Najlepszy nocny wyścig | Prawie-esej o Tokyo Xtreme Racer 3
ฝัง
- เผยแพร่เมื่อ 16 ก.ย. 2024
- Prezentowana gra: Tokyo Xtreme Racer 3
Platformy: PS2 (2003)
Opis filmu: Walcząc ze swoim impostor syndrome postanowiłem, że w końcu przygotuję materiał o grze, którą uwielbiam i daje mi tonę radości zawsze gdy ją uruchamiam. Tokyo Xtreme Racer 3 należy się pełnoprawny wideo esej, ale na to jeszcze przyjdzie czas. Na razie jest prawie-esej.
🥝🥝🥝
Chcesz więcej? Zajrzyj na moje sociale:
TT: / cascadjazz
FB: / cascadjazz247
IG: / cascadjazz247
🥝🥝🥝
O autorze: Jestem Arek Ogończyk i od 2006 roku publikuję teksty jako Cascad(Jazz). Obecnie - poza pracą w branży gier - prowadzę także stronę Lavocado.pl, moje teksty znajdziecie również w papierowych wydaniach CD-Action i na www.cdaction.pl
🥝🥝🥝
Co za wspomnienia! Dzięki za taką nostalgiczną wrzutkę przy piąteczku 🙇🏻
Komentarz dla zasięgów, jeszcze nie widziałem ale w weekend na pewno nadrobię!
Z doborem samochodów się zgodzę, według mnie więcej jest zabawy z wyciskania ostatnich soków z golfa (NFS U2) niż dostanie na start 911.
Już takich gier się nie robi, szkoda. (wiem od nie dawna można ograć demo NightRunners które fajnie podejmuje temat wyścigów po Wanganie)
Takie materiały nie nadają się do kotleta. Tylko do ramen i sushi!
Marzy mi się żeby zrobić taką grę osadzoną np. w Krakowie, śmigało by się po I albo II obwodnicy, parkowało pod Wawelem, no rewelacja.
Oj tak, dużo frajdy w bardzo gęstym małym miejscu: Way of the Samurai.
Doceniam uczucia do TER3, gra wydaje się spoko, ale seria do mnie nie trafiła kiedy próbowałem na DC, a to odbicie się od bandy przy "rozkojarzeniu" mocno mnie odstrasza. Nigdy nie lubiłem "kartonowej" fizyki w Gran Turismo i ta kolizja kojarzy mi się właśnie z tamtym koszmarkiem.
Niemniej rozumiem zajawkę i doceniam.
Zauważyłem bardzo miło zrobione refleksy lamp na części karoserii zależne od odległości - niezła dbałość o szczegóły.
Niestety gry dziś robi się pod tabeli z Excela. Koronny przykład to Ubisoft.
Już od dawna gry aaa nie robią na mnie jakiegoś większego wrażenia. To wszystko gdzieś już było, to wszystko gdzieś już widziałem. Dużo więcej radochy z czystego obcowania z grą dają mi mniejsze, niezależne gierki, które często okazują się małymi perełkami.