@@krzysiekgratkowski7319 nie zatrudniaj swojego ciasnego umysłu i nie przemęczaj go samodzielnym myśleniem. To efekt zbyt wyczerpujący dla ciebie a nawet bolesny
@@jerzykatalonczyk9966 każdy katolik ma za zadanie poszukiwać prawdy. Nie trzeba być lekarzem aby właściwie prowadzić swoją cukrzycę, na takiej samej zasadzie każdy maluczki jest powołany do poszukiwania Boga.
Trudne do przyjęcia ale prawda nas wyzwoli. Dziękuje Ks. Bańce za inicjatywę i Red. Pawłowi Lisieckiemu za precyzyjny wykład mimo ograniczeń czasowych :) Proszę o więcej :)
Jak zwykle piękny wykład. Zacznijmy myśleć i wyciągać wnioski. A nie jak te barany łykać co media sugerują. Wielu z katolików jest zwiedzionych, wprowadzonych w błąd. Niby to samo ale nie to samo.
@@JanMoniak Wystarczy wierzyć Tradycji Kościoła, papieżom i świętym wszystkich wieków. Reszta jest oczywista. Można wierzyć w Vaticanum II, ale trzeba wtedy stwierdzić, że Kościół się mylił przez XX wieków.
@@JanMoniak spodziewałem się, że skopiuje Pan swój wywód. Odniosę się tylko zacytowaniem kard. Ratzingera, który mówi że Gaudium et spes jest antysyllabusem. Podziwiam zatem Pańską wytrwałość w szukaniu ciągłości między Prawdą a fałszem.
@@JanMoniak Analizowanie wszystkiego w ten sposób przypomina raczej wizytę u magistra psychologii. Czegoś musimy się trzymać mając jednocześnie swiadomosć że zły może pojawić się wszędzie. Czystą nauką Chrystusową dla zwykłych wiernych jest zbiór zasad życia chrzescijaskiego,znajomosć przedsoborowych katechizmow, sakramenty św. i najczęstsza tradycyjna Msza Świata. Jesli to będzie sumiennie wypełniane wówczas Duch Święty obdarzy nas łaską rozeznawania prawdy i fałszu .
@@JanMoniak Dzień dobry. Zamieściłam tutaj swoje wypowiedzi lecz dziś muszę je uzupełnić o podanie tytułu książki. Książka ta łączy wiele wątków i udziela wielu odpowiedzi. Autor - Henryk Pająk, tytuł- OD KAINA DO LENINA tom lV Chazarska Dzicz Panem Świata. Być może czytał ją Pan a jeśli nie to bardzo polecam. Pozdrawiam
Naiserdeczniejsze dzieki! Pan Lisicki jest genialny, hardzo lubie jego ksiazki, konferencje etc. Wiele sie dowiedzialam, nauczylam. Dziekuje tez naszemu drogiemu Bractwu. Z Bogiem. Francuska babcia
"Tradycyjnie" merytoryczny wykład. Fakt, że Ratzinger był wstawiany w jednym szeregu z modernistą Rahnerem jako osoba, która miała być wykluczona z obrad II Soboru Watykańskiego, jest bardzo wymowny.
Za Novus Ordo to można podziękować Anibale Bugnini podejrzanego o współpracę z masonerią. A Deklarację Nostra aetate redagował między innymi Gregory Baum aktywny homoseksualista który ożenił się z byłą zakonnicą!
Ave Maria! Po raz kolejny kiedy słucham wykładów i wywiadów z Panem Lisickim uważam je za ucztę intelektualną i duchową, przekonuje mnie widoczna w słowach Pana Lisickiego miłość do prawdy jedynej, Objawionej.
Ze względu na trzydziesty dzień po śmierci Józefa Ratzingera prezentujemy drugi wykład z XIV Konferencji Edukacji Klasycznej. Wszystkie materiały z Konferencji: th-cam.com/play/PLXcCuj8o5CgoSODpL95xlHzV0xi8m-1Ap.html
Kiedy druga część wykładu red. Lisickiego? Skoro dopiero zaczął, to może niech ma możliwość skończenia. W sumie pozostał niedosyt wynikający ze świadomości, że miało być więcej, że wiele spraw pominął. A może niech Ksiądz zrobi serię z red. Lisickim na temat filozofii/teologii Ratzingera i innych kluczowych posoborowych teologów/filozofów.
Mam wątpliwości co do słuszności dogmatu o Czyśćcu. Otóż Czyściec jest jak Piekło , ale z tą różnicą, że męki w Czyśćcu mają swój koniec a w Piekle nie, oraz że w Czyśćcu dusze nie przeklinają Boga chodź to Bóg jest źródłem tych mąk o czym później, a w Piekle dusze przeklinają Boga chodź to moc piekielna zadaje to cierpienie. Moim zdaniem, wątek Czyśćca jest bardzo ciekawy, bo wychodzi na to że Czyściec to takie tymczasowe Piekło które nie niszczy duszy. Ale w wątku Czyśćca kluczowe jest to, że dogmat ten powoduje inne postrzeganie Boga względem innych chrześcijan. Dogmat o Czyśćcu prowadzi do tego, że to Bóg jest źródłem cierpienia, ale istnieje w katolicyźmie taka część teologii, która o dziwo nie jest za bardzo poruszana. A mianowicie, że w Katolicyźmie istnieje rozróżnienie na "cierpienie oczyszczające" i "cierpienie niszczące". Demony to źródło cierpienia niszczącego, a Bóg to źródło cierpienia oczyszczającego, więc tym samym Bóg w katolicyźmie jest kimś okrutnym, skoro nie przebaczy żadnego grzechu, bo do Nieba mogą iść tylko duszę czyste, a za każdy grzech Bóg będzie zadawał męki i torturował w Czyśćcu. Ale w dogmacie o Czyśćcu jest też ogromna sprzeczność. Otóż wedle teologii katolickiej Czyściec to stan tymczasowy nie dla tego, że dusze z niego trafią po pewnym czasie do nieba, ale dlatego że Czyściec przestanie istnieć w dniu sądu ostatecznego, a do nieba może iść tylko ktoś krystalicznie czysty, więc jak ktoś z żywych doczeka Sądu Ostatecznego, normalnie kwalifikowałby się do Czyśćca, ale w dniu Sądu ostatecznego nie będzie już Czyśćca, to trafi wtedy do Piekła ? Czyli żeby trafić do Czyśćca trzeba mieć szczęście nie doczekać się Sądu Ostatecznego ? Przecież w innych wyznaniach chrześcijańskich Bóg to nieskończona miłość, która nie jest twórcą cierpienia i nie może być źródłem cierpienia, ale Bóg może dopuścić cierpienie jako środek do nawrócenia i odkrycia wiary, podczas gdy w katolicyźmie Bóg to źródło oczyszczającego cierpienia, innego niż cierpienie zadawane przez demony, i Bóg na takie oczyszczające cierpienie może skazywać tu na ziemi, jak i po śmierci w Czyśćcu. Modlitwy za zmarłych są więc dlatego, że dusze w Czyścu mogą niewytrzymać tortur zadawanych im przez Boga ? Czy dogmat o Czyśćcu nie jest pewną formą demonizowania Boga skoro przypisuje się nim Bogu bycie źródłem "oczyszczającego" cierpienia, skoro przypisuje się Bogu celowe skazywanie na cierpienie za to że ktoś nie jest krystalicznie czysty by wejść do nieba ? Przecież w Czyśćcu nie ma mowy o tym, aby demony odpowiadały za cierpienie do demony nie mogą krzywdzić kogoś przeznaczonego do zbawienia ani tym bardziej demony nie mogą oczyszczać. Ale dusze w Czyśćcu cierpią, z jednej strony doktryna Katolicka głosi że Czyściec to przejściowy stan, a nie miejsce, który trwa do chwili powszechnego zmartwychwstania[4]. Dostępują go dusze osób umierających w łasce, ale które nie są całkowicie oczyszczone (KKK 1030). Boże miłosierdzie dopuszcza możliwość oczyszczenia miłości z egoistycznych przywiązań, do których doprowadziły popełnione grzechy. Ciężar kary czyśćcowej zależy od rodzaju oraz liczby popełnionych grzechów. Oczyszczenie dokonuje się przez „ogień”, który nie jest fizycznej natury, lecz jest bólem duchowym wynikającym z uświadomienia sobie miłości Boga i własnych niedoskonałości. Innym oczyszczającym cierpieniem jest tęsknota za Bogiem. Katechizm Kościoła Katolickiego podkreśla, że cierpienia czyśćcowe są inne niż piekielne (KKK 1031). Po ukończeniu oczyszczenia dusze z czyśćca trafiają do nieba (nie ma możliwości przejścia z czyśćca do piekła). (Można tu tylko dać uwagę, że jeżeli Czyściec będzie istniał do dnia Sądu Ostatecznego, to co z ludźmi, którzy by się normalnie kwalifikowali do Czyśćca, ale doczekają dnia Sądu Ostatecznego ? Pójdą do Piekła Ognistego ?) Jezus naucza również: I uniesiony gniewem pan jego kazał wydać go katom, dopóki mu całego długu nie odda. Podobnie uczyni wam Ojciec Mój niebieski, jeśli każdy z was nie przebaczy z serca swemu bratu. (Mt 18, 34) Jezus rozróżniał między „małą” i „wielką chłostą”. Ów sługa, który poznał wolę swego pana, a nic nie przygotował i nie uczynił zgodnie z jego wolą, otrzyma wielką chłostę. Ten zaś, który nie poznał jego woli, a uczynił coś godnego kary, otrzyma małą chłostę. Komu wiele dano, od tego wiele wymagać się będzie; a komu wiele powierzono, tym więcej od niego żądać będą. (Łk 12,47-48) Więc z jednej strony ogień Czyśćcowy jest ukazywany jako "tęsknota za Bogiem" (ale w Piekle dusze też nie tęsknią za Bogiem i to jest ich karą, że Boga już nie zobaczą ?) Ale jasno jest powiedziane że to Bóg skazuje na taki los. Ale z drugiej Ogień czyśćcowy oczyszcza więc świętych przed spotkaniem Ognia, który pochłania - Boga. Bóg nasz bowiem jest ogniem pochłaniającym (Hbr 12,29) Więc ten fragment nie wskazywałby na to, że to Bóg jest źródłem ognia Czyśćcowego, czyli nie dość że to Bóg skazuje na Czyściec i cierpienie, to także to Bóg jest źródłem tego ognia, czyli tego cierpienia ? W wizjach świętych też jest mowa o tym że Wizję czyśćca miała według „Dzienniczka” także św. Faustyna Kowalska. Tak to opisała w swoim Dzienniczku: Ujrzałam Anioła Stróża, który mi kazał pójść za sobą. W jednej chwili znalazłam się w miejscu mglistym, napełnionym ogniem, a w nim całe mnóstwo dusz cierpiących. Te dusze modlą się bardzo gorąco, ale bez skutku dla siebie, my tylko możemy im przyjść z pomocą. Płomienie, które paliły je, nie dotykały się mnie. Mój Anioł Stróż nie odstępował mnie ani na chwilę. I zapytałam się tych dusz, jakie ich jest największe cierpienie? I odpowiedziały mi jednozgodnie, że największe dla nich cierpienie to jest tęsknota za Bogiem. Widziałam Matkę Bożą odwiedzającą dusze w czyśćcu. Dusze nazywają Maryję „Gwiazdą Morza”. Ona im przynosi ochłodę. Chciałam więcej z nimi porozmawiać, ale mój Anioł Stróż dał mi znak do wyjścia. Wyszliśmy za drzwi tego więzienia cierpiącego. [Usłyszałam głos wewnętrzny], który powiedział: Miłosierdzie moje nie chce tego, ale sprawiedliwość każe. Od tej chwili ściśle obcuję z duszami cierpiącymi (Dz 20) Więc i ten fragment nie wskazuje na to, że nie dość że to Bóg skazuje na cierpienie, to jeszcze Bóg jest żródłem cierpienia ? Do tego można jeszcze dodać, że pozornie w katolicyźmie modlenie się za zmarłych nie ma żadnego sensu, no bo jak można modlić się za kogoś przeznaczonego do zbawienia ? Ale właśnie, tylko pozornie tak jest, bo odpowiedzią na tę wątplkwośc jest to, że za dusze czyśćcowe modlimy się dlatego, że one cierpią, te dusze potrzebują wsparcia, aby znieść ból, męki I tortury na które skazał je Bóg i których to Bóg jest źródłem, bo to "cierpienia oczyszczające" Liczę że ktoś w sposób merytoryczny odpowie na moje wątpliwości odnośnie tego dogmatu o Czyśćcu.
I mam też takie pytanie związane z dogmatem o prymie Papieża. Otóż wedle tego dogmatu Papież to przywódca całego Kościoła dlatego, bo Papież do biskup Kościoła założonego przez Św. Piotra, który miał być najważniejszym z Apostołów, ale problem jest w tym, że Św. Piotr założył tak naprawdę 2 kościoły, drugim był ten w Rzymie, ale wcześniej Św. Piotr założył też Kościół i parafię w Antiochii, i kontynuatorem tego Kościoła jest prawosławny Patriarcha (katolicyy Patriarchowie w Antiochii pojawili się na długo później po prawosławnym Patriarsze, więc nie są oni kontynuatorami Kościoła Św. Piotra, zresztą ich kościoły też gdzie indziej stoją), więc wedle tej logiki Katolicy powinni mieć chyba 2 Papieży, a mają jednego, więc jak to jest ?
@@ziemowitzmarzy1405 Dobry teolog to taki co dobrze skleja niesklejalne. Weźmie koło i kwadrat i napisze książkę o "dwoistości natur kulisto - kwadratowych" Poddawanie podobnych tez analizie krytycznej (co Pan wnikliwie zrobił) nie jest dobrym pomysłem dla katolika.
@@piotrmaniawski930 Ale z drugiej strony warto chyba dociekać podstaw swojej wiary, odpowiedzieć na pytanie czemu ja w to wierzę, i gdy pojawią się wątpliwości to podzielić się z nimi z teologiem, który sądzę że będzie w stanie je rozwiać, bo jeżeli nie udzieli na nie odpowiedzi to wtedy będzie można już mieć wątpliwości co do ich prawdziwości, żeby nie okazało się że wierzy się w herezje.
Myślę, że przyjdzie na to czas. Ludzie nie są jeszcze mentalnie i emocjonalnie gotowi na racjonalną krytykę dzieł kard.Wojtyły / papieża Jana Pawła II.
@@L_Semper_Fidelis_Tibi_Poloniae Już czas najwyższy, żeby to zrobić. To już nie czasy pokolenia JPII, teraz mainstreamowo i publicznie Wojtyła jest wyszydzany i memowany przez pokolenia 15-35 lat. Nie ma na co czekać, bo nam się wszystkim obrywa za jego pontyfikat i jego skutki.
Bóg z tego kryzysu wyprowadzi wreszcie Kościół jeszcze potężniejszy - bo Bóg nigdy nie przegrywa. Wszystkie błędy ludzkości nie są większe od jednej Boskiej Prawdy.
@@krzysiekrosik3897 Jeśli masz większe pojęcie i szerszą wiedzę, to dlaczego Ty nie wygłaszasz tego wykladu? A poza tym sprecyzuj, dkaczego tak uważasz?
@@krzysiekrosik3897 Z tego, co słyszę, to nie tylko ma pojęcie, ale zarówno mądrze, jak i logicznie mówi. To jest zdecydowanie więcej warte (szczególnie w dzisiejszych czasach), niż papierek dający prawo do używania paru literek przed nazwiskiem.
Wykład niektórzy muszą wysłuchać że sto razy, skoro podważają kompetencje Pana Lisieckiego, dzisiaj mamy tyłu doktorów teologii i jak to jest, że nie jestem pewna, czy oni w ogóle w Boga wierzą. Po tym jak żyją i co mówią mam wątpliwości. Przykro mi, sami muszą znaleźć właściwą drogę. Tylko boli mnie bo niszczą innych. Szukajmy prawdy, a Ona nas wyzwoli. Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus, na wieki, wieków, Amen.
@@krzysiekgratkowski7319 Pytam bez cienia złośliwości, bo krytycznie patrzę na FSSPX i nie mam skłonności sekciarskich: czy mógłby Pan rzucić odrobinę więcej światła na to grzęzawisko?
Z całym szacunkiem do Kardynała Ratzingera, ale porównywanie go ze św Tomaszem ( czy nawet zastępowanie Summy Teologicznej dziełami Kardynała) to lekka przesada..
@@zwyczajnykatolik My nie promujemy swoich filmów na cudzych kanałach i proszę o wzajemność w tej kwestii. Komentarz z promocją filmów z innego kanału usuwam. Moderator.
@@zwyczajnykatolik A po co Panu dwa kanały? Żeby się wydawało, że więcej osób ma Pana poglądy? I tak wkleja Pan prawie to samo pod prawie każdym komentarzem. To nudne.
46:23 "to, że nie możemy wierzyć z pewnością wynika z faktu, że nie możemy poznać Boga". A może należy uprzednio dokładnie zdefiniować termin "poznać"? "Teraz widzimy jakby w zwierciadle, niejasno; wtedy zaś [zobaczymy] twarzą w twarz: Teraz poznaję po części, wtedy zaś poznam tak, jak i zostałem poznany." [1 Kor 13,12-13] Czy właśnie owo poznawanie "po części" nie może być tożsame z wiarą przeplataną wątpliwościami"? Czy takiej interpretacji myśli Kardynała nie można dopuścić?
O Bogu możemy wiedzieć i wiemy, że istnieje i jest Istnieniem. Resztę odkrywamy jak w zwierciadle, przez analogię lub apofatycznie. Najwięcej wiedzy pozytywnej o Bogu mamy w przekazie i życiu Jezusa. Ratzinger tej nauki Kościoła tu nie przyjmuje.
@@janlegocki4454 Jak zdefiniować zatem pojęcie "wiedzieć"? Czy "wiedza" o tym, że istnieje układ słoneczny jest wiedzą tego samego rodzaju, co "wiedza" o istnieniu Boga? Jeśli wiemy, że Bóg istnieje, gdzie miejsce na wiarę? W Credo (nomen omen) mówimy "wierzę w jednego Boga", nie - "wiem, że jest jeden Bóg". Jaka jest różnica między "wiedzieć" a "wierzyć"?
@@TomaszKaznowski Kłania się tu metodologia nauk. Warto się z nią zapoznać, a poznawszy przedmiot i metodę różnych nauk, nie mieszać porządków poznawczych. Nauki szczegółowe nie zajmują się ze swej natury (definicji) Bogiem, czyli bytem nieempirycznym. To, że istnieje jakiś absolut nie jest problemem, natomiast jaki jest, to już tak. Można wybrać panteizm, solipsyzm, agnostycyzm, deizm, teizm i wierzyć w co się chce. Katolik wierzy w Boga transcendentnego, Trójjedynego, Wcielenie, Zmartwychwstanie itd. - sporo do wierzenia.
Teologiczne rozważania profesora Ratzingera wywołują u mnie skojarzenia z FSM (Flying Spaghetti Monster) czyli Latającym Potworem Spaghetti, gdyż posiadają ten sam stopień falsyfikowalnosci. Z jedną różnicą i to dość znaczącą: FSM jest czasem śmieszny. Teksty przyszłego Benedykta XVI przeczytane przez pana Lisickiego obrazują - jak sądzę - intelektualny klimat epoki w której zostały napisane o wiele bardziej aniżeli logiczne próby opisywania niezgłębionego misterium Boga.
Jestem w okolicy 19 minuty. Redaktor Lisicki zarzuca kard. Ratzingerowi, iż ten powiedział, że "istnieją nowoczesne państwa świeckie, które czerpią z dorobku chrześcijaństwa" (a państwa takie nie istnieją) ale przecież Kardynał niczego takiego nie powiedział! Sam pan redaktor Lisicki, cytując inkryminowaną wypowiedź włożył w usta kard. Ratzingera słowa "że MOGĄ istnieć takie państwa". Mogą istnieć a istnieją - przecież to fundamentalna różnica, jak można krytykować czyjąś wypowiedź tak radykalnie zmieniając jej treść - nie wierzę własnym uszom...
@@dmitrypuchkin4028 A z czego wynika taka implikacja? Wyczuwam w tym głęboko filozoficzne założenie, że wszystko, co może istnieć - istnieje... Tylko czy takiego poglądu można dowieść? Odbieram słowa Ratzingera jako NADZIEJĘ (być może płonną, czy naiwną, ale przecież nie w tym rzecz), że istnienie takiego państwa nie jest wykluczone, a wręcz przeciwnie; że istnieją przesłanki za tym by mogło zaistnieć, czy też - raczej - że, któreś z istniejących już państw może się postulowanym przez przyszłego papieża państwem stać.
Jeśli zostało wykazane, że mogą istnieć, to istnieją albo istniały. Inaczej jak można powiedzieć, że zostało to wykazane? Czy św. Tomasz More pisząc Utopię wykazał, że taki ustrój może istnieć? W polityce to historia wykazuje albo zaprzecza tezom, skonstruowanie teorii państwa nie jest równoznaczne z udowodnieniem jej (że takie państwo może istnieć).
Proszę wysłuchać całego zdania. Kardynał Ratzinger powiedział, że "KATOLICCY MĘŻOWIE STANU WYKAZALI, że może istnieć nowoczesne państwo świeckie itd...." Wykazać, znaczy tyle, co udowodnić, a więc również dać przykład.
@@stema2365 Jeśli na podstawie obiektywnych badań medycznych wykażę, że mąż i żona są zdrowi i MOGĄ mieć potomstwo nie będzie to przecież równoznaczne z tym, że na pewno będą je mieli. Czemu stwierdzenia "wykazali, że może istnieć" nie można rozumieć jako "wykazali, że nie ma przeszkód do zaistnienia"? Zatem nie widzę wystarczająco mocnych przesłanek do stwierdzenia iż wykazanie, że coś MOŻE istnieć (zaistnieć) jest równoznaczne z dowodem na istnienie powyższego. W przeciwnym razie potencjalność zaistnienia byłaby, z definicji, tożsama z samym zaistnieniem.
"Erit enim tempus, cum sanam doctrinam non sustinebunt, sed ad sua desideria coacervabunt sibi magistros, prurientes auribus, et a veritate quidem auditum avertent, ad fabulas autem convertentur."
❤️❤️❤️ Polecam wszystkim Oddanie33 według Traktatu Św Ludwika Grimon de Monfort i praktykowanie Pierwszych Sobót Miesiąca ( nabożeństwo ratujące świat) oraz codzienny różaniec ❤️🙏❤️
Ciekawe, jak by to wyglądało, gdyby zorganizować dyskusję z teologiem znającym dobrze nauczanie J. Ratzingera. Tezy red. P. Lisieckiego (doszedłem póki co do 43 min.) są sprzeczne z tym co o nauczaniu Benedykta XVI mówi znani mi i ceniony teolog. Trudno mi uwierzyć, że redaktor P. Lisiecki wie więcej Benedykcie XVI niż ów teolog. Dla zwolenników sumiennie dążących do Prawdy: może warto poczytać/posłuchać czegoś z innego źródła, gdyż możliwe jest, że powyższy wywód jest pisany pod tezę, i mija się z prawdą. Pozdrawiam.
Jeśli chodzi o pisanie pod tezę, to nawet cenieni teologowie (kolejne pytanie, cenieni gdzie, przez kogo) też mogą pisać, czy mówić pod tezę. Jedni teologowie na przykład wykazują, że ostatni sobór zerwał z tradycją, inni wręcz odwrotnie, że jest kwintesencją tradycji. Najlepiej samemu to wszystko weryfikować, ale kto ma na to czas?
@@swojchwat mój znacznik mi pomocny - słuchając kogoś albo rośnie we mnie postawa miłości ku ludziom (nawet inaczej myślącym), @albo rośnie we mnie postawa gloryfikacji swoich i złości na 'błądzących'...
Czy możemy powrócić do tiary papieskiej? Czy może w dobie ohydy spustoszenia zapoczątkowanej i utrzymywanej przez Papieża Franciszka, nie ma do tej pięknej tradycji już powrotu?
@@draza2174 Proszę uważać na słowa. Komentarze na naszym kanale są moderowane, a zasady moderacji są proste: nie wolno nikogo obrażać. Komentarze zawierające określenia obraźliwe mogą być usuwane. W praktyce rzadko to robię. Wolę banować osoby dopuszczające się takich czynów. Zwykle dwa lub trzy ostrzeżenia wystarczają mi do upewnienia się, że delikwenta należy zbanować. A zatem proszę uważać na słowa. Moderator.
Pani Mario, konferencje mają swój określony schemat i ramy czasowe. Zapewne po red. Lisickim miał swoje wystąpienie kolejny prelegent. Dbałość o zmieszczenie wystąpienia w zadanym czasie stanowi wyłącznie o kompetencji i dobrych manierach prelegenta, a nie o spieszeniu się na obiad organizatora.
Ty -My to bujda, fachowym językiem mówiąc - filozofia dialogu bez dialogu wg Martina Bubera.Tego nie da się ochrzcić . Pan Bóg jest niepotrzebny bo jestem ja i jesteś ty. Nurt jednak stał się modny w XXw i zapewne płodzi kolejnych entuzjastów - dla których będzie kamieniem o który się potkną.
Od kiedy jesteśmy tacy tradycyjni, bo jakoś coraz mniej aby nie zostawać w tyle, obecnie trzymać się reguł nie wychodzi na dobre,nie jest to wygodne.Muwi się ze dradycja to korzenie,może i tak,ale w polityce i tak się nie sprawdza, nawet kościelnych wprowadzając nowe.
👏🏻👏🏻👏🏻! Merytorycznie świetny wykład i bardzo potrzebny! Tylko brakuje mi cytatów, czyli konsekwentnego oddzielenia/wydzielania tego co autorstwa kard. Ratzingera/BXIV od komentarzy i wypowiedzi prelegenta. To sprawiłoby wykład przejrzystszym.
Problem dwudziestowiecznych teologów typu Rahner, de Chardin czy Ratzinger polega na tym, że poszukiwali nowych teologicznych ujęć. Im więcej inteligencji tym bardziej wysublimowany i zatarty obraz. Nawet p. Lisicki ma problem, żeby zrozumieć o co tu kaman, nie wspominając już o widowni. Moim zdaniem, zadaniem teologii w XX wieku i to niezraelizowanym i to samo zadanie ma ona w XXI jest sformułowanie teologicznej odpowiedzi na naukowy obraz świata. Na tym trzeba skupić wszystkie siły , a nie na jakiś retoryczno-figuratywnych rozważaniach, których nie sposób zrozumieć. Obecnie powstało zjawisko dwóch obrazów świata jakby kompletnie do siebie nieprzystających i czas na teologie, że podjęła to wyzwanie, które spodowodował współczesny rozwój nauk przyrodniczych. To jest podstawowy zarzut wobec chrześcijaństwa, że nie ma nic wspólnego z rzeczywistością , czas podjąć to wyzwanie to prawdziwe , ambitne , skierowane do najlepszych teologicznych umysłów. A nie jakieś tam dyrdymały za przeproszeniem o dialogosach. Sorki, że za mocno się wyraziłem.
"To jest podstawowy zarzut wobec chrześcijaństwa, że nie ma nic wspólnego z rzeczywistością" - Próba odpowiedzi na taki zarzut to kopanie się z koniem, ale nie dlatego, że ten zarzut jest prawdziwy, tylko dlatego że wysuwają go ludzie o złej woli a przyjmują go ignoranci. Jak chcesz przekonać ignorantów i ludzi o złej woli?
@@mateoyavorsky7646 No w punkt! Problem polega na tym że tzw nauki szczególowe czyli krótko mówiąc przyrodoznawstwo prowadzi z powrotem do Boga tyle że musi być uprawiane i zrozumiane na naprawdę topowym poziomie. Inaczej wykorzystuje się przyrodoznawstwo jako argument kontra religii. Jest to argumet chybiont dla tych którzy wiedzą że Bóg jest wieczy, niepodzielny, doskonały, jest swoim własnym istnieniem. Twierdził tak Św Tomasz z Akwinu w XIII wieku a Jego twierdzenia nic a nic się nie zdezaktualizowały. Można je wywieść z przesłanek pozaprzyrodniczych. Dzięki za świetny wpis Mateo
@@katarzynagrzanka8828 Werner Heisenberg, laureat nagrody Nobla z fizyki kwantowej: "Kiedy wypijesz łyk ze szklanki nauki stajesz się ateistą, a kiedy dopijesz do końca, na dnie szklanki czeka na ciebie Bóg."
Kreacjonizm naukowy w USA jest na wysokim poziomie, ale to niestety głównie w uczelniach prywatnych i protestanckich. Dlatego u nas mało kto wie coś na ten temat. A szkoda...
@@Yo250653 "A szkoda..." - Szkoda? "kreacjonizm" to dziś produkt w 100% protestancki i w większości absurdalny (np 6000 lat Ziemi). KK nie ma na ten temat dogmatów.
Aleksander Poraj-Żakiej ze szkoły zen Pusta Chmura sam opowiadał ,że Racinger również uczestniczył w sesjach medytacyjnych zen wraz z Willigisem Jagerem i chyba Hugo Makibi Enomiya-Lassalle również kiedyś mieli styczność ze sobą z powodu zen . Chyba tu są jakieś źródła tych cudownych poglądów .
@@agnieszkabranicka7445 A to ciekawe, może wskażesz swój dorobek literacki lub polecisz jakiś autorów którzy podważyliby tezy postawione przez Pana Lisickiego. Wielokrotnie weryfikowałem źródła do których odnosi się Pan Lisicki na przykład w książce Dogmat i Tiara. Moją refleksją było przekonanie, że Pan Lisicki wielokrotnie stara się złagodzić przekaz i nakreśla problem jakby z dystansu - źródła były jeszcze bardziej szokujące.
Jednak w pewnym momencie życia musiał odwrócić całkowicie swoje poglądy pochodzące z poszukiwań na dalekim wschodzie . Tak jakby porzucił drogę wielkiego poszukiwacza doświadczenia Boga w mistycyzmie dalekiego wschodu Tomasa Mertona .
Żaden meczennik nie giną za wiarę inną niż ta w którą my wierzymy ale też nigdy nie giną za to by nasza wiara była przymusem wprowadzana .Kompletna nadinterpretacja słów Benedykta może niezrozumienie. Niestety czasem mam wrażenie że jedynym stojącym na straży Tradycji jest red Lisicki. Niestety jest grupka ludzi która uważa siebie za strażników prawdziwej mszy tej przedsoborowej. Wielokrotnie uczestniczyłem w takie mszy i ani tycie nie jest ona bardziej tradycyjna od obecnej zaś ludzie w niej uczestniczący są dziwnie niesympatyczni nadęci.
Hierarchia modernistyczno liberalna z posoborowymi papieżami na czele posługuje się prostą metodą na zwodzenie. Metoda polega na tym że mówią raz prawdę a dwa razy kłamstwo. To doskonała metoda bo mąci w głowach a efekty widać po obecnym stanie kościoła.
Żaden wybitny teolog, żaden wybitny święty, żaden niewzruszony stróż prawdziwej wiary i żaden bastion prawowierności nigdy świadomie nie wybierze odprawiania Novus Ordo. Benedykt wybierał nową mszę. Może i był najlepszym z posoborowych papieży, ale to jeszcze nie znaczy, że był papieżem dobrym i wiernym.
Uwielbiam gdy magister z magistrem siądą do obalania tez ustalonych przez 2,5 tysiąca mędrców soborowych i potwierdzonych przez kilku kolejnych papieży. Panie redaktorze, papież mówi, a pan czyta, że "M O Ż E istnieć nowoczesne państwo .." i tak dalej, a pan pyta gdzie ono istnieje...? To na pewno jest pytanie które uwzględnia tryb warunkowy?... papież ma panu to państwo zadekretować, czy może pan z kolegą i jeszcze parę osób? Z taką biegłością i ścisłością logiczną szybciej wypracujecie nową logikę parakonsystentną. Dostał pan akty wiary do wyznawania i praktykowania, i lepiej będzie by panowie nie udawali kogoś kim nie są. Gdyby nadal się panu nie kleiło stare z nowym, polecam zdanie ŚW.MAKSYMILIANA o posłuszeństwie.
Naprawdę słowa uznania dla red. Lisickiego. Nie będąc filozofem b. dobrze rozumie zawiłości w myśli Ratzingera. Dodałbym tylko, że ta dychotomia Ja-Ty/My to czysty Heglizm u którego żeby Bóg stał się w pełni Bogiem musiał (!!!) dokonać aktu stworzenia i po przez człowieka w pełni się zaktualizować) . Poza tym myśl Ratzingera jest przesiąknięta egzystencjalizmem Heideggera (nie ma Boga trójosobowego/ stwórcy tylko Sein/Istnienie, które leży u podnóża wszystkiego) i myślą Rahnera (piekła nie ma). Doprawdy jeśli to nie jest modernizm to co nim jest? Nawiasem mówiąc oglądałem również na EWTN analizę myśli Ratzingera w wykonaniu x. Guza. Według niego wszystko jest ok. Jedynie w młodości mały Józio był przesiąknięty idealizmem niemieckim a później to wybitny teolog i obrońca wiary, wstyd bo nie wierzę, że Guz, który uważany jest za tomistę nie rozumie o co come on. Chociaż mam swoje podejrzenia dlaczego tak jest. Jeśli uznamy Ratzingera za modernistę to nasuwa się pytanie kim był nasz JP2? I koło się zamyka.
No niestety, przyjdzie czas, że trzeba będzie się zmierzyć z racjonalną krytyką dzieł kardynała Karola Wojtyły i papieża Polaka. Filozoficznie (fenomenologia) i chyba teologicznie też (np. tzw. teologia ciała) będzie tam sporo do wyprostowania.
Czy sobór trydencki do którego się odwołujecie ma ciągłość tradycji z poprzednimi wiekami Kościoła? Pogardzacie Sobotem Watykańskim a chcecie kanonizować Trydent, który był odpowiedzią na reformację, wprowadzając wiele zmian w wcześniejszą praktykę liturgicznà.
Wykład bardzo ciekawy, ale pomija jeden aspekt. Św. Paweł mówiąc "choćbyśmy my albo anioł z nieba" zakłada tylko hipotetycznie i na potrzeby argumentu, że taka sytuacja może mieć miejsce. Z tego powodu odrzucenie Ratzingerowskiego argumentu o tożsamości podmiotu nie jest zasadne. Trzeba się raczej zastanowić czy jest eklezjologicznie możliwe, by postawić tezę o zerwaniu w Magisterium i jak się to ma do niezawodności, niezniszczalności i nieomylności Kościoła. Ratzinger zakładał, że takie zerwanie nie jest możliwe i dlatego uznał, że skoro jedno i drugie nauczanie pochodzi od Kościoła, to muszą być zgodne ze sobą. Takie założenie o braku możliwości zerwania jest zgodne z tradycyjnym rozumieniem Kościoła, w przeciwieństwie do tezy o możliwości głoszenia fałszywych doktryn przez Sobór powszechny i cały episkopat.
Papież Paweł VI określił SWII jako niedogmatyczny i duszpasterski. Nie ma potrzeby na siłę bronić nauki tego soboru (prof. Ratzingera i jego kumpli) jako Nauki Kościoła i szukać na gwałt ciągłości lub innych pseudoargumentów jako podpórki na pajęczych nogach. Bóg dopuścił to wrogie przejęcie dla jakiegoś większego dobra. Należy teraz poznaną taktykę (teorie, metody) Złego jasno wyłożyć i odrzucić, by w przyszłości nie wpaść w te same koleiny pozornego dobra.
@@JanMoniak My nie promujemy swoich filmów na cudzych kanałach i proszę o wzajemność w tej kwestii. Komentarz z promocją pańskich filmów usuwam. Moderator.
@@JanMoniak Ja z Panem nie będę dyskutować. Anim do tego upoważniony, anim chętny. Jeśli nie podobają się Panu zasady obowiązujące na naszym kanale, to pański problem. Moderator.
Bardzo kiepskie naglosnienie. Dlaczego nagranie nie jest bezposrednio z mikrofonu tylko z glosnikow. Poglos psuje znaczaco odbior. Jest to zdumiewajace, zwlaszcza ze zyjemy w epoce zaawansowanych technologi!
Redaktor Lisicki jak zawsze bez lukrowania ale również bez agresji . Świetny wykład !
No i jaka konkluzja po tym wyważaniu?
Dobrze jest słyszeć prawdę bez mącenia!
Dziękuję za zaproszenie p. Pawła Lisieckiego. Mój ulubiony autor i intelektualny gigant. Dobrze, że jest się od kogo uczyć
@@krzysiekgratkowski7319 krzysiu nie stresuj się, tobie nikt zarzutu używania rozumu nie postawi 😁
@@krzysiekgratkowski7319 nie zatrudniaj swojego ciasnego umysłu i nie przemęczaj go samodzielnym myśleniem. To efekt zbyt wyczerpujący dla ciebie a nawet bolesny
Jak dobrze usłyszeć kogoś kto potrafi w sposób prosty tłumaczyć bałamutne teksty neomodernistow. Bóg zapłać
Panie red. Lisicki - jest Pan wielkim erudytą i uczonym. Bardzo doceniam Pana osobę, wiedzę i dzieła. Oby tak dalej. Niech Pan Bóg Panu błogosławi.
Tak, tak, tak!
podpinam sie pod blogoslawienstwo :)
Ani teolog, ani filozof a i dziennikarz słaby. To nie Semka czy Grzegorz Górny. Bądźmy poważni.
@@jerzykatalonczyk9966 pana autorytety to "żadni teologowie", a jednak Pan się na nich powołuje. Gdzie tutaj logiczny ciąg zatem?
@@jerzykatalonczyk9966 każdy katolik ma za zadanie poszukiwać prawdy. Nie trzeba być lekarzem aby właściwie prowadzić swoją cukrzycę, na takiej samej zasadzie każdy maluczki jest powołany do poszukiwania Boga.
Trudne do przyjęcia ale prawda nas wyzwoli. Dziękuje Ks. Bańce za inicjatywę i Red. Pawłowi Lisieckiemu za precyzyjny wykład mimo ograniczeń czasowych :) Proszę o więcej :)
Bóg zapłać. Piękny wykład.
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus, bardzo dziękuję za tą inicjatywę i wykład
Jak zwykle piękny wykład. Zacznijmy myśleć i wyciągać wnioski. A nie jak te barany łykać co media sugerują. Wielu z katolików jest zwiedzionych, wprowadzonych w błąd. Niby to samo ale nie to samo.
@@JanMoniak Wystarczy wierzyć Tradycji Kościoła, papieżom i świętym wszystkich wieków. Reszta jest oczywista. Można wierzyć w Vaticanum II, ale trzeba wtedy stwierdzić, że Kościół się mylił przez XX wieków.
@@JanMoniak spodziewałem się, że skopiuje Pan swój wywód.
Odniosę się tylko zacytowaniem kard. Ratzingera, który mówi że Gaudium et spes jest antysyllabusem.
Podziwiam zatem Pańską wytrwałość w szukaniu ciągłości między Prawdą a fałszem.
@@JanMoniak Analizowanie wszystkiego w ten sposób przypomina raczej wizytę u magistra psychologii. Czegoś musimy się trzymać mając jednocześnie swiadomosć że zły może pojawić się wszędzie. Czystą nauką Chrystusową dla zwykłych wiernych jest zbiór zasad życia chrzescijaskiego,znajomosć przedsoborowych katechizmow, sakramenty św. i najczęstsza tradycyjna Msza Świata. Jesli to będzie sumiennie wypełniane wówczas Duch Święty obdarzy nas łaską rozeznawania prawdy i fałszu .
@@JanMoniak Dzień dobry. Zamieściłam tutaj swoje wypowiedzi lecz dziś muszę je uzupełnić o podanie tytułu książki. Książka ta łączy wiele wątków i udziela wielu odpowiedzi. Autor - Henryk Pająk, tytuł- OD KAINA DO LENINA tom lV Chazarska Dzicz Panem Świata. Być może czytał ją Pan a jeśli nie to bardzo polecam. Pozdrawiam
@@michaj.1972 Bardzo polecam książkę Pana Henryka Pająka pt OD KAINA DO LENINA tom lV Chazarska Dzicz Panem Świata. Pozdrawiam
Bardzo szkoda ze nie pozwolili panu Lisickiemu dokończyć wykładu. Bardzo ciekawe treści na które samemu trudno byłoby trafić.
Naiserdeczniejsze dzieki!
Pan Lisicki jest genialny, hardzo lubie jego ksiazki, konferencje etc. Wiele sie dowiedzialam, nauczylam.
Dziekuje tez naszemu drogiemu Bractwu. Z Bogiem.
Francuska babcia
Jestem w szoku po tym wykładzie.Boze miej w opiece lud twój poddany iKosciol Katolickki
Szkoda że wykład zakończył się tylko na wstępie :) może ksiądz Bańka doprosi Pana redaktora na kanał i pociągnie temat dalej. Czuję niedosyt :)
"Tradycyjnie" merytoryczny wykład. Fakt, że Ratzinger był wstawiany w jednym szeregu z modernistą Rahnerem jako osoba, która miała być wykluczona z obrad II Soboru Watykańskiego, jest bardzo wymowny.
Niekoniecznie, raczej prefekt Ottawiani poczuł się osobiście zagrożony w swojej roli alfy i omegi w sprawach wiary.
@@Yo250653
W sprawie Ratzingera rasowego heglisty raczej było to uzasadnione.
@@Yo250653 Prefekt Ottawiani to prawowierny katolik, a nie rewolucjonista. Zresztą widać po owocach SWII
Za Novus Ordo to można podziękować Anibale Bugnini podejrzanego o współpracę z masonerią. A Deklarację Nostra aetate redagował między innymi Gregory Baum aktywny homoseksualista który ożenił się z byłą zakonnicą!
@@draza2174 Nie zmienia faktu dewastacji Liturgii przez Anibale Bugnini
Bóg zapłać
Wielki szacun za ogromną wiedzę, Bóg zapłać I Szczęść Boże.
Pan Paweł Lisicki jak zwykle merytorycznie i na pohybel modernistom.
O super Pan Lisicki zawsze na wielki plus ❤
Łapki w górę
Bóg Zapłać za prawde
Ave Maria! Po raz kolejny kiedy słucham wykładów i wywiadów z Panem Lisickim uważam je za ucztę intelektualną i duchową, przekonuje mnie widoczna w słowach Pana Lisickiego miłość do prawdy jedynej, Objawionej.
Ze względu na trzydziesty dzień po śmierci Józefa Ratzingera prezentujemy drugi wykład z XIV Konferencji Edukacji Klasycznej.
Wszystkie materiały z Konferencji: th-cam.com/play/PLXcCuj8o5CgoSODpL95xlHzV0xi8m-1Ap.html
Kiedy druga część wykładu red. Lisickiego? Skoro dopiero zaczął, to może niech ma możliwość skończenia. W sumie pozostał niedosyt wynikający ze świadomości, że miało być więcej, że wiele spraw pominął. A może niech Ksiądz zrobi serię z red. Lisickim na temat filozofii/teologii Ratzingera i innych kluczowych posoborowych teologów/filozofów.
Mam wątpliwości co do słuszności dogmatu o Czyśćcu. Otóż Czyściec jest jak Piekło , ale z tą różnicą, że męki w Czyśćcu mają swój koniec a w Piekle nie, oraz że w Czyśćcu dusze nie przeklinają Boga chodź to Bóg jest źródłem tych mąk o czym później, a w Piekle dusze przeklinają Boga chodź to moc piekielna zadaje to cierpienie. Moim zdaniem, wątek Czyśćca jest bardzo ciekawy, bo wychodzi na to że Czyściec to takie tymczasowe Piekło które nie niszczy duszy. Ale w wątku Czyśćca kluczowe jest to, że dogmat ten powoduje inne postrzeganie Boga względem innych chrześcijan. Dogmat o Czyśćcu prowadzi do tego, że to Bóg jest źródłem cierpienia, ale istnieje w katolicyźmie taka część teologii, która o dziwo nie jest za bardzo poruszana. A mianowicie, że w Katolicyźmie istnieje rozróżnienie na "cierpienie oczyszczające" i "cierpienie niszczące". Demony to źródło cierpienia niszczącego, a Bóg to źródło cierpienia oczyszczającego, więc tym samym Bóg w katolicyźmie jest kimś okrutnym, skoro nie przebaczy żadnego grzechu, bo do Nieba mogą iść tylko duszę czyste, a za każdy grzech Bóg będzie zadawał męki i torturował w Czyśćcu. Ale w dogmacie o Czyśćcu jest też ogromna sprzeczność. Otóż wedle teologii katolickiej Czyściec to stan tymczasowy nie dla tego, że dusze z niego trafią po pewnym czasie do nieba, ale dlatego że Czyściec przestanie istnieć w dniu sądu ostatecznego, a do nieba może iść tylko ktoś krystalicznie czysty, więc jak ktoś z żywych doczeka Sądu Ostatecznego, normalnie kwalifikowałby się do Czyśćca, ale w dniu Sądu ostatecznego nie będzie już Czyśćca, to trafi wtedy do Piekła ? Czyli żeby trafić do Czyśćca trzeba mieć szczęście nie doczekać się Sądu Ostatecznego ? Przecież w innych wyznaniach chrześcijańskich Bóg to nieskończona miłość, która nie jest twórcą cierpienia i nie może być źródłem cierpienia, ale Bóg może dopuścić cierpienie jako środek do nawrócenia i odkrycia wiary, podczas gdy w katolicyźmie Bóg to źródło oczyszczającego cierpienia, innego niż cierpienie zadawane przez demony, i Bóg na takie oczyszczające cierpienie może skazywać tu na ziemi, jak i po śmierci w Czyśćcu. Modlitwy za zmarłych są więc dlatego, że dusze w Czyścu mogą niewytrzymać tortur zadawanych im przez Boga ? Czy dogmat o Czyśćcu nie jest pewną formą demonizowania Boga skoro przypisuje się nim Bogu bycie źródłem "oczyszczającego" cierpienia, skoro przypisuje się Bogu celowe skazywanie na cierpienie za to że ktoś nie jest krystalicznie czysty by wejść do nieba ?
Przecież w Czyśćcu nie ma mowy o tym, aby demony odpowiadały za cierpienie do demony nie mogą krzywdzić kogoś przeznaczonego do zbawienia ani tym bardziej demony nie mogą oczyszczać. Ale dusze w Czyśćcu cierpią, z jednej strony doktryna Katolicka głosi że
Czyściec to przejściowy stan, a nie miejsce, który trwa do chwili powszechnego zmartwychwstania[4]. Dostępują go dusze osób umierających w łasce, ale które nie są całkowicie oczyszczone (KKK 1030). Boże miłosierdzie dopuszcza możliwość oczyszczenia miłości z egoistycznych przywiązań, do których doprowadziły popełnione grzechy. Ciężar kary czyśćcowej zależy od rodzaju oraz liczby popełnionych grzechów. Oczyszczenie dokonuje się przez „ogień”, który nie jest fizycznej natury, lecz jest bólem duchowym wynikającym z uświadomienia sobie miłości Boga i własnych niedoskonałości. Innym oczyszczającym cierpieniem jest tęsknota za Bogiem. Katechizm Kościoła Katolickiego podkreśla, że cierpienia czyśćcowe są inne niż piekielne (KKK 1031). Po ukończeniu oczyszczenia dusze z czyśćca trafiają do nieba (nie ma możliwości przejścia z czyśćca do piekła).
(Można tu tylko dać uwagę, że jeżeli Czyściec będzie istniał do dnia Sądu Ostatecznego, to co z ludźmi, którzy by się normalnie kwalifikowali do Czyśćca, ale doczekają dnia Sądu Ostatecznego ? Pójdą do Piekła Ognistego ?)
Jezus naucza również:
I uniesiony gniewem pan jego kazał wydać go katom, dopóki mu całego długu nie odda. Podobnie uczyni wam Ojciec Mój niebieski, jeśli każdy z was nie przebaczy z serca swemu bratu. (Mt 18, 34)
Jezus rozróżniał między „małą” i „wielką chłostą”.
Ów sługa, który poznał wolę swego pana, a nic nie przygotował i nie uczynił zgodnie z jego wolą, otrzyma wielką chłostę. Ten zaś, który nie poznał jego woli, a uczynił coś godnego kary, otrzyma małą chłostę. Komu wiele dano, od tego wiele wymagać się będzie; a komu wiele powierzono, tym więcej od niego żądać będą. (Łk 12,47-48)
Więc z jednej strony ogień Czyśćcowy jest ukazywany jako "tęsknota za Bogiem" (ale w Piekle dusze też nie tęsknią za Bogiem i to jest ich karą, że Boga już nie zobaczą ?) Ale jasno jest powiedziane że to Bóg skazuje na taki los. Ale z drugiej
Ogień czyśćcowy oczyszcza więc świętych przed spotkaniem Ognia, który pochłania - Boga.
Bóg nasz bowiem jest ogniem pochłaniającym (Hbr 12,29)
Więc ten fragment nie wskazywałby na to, że to Bóg jest źródłem ognia Czyśćcowego, czyli nie dość że to Bóg skazuje na Czyściec i cierpienie, to także to Bóg jest źródłem tego ognia, czyli tego cierpienia ? W wizjach świętych też jest mowa o tym że
Wizję czyśćca miała według „Dzienniczka” także św. Faustyna Kowalska. Tak to opisała w swoim Dzienniczku:
Ujrzałam Anioła Stróża, który mi kazał pójść za sobą. W jednej chwili znalazłam się w miejscu mglistym, napełnionym ogniem, a w nim całe mnóstwo dusz cierpiących. Te dusze modlą się bardzo gorąco, ale bez skutku dla siebie, my tylko możemy im przyjść z pomocą. Płomienie, które paliły je, nie dotykały się mnie. Mój Anioł Stróż nie odstępował mnie ani na chwilę. I zapytałam się tych dusz, jakie ich jest największe cierpienie? I odpowiedziały mi jednozgodnie, że największe dla nich cierpienie to jest tęsknota za Bogiem. Widziałam Matkę Bożą odwiedzającą dusze w czyśćcu. Dusze nazywają Maryję „Gwiazdą Morza”. Ona im przynosi ochłodę. Chciałam więcej z nimi porozmawiać, ale mój Anioł Stróż dał mi znak do wyjścia. Wyszliśmy za drzwi tego więzienia cierpiącego. [Usłyszałam głos wewnętrzny], który powiedział: Miłosierdzie moje nie chce tego, ale sprawiedliwość każe. Od tej chwili ściśle obcuję z duszami cierpiącymi (Dz 20)
Więc i ten fragment nie wskazuje na to, że nie dość że to Bóg skazuje na cierpienie, to jeszcze Bóg jest żródłem cierpienia ? Do tego można jeszcze dodać, że pozornie w katolicyźmie modlenie się za zmarłych nie ma żadnego sensu, no bo jak można modlić się za kogoś przeznaczonego do zbawienia ? Ale właśnie, tylko pozornie tak jest, bo odpowiedzią na tę wątplkwośc jest to, że za dusze czyśćcowe modlimy się dlatego, że one cierpią, te dusze potrzebują wsparcia, aby znieść ból, męki I tortury na które skazał je Bóg i których to Bóg jest źródłem, bo to "cierpienia oczyszczające"
Liczę że ktoś w sposób merytoryczny odpowie na moje wątpliwości odnośnie tego dogmatu o Czyśćcu.
I mam też takie pytanie związane z dogmatem o prymie Papieża. Otóż wedle tego dogmatu Papież to przywódca całego Kościoła dlatego, bo Papież do biskup Kościoła założonego przez Św. Piotra, który miał być najważniejszym z Apostołów, ale problem jest w tym, że Św. Piotr założył tak naprawdę 2 kościoły, drugim był ten w Rzymie, ale wcześniej Św. Piotr założył też Kościół i parafię w Antiochii, i kontynuatorem tego Kościoła jest prawosławny Patriarcha (katolicyy Patriarchowie w Antiochii pojawili się na długo później po prawosławnym Patriarsze, więc nie są oni kontynuatorami Kościoła Św. Piotra, zresztą ich kościoły też gdzie indziej stoją), więc wedle tej logiki Katolicy powinni mieć chyba 2 Papieży, a mają jednego, więc jak to jest ?
@@ziemowitzmarzy1405 Dobry teolog to taki co dobrze skleja niesklejalne. Weźmie koło i kwadrat i napisze książkę o "dwoistości natur kulisto - kwadratowych"
Poddawanie podobnych tez analizie krytycznej (co Pan wnikliwie zrobił) nie jest dobrym pomysłem dla katolika.
@@piotrmaniawski930 Ale z drugiej strony warto chyba dociekać podstaw swojej wiary, odpowiedzieć na pytanie czemu ja w to wierzę, i gdy pojawią się wątpliwości to podzielić się z nimi z teologiem, który sądzę że będzie w stanie je rozwiać, bo jeżeli nie udzieli na nie odpowiedzi to wtedy będzie można już mieć wątpliwości co do ich prawdziwości, żeby nie okazało się że wierzy się w herezje.
Wspaniały wykład oparty na autentycznych tekstach
Bóg zapłać :)
Przydałby się też taki wykład o JPII
Myślę, że przyjdzie na to czas. Ludzie nie są jeszcze mentalnie i emocjonalnie gotowi na racjonalną krytykę dzieł kard.Wojtyły / papieża Jana Pawła II.
@@L_Semper_Fidelis_Tibi_Poloniae Już czas najwyższy, żeby to zrobić. To już nie czasy pokolenia JPII, teraz mainstreamowo i publicznie Wojtyła jest wyszydzany i memowany przez pokolenia 15-35 lat. Nie ma na co czekać, bo nam się wszystkim obrywa za jego pontyfikat i jego skutki.
Wykład fantastyczny, szkoda, że nie mógł pan Lisicki przedstawić wszystkiego, mam nadzieję, że jeszcze będzie okazja.
Rewelacja . Dziękuję i czekam na więcej.
Bóg z tego kryzysu wyprowadzi wreszcie Kościół jeszcze potężniejszy - bo Bóg nigdy nie przegrywa. Wszystkie błędy ludzkości nie są większe od jednej Boskiej Prawdy.
Chyba z 3 razy muszę to przesłuchać za nim zatrybię. Jednak to nie takie łatwe dla nie otrzaskanego w filozofii śmiertelnika.
choćby i 5x ,ale warto.
@@krzysiekrosik3897 Jeśli masz większe pojęcie i szerszą wiedzę, to dlaczego Ty nie wygłaszasz tego wykladu?
A poza tym sprecyzuj, dkaczego tak uważasz?
@@krzysiekrosik3897 Z tego, co słyszę, to nie tylko ma pojęcie, ale zarówno mądrze, jak i logicznie mówi. To jest zdecydowanie więcej warte (szczególnie w dzisiejszych czasach), niż papierek dający prawo do używania paru literek przed nazwiskiem.
@@JanMoniak bo wszystko zależy od sposobu myślenia i czym się ludzie kierują, jakimi ideami.
Wykład niektórzy muszą wysłuchać że sto razy, skoro podważają kompetencje Pana Lisieckiego, dzisiaj mamy tyłu doktorów teologii i jak to jest, że nie jestem pewna, czy oni w ogóle w Boga wierzą. Po tym jak żyją i co mówią mam wątpliwości. Przykro mi, sami muszą znaleźć właściwą drogę. Tylko boli mnie bo niszczą innych. Szukajmy prawdy, a Ona nas wyzwoli. Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus, na wieki, wieków, Amen.
KS. Bańka złowił Red. Lisickiego:) fajnie:)
akurat to co powie Lisicki o Benedykcie XVI wiadomo i raczej jest to szukanie argumentów do z góry założonej tezy.
Przejedziecie się na tym Lisickim, i pamiętajcie, że Was ostrzegałem
@@ZenekKwiatkowski gdyż?
@@krzysiekgratkowski7319 Pytam bez cienia złośliwości, bo krytycznie patrzę na FSSPX i nie mam skłonności sekciarskich: czy mógłby Pan rzucić odrobinę więcej światła na to grzęzawisko?
@@krzysiekgratkowski7319 Ja również byłbym wdzięczny, gdyby rzucił Pan trochę światła na swoje stwierdzenie.
Szkoda, że red.Lisicki musiał tak radykalnie obciąć swoje wystąpienie z powodu braku czasu. Czy ktoś się śpieszył?
*DEO GRATIAS*
BArdzo bardzo dziękuje !
Wspaniały wykład. Serdecznie dziękuję. :)
Z całym szacunkiem do Kardynała Ratzingera, ale porównywanie go ze św Tomaszem ( czy nawet zastępowanie Summy Teologicznej dziełami Kardynała) to lekka przesada..
Po komentarzach widzę że wielu się wzburzyło po wykładzie, czekam na wykład o Janie Pawle II to będzie burza z gradem . Gratulację Panie Lisicki .
Mam nadzieję, że wyjdzie książka pana Pawła na ten temat, o którym mówi. Byłoby to wartościowe i dające wielu do myślenia dzieło.
Już jest książka na ten temat. Nazywa się "Dogmat i Tiara".
@@zwyczajnykatolik A co to? Jan Moniak z drugiego konta?
@@zwyczajnykatolik My nie promujemy swoich filmów na cudzych kanałach i proszę o wzajemność w tej kwestii. Komentarz z promocją filmów z innego kanału usuwam.
Moderator.
@@zwyczajnykatolik A po co Panu dwa kanały? Żeby się wydawało, że więcej osób ma Pana poglądy? I tak wkleja Pan prawie to samo pod prawie każdym komentarzem. To nudne.
To juz teraz rozumiem skad u arcybiskupa Rysia pojawiaja sie te dziwne odniesienia do wspolnoty
46:23 "to, że nie możemy wierzyć z pewnością wynika z faktu, że nie możemy poznać Boga". A może należy uprzednio dokładnie zdefiniować termin "poznać"? "Teraz widzimy jakby w zwierciadle, niejasno; wtedy zaś [zobaczymy] twarzą w twarz: Teraz poznaję po części, wtedy zaś poznam tak, jak i zostałem poznany." [1 Kor 13,12-13] Czy właśnie owo poznawanie "po części" nie może być tożsame z wiarą przeplataną wątpliwościami"? Czy takiej interpretacji myśli Kardynała nie można dopuścić?
O Bogu możemy wiedzieć i wiemy, że istnieje i jest Istnieniem. Resztę odkrywamy jak w zwierciadle, przez analogię lub apofatycznie. Najwięcej wiedzy pozytywnej o Bogu mamy w przekazie i życiu Jezusa. Ratzinger tej nauki Kościoła tu nie przyjmuje.
@@janlegocki4454 Jak zdefiniować zatem pojęcie "wiedzieć"? Czy "wiedza" o tym, że istnieje układ słoneczny jest wiedzą tego samego rodzaju, co "wiedza" o istnieniu Boga? Jeśli wiemy, że Bóg istnieje, gdzie miejsce na wiarę? W Credo (nomen omen) mówimy "wierzę w jednego Boga", nie - "wiem, że jest jeden Bóg". Jaka jest różnica między "wiedzieć" a "wierzyć"?
@@TomaszKaznowski Kłania się tu metodologia nauk. Warto się z nią zapoznać, a poznawszy przedmiot i metodę różnych nauk, nie mieszać porządków poznawczych. Nauki szczegółowe nie zajmują się ze swej natury (definicji) Bogiem, czyli bytem nieempirycznym.
To, że istnieje jakiś absolut nie jest problemem, natomiast jaki jest, to już tak.
Można wybrać panteizm, solipsyzm, agnostycyzm, deizm, teizm i wierzyć w co się chce. Katolik wierzy w Boga transcendentnego, Trójjedynego, Wcielenie, Zmartwychwstanie itd. - sporo do wierzenia.
Red. Lisickiego slucha sie wysmienicie.
Jeszcze ...świetny wykład pozdrawiam i Szcześć Boże
Teologiczne rozważania profesora Ratzingera wywołują u mnie skojarzenia z FSM (Flying Spaghetti Monster) czyli Latającym Potworem Spaghetti, gdyż posiadają ten sam stopień falsyfikowalnosci. Z jedną różnicą i to dość znaczącą: FSM jest czasem śmieszny. Teksty przyszłego Benedykta XVI przeczytane przez pana Lisickiego obrazują - jak sądzę - intelektualny klimat epoki w której zostały napisane o wiele bardziej aniżeli logiczne próby opisywania niezgłębionego misterium Boga.
Jestem w okolicy 19 minuty. Redaktor Lisicki zarzuca kard. Ratzingerowi, iż ten powiedział, że "istnieją nowoczesne państwa świeckie, które czerpią z dorobku chrześcijaństwa" (a państwa takie nie istnieją) ale przecież Kardynał niczego takiego nie powiedział! Sam pan redaktor Lisicki, cytując inkryminowaną wypowiedź włożył w usta kard. Ratzingera słowa "że MOGĄ istnieć takie państwa". Mogą istnieć a istnieją - przecież to fundamentalna różnica, jak można krytykować czyjąś wypowiedź tak radykalnie zmieniając jej treść - nie wierzę własnym uszom...
Gdyby mogły istnieć istniałyby. Państwo świeckie jest złem...
@@dmitrypuchkin4028 A z czego wynika taka implikacja? Wyczuwam w tym głęboko filozoficzne założenie, że wszystko, co może istnieć - istnieje... Tylko czy takiego poglądu można dowieść? Odbieram słowa Ratzingera jako NADZIEJĘ (być może płonną, czy naiwną, ale przecież nie w tym rzecz), że istnienie takiego państwa nie jest wykluczone, a wręcz przeciwnie; że istnieją przesłanki za tym by mogło zaistnieć, czy też - raczej - że, któreś z istniejących już państw może się postulowanym przez przyszłego papieża państwem stać.
Jeśli zostało wykazane, że mogą istnieć, to istnieją albo istniały. Inaczej jak można powiedzieć, że zostało to wykazane? Czy św. Tomasz More pisząc Utopię wykazał, że taki ustrój może istnieć? W polityce to historia wykazuje albo zaprzecza tezom, skonstruowanie teorii państwa nie jest równoznaczne z udowodnieniem jej (że takie państwo może istnieć).
Proszę wysłuchać całego zdania. Kardynał Ratzinger powiedział, że "KATOLICCY MĘŻOWIE STANU WYKAZALI, że może istnieć nowoczesne państwo świeckie itd...." Wykazać, znaczy tyle, co udowodnić, a więc również dać przykład.
@@stema2365 Jeśli na podstawie obiektywnych badań medycznych wykażę, że mąż i żona są zdrowi i MOGĄ mieć potomstwo nie będzie to przecież równoznaczne z tym, że na pewno będą je mieli. Czemu stwierdzenia "wykazali, że może istnieć" nie można rozumieć jako "wykazali, że nie ma przeszkód do zaistnienia"? Zatem nie widzę wystarczająco mocnych przesłanek do stwierdzenia iż wykazanie, że coś MOŻE istnieć (zaistnieć) jest równoznaczne z dowodem na istnienie powyższego. W przeciwnym razie potencjalność zaistnienia byłaby, z definicji, tożsama z samym zaistnieniem.
"Erit enim tempus, cum sanam doctrinam non sustinebunt, sed ad sua desideria coacervabunt sibi magistros, prurientes auribus,
et a veritate quidem auditum avertent, ad fabulas autem convertentur."
Zawsze się znajdą ....
Deklarację Nostra aetate redagował między innymi Gregory Baum aktywny homoseksualista który ożenił się z byłą zakonnicą. Fakt.
❤️❤️❤️ Polecam wszystkim Oddanie33 według Traktatu Św Ludwika Grimon de Monfort i praktykowanie Pierwszych Sobót Miesiąca ( nabożeństwo ratujące świat) oraz codzienny różaniec ❤️🙏❤️
Zastanawiam się dlaczego nie ma w Te Deum książek Pana redaktora
Może redaktor Lisicki w swoich książkach pali jeszcze jakiś ogarek diabłu.
@@mateoyavorsky7646 raczej nie myślę że chodzi o PO dyrektora ksiegarni
@@Randomic2182 Kto jest dyrektorem?
@@pawewasilewski6310 murgrabia
Ciekawe, jak by to wyglądało, gdyby zorganizować dyskusję z teologiem znającym dobrze nauczanie J. Ratzingera. Tezy red. P. Lisieckiego (doszedłem póki co do 43 min.) są sprzeczne z tym co o nauczaniu Benedykta XVI mówi znani mi i ceniony teolog. Trudno mi uwierzyć, że redaktor P. Lisiecki wie więcej Benedykcie XVI niż ów teolog. Dla zwolenników sumiennie dążących do Prawdy: może warto poczytać/posłuchać czegoś z innego źródła, gdyż możliwe jest, że powyższy wywód jest pisany pod tezę, i mija się z prawdą. Pozdrawiam.
Jeśli chodzi o pisanie pod tezę, to nawet cenieni teologowie (kolejne pytanie, cenieni gdzie, przez kogo) też mogą pisać, czy mówić pod tezę. Jedni teologowie na przykład wykazują, że ostatni sobór zerwał z tradycją, inni wręcz odwrotnie, że jest kwintesencją tradycji. Najlepiej samemu to wszystko weryfikować, ale kto ma na to czas?
@@swojchwat najprościej, kochać, mądrze wybierać i słuchać Słowa i ludzi Kościoła, którym Słowo dało gwarancję, że długodystansowo nie zmylą kursu.
@@swojchwat mój znacznik mi pomocny - słuchając kogoś albo rośnie we mnie postawa miłości ku ludziom (nawet inaczej myślącym), @albo rośnie we mnie postawa gloryfikacji swoich i złości na 'błądzących'...
Skąd te ostatnie cytaty? O punkcie Omega? Może Ratzinger był pod wpływem mody na Teilharda?
Nasz wspaniały x Bańka jak zawsze pomaga wiernym wyjść z bańki (iluzji i płonnych nadziei). Tylko prawda nas wyzwoli.
Deo gratias, sursum corda!
Znakomity wykład
Czy możemy powrócić do tiary papieskiej? Czy może w dobie ohydy spustoszenia zapoczątkowanej i utrzymywanej przez Papieża Franciszka, nie ma do tej pięknej tradycji już powrotu?
Nie
@@draza2174 Co to ma być, katolik co nazywa papieża antychrystem?
@@draza2174 Żadne problemy, jednak mimo wszystko to był papież...
@@draza2174 Proszę uważać na słowa. Komentarze na naszym kanale są moderowane, a zasady moderacji są proste: nie wolno nikogo obrażać. Komentarze zawierające określenia obraźliwe mogą być usuwane. W praktyce rzadko to robię. Wolę banować osoby dopuszczające się takich czynów. Zwykle dwa lub trzy ostrzeżenia wystarczają mi do upewnienia się, że delikwenta należy zbanować. A zatem proszę uważać na słowa.
Moderator.
Jacy my? Do tiary może wrócić papież, a nie "my".
👍
Szkoda , ze tak krotko , niedosyt . Po lekturze Dogmat i Tiara , zarysowany na wykładzie portret Josepha Ratzinegra nie zaskakuje .
Lisicki zgadza się sam ze sobą? Niemożliwe;)
Słabe, postaraj się bardziej.
Dziękuję za cenna wiedze.
Genialny wykład! Czemu tak mało czasu daliście redaktorowi? Gdzie się spieszyliście? Na obiad?xD
Nie rozmawiajmy w taki sposob
Pani Mario, konferencje mają swój określony schemat i ramy czasowe. Zapewne po red. Lisickim miał swoje wystąpienie kolejny prelegent. Dbałość o zmieszczenie wystąpienia w zadanym czasie stanowi wyłącznie o kompetencji i dobrych manierach prelegenta, a nie o spieszeniu się na obiad organizatora.
Panie Lisicki, Deo gratias!
Deo gratias znaczy "Bogu [niech będą] dzięki", a nie "Bóg zapłać". Warto pamiętać.
@@izaak2144 Oczywiście, "Panie Lisicki, Bogu dzięki! (za to, co dzięki Bogu Pan Lisicki mówi). Sami z siebie nic nie możemy. 😇
Benedykt cierpiał jak widział co robi Franciszek
Mój też ulubiony autor i gigant rozumu.
Wystąpienie na czarnym tle... Czy Szkoły Akwinaty mają to dobrze przemyślane?
Ty -My to bujda, fachowym językiem mówiąc - filozofia dialogu bez dialogu wg Martina Bubera.Tego nie da się ochrzcić . Pan Bóg jest niepotrzebny bo jestem ja i jesteś ty. Nurt jednak stał się modny w XXw i zapewne płodzi kolejnych entuzjastów - dla których będzie kamieniem o który się potkną.
Lisicki zawstydza współczesnych teologów.
Od kiedy jesteśmy tacy tradycyjni, bo jakoś coraz mniej aby nie zostawać w tyle, obecnie trzymać się reguł nie wychodzi na dobre,nie jest to wygodne.Muwi się ze dradycja to korzenie,może i tak,ale w polityce i tak się nie sprawdza, nawet kościelnych wprowadzając nowe.
Deo gratias
Dobre, tylko za krótko!!!
A "noce wiary" świętych ?
👏🏻👏🏻👏🏻! Merytorycznie świetny wykład i bardzo potrzebny! Tylko brakuje mi cytatów, czyli konsekwentnego oddzielenia/wydzielania tego co autorstwa kard. Ratzingera/BXIV od komentarzy i wypowiedzi prelegenta. To sprawiłoby wykład przejrzystszym.
Na wykładzie dość łatwo wyłapać cytaty BVI, Red. Lisicki przejrzyście je wskazuje
Za krótko jak na tak ważny temat. Powinno być 2 godziny
Czym więcej grzebią w słowie Bożym ,tym większa schizmę wprowadzają!!😡🤮
Problem dwudziestowiecznych teologów typu Rahner, de Chardin czy Ratzinger polega na tym, że poszukiwali nowych teologicznych ujęć. Im więcej inteligencji tym bardziej wysublimowany i zatarty obraz. Nawet p. Lisicki ma problem, żeby zrozumieć o co tu kaman, nie wspominając już o widowni. Moim zdaniem, zadaniem teologii w XX wieku i to niezraelizowanym i to samo zadanie ma ona w XXI jest sformułowanie teologicznej odpowiedzi na naukowy obraz świata. Na tym trzeba skupić wszystkie siły , a nie na jakiś retoryczno-figuratywnych rozważaniach, których nie sposób zrozumieć. Obecnie powstało zjawisko dwóch obrazów świata jakby kompletnie do siebie nieprzystających i czas na teologie, że podjęła to wyzwanie, które spodowodował współczesny rozwój nauk przyrodniczych. To jest podstawowy zarzut wobec chrześcijaństwa, że nie ma nic wspólnego z rzeczywistością , czas podjąć to wyzwanie to prawdziwe , ambitne , skierowane do najlepszych teologicznych umysłów. A nie jakieś tam dyrdymały za przeproszeniem o dialogosach. Sorki, że za mocno się wyraziłem.
"To jest podstawowy zarzut wobec chrześcijaństwa, że nie ma nic wspólnego z rzeczywistością" - Próba odpowiedzi na taki zarzut to kopanie się z koniem, ale nie dlatego, że ten zarzut jest prawdziwy, tylko dlatego że wysuwają go ludzie o złej woli a przyjmują go ignoranci. Jak chcesz przekonać ignorantów i ludzi o złej woli?
@@mateoyavorsky7646 No w punkt! Problem polega na tym że tzw nauki szczególowe czyli krótko mówiąc przyrodoznawstwo prowadzi z powrotem do Boga tyle że musi być uprawiane i zrozumiane na naprawdę topowym poziomie. Inaczej wykorzystuje się przyrodoznawstwo jako argument kontra religii. Jest to argumet chybiont dla tych którzy wiedzą że Bóg jest wieczy, niepodzielny, doskonały, jest swoim własnym istnieniem. Twierdził tak Św Tomasz z Akwinu w XIII wieku a Jego twierdzenia nic a nic się nie zdezaktualizowały. Można je wywieść z przesłanek pozaprzyrodniczych. Dzięki za świetny wpis Mateo
@@katarzynagrzanka8828 Werner Heisenberg, laureat nagrody Nobla z fizyki kwantowej: "Kiedy wypijesz łyk ze szklanki nauki stajesz się ateistą, a kiedy dopijesz do końca, na dnie szklanki czeka na ciebie Bóg."
Kreacjonizm naukowy w USA jest na wysokim poziomie, ale to niestety głównie w uczelniach prywatnych i protestanckich. Dlatego u nas mało kto wie coś na ten temat. A szkoda...
@@Yo250653 "A szkoda..." - Szkoda? "kreacjonizm" to dziś produkt w 100% protestancki i w większości absurdalny (np 6000 lat Ziemi). KK nie ma na ten temat dogmatów.
A kto/co określiło właściwą Ewangelię? Kto określił kanon pisma Świętego? Podobno istnieje ok 40 Ewangelii?
Aleksander Poraj-Żakiej ze szkoły zen Pusta Chmura sam opowiadał ,że Racinger również uczestniczył w sesjach medytacyjnych zen wraz z Willigisem Jagerem i chyba Hugo Makibi Enomiya-Lassalle również kiedyś mieli styczność ze sobą z powodu zen . Chyba tu są jakieś źródła tych cudownych poglądów .
Dziękuję bardzo.
Szczerze się popłakałam , iluż ludzi zostało zwiedzonych przez Papieży . To jest przerażające. Teraz wałęsają się w modernizmie.
Ale wy jesteście naiwni. Lisicki rzuca cytatami bez kontekstu, Kościół nazywa "podmiotem" i nie rozumie czym jest tradycja.
@@graczgraczyk25 Także nie rozumiem czemu ludzie się na Lisickiego nabierają. On raczej kompromituje zapraszających go.
@@agnieszkabranicka7445 A to ciekawe, może wskażesz swój dorobek literacki lub polecisz jakiś autorów którzy podważyliby tezy postawione przez Pana Lisickiego. Wielokrotnie weryfikowałem źródła do których odnosi się Pan Lisicki na przykład w książce Dogmat i Tiara. Moją refleksją było przekonanie, że Pan Lisicki wielokrotnie stara się złagodzić przekaz i nakreśla problem jakby z dystansu - źródła były jeszcze bardziej szokujące.
@@zer-sz5tu To bardziej schizma niż herezja. Będą przypominać jeden z kościołów prawosławnych.
Żałuję, że nie mogłam usłyszeć wszystkiego tego, co pan Lisicki miał przygotowane do wygłoszenia.
Szkoda, że Pan Lisicki musiał skrócić wykład.
Dlaczego Benedykt zwrócił uwagę na Mszę Trydencką.
Co to za jakieś dziwne symbole? Tam powinien wisieć Krzyż, a nie logo jakiegoś kanału TH-cam, czy wyście zwariowali?
Jednak w pewnym momencie życia musiał odwrócić całkowicie swoje poglądy pochodzące z poszukiwań na dalekim wschodzie . Tak jakby porzucił drogę wielkiego poszukiwacza doświadczenia Boga w mistycyzmie dalekiego wschodu Tomasa Mertona .
Żaden meczennik nie giną za wiarę inną niż ta w którą my wierzymy ale też nigdy nie giną za to by nasza wiara była przymusem wprowadzana .Kompletna nadinterpretacja słów Benedykta może niezrozumienie. Niestety czasem mam wrażenie że jedynym stojącym na straży Tradycji jest red Lisicki. Niestety jest grupka ludzi która uważa siebie za strażników prawdziwej mszy tej przedsoborowej. Wielokrotnie uczestniczyłem w takie mszy i ani tycie nie jest ona bardziej tradycyjna od obecnej zaś ludzie w niej uczestniczący są dziwnie niesympatyczni nadęci.
Ratzinger jako odchylenie prawicowe w KPP ...
Ratzinger to rewolucjonista.
🙂🙂
Hierarchia modernistyczno liberalna z posoborowymi papieżami na czele posługuje się prostą metodą na zwodzenie. Metoda polega na tym że mówią raz prawdę a dwa razy kłamstwo. To doskonała metoda bo mąci w głowach a efekty widać po obecnym stanie kościoła.
Wielka szkoda, że pan redaktor Lisicki musiał skrócić i uciąć swój wykład.
Pełno tu trolli się znalazło.
Proszę zgłaszać podejrzanych.
Moderator.
Żaden wybitny teolog, żaden wybitny święty, żaden niewzruszony stróż prawdziwej wiary i żaden bastion prawowierności nigdy świadomie nie wybierze odprawiania Novus Ordo. Benedykt wybierał nową mszę. Może i był najlepszym z posoborowych papieży, ale to jeszcze nie znaczy, że był papieżem dobrym i wiernym.
Po wysłuchaniu tego wykładu odnoszę wrażenie, że Racinger nie był katolikiem. Jeżeli wierzył, to chyba w zupełnie innego Boga.
Uwielbiam gdy magister z magistrem siądą do obalania tez ustalonych przez 2,5 tysiąca mędrców soborowych i potwierdzonych przez kilku kolejnych papieży. Panie redaktorze, papież mówi, a pan czyta, że "M O Ż E istnieć nowoczesne państwo .." i tak dalej, a pan pyta gdzie ono istnieje...? To na pewno jest pytanie które uwzględnia tryb warunkowy?... papież ma panu to państwo zadekretować, czy może pan z kolegą i jeszcze parę osób? Z taką biegłością i ścisłością logiczną szybciej wypracujecie nową logikę parakonsystentną. Dostał pan akty wiary do wyznawania i praktykowania, i lepiej będzie by panowie nie udawali kogoś kim nie są. Gdyby nadal się panu nie kleiło stare z nowym, polecam zdanie ŚW.MAKSYMILIANA o posłuszeństwie.
Naprawdę słowa uznania dla red. Lisickiego. Nie będąc filozofem b. dobrze rozumie zawiłości w myśli Ratzingera. Dodałbym tylko, że ta dychotomia Ja-Ty/My to czysty Heglizm u którego żeby Bóg stał się w pełni Bogiem musiał (!!!) dokonać aktu stworzenia i po przez człowieka w pełni się zaktualizować) . Poza tym myśl Ratzingera jest przesiąknięta egzystencjalizmem Heideggera (nie ma Boga trójosobowego/ stwórcy tylko Sein/Istnienie, które leży u podnóża wszystkiego) i myślą Rahnera (piekła nie ma). Doprawdy jeśli to nie jest modernizm to co nim jest? Nawiasem mówiąc oglądałem również na EWTN analizę myśli Ratzingera w wykonaniu x. Guza. Według niego wszystko jest ok. Jedynie w młodości mały Józio był przesiąknięty idealizmem niemieckim a później to wybitny teolog i obrońca wiary, wstyd bo nie wierzę, że Guz, który uważany jest za tomistę nie rozumie o co come on. Chociaż mam swoje podejrzenia dlaczego tak jest. Jeśli uznamy Ratzingera za modernistę to nasuwa się pytanie kim był nasz JP2? I koło się zamyka.
No niestety, przyjdzie czas, że trzeba będzie się zmierzyć z racjonalną krytyką dzieł kardynała Karola Wojtyły i papieża Polaka. Filozoficznie (fenomenologia) i chyba teologicznie też (np. tzw. teologia ciała) będzie tam sporo do wyprostowania.
W tych sformułowaniach Ratzingera coś z "Kosmicznego Chrystusa"coś z fetyszyzmu naukowego na wzór Tailharda de Chardin.
DLACZEGO TAK KRÓTKO?? TO BARDZO WAŻNE RZECZY, PANIE PAWLE!
Tradycyjnie baitowy tytuł, bardzo dziękuję.
Gdzie znajdę pełny wykład, czyli to co nie zdążył Pan Red. Lisicki wyłożyć? Zakazuje używania dzwonków!
Czy sobór trydencki do którego się odwołujecie ma ciągłość tradycji z poprzednimi wiekami Kościoła? Pogardzacie Sobotem Watykańskim a chcecie kanonizować Trydent, który był odpowiedzią na reformację, wprowadzając wiele zmian w wcześniejszą praktykę liturgicznà.
Laudetur Iesus Christus In Secula Seculorum, Amen
Jeszcze raz. Kto artykułuje/określa krystaliczną myśl kościoła?
Wykład bardzo ciekawy, ale pomija jeden aspekt. Św. Paweł mówiąc "choćbyśmy my albo anioł z nieba" zakłada tylko hipotetycznie i na potrzeby argumentu, że taka sytuacja może mieć miejsce. Z tego powodu odrzucenie Ratzingerowskiego argumentu o tożsamości podmiotu nie jest zasadne. Trzeba się raczej zastanowić czy jest eklezjologicznie możliwe, by postawić tezę o zerwaniu w Magisterium i jak się to ma do niezawodności, niezniszczalności i nieomylności Kościoła. Ratzinger zakładał, że takie zerwanie nie jest możliwe i dlatego uznał, że skoro jedno i drugie nauczanie pochodzi od Kościoła, to muszą być zgodne ze sobą. Takie założenie o braku możliwości zerwania jest zgodne z tradycyjnym rozumieniem Kościoła, w przeciwieństwie do tezy o możliwości głoszenia fałszywych doktryn przez Sobór powszechny i cały episkopat.
niestety, pan redaktor nie jest filozofem, a przy Ratzingerze to jest jak mrówka przy słoniu
Nie ma żadnej racji stwierdzać tę nieomylność totalną. I Sobór Watykański uczy inaczej.
Papież Paweł VI określił SWII jako niedogmatyczny i duszpasterski. Nie ma potrzeby na siłę bronić nauki tego soboru (prof. Ratzingera i jego kumpli) jako Nauki Kościoła i szukać na gwałt ciągłości lub innych pseudoargumentów jako podpórki na pajęczych nogach. Bóg dopuścił to wrogie przejęcie dla jakiegoś większego dobra. Należy teraz poznaną taktykę (teorie, metody) Złego jasno wyłożyć i odrzucić, by w przyszłości nie wpaść w te same koleiny pozornego dobra.
@@JanMoniak My nie promujemy swoich filmów na cudzych kanałach i proszę o wzajemność w tej kwestii. Komentarz z promocją pańskich filmów usuwam.
Moderator.
@@JanMoniak Ja z Panem nie będę dyskutować. Anim do tego upoważniony, anim chętny. Jeśli nie podobają się Panu zasady obowiązujące na naszym kanale, to pański problem.
Moderator.
Stop NWO 🤮✡️💉🇺🇦🤮
Bardzo kiepskie naglosnienie. Dlaczego nagranie nie jest bezposrednio z mikrofonu tylko z glosnikow. Poglos psuje znaczaco odbior.
Jest to zdumiewajace, zwlaszcza ze zyjemy w epoce zaawansowanych technologi!