Miec takiego Pana organiste, to wielki dar ale i zadanie do wykonania. Mysle, ze dobra wspolpraca, przynosi sukcesy co widac i slychac.Nawet krzyz niesiony z Chrystusem staje sie latwiejszy.
Witaj Paweł, bardzo piękny hymn, podoba mi się też Twój styl i dobrze określone tempo. To wspaniale i myślę, że odniesiesz sukces we Francji. Wasi księża i parafianie mają szczęście! Serdeczne pozdrowienia.💗
Dzięki z odpowiedź. W krzyżu cierpienie gram całą pieśń na 4/4. Niewielkiej zmianie ulega rytm, ale z tego co zaobserwowałem, śpiewającym to nie przeszkadza. Początek każdego taktu (oprócz taktu nr 2, 4 i 6 i jednego w tzw. refrenie) to półnuta a dalej nie ma nut z kropką. Podobnie jest z pieśnią Z tej biednej ziemi, gdzie prawie wszystkie frazy 2-taktowe mają stały schemat: pierwszy takt - półnuta i 2 ćwierćnuty, drugi - 2 półnuty. A czy śpiewa Pan części stałe autorstwa Henryka Botora - chodzi o ordo ze światowych dni młodzieży, Kraków 2016 ? Pozdrawiam, Tomasz Kucharski, Inowrocław
Przepiękne wykonanie. Widać, że specjalista. Super, że jest Pan tym "odłamem" grających co wie jak wykorzystać potencjał instrumentu i ludzi na dole. Niestety mam jakieś wrażenie, że coraz mniej takich grających. U mnie mimo 7 języków organista zwrotke gra bardzo cichutko (jak przygrywke przed) a refren głośniej..tak w sumie dziwnie bardziej pasujac do Psalmu...
Panie Pawle, a może trochę więcej legato... Osobiście jestem zwolennikiem metrum 4/4. Wiem, wiem, że to niezgodne ze śpiewnikiem, ale za to jaki komfort śpiewania, kiedy jest miejsce na oddech.
Tak jak pisałem już w którymś z komentarzy, akurat w przypadku tej pieśni żeby utrzymać lud w ryzach, trzeba w moim odczuciu tak trochę dziubać. Legato zabiłoby czytelność akompaniamentu. Ciekaw jestem tego metrum 4/4. W sensie że pierwszy takt 3/4, drugi 4/4? Czyli przeciągając ostatnią nutę frazy?
W Wielkim Poście gram pieśni wielkopostne na każdą część Mszy z wyjątkiem komunii. Uważam, że jak najbardziej ta pieśń jest adekwatna, bo pozwala uwielbić Boga przez jego śmierć na krzyżu i sam krzyż.
Dziękuję za komentarz. Z mojej długiej już praktyki pracy organisty wynika kilka kwestii odnośnie prowadzenia ludzi w śpiewie. Oczywiście charakter pieśni jest „smutny” i gdyby to wykonywać z profesjonalnym zespołem śpiewaczym to artykulacja legato byłaby wykonalna. Tutaj, gdzie lud pięknie, głośno i z zaangażowaniem śpiewa i to na dodatek w metrum trójdzielnym (co jest w tym wypadku największym wrogiem równego śpiewu), niewykonalny jest równy śpiew ludzi jeśli nie będą słyszeć oddechów. Organista musi robić oddechy i dać ludziom odczuć metrum i rozkład akcentów w takcie. Tym bardziej, podkreślam, jeśli chodzi o metrum 3/4. Zawsze jest tendencja ludzi do przedłużania ostatniej wartości. Z tego co słyszę w różnych miejscach to „W krzyżu cierpienie” jest właśnie jedną z najbardziej zniekształconych rytmicznie pieśni kościelnych. Pozdrawiam
Panie Pawle, nie słuchaj tych durnych komentarzy, że to nie pasuje, że trzeba legato, wykonanie chyba najlepsze jakie słyszałem, ludzie czują rytm, Pan to potrafi ludzi porwać do śpiewu 😊
Miec takiego Pana organiste, to wielki dar ale i zadanie do wykonania. Mysle, ze dobra wspolpraca, przynosi sukcesy co widac i slychac.Nawet krzyz niesiony z Chrystusem staje sie latwiejszy.
Witaj Paweł, bardzo piękny hymn, podoba mi się też Twój styl i dobrze określone tempo. To wspaniale i myślę, że odniesiesz sukces we Francji. Wasi księża i parafianie mają szczęście! Serdeczne pozdrowienia.💗
Pięknie, profesjonalnie
Super wykon .
Pięknie lud Boży śpiewa, bo Organista pięknie gra i w tempie ich prowadzi! Szacun!👍🏻❤️
Elegancko 👍
bardzo mi wpada w ucho pana granie, nie mogę przestać słuchać :)
To smutna pieśń, tu staccato NIE pasuje, bardziej Legato by było na miejscu
Aż się chce zatańczyć! Czy to Niedziela Laetare?
Zgadzam się. Ta pieśń najbardziej pasuje na niedzielę Laetare 🙂
Dzięki z odpowiedź. W krzyżu cierpienie gram całą pieśń na 4/4. Niewielkiej zmianie ulega rytm, ale z tego co zaobserwowałem, śpiewającym to nie przeszkadza. Początek każdego taktu (oprócz taktu nr 2, 4 i 6 i jednego w tzw. refrenie) to półnuta a dalej nie ma nut z kropką. Podobnie jest z pieśnią Z tej biednej ziemi, gdzie prawie wszystkie frazy 2-taktowe mają stały schemat: pierwszy takt - półnuta i 2 ćwierćnuty, drugi - 2 półnuty.
A czy śpiewa Pan części stałe autorstwa Henryka Botora - chodzi o ordo ze światowych dni młodzieży, Kraków 2016 ? Pozdrawiam, Tomasz Kucharski, Inowrocław
Nie znam części stałych Botora. Poproszę na maila pmoszko@gmail.com
Dziękuję
Przepiękne wykonanie. Widać, że specjalista. Super, że jest Pan tym "odłamem" grających co wie jak wykorzystać potencjał instrumentu i ludzi na dole. Niestety mam jakieś wrażenie, że coraz mniej takich grających. U mnie mimo 7 języków organista zwrotke gra bardzo cichutko (jak przygrywke przed) a refren głośniej..tak w sumie dziwnie bardziej pasujac do Psalmu...
Panie Pawle, a może trochę więcej legato... Osobiście jestem zwolennikiem metrum 4/4. Wiem, wiem, że to niezgodne ze śpiewnikiem, ale za to jaki komfort śpiewania, kiedy jest miejsce na oddech.
Tak jak pisałem już w którymś z komentarzy, akurat w przypadku tej pieśni żeby utrzymać lud w ryzach, trzeba w moim odczuciu tak trochę dziubać. Legato zabiłoby czytelność akompaniamentu.
Ciekaw jestem tego metrum 4/4. W sensie że pierwszy takt 3/4, drugi 4/4? Czyli przeciągając ostatnią nutę frazy?
Jest Pan pewien, że ta pieśń jest adekwatna (treściowo) aby zagrać ją na uwielbienie?
W Wielkim Poście gram pieśni wielkopostne na każdą część Mszy z wyjątkiem komunii. Uważam, że jak najbardziej ta pieśń jest adekwatna, bo pozwala uwielbić Boga przez jego śmierć na krzyżu i sam krzyż.
To smutna pieśń, tu staccato NIE pasuje, bardziej Legato by było na miejscu
Dziękuję za komentarz.
Z mojej długiej już praktyki pracy organisty wynika kilka kwestii odnośnie prowadzenia ludzi w śpiewie. Oczywiście charakter pieśni jest „smutny” i gdyby to wykonywać z profesjonalnym zespołem śpiewaczym to artykulacja legato byłaby wykonalna. Tutaj, gdzie lud pięknie, głośno i z zaangażowaniem śpiewa i to na dodatek w metrum trójdzielnym (co jest w tym wypadku największym wrogiem równego śpiewu), niewykonalny jest równy śpiew ludzi jeśli nie będą słyszeć oddechów. Organista musi robić oddechy i dać ludziom odczuć metrum i rozkład akcentów w takcie. Tym bardziej, podkreślam, jeśli chodzi o metrum 3/4. Zawsze jest tendencja ludzi do przedłużania ostatniej wartości.
Z tego co słyszę w różnych miejscach to „W krzyżu cierpienie” jest właśnie jedną z najbardziej zniekształconych rytmicznie pieśni kościelnych. Pozdrawiam
To przecież nie jest pieśń pasyjna. Mówi o pocieszeniu. Pan Paweł gra ją skocznie i wesoło, tak jak trzeba.
Panie Pawle, nie słuchaj tych durnych komentarzy, że to nie pasuje, że trzeba legato, wykonanie chyba najlepsze jakie słyszałem, ludzie czują rytm, Pan to potrafi ludzi porwać do śpiewu 😊