To co Pan opisuje jest jedną z dwóch zalecanych przez Lodge metod. Posiadam dwa garnki i dwie patelnie zeliwne firmy Lodge. Wszystkie wygrzewałem tą właśnie metodą i nie napotkałem problemów. Lodge zaleca do tego procesu używać oleju rzepakowego, nie nasączać zbyt mocno naczynia olejem (nadmiar wręcz zebrać ręcznikiem papierowym) oraz trzymać naczynie w piekarniku rozgrzanym do około 240 stopni Celsjusza (góra, dół) około godziny. Jedyny minus to dość kąśliwy dym ulatniający się z pieca (olej przekracza punkt dymienia). W ten sposób nie tylko przygotowywałem naczynia do pracy, ale również „leczyłem” je gdy gubiły powłokę po nadmiernym myciu i wielokrotnej pracy w kwaśnymi sosami. Co więcej powtarzam proces cztery razy w ciągu roku (na początku każdego sezonu, może stąd nazwa procesu - seasonowanie :) Natomiast mój brat miał ten sam problem, co Pan - za dużo oleju, dlatego zgodzę się że najbezpieczniej jest po prostu zacząć gotować używając często i gęsto naczynia żeliwnego. U mnie na przykład jajka śmigały po powierzchni mojego lodga jak po lodzie przy siódmym smażeniu na 3g masła klarowanego, gdzie przy pierwszej próbie jajkowej (czwarte smażenie) na 10g masła klarowanego lekko przywierały :) Także gotować, nic się nie bać, a jak dojdzie sprawa do drapaka i starcia powłoki to minimum oleju, 240 gora/dol i godzinka w piecu zalatwiaja sprawe (nowa powloka)
Wygrzewałam swoją nową patelnie staub na indukcji, natarłam olejem włączyłam indukcję na średni poziom i powoli się rozgrzewała , jak sprawdzałam temperaturę pirometrem to z przy krawędziach patelni pyła temperatura 140-150 stopni a na środku juz osiągneła 220 stopni, mierzyłam temperature w różnych miejscach i nie była taka sama. zawsze przy krawędzich dużo niższa.
jedna uwaga...aby usunąc tłuste, to stosuje sie ługi,czyli sode a nie kwasy, które utwardzają powłokę. Podstawowa wiedza szkoły średniej z chemii. Tak więc jak już, to ŻADNYCH kwasów a jedynie środku ługujące. Materiał generalnie fajnie zrobiony :)
Dziękuję za za instrukcje, kiedyś wypalałem tak swoją patelnię i miałem to samo co pan z garnkiem. Postanowiłem ją uratować ,zrobiłem miksturę z pana przepisu , 3 godziny pracy ale efekt? Wygląda jak nowa 😀👍😀dziękuję
Ciekawe. Sam posiadam żeliwną patelnie która przyszła z powłoką producenta - wyglądała jak lekko zasezonowana (30 zł allegro) i zastosowałem "anty" metode jeszcze troche inną. Olej ryżowy - sporo go wsmarowałem w patelnie, położyłem nad blache na kratce (do góry nogami). Piekarnik (gazowy) na maksymalną temp. i tak aż przez godzine (uwaga dym). Po tym zabiegu i po smażeniu pierwszych frytek/ziemniaczków można smażyć ser czy jajka - nic nie przywiera. Ale tak jak wspomniane - było to sezonowanie. Późniejsza konserwacja to poprostu czyszczenie bez detergentu i konserwacja olejem. Patelnia sprawdza się idealnie, nic nie przywiera :)
Metoda jest dobra, na kanale cast iron cookwear jest film why is my cast iron pan is splotchy? Problemem jest ilość oleju, która powinna być jak najmniejsza. Prowadzący promuje metodę less is best i to się sprawdza. W moim przypadku używam olej z awokado.
12:50 człowieku! Olej nie wchłania się w żeliwo, tylko ulega polimeryzacji na powierzchni. Dlatego najlepiej używać olej lniany, który bardzo łatwo polimeryzuje w wyższych temp. lub pod wpływem promieni UV, dlatego nie wolno na nim smażyć!. A propos czyszczenia, z którym miał Pan problem - roztwór silnie alkaliczny poradziłby sobie z tym w kilka godzin. To proces zmydlania tłuszczu. Takie informacje, jak zmydlanie i polimeryzacja tłuszczu są na chemii w podstawówce!
@@petematz Człowiek nie wziął pod uwagę nawet tego, że olej w podwyższonej temperaturze również paruje, a ostatecznie się spali. Tylko, czy wziął pod uwagę jakich temperatur użył i co z tego wynika? Twierdzi, że w temp. 220 st. C, coś by się stało, ale nie sprawdził w żadnym poradniku chem/fiz, co.
@@petematz 12:30 jest jeszcze lepsze: "możecie umyć naczynia nawet jakimiś specjalnymi detergantami, ponieważ to się wszystko WYTOPI" :)) Swoją drogą, metoda, którą odradził, nie różni się kompletnie niczym od tej, którą zalecił na końcu filmu. Określił je tylko innymi nazwami i w żadnym wypadku nie podał rodzaju oleju, jakiego należy użyć.
No w końcu jakis głos ze środowiska wykształciuchów,czyli celna uwaga,że mamy polimeryzacje i że tłuszcz traktujemy środowiskiem ługowym , silnie zasadowym a nie kwaskami :)) Zwróciłem na to już uwage i dałem komentarz wyżej. Generalnie zasady i tłuszcze i działanie, to zakres szkoły średniej z tego co pamiętam a nie podstawówki, więc nie przesadzajmy :))))
Od zawsze w mojej rodzinie patelnie i garczki żeliwne wypala się w jeden sposób. A szkoda że nie mogę wrzucić tu zdjęć bo ostatnio wypalałem patelnie. My robimy to tak: nową patelnie myje porządnie samym płynem do naczyń. Następnie wrzucam do ogniska na spory ogień ok 45min, następnie po ostudzeniu wodą, do środka wsypuje drobną sól i wraca do ogniska na ok 45 min mieszamy sól po ściankach dość często. Po tym czasie patelnie ściągam czekam aż ostygnie. Myję pod gorącą wodą. Następnie osuszam. Smaruje olejem. Przed użyciem spłukuje porządnie olej który konserwował patelnię. Z zewnątrz trzeba umyć. Do środka wlewam olej i gotowa do użycia jedzenie pięknie pachnie i smakuje!!. Aby nie przywierała przez kilka pierwszych użyć olej musi być dobrze rozgrzany przed włożeniem jedzenia. Nigdy nie robiliśmy spieku z palonego oleju. A w piekarniku w domu robiłem raz i to była najgłupsza decyzja proponują ją osoby nie mające pojęcia o przygotowaniu patelni.
W instrukcji obsługi patelni żeliwnej z Ikei jest napisane: "Aby wypalić garnek lub patelnię, natrzyj wszystkie powierzchnie {czyli chyba rączkę i spód też?} niewielką ilością oleju. Następnie podgrzej garnek/patelnię w piekarniku lub na płycie kuchennej do maks. 150°C przez co najmniej godzinę. Odstaw garnek/patelnię do ostygniecia i zetrzyj nadmiar oleju. Zabieg ten powtórzyć 3 razy jeżeli produkt jest nowy" Jestem za drugim podgrzaniu w piekarniku w temp. 140°C przez ponad godzinę, rączka i spód też. Fktycznie jest jakby tłusty film na niej. Ale jeżeli jest to zgodne z instrukcją, to chyba tak powinno być?
I tak właśnie można sobie zniszczyć patelnię, czy garnek. Pewnie nie napisali, jakiego oleju warto użyć. Najtańszy się nie sprawdzi. Warto sięgnąć po lniany, czy konopny. Trzy razy krótko - będzie na pewno lepiej, niż 3 x po godzinie. Może się, co podejrzewam, robić potężny nagar na patelni i wszystko będzie do niej przywierało. Nagar to będzie taka mazista, klejąca "powłoka" oleju, który się w żeliwo weżre, zamiast je zakonserwować. Skoro już na patelni pojawia się tłusty film, jest ryzyko, że on się po kolejnych wygrzewaniach pogłębi i utrwali. Wiem z relacji, którzy z tym kiedyś bojowali, że to czasem jest nie do usunięcia. Note bene - nasz garnek z filmu nadal do siebie nie doszedł. A - rączka i dno (na zewnątrz) - nie trzeba ich smarować, bo się na nich nie smaży. Poza tym - wysmarowana tłuszczem z zewnątrz patelnia mogłaby dostać samozapłonu na kuchence. Nie polecam. pozdrawiam, Krystian
Przy stosowaniu antymetody trzeba urzywać nie dowolnego oleju tylko olej z grupy wysychających lub półwysychających (tak jak kolega Filip - olej ryżowy). We wszystkich dobrych poradnikach stosowania antymetody polecają olej tungowy, lniany, kukurydziany, z wiesiołka, z pestek winogron itp. generalnie te które ulegają polimeryzacji pod wpływem temperatury. Olej niewysychający np. rzepakowy w antymetodzie daje lepką powierzchnię.
Dzięki za informację. Próbowaliśmy wg informacji znalezionych w sieci, bo chcieliśmy sprawdzić ich prawdziwość. Podejrzewaliśmy, że lekko nie będzie, ale było okropnie. Fakt, że wysychające oleje na pewno dałyby lepszy efekt, ale tak czy tak ta popularyzowana w sieci metoda jest dość ryzykowna. A obawiam się, że bardzo wielu ludzi sięgnie po najtańszy olej, bo go trzeba wylać. Tak, niestety, wynika z naszych obserwacji. Ktoś wyda furę kasy na naczynie, ale nie będzie chciał zadbać o dobry olej, dzięki któremu dobrze wygrzeje żeliwo. Stąd - metoda z drugiego filmu działa i nie ma stresu, że coś nie wyjdzie, nawet przy tanim oleju.
Dzięki bardzo za tyle praktycznych informacji. Niestety znalazłam je dopiero po wystąpieniu zmian na mojej patelni żeliwnej le creuset. Po kilku użyciach zmeniła się barwa wnętrza (nierównomiernie jakby w łaty) tzn. dno stało się miejscami jakby nieco bielsze/bardziej matowe. Nie wiem jaka jest przyczyna i co z tym dalej robić?
Witam serdecznie ! Kupiłam sobie Dutch-Oven tylko ,żeby wypiekać chleb . Umyłam pod gorącą wodą ,wytarłam do sucha , wysmarowałam olejem i wstawiłam do piekarnika na 200 stopni na okolo 15 min . Wszystko ładnie pięknie ,ale po ostygnieciu i wytarciu resztek stał się klejący . Już trudno było wytrzeć ręcznikiem papierowym ( bo sie kleił) ,więc użyłam szmatki . Czy to tak ma być ? Czy zrobiłam źle ? Może mi Pan pomòc ?
Po ilu gotowaniach, smażeniach, pieczeniach na żeliwie powstanie powłoka nie przywierająca tak żeby powiedzmy jajko nie przywierało lub sie lekko ślizgało?
Witam, zapobieganie nadmiernemu przywieraniu zależy od procesu wygrzania lub sezonowania patelni i częstotliwości używania patelni. Bardzo fajne efekty można już zyskać po około 2 tygodniach od rozpoczęcia smażenia na patelniach żeliwnych. Jednak uzyskanie efektu "pływania" produktów po patelni może zająć trochę więcej czasu. Wszystko zależy od rodzaju żeliwa i umiejętności skorelowania mocy kuchenki z opanowaniem techniki przez gotującego. Czasem żeliwne patelnie, chociaż już dosyć długo pracują, nie zyskują w pełni właściwości non-stick - tu wiele zależy od samej jakości żeliwa. Pozdrawiam Krystian
@@GrupaNasTrojeAha dziękuję za szybką odpowiedź. Mam jeszcze jedno małe pytanie, jezeli patelnia zmienia kolor z fabrycznego czarnego na taki Szary to jest ok? Czy muszę ja jeszcze raz wygrzać? Patelni używam od około miesiąca.
@@TheLukasz3000 Witam, a co to za patelnia? Trochę szybko traci kolor. Jeśli coś takiego się dzieje - trzeba wygrzać patelnię z większą ilością oleju. Wtedy żeliwo wchłonie go sobie tyle, ile potrzeba. Ale to dotyczy tylko patelni z naturalnego, impregnowanego olejami żeliwa, bo patelnie ze szklaną glazurą nie powinny się tak zachowywać. pozdrawiam Krystian
@@GrupaNasTroje Patelnie kupowałem na allegro za 130 zl A firma to Brizoll. Dzisiaj spróbuję wygrzać jeszcze raz, niektóre produkty ciężko mi się smaży.
Myślę że antymetoda nie speawdziła się z powodu niewłaściwego oleju. Zastosowałem olej arachidowy w 250 stopniach, antymetoda sprawdiła się wręcz doskonale. Pozdrawiam.
Ja mam problem z żeliwnymi naczyniami Lodge - kupiłem smarowałem olejem i wygrzewałem, ale ciągle mi rdzewieją po używaniu - myję wodą, suszę, nacieram olejem i jak używam następnym razem to są częściowo pokryte rdzą. Nie mogę sobie z tym poradzić - np z żeliwnym naczyniem z Duka nie mam tego problemu. Wystarczy regularnie je olejować i działa super. Nie działa to z Lodge.
Przyjechala do mnie wczoraj moje patelnia żeliwna. Czy mogę wykorzystać pierwszy Pana sposób z gotowaniem. Myślałam aby zrobić na pierwszy raz spaghetti bolognese czy to będzie dobry pomysł? Czy nie zacznie przywierać sos? Czy jakieś potrawy są lepszym wyborem na pierwsze użycie patelni? Jest to patelnia formy Orion bez powłoki dodatkowej
Witam, ciekawy materiał. Szukałem informacji jak postąpić z moim garnkiem żeliwnym. Mam stary garnek, który został wypiaskowany do gołego metalu. obecnie jest z delikatnym nalotem rdzy. Czy dobrym pomysłem będzie sezonowanie go (oraz pokrywy) przez godzinę w piekarniku? Garnek to norweski Hoyang Polaris o pojemności 7l
Na początek warto byłoby wygrzać taki garnek z dużą ilością zwykłego oleju jadalnego - na kuchence. Później sezonowanie w piekarniku, ale zrobiłbym to na kilka etapów. 180 stopni w piekarniku, garnek mocno wysmarowany olejem i tylko kilkanaście minut w gorącu. Później warto byłoby w takim naczyniu coś upiec/udusić (też z nieco większym dodatkiem tłuszczu). Później znowu piekarnik + 180 stopni i znowu kilkanaście minut. Po 2-3 razach takich zabiegów, wszystko powinnno być ok. Jeśli garnek nadal będzie zbyt jasny, jeszcze raz go trzeba będzie wygrzać z dużą ilością oleju na kuchence - wchłonie sobie tyle tłuszczu, ile potrzebuje. Ważne - trzeba przy nim stać i pilnować, żeby olej się zbyt mocno nie gotował, kuchnia musi być dobrze wietrzona. Gdyby garnek żeliwny nadal sprawiał, że potrawy przywierają - warto na dnie uprażyć sól drobnoziarnistą (przez kilka minut) zmieni się wtedy lepkość żeliwa. Powodzenia w sezonowaniu i wygrzewaniu swego naczynia. pozdrawiam Krystian
@@GrupaNasTroje na "lepkość" żeliwa to na pewno nie wpłynie,ale wpłynie sól na powierzchowne warstwy chemicznie. Lepiej byłoby zastosować do odbarwiania chlorek sodu NACL czysty chemicznie i delikatnie papką przetrzeć i dobrze wypłukac a potem konserwowac olejem. :) . Żeliwo jako stop ma swoją określoną lepkośc kiedy jest w stanie płynięcia,czyli stopione,ale nie w stanie utwardzonym. To tak dla formalności fizykochemicznej.
Szkoda, że nie było tego filmiku rok temu :( Teraz już wiem, że mojej brytfanny nie uratuję i muszę kupić nową :( W moim przypadku zrobiłem jak na ulotce, maksymalna temperatura w piekarniku, nasmarowana olejem brytfanna i na godzinę do piekarnika. Efekt: Smród w domu przez dwa dni i zniszczona brytfanna
Witam. Mam 2 żeliwne garnki z Lidla. Czy mogę je tylko wygrzać na indukcji i mogę potem wstawić do piekarnika? Czy w piekarniku też muszę wygrzewać jeżeli chce wstawić później do piekarnika. Czy wystarczy wygrzać tylko na indukcji?
Witam, film jest dostępny wyłącznie dla klientów naszego sklepu. Jeśli jest Pani naszą Klientką - bardzo proszę o kontakt mailowy lub telefoniczny: prestizowakuchnia.pl/kontakt pozdrawiam, Krystian
Witam, zmieniamy powoli nasz kanał i klasyfikację filmów. Większość filmów praktycznych, w których pojawiały się, czy też będą pojawiać się bardzo szczegółowe informacje, wyniki naszych testów, eksperckie porady i instruktaże, dedykowana będzie Klientom naszego sklepu w formie materiałów VIP. Na kanale YT będziemy zamieszczać filmy o bardziej ogólnej tematyce, czy skrócone materiały, nie pokazujące jednak całego procesu. Przez wiele lat pracowaliśmy na większą cześć naszej branży, naprawialiśmy błędy słabo orientujących się w temacie sprzedawców. Po długich debatach z zespołem podjąłem decyzję, że wiele materiałów będzie udostępnianych wyłącznie naszym Klientom - te treści nie będą już ogólnodostępne dla wszystkich. pozdrawiam Krystian
Porażka ... olej nie ma ściekać .... ma go być minimalna warstwa ...i wtedy ( przy użyciu oleju lnianego w moim przypadku ) wszystko wychodzi perfekcyjnie.
Super materiały. Też zamierzam kupić garnek żeliwny min. do wypieku chleba. Wygrzewany garnek na kuchence, dlatego mam pytanie, a co z pokrywą? Czy też wymaga wygrzewania? Jeżeli tak, to w jaki sposób. Razem z garkiem, czy osobno, a może nie ma takiej potrzeby? Spotkałem ciekawy garnek żeliwny ze specjalnym wgłębieniem na pokrywie. Podobno do tego, do dość głębokiego wgłębienia wlewa się wodę w czasie pieczenia by uzyskać efekt skraplania i skapywania wody na pieczone np. mięso, czy drób.
Dzień dobry. No właśnie zastosowałam ta anty-metodę na garnku z ikea.. Zgodnie z ulotką. I jest lepiący teraz, po pierwszym razie, bo sugerują trzy razy. Tani nie był a już zmarnowany.. Małe szanse na odratowanie. Ale nie wiem czy nie będę reklamować, w końcu to oni źle sugerują w ulotce..
Witam, bardzo przykre wieści. Trudno mi coś podpowiedzieć, poza tym, by spróbowała Pani faktycznie podejść z garnkiem do IKEI i go reklamować. Tu wszystko (całe wygrzewanie lub sezonowanie) zależy od tego, co to za żeliwo, jak wykończone, jakiej jakości. Proszę o wiadomość, czy udało się Pani uratować naczynie względnie, czy Ikea zareagowała na reklamację. pozdrawiam Krystian
Dzień dobry, naczynia Staub, czy Le Creuset powlekane są szkłem wygrzewanym w około 800 stopniach przez minimum 30 minut. Tworzy się wtedy warstwa szkliwa. Kłopot jest tu tylko z nazewnictwem. Po angielsku żeliwne naczynia nazywają się "cast enameled iron", co w polskim tłumaczeniu od razu źle brzmi, bo w nazwie odkrywamy słowo "emalia", która w PL kojarzy się z paskudnymi, odbijającymi się emaliami naczyń z czasów PRL-u. Stąd od lat unikam świadomie nazwy emalia w kontekście naczyń żeliwnych. Pozdrawiam Krystian
@@GrupaNasTroje tak ale chcąc nie chcąc właśnie stopione szkliwo w temperaturze 800 stopni jest emalią, ale tak jak Pan powiedział jest to kwestia nazewnictwa więc nie ma co się sprzeczać ;) a co do PRLu to ja mam kanki na mleko które są zachowane w bardzo dobrym stanie i mają ponad 100 lat i są nie uszczerbione w ani jednym miejscu, olkuska fabryka naczyń emaliowanych produkowała najtwardszą emalię ;D
@@warektv2624 Wiotam - emalia Hicklinga a topione szkło (glazura) do żeliwnych naczyń to niemal dwie różne kwestie. Podobne mają temperatury wypalania (800-850 stopni), ale skład emalii i glazur to już komplety antagonizm. Szkło w naczyniach Staub nie zawiera tlenków ołowiu, baru i kadmu. To tzw. bezpieczne szkło. W emaliach (tańszych w produkcji niż nieorganiczne szkło) do dzisiaj stosuje się masę dodatków, które często są / lub mogą być szkodliwe dla zdrowia, czy środowiska naturalnego. Fakt, że dobrze użytkowane naczynia z emaliami, jeśli tylko nie są poobtłukiwane - mogą służyć wiele lat. Ale jeśli tylko pojawią się liszaje, czy odrapania - takie naczynie trzeba byłoby wyrzucić. Z kolei w żeliwie ze stopioną z nim glazurą, odporność i termiczna i mechaniczna jest wyższa - rzadziej dochodzi do "pajęczynki" w strukturze glazury. Kłopot z emalią (taką robioną masowo od lat 50-60-tych XX wieku) polega na tym, że chociaż jest mocna, to często jest ona nakładana jako zewnętrzna warstwa zbyt "luźno" powiązana ze słabej jakości (tanim) podłożem (aluminiowym lub wykonanym z cienkiej stali węglowej) szkieletem naczyń, co, niestety powoduje stosunkowo słabą odporność na, np. uderzenia. O termice cienkich, budżetowych materiałów nie wspominam, bo to zupełnie inna kwestia. Na koniec - nie neguję dobrej, nowoczesnej emalii - są obecnie producenci, którym zależy na tworzeniu eko-emalii z ekologicznymi barwnikami, ale to i tak malutka ilość produktów na rynku. Najwięcej jest chińskiej taniochy, która nie spełnia żadnych norm, a producentów nie obchodzi, co do niej dodano. pozdrawiam, Krystian
@@GrupaNasTroje przepraszam za czas kiedy odpisuje ale jakoś tak wyszło... Co do tych żeliwnych garów które tak pan uwielbia nie mam nic do nich tylko tak mi się wyrwało ;), ale o naczyniach emaliowanych wie Pan bardzo mało, i iż że pracowałem w emalierni mam pewność że to co napisze będzie w 100% prawdą, aluminiowe garnki pokrywano dawno temu emalią dlatego że weszły przepisy iż aluminium jest szkodliwe dla zdrowia, a emaliernie zaczęły pokrywać je emalią aby były one pokryte powłoką najzdrowszą (nie reagująca na nic bo jest to poniekąd szkło) a teraźniejsze garnki są produkowane ze stali węglowej (wcale nie jest taka cienka) co do grubości nie chce mędrkować bo nie pamiętam dokładnie ile to było. Kolejność nakładania warstw emaliowanych jest taka: wycinanie blach, tłoczenie, trawienie i odtłuszczanie, pokrywane powłoką która ma mocno związać do stali (i tu jest haczyk o którym najprawdopodobniej Pan zapomniał lub pomylił niektóre informacje (bez obrazy ;)) ta emaila może być zanieczyszczona substancjami bardziej szkodliwymi, dlatego na nią nakłada się warstwę emalii która jest powłoką najczystszą z możliwych i najtwardzasza z możliwych , oczywiście mówimy o wnętrzu garnka bo warstwy okrywowe kolory i kalki ozdobne mogą mieć jakieś śladowe ilości innych substancji nieszkodliwych, dlatego też się mówi gdy obijemy garnek w środku że będzie taka czarna "plamką" nie powinno się go urzywać gdyż nasze jedzonko ma styczność z tą właśnie powłoką pierwsza która ma związać do metalu jest ona czarna dlatego gdy mamy kolorowy garnek takie czarne dziurki powstają przy obiciu) następnie nakładanie emalii wewnątrz (opisane powyżej) nakładanie emalii kolorowej/ozdobnej (różwnież opisane powyżej) i na sam koniec kalki ozdobne np. jakiś rysunek, grzybek, kwiatuszki etc. Oczywiście między każda warstwą emalii/podkładu/kalki garnek za każdym razem wjeżdża do pieca aby się szkliwo roztopiło wiadomo dlaczego ;) (Proszę również wybaczyć za brak interpunkcji i ewentualne błędy ortograficzne ponieważ piszę na szybko z głowy ;)
Popełniono podstawowy błąd. Do wygrzania metodą "piekarnikową" zaleca się utworzenie bardzo cienkiej warstwy oleju. Najlepiej lnianego lub ryżowego. Po posmarowaniu olejem usuwany nadmiar praktycznie do sucha ręcznikiem papierowym. Zalecane tylko do żeliwa surowego, nieszlifowanego, bez żadnej fabrycznej powłoki. Ja osobiście wstawiam do piekarnika nagrzanego do 230stC, wygrzewam godzinę i pozostawiam w piekarniku aż do całkowitego wystygnięcia (4-6h). Po takim zabiegu powierzchnia żeliwa zachowuje się jak teflon. W przypadku nowego naczynia warto powtórzyć proces nawet 3 do 4 razy.
I tak i nie :) Jak to w świecie kulinariów (i w życiu bywa) nie ma tu jednoznacznej odpowiedzi. Fakt, że glazura nieco zmniejsza moce żeliwa, które wzmacnia smaki. Naturalne żeliwo umie to mocniej. Ale, z drugiej strony, niektórzy nie tolerują specyficznego, delikatnie metalicznego posmaku, który pojawi się, gdy smażymy z dodatkiem wina, octu, czy kwasku cytrynowego. Mówię o naturalnym żeliwie. Powłoki nieprzywierające faktycznie mocno redukują zapotrzebowanie na tłuszcz. Druga kwestia - można je sprawnie i szybko umyć z dodatkiem detergentów. Wściec się można, kiedy trzeba umyć impregnowane olejami, naturalne żeliwo - wchodzi w grę woda. Na naturalnym żeliwie jest wiele trudniej usmażyć niektóre potrawy, a te delikatne smakują często dość, co tu mówić, specyficznie - naleśniki o smaku kłódki z szopki dziadka nie cieszą się powszechnym uznaniem. :) pozdrawiam, Krystian
Da radę kupić patelnie grillową 24-28 cm w cenie 100-200 zł ? Nie chcę jakiegoś chińczyka, a na Skeppshult/STAUB itd specjalnie mnie nie stać. np taka marka BIOL, ma to sens ?
Witam, marka Biol to ukraiński producent żeliwa. Prawdę powiedziawszy - zgłaszali się do mnie kiedyś z propozycją współpracy, ale nie zdecydowałem się na wystawianie ich kolekcji w swoich sklepach. Nie znaczy to wcale, że marka jest zła - po prostu mam mocno zawyżony poziom żeliwem Staub i Skeppshult, a ich patelnie wydały mi się nieco zbyt lekkie i "zwyczajne". Tak taniego żeliwa nie można zestawiać z "pancernymi" patelniami innych producentów. Niemniej - z kolei cena produktów Biol jest na tyle atrakcyjna, że - jeśli ktoś zaczyna swoją przygodę z żeliwem - na pewno zakup będzie się opłacał. Nie wiem z kolei jak odnieść się do cech użytkowych takich patelni. Nie smażyłem na nich, nie wiem, jak akumulują ciepło, jak się je wygrzewa i czy na dłuższą metę się sprawdzą. Tu chyba trzeba byłoby poszukać opinii użytkowników tych patelni. pozdrawiam Krystian
@@GrupaNasTroje Dziękuję z opinię. Waga tych patelni, też mi się wydawała mniejsza od konkurencji... Pogrzebałem nieco i wybrałem Lodge - deklarują produkcję w USA, zobaczymy... no i waga prawie 3 kg przy 26 cm jest chyba przynajmniej poprawna.
Witam, w filmie pokazuję WYGRZEWANIE żeliwa z glazurą, do którego dodaje się właśnie więcej oleju, nie zaś sezonowanie, bo metoda z wcieraniem oleju nadaje się doskonale do surowego żeliwa, bez żadnych glazur. Mała ilość oleju na żeliwie z glazurą stworzy nagar, i weżre się w strukturę powłoki. Pozdrawiam Krystian
@@GrupaNasTroje To po co to wygrzewasz z tym olejem skoro nie chcesz powłoki bo już masz glazurę, równie dobrze mógłbyś sobie frytki na tym usmażyć albo powygrzewać coś pokrytego inną powłoką na przykład teflonem.
Ten profanuje żeliwo indukcją, szkoda że nie smażyłeś jak poprzedni schabowych na oleju z oliwek, wtedy to bym uznał za kanał komediowy... Dla mnie żeliwo tylko na ogniu i to napewno nie na gazie...
To co Pan opisuje jest jedną z dwóch zalecanych przez Lodge metod. Posiadam dwa garnki i dwie patelnie zeliwne firmy Lodge. Wszystkie wygrzewałem tą właśnie metodą i nie napotkałem problemów. Lodge zaleca do tego procesu używać oleju rzepakowego, nie nasączać zbyt mocno naczynia olejem (nadmiar wręcz zebrać ręcznikiem papierowym) oraz trzymać naczynie w piekarniku rozgrzanym do około 240 stopni Celsjusza (góra, dół) około godziny. Jedyny minus to dość kąśliwy dym ulatniający się z pieca (olej przekracza punkt dymienia). W ten sposób nie tylko przygotowywałem naczynia do pracy, ale również „leczyłem” je gdy gubiły powłokę po nadmiernym myciu i wielokrotnej pracy w kwaśnymi sosami. Co więcej powtarzam proces cztery razy w ciągu roku (na początku każdego sezonu, może stąd nazwa procesu - seasonowanie :)
Natomiast mój brat miał ten sam problem, co Pan - za dużo oleju, dlatego zgodzę się że najbezpieczniej jest po prostu zacząć gotować używając często i gęsto naczynia żeliwnego. U mnie na przykład jajka śmigały po powierzchni mojego lodga jak po lodzie przy siódmym smażeniu na 3g masła klarowanego, gdzie przy pierwszej próbie jajkowej (czwarte smażenie) na 10g masła klarowanego lekko przywierały :)
Także gotować, nic się nie bać, a jak dojdzie sprawa do drapaka i starcia powłoki to minimum oleju, 240 gora/dol i godzinka w piecu zalatwiaja sprawe (nowa powloka)
Wygrzewałam swoją nową patelnie staub na indukcji, natarłam olejem włączyłam indukcję na średni poziom i powoli się rozgrzewała , jak sprawdzałam temperaturę pirometrem to z przy krawędziach patelni pyła temperatura 140-150 stopni a na środku juz osiągneła 220 stopni, mierzyłam temperature w różnych miejscach i nie była taka sama. zawsze przy krawędzich dużo niższa.
jedna uwaga...aby usunąc tłuste, to stosuje sie ługi,czyli sode a nie kwasy, które utwardzają powłokę. Podstawowa wiedza szkoły średniej z chemii. Tak więc jak już, to ŻADNYCH kwasów a jedynie środku ługujące. Materiał generalnie fajnie zrobiony :)
Dziękuję za za instrukcje, kiedyś wypalałem tak swoją patelnię i miałem to samo co pan z garnkiem. Postanowiłem ją uratować ,zrobiłem miksturę z pana przepisu , 3 godziny pracy ale efekt? Wygląda jak nowa 😀👍😀dziękuję
Dzięki bardzo. Właśnie zamierzam kupić garnki i bardzo dużo mi to pomoże że by nie popełniać błędu ♥️
Super, bardzo dziękuję za miłe słowa. W razie potrzeby - chętnie pomagamy i podpowiadamy.
Ciekawe. Sam posiadam żeliwną patelnie która przyszła z powłoką producenta - wyglądała jak lekko zasezonowana (30 zł allegro) i zastosowałem "anty" metode jeszcze troche inną. Olej ryżowy - sporo go wsmarowałem w patelnie, położyłem nad blache na kratce (do góry nogami). Piekarnik (gazowy) na maksymalną temp. i tak aż przez godzine (uwaga dym). Po tym zabiegu i po smażeniu pierwszych frytek/ziemniaczków można smażyć ser czy jajka - nic nie przywiera. Ale tak jak wspomniane - było to sezonowanie. Późniejsza konserwacja to poprostu czyszczenie bez detergentu i konserwacja olejem. Patelnia sprawdza się idealnie, nic nie przywiera :)
Super, dziękuję za wieść! Bardzo się cieszę, że antymetoda też działa. Wszystko zależy od rodzaju sprzętu.
Super smażenia życzymy!
Metoda jest dobra, na kanale cast iron cookwear jest film why is my cast iron pan is splotchy? Problemem jest ilość oleju, która powinna być jak najmniejsza. Prowadzący promuje metodę less is best i to się sprawdza.
W moim przypadku używam olej z awokado.
12:50 człowieku! Olej nie wchłania się w żeliwo, tylko ulega polimeryzacji na powierzchni. Dlatego najlepiej używać olej lniany, który bardzo łatwo polimeryzuje w wyższych temp. lub pod wpływem promieni UV, dlatego nie wolno na nim smażyć!. A propos czyszczenia, z którym miał Pan problem - roztwór silnie alkaliczny poradziłby sobie z tym w kilka godzin. To proces zmydlania tłuszczu. Takie informacje, jak zmydlanie i polimeryzacja tłuszczu są na chemii w podstawówce!
Jak doszedłem do fragmentu o folii aluminiowej i ściekaniu to chwyciłem się za głowę.
@@petematz Człowiek nie wziął pod uwagę nawet tego, że olej w podwyższonej temperaturze również paruje, a ostatecznie się spali. Tylko, czy wziął pod uwagę jakich temperatur użył i co z tego wynika? Twierdzi, że w temp. 220 st. C, coś by się stało, ale nie sprawdził w żadnym poradniku chem/fiz, co.
@@petematz 12:30 jest jeszcze lepsze: "możecie umyć naczynia nawet jakimiś specjalnymi detergantami, ponieważ to się wszystko WYTOPI" :))
Swoją drogą, metoda, którą odradził, nie różni się kompletnie niczym od tej, którą zalecił na końcu filmu. Określił je tylko innymi nazwami i w żadnym wypadku nie podał rodzaju oleju, jakiego należy użyć.
No w końcu jakis głos ze środowiska wykształciuchów,czyli celna uwaga,że mamy polimeryzacje i że tłuszcz traktujemy środowiskiem ługowym , silnie zasadowym a nie kwaskami :)) Zwróciłem na to już uwage i dałem komentarz wyżej. Generalnie zasady i tłuszcze i działanie, to zakres szkoły średniej z tego co pamiętam a nie podstawówki, więc nie przesadzajmy :))))
@@krzysztofk5925 7-8 klasa przerabia organiczną...
Od zawsze w mojej rodzinie patelnie i garczki żeliwne wypala się w jeden sposób. A szkoda że nie mogę wrzucić tu zdjęć bo ostatnio wypalałem patelnie.
My robimy to tak: nową patelnie myje porządnie samym płynem do naczyń. Następnie wrzucam do
ogniska na spory ogień ok 45min, następnie po ostudzeniu wodą, do środka wsypuje drobną sól i wraca do ogniska na ok 45 min mieszamy sól po ściankach dość często. Po tym czasie patelnie ściągam czekam aż ostygnie. Myję pod gorącą wodą. Następnie osuszam. Smaruje olejem.
Przed użyciem spłukuje porządnie olej który konserwował patelnię. Z zewnątrz trzeba umyć. Do środka wlewam olej i gotowa do użycia jedzenie pięknie pachnie i smakuje!!.
Aby nie przywierała przez kilka pierwszych użyć olej musi być dobrze rozgrzany przed włożeniem jedzenia.
Nigdy nie robiliśmy spieku z palonego oleju. A w piekarniku w domu robiłem raz i to była najgłupsza decyzja proponują ją osoby nie mające pojęcia o przygotowaniu patelni.
No i właśnie całe meritum sprawy jest powiedziane na końcu filmu. :)
W instrukcji obsługi patelni żeliwnej z Ikei jest napisane: "Aby wypalić garnek lub patelnię, natrzyj wszystkie powierzchnie {czyli chyba rączkę i spód też?} niewielką ilością oleju. Następnie podgrzej garnek/patelnię w piekarniku lub na płycie kuchennej do maks. 150°C przez co najmniej godzinę. Odstaw garnek/patelnię do ostygniecia i zetrzyj nadmiar oleju. Zabieg ten powtórzyć 3 razy jeżeli produkt jest nowy"
Jestem za drugim podgrzaniu w piekarniku w temp. 140°C przez ponad godzinę, rączka i spód też. Fktycznie jest jakby tłusty film na niej. Ale jeżeli jest to zgodne z instrukcją, to chyba tak powinno być?
I tak właśnie można sobie zniszczyć patelnię, czy garnek. Pewnie nie napisali, jakiego oleju warto użyć. Najtańszy się nie sprawdzi. Warto sięgnąć po lniany, czy konopny. Trzy razy krótko - będzie na pewno lepiej, niż 3 x po godzinie. Może się, co podejrzewam, robić potężny nagar na patelni i wszystko będzie do niej przywierało. Nagar to będzie taka mazista, klejąca "powłoka" oleju, który się w żeliwo weżre, zamiast je zakonserwować.
Skoro już na patelni pojawia się tłusty film, jest ryzyko, że on się po kolejnych wygrzewaniach pogłębi i utrwali. Wiem z relacji, którzy z tym kiedyś bojowali, że to czasem jest nie do usunięcia. Note bene - nasz garnek z filmu nadal do siebie nie doszedł.
A - rączka i dno (na zewnątrz) - nie trzeba ich smarować, bo się na nich nie smaży. Poza tym - wysmarowana tłuszczem z zewnątrz patelnia mogłaby dostać samozapłonu na kuchence. Nie polecam. pozdrawiam, Krystian
Witam. Jak poprawnie wygrzać patelnię Le Creuset ?
Przy stosowaniu antymetody trzeba urzywać nie dowolnego oleju tylko olej z grupy wysychających lub półwysychających (tak jak kolega Filip - olej ryżowy).
We wszystkich dobrych poradnikach stosowania antymetody polecają olej tungowy, lniany, kukurydziany, z wiesiołka, z pestek winogron itp. generalnie te które ulegają polimeryzacji pod wpływem temperatury. Olej niewysychający np. rzepakowy w antymetodzie daje lepką powierzchnię.
Dzięki za informację. Próbowaliśmy wg informacji znalezionych w sieci, bo chcieliśmy sprawdzić ich prawdziwość. Podejrzewaliśmy, że lekko nie będzie, ale było okropnie. Fakt, że wysychające oleje na pewno dałyby lepszy efekt, ale tak czy tak ta popularyzowana w sieci metoda jest dość ryzykowna. A obawiam się, że bardzo wielu ludzi sięgnie po najtańszy olej, bo go trzeba wylać. Tak, niestety, wynika z naszych obserwacji. Ktoś wyda furę kasy na naczynie, ale nie będzie chciał zadbać o dobry olej, dzięki któremu dobrze wygrzeje żeliwo.
Stąd - metoda z drugiego filmu działa i nie ma stresu, że coś nie wyjdzie, nawet przy tanim oleju.
Dzięki bardzo za tyle praktycznych informacji. Niestety znalazłam je dopiero po wystąpieniu zmian na mojej patelni żeliwnej le creuset. Po kilku użyciach zmeniła się barwa wnętrza (nierównomiernie jakby w łaty) tzn. dno stało się miejscami jakby nieco bielsze/bardziej matowe. Nie wiem jaka jest przyczyna i co z tym dalej robić?
Witam serdecznie ! Kupiłam sobie Dutch-Oven tylko ,żeby wypiekać chleb .
Umyłam pod gorącą wodą ,wytarłam do sucha , wysmarowałam olejem i wstawiłam do piekarnika na 200 stopni na okolo 15 min .
Wszystko ładnie pięknie ,ale po ostygnieciu i wytarciu resztek stał się klejący .
Już trudno było wytrzeć ręcznikiem papierowym ( bo sie kleił) ,więc użyłam szmatki .
Czy to tak ma być ? Czy zrobiłam źle ? Może mi Pan pomòc ?
Po ilu gotowaniach, smażeniach, pieczeniach na żeliwie powstanie powłoka nie przywierająca tak żeby powiedzmy jajko nie przywierało lub sie lekko ślizgało?
Witam, zapobieganie nadmiernemu przywieraniu zależy od procesu wygrzania lub sezonowania patelni i częstotliwości używania patelni. Bardzo fajne efekty można już zyskać po około 2 tygodniach od rozpoczęcia smażenia na patelniach żeliwnych. Jednak uzyskanie efektu "pływania" produktów po patelni może zająć trochę więcej czasu. Wszystko zależy od rodzaju żeliwa i umiejętności skorelowania mocy kuchenki z opanowaniem techniki przez gotującego. Czasem żeliwne patelnie, chociaż już dosyć długo pracują, nie zyskują w pełni właściwości non-stick - tu wiele zależy od samej jakości żeliwa.
Pozdrawiam Krystian
@@GrupaNasTrojeAha dziękuję za szybką odpowiedź. Mam jeszcze jedno małe pytanie, jezeli patelnia zmienia kolor z fabrycznego czarnego na taki Szary to jest ok? Czy muszę ja jeszcze raz wygrzać? Patelni używam od około miesiąca.
@@TheLukasz3000 Witam, a co to za patelnia? Trochę szybko traci kolor. Jeśli coś takiego się dzieje - trzeba wygrzać patelnię z większą ilością oleju. Wtedy żeliwo wchłonie go sobie tyle, ile potrzeba. Ale to dotyczy tylko patelni z naturalnego, impregnowanego olejami żeliwa, bo patelnie ze szklaną glazurą nie powinny się tak zachowywać.
pozdrawiam Krystian
@@GrupaNasTroje Patelnie kupowałem na allegro za 130 zl A firma to Brizoll. Dzisiaj spróbuję wygrzać jeszcze raz, niektóre produkty ciężko mi się smaży.
moja z la cruse chyba nie ma zadnej powłoki bo wszystko przywiera😔
Myślę że antymetoda nie speawdziła się z powodu niewłaściwego oleju. Zastosowałem olej arachidowy w 250 stopniach, antymetoda sprawdiła się wręcz doskonale. Pozdrawiam.
Ja mam problem z żeliwnymi naczyniami Lodge - kupiłem smarowałem olejem i wygrzewałem, ale ciągle mi rdzewieją po używaniu - myję wodą, suszę, nacieram olejem i jak używam następnym razem to są częściowo pokryte rdzą. Nie mogę sobie z tym poradzić - np z żeliwnym naczyniem z Duka nie mam tego problemu. Wystarczy regularnie je olejować i działa super. Nie działa to z Lodge.
Przyjechala do mnie wczoraj moje patelnia żeliwna. Czy mogę wykorzystać pierwszy Pana sposób z gotowaniem. Myślałam aby zrobić na pierwszy raz spaghetti bolognese czy to będzie dobry pomysł? Czy nie zacznie przywierać sos? Czy jakieś potrawy są lepszym wyborem na pierwsze użycie patelni? Jest to patelnia formy Orion bez powłoki dodatkowej
Witam, ciekawy materiał.
Szukałem informacji jak postąpić z moim garnkiem żeliwnym. Mam stary garnek, który został wypiaskowany do gołego metalu. obecnie jest z delikatnym nalotem rdzy. Czy dobrym pomysłem będzie sezonowanie go (oraz pokrywy) przez godzinę w piekarniku? Garnek to norweski Hoyang Polaris o pojemności 7l
Na początek warto byłoby wygrzać taki garnek z dużą ilością zwykłego oleju jadalnego - na kuchence. Później sezonowanie w piekarniku, ale zrobiłbym to na kilka etapów. 180 stopni w piekarniku, garnek mocno wysmarowany olejem i tylko kilkanaście minut w gorącu. Później warto byłoby w takim naczyniu coś upiec/udusić (też z nieco większym dodatkiem tłuszczu). Później znowu piekarnik + 180 stopni i znowu kilkanaście minut. Po 2-3 razach takich zabiegów, wszystko powinnno być ok. Jeśli garnek nadal będzie zbyt jasny, jeszcze raz go trzeba będzie wygrzać z dużą ilością oleju na kuchence - wchłonie sobie tyle tłuszczu, ile potrzebuje. Ważne - trzeba przy nim stać i pilnować, żeby olej się zbyt mocno nie gotował, kuchnia musi być dobrze wietrzona. Gdyby garnek żeliwny nadal sprawiał, że potrawy przywierają - warto na dnie uprażyć sól drobnoziarnistą (przez kilka minut) zmieni się wtedy lepkość żeliwa. Powodzenia w sezonowaniu i wygrzewaniu swego naczynia. pozdrawiam Krystian
@@GrupaNasTroje dzięki za odpowiedź, będę próbował
@@GrupaNasTroje na "lepkość" żeliwa to na pewno nie wpłynie,ale wpłynie sól na powierzchowne warstwy chemicznie. Lepiej byłoby zastosować do odbarwiania chlorek sodu NACL czysty chemicznie i delikatnie papką przetrzeć i dobrze wypłukac a potem konserwowac olejem. :) . Żeliwo jako stop ma swoją określoną lepkośc kiedy jest w stanie płynięcia,czyli stopione,ale nie w stanie utwardzonym. To tak dla formalności fizykochemicznej.
Szkoda, że nie było tego filmiku rok temu :( Teraz już wiem, że mojej brytfanny nie uratuję i muszę kupić nową :( W moim przypadku zrobiłem jak na ulotce, maksymalna temperatura w piekarniku, nasmarowana olejem brytfanna i na godzinę do piekarnika. Efekt: Smród w domu przez dwa dni i zniszczona brytfanna
Przykre doświadczenie! Też mieliśmy piekielny problem z doczyszczeniem garnka. Smutne, że trzeba się uczyć na własnej kuchni...
Witam. Mam 2 żeliwne garnki z Lidla. Czy mogę je tylko wygrzać na indukcji i mogę potem wstawić do piekarnika? Czy w piekarniku też muszę wygrzewać jeżeli chce wstawić później do piekarnika. Czy wystarczy wygrzać tylko na indukcji?
Witam, proszę zapoznać się z instrukcją producenta lub zapytać na infolinii Lidla. Każde żeliwo ma jakieś konkretne wymagania.
pozdrawiam Krystian
Nie moge znaleźć filmu o prawidłowym wygrzewaniu żeliwa
Witam, film jest dostępny wyłącznie dla klientów naszego sklepu. Jeśli jest Pani naszą Klientką - bardzo proszę o kontakt mailowy lub telefoniczny: prestizowakuchnia.pl/kontakt
pozdrawiam, Krystian
Witam. Nie umiem odnaleźć filmiku jak wygrzewać żeliwne patelnie. Czy można prosić o link? Pozdrawiam
Witam, zmieniamy powoli nasz kanał i klasyfikację filmów. Większość filmów praktycznych, w których pojawiały się, czy też będą pojawiać się bardzo szczegółowe informacje, wyniki naszych testów, eksperckie porady i instruktaże, dedykowana będzie Klientom naszego sklepu w formie materiałów VIP. Na kanale YT będziemy zamieszczać filmy o bardziej ogólnej tematyce, czy skrócone materiały, nie pokazujące jednak całego procesu.
Przez wiele lat pracowaliśmy na większą cześć naszej branży, naprawialiśmy błędy słabo orientujących się w temacie sprzedawców. Po długich debatach z zespołem podjąłem decyzję, że wiele materiałów będzie udostępnianych wyłącznie naszym Klientom - te treści nie będą już ogólnodostępne dla wszystkich.
pozdrawiam Krystian
Porażka ... olej nie ma ściekać .... ma go być minimalna warstwa ...i wtedy ( przy użyciu oleju lnianego w moim przypadku ) wszystko wychodzi perfekcyjnie.
Super materiały. Też zamierzam kupić garnek żeliwny min. do wypieku chleba. Wygrzewany garnek na kuchence, dlatego mam pytanie, a co z pokrywą? Czy też wymaga wygrzewania? Jeżeli tak, to w jaki sposób. Razem z garkiem, czy osobno, a może nie ma takiej potrzeby? Spotkałem ciekawy garnek żeliwny ze specjalnym wgłębieniem na pokrywie. Podobno do tego, do dość głębokiego wgłębienia wlewa się wodę w czasie pieczenia by uzyskać efekt skraplania i skapywania wody na pieczone np. mięso, czy drób.
można prosić o link do garnka ?
Jaka przybliżoną temperaturę jest w stanie uzyskać żeliwna patelnia na płycie indukcyjnej?
witam, zostawiona bez opieki na pełnej mocy - po 3-4 minutach nawet 550 stopni C
pozdrawiam Krystian
Ile zajmie pieczenie pieczonek w garnku żeliwnym w piekarniku albo na gazie? Na ognisku niby 2 godziny 🤔
Dzień dobry. No właśnie zastosowałam ta anty-metodę na garnku z ikea.. Zgodnie z ulotką. I jest lepiący teraz, po pierwszym razie, bo sugerują trzy razy. Tani nie był a już zmarnowany.. Małe szanse na odratowanie. Ale nie wiem czy nie będę reklamować, w końcu to oni źle sugerują w ulotce..
Witam, bardzo przykre wieści. Trudno mi coś podpowiedzieć, poza tym, by spróbowała Pani faktycznie podejść z garnkiem do IKEI i go reklamować. Tu wszystko (całe wygrzewanie lub sezonowanie) zależy od tego, co to za żeliwo, jak wykończone, jakiej jakości. Proszę o wiadomość, czy udało się Pani uratować naczynie względnie, czy Ikea zareagowała na reklamację. pozdrawiam Krystian
Fantastyczny materiał
przede wszystkim prosto i rzeczowo przekazana informacja
no i widac pasję i wiedze prowadzącego
świetna praca :)
pozdrawiam
Pięknie dziękuję :)
Powlekane są emalią czyli szkliwem.
Dzień dobry, naczynia Staub, czy Le Creuset powlekane są szkłem wygrzewanym w około 800 stopniach przez minimum 30 minut. Tworzy się wtedy warstwa szkliwa.
Kłopot jest tu tylko z nazewnictwem. Po angielsku żeliwne naczynia nazywają się "cast enameled iron", co w polskim tłumaczeniu od razu źle brzmi, bo w nazwie odkrywamy słowo "emalia", która w PL kojarzy się z paskudnymi, odbijającymi się emaliami naczyń z czasów PRL-u.
Stąd od lat unikam świadomie nazwy emalia w kontekście naczyń żeliwnych.
Pozdrawiam Krystian
@@GrupaNasTroje tak ale chcąc nie chcąc właśnie stopione szkliwo w temperaturze 800 stopni jest emalią, ale tak jak Pan powiedział jest to kwestia nazewnictwa więc nie ma co się sprzeczać ;) a co do PRLu to ja mam kanki na mleko które są zachowane w bardzo dobrym stanie i mają ponad 100 lat i są nie uszczerbione w ani jednym miejscu, olkuska fabryka naczyń emaliowanych produkowała najtwardszą emalię ;D
@@warektv2624 Wiotam - emalia Hicklinga a topione szkło (glazura) do żeliwnych naczyń to niemal dwie różne kwestie. Podobne mają temperatury wypalania (800-850 stopni), ale skład emalii i glazur to już komplety antagonizm.
Szkło w naczyniach Staub nie zawiera tlenków ołowiu, baru i kadmu. To tzw. bezpieczne szkło. W emaliach (tańszych w produkcji niż nieorganiczne szkło) do dzisiaj stosuje się masę dodatków, które często są / lub mogą być szkodliwe dla zdrowia, czy środowiska naturalnego.
Fakt, że dobrze użytkowane naczynia z emaliami, jeśli tylko nie są poobtłukiwane - mogą służyć wiele lat. Ale jeśli tylko pojawią się liszaje, czy odrapania - takie naczynie trzeba byłoby wyrzucić. Z kolei w żeliwie ze stopioną z nim glazurą, odporność i termiczna i mechaniczna jest wyższa - rzadziej dochodzi do "pajęczynki" w strukturze glazury.
Kłopot z emalią (taką robioną masowo od lat 50-60-tych XX wieku) polega na tym, że chociaż jest mocna, to często jest ona nakładana jako zewnętrzna warstwa zbyt "luźno" powiązana ze słabej jakości (tanim) podłożem (aluminiowym lub wykonanym z cienkiej stali węglowej) szkieletem naczyń, co, niestety powoduje stosunkowo słabą odporność na, np. uderzenia. O termice cienkich, budżetowych materiałów nie wspominam, bo to zupełnie inna kwestia.
Na koniec - nie neguję dobrej, nowoczesnej emalii - są obecnie producenci, którym zależy na tworzeniu eko-emalii z ekologicznymi barwnikami, ale to i tak malutka ilość produktów na rynku. Najwięcej jest chińskiej taniochy, która nie spełnia żadnych norm, a producentów nie obchodzi, co do niej dodano.
pozdrawiam, Krystian
@@GrupaNasTroje przepraszam za czas kiedy odpisuje ale jakoś tak wyszło... Co do tych żeliwnych garów które tak pan uwielbia nie mam nic do nich tylko tak mi się wyrwało ;), ale o naczyniach emaliowanych wie Pan bardzo mało, i iż że pracowałem w emalierni mam pewność że to co napisze będzie w 100% prawdą, aluminiowe garnki pokrywano dawno temu emalią dlatego że weszły przepisy iż aluminium jest szkodliwe dla zdrowia, a emaliernie zaczęły pokrywać je emalią aby były one pokryte powłoką najzdrowszą (nie reagująca na nic bo jest to poniekąd szkło) a teraźniejsze garnki są produkowane ze stali węglowej (wcale nie jest taka cienka) co do grubości nie chce mędrkować bo nie pamiętam dokładnie ile to było. Kolejność nakładania warstw emaliowanych jest taka: wycinanie blach, tłoczenie, trawienie i odtłuszczanie, pokrywane powłoką która ma mocno związać do stali (i tu jest haczyk o którym najprawdopodobniej Pan zapomniał lub pomylił niektóre informacje (bez obrazy ;)) ta emaila może być zanieczyszczona substancjami bardziej szkodliwymi, dlatego na nią nakłada się warstwę emalii która jest powłoką najczystszą z możliwych i najtwardzasza z możliwych , oczywiście mówimy o wnętrzu garnka bo warstwy okrywowe kolory i kalki ozdobne mogą mieć jakieś śladowe ilości innych substancji nieszkodliwych, dlatego też się mówi gdy obijemy garnek w środku że będzie taka czarna "plamką" nie powinno się go urzywać gdyż nasze jedzonko ma styczność z tą właśnie powłoką pierwsza która ma związać do metalu jest ona czarna dlatego gdy mamy kolorowy garnek takie czarne dziurki powstają przy obiciu) następnie nakładanie emalii wewnątrz (opisane powyżej) nakładanie emalii kolorowej/ozdobnej (różwnież opisane powyżej) i na sam koniec kalki ozdobne np. jakiś rysunek, grzybek, kwiatuszki etc. Oczywiście między każda warstwą emalii/podkładu/kalki garnek za każdym razem wjeżdża do pieca aby się szkliwo roztopiło wiadomo dlaczego ;) (Proszę również wybaczyć za brak interpunkcji i ewentualne błędy ortograficzne ponieważ piszę na szybko z głowy ;)
Popełniono podstawowy błąd. Do wygrzania metodą "piekarnikową" zaleca się utworzenie bardzo cienkiej warstwy oleju. Najlepiej lnianego lub ryżowego. Po posmarowaniu olejem usuwany nadmiar praktycznie do sucha ręcznikiem papierowym. Zalecane tylko do żeliwa surowego, nieszlifowanego, bez żadnej fabrycznej powłoki. Ja osobiście wstawiam do piekarnika nagrzanego do 230stC, wygrzewam godzinę i pozostawiam w piekarniku aż do całkowitego wystygnięcia (4-6h). Po takim zabiegu powierzchnia żeliwa zachowuje się jak teflon. W przypadku nowego naczynia warto powtórzyć proces nawet 3 do 4 razy.
Nadal, nie rozumiem, dlaczego producenci nie dostarczają po prostu gotowego naczynia do kucharzenia.
Pozdrawiam
Powłoki zapobiegające przywieraniu na żeliwie zaburzają ideę korzystania z takich patelni. Czyż nie?
I tak i nie :) Jak to w świecie kulinariów (i w życiu bywa) nie ma tu jednoznacznej odpowiedzi. Fakt, że glazura nieco zmniejsza moce żeliwa, które wzmacnia smaki. Naturalne żeliwo umie to mocniej.
Ale, z drugiej strony, niektórzy nie tolerują specyficznego, delikatnie metalicznego posmaku, który pojawi się, gdy smażymy z dodatkiem wina, octu, czy kwasku cytrynowego. Mówię o naturalnym żeliwie.
Powłoki nieprzywierające faktycznie mocno redukują zapotrzebowanie na tłuszcz. Druga kwestia - można je sprawnie i szybko umyć z dodatkiem detergentów. Wściec się można, kiedy trzeba umyć impregnowane olejami, naturalne żeliwo - wchodzi w grę woda.
Na naturalnym żeliwie jest wiele trudniej usmażyć niektóre potrawy, a te delikatne smakują często dość, co tu mówić, specyficznie - naleśniki o smaku kłódki z szopki dziadka nie cieszą się powszechnym uznaniem. :)
pozdrawiam, Krystian
Da radę kupić patelnie grillową 24-28 cm w cenie 100-200 zł ? Nie chcę jakiegoś chińczyka, a na Skeppshult/STAUB itd specjalnie mnie nie stać. np taka marka BIOL, ma to sens ?
Witam, marka Biol to ukraiński producent żeliwa.
Prawdę powiedziawszy - zgłaszali się do mnie kiedyś z propozycją współpracy, ale nie zdecydowałem się na wystawianie ich kolekcji w swoich sklepach. Nie znaczy to wcale, że marka jest zła - po prostu mam mocno zawyżony poziom żeliwem Staub i Skeppshult, a ich patelnie wydały mi się nieco zbyt lekkie i "zwyczajne". Tak taniego żeliwa nie można zestawiać z "pancernymi" patelniami innych producentów.
Niemniej - z kolei cena produktów Biol jest na tyle atrakcyjna, że - jeśli ktoś zaczyna swoją przygodę z żeliwem - na pewno zakup będzie się opłacał.
Nie wiem z kolei jak odnieść się do cech użytkowych takich patelni. Nie smażyłem na nich, nie wiem, jak akumulują ciepło, jak się je wygrzewa i czy na dłuższą metę się sprawdzą. Tu chyba trzeba byłoby poszukać opinii użytkowników tych patelni. pozdrawiam Krystian
@@GrupaNasTroje Dziękuję z opinię. Waga tych patelni, też mi się wydawała mniejsza od konkurencji... Pogrzebałem nieco i wybrałem Lodge - deklarują produkcję w USA, zobaczymy... no i waga prawie 3 kg przy 26 cm jest chyba przynajmniej poprawna.
Przede wszystki popełniłeś ten błąd , że dałeś obficie oleju , smarujemy olejem i wycieramy tak żeby był tłusty ale nie wilgotny .
Witam, w filmie pokazuję WYGRZEWANIE żeliwa z glazurą, do którego dodaje się właśnie więcej oleju, nie zaś sezonowanie, bo metoda z wcieraniem oleju nadaje się doskonale do surowego żeliwa, bez żadnych glazur.
Mała ilość oleju na żeliwie z glazurą stworzy nagar, i weżre się w strukturę powłoki.
Pozdrawiam Krystian
@@GrupaNasTroje To po co to wygrzewasz z tym olejem skoro nie chcesz powłoki bo już masz glazurę, równie dobrze mógłbyś sobie frytki na tym usmażyć albo powygrzewać coś pokrytego inną powłoką na przykład teflonem.
Film jak wygrzać żeliwo, nie działa, film jest prywatny
Witam, film udostępniamy wyłącznie Klientom sklepu PrestiżowaKuchnia.pl - ten i inne materiały otrzymują po wysyłce naczyń Staub.
Pozdrawiam Krystian
Nie masz pojęcia o wypaleniu żeliwa a się wypowiadasz 😅😅 mój kociolek był wypalony raz a porządnie i nic do niego nie przywiera 😁
Ten profanuje żeliwo indukcją, szkoda że nie smażyłeś jak poprzedni schabowych na oleju z oliwek, wtedy to bym uznał za kanał komediowy... Dla mnie żeliwo tylko na ogniu i to napewno nie na gazie...
mylisz się - żeliwo, jak wiadomo - najlepiej na kamieniu się sprawdzi - polecam