Bardzo mi się podobało to co Państwo mówiliście i bardzo mi się podobają włosy Pani Karoliny🙂. Właśnie do Pani Karoliny kieruję sugestię żeby zamiast sprowadzania wszystkiego do ekonomii skupić się na biologii a zwłaszcza na kryteriach doboru w pary. Serdecznie pozdrawiam.
bardzo ciekawa rozmowa, i moge napisac NARESCIE w mediach polskich podchodzi sie do tematu konsekwencjie i skutki ludzkosci na Ziemi i co nas czeka.. tak, okres obfitosci sie skonczyl, teraz bedzie tylko z gorki..
Nierówna dystrybucja dóbr i wiedzy. Dlatego niech nie dziwi, że ludzie odsuwani do tej pory od dostępu do wiedzy, od zrozumienia mechanizmów, nie wierzą raptem, że te mechanizmy istnieją. Skoro chcieliśmy mieć, jako cywilizacja, miliony prostych, wyuczonych tylko do wykonywania pewnych czynności ludzi, nie łudźmy się że zaczną oni rozumieć skomplikowane zależności między nami a ekosystemem. I ta oto Szwecja jest na to dowodem. I Italia. Zwykli ludzie rozumieją zwykły przekaz. A ja, może państwo w studio też, łudzimy się że wysoką kulturą zbawimy swiat. No Niestety. Rewolucje popychają do czynów biedę. A bieda tego świata to misternie utkana tkanina przez bogatych i co za tym idzie tych u władzy. Nawet wojna nuklearna tego nie zmieni. Po takie wojnie jeżeli ktoś przetrwa, zacznie odbudowywać świat po staremu. Teraz jest czas na zmiany w myśleniu. Jeszcze nie wszystko stracone.
Twierdzenie, że Ziemia bez nas ludzi straci życie w domyśle zdolność dla jego podtrzymania, tworzenia mu warunków do egzystencji ponieważ tak bardzo jesteśmy z tym życiem "zrośnięci", stanowimy jego „regulator” iż bez nas jest ono skazane na zagładę, jest takim egocentrycznym absurdem pozbawionym elementarnej wyobraźni i zrozumienia, że aż nie chce się wierzyć własnym uszom gdy te słyszą podobne „dogmaty” filozoficzne… To kuriozum pokroju tego, któremu równać może się wiara w kolejny dogmat, że Ziemia z jej fauną i florą została stworzona dla nas ludzi i mamy sobie czynić ją poddaną... Ziemia przetrwała w swojej historii znacznie gorsze kataklizmy od tego jakim dla Niej jesteśmy my czyli ludzie. Ma w swoich niepisanych kronikach gigantyczną zagładę ponad 95% istot żywych, wielkie wymieranie, niewyobrażalne zlodowacenie i to tylko kilka epizodów jakie nie unicestwiły Ziemi ani życia na niej. My jesteśmy tylko jednym z kolejnych, a jedyne zagrożenie jakie sobą niesiemy jest zagłada dla nas samych i ewentualnie obecnego królestwa istot żywych. Życie w tej czy innej formie przetrwa na planecie co nie znaczy, że jego formy będą dla nas w ogóle wyobrażalne choć, to akurat bez znaczenia, ponieważ zarówno naszej wyobraźni jak i nas samych już od dawna na niej nie będzie… Wpływając na klimat Ziemi w istocie sprowadzamy zagładę głównie na siebie. Nie zabijemy całej planety. To dla nas niewykonalne co jest w istocie pocieszające w tej dramatycznej sytuacji jaką sobie zgotowaliśmy…
A propos Gai i jej mocy to warto obejrzeć film dokumentalny "Był sobie las", który kilka lat temu był na festiwalu Against Gravity. Bez ludzkości i jej kosztownej cywilizacji - jak wynika z filmu - Ziemia sobie znakomicie poradzi, naprawdę znakomicie. To będzie tylko bardzo długo trwało, nic więcej.
Ciekawa rozmowa. Mam uwagę techniczną, czy Panie mogłyby usiąść bardziej pod kątem, żeby było widać ich twarze podczas rozmowy? Myślę, że tak oglądałoby się znacznie lepiej. Może półokrągły stół?
Koniec świata jest przereklamowany. Trwa już od dwóch tysięcy lat i jakoś da się wytrzymać. Koniec świata jakoś nie szkodzi ale przepowiednie, apokalipsy i strachy na lachy to jedyne źródło szkód.
Cudowne trio! Panie Kasia i Wigura oraz Pan Bendyk - takiego składu kiedyś oczekiwałem 🙂
Dziękujemy!
Bardzo mi się podobało to co Państwo mówiliście i bardzo mi się podobają włosy Pani Karoliny🙂. Właśnie do Pani Karoliny kieruję sugestię żeby zamiast sprowadzania wszystkiego do ekonomii skupić się na biologii a zwłaszcza na kryteriach doboru w pary. Serdecznie pozdrawiam.
Arcyciekawa rozmowa, robicie coś wyjątkowego w polskim internecie, dziękuję Wam za to :)
Dzięki, to motywuje do dalszej pracy :)
bardzo ciekawa rozmowa, i moge napisac NARESCIE w mediach polskich podchodzi sie do tematu konsekwencjie i skutki ludzkosci na Ziemi i co nas czeka.. tak, okres obfitosci sie skonczyl, teraz bedzie tylko z gorki..
Nierówna dystrybucja dóbr i wiedzy. Dlatego niech nie dziwi, że ludzie odsuwani do tej pory od dostępu do wiedzy, od zrozumienia mechanizmów, nie wierzą raptem, że te mechanizmy istnieją. Skoro chcieliśmy mieć, jako cywilizacja, miliony prostych, wyuczonych tylko do wykonywania pewnych czynności ludzi, nie łudźmy się że zaczną oni rozumieć skomplikowane zależności między nami a ekosystemem.
I ta oto Szwecja jest na to dowodem. I Italia. Zwykli ludzie rozumieją zwykły przekaz. A ja, może państwo w studio też, łudzimy się że wysoką kulturą zbawimy swiat. No Niestety. Rewolucje popychają do czynów biedę. A bieda tego świata to misternie utkana tkanina przez bogatych i co za tym idzie tych u władzy. Nawet wojna nuklearna tego nie zmieni. Po takie wojnie jeżeli ktoś przetrwa, zacznie odbudowywać świat po staremu. Teraz jest czas na zmiany w myśleniu. Jeszcze nie wszystko stracone.
Uczta intelektualna.
Dziękuję. Wspaniała kultura słowa.
Twierdzenie, że Ziemia bez nas ludzi straci życie w domyśle zdolność dla jego podtrzymania, tworzenia mu warunków do egzystencji ponieważ tak bardzo jesteśmy z tym życiem "zrośnięci", stanowimy jego „regulator” iż bez nas jest ono skazane na zagładę, jest takim egocentrycznym absurdem pozbawionym elementarnej wyobraźni i zrozumienia, że aż nie chce się wierzyć własnym uszom gdy te słyszą podobne „dogmaty” filozoficzne… To kuriozum pokroju tego, któremu równać może się wiara w kolejny dogmat, że Ziemia z jej fauną i florą została stworzona dla nas ludzi i mamy sobie czynić ją poddaną... Ziemia przetrwała w swojej historii znacznie gorsze kataklizmy od tego jakim dla Niej jesteśmy my czyli ludzie. Ma w swoich niepisanych kronikach gigantyczną zagładę ponad 95% istot żywych, wielkie wymieranie, niewyobrażalne zlodowacenie i to tylko kilka epizodów jakie nie unicestwiły Ziemi ani życia na niej. My jesteśmy tylko jednym z kolejnych, a jedyne zagrożenie jakie sobą niesiemy jest zagłada dla nas samych i ewentualnie obecnego królestwa istot żywych. Życie w tej czy innej formie przetrwa na planecie co nie znaczy, że jego formy będą dla nas w ogóle wyobrażalne choć, to akurat bez znaczenia, ponieważ zarówno naszej wyobraźni jak i nas samych już od dawna na niej nie będzie… Wpływając na klimat Ziemi w istocie sprowadzamy zagładę głównie na siebie. Nie zabijemy całej planety. To dla nas niewykonalne co jest w istocie pocieszające w tej dramatycznej sytuacji jaką sobie zgotowaliśmy…
Dokładnie tak!
Podoba mi sie obecna formula podcastu. Jesli chodzi o koniec swiata to uważam, ze jeszcze dlugo dlugo bedzie trwał...
Świat? Czy koniec?
Dziękuję za inspirującą dyskusję.
Dziękujemy! :)
Warto było posłuchać!
Dziękujemy!
Przerażające interesujące...i jednak daje nadzieję
Dziękujemy!
A propos Gai i jej mocy to warto obejrzeć film dokumentalny "Był sobie las", który kilka lat temu był na festiwalu Against Gravity. Bez ludzkości i jej kosztownej cywilizacji - jak wynika z filmu - Ziemia sobie znakomicie poradzi, naprawdę znakomicie. To będzie tylko bardzo długo trwało, nic więcej.
Czas ten może się znacznie wydłużyć ze względu na elektrownie atomowe.
Ciekawa rozmowa. Mam uwagę techniczną, czy Panie mogłyby usiąść bardziej pod kątem, żeby było widać ich twarze podczas rozmowy? Myślę, że tak oglądałoby się znacznie lepiej. Może półokrągły stół?
Ciekawa rozmowa. Dziękuję:)
Dzięki wielkie!
Syndrom gotującej się żaby. Już nie mamy sił żeby wyskoczyć z garnka.
Koniec świata jest przereklamowany. Trwa już od dwóch tysięcy lat i jakoś da się wytrzymać. Koniec świata jakoś nie szkodzi ale przepowiednie, apokalipsy i strachy na lachy to jedyne źródło szkód.
Tytuł wprowadza w błąd. Powinno się nazywać Kultura Lewicowa. Prezentowane są poglądy lewicowe a nie liberalne.