Od samego początku istnienia Waszego kanału widziałam niesamowity potencjał Z biegiem czasu jesteście jeszcze lepsi i coraz bardziej wartościowi Jesteście niezwykle cennym diamentem w przestrzeni TH-cam i bardzo dziękuję Wam za to (Mój dawny nick: Anna Kopeć)
Jestem dopiero w połowie ale już triggeruje mnie kiedy słyszę historie z dzieciństwa ( mam na mysli dzieci i nauczycieli). Miałam podobne przeżycie, gdyż pochodzę z domu mocno patologicznego w którym dochodziło do każdej możliwej formy przemocy. I od czasu przedszkola aż do 3 klasy byłam w szkole, gdzie nauczycielka potrafiła mnie zawstydzić przy całej klasie mówiąc, że mam nieschludne ubranie/wlosy, nieodrobione zadanie, czy ze nie przychodzę do szkoły itd. Jakby dziecko w wieku wczesno szkolnym miało w ogóle jakikolwiek wpływ na takie rzeczy. I tak jak opowiada rozmówczyni, nauczyciele nakręcający nienawiść na niewinną dziewczynkę, która była pogubiona i nie wiedziała jak się ma zachować i odnaleźć w świecie. Ja rozumiem, że to z braku wiedzy i z powodu zamkniętych umysłów. Jednak nawet jeśli nie masz wiedzy na temat innych kultur czy wiedzy z zakresu psychologii to chociaż serce powinno ci podpowiedzieć, że to tylko bezbronne dziecko, które trzeba chronić za wszelką ceną. Że należy uczyć dzieci, że inność jest normalna i tłumaczyć dlaczego ktos nie rysuje Mikołaja a jednocześnie włączyć to dziecko w aktywność i niech rysuje drzewo lub psa.
@@MissKay9619 dokładnie, jak ja sobie przypominam te nauczycielki krzyczące na 9-latków, że nie przynieśli bloku, bibuły, stroju na wf, pieniędzy na wycieczkę czy czegoś tam... Ja przychodziłam przygotowana do lekcji i myślałam wtedy, że nauczyciele mają rację, no ale sama byłam tylko zmanipulowanym dzieciakiem. Teraz wiem, że to było wyładowywanie frustracji na niewinnych istotach. Dzieci nie są odpowiedzialne za takie rzeczy i z rodzicami się te kwestie ustala a nie drze na pół klasy że ignaś znowu nie ma bloku i jak ona biedna ma prowadzić lekcje?!!!!!!!
@@philina8127 Też mam takie wspomnienia. Nauczycielka na forum klasy zrobiła awanturę koledze (10 lat) że śmierdzi od niego papierosami. Nie chciała słuchać jego tłumaczeń, że w jego domu pali 6 dorosłych osób ale on się do papierosów nie bierze. Inne koleżanki, jego sąsiadki, przychodziły go tłumaczyć i grzecznych dziewczynek pani już posłuchała i uwierzyła. Oczywiście do dysfunkcyjnego domu się nie pofatygowała na rozmowę. Pamiętam też, że nie było rzadką praktyką nazywanie głośno (przez nauczycieli) chłopca opóźnionego w rozwoju "głupkiem" albo "baranem". Szkoła lat 90 nie była taka kolorowa.
@@philina8127 no z tym to akurat różnie może być bo jednak często też dziecko czegoś nie przyniosło bo zapomniało, wiec jednak miało na to wpływ... Ale ogólnie macie rację oczywiście, że na wiele z tych rzeczy dzieci nie mają wpływu...
@@lonelysoldier17 ale właśnie o to chodzi, że nie wiemy jak jest u kogo w domu, a w tym wieku za dzieci i ich przygotowanie do szkoły odpowiadają rodzice. Kiedy masz potwierdzenie od rodzica, że dziecko mimo próśb i gróźb 😉 gubi rzeczy w drodze do szkoły, to też jest inna sytuacja, można taką gapę ściągnąć 😁
Ja myślę, że po prostu niektórzy są walnięci i nie nadają się na nauczycieli. Ja miałam przyjaciółkę na którą bez powodu uwzięła się babka od niemieckiego. Było widać, że dziewczyna miała trudno i potrzebowała wsparcia a ta jej jeszcze dodawała problemów. No to jak ona się uwzięła na moją przyjaciółkę to ją wzięłam za punk honoru utrudniać życie tej nauczycielce co trwało przez niemal trzy lata liceum. 😂
Odkryłam Wasz kanał przypadkiem, stosunkowo niedawno, ale od tamtego czasu codziennie po pracy sprawdzam, czy nie ma nowego materiału 😅 Dzięki Wam i Waszym gościom zrozumiałam, że nie jestem jedyną osobą, która ma nietypowe wspomnienia z dzieciństwa, która miała mętlik w głowie przez pewien okres życia oraz którą wiele rzeczy niestety ominęło. Te Wasze rozmowy działają, jak terapia grupowa, której potrzebowałam ❤ Pozdrawiam cieplutko Was i Waszych dotychczasowych oraz przyszłych gości. 😊
Miło nam! Odcinki zawsze we wtorki o 17 i piątki o 18 cz 1 rozmowy oraz w soboty o 15 część druga rozmowy... tutaj wyjątkowo bedzie też część 3 w niedziele o 12.
Dziękuje za dzielenie sie historia❤ Mam jedna mysl, ktora chcialam sie podzielic. Pod koniec Ewelina mowi o tym, ze weszla w małżeństwo i macierzynstwo nie bedac na to gotowa. Wiele razy myslalam o tym, bo sama wzielam slub stosunkowo mlodo (24lata) po roku znajomosci z moim mezem. Z dzisiejszej perspektywy widze, ze tez nie bylam wtedy odoba dojrzala, "gotowa", ciagnely sie za mna rozne uwiklania z domu rodzinnego, ALE z drugiej strony wejscie w malzenstwo i niemal od razu macierzynstwo, bylo dla mnie takim przyspieszonym kursem dojrzewania. Nie wiem, czy gdyby nie wyzwania, ktore napotkalam dzieki byciu żoną i mama, dzis bylabym w tym miejscu na drodze dojrzewania, w ktorym jestem. Takze, pomyślałam, ze mimo tej niedojrzalosci, o ktorej mowi Ewelina, ona sama potrfila jednak wydobywac z siebie wiele dobra i powoli, stopniowo, wzrastac dla samej siebie i dla swojej dla rodziny. Pozdrawiam!
Dokładnie, niby każdy podobny, z tym samym schematem, a jednocześnie każda historia wnosi coś nowego, trzyma w napięciu mimo że jest smutna i pokrzepiająca zarazem.
witajcie kochani. przeszłam przez horror kiedy weszłam w grupę nowonarodzonych chrześcijan. nic się nie różnią od św Jehowa zalewanie milosciă a gdy zmieniasz zdanie jest cynizm i obgadywanie i inne. ja pytam, Gdzie ta miłość agape bezinteresowna. tam nie ma tam się udaje i kocha się tylko tych którzy są z nimi. do dziś walczę ze strachem przed piekłem. to właśnie dzięki czytaniu Biblii.Nikomu nie polecam. pozdrawiam
Bardzo się przejmujecie tym gadaniem, że ŚJ to fabryka ateistów i opiniami wierzących, że nie można być szczęśliwym bez wiary. A naprawdę nie ma nic złego w byciu ateistą i życiu bez wiary :) Naprawdę, wierzący nie powinni sobie rościć jakiegoś monopolu do moralności.
Lacze sie w bolu.Rocznik 79,chrzest 15 lat. To byly ciezkie czasy dla dzieci sw.j. Byla dyscyplina,wymagania,ograniczenia w polaczeniu z mentalnoscia lat 80.Dokladnie tak jak mowisz.
Dokładnie :) Nie mieliśmy szans, to co nie wybrzmiało tu wystarczająco a myślę że również ma znaczenie to kary cielesne. Mnie to o ironio ominęło ( byłam wystarczająco potulna bez tego) ale napatrzyłam się na tak zwane trzepanie tyłków na zapleczach sal królestwa, nasłuchałam się płaczu, szlochania dzieci wyciąganych z siedzeń za to że ośmieliły się kręcić, czy rozmawiać. Nie mieliśmy przyjaciół w zbiorach bo nie pozwolono nam być tam dziećmi więc tłumiliśmy naturalne odruchy śmiechu zabawy i radości z życia.
@@ewelinaglowacka5807 Ja bylam takim dzieckiem.Regularne lansko I nie tylko za to,ze nie potrafilam usiedziec na zebraniach.Mam nadzieje,ze teraz jest lepiej u sw.j bo prawo zabrania bicia dzieci.
@@Anna.M-AnnBardzo współczuję Aniu. Po latach, kiedy sama już byłam matka nie widziałam już tego na salach, trochę prawo jednak podziałało, no i zmieniająca się mentalność. Choć, pomocne cioteczki zborowe nie raz sugerowały nam jak powinno się karać naszego syna który śmiał się np. odezwać na zebraniu. " Ja to bym lała" to popularne rady.
@@ewelinaglowacka5807 taaa, smutna prawda 😞to ta jedynie słuszna "rózga karności" trzepała po tyłkach. Mi mama wpajała "d..a nie szklanka, nie potłucze się", przykre to jest. Pamiętam jak w moim zborze karciło się dzieci. Na przykład jedna "siostrzyczka" kazała stać na baczność swojemu synkowi za błahe przewinienia. Dziecko stało czasem całe zebranie na baczność.
@@karolinaparadysz3854znęcanie się nad dziećmi, nie tylko akceptowane przez członków tej sekty ale wręcz popierane i w dobrym guście. Zgroza. Jeden z drugim raczej nie przeczyta jak takie traktowanie wpływa na psychikę dziecka. No bo co ta świecka wiedza jest warta .
Taka moja refleksja. Ja nigdy nie byłam śj. Gdzieś ten temat mnie interesuje bo moja dalsza sasiadka była jedynym śj na całą gminę a w okresie wakacyjnym u siebie na gospodarstwie miała ośrodek pionierski. Zawsze zjeżdżało kupe dzieciaków, dla mnie ze świata, były inne- takie światowej. Dla mnie- dziecka z wiochy na wsi w górach, które nigdy nigdzie nie jeździło byly czymś interesującym. Ale do rzeczy. Nie trzeba być sj aby mieć podcinane skrzydła. Ja też byłam jako dziecka chętna do wszystkiego, ale byłam stopowana no bo koszty... tak działa bieda. Dziś mam blisko 40 lat, finanse dobre i stabilne a mentalność została. W głowie to taki niewidzialny mur który nie można przebić. Już dawno zauważyłam że sama siebie sabotuje w działaniach. To mechanizmy wypracowane w dzieciństwie, aby nie bolało przy odmowie, bo przecież mi nie wolno bo to kosztuje. Ludzie, nie podcinajcie dzieciom skrzydeł, to tak cholernie noli cale życie
Też tak mam. Nie potrzebuję niczego sobie kupić, bo przecież obejdę się bez tego. Jak coś mi się zniszczy, zgubię itp. - w sercu boli, ale potrafię powiedzieć, że to nic, mała strata, bo tak mówili rodzice i nigdy nie odkupywali. Nie umiem się ładnie ubrać, a nawet jak coś mi się podoba, to uważam że mnie nie stać.
@magdalenaciesielska1282 ja miałam tak że przez 6 lat nie kupiłam sobie nic nowego (pomijając bieliznę). Teraz, od 3 lat intensywnie nad sobą pracuje i przeskok jest ogromny. Ubieram się o niebo ładniej, widzę kierunek stylu jaki chce mieć i go obrałam. Problemem wciaz są dla mnie podróże o ktorych cale zycie marzyłam... ale to też zmienię, tylko trzeba to w głowie dobrze poukładać. Najciężej zrobić ten pierwszy krok a później 20 następnych bo ścieżka neuronowa w mózgu jest nowa więc trzeba ją wykluc. Trzymam kciuki, ja salam rasę i ty też dasz radę. Życie jest za krótkie aby żyć ubierając brzydkie szmaty na siebie i aby zadowalać się byle ochłapem.
29:09 ja jako dziecko modliłam się do Boga by nasz prorok byl falszywy (jestem z innej sekty ale podobnej). Nie chciałam końca świata i by wszyscy razem ze mna umarli (wierzylam ze umrę bo jestem zła). I tak teraz czesto myślę jak to dzieci potrafią byc dużo dużo mądrzejsze i bardziej moralne niż dorośli, wierzacy chrześcijanie.
Smutna,bolesna rzeczywostosc wczesnych malzenstw wlasciwie jeszcze dzieciakow.Typowe..poznajesz kogos na zgromadzeniu,pierwsze zauroczenie,rok-malzenstwo,dzieci.Bylam tam.Mialam 17 lat poznalismy sie na zgromadzeniu on 20 lat.Chcialam sie wyrwac z domu wpadlam z deszczu pod rynne.24 lata rozwod.I dobrze ze dzieci nie mielismy.Ogrom takich tragedii jest u sw.j. Jeszcze wieksza tragedia jak tkwia w tych zwiazkach na sile bo nie maja wyjscia.
To wszystko prawda i wielokrotnie spotykałam się z takimi sytuacjami. Choć jak pokazuje życie nie ma reguł, zdarza się i tak że długoletnie, dojrzałe związki nie przetrwają próby czasu i pojawiających się problemów. Jak mówiłam nie ma jednego przepisu na związek, mówiąc tylko za siebie mogę wyciągnąć jeden wniosek. Jak się trafi na odpowiednią osobę, która widząc twoją najgorszą stronę, nadal chce przy tobie trwać, zrozumieć i budować od nowa to masz szczęście. Ja miałam to szczęście, warto było walczyć o to co mam, choć nie było nam łatwo.
Niestety nie ma idealnego przepisu.... Miałam przyjemność być na spotkaniu z liceum po 28 latach i wszyscy hurtem:"20 lat to za wcześnie na małżeństwo a szczególnie z dziećmi". Rozwiedzeni i ci nie, dalej szczęśliwi ale jakoś tak "za wcześnie i już" ❤ Związek tak i owszem bo naturalnie się chce i potrzebuje partnera ale jakoś tak ku młodości najpierw 🥰
Nie ma jednego przepisu ale bardzo mlody wiek,pierwsza milosc,slabe mozliwosci poznania sie w zyciu,zero doswiadczenia w zyciu,dzieciaki jeszcze to prosta droga do nieszczescia. Ci,ktorym sie udalo stworzyc w ten sposob szczesliwy zwiazek to jakby wygrali na loterii.
Aniu doskonale Cię rozumiem. Przeżyłam to samo co Ty. Wyszłam za mąż bardzo szybko w wieku 19 lat a rozwiodłam po 8 latach. Dziś wiem, że mogłam pokierować swoim życiem inaczej. Ale tak to jest jak dziecko wychodzi za mąż bo myśli, że jest takie ,,dorosłe i odpowiedzialne,, i udowodni rodzicom, że sobie świetnie poradzi. Niestety życie to zweryfikowało, że kompletnie nie pasowaliśmy do siebie z ex. Natomiast dziś jestem bardzo szczęśliwa w związku a moim mężem jest katolik. 9 lat razem a ponad 6 lat w małżeństwie. Wspaniały, Kochany człowiek🥰 Pozdrawiam serdecznie i ściskam. Życie może się ułożyć na nowo. Potrzebny jest czas😊
Nie powiedzialabym...bo strach ma wielkie oczy.Tu chodzi o manipulacje ludźmi, którzy mają dobre intencje, pobudki, miłość do Boga i chęć dzielenia się "dobrą nowiną". Nie było to straszne, bo człowiek jesli skupia sie na piśmie św. nie zauważa pewnych niuansów i brnie w te doktryny o Armagedonie, zakazie Transfuzji krwi, braku urodzin i świąt... Gdyby do mnie ktoś z nich podszedl i kazal wybieram miedzy "nimi", a moja mamą, to nigdy nie zostalabym SJ. Moja mama nie potrafila mi zabronic.. nie miala argumentow ... jedyne co, to fakt: "urodzilam Cie, jak to nie moge obchodzic twoich urodzin?" Przykro mi bylo. Nie wiedzialam, ze to bylo tak ważne dla niej . A potem święta, ale juz nie mieszkam z rodzicami wiec moglam nie przyjsc. Mojej mamie bylo przykro, ale nie miała pretensji do swojej siostry, ktora bedac od kilku lat SJ mnie w to wciągała.
Jestem dopiero na początku rozmowy a już czuję złość na ludzi, którzy robią wyrzuty dziecku, że staje w obronie bliskiej osoby. Nawet gdyby (oczywiście w tym wypadku nie mialo to miejsca!) mieli rację to i tak (obcy!) dorośli nie powinni dziecku z takich powodów robic wyrzutów, bo to nie są problemy dzieci, tylko dorosłych i to dorośli miedzy sobą powinni takie kwestie wyjaśniać, nie wciągać w to dzieci 😡
Masz rację. Mojemu 10 letniemu synowi jeden brat z którym mój syn był z nim na głoszeniu powiedział do niego : Dlaczego ty mówisz to taty Tato !? Przecież to twoj ojczym . 😪 Ręce opadają 😡
@jolantamoszczynska8553 jeszcze mógł go spytać czemu ojczym tak a nie inaczej w wyborach głosował i czemu go dzieciak nie przekonał do zmiany zdania, w końcu mówi do niego "tato"... Kiedy ludzie się nauczą, że dzieci mają prawo być dziećmi a dorośli mają obowiązek być dorosłymi i żadna zamiana ról tu nie wchodzi w grę? 😬
W podstawówce /na wsi/ były dwie osoby ze ŚJ, to były lata siedemdziesiąte. Przyznam szczerze, bardzo im współczułam i było mi ich "szkoda". Czasami rodzice gotują dzieciom taki los, dla ich "dobra",bo sami są zmanipulowani..
Czułam się dokładnie tak samo jak Ewelina. Człowiek ucieka z domu rodzinnego, i wchodzi w związek nie znając samego siebie. Chyba nie ma nic gorszego. Mi całe lata zajęło odkrywanie kim jestem.
każda religia pierze mózgi. Mnie w wierze katolickiej od dzieciństwa straszyli diabłem jak będę niegrzeczna, i też mam traumę. Bałam się, że będę smażyć się na ogniu i diabły będą mnie widłami popychać do tego ognia nie pozwalając mi z niego wyjść. Moi gorliwi katolicy śmieszą mnie jak stanie się coś dobrego to tłumaczą, że Pan Bóg tak chciał, pomógł, a jak coś złego to już nie mówią, że Pan Bóg tak chciał i nie pomógł.
Ewelina ma traumę, że świadkowie Jehowy kazali jej bardziej ich uważać niż swoją babcię.. a ja pamiętam do dziś, jak w pierwszych klasach podstawówki pani katechetka powiedziała, że bardziej muszę kochać Boga niż swoich rodziców. To było straszne dla mnie jako dziecka.
To prawda ja nie jestem ochczonym świadkiem ale przez parę lat uczestniczyłem w zebraniach kongresach i uczestniczyłem w świecie pamiątki ale w momencie kiedy przestałem tam przychodzić to od tamtej pory traktują mnie jak zupełnie jak osobę obcą
Nigdy nie byłem opuszczonym swiadkiem Jehowy ale zgadzam się z tobą bo po 10 letnim pobycie wśród tych ludzi z którymi miałem nawet dobry kontakt nagle zaczęli być dla mnie obcy jak kogoś spotkałem na ulicy i pierwszy się odezwałeś to na mój widok schodzili mi z drogi a jak od czasu do czasu do kogoś z nich zadzwonić to rozmowa była krótka i jednorazowa bo już z drugim razem numer do tej osoby był już zablokowany
Chyba nie powiedzieliście wprost na początku, skąd przyjechała Ewelina 😁 coś wspominaliście o Kanadzie, ale nie wiem czy Ewelina przyjechała właśnie z tego państwa
ja kiedys od kuzyna ktory jeszcze nie wiedzial ze przestalem juz chodzic na zebrania (mieszkali na drugim koncu polski, wpadli z wizyta), uslyszalem ze "szkoda ze XYZscy nie sa juz nasza rodzina bo przestali byc swiadkami jehowy". nie wiedzial jak sie zachowac jak odpowiedzialem ze ja tez juz nie chodze na zebrania i mimo wszystko nadal uwazam i jego jak i samych XYZskich za rodzine bo religia tego nie warunkuje.. on mimo wszystko chyba mial inne zdanie bo trzy lata pozniej bylem jedym z calej "rodziny" ktory nie dostal zaproszenia na jego slub. 🤔😝
Szkoda ze zaczynacie dzielic rozmowy na odcinki a reszte mozna dokonczyc za kase Skonczyliscie miec misje a staliscie sie poprostu youberami robimy to dla kasy i powiedzcie to wszystkim
Ja myślę, ze nie ma nic złego w zarabianiu i biznesowym myśleniu o kanale. To wymaga dużo pracy, czasu i technicznych umiejętności. Jeśli chcesz się zaangażować na 100% to niestety, ale musza być jakieś reklamy, współprace i decyzje biznesowe, które wpłyną na lepsze zasięgi.
Nie byłam i nie jestem śj, ale oglądam Wasze wywiady od dawna. To jedna z najwartościowszych rzeczy na YT. Nie przestawajcie, proszę.
Dokładnie tak ❤❤❤
Tez tak mam. A ze coraz więcej ludzi "budzi " to targetu im nie zabraknie.😮😊
To jest wartościowe bo chroni przed manipulacją sekt i pokazuje jak działają. Wiedząc można się bronić
Krótko mówiąc ta organizacja to SEKTA ! Byłem w niej od dziecka i od 2017 roku już nie przynależę do niej.
❤Brawo 👏 pozdrawiam serdecznie dużo zdrówka życzę ❤
gratuluję, że znalazłeś siłę żeby z tego wyjść
No to super
Ewelinko, myślałam ostatnio o Tobie a tutaj pokazał mi się ten filmik. Piszę tutaj dla zasięgu. Pięknie wyglądasz.
Od samego początku istnienia Waszego kanału widziałam niesamowity potencjał
Z biegiem czasu jesteście jeszcze lepsi i coraz bardziej wartościowi
Jesteście niezwykle cennym diamentem w przestrzeni TH-cam i bardzo dziękuję Wam za to
(Mój dawny nick: Anna Kopeć)
Jestem dopiero w połowie ale już triggeruje mnie kiedy słyszę historie z dzieciństwa ( mam na mysli dzieci i nauczycieli).
Miałam podobne przeżycie, gdyż pochodzę z domu mocno patologicznego w którym dochodziło do każdej możliwej formy przemocy.
I od czasu przedszkola aż do 3 klasy byłam w szkole, gdzie nauczycielka potrafiła mnie zawstydzić przy całej klasie mówiąc, że mam nieschludne ubranie/wlosy, nieodrobione zadanie, czy ze nie przychodzę do szkoły itd.
Jakby dziecko w wieku wczesno szkolnym miało w ogóle jakikolwiek wpływ na takie rzeczy.
I tak jak opowiada rozmówczyni, nauczyciele nakręcający nienawiść na niewinną dziewczynkę, która była pogubiona i nie wiedziała jak się ma zachować i odnaleźć w świecie.
Ja rozumiem, że to z braku wiedzy i z powodu zamkniętych umysłów. Jednak nawet jeśli nie masz wiedzy na temat innych kultur czy wiedzy z zakresu psychologii to chociaż serce powinno ci podpowiedzieć, że to tylko bezbronne dziecko, które trzeba chronić za wszelką ceną. Że należy uczyć dzieci, że inność jest normalna i tłumaczyć dlaczego ktos nie rysuje Mikołaja a jednocześnie włączyć to dziecko w aktywność i niech rysuje drzewo lub psa.
@@MissKay9619 dokładnie, jak ja sobie przypominam te nauczycielki krzyczące na 9-latków, że nie przynieśli bloku, bibuły, stroju na wf, pieniędzy na wycieczkę czy czegoś tam... Ja przychodziłam przygotowana do lekcji i myślałam wtedy, że nauczyciele mają rację, no ale sama byłam tylko zmanipulowanym dzieciakiem. Teraz wiem, że to było wyładowywanie frustracji na niewinnych istotach. Dzieci nie są odpowiedzialne za takie rzeczy i z rodzicami się te kwestie ustala a nie drze na pół klasy że ignaś znowu nie ma bloku i jak ona biedna ma prowadzić lekcje?!!!!!!!
@@philina8127 Też mam takie wspomnienia. Nauczycielka na forum klasy zrobiła awanturę koledze (10 lat) że śmierdzi od niego papierosami. Nie chciała słuchać jego tłumaczeń, że w jego domu pali 6 dorosłych osób ale on się do papierosów nie bierze. Inne koleżanki, jego sąsiadki, przychodziły go tłumaczyć i grzecznych dziewczynek pani już posłuchała i uwierzyła. Oczywiście do dysfunkcyjnego domu się nie pofatygowała na rozmowę. Pamiętam też, że nie było rzadką praktyką nazywanie głośno (przez nauczycieli) chłopca opóźnionego w rozwoju "głupkiem" albo "baranem". Szkoła lat 90 nie była taka kolorowa.
@@philina8127 no z tym to akurat różnie może być bo jednak często też dziecko czegoś nie przyniosło bo zapomniało, wiec jednak miało na to wpływ... Ale ogólnie macie rację oczywiście, że na wiele z tych rzeczy dzieci nie mają wpływu...
@@lonelysoldier17 ale właśnie o to chodzi, że nie wiemy jak jest u kogo w domu, a w tym wieku za dzieci i ich przygotowanie do szkoły odpowiadają rodzice. Kiedy masz potwierdzenie od rodzica, że dziecko mimo próśb i gróźb 😉 gubi rzeczy w drodze do szkoły, to też jest inna sytuacja, można taką gapę ściągnąć 😁
Ja myślę, że po prostu niektórzy są walnięci i nie nadają się na nauczycieli. Ja miałam przyjaciółkę na którą bez powodu uwzięła się babka od niemieckiego. Było widać, że dziewczyna miała trudno i potrzebowała wsparcia a ta jej jeszcze dodawała problemów. No to jak ona się uwzięła na moją przyjaciółkę to ją wzięłam za punk honoru utrudniać życie tej nauczycielce co trwało przez niemal trzy lata liceum. 😂
Odkryłam Wasz kanał przypadkiem, stosunkowo niedawno, ale od tamtego czasu codziennie po pracy sprawdzam, czy nie ma nowego materiału 😅
Dzięki Wam i Waszym gościom zrozumiałam, że nie jestem jedyną osobą, która ma nietypowe wspomnienia z dzieciństwa, która miała mętlik w głowie przez pewien okres życia oraz którą wiele rzeczy niestety ominęło.
Te Wasze rozmowy działają, jak terapia grupowa, której potrzebowałam ❤
Pozdrawiam cieplutko Was i Waszych dotychczasowych oraz przyszłych gości. 😊
Miło nam! Odcinki zawsze we wtorki o 17 i piątki o 18 cz 1 rozmowy oraz w soboty o 15 część druga rozmowy... tutaj wyjątkowo bedzie też część 3 w niedziele o 12.
@@Swiatusyooooo ❤❤❤
Dziękuję wam i rozmówczyni za bardzo ciekawy wywiad , który potwierdza ten sam schemat działający w tej organizacji.
Dziękuje za dzielenie sie historia❤ Mam jedna mysl, ktora chcialam sie podzielic. Pod koniec Ewelina mowi o tym, ze weszla w małżeństwo i macierzynstwo nie bedac na to gotowa. Wiele razy myslalam o tym, bo sama wzielam slub stosunkowo mlodo (24lata) po roku znajomosci z moim mezem. Z dzisiejszej perspektywy widze, ze tez nie bylam wtedy odoba dojrzala, "gotowa", ciagnely sie za mna rozne uwiklania z domu rodzinnego, ALE z drugiej strony wejscie w malzenstwo i niemal od razu macierzynstwo, bylo dla mnie takim przyspieszonym kursem dojrzewania. Nie wiem, czy gdyby nie wyzwania, ktore napotkalam dzieki byciu żoną i mama, dzis bylabym w tym miejscu na drodze dojrzewania, w ktorym jestem. Takze, pomyślałam, ze mimo tej niedojrzalosci, o ktorej mowi Ewelina, ona sama potrfila jednak wydobywac z siebie wiele dobra i powoli, stopniowo, wzrastac dla samej siebie i dla swojej dla rodziny. Pozdrawiam!
Na drutach mam sweter i słucham :) dzięki że uwzględniliście mój komentarz i zrobiliście części ❤
U mnie też leci kardiganek 🧶podczas słuchania.
@@kashacz u mnie czapeczka :D
A ja nie robię, choć umiem i iglą i drutami i na szydełku. Narobiłam się w latach 70 i 80. 😅😂😊❤
Moglabym sluchac waszych podcastów caly czas 😊
Dokładnie, niby każdy podobny, z tym samym schematem, a jednocześnie każda historia wnosi coś nowego, trzyma w napięciu mimo że jest smutna i pokrzepiająca zarazem.
Witam serdecznie wszystkich,,zebranych,,😂 Cieszę się na kolejne spotkanie z Wami. ❤
Witam serdecznie, również się cieszę, oby było nas więcej 😊
Super wywiad z Eweliną, pamiętam reportaże na ten temat w tv. Cieszę się, że była Waszym gościem. Bardzo mądra i wartościowa kobieta.
Potraficie budować napięcie 😉 czekam na drugą część rozmowy.
witajcie kochani. przeszłam przez horror kiedy weszłam w grupę nowonarodzonych chrześcijan. nic się nie różnią od św Jehowa zalewanie milosciă a gdy zmieniasz zdanie jest cynizm i obgadywanie i inne. ja pytam, Gdzie ta miłość agape bezinteresowna. tam nie ma tam się udaje i kocha się tylko tych którzy są z nimi. do dziś walczę ze strachem przed piekłem. to właśnie dzięki czytaniu Biblii.Nikomu nie polecam. pozdrawiam
Może ty też mogłabyś opowiedzieć swoją historię....
Nie bez powodu takie społeczności są w umieszczane w horrorach.
Bardzo się przejmujecie tym gadaniem, że ŚJ to fabryka ateistów i opiniami wierzących, że nie można być szczęśliwym bez wiary. A naprawdę nie ma nic złego w byciu ateistą i życiu bez wiary :) Naprawdę, wierzący nie powinni sobie rościć jakiegoś monopolu do moralności.
👍👍
@ Zgadzam się w 100 proc. :)
@@Szczęściara_1 Otóż to !
Ale Edwin się zmienił z wyglądu. Sara ale go wylaszczyłaś😅 pięknie razem wyglądacie. Pozdrawiam cieplutko
Obydwoje piękni, mlodnieją z wiekiem jak Ibisz 😅 z pewnością tańce im służą
👍👍😂😂
Z tymi kolegami ze szkoły to dobry pomysł. Zróbcie takie nagranie z waszymi kolegami/koleżankami niech opowiedzą jak oni na to wtedy patrzyli.
Lacze sie w bolu.Rocznik 79,chrzest 15 lat. To byly ciezkie czasy dla dzieci sw.j. Byla dyscyplina,wymagania,ograniczenia w polaczeniu z mentalnoscia lat 80.Dokladnie tak jak mowisz.
Dokładnie :) Nie mieliśmy szans, to co nie wybrzmiało tu wystarczająco a myślę że również ma znaczenie to kary cielesne.
Mnie to o ironio ominęło ( byłam wystarczająco potulna bez tego) ale napatrzyłam się na tak zwane trzepanie tyłków na zapleczach sal królestwa, nasłuchałam się płaczu, szlochania dzieci wyciąganych z siedzeń za to że ośmieliły się kręcić, czy rozmawiać. Nie mieliśmy przyjaciół w zbiorach bo nie pozwolono nam być tam dziećmi więc tłumiliśmy naturalne odruchy śmiechu zabawy i radości z życia.
@@ewelinaglowacka5807 Ja bylam takim dzieckiem.Regularne lansko I nie tylko za to,ze nie potrafilam usiedziec na zebraniach.Mam nadzieje,ze teraz jest lepiej u sw.j bo prawo zabrania bicia dzieci.
@@Anna.M-AnnBardzo współczuję Aniu.
Po latach, kiedy sama już byłam matka nie widziałam już tego na salach, trochę prawo jednak podziałało, no i zmieniająca się mentalność.
Choć, pomocne cioteczki zborowe nie raz sugerowały nam jak powinno się karać naszego syna który śmiał się np. odezwać na zebraniu.
" Ja to bym lała" to popularne rady.
@@ewelinaglowacka5807 taaa, smutna prawda 😞to ta jedynie słuszna "rózga karności" trzepała po tyłkach. Mi mama wpajała "d..a nie szklanka, nie potłucze się", przykre to jest. Pamiętam jak w moim zborze karciło się dzieci. Na przykład jedna "siostrzyczka" kazała stać na baczność swojemu synkowi za błahe przewinienia. Dziecko stało czasem całe zebranie na baczność.
@@karolinaparadysz3854znęcanie się nad dziećmi, nie tylko akceptowane przez członków tej sekty ale wręcz popierane i w dobrym guście.
Zgroza.
Jeden z drugim raczej nie przeczyta jak takie traktowanie wpływa na psychikę dziecka. No bo co ta świecka wiedza jest warta .
Taka moja refleksja. Ja nigdy nie byłam śj. Gdzieś ten temat mnie interesuje bo moja dalsza sasiadka była jedynym śj na całą gminę a w okresie wakacyjnym u siebie na gospodarstwie miała ośrodek pionierski. Zawsze zjeżdżało kupe dzieciaków, dla mnie ze świata, były inne- takie światowej. Dla mnie- dziecka z wiochy na wsi w górach, które nigdy nigdzie nie jeździło byly czymś interesującym.
Ale do rzeczy. Nie trzeba być sj aby mieć podcinane skrzydła. Ja też byłam jako dziecka chętna do wszystkiego, ale byłam stopowana no bo koszty... tak działa bieda. Dziś mam blisko 40 lat, finanse dobre i stabilne a mentalność została. W głowie to taki niewidzialny mur który nie można przebić. Już dawno zauważyłam że sama siebie sabotuje w działaniach. To mechanizmy wypracowane w dzieciństwie, aby nie bolało przy odmowie, bo przecież mi nie wolno bo to kosztuje.
Ludzie, nie podcinajcie dzieciom skrzydeł, to tak cholernie noli cale życie
Też tak mam. Nie potrzebuję niczego sobie kupić, bo przecież obejdę się bez tego. Jak coś mi się zniszczy, zgubię itp. - w sercu boli, ale potrafię powiedzieć, że to nic, mała strata, bo tak mówili rodzice i nigdy nie odkupywali. Nie umiem się ładnie ubrać, a nawet jak coś mi się podoba, to uważam że mnie nie stać.
@magdalenaciesielska1282 ja miałam tak że przez 6 lat nie kupiłam sobie nic nowego (pomijając bieliznę). Teraz, od 3 lat intensywnie nad sobą pracuje i przeskok jest ogromny. Ubieram się o niebo ładniej, widzę kierunek stylu jaki chce mieć i go obrałam. Problemem wciaz są dla mnie podróże o ktorych cale zycie marzyłam... ale to też zmienię, tylko trzeba to w głowie dobrze poukładać. Najciężej zrobić ten pierwszy krok a później 20 następnych bo ścieżka neuronowa w mózgu jest nowa więc trzeba ją wykluc.
Trzymam kciuki, ja salam rasę i ty też dasz radę.
Życie jest za krótkie aby żyć ubierając brzydkie szmaty na siebie i aby zadowalać się byle ochłapem.
❤pozdrawiam serdecznie wszystkich słuchaczy I życzę miłego wieczoru ❤❤
Eh Edwin umiesz podkręcać emocje, gdyby był cały filmik siedziałabym do pierwszej w nocy żeby obejrzeć😄❤
29:09 ja jako dziecko modliłam się do Boga by nasz prorok byl falszywy (jestem z innej sekty ale podobnej). Nie chciałam końca świata i by wszyscy razem ze mna umarli (wierzylam ze umrę bo jestem zła). I tak teraz czesto myślę jak to dzieci potrafią byc dużo dużo mądrzejsze i bardziej moralne niż dorośli, wierzacy chrześcijanie.
Smutna,bolesna rzeczywostosc wczesnych malzenstw wlasciwie jeszcze dzieciakow.Typowe..poznajesz kogos na zgromadzeniu,pierwsze zauroczenie,rok-malzenstwo,dzieci.Bylam tam.Mialam 17 lat poznalismy sie na zgromadzeniu on 20 lat.Chcialam sie wyrwac z domu wpadlam z deszczu pod rynne.24 lata rozwod.I dobrze ze dzieci nie mielismy.Ogrom takich tragedii jest u sw.j. Jeszcze wieksza tragedia jak tkwia w tych zwiazkach na sile bo nie maja wyjscia.
To wszystko prawda i wielokrotnie spotykałam się z takimi sytuacjami.
Choć jak pokazuje życie nie ma reguł, zdarza się i tak że długoletnie, dojrzałe związki nie przetrwają próby czasu i pojawiających się problemów.
Jak mówiłam nie ma jednego przepisu na związek, mówiąc tylko za siebie mogę wyciągnąć jeden wniosek.
Jak się trafi na odpowiednią osobę, która widząc twoją najgorszą stronę, nadal chce przy tobie trwać, zrozumieć i budować od nowa to masz szczęście.
Ja miałam to szczęście, warto było walczyć o to co mam, choć nie było nam łatwo.
Niestety nie ma idealnego przepisu.... Miałam przyjemność być na spotkaniu z liceum po 28 latach i wszyscy hurtem:"20 lat to za wcześnie na małżeństwo a szczególnie z dziećmi". Rozwiedzeni i ci nie, dalej szczęśliwi ale jakoś tak "za wcześnie i już" ❤ Związek tak i owszem bo naturalnie się chce i potrzebuje partnera ale jakoś tak ku młodości najpierw 🥰
Nie ma jednego przepisu ale bardzo mlody wiek,pierwsza milosc,slabe mozliwosci poznania sie w zyciu,zero doswiadczenia w zyciu,dzieciaki jeszcze to prosta droga do nieszczescia. Ci,ktorym sie udalo stworzyc w ten sposob szczesliwy zwiazek to jakby wygrali na loterii.
Aniu doskonale Cię rozumiem. Przeżyłam to samo co Ty. Wyszłam za mąż bardzo szybko w wieku 19 lat a rozwiodłam po 8 latach. Dziś wiem, że mogłam pokierować swoim życiem inaczej. Ale tak to jest jak dziecko wychodzi za mąż bo myśli, że jest takie ,,dorosłe i odpowiedzialne,, i udowodni rodzicom, że sobie świetnie poradzi. Niestety życie to zweryfikowało, że kompletnie nie pasowaliśmy do siebie z ex. Natomiast dziś jestem bardzo szczęśliwa w związku a moim mężem jest katolik. 9 lat razem a ponad 6 lat w małżeństwie. Wspaniały, Kochany człowiek🥰 Pozdrawiam serdecznie i ściskam. Życie może się ułożyć na nowo. Potrzebny jest czas😊
@@asiasnioch2223 Jest ok.Poukladalam sobie zycie.20 lat poza orgiem.Z moim mezem jestesmy juz 16 lat po slubie.Serdecznie pozdrawiam ❤
Sara, przesyłam Ci moc uścisków i pozytywnej energii ❤
Straszna sekta😢
Nie powiedzialabym...bo strach ma wielkie oczy.Tu chodzi o manipulacje ludźmi, którzy mają dobre intencje, pobudki, miłość do Boga i chęć dzielenia się "dobrą nowiną". Nie było to straszne, bo człowiek jesli skupia sie na piśmie św. nie zauważa pewnych niuansów i brnie w te doktryny o Armagedonie, zakazie Transfuzji krwi, braku urodzin i świąt... Gdyby do mnie ktoś z nich podszedl i kazal wybieram miedzy "nimi", a moja mamą, to nigdy nie zostalabym SJ. Moja mama nie potrafila mi zabronic.. nie miala argumentow ... jedyne co, to fakt: "urodzilam Cie, jak to nie moge obchodzic twoich urodzin?" Przykro mi bylo. Nie wiedzialam, ze to bylo tak ważne dla niej . A potem święta, ale juz nie mieszkam z rodzicami wiec moglam nie przyjsc. Mojej mamie bylo przykro, ale nie miała pretensji do swojej siostry, ktora bedac od kilku lat SJ mnie w to wciągała.
Wilki w owczej skórze 😢
Lecę oglądać kolejną część 😊
Jestem dopiero na początku rozmowy a już czuję złość na ludzi, którzy robią wyrzuty dziecku, że staje w obronie bliskiej osoby. Nawet gdyby (oczywiście w tym wypadku nie mialo to miejsca!) mieli rację to i tak (obcy!) dorośli nie powinni dziecku z takich powodów robic wyrzutów, bo to nie są problemy dzieci, tylko dorosłych i to dorośli miedzy sobą powinni takie kwestie wyjaśniać, nie wciągać w to dzieci 😡
Masz rację. Mojemu 10 letniemu synowi jeden brat z którym mój syn był z nim na głoszeniu powiedział do niego :
Dlaczego ty mówisz to taty Tato !? Przecież to twoj ojczym .
😪 Ręce opadają 😡
@jolantamoszczynska8553 jeszcze mógł go spytać czemu ojczym tak a nie inaczej w wyborach głosował i czemu go dzieciak nie przekonał do zmiany zdania, w końcu mówi do niego "tato"... Kiedy ludzie się nauczą, że dzieci mają prawo być dziećmi a dorośli mają obowiązek być dorosłymi i żadna zamiana ról tu nie wchodzi w grę? 😬
W podstawówce /na wsi/ były dwie osoby ze ŚJ, to były lata siedemdziesiąte. Przyznam szczerze, bardzo im współczułam i było mi ich "szkoda". Czasami rodzice gotują dzieciom taki los, dla ich "dobra",bo sami są zmanipulowani..
Czułam się dokładnie tak samo jak Ewelina. Człowiek ucieka z domu rodzinnego, i wchodzi w związek nie znając samego siebie. Chyba nie ma nic gorszego. Mi całe lata zajęło odkrywanie kim jestem.
każda religia pierze mózgi. Mnie w wierze katolickiej od dzieciństwa straszyli diabłem jak będę niegrzeczna, i też mam traumę. Bałam się, że będę smażyć się na ogniu i diabły będą mnie widłami popychać do tego ognia nie pozwalając mi z niego wyjść. Moi gorliwi katolicy śmieszą mnie jak stanie się coś dobrego to tłumaczą, że Pan Bóg tak chciał, pomógł, a jak coś złego to już nie mówią, że Pan Bóg tak chciał i nie pomógł.
Myslalam ze gosc ma jakies 25lat.
Dla mnie około 40stki wyglada
Wygląda fantastycznie jak na 45 lat 👍❤
Ewelina ma traumę, że świadkowie Jehowy kazali jej bardziej ich uważać niż swoją babcię.. a ja pamiętam do dziś, jak w pierwszych klasach podstawówki pani katechetka powiedziała, że bardziej muszę kochać Boga niż swoich rodziców. To było straszne dla mnie jako dziecka.
To prawda ja nie jestem ochczonym świadkiem ale przez parę lat uczestniczyłem w zebraniach kongresach i uczestniczyłem w świecie pamiątki ale w momencie kiedy przestałem tam przychodzić to od tamtej pory traktują mnie jak zupełnie jak osobę obcą
Nigdy nie byłem opuszczonym swiadkiem Jehowy ale zgadzam się z tobą bo po 10 letnim pobycie wśród tych ludzi z którymi miałem nawet dobry kontakt nagle zaczęli być dla mnie obcy jak kogoś spotkałem na ulicy i pierwszy się odezwałeś to na mój widok schodzili mi z drogi a jak od czasu do czasu do kogoś z nich zadzwonić to rozmowa była krótka i jednorazowa bo już z drugim razem numer do tej osoby był już zablokowany
Nie jestem i nie byłam nigdy ŚJ, a moja mama nie pozwalała mi uczestniczyć w teatrze, o którym marzyłam
Chyba nie powiedzieliście wprost na początku, skąd przyjechała Ewelina 😁 coś wspominaliście o Kanadzie, ale nie wiem czy Ewelina przyjechała właśnie z tego państwa
@@martaz4452 dokładnie. Tylko że najdalej. No zapomnieli o nas, niewtajemniczonych widzach 😅
Z Anglii ;)
Ale zanim wyjechali do Anglii skad z Polski sa? @@pamelovepamelove4753
To sekta która piętnuje inne religie a sami są kłamcami którzy wykorzystują niewiedzę innych
Lecę od razu do części 2
❤❤❤❤❤❤❤. Przytulam cię kochana
ciezko mnie to pojac zeby ograniczac Dzieci do normalnego zycia .
Niestety ale tak było/jest. Mi nie pozwolono studiować mimo że miałam możliwości. Dopięłam swego już jako dorosła kobieta 💪
@@Beata-is4zm 👍👍
ja kiedys od kuzyna ktory jeszcze nie wiedzial ze przestalem juz chodzic na zebrania (mieszkali na drugim koncu polski, wpadli z wizyta), uslyszalem ze "szkoda ze XYZscy nie sa juz nasza rodzina bo przestali byc swiadkami jehowy". nie wiedzial jak sie zachowac jak odpowiedzialem ze ja tez juz nie chodze na zebrania i mimo wszystko nadal uwazam i jego jak i samych XYZskich za rodzine bo religia tego nie warunkuje.. on mimo wszystko chyba mial inne zdanie bo trzy lata pozniej bylem jedym z calej "rodziny" ktory nie dostal zaproszenia na jego slub. 🤔😝
Wspanialy gosc ❤❤❤❤
Ewelinko
Skąd przyjechałaś?
Hej, żadna tajemnica, dalej chyba o tym mówię.
Nic ekscytującego, szara i bura o tej porze roku Anglia :)
@ewelinaglowacka5807
,🤩🤩🤩
❤
Pierwszy
Przesympatyczna kobieta❤
kiedy ciag dalszy opowiesci Eweliny???
Dzisiaj i jutro
@@Swiatusy dziekuje
Ewelina kolejna odwarznas odwarzna dziewczyna super gratulacja mala
Mam wrażenie że Sara jest bardzo zmeczona,odpoczywaj kochana
Ale jak wam się udało,przecierz jesyscie nadal w tym temacie,czy totalnie odłączyliście się od sekty??
Sami się odlaczyli, ale chwała im za to że prowadzą te wywiady.👍
14:02 chyba ze strony siostry mamy, a nie mamy siostry ;)
Nauczyciele... Brr... 😠
Skad pani jest?
dziwna ta religia .‼‼
Wilki w owczej sa sa skurze lepiej bym tego nie ukkella super
cukiernia Niedźwiadek ;)
Dokladnie 👍😄
Cv
Szkoda ze zaczynacie dzielic rozmowy na odcinki a reszte mozna dokonczyc za kase
Skonczyliscie miec misje a staliscie sie poprostu youberami robimy to dla kasy i powiedzcie to wszystkim
Odcinki beda dostępne dla wszystkich jutro 😄 już kilka razy mówiliśmy dlaczego testujemy dzielenie
Ja myślę, ze nie ma nic złego w zarabianiu i biznesowym myśleniu o kanale. To wymaga dużo pracy, czasu i technicznych umiejętności. Jeśli chcesz się zaangażować na 100% to niestety, ale musza być jakieś reklamy, współprace i decyzje biznesowe, które wpłyną na lepsze zasięgi.
No, miliony zarabiają😂
Kuba wzruszam się twoimi problemami🤣
Kuba, nie wchodź tu i nie oczerniaj Sary i Edwina.
Przygotuj się ładnie do zebrania