Mnie ten sentyment trzyma do dziś, to już mój dziewiąty polonez :D Moja pamięć załapa jeszcze połowe lat 90' Ojciec miał siedem polonezów ;P piękne wspomnienia
@@motoryzacjawaldka9597 Duże fiaty Ojciec miał dwa, pamiętam jednego 89' popielaty ME, później miałem okazję przejechać się kilkoma z różnych roczników, no i teraz mamy tego niebieskiego 82' ale to tak tylko po wsi można pojeździć, i tak koniec końców fajne te fiaty ale ja jednak wolę poloneza a i też więcej mam z nim wspomnień ;)
@@czardaczFSO To nasz był o trzy lata starszy i był dziurawy jak ser szwajcarski więc nic dziwnego że bardziej lubię Fiaty które de facto były naszym hitem eksportowym czego Polonez już nie powtórzył ale Poldki też zawsze lubiłem podziwiać tak samo jak Trabanty , Wartburgi , Łady , Škody czy Citroëny i Renault oraz Peugeot . Poza morzem szarych Caro i Atu pamiętam jeszcze białe akwarium bo ich było sporo i gdzieniegdzie przejściówki a Borewiczów chyba wcale , to było około dwadzieścia lat temu . Kolega na co dzień jeździ 125p '85 .
Widzę że jakiś duży plac do driftowania ja niestety na malym ale i tak polatalem😉zima dopiero się zaczyna trzeba wyczaić jakiś większy teren do driftu😁
Zacny placyk aczkolwiek byłem pierwszy, zero śladów, i dość dużo śniegu przez co było grząsko, miejscówek jest u mnie dostatek, szkoda tylko że niebiescy strasznie pilnują, jakby to była jakaś zbrodnia, poćwiczyć na pustym placu gdzie nie ma żywego ducha... i tak trzeba kombinować, jak jest czysto wpaść na 3 do 5 minut i się zwijać, często jak odjeżdżam to z przeciwka już jedzie patrol 😛
Ja też mogę się pochwalić zimową jazdą ale rowerem i wymuszonym driftem co doprowadziło do paru wywrotek na gołoledzi lecz już trochę wprawy mam nie tylko z gier lecz także z poprzednich zim podczas jazdy innymi rowerami i około dwudziestoletnim Volkswagenem zimą na letnich oponach. Ale mam nadzieję że jak jest taka chlupa i mróz oraz śnieg to Polonez jest dobrze zabezpieczony żeby tak jak auta japońskie nie zamienił się w pył.
Hahaha ja zawsze jestem przerażony widząc zimowych rowerzystów 😄 a ten polonez to wytrzyma jeszcze kilka lat, ale nie jest to egzemplarz na przetrwanie
@@czardaczFSO Tak samo jak w aucie liczy się najbardziej technika jazdy i przewidywanie lecz w porównaniu z autem motocykl i rower na zakrętach może pokonać biegiem gołoledź czego się nie przewidzi jak lód jest zasypany śniegiem tak jak mnie dzisiaj kilka razy , raz było naprawdę groźnie bo wpadłem w poślizg na ulicy na progu zwalniającym a znad przeciwka jechał autobus , pozostałe wywrotki to już były na polnej drodze . Ale ogólnie to ciężko się jeździ jednośladami zimą chociaż widziałem że nie tylko ja dzisiaj jechałem , autem jest bez porównania lepiej i dodatkowo miękko i ciepło a w autobusach tłok . Oby jak najdłużej wytrzymał.
Zależy na jaki egzemplarz trafisz ;P to najważniejsze :D musiałbyś się określić o który model i wariant silnikowy Ci chodzi :D jeździłem prawie każdym rodzajem OHV i miałem jednego diesla, to na ich temat mogę się wypowiedzieć ;) chyba że chcesz taką mocno ogólną opinię?
Kilka dni temu minął rok odkąd mam Caro Plusa, jest to mój pierwszy Polonez i jestem na prawdę bardzo pozytywnie zaskoczony. Niedługi czas po zakupie zrobiony był taki podstawowy pakiet napraw po zakupie, czyli olej, paski, filtry oraz to co już widziałem przed zakupem: układ wydechowy prawie cały nowy i przewody hamulcowe z przodu. Przez ten rok zrobił około 4 tys. km, także może niezbyt dużo, zależy jak kto na to patrzy, raz był cały dzień w trasie, zrobił ponad 500 km i absolutnie nic się nie działo. Jedyna awaria to przez wakacje nie działała jedna żarówka, ale naprawiła się sama, koszt 0 zł. Nie ma żadnych wycieków, nie pali wcale tak dużo jak mówią i rdza też się nie pojawia. Jego konstrukcja daje poczucie bezpieczeństwa, a prowadzenie daje mi dużo przyjemności. Na pewno nie będzie to mój ostatni Polonez i osobiście polecam, trzeba trafić dobry egzemplarz, a za odpowiedni serwis na pewno się odwdzięczy.
@@Wiktor796PL Polonezów miałem wiele ale wypowiem się na temat bordowego caro plusa którego mam najdłużej, bo przeszło 8 lat i ponad 50 000 km to oprócz normalnych eksploatacyjnych rzeczy padł 3x alternator 3x guma wlewu paliwa, bak, linka sprzęgła, kilka tłumików (częściej je zżera przy lpg) i ostatnio zdechło ogrzewanie, więc bajki o rzekomej wysokiej awaryjności Polonezów można sobie wsadzić ;)
Piękny dźwięk, przypominają się lata dzieciństwa (początki XXI wieku), gdy dużo Poldków pomykało :D
Mnie ten sentyment trzyma do dziś, to już mój dziewiąty polonez :D Moja pamięć załapa jeszcze połowe lat 90' Ojciec miał siedem polonezów ;P piękne wspomnienia
A mi 125p bo jednak chyba ich więcej pamiętam chociaż Caro też było sporo.
@@motoryzacjawaldka9597 Duże fiaty Ojciec miał dwa, pamiętam jednego 89' popielaty ME, później miałem okazję przejechać się kilkoma z różnych roczników, no i teraz mamy tego niebieskiego 82' ale to tak tylko po wsi można pojeździć, i tak koniec końców fajne te fiaty ale ja jednak wolę poloneza a i też więcej mam z nim wspomnień ;)
@@czardaczFSO To nasz był o trzy lata starszy i był dziurawy jak ser szwajcarski więc nic dziwnego że bardziej lubię Fiaty które de facto były naszym hitem eksportowym czego Polonez już nie powtórzył ale Poldki też zawsze lubiłem podziwiać tak samo jak Trabanty , Wartburgi , Łady , Škody czy Citroëny i Renault oraz Peugeot . Poza morzem szarych Caro i Atu pamiętam jeszcze białe akwarium bo ich było sporo i gdzieniegdzie przejściówki a Borewiczów chyba wcale , to było około dwadzieścia lat temu . Kolega na co dzień jeździ 125p '85 .
Widzę że jakiś duży plac do driftowania ja niestety na malym ale i tak polatalem😉zima dopiero się zaczyna trzeba wyczaić jakiś większy teren do driftu😁
Zacny placyk aczkolwiek byłem pierwszy, zero śladów, i dość dużo śniegu przez co było grząsko, miejscówek jest u mnie dostatek, szkoda tylko że niebiescy strasznie pilnują, jakby to była jakaś zbrodnia, poćwiczyć na pustym placu gdzie nie ma żywego ducha... i tak trzeba kombinować, jak jest czysto wpaść na 3 do 5 minut i się zwijać, często jak odjeżdżam to z przeciwka już jedzie patrol 😛
Ja też mogę się pochwalić zimową jazdą ale rowerem i wymuszonym driftem co doprowadziło do paru wywrotek na gołoledzi lecz już trochę wprawy mam nie tylko z gier lecz także z poprzednich zim podczas jazdy innymi rowerami i około dwudziestoletnim Volkswagenem zimą na letnich oponach. Ale mam nadzieję że jak jest taka chlupa i mróz oraz śnieg to Polonez jest dobrze zabezpieczony żeby tak jak auta japońskie nie zamienił się w pył.
Hahaha ja zawsze jestem przerażony widząc zimowych rowerzystów 😄 a ten polonez to wytrzyma jeszcze kilka lat, ale nie jest to egzemplarz na przetrwanie
@@czardaczFSO Tak samo jak w aucie liczy się najbardziej technika jazdy i przewidywanie lecz w porównaniu z autem motocykl i rower na zakrętach może pokonać biegiem gołoledź czego się nie przewidzi jak lód jest zasypany śniegiem tak jak mnie dzisiaj kilka razy , raz było naprawdę groźnie bo wpadłem w poślizg na ulicy na progu zwalniającym a znad przeciwka jechał autobus , pozostałe wywrotki to już były na polnej drodze . Ale ogólnie to ciężko się jeździ jednośladami zimą chociaż widziałem że nie tylko ja dzisiaj jechałem , autem jest bez porównania lepiej i dodatkowo miękko i ciepło a w autobusach tłok . Oby jak najdłużej wytrzymał.
super :DD a tak szczerze, jak z awaryjnością poldków jest w końcu?! bo super fura :D
Zależy na jaki egzemplarz trafisz ;P to najważniejsze :D musiałbyś się określić o który model i wariant silnikowy Ci chodzi :D jeździłem prawie każdym rodzajem OHV i miałem jednego diesla, to na ich temat mogę się wypowiedzieć ;) chyba że chcesz taką mocno ogólną opinię?
Kilka dni temu minął rok odkąd mam Caro Plusa, jest to mój pierwszy Polonez i jestem na prawdę bardzo pozytywnie zaskoczony. Niedługi czas po zakupie zrobiony był taki podstawowy pakiet napraw po zakupie, czyli olej, paski, filtry oraz to co już widziałem przed zakupem: układ wydechowy prawie cały nowy i przewody hamulcowe z przodu. Przez ten rok zrobił około 4 tys. km, także może niezbyt dużo, zależy jak kto na to patrzy, raz był cały dzień w trasie, zrobił ponad 500 km i absolutnie nic się nie działo. Jedyna awaria to przez wakacje nie działała jedna żarówka, ale naprawiła się sama, koszt 0 zł. Nie ma żadnych wycieków, nie pali wcale tak dużo jak mówią i rdza też się nie pojawia. Jego konstrukcja daje poczucie bezpieczeństwa, a prowadzenie daje mi dużo przyjemności. Na pewno nie będzie to mój ostatni Polonez i osobiście polecam, trzeba trafić dobry egzemplarz, a za odpowiedni serwis na pewno się odwdzięczy.
@@Wiktor796PL Polonezów miałem wiele ale wypowiem się na temat bordowego caro plusa którego mam najdłużej, bo przeszło 8 lat i ponad 50 000 km to oprócz normalnych eksploatacyjnych rzeczy padł 3x alternator 3x guma wlewu paliwa, bak, linka sprzęgła, kilka tłumików (częściej je zżera przy lpg) i ostatnio zdechło ogrzewanie, więc bajki o rzekomej wysokiej awaryjności Polonezów można sobie wsadzić ;)