nie jest w stanie wyprodukować nawet głupiego skutera.
Powiem krótko witamy kurwa z jebanej Polsce gdzie to za komuny z kraju który po wojnie praktycznie nie istniał powstały słynne Motocykle WSK Świdnik , Bydgoskie zakłady Romet , Zakłady Ursusa w Warszawie , Zakłady FSO na Żeraniu i wiele innych a po zmianie ustroju na Demokracje przejebano je w Zapomnienie zaiste jak bogatym trzeba być krajem żeby pozwolić sobie na marnowanie talentów i wysyłanie swoich konstruktorów do innych krajów mało tego sprzedanie licencji na najbardziej kultowy ciągnik Polskiej wsi a mianowicie C-330 do Indii normalnie brak słów. Bolek zastał Polskę murowaną a zostawił drewnianą i na huj była komu zmiana ustroju i obrady okrągłego stołu od tego momentu rozpoczął się 4 rozbiór polski i trwa po dzień dzisiejszy
To chińskie gówno to można sobie postawić w salonie zamiast choinki to z naszym polskim rometem ma huja wspólnego a ceny to chyba ze zdechłego chińczyka za ten szmelc wzieli
@@kiepskiferdynand9939 Bo te kurwy po okrągłym stole robiły wszystko żeby polski przemysł zajebać i wprowadzić zachodni kapitał a ludzie głupi dalej chwalą bolka i głosują za PO przykład Warszawa wybory do samorzadu
@IrytujacyHistoryk Nie została poruszona BARDZO ciekawa kwestia. Te motocykle klasy 125 bardzo wyraźnie pokazywały jak się różnią gospodarki bloku wschodniego i zachodniego, dzięki temu, że tuż po wojnie produkowali je praktycznie wszędzie to stały się dość wyjątkowym obiektem techniki który w danym momencie produkował praktycznie każdy kopiując ten sam plan. DKW RT125 zalały CAŁY świat, wystarczy powiedzieć, że Yamaha zaczynała produkcję motocykli właśnie od klonu DKW RT125 (swoją drogą wygląda bardzo podobnie do tej naszej powojennej SHLki ), ba, po wojnie nawet Harley Davidson produkował swojego klona DKWki. W bloku wschodnim wszystko co miało około 125 pojemności do końca komuny miało silnik opierający się na tych samych założeniach i będący rozwinięciem tego właśnie silnika (odwrócony układ czyli sprzęgło z lewej, wypychacz przez cały silnik, średnica i skok te same itp, dlatego da się do WSK założyć cylinder z Mińska a i lepiej nie robić remontu takiego Mińska i MZ ETZ 150 na jednym stole bo można części pomylić). Tylko jak się rozwijały w poszczególnych krajach? - W Polsce początkowo starano się potanić i uprościć jak tylko się da konstrukcję (podobny los spotkał zresztą Rysia który początkowo był dojrzałym motorowerem a potem przez 30 lat go pobiedzano) dlatego nasza SHL to przy DKW jak taka biedna siostra. Potem rozwijano ale 30 lat za cywilizacją. - w NRD mieli zakłady Zchopau a także Waltera Kaadena, więc dopóki ten ostatni był z nimi i mieli monopol na jego pracę to nawet w wyścigach wygrywali rok w rok (ten Walter to chociażby przy V1 i V2 pracował, potem zajmował się wydechami) - Japończycy mniej więcej wszyscy na raz wzieli się za motocykle w okolicy 55 roku, przy czym taka Yamaha startując od właśnie DKW RT125 już po dwóch latach prezentuje np YD-1 który jest czymś zupełnie innym, honda startowała z małych motorowerów ale już w 58 wypuszcza SuperCUB którego klony do dziś są sprzedawane np pod marką Romet. Po ucieczce Ernesta Degnera z dokumentacją wydechów MZ (swoją drogą sieroty z Gliwic wychowanej na niemca) do Japonii w 61, od 62 roku już jest przez lata Japońska supremacja w sporcie. A startowaliśmy z tego samego, ba, w polsce startowaliśmy 8 lat wcześniej.
Miałem po ojcu taką czarną dwuramówkę z końcówki produkcji. Moja miała niklowany korek wlewu paliwa i inne (nowsze) światło z tyłu. Praktycznie zupełnie bezawaryjna, tam się nie miało co zepsuć. Nawet akumulatora nie potrzebowała. Zrobiłem nią grube setki kilometrów. Później zrobiłem prawo jazdy i motor sprzedałem, czego żałuję do dziś. Ech, historia - aż się łezka w oku kręci...
Nie mogę się zgodzić z kilkoma rzeczami: 1. Prototypy wsk często były opisywane np w gazecie "motor" jest nawet pełny test WSK m30 orlik, o wersjach sportowych pisano wiele np przy okazji imprez sportowych 2. Zakończenie produkcji wsk podjęto na przełomie 83/84 i pisano już wtedy o tym w gazetach , ale już 2 lub 3 lata wcześniej , chcieli przenieść całą produkcję do Bydgoszczy (z mojego punktu widzenia realna szansa by pociągnąć polski przemysł motocyklowy pare lat dłużej). 3. droga od sokoła do wfm 06 była długa ale można było ją pominąć w kontekście wski -Nie piszę tego by kogoś obrażać po prostu siedziałem w temacie wsk parę lat i wiem "to i owo"
polecam przeczytać motocykle.svasti.org/index.html?strona=motocykle.svasti.org/koniec_produkcji_motocykli_wsk_zelazka_zamiast_motocykli.htm wyjaśnia nieco na ten temat
Mówię stanowcze nie rozprzestrzenianiu mitu na temat kopii dkw! Takie były czasy, taka była moda i nikt nie próbował wynaleźć koła od nowa. Silnik nie był uproszczoną kopią tylko własnym projektem odpowiednio dostosowanym do surowców i technologii jak i materiałów eksploatacyjnych takich jak paliwa i oleje!
WSK Wygoda Szybkość Komfort😁
wszedzie szybko komfortowo raczej :)
Weź, Się Krztuszę xD
Rafał Asdfg
wiejski sprzęt kaskaderski
Xlime taa wiekszosc jest na wsi to prawda ale troche szacunku 😉
Aleksander Moniewski nie piszę bez powodu, sam mam takiego potworka xD
*wincyj motoryzacyji!*
wincyj :)
Nie
Mam 17 lat i uwielbiam motocykle sam jestem już w posiadaniu kilkunastu egzemplarzy w tym 2xWSK 2x Simson S51 oba Enduro, Hercules Prima gt, Romet Kadet i romet kadet automatik, motorynka m01, jawa TS350, mz etz 125, yamaha dt80 lc2, ktm exc250, Hercules Prima m4, Puch maxi N, Simson Schwalbe, oraz 2x romet ogar 200 i 205 (na wszystko sam zarobiłem i nie żałuję pieniędzy na to przeznaczonych) kolekcja cały czas się powiększa
No
Kacper Urbanski Panie! Gdzie Pan to trzyma?
pewnie ukradł somsiad
Ło panie a co z OC
Też kocham motocykle :D
Ahh wiedziałem, żeby nie iść jeszcze spać. Nie żałuję!
Kawaleria Szatana to też album taki jest, niejakiego zespołu Turbo. Świetny.
Podejrzewam, że oba tematy są powiązane ;)
Na pewno Irytujacy Historyku, okładka z motocyklem mówi sama za siebie.
Ja byłem takim kawalerzystą :)) Oglądałem film i cały czas uśmiech, ale to była frajda.....
Turbo zajebisty zespol :D
A jak. A pewnie!
Dzieki za nagranie. Wspomnienia wracaja . WFM WSK kilka silnikow zajechalem na poczatku 90tych . Pozdrawiam serdecznie.
Dać małpie zegarek... 😂😂😂😂
Dziękuję Ci za ten odcinek; wychowywałem się na WSKach, a nawet jedną - zarejestrowaną - mam w garażu (muszę zapłon zrobić i będzie latać). Historia tych motocykli w piękny sposób ilustruje historię PRLu, wraz z blaskami i cieniami tej dziwnej rzeczywistości, z Wielkim Bratem i gospodarką planową.
Bardzo dobrze opowiedziane!
WSK to bardzo dobry motocykl, moja pomimo 33 lat na karku śmiga na orginalnych częściach aż miło. Motor niezawodny :D
Bo prosty
To był chyba 1987 rok. W sklepie motoryzacyjnym, gdzie kupiłem Ogara 205 za 55000 tamtejszych złotówek, stały jeszcze ostatnie egzemplarze ślicznych SHL - 125 które kosztowały wtedy 45000. Pamiętam! Były o dychę tańsze od Rometa. Piękne, czarne, już z kierunkowskazami. Łezka się kręci.
Nie shl, wski
mój tata kiedyś kupował za dzieciaka części do komarków i składał komarki w całość i je sprzedawał złożył chyba kilkanaście i pół wsi jeździło na sprzęcie od niego :)
Ach powiew dzieciństwa, dziękuję bardzo za ten odcinek
Urodziłem się w Nowej Dębie. Aż się łezka w oku kręci. Jeszcze w późnych latach 90 można było kupić wske za 100 zł. Teraz bez tysiąca nie ma co podchodzić a nawet 2 3tys.
Takiego traktowania z jakim spotykały się te motocykle nie przetrwałby żaden współczesny motocykl.
Ale głupoty opowiadasz. WSK jak i Romet to było wiecznie psujące się gówno. Sam mam WSK 125 i cała masę oryginalnych części do niej. Rzadko ktora WSK potrafiła zrobić przebieg powyżej 1tys km bez żadnej awarii. Wieczne problemy z prądem następnie przyleganie silnika po 15-20tys km z wypadającą trójka na dziurach. Dlatego tyle tego złomu przetrwało do dzisiaj bo niektóre egzemplaże psuły się poważnie zanim właściciel zdążył motocykl dotrzeć i chował go do szopy.
@@piniu1986 mój ojciec jeździł WSKą w latach 90 i nic złego nie mówi na jej temat. Mówi ,że zawsze bez problemu dojechał do domu.
@@piniu1986 i mówi ,że takie rzeczy jak u ciebie w jego egzemplarzu nie występowały :)
@@piniu1986 sam mam ogara 200 z silnikiem Jawki i wlewam mieszankę i jadę. I zawsze wraca o własnych siłach.
@@patrykz4349 a ile tak naprawdę robisz km rocznie? 300-500? Tym ogarem. A odnośnie WSK były bardziej lub mniej udane egzemplarze ale nawet nie ma co tego motocykla porównywać do MZ. Które też była daleka od japońców.
Co do starych motocykli to polecam Oldtimerbazar i opowieści Pana Piotra Kawałka.
Dokładnie. Pan Piotr to mega postać!!!!
To mi sie podoba! Mój czas pracy... A tu nagle Irytujący Historyk wrzucił film! Eeee co tam że będe pracował pół godziny dłużej... Opłacało się !!!
Nie dość, że dzień zakończony zajebistym koncertem muzyki z GOTa, to jeszcze irytujący wrzucił filmik
Fajna stylówka, pozdrawiam :D
"Jak sie nie ma co się
lubi to się jeździ czym popadnie"
I.H.
Najciekawsze "sprzedam opla" jakie do tej pory widziałem :)
Były te czasy na "WŁESCE" i benzynka za około 1zł 😱❗
Piona 👍 Big Like 👍❗ ❗
Wiem że sytuacja polityczna i te inne z tą benzyną ale pomyśl ile tej benzyny było w benzynie na prawde
Master Gaming xD
Mój najlepszy odcinek! Obejrzałem juz bez kilku odcinków, cały kanał.
Fajnie jest przypominać sobie historię motocykla, którym jeździł dziadek.
W tamtych czasach w s k była moim marzeniem
Mam w garażu po dziadku SHL 170 i Wsk 125. Co ciekawe, Wsk odapala od kopnięcia, a pewnie około 20 lat nie było robione przy niej nic. Piękny sprzęt, dziękuję za ten odcinek.
Uczyłem się na takiej jeździć - sprzęt był chyba z ćwierć wieku starszy ode mnie ;)
Teraz też bym chętnie na takiej pojeździł , ale ceny z kosmosu...
Historia WSKi opowiedziana ze swadą i wdziękiem. Tak to mniej więcej było.
Pozdrawia szczęśliwy posiadacz M06B-3, zarejestrowanej, odpalanej przedwczoraj!
jazda na komarze daje dużo wrażeń! :)
Ja mam WSKe 125 z 1985r, czyli z ostatniego roku produkcji. Sprzęt nie do zajechania, części tanie, wszędzie nią wyjedziesz. Polecam!
W leśnictwie Wisława koło Sulmierzyc pracował przez ponad 40 lat leśniczy pan Jerzy,legenda leśnictwa , który miał 8 motocykli WSK ,ktòre używał jako pojazdy terenowe do jazdy po lesie-jak twierdził nimi wjedzie się wszędzie.A w e wspomnianych Sulmierzycach duża ilość wuesek została przerobiona na tze.dziki-przód motocykla połączony ze skrzynią ładunkową . Pozdrawiam z Wielkopolski.
Gratuluje pięknych motocykli w oryginalnym stanie
Pozdrowienia ze Świdnika ;)
Ciekawie opowiadasz.Jezdzilem na takich...eh... / Pozdrawiam
American woodworking tricks / Stolarskie Triki niesamowite gdzie to się ludzie nie spotykają pozdrawiam Panie szanowny i czekam na triki z Ameryki 😀
Jak to mowia "ciagnie swoj do swego" Pozdrawiam a film jutro...
A ja miałem z kumplem WFM-kę :)) To były czasy
Wreszcie normalna godzina XD
Warto posłuchać, to jest historia mojego dzieciństwa, wożono mnie takimi motocyklami. (łezka w oku)
Szczerze dorastam w tym momencie i w moim gronie wiele osób posiada wsk 125 175 mz jawe itp nadal te motocykle jeżdżą!
dorastałem w latach 90-00 i też latały wski... fajny sprzęt był uczył jazdy i mechaniki zarazem... irytujący jak ty żeś sie ubrał na ten odcinek.... jak szczur na otwarcie kanału :-) piękne motocykle aż mi się łezka w oku zakręciła.....
Krótka historia...
Miałem wtedy ponad dziesięć lat, dokładnie nie pamiętam, wakacje pełne słońca i jak co roku Fiatem 126p pomknęliśmy rodziną w rodzinne strony ojca, na wieś...
Kuzyn posiadał WSK oraz Wierchowinę, na nich stawiałem pierwsze kroki a raczej pierwsze pokonane kilometry.
Pewnego dnia mieliśmy szybko jechać do sklepu, po co nie pamiętam bo wtedy prawie nic na półkach nie było, ale trzeba było się śpieszyć bo sklep był otwierany na krótko chyba dwa razy na dzień.
Wskakujemy więc na WSK-ę, kopniak w starter i do przodu by po chwili zjechać sadem z góry bo chałupa była na wzniesieniu i stało się...
Pytam kuzyna, dlaczego hamujesz? A on spokojnie, xxxx zatarłem silnik!
Szybko z powrotem do chałupy, pchając maszynę pod górkę bo czasu nie ma.
Pytam się go co teraz? A on spokojnie jak zawsze, że coś wymyśli.
Rozkręcił głowicę, cylinder zdjął a tam rysy na tłoku, pierścienie w kawałkach, ja smutny bo nie będzie wiatru we włosach....
Znalazł jakieś pierścienie w stertach wszystkiego i niczego, przymierzył, podpiłował, tłok przeszlifował papierem i ostrym ostrzem ze starego pilnika, poskładał, poskręcał i....
Po niespełna pół godzinie jechaliśmy znowu do sklepu kopcąc już bogatszą mieszanką :-) zdążyliśmy ;-)
Woofer76 winszuje zaradności kuzyna, pozdro!
Thx, razu pewnego siedziałem na ganku ostrząc osełką scyzoryk sierpak ojca, kuzyn to zobaczył i powiedział, że naostrzy mi go szybko, wziął go do szopy odpalił kątówkę i po chwili był ostry, mi zostało tylko dopieścić go tą osełką... Zdolna bestyja z niego :-) Więcej tego typu historii z dzieciństwa nie pamiętam ;-)
pozdro!
W.A.S.P. w tle to mistrzostwo ! Super odcinek aż jutro swoją odpalę
Podasz tytuł ?
W.A.S.P - Wild Child
Osobiście przejechałem tor motocrossowy w Lipnie wsk-ą . Była mocno odchudzona , błotnik był ucięty na równi z kanapą a przedniego wcale nie było . to był straszny gruz za przysłowiową flaszkę , ale naprawa silnika do stanu fabrycznego kosztowała tyle co nic . Jest wiele motocykli wsk potopionych w bagnach . Słyszałem opowieści o takich którym z zabawy w remizie nie chciało się szosować z buta i kradli wski a gdzieś po drodze wrzucali je do bagna . Pozdrawiam :)
Jeździłem w zeszły weekend,poezja.
WSK 125 miały tą samą przypadłość, co dzisiejsze chińczyki 50 i 125 chłodzone powietrzem - po przejechaniu 50-100km puchły cylindry. Jak silnik zgasł, należało się wygodnie rozmościć w przydrożnym rowie na 20-30 minut i poczekać, aż silnik wróci do normy po wystygnięciu. W upalne dni podczas jazdy w korkach, współczesny chińczyk potrafi zdechnąć po kilku kilometrach, co WSKom się raczej nie zdarzało, zwłaszcza tym 175cm³. Jak widać, czasy się zmieniły, a wada chłodzenia powietrzem wciąż ta sama, a może i gorsza. Lepsze sprzęty mają dziś przynajmniej wentylatory, co trochę pomaga, ale jednak warto wydać więcej i zdecydować się na chłodzenie cieczą.
Bardzo interesujący kanał. Polecam
Od tego motoru zaczynałem nauke:) do ziemi sie nie siegałem:)
Daje łapę w górę żeby następny odcinek był o Motosporcie taty!
Zajebisty odcinek , co następny to lepszy , tak trzymać :]
Mój wujek miał WFMke, bardzo lubiłem cykanie tego silnika. Ja sam krótko miałem Kobuza. Fajnie kiedyś było. Mogłeś wyciągnąć motocykl z garażu lub piwnicy i nikt Cię nie pytał o prawko. Koledzy w piwnicy mieli warsztat gdzie z wuesek robili sobie krosowki
na motowizji jest wiele ciekawych historii motoryzacyjnych, o wsk też jest dobry odcinek
WSK
Ten dźwięk! Dawniej oznaczało to nie lada sukces że udało się tą maszynę odpalić. Miałem WSK z 1958 roku, kilometr jazdy na dwa kilometry pchania i obyś miał przy sobie drucianą szczotkę jak świece zaleje :)
"Wieśniaku Śmierć Kupiłeś" - kolejne rozwinięcie tego skrótu ;)
Miałem WSK-125 z 75 roku. Więcej pchałem niż jeździłem. Ogólnie mam mieszanie wspomnienia odnośnie eksploatacji tego "sprzętu".
Zbieram się od roku żeby to napisać naprawdę kawał dobrej roboty A i bym zapomniał pozdrów tatę:)
U mojego wujka, na działce stoi WSK 175 w wersji Lelek . Z rurą poprowadzoną wysoko pod siedzeniem. Od 100% oryginału różni ją tylko błotnik, przełożony z Kobuza, bo ten oryginalny, stylizowany na motocykl do crossu nie spełniał swojej roli. Całe błoto z przedniego koła leciało na kierowcę.
Po cichu się przyznam, że na tym właśnie egzemplarzu czyniłem swoje pierwsze kroki powożąc jednoślad, który był szybszy od motorynki.
mam od WSK Świdnik jeden z ciekawszych produktów :) SZD-30 Pirat - z bardzo niewielkim nalotem, z tego co wiem najmniejszym ze wszystkich zachowanych do dzis :)
Nareszcie o normalnej godzinie wrzucasz filmik
Obowiązkowy lajk od motocyklisty i również mój ojciec, nawet ze mną, na niej popylał!
Sprzedały się?
Bardzo ciekawy materiał
Bardziej popularny był slogan: "W jak wiosna, S jak sto a ja Kocham Stacha wiosną".W Indiach, na licencji, produkowano od lat 60-tych, do końca lat 90-tych XX wieku motocykle SHL 175, M 11.
Chciałbym jeszcze zobaczyć u ciebie film o historii MZ . To dopiero byłby materiał
Mój dziadek miał WSK 175. Z tego co słyszałem od babci to dziadek był tą WSK'ą zachwycony.
WASP zawsze dobry :)
Mój dziadek swoją sprzedał za tysiąc złotych. Stan idealny. Nie potrafiłem odwieść go od tego pomysłu. Według mnie była warta dużo więcej.
Obejrzę jutro, ale i tak Łapencje dam teraz.
Mając pochodzenie świdnickie cieszę się na film o temacie wuesek!
Mam jedną uwagę odnośnie tej legendy o powodzie zaprzestania produkcji motocykli w '85. Ja słyszałem wersję od dawnych pracowników, że Związek Radziecki zakazał zakładowi wszelkiej produkcji cywilnej, a skupić się jedynie na śmigłowcach, gdyż były potrzebne masowo na prowadzoną wtedy wojnę w Afganistanie. Taka wersja wydaje mi się bardziej prawdopodobna niż "nie bo nie" czy, że przez kilkadziesiąt lat ZSRR nie miał pojęcia o produkcji motocykli w Polsce.
Może warto byłoby zgłębić ten temat?
jestem z Nowej Dęby i w owym czasie praktycznie całe miasto pracowało w Dezamecie przy produkcji silników,odkurzaczy itp:)
I pocisków.
SAMOLOTY LOTNICZE... cudo
Na 11.11 może coś o marszałku Piłsudskim? Ale tak z 30 min conajmniej! Dzięki za wszystkie filmy i całą pracę w to włożoną.
Pat Grab Jeśli chcesz by zrobił o Piłsudskim, to musisz mu go kupić:)
ja tam bym wolal o Dmowskim w sumie. o Pilsudkim powiedziano wiele rzeczy na plus i na minus. o Dmowskim jest mowione glownie na minus, wiec przydalby sie taki rzetelny artykul filmowy o tym czlowieku szczegolnie z powiazaniem wobec 11.11. ostatnio pisalem o dodatku historycznym z Wyborczej. akurat w tym albo w zeszlym tygodniu znowu sie popisala, znowu w felietonach, i znowu akurat Nalecza. narracja prowadzaca do tego ze gdyby nie polska lewica to Dmowski by nic nie osiagnal. zapomnial facet, ze gdyby nie Dmowski to nawet struktury rzadowe czy wojsko nie wystarczylyby by kraje zachodnie uznaly niepodleglosc Polski. wszystko sie zazebia, wszystko jest tak samo wazne, a na narracje rzadowa 'tylko Dmowski!' on odpowiada, dajac sie podpuszczac 'tylko lewica!'. dlatego uwazam, ze warto by bylo raczej taki material zaczac od dokonan monsieur Romana jednak.
riesabass Bo Dmowski jest głównie na minus. Najbardziej pomijanym współcześnie twórcą niepodległej jest pierwszy premier niepodległego kraju, Ignacy Daszyński. Mija setna rocznica utworzenia jego rządu, a w Warszawie zamiast jego pomnika budują kolejne pewnemu niskiemu prezydentowi i felernemu wypadkowi komunikacyjnemu.
AgentSupercellu dokładnie, Piłsudski to był agent i zrobił trochę złego dla Polski
Zrób o Dmowskim
Haha niezłe :-D. Mój ojciec taką miał i jeździł, aż do początku XXI w.
Jeśli już jesteśmy w klimatach wiejskich to może materiał o kombajnie Bizon z056 lub innych maszynach żniwnych.
Ja śmigam enduro motocyklowe i kocham historię :)
Ojciec miał praktyki w WFM w latach 50-tych. Opowiadał że zakład postanowił na urodziny Stalina sprezentowac generalissimusowi trzy egzemplarze motocykli. Problemem okazało się być to że malowane je początkowo na zielono. A przywódcy światowego komunizmu jakoś nie wypadało dac zielonego prezentu. Więc te trzy sztuki pomalowane na czerwono. I tak już zostało.
Wueską po nocy - super!
Proszę zwrócić uwagę, że te 50 zł z papierami na początku lat 90-tych kłóci się z pomysłem, że te motory miałyby jakąś szansę. Miało to osiągi mniej więcej motoroweru a trzeba było rejestrować jako motor. Wówczas prawko na motor było od 17-tego roku życia a na motorower od 15-tego. Miałem między 1989 a 1991 wsk-ę. Wówczas to była totalna bieda a jak kupiłem Jawe 350, tę 6 voltową jeszcze to było niebo a ziemia. Wówczas wszyscy marzyli o Japończykach i słusznie.
W latach 70/80tych jako dziecko pamietam jak pomagalem pchac zepsutego crossa WSK byl wtedy dla mnie ogromny pamietam wydech na gorze i ogromne opony kostki ( wiec byly nie tylko w projektach)ogromne wrazenie i zakochanie w motocyklach do dzisiaj , pozdrawiam
W moich stronach WSK nazywano Wieśkami😄
12:15 "my mieliśmy robić samoloty lotnicze" - zapewne chodziło o agrorolnicze ;)
Tutaj więcej: th-cam.com/video/bGnMkeR51B4/w-d-xo.html
Agro albo rolnicze. "Agrorolnicze" to pleonazm.
@@pawekrzysztof1677 tak jak samoloty lotnicze, wiec może o to autorowi w pierwszym poście chodziło?
bulszit, pod koniec lat 80tych to już był wstyd jeździć na wsk i młode chłopaki kupowali z czech i nrd MZtki lub Jawki 350..
Kto jest za petycją do Andreja Dudy o wznowienie produkcji WSK ?
Ja
Polski Motocyklista ja nie
@@swaihwe tak WSK ale z silnikiem 4t
@nuta ws mówię na serio
Jedyną suwerenną decyzją tego pana jest to czy iść do wc na jedynkę lub dwójkę ....
Oj chyba historyk czytałeś mój komentarz pod ostatnim filmem😊. Ach czasy dzieciństwa. Chcę sobie taką WSK-ę sprawić bo już mogę jeździć na motorze 125 cc na kategorii b lecz jak widzę te ceny to jestem w szoku a kiedyś można było kupić za 100 lub 200 zł lub nawet za przysłowiowego 0,5 litra haha a teraz 6 tyś a nawet 20 tyś zł było też Wieśniaku Śmierć Kupiłeś. Widzę że chyba też oglądałeś Materiał Motowizja Historia WSK bo sporo informacji się pokrywa z tamtym materiałem BTW gorąco polecam Tamten materiał sporo ciekawych informacji a prowadzący świetnie opowiada z pasją.
Lepiej się śpiesz z kupnem WSK bo ceny rosną, ale ubywa modeli do remontu a przybywa wyremontowanych wuesek. Za 20 tyś to chyba ktoś wystawił za zaporową cenę bo żona kazała się pozbyć :)
Hungry Like The Wolf to była ta wersja cros na oryginalnych częściach. Ta taka wysoka z błotniki z przodu niczym w ktm.
No chyba że tak bo WSK Lelek była rzadziej spotykana, tak samo jak Bąk :)
Dobry sprzęt nigdy się nie starzeje
WSK miała w końcówce lat 70 chyba dużo ciekawych prototypów takich jak silniki technologicznie dorównujące motocyklom z Yamahy a mocowo nawet przewyższały Yamaha DT 175 miała 17 km a silnik prototypowy z WSK miał też 175ccm i moc 22km czy tam 21km. Były też silniki chyba 90ccm o mocy 11km i 125ccm o mocy 14km ale tak jak wspomniano ruscy nie chcieli abyśmy produkowali motocykle w polsce więc w 85 wygaszono produkcję i zaczęto składać w romecie Mińska 125 który miał moc 11km. Gdyby nie to że wygaszono produkcję prawdopodobnie polskie motocykle przewyższały by technologicznie MZ ETZ
Ja do dziś używam WSK na wypady do lasu na grzyby.Silnik 125 cm praktycznie nie do zajechania i prosty w naprawie :D Mimo że wał ma luzy we wszystkie strony i kompresja prawie zanikła to nadal chodzi i nie potrzebuje takich rzeczy jak akumulator także po pół roku stania i dobrym przelaniu pali na strzał :) A co do tego że silniki nowsze były lepsze to nie do końca się zgodzę ;) Starsze były lepiej wykonane a PZL z końca produkcji niestety już nie trzymały norm jakościowych.
Mieszanka 1:25 to na LUX10 lub Lux (dw). Mixol jest "wyższej klasy" - można lać 1:30. Czerwonego półsyntetyka ale po remoncie silnika można lać 1:40
podoba mi sie sposób prowadzenia filmu.
WSK? Wariat Śmierć Kupił- z tatą sam odrestaurowywuję WSK 175- ciężka bestia.
Jak dobrze zrobisz 175 to o 125 nie będziesz chciał słyszeć.😉
Kiedys jechalem wsk zlozona przez brata ponad 90 na prostej. Wiec to bydle mialo wygar :)
WSK
W-Wszędzie
S-Szybko
K-Komfortowo
O tak.
Anglia rzeczywiście pomagała w odbudowie. Zwłaszcza Niemiec.
Tak pomagała ze obrabowali ich na ponad 100 mld $ (razem z US)
Polecam coś poczytać.
John Gimbel - Science Technology and Reparations: Exploitation and Plunder in Post-war Germany. ;)
W powojennej Polsce już dawno nie było kartek kedy poddani króla Jurka nadal stali w kolejkach by wymieniać kupony na cztery jajeczka i marmoladę.
A w Świdniku można zobaczyć wystawę Wsk😄Są we wspaniałym stanie i jest prototyp który niestety nie wszedł do produkcji.Jest też egzemplarz który objechal cały swiat😄Także zapraszam wszystkich fanów i fascynatow do Świdnika.
Z2 najlepszy model pozdrawiam
i niech sie schowaja te wszystkie harleye! haha mialem ten cud techniki po dziadku listonoszu :) piekna maszyna! az sie ciepło na serduszku zrobiło jak tytuł zobaczyłem.
PS. podobno za prl Polska była najwiekszym producentem motocykli na świecie
Zaledwie 9 lat po II wojnie światowej, gdzie kraj był ogromnie zniszczony, było mało techników, inżynierów i brakowało niemal wszystkiego. Zdołano w tak trudnych warunkach uruchomić produkcję i wyprodukować pierwsze motocykle. Teraz po prawie 30 latach od upadku komuny, gdzie w kraju działa coś około 12 politechnik, przemysł "polski" nie jest w stanie wyprodukować nawet głupiego skutera.
Powiem krótko witamy kurwa z jebanej Polsce gdzie to za komuny z kraju który po wojnie praktycznie nie istniał powstały słynne Motocykle WSK Świdnik , Bydgoskie zakłady Romet , Zakłady Ursusa w Warszawie , Zakłady FSO na Żeraniu i wiele innych a po zmianie ustroju na Demokracje przejebano je w Zapomnienie zaiste jak bogatym trzeba być krajem żeby pozwolić sobie na marnowanie talentów i wysyłanie swoich konstruktorów do innych krajów mało tego sprzedanie licencji na najbardziej kultowy ciągnik Polskiej wsi a mianowicie C-330 do Indii normalnie brak słów.
Bolek zastał Polskę murowaną a zostawił drewnianą i na huj była komu zmiana ustroju i obrady okrągłego stołu od tego momentu rozpoczął się 4 rozbiór polski i trwa po dzień dzisiejszy
www.romet.pl/Motoryzacja,3.html
To chińskie gówno to można sobie postawić w salonie zamiast choinki to z naszym polskim rometem ma huja wspólnego a ceny to chyba ze zdechłego chińczyka za ten szmelc wzieli
@@kiepskiferdynand9939 Bo te kurwy po okrągłym stole robiły wszystko żeby polski przemysł zajebać i wprowadzić zachodni kapitał a ludzie głupi dalej chwalą bolka i głosują za PO przykład Warszawa wybory do samorzadu
@@asklepios1523 o przepraszam bardzo ale romety , no że marka do Chin sprzedana no to cóż ale jest, nie no dobra zgrywam się ,to ironią masz racje
@IrytujacyHistoryk
Nie została poruszona BARDZO ciekawa kwestia.
Te motocykle klasy 125 bardzo wyraźnie pokazywały jak się różnią gospodarki bloku wschodniego i zachodniego, dzięki temu, że tuż po wojnie produkowali je praktycznie wszędzie to stały się dość wyjątkowym obiektem techniki który w danym momencie produkował praktycznie każdy kopiując ten sam plan.
DKW RT125 zalały CAŁY świat, wystarczy powiedzieć, że Yamaha zaczynała produkcję motocykli właśnie od klonu DKW RT125 (swoją drogą wygląda bardzo podobnie do tej naszej powojennej SHLki ), ba, po wojnie nawet Harley Davidson produkował swojego klona DKWki. W bloku wschodnim wszystko co miało około 125 pojemności do końca komuny miało silnik opierający się na tych samych założeniach i będący rozwinięciem tego właśnie silnika (odwrócony układ czyli sprzęgło z lewej, wypychacz przez cały silnik, średnica i skok te same itp, dlatego da się do WSK założyć cylinder z Mińska a i lepiej nie robić remontu takiego Mińska i MZ ETZ 150 na jednym stole bo można części pomylić).
Tylko jak się rozwijały w poszczególnych krajach?
- W Polsce początkowo starano się potanić i uprościć jak tylko się da konstrukcję (podobny los spotkał zresztą Rysia który początkowo był dojrzałym motorowerem a potem przez 30 lat go pobiedzano) dlatego nasza SHL to przy DKW jak taka biedna siostra. Potem rozwijano ale 30 lat za cywilizacją.
- w NRD mieli zakłady Zchopau a także Waltera Kaadena, więc dopóki ten ostatni był z nimi i mieli monopol na jego pracę to nawet w wyścigach wygrywali rok w rok (ten Walter to chociażby przy V1 i V2 pracował, potem zajmował się wydechami)
- Japończycy mniej więcej wszyscy na raz wzieli się za motocykle w okolicy 55 roku, przy czym taka Yamaha startując od właśnie DKW RT125 już po dwóch latach prezentuje np YD-1 który jest czymś zupełnie innym, honda startowała z małych motorowerów ale już w 58 wypuszcza SuperCUB którego klony do dziś są sprzedawane np pod marką Romet. Po ucieczce Ernesta Degnera z dokumentacją wydechów MZ (swoją drogą sieroty z Gliwic wychowanej na niemca) do Japonii w 61, od 62 roku już jest przez lata Japońska supremacja w sporcie.
A startowaliśmy z tego samego, ba, w polsce startowaliśmy 8 lat wcześniej.
Kurcze, pamiętam te piękne czasy kiedy szło za flaszke kupić komarka na chodzie ;)
Odcinek o polskim motocrossie mógłby być bardzo ciekawy.
w Indiach produkowano nasze SHL-ki jako Rajdoot do 2005 roku :)
Miałem po ojcu taką czarną dwuramówkę z końcówki produkcji. Moja miała niklowany korek wlewu paliwa i inne (nowsze) światło z tyłu. Praktycznie zupełnie bezawaryjna, tam się nie miało co zepsuć. Nawet akumulatora nie potrzebowała. Zrobiłem nią grube setki kilometrów. Później zrobiłem prawo jazdy i motor sprzedałem, czego żałuję do dziś. Ech, historia - aż się łezka w oku kręci...
Ojciec mieli, matka mieli, mam i ja. Tak wówczas jak i teraz. I już tak zostanie😎
Nie mogę się zgodzić z kilkoma rzeczami:
1. Prototypy wsk często były opisywane np w gazecie "motor" jest nawet pełny test WSK m30 orlik, o wersjach sportowych pisano wiele np przy okazji imprez sportowych
2. Zakończenie produkcji wsk podjęto na przełomie 83/84 i pisano już wtedy o tym w gazetach , ale już 2 lub 3 lata wcześniej , chcieli przenieść całą produkcję do Bydgoszczy (z mojego punktu widzenia realna szansa by pociągnąć polski przemysł motocyklowy pare lat dłużej).
3. droga od sokoła do wfm 06 była długa ale można było ją pominąć w kontekście wski
-Nie piszę tego by kogoś obrażać po prostu siedziałem w temacie wsk parę lat i wiem "to i owo"
polecam przeczytać motocykle.svasti.org/index.html?strona=motocykle.svasti.org/koniec_produkcji_motocykli_wsk_zelazka_zamiast_motocykli.htm wyjaśnia nieco na ten temat
Mówię stanowcze nie rozprzestrzenianiu mitu na temat kopii dkw! Takie były czasy, taka była moda i nikt nie próbował wynaleźć koła od nowa. Silnik nie był uproszczoną kopią tylko własnym projektem odpowiednio dostosowanym do surowców i technologii jak i materiałów eksploatacyjnych takich jak paliwa i oleje!