Dzień dobry, urodziłem się w 1995 r. i jednym z pierwszych politycznych rozterek życiowych był okres pierwszego rządu PiS głównie za sprawą koalicjanta szalonego ministra edukacji Romana Giertycha, który wprowadził mundurki (bardzo drogie jak na ówczesne pensje) walczył (jeżeli dobrze pamiętam) z teletubisiami, a także wprowadził program zero tolerancji (w założeniu dobry, a tak naprawdę uderzył w młodzież politycznie antygiertychowską). Jak to się stało, że Giertych stał się liberałem i adwokatem Tuska? a wcześniej był skrajnym narodowcem. PS. Wicemarszałek Sejmu Bosak również poparł drogie mundurki, hańba mu. Jeżeli byłby Pan kiedyś zrobić materiał o p. Giertychu to byłoby coś extra.
Przede wszystkim te mundurki były głupie w takiej formie, w moim mieście wszyscy musieli nosić czarno-granatowe bluzy. Ze wszystkich zrobili dresiarzy i wszyscy w szkole wyglądali szaro buro. Zamiast zablokowania lobby metkowego, niszczyli indywidualność.
Dzień dobry. Urodziłem się w 1962 roku, maturę zdałem w 1981. Słucham Pana Profesora i tak dziwnie, że to czym się po prostu żyło na co dzień to historia. Tempus fugit.
Żyłam w tamtych czasach. Mój rocznik to 1958 i nie miałam zielonego pojęcia o tak szeroko zakrojonej cenzurze. Wyjeżdżałam za granicę, miałam paszport, pisałam listy itp… Teraz to jest śmieszne i dobrze, że odżyłam czasów obecnych i mogę słuchać na TAKIEGO historyka p. Antoniego.
Też żyłem w tamtych czasach. Do dzisiaj mam egzemplarze Gościa Niedzielnego z tekstem "pokrojonym" przez Cenzurę. Nie miałem paszportu, nie wyjeżdzałem za granicę - nie miałem na to żadnych szans. I nie należałem do ZSMP, PZPR i innego czerwonego syfu. Cenzura była ale mimo to wiedziałem co to Katyń czy Operacja Polska NKWD.
A ja urodzilem sie w 1961 roku - widocznie pani Krysiu wychowywalismy sie w innych domach - bo moj pierwszy i drugi wniosek o paszport wyjazdu za granice ( Na Zachod ) zostal odrzucony ..
@@MiroslawStawinski Panie Mirku! To były wyjazdy do NRD . Od 77 roku mam tam siostrę stąd nie było problemów (chyba)🌹Z pierwszego wyjazdu miałam 100 Marek a kupiłam sobie sukienkę za 130 ! Dużo dobrych wspomnień mam z tamtych lat! Pozdrawiam!
Ja również mam dużo dobrych wspomnień, choć nie wyjeżdżałam i nie należałam do partii.Robienie z tamtego okresu czarnej dziury nie podoba mi się.@@krysiadz1436
Czytałem jak w latach 80-tych ocenzurowali prognozę pogody, może nawet w Trybunie Ludu, już nie pamiętam, tytuł był chyba do niedzieli zimno i nie przeszedł bo do niedzieli trwały u nas jakieś ćwiczenia wojsk Układu Warszawskiego które kończyły się właśnie w niedzielę, więc jakiś cenzor kazał to zmienić. W tej samej książce (to taki zbiór wycinków z prasy drugoobiegowej z lat 80-tych) wyczytałem jak po śmierci Breżniewa cenzorzy musieli być czujni i w TV nie poszedł kolejny odcinek popularnego serialu Jan Serce bo miał tytuł Raz kozie śmierć. Jest dobry film Ucieczka z kina Wolność gdzie Gajos gra cenzora, jeśli ktoś nie widział to polecam, zresztą temat cenzury w filmach, kolaudacji, półkowników (nie zrobiłem błędu chociaż mi podkreśla) to wydaje mi się że to temat na osobny odcinek. A jeśli chodzi o zakończenie i nawiązanie do poczty to przypominają mi się Alternatywy 4 i Anioł otwierający listy do lokatorów.
Panie profesorze, pracuję już sporo lat w regionalnej redakcji Polska Press i to co działo sie tam przez ostatnie 2 lata czasów Obajtka i Kani (swoją drogą jaką złą famę ma to nazwisko) to szalona cenzura która napedzala we wszystkich auto-cenzure. Był temat ze w jakims powiecie oglaszaja program in-vitro? Lokalny dziennikarz juz nie mial nawet sily zglaszac tego tematu na kolegium, bo wiedzial ,co uslyszy. Na szczęście teraz mozemy miec nadzieje na nowe. Czy lepsze, zobaczymy. Za czasow poprzedniego wlasciciela, niemieckiego koncernu, poki przynosilismy zysk, moglismy pisac o czym dusza zapragnela, no ale wlasnie haczykiem byly pieniadze. Chyba pogodzilam sie z faktem, ze nie ma mediow niezaleznych, są tylko takie co są zalezne politycznie albo takie, co są zalezne finansowo (od wlasciciela, od reklamodawcow itp)
Słyszała pani o aferze z fikcyjnymi przedszkolami i fikcyjnymi przedszkolakami zza wschodniej granicy?? Pewnie nie , właśnie przez tą cenzurę - żeby było śmiesznie to śmieszne są też wyroki za wyłudzenia 12 baniek 😅
@@arnoldszwarzenegger6832 ale tak przeciez jest. Sa tacy co sie pozycjonują pod kliki w stylu pkotkarskim, opisuja polnagie fotki z insta jakichs celebrytek nawet w "powaznych" redakcjach wlasnie piszac pod klienta, czyli czytelnika. Jak ktos narzeka na to o czym i jak sie posze niech sie zastanowi czemu w to klika
BARDZO DZIĘKUJĘ 💐.. Naprawdę podziwiam z jak różnymi faktami i szczegółami opracowany jest ten odcinek - temat jest "niebanalny" i właściwie jeszcze nigdzie w ten sposób potraktowany. A tak w ogóle jestem wielką fanką Pana Profesora 😊...
Świetny film na bardzo interesujący temat. Aż prosi się o bis w postaci większej ilości materiałów i przykładów tekstów kultury, które zostały ocenzurowane.
Bardzo ciekawy i dobry film. Zaskoczyło mnie to, że cenzurowali nawet ogłoszenia o wynajmie mieszkania. Ciekawe jest posłuchać o tym, jak społeczeństwo wyglądało dawno temu.
Tez miałam małe doświadczenie z cenzurą. W wieku 17/18 lat korespondowałam po rosyjsku z kolegą z Bułgarii. Od pewnego momentu listy były rozerwane i zapakowane w folię. Gdyby to było tylko raz, nie zwrociłabym uwagi. Ale ubaw miał cenzor (a może był zawiedziony?), gdy czytał o szkole i wycieczkach w góry. Nie była to młodzieńcza miłość, zwykłe koleżeństwo z wyjazdu do Sozopola w Bułgarii. Ponad rok czekałyśmy z mamą na paszport.
Najfajniejsza była część "kabaretowa", gdzie np. Bohdan Smoleń potrafił genialnie przemycić treści, których ocenzurowanie byłoby po prostu przesadą. Przykładem są np. 6 dni z życia kolonisty czy Na chorobowym. Proste, piękne, wywrotowe, a jednak poszło pomimo cenzury. Potem "można było powiedzieć 'ruskie do domu'" (Jan Pietrzak) i całe piękno kabaretu poszło się...
Trochę szkoda, że pan Profesor skupił sie właściwie na słowie drukowanym. A przecież działania cenzury dotyczyły w równym stopniu także i wszelkiej działalności artystycznej ( Filmowej, teatralnej, telewizyjnej, muzycznej- teksty piosenek, kabaretowej, tej dotyczacej rozmaitych widowisk, spektakli etc) i w tym względzie metoda radzenia sobie z cenzurą i próby jej obchodzenia np w filmie poprzez niejednoznaczne sceny i obrazy zasługuje na osobne omówienie. Zwienczeniem tej opowieści wydaje się byc genialny film Wojciecha Marczewskiego Ucieczka z kina Wolność, którego głównym bohaterem reżyser uczynił właśnie cenzora
Czytałem kiedyś ciekawą interpretację tych "genialnie przemycanych treści", gdzie wykonawca wiedział o co chodzi, cała widownia wiedziała o co chodzi, a tylko jeden tępy cenzor nie wiedział ;) I że to raczej miał nazwę "wentyl bezpieczeństwa" i władza ludowa po prostu pozwalała, przymykała oko na takie wystąpienia. Po pierwsze miało to na celu przekonanie społeczeństwa że władza niby nie taka zła, bo przecież Smoleń czy Pietrzak sobie robi żarty i nikt ich do więzienia nie wsadza, ani z tamy we Włocławku do wody nie wrzuca. Po drugie społeczeństwo się pośmiało razem z wykonawcą co "całą prawdę powiedział", potrzeba wzięcia udziału w czymś "konspiracyjnym" i przeciw władzy ludowej została zaspokojona, co mogło zmniejszać parcie na jakieś rzeczywiste działania skierowane przeciw władzy. Znaczenie miało mniej wywrotowe, a wbrew pozorom bardziej ocieplało wizerunek władzy ludowej. Takie trochę "Ucho Prezesa" :)
@@TomaszPyra nie do końca tak bylo zwłaszcza w odniesieniu do filmu. Tutaj nie słowa ale właśnie te niejednoznaczne obrazy byly ciezkie dla cenzury do zdefiniowania dzięki czemu sporo rzeczy przechodziło. Niemniej jednak walka filmowców z cenzurą i takie swoistego rodzaju zapasy były legendarne. Ale też paradoksalnie właśnie obecność cenzury wymuszala swoistego rodzaju jezyk ezopowy, opowiadanie nie wprost, przy pomocy metafory albo pars pro toto (szczególnie w okresie Kina Moralnego Niepokoju) dzięki czemu kino polskie było tak znakomite artystycznie i obecne również i na swiecie
Fascynujący odcinek, serdecznie dziękuję! W krajach totalitarnych autocenzura wydaje się być bardzo rozpowszechniona również i w obecnych czasach (redakcje i wydawnictwa chcą uniknąć kłopotów i na wszelki wypadek nie dopuszczają do wydrukowania czegoś, co mogłoby narazić ich na kłopoty).
Chyba stopniowe ogłupianie poprzez narzucanie nowej ideologii i rugowanie ze szkół prawdziwej historii Polski i skazywanie na zapomnienie wśród młodych największych polskich pisarzy, artystów
Ponownie ciekawy wykład. Dziękuję. Interesujący był też segment cenzury piosenek, zwłaszcza muzyki rockowej. Kazik wspominał kiedyś swój sposób na cenzurę kiedy zanosił do niej teksty Kultu. Wiedział, że na pewno coś poleci choćby dla zasady, więc miał przygotowane teksty mocno podrasowane, albo wręcz fikcyjne teksty specjalne dla cenzorów. Naturalnie wszystko to odrzucano, a to co zostawało, czyli prawdziwe teksty na których zależało autorowi wydawało się na tyle błahe że je puszczano.
Ja tak już za wolnej Polski skończyłem studia techniczne. Prowadzący byli nienormalni i zawsze musieli się do czegoś przyczepić, więc im podkładałem błędy celowo.
Panie Profesorze!! Mimo że jeszcze nie skończyłem oglądać odcinka (pisząc ten komentarz), to muszę już pochwalić, bo jest fascynujący! Więcej takich szczegółowych zagadnień budujących tamtą rzeczywistość! PS Moje sugestia na odcinek: Biznes prywatny w czasach PRL. Nie ma w Internecie łatwo dostępnego żadnego opracowania całościowo omawiające to zagadnienie, a jedynie wyrywkowo i dość skąpo. Jako amatorski pasjonat tego okresu, często widzę np zdjęcia targów z czasów PRL, ale informacji o tym jak to funkcjonowało, np. gdzie i jak trzeba było się rejestrować, jakie zezwolenia mieć, jakie podatki płacić, kto takie miejsca organizował, i skąd brać towar w gospodarce komunistycznej, itp itd,...mało. Myślę że temat w sam raz dla Pana! Pozdrawiam.
Zawsze byłem ciekaw działania cenzury w PRL, sama idea kontroli komunikacji wydawała się dla mnie czymś niewyobrażalnym. Pamiętam opowieści rodziców i dziadków jak w rozmowach telefonicznych pojawiał się na początku głos "rozmowa kontrolowana" a w listach musieli stosować przenośnie żeby móc porozmawiać na kontrowersyjne tematy. Jak zawsze doskonały materiał, dziękuję!
W filmie "Perwersyjny przewodnik po ideologiach", który notabene wszystkim serdecznie polecam, bo jest świetny, Slavoj Zizek, będący owym swoistym "przewodnikiem" opisuje i przywołuje przykłady, jak często cenzorzy, też ci komunistyczni, musieli odznaczać się wielką bystrością umysłu, by dostrzec w dziełach kultury coś, co godziło w zastany porządek rzeczy, toteż wymagało ocenzurowania.
Kolejny świetny odcinek Panie Profesorze, uszanowanie za Pańską pracę. Jestem zwolennikiem takiej może niezbyt popularnej teorii że dzięki cenzurze w PRL artyści tworzący w tamtym okresie wznosili się na niesamowite wyżyny w porównaniu z tym co nastąpiło po roku 89. Dlaczego? Ano dlatego że prawdziwa sztuka rodzi się właśnie w bólach, gdy są ograniczenia to prawdziwi artyści muszą się naprawdę "napocić" i czasami ukryć z finezją swój prawdziwy przekaz i tym lepsze dzięki temu jest ich dzieło . Gdy nie ma ograniczeń i można wszystko to okazuje się że niczego już nie warto. Wystarczy spojrzeć na artystów z epoki PRL , na wiele filmów czy chociaż kabarety. To co powstało potem, już bez tych ograniczeń cenzury jest wobec dzieł z okresu PRL skarlałe I w zasadzie nastawione czysto komercyjnie. Oczywiście nie uważam że to zamierzona zasługa PRL, to raczej efekt uboczny tego represyjnego systemu który pomimo tylu krzywd i niedogodności wyzwalał ten lwi gen Polaków czyli kreatywność.
To nie cała prawda, bo owszem, to wymuszało na nich kreatywność, ale takie rzeczy działy się także w czasach, w których o cenzurze nikt nie słyszał. Np. w średniowieczu i potem renesansie sztuka sakralna operowała mnóstwem symboli. Kwiaty, atrybuty świętych, jakieś gesty. Nie dlatego, żeby ktoś usiłował cenzurować te obrazy, ale dlatego że bez tego nieraz ciężko by było ogarnąć, kto jest na obrazie, a napisy też średnio by się sprawdzały ze względy na wysoki poziom analfabetyzmu.
Dobry wieczór Panie Profesorze bardzo dziękuję za kolejny ciekawy wykład, na temat urzędu kontroli prasy i widowisk funkcjonującym do 1990 r zwanym potocznie cenzurą. Cikawe materiały z epoki i fragmenty filmów dokumentalnych dotyczących cenzury , cenzorów w PRL , okres do 1989 r. Ciekawy sposób przekazu przez Pana profesora i wzbogacenie interesującym komentarzem.. Funkcjonowanie Tego aparatu jak i zabiegi i próby przemycenia cudzysłowiu w filmach , muzyce i innych sztukach przekazu niegodnego dla władzy PRL były i w czasie 1952 1989 r. Symboliczne elementy końca tej instytucji dostrzec w filmie Marczewskiego ucieczka z kina wolność z 1990 r, gdzie cenzor grany przez Janusza Gajosa obserwuje i postacie które uciekają z filmu, który nie jest już intensywny. Złożoność i tego uchwytyuje i Pan prof w swoim komentarzu w obecnym wykładzie.. dziękujmy i czekamy na kolejne ciekawe odcinki 😊. Pozdrawiamy.
Przykłady z filmu Pana Prof. Dudka >Cenzurowanie materiałów matrymonialnych >Cenzurowanie nekrologów >Cenzurowanie danych statystycznych >Państwowa kontrola wydawnicza korespondencji, prasy i książki Gdzie konkretnie partia kaczyńskiego (specjalnie z małej) próbowała przywrócić tę instytucję? Masz usilną krytykę poprzednich kadencji PiSu (pomijając fakt, że od rządów Buzka i Millera, rządzące konfitury chcą utrzymać się przy władzy zamiast reformować oraz poprawiać ustrój) więc rób to z uzasadnionych oraz udowodnionych pozycji. Przywrócenie urzędu cenzury nie było jedną z nich i to co piszesz wpisuje się w "kulturę przesady" o której autor filmu, który skomentowałeś, dość często wspomina.
Ten film należałoby pokazać tym wszystkim pajacom, którzy nie są w stanie odróżnić regulaminu użytkowania platformy typu Facebook czy Instagram od urzędu cenzorskiego. Uwielbiam, kiedy ludzie myślą, że wolność słowa to prawo do megafonu i billboardu.
Do dzisiaj pamiętam szok jaki wywołała u mnie cenzura...bajki. Było to w roku 1972. Należałam do grupy teatralnej działającej w Domu Kultury. Nasza Pani reżyser napisała sztukę opartą na rosyjskiej bajce pt. Trzecia synowa. Jedną z głównych postaci był Car - postać komediowa. Prace dobiegały do końca, ale sztuka przed wystawieniem musiała uzyskać zgodę cenzora. Jakież było nasze zdziwienie, kiedy Pani reżyser poinformowała nas, że musi dopisać jeszcze jedna sceną, która pokaże, że Car był złym człowiekiem. Oczywiście dopisała...
Cenzura jest cały czas obecna, tylko w tym elemencie, który również był w PRL - autocenzura, tyle, że bez centralnego urzędu tego pilnującego. Cenzurują się same redakcje, żeby być zgodne z danym światopoglądem, który jest zgodny z poglądami ich sponsorów, czy też (to myślę, ze nawet częście) grupy odbiorców. Internet sprawia,. że znacznie, znacznie łatwiej jest żyć w bańce informacyjnej i utwierdzać się w danych przekonaniach. Zresztą prawdziwą władzę dziś, tę cenzorską, mają ponad narodowe korporacje rządzące algorytmami. Także tu na YT. To one decydują, jakie treści będą bardziej widoczne dla nowych użytkowników, a jakie mniej. Internet jest szansą i platformą dla propagowania wiedzy / informacji, ale nie zapominajmy o algorytmach zarządzanych przez korporacje, czy "community guidelines", która są specjalnie napisane tak szeroko, że praktycznie da się uwalić wszystko co danej platformie nie odpowiada. Niemniejmniej nawet z tymi ograniczeniami Internet to wolność. Jak ktoś chce to może oglądać filmy z żółtymi napisami, tylko będzie mieć do nich trudniejszy dostęp. Taki np. Alex J. niby scnacellowany, ale jak ktoś chce go oglądać / słuchać (czy to dla jaj, czy to do brania na poważnie) to może to nadal robić. Podobnie np. z ruską propagandą, gdzie dziś np. w polskim internecie zakazna jest Russia Today, jako tuba Kremla. Kto chce, to może przecież sobie odpalić VPN, albo czytać Hindustan Times czy Al Jazeera, żeby mieć też proruskie spojrzenie na sprawy dla balansu. Nie można więc powiedzieć, ze cenzura minęła, jak polski rząd nakazał dostawcom internetu działającym w Polsce zablokować konkretne strony. Wiadomo, że warunki wojenne mają swoje zasady, ale to nie zmienia faktu, ze ocenzurowano pewne treści decyzją rządu. To definicja cenzury. Dla naszego wspólnego dobra KAŻDY powinien walczyć o wolność i niezależnosć internetu.
walka owszem ale nie na zasadzie takiej jak było z acta czyli grupa kretynów która nie wiedziała o co chodzi a i tak darła mordę bo paru gości sypnęło plotkę niepokrywającą się z rzeczywistością.
Pisałem licencjat o cenzurze w świetle wspomnień redaktorów tygodników Po prostu, Polityka i Tygodnik Powszechny. Magisterium będzie też w tym duchu. Dziękuję za interesujący odcinek.
Szanowny Panie Profesorze! Temat arcyciekawy! Ostatnio miałem okazję przygotować swój cykl "Podkastów po krakosku" i w jednym z odcinków, który poświęcony był "Szalonej lokomotywie" zapytałem reżysera Krzysztofa Jasińskiego, dyrektora Teatru STU, właśnie o kwestie związane z relacjami z cenzurą. Od 24 min i 15 s. th-cam.com/video/IkNuj36Wl48/w-d-xo.htmlsi=RpnCwI36OYL12Mni :)
Najbardziej podoba mi sie czesc tego odcinka o "Czarnej Ksiedze Cenzury". Dopiero wtedy wiekszość ludzi zdała sobie sprawe jak głeboko sięga cenzura. Dziś czytam ze cenzury nie ma...
Końcówka lat 80-tych XX w. Taki sobie założyliśmy na UAM w Poznaniu studencki kabaret. Oczywiście teksty musiały iść do cenzury oddziału w Poznaniu, na ul. Mickiewicza 29 jak dobrze pamiętam, z tekstami. A tam cenzorzy na ścianach swego lokalu mieli plakat z filmu "Rambo III". Oczywiście wtedy zakazanego w PRL. Pokazywali co widzą i co mogą. A najlepsze, że kretyni z cenzury np. puszczali do druku książki z gatunku sc-fi Janusza A. Zajdla, czy Macieja Parowskiego (fantastyka socjologiczna). A te dawały dobry obraz PRL i naszych czasów obecnych też. Jednak uważali, że sci-fi to tylko kosmiczne potwory i tylko małolaty je czytają. 🤣
W temacie cenzury polecam twórczość Janusza Zajdla, który to wady ustroju socjalistycznego oraz uwięzienie w strefie interesów związku radzieckiego przeniósł w klimat dystopijnych społeczeństw science fiction, co pozwoliło na przekazanie trafnych analogii pomimo cenzury.
Bo zasadniczo nie ma, możesz pisać i publikowac co chcesz. Oczywiście jeśli złamiesz prawo albo kogos zaczniesz oczerniać to możesz być pociągnięty do odpowiedzialności. Sporo większych stron internetowych ma też własne regulaminy i moderację w związku z ich odpowiedzialnością prawną. Ale co do zasady możesz sobie publikować dowolne rzeczy: prawdziwe, nieprawdziwe, głupie, mądre - do wyboru do koloru.
@@pawelpap9 Jaki sarkazm? Co z tego co pisałem nie jest prawdziwe? No może mała errata: jak jesteś bardziej sprawny w technologii, to dasz rade stworzyć stronę internetową łamiąca prawo. Więc tak, zasadniczo nie ma cenzury, jest co najwyżej pewna niedogodność techniczna. Ale poza tym wolność słowa w internecie kwitnie może nawet aż za bardzo.
@@wawrzynieckorzen78 "możesz sobie publikować dowolne rzeczy: prawdziwe, nieprawdziwe, głupie, mądre - do wyboru do koloru". Nie do końca, czego dowodzi chociażby zablokowanie (co prawda tylko na 4 dni, ale jednak) anglojęzycznego profilu polskiego IPN na facebooku, po opublikowaniu przez niego posta dotyczącego niemieckich zbrodni na polskich dzieciach w czasie II wojny światowej w 2021 roku? Albo zablokowanie na zlecenie ABW w 2022 roku portali takich jak w realu24.pl (krytycznie nastawionego do PiS-u i innych polskich partii) i kilkunastu innych portali za rzekome szerzenie rosyjskiej propagandy (oczywiście nie podając żadnych konkretów) bez możliwości odwołania się od tej decyzji. Tego typu przykładów jest więcej.
Panie profesorze, chętnie obejrzałabym program o Romualdzie Szeremietiewie. Myślę, że obecnie to postać zapomniana, na polskiej scenie politycznej. A postać ciekawa, warta przybliżenia. Pozdrawiam!
To że cenzura była, bylo mi jasne, ale nie spodziewalam się ze to bylo tak prężnie działające przedsiębiorstwo. Z resztą, co my tam na wsi w tamtych latach wiedzieliśmy. Owszem, w domu rodzice czy dziadkowie o roznych rzeczach rozmawiali, nie zawsze mi, jako wówczas dziecku pasowalo to do tego, co slyszalo sie na zewnątrz, rodzice mówili zawsze, to co uslyszysz w domu, nie wolno nigdy nikomu powtórzyć.
W dzisiejszym świecie, przy aktualnie istniejącej technologii, wprowadzenie cenzury w takiej formie jak w PRL byłoby bardzo, bardzo trudne, wręcz nieosiągalne. Nawet kraje niepodłączone do międzynarodowego internetu i mające swój kontrolowany przez siebie intranet, jak Chiny czy Rosja, nie są w stanie utrzymać nad nim takiej stuprocentowej kontroli. Niemniej jak najbardziej się zgadzam - lepszy świat bez cenzury, nawet jeśli przypadków nadużycia wolności wypowiedzi jest aż nadto.
Mój Tato w drugiej połowie lat 80-tych pracował w lokalnym młodzieżowym domie kultury jako osoba odpowiedzialna za organizowanie różnych wydarzeń kulturalnych. Z okazji Dnia Dziecka chciał zorganizować przedstawienie Czerwony Kapturek. Scenariusz musiał wysłać do cenzora w mieście wojewódzkim, a ostatecznie i tak mu zabronili xd
W latach osiemdziesiątych na wykładach dowiadywaliśmy się o "ograniczeniach" w wydawnictwach kartograficznych, czyli de facto cenzurze map i atlasów. Mapy topograficzne były osobne dla wojska, osobne dla władz (zwykle numerowane i określone jako "poufne"). Zwykli cywile musieli się zadowolić co najwyżej mapami turystycznymi, które były celowo zniekształcane i przekłamywane.
Dziękuję za ten bardzo ciekawy odcinek. Mi brakuje tylko rozróżnienia cenzury i pokazania cenzury wewnętrznej, nieinstytucjonalnej, która istnieje w Polsce praktycznie od zawsze. Co zrobił Władysław z życiem swojego ojca, Adama Mickiewicza, przecież to była cenzura. Tutaj podsyłam przykłady cenzury dotyczącej historii naszych relacji sąsiedzkich z Niemcami. th-cam.com/video/Kc3JMXn_0HM/w-d-xo.html
Ech... może kiedyś wróci... 😉 Łezka mi się w oku kręci 🥲 jak pomyślę sobie jak bardzo artyści byliby kreatywni w tworzeniu swoich dzieł by ominąć gęste cenzorskie sito 😉
@@PiotrS-a ostatnio miałem bekę, czytając że Madonna na koncercie wydarła się do fana, czego siedzi, a gdy się okazało, że siedzi na wózku, bo jest inwalidą, Madonna stwierdziła, że to nie było w jej wykonaniu politycznie poprawne.
Co do pierwszego zdjęcia z wypadkiem i ofiarami to myślę że oprócz faktu iż milicjant jest na jednym zdjęciu z księdzem, mogło też zaważyć że milicjant przyjechał zachodnim samochodem, nie mogę skojarzyć co to za marka ale mam wrażenie że to jakiś peugeot. Być może się mylę, ale taka pierwsza myśl mi się nasunęła nim Pan profesor powiedział o tym iż na jednym zdjęciu nie może być milicjant i ksiądz.
W pierwszą rocznicę wprowadzenia stanu wojennego w Gazecie Krakowskiej ukazało się ogłoszenie o treści "Pan Adalbert Lezuraj - Kraków u. Warszawska 12/13 - z okazji urodzin spełnienia wszystkich marzeń życzy Mama, Polcia i dołączają się Leszkowie z dziećmi". I co w tym takiego niezwykłego? Adalbert to imię św. Wojciecha, Lezuraj od tyłu to Jaruzel, a reszty się domyślcie. Cenzor się nie domyślił i czytelnicy mieli ubaw.
Genezy absurdalności cenzury należy szukać w czasach carskich. Przełom XIX i XX wieku to dynamiczny rozwój prasy, a co za tym idzie cenzury. Carscy czynownicy potrafili ocenzurować choćby nazwy własne np. pszenica polska.
Łapka w górę jest. Ale ja sobie pomyślałem, że cenzura w Internecie przydałaby się, bo co drugi komentarz na dowolny temat wskazuje, że mamy do czynienia z jakimś idiotą. Albo pisze o czymś czego nie rozumie, nie zna, ale coś mu się wydaje i musi całemu światu tę swoją bzdurę przekazać. To tylko zaśmieca Internet. A takie AI mogłoby sprawdzić czy to co dany osobnik mówi ma jakiś sens i czy to prawda (i nie chodzi absolutnie o poprawność polityczną, tylko po prostu fakty).
Mocno średni pomysł - AI nie jest dosłownie inteligentne i tylko małpuje po ludziach, którzy nim zarządzają, i uczy się na zadanym materiale. A to oznacza, że „prawda” bardzo szybko zaczęłaby być definiowana albo jako rzeczy zgodne z jakimś stanem rzeczy, niezależnie od stanu faktycznego (np. porównywanie do wikipedii, która przecież też ma swój bias), albo jako to, czego nie zgłaszają użytkownicy jako fake newsy, i wtedy po pół roku nie mógłbyś użyć słowa 'żyd' bez bycia oskarżonym o działalność antypolską.
@@Falhaes Mylisz się, przykładowo Ja jestem zawsze bardzo obiektywny i bezstronny i potrafię zawsze sprawdzić czy ktoś mówi prawdę albo przynajmniej nie kłamie czy nie są to jakieś fake newsy. A skoro ja potrafię to AI też potrafi. Ponieważ zdaję sobie sprawę, że nie rozumiesz nawet o czym mówię, to dodam - bo takim jak ty muszę zawsze dodawać żeby mnie żeby nie dodawali czegoś czego nie napisałem - że krytyka zawsze jest cenna i należy szukać przeciwnych zdań, ale musi być to krytyka profesjonalna, racjonalna, a nie napisana przez pseudoznawców. Są rzeczy które po prostu wynikają z nierozumienia przez ludzi tego co słuchają czy czytają. Przykładowo jeden gość zarzuca Petru, że twierdzi on, iż inflacja wyniesie 1% po wzroście VAT na żywność, a gość nie zrozumiał, że Petru po prostu powiedział, że inflacja wzrośnie o 1%. I masz takich idiotów najwięcej, którzy głoszą po prostu brednie i sieją fakenewsy.
@@paweljamiolkowski "Ja jestem zawsze bardzo obiektywny i bezstronny" - napisał, po czym zaczął udowadniać, że jest zupełnie inaczej. Tak, jako osoba pracująca przy AI dokładnie wiem, o czym piszę, i dlatego twierdzę, że robienie z AI arbitra prawdy to pomysł z dystopijnych powieści science fiction. Jeśli masz jakikolwiek argument przeciwko, to chętnie przeczytam "musi być to krytyka profesjonalna, racjonalna, a nie napisana przez pseudoznawców." - ach tak? Taka jak np. "Ponieważ zdaję sobie sprawę, że nie rozumiesz nawet o czym mówię", czyli wniosek wyciągnięty z tego, że się raczyłam z Tobą nie zgodzić? Kaman, ucz mnie dalej, jak się krytykuje.
@@Falhaes Dokonałem pewnej prowokacji, aby sprawdzić czy mam rację i oczywiście nie myliłem się - nie wiesz o czym mówię. Ty piszesz z perspektywy dzisiejszej AI i w dodatku tylko tej, której sam używasz. A ja mówię o ogólnie o pomyśle obiektywnej cenzury, która dziś może jeszcze jest sci-fi , ale nie musi być za kolejne 3 lata. Nie mówię też o cenzurze YT, FB itd. która cenzuruje niewygodne treści czy zniewagi, bo to mnie w ogóle nie interesuje. Mnie interesuje AI, która najpierw sprawdza czy da się obiektywnie sprawdzic poprawność jakiegoś zdania / treści, następnie przeszukuje najbliższe otoczenie, czyli komentowany film, aby ocenić, czy to autor powiedział lub zasugerował, czy komentator bredzi, nie rozumie lub manipuluje. Jeżeli koemntarz dotyczy szerszego zjawiska, to bot przeszukuje całą sieć, aby ocenić prawdopodobieństwo, że komentator może mieć rację. Jeśli szansa jest bliska zera, to usuwa komentarz. Aby nie zaśmiecac portalu bzdurami. Czasem kwestie są tak dobrzezbadane, że bot nie musi aktualizować danych, tak że jeśli ktoś przekonuje, że Ziemia jest płaska, to automatycznie komentarz wylatuje. Zdaję sobie sprawę z problemów, jak choćby sarkazm, którego AI nie rozpoznaje, ale to też kwestia paru lat, by odróżniał takie niuanse. Chodzi o to, by nie zaśmiecać bredniami internet, zwyczajnymi kłamstwami na temat zamachów smoleńskich, podawania opinii jako rzekomych faktów itp.
@@paweljamiolkowski "Mnie interesuje AI, która najpierw sprawdza czy da się obiektywnie sprawdzic poprawność jakiegoś zdania / treści, następnie przeszukuje najbliższe otoczenie, czyli komentowany film, aby ocenić, czy to autor powiedział lub zasugerował, czy komentator bredzi, nie rozumie lub manipuluje. Jeżeli koemntarz dotyczy szerszego zjawiska, to bot przeszukuje całą sieć, aby ocenić prawdopodobieństwo, że komentator może mieć rację. " To teraz wyjaśnij mi, prowokatorze, jak zamierzasz usunąć z równania instalujący w AI osobisty bias czynnik ludzki, bo nadal opisujesz ten sam mechanizm, który ja skrytykowałam w pierwszym komentarzu, i upierasz się, że chodzi Ci o coś innego. I nie, definitywnie nie piszę z perspektywy dzisiejszej AI, piszę z perspektywy osoby, która na AI się zna i rozumie jak działa (i jak może działać, podpowiem, że NIE MOŻE działać bez input wygenerowanego na jakimś etapie przez człowieka) - oraz jestem ogromnie ciekawa, skąd wiesz, którego modelu używam :D
1-Zajdel opublikował "Limes Inferior" (powieść SF bardzo jasno objaśniająca i krytykująca system finansowy PRL) w ten sposób, że pojedyncze rozdziały wydawał w kolejnych numerach czasopisma "Fantastyka". Te pojedyncze rozdziały wydawały się znacznie mniej ostro napisane niż całość. Dziś można już przeczytać całość, choć formę drukowaną może być nieco trudno dostać. Jest audiobook w audiotece i na cd. Nie jestem pewien czy są e-booki. 2- Z tego co wiem cenzura wykreślała nie tylko treści polityczne, ale co dość dziwne także obyczajowe- np przez dość długi czas piosenka Je t'aime... moi non plus - Jane Birkin & Serge Gainsbourg była zakazana w radio i TV, bo była zbyt seksowna.
Fajna historia tylko szkoda, że nieprawdziwa. LI nie był publikowany w Fantastce. Ktoś Ci naopowiadał tych bzdur? Jakiś zbowidowy kombatant od „polska fantastyka obaliła komunizm”?
Ciekawi mnie jedno: w przypadku kontroli korespondencji i paczek zdarzało się, że część zawartości znikała w tajemniczych okolicznościach. Czy ktoś próbował oszacować skalę zjawiska. Ja osobiście z cenzurą się zetknąłem, gdy w latach 80 pisałem na tzw "zachód' do różnych firm, czy instytucji by otrzymać prospekty czy innego rodzaju materiały. Przesyłki z NASA i DoD przyszły wyraźnie otwarte (Ta z DoD z adnotacją, że przesyłka dotarła do Polski uskodzona)
Wydawnictwo mg wydało książkę „Filip” Tyrmanda z zaznaczonymi poszczególnymi fragmentami wyrzuconymi przez cenzurę. W ramach ciekawostki warto sprawdzić jakie zdania i słowa nie przechodziły.
0:00 [intro i sponsor] 0:40 Wstęp: wycięte przez cenzurę 3:39 Cel cenzury. Formowanie się instytucji cenzury w PRLu 7:07 Walka z pozarządowymi gazetami 8:58 Testowanie cenzury po 1956 r. 11:40 Wszechobecność cenzury 14:53 Literówki, akrostychy i nekrologi 17:28 Gra z cenzurą 22:26 Autocenzura 24:31 Z instrukcji cenzorskich 32:54 Drugi obieg. Złagodzenie cenzury 34:55 Cenzura korespondencji 38:41 Zniesienie cenzury 41:05 [koniec]
Panie Profesorze, materiały od Pana to taki smaczny kąsek intelektualny - idealny przy kawie i ciastku. Ja osobiście za najciekawsze uważam lata między końcówką PRL a wejściem Polski do UE - bo je pamiętam a ciekaw jestem epilogu zjawisk z tego okresu i losów ich bohaterów. Pozdrawiam!
Cenzura była jest i będzie. Wtedy była po prostu z naszego punktu widzenia nie do pojęcia. A teraz jest wykorzystywana przez różne strony sporu, cóż uroki demokracji. 💪🔥❤️. W przyszłości może będzie funkcjonować pięknie nazwana jako mowa nienawiści. Pożyjemy zobaczymy.
Mnie najbardziej śmieszy jak różnego rodzaju szury piszą w internecie że cenzura istnieje nadal xD Ci ludzie są obłąkani i nie znają znaczenia słów których używają. Pożyłby jeden z drugim w PRL-u przez chwilę to by wrócili z płaczem.
Cenzura była i jest i będzie. Wtedy była po prostu z naszego punktu widzenia nie do pojęcia. A teraz jest wykorzystywana przez strony sporu, cóż uroki demokracji. 💪🔥❤️. W przyszłości może będzie funkcjonować pięknie nazwana jako mowa nienawiści. Zobaczymy pożyjemy.
@@bercolekTVN to prywatna stacja i mogą sobie mówić co im się podoba . Prawicowe media typu Gazeta Pisdzielska chwaliły PiS i jeszcze dotacje dostawały od rządu..
To temat niekończącego się sporu w środowisku historyków PRL. Dla mnie najkrócej: w l. 1948-55 niedokończony totalitaryzm, a po 1956 autorytaryzm o tendencjach totalitarnych. Ale w sumie to bicie piany.
odnośnie puenty odcinka to wg mnie owszem mamy dzisiaj dużą wolność, aczkolwiek widać pewne zapędy rządów, by tą wolność ograniczać. przykładem jest cenzura w imię poprawności politycznej i tzw. 'cancel culture' oznaczający de facto wykluczenie osoby o "nieodpowiednich" poglądach. tak jest już na zachodzie i powoli zaczyna przenikać do Polski.
To oczywiście zupełnie inne realia, bo wolnorynkowe, więc np. jest bardzo liberalny twitter, ale są też media w których można zobaczyć nową falę cenzury w internecie, np. youtube zabrania poruszania niektórych tematów, istnieje lista zakazanych słów, często kanały dostają tzw. shadowbany lub są im obcinane zasięgi itp. Zresztą, temat cenzurowania internetu wraca jak bumerang średnio co 5 lat, oczywiście wynika on ze szlachetnych powódek ścigania terroryzmu czy pedofilii, ale jak będzie rzeczywiście wykorzystany to nie ma gwarancji. Poza internetem zdarzają się też takie incydenty gdy np. uczelnia odwołuje wykład ze względu na poglądy niezgodne z tymi, jakie uznaje jej kierownictwo, jednakże to pojedyncze przypadki. W każdym razie to nie jest tak, że w '90 skończyła się cenzura i nikt już nie chce ograniczać wolności słowa - takie zakusy są tak stare jak cała polityka, wszak przykłady cenzury są nawet opisane w Biblii.
Czasem ludzie dokonują bardzo trudnych wyborów. Mógł zostać z żoną i cenzurować przez kolejne 12 lat. Albo poszukać sobie innej pracy. Ja tu nie wystawiam ocen moralnych, tylko opowiadam o skutkach jego akcji.
Co Pan sądzi o takim ustroju: 1. Wybory powszechne prezydenta, który powołuje rząd (pełni zadania obecnego premiera) i jednocześnie ma władzę ustawodawczą. 2. Wybory powszechne Rady Starszych (można to nazwać Senat), która to rada liczy 25 osób. Członkiem rady jest się dożywotnio. Nowi członkowie są wybierani kiedy z powodu śmierci lub dobrowolnej rezygnacji będzie ich poniżej 25. Najważniejsze uprawnienie rady starszych, to możliwość zablokowania każdego działania Prezydenta większością 15 głosów. Tzn. jeśli minimum 15 członków rady jest przeciw, Prezydent musi się wycofać z działania doraźnego lub w przypadku projektu ustawy, ląduje ona w koszu. 3. Dodatkowo w wyborach powszechnych byliby wybierani: Prokurator generalny, prokuratorzy okręgowi, szef NBP, rzecznik praw obywatelskich, koordynator służb specjalnych, prezes telewizji publicznej, przewodniczący RRiTV. Te osoby miałyby relatywnie duże uprawnienia i byłyby kompletnie niezależne od Prezydenta. Podlegałyby ocenie corocznej przez Radę Starszych, ale bez możliwości odwołania. W takim ustroju, mielibyśmy Państwo sprawnie zarządzane, znacznie tańsze i bez zbędnych koalicji, co zawsze jest powodem chaosu i niestabilności, a także ulegania grupom nacisku. Weryfikacja co 5 lat w kolejnych wyborach.
mam wrażenie, że miałoby to sens w małym państwie... czechy? litwa? przy większym państwie taki ustrój można byłoby wprowadzić, jeżeli państwo byłoby federacją województw problemem senatu mogłaby stać się niepopularność - wielu nie odda władzy dobrowolnie, a senior na takim stanowisku będzie przeciwko innowacyjnym rozwiązaniom + mamy potencjał na powtórkę z koabitacji, która teraz ma miejsce - rząd chce działać, a dziady wszystko blokują
@@wojtylawinkorgawryluk Dlatego aby coś zablokować, większość musiałaby być spora. Można by też wprowadzić kryterium maksymalnego wieku dla członków Rady np. 75 lat.
Z perspektywy czasu uważam że paradoskalnie cenzura sprzyjała jakości polskiej rozrywki. Bo twórcy musieli się sporo nagimnastykować by wyśmiać system tak, by cenzorzy się nie połapali albo to przepuścili bo jest na granicy. Z tego co oglądałam polskie komedie z czasów komuny bazowały na wyśmianiu zastałej rzeczywistości. Współcześnie rządzi rynek i bardzo długo premiowane były odrealnione komedie romantyczne czy rubaszny humor rodem z Vegi. Teraz jest trochę lepiej, bo mamy polski The Office i inspirujący się nim 1670 ale takiej kąśliwej i dobrej jakościowo satyry na władzę czy obecną czy poprzednią chyba się nie doczekamy. A raczej na 99% nie zrobi takiej kariery jak filmy i seriale Barei.
Z Bareją się nie zgodzę. Mało wyszukane i subtelne treści - praktycznie otwarta krytyka systemu. Nawet dziś od razu wiadomo o co chodzi. Oglądając go za głowę się łapię że mu takie rzeczy jeszcze przepuszczali...
Dzień dobry, urodziłem się w 1995 r. i jednym z pierwszych politycznych rozterek życiowych był okres pierwszego rządu PiS głównie za sprawą koalicjanta szalonego ministra edukacji Romana Giertycha, który wprowadził mundurki (bardzo drogie jak na ówczesne pensje) walczył (jeżeli dobrze pamiętam) z teletubisiami, a także wprowadził program zero tolerancji (w założeniu dobry, a tak naprawdę uderzył w młodzież politycznie antygiertychowską). Jak to się stało, że Giertych stał się liberałem i adwokatem Tuska? a wcześniej był skrajnym narodowcem. PS. Wicemarszałek Sejmu Bosak również poparł drogie mundurki, hańba mu.
Jeżeli byłby Pan kiedyś zrobić materiał o p. Giertychu to byłoby coś extra.
Przede wszystkim te mundurki były głupie w takiej formie, w moim mieście wszyscy musieli nosić czarno-granatowe bluzy.
Ze wszystkich zrobili dresiarzy i wszyscy w szkole wyglądali szaro buro. Zamiast zablokowania lobby metkowego, niszczyli indywidualność.
To samo stało się z Michałem Kamińskim ten były łowca tęczowych gdzie to teraz zawędrował he he 😅😅😅
Odcinek o Bosaku👍👍👍
Podpisuje się pod prośbą.
@@dawidkruk3356Profesor mówił, że raczej nie robi o żyjących poltykach
Dzień dobry. Urodziłem się w 1962 roku, maturę zdałem w 1981. Słucham Pana Profesora i tak dziwnie, że to czym się po prostu żyło na co dzień to historia. Tempus fugit.
Żyłam w tamtych czasach. Mój rocznik to 1958 i nie miałam zielonego pojęcia o tak szeroko zakrojonej cenzurze. Wyjeżdżałam za granicę, miałam paszport, pisałam listy itp… Teraz to jest śmieszne i dobrze, że odżyłam czasów obecnych i mogę słuchać na TAKIEGO historyka p. Antoniego.
Też żyłem w tamtych czasach. Do dzisiaj mam egzemplarze Gościa Niedzielnego z tekstem "pokrojonym" przez Cenzurę.
Nie miałem paszportu, nie wyjeżdzałem za granicę - nie miałem na to żadnych szans.
I nie należałem do ZSMP, PZPR i innego czerwonego syfu.
Cenzura była ale mimo to wiedziałem co to Katyń czy Operacja Polska NKWD.
A dzisiaj jest na odwrót - niekontrolowany szum informacyjny, bombardowanie treściami, często alarmistycznymi, szokującymi i fejkowymi.
A ja urodzilem sie w 1961 roku - widocznie pani Krysiu wychowywalismy sie w innych domach - bo moj pierwszy i drugi wniosek o paszport wyjazdu za granice ( Na Zachod ) zostal odrzucony ..
@@MiroslawStawinski Panie Mirku! To były wyjazdy do NRD . Od 77 roku mam tam siostrę stąd nie było problemów (chyba)🌹Z pierwszego wyjazdu miałam 100 Marek a kupiłam sobie sukienkę za 130 ! Dużo dobrych wspomnień mam z tamtych lat! Pozdrawiam!
Ja również mam dużo dobrych wspomnień, choć nie wyjeżdżałam i nie należałam do partii.Robienie z tamtego okresu czarnej dziury nie podoba mi się.@@krysiadz1436
Czytałem jak w latach 80-tych ocenzurowali prognozę pogody, może nawet w Trybunie Ludu, już nie pamiętam, tytuł był chyba do niedzieli zimno i nie przeszedł bo do niedzieli trwały u nas jakieś ćwiczenia wojsk Układu Warszawskiego które kończyły się właśnie w niedzielę, więc jakiś cenzor kazał to zmienić. W tej samej książce (to taki zbiór wycinków z prasy drugoobiegowej z lat 80-tych) wyczytałem jak po śmierci Breżniewa cenzorzy musieli być czujni i w TV nie poszedł kolejny odcinek popularnego serialu Jan Serce bo miał tytuł Raz kozie śmierć. Jest dobry film Ucieczka z kina Wolność gdzie Gajos gra cenzora, jeśli ktoś nie widział to polecam, zresztą temat cenzury w filmach, kolaudacji, półkowników (nie zrobiłem błędu chociaż mi podkreśla) to wydaje mi się że to temat na osobny odcinek. A jeśli chodzi o zakończenie i nawiązanie do poczty to przypominają mi się Alternatywy 4 i Anioł otwierający listy do lokatorów.
Panie profesorze, pracuję już sporo lat w regionalnej redakcji Polska Press i to co działo sie tam przez ostatnie 2 lata czasów Obajtka i Kani (swoją drogą jaką złą famę ma to nazwisko) to szalona cenzura która napedzala we wszystkich auto-cenzure. Był temat ze w jakims powiecie oglaszaja program in-vitro? Lokalny dziennikarz juz nie mial nawet sily zglaszac tego tematu na kolegium, bo wiedzial ,co uslyszy. Na szczęście teraz mozemy miec nadzieje na nowe. Czy lepsze, zobaczymy. Za czasow poprzedniego wlasciciela, niemieckiego koncernu, poki przynosilismy zysk, moglismy pisac o czym dusza zapragnela, no ale wlasnie haczykiem byly pieniadze. Chyba pogodzilam sie z faktem, ze nie ma mediow niezaleznych, są tylko takie co są zalezne politycznie albo takie, co są zalezne finansowo (od wlasciciela, od reklamodawcow itp)
Słyszała pani o aferze z fikcyjnymi przedszkolami i fikcyjnymi przedszkolakami zza wschodniej granicy?? Pewnie nie , właśnie przez tą cenzurę - żeby było śmiesznie to śmieszne są też wyroki za wyłudzenia 12 baniek 😅
@@kamilk1403 oj tak, wiem o wieeelu lokalnych rzeczach tuszowanych przez ma szczescie byla ju wladze
Z perspektywy dziennikarza to w sumie po co być "niezależnym"? Lepiej wybrać grupę ludzi i pisać to co chcą usłyszeć i mieć stabilność finansową.
O szkodliwych skutkach szczepień na covid też byś mogła napisać??? Śmiem wątpić.
@@arnoldszwarzenegger6832 ale tak przeciez jest. Sa tacy co sie pozycjonują pod kliki w stylu pkotkarskim, opisuja polnagie fotki z insta jakichs celebrytek nawet w "powaznych" redakcjach wlasnie piszac pod klienta, czyli czytelnika. Jak ktos narzeka na to o czym i jak sie posze niech sie zastanowi czemu w to klika
BARDZO DZIĘKUJĘ 💐..
Naprawdę podziwiam z jak różnymi faktami i szczegółami opracowany jest ten odcinek - temat jest "niebanalny" i właściwie jeszcze nigdzie w ten sposób potraktowany.
A tak w ogóle jestem wielką fanką Pana Profesora 😊...
Świetny film na bardzo interesujący temat. Aż prosi się o bis w postaci większej ilości materiałów i przykładów tekstów kultury, które zostały ocenzurowane.
Bardzo ciekawy i dobry film. Zaskoczyło mnie to, że cenzurowali nawet ogłoszenia o wynajmie mieszkania. Ciekawe jest posłuchać o tym, jak społeczeństwo wyglądało dawno temu.
Prokurator za listy... Jezus...
Tez miałam małe doświadczenie z cenzurą. W wieku 17/18 lat korespondowałam po rosyjsku z kolegą z Bułgarii. Od pewnego momentu listy były rozerwane i zapakowane w folię. Gdyby to było tylko raz, nie zwrociłabym uwagi. Ale ubaw miał cenzor (a może był zawiedziony?), gdy czytał o szkole i wycieczkach w góry. Nie była to młodzieńcza miłość, zwykłe koleżeństwo z wyjazdu do Sozopola w Bułgarii. Ponad rok czekałyśmy z mamą na paszport.
Czy nagra pan odcinki o Nowej Hucie, blokach z wielkiej płyty i bitwie o handel?
Najfajniejsza była część "kabaretowa", gdzie np. Bohdan Smoleń potrafił genialnie przemycić treści, których ocenzurowanie byłoby po prostu przesadą. Przykładem są np. 6 dni z życia kolonisty czy Na chorobowym. Proste, piękne, wywrotowe, a jednak poszło pomimo cenzury. Potem "można było powiedzieć 'ruskie do domu'" (Jan Pietrzak) i całe piękno kabaretu poszło się...
Najbardziej fascynujące są treści nie powiedziane wprost, a co za tym idzie pobudzające intelektualnie.
To właśnie kabarety pierwsze zaczęły podkopywać pewność siebie komunistów 😊
Trochę szkoda, że pan Profesor skupił sie właściwie na słowie drukowanym. A przecież działania cenzury dotyczyły w równym stopniu także i wszelkiej działalności artystycznej ( Filmowej, teatralnej, telewizyjnej, muzycznej- teksty piosenek, kabaretowej, tej dotyczacej rozmaitych widowisk, spektakli etc) i w tym względzie metoda radzenia sobie z cenzurą i próby jej obchodzenia np w filmie poprzez niejednoznaczne sceny i obrazy zasługuje na osobne omówienie. Zwienczeniem tej opowieści wydaje się byc genialny film Wojciecha Marczewskiego Ucieczka z kina Wolność, którego głównym bohaterem reżyser uczynił właśnie cenzora
Czytałem kiedyś ciekawą interpretację tych "genialnie przemycanych treści", gdzie wykonawca wiedział o co chodzi, cała widownia wiedziała o co chodzi, a tylko jeden tępy cenzor nie wiedział ;)
I że to raczej miał nazwę "wentyl bezpieczeństwa" i władza ludowa po prostu pozwalała, przymykała oko na takie wystąpienia.
Po pierwsze miało to na celu przekonanie społeczeństwa że władza niby nie taka zła, bo przecież Smoleń czy Pietrzak sobie robi żarty i nikt ich do więzienia nie wsadza, ani z tamy we Włocławku do wody nie wrzuca.
Po drugie społeczeństwo się pośmiało razem z wykonawcą co "całą prawdę powiedział", potrzeba wzięcia udziału w czymś "konspiracyjnym" i przeciw władzy ludowej została zaspokojona, co mogło zmniejszać parcie na jakieś rzeczywiste działania skierowane przeciw władzy.
Znaczenie miało mniej wywrotowe, a wbrew pozorom bardziej ocieplało wizerunek władzy ludowej.
Takie trochę "Ucho Prezesa" :)
@@TomaszPyra nie do końca tak bylo zwłaszcza w odniesieniu do filmu. Tutaj nie słowa ale właśnie te niejednoznaczne obrazy byly ciezkie dla cenzury do zdefiniowania dzięki czemu sporo rzeczy przechodziło. Niemniej jednak walka filmowców z cenzurą i takie swoistego rodzaju zapasy były legendarne. Ale też paradoksalnie właśnie obecność cenzury wymuszala swoistego rodzaju jezyk ezopowy, opowiadanie nie wprost, przy pomocy metafory albo pars pro toto (szczególnie w okresie Kina Moralnego Niepokoju) dzięki czemu kino polskie było tak znakomite artystycznie i obecne również i na swiecie
Świetny odcinek, dziękuję w imieniu wszystkich oglądających :)
Bardzo pouczający i ciekawy materiał, obrazujący działanie cenzury. Dziękuję za Pana pracę.
Fascynujący odcinek, serdecznie dziękuję! W krajach totalitarnych autocenzura wydaje się być bardzo rozpowszechniona również i w obecnych czasach (redakcje i wydawnictwa chcą uniknąć kłopotów i na wszelki wypadek nie dopuszczają do wydrukowania czegoś, co mogłoby narazić ich na kłopoty).
W ramach przedpremierowego komentarza chciałbym panu profesorowi serdecznie podziękować za Wasz wkład w edukowanie narodu :)
Chyba stopniowe ogłupianie poprzez narzucanie nowej ideologii i rugowanie ze szkół prawdziwej historii Polski i skazywanie na zapomnienie wśród młodych największych polskich pisarzy, artystów
@@yogibabu6098 oczywiście, jedyna prawdziwa historia Polski to ta uznawana przez ciebie
Dziękuję. 😇🙏
To bardzo ważny materiał.
Ponownie ciekawy wykład. Dziękuję. Interesujący był też segment cenzury piosenek, zwłaszcza muzyki rockowej. Kazik wspominał kiedyś swój sposób na cenzurę kiedy zanosił do niej teksty Kultu. Wiedział, że na pewno coś poleci choćby dla zasady, więc miał przygotowane teksty mocno podrasowane, albo wręcz fikcyjne teksty specjalne dla cenzorów. Naturalnie wszystko to odrzucano, a to co zostawało, czyli prawdziwe teksty na których zależało autorowi wydawało się na tyle błahe że je puszczano.
Ja tak już za wolnej Polski skończyłem studia techniczne. Prowadzący byli nienormalni i zawsze musieli się do czegoś przyczepić, więc im podkładałem błędy celowo.
Świetnie się słuchało i oglądało. Dziękuję 😊.
podziekowania za material i ostatnia ksiazke profesora - swietna publikacja. jeszcze raz dzieki
Serdecznie pozdrawiam wszystkich obecnych i Pana Profesora 🎉🎉🎉🎉
Panie Profesorze!! Mimo że jeszcze nie skończyłem oglądać odcinka (pisząc ten komentarz), to muszę już pochwalić, bo jest fascynujący! Więcej takich szczegółowych zagadnień budujących tamtą rzeczywistość! PS Moje sugestia na odcinek: Biznes prywatny w czasach PRL. Nie ma w Internecie łatwo dostępnego żadnego opracowania całościowo omawiające to zagadnienie, a jedynie wyrywkowo i dość skąpo. Jako amatorski pasjonat tego okresu, często widzę np zdjęcia targów z czasów PRL, ale informacji o tym jak to funkcjonowało, np. gdzie i jak trzeba było się rejestrować, jakie zezwolenia mieć, jakie podatki płacić, kto takie miejsca organizował, i skąd brać towar w gospodarce komunistycznej, itp itd,...mało. Myślę że temat w sam raz dla Pana! Pozdrawiam.
Pomyślę o tym.
Bardzo dziękuję za ten fascynujący materiał!! Mnie też niszczenie starych zapisów skojarzyło się z Orwellem...
Zawsze byłem ciekaw działania cenzury w PRL, sama idea kontroli komunikacji wydawała się dla mnie czymś niewyobrażalnym. Pamiętam opowieści rodziców i dziadków jak w rozmowach telefonicznych pojawiał się na początku głos "rozmowa kontrolowana" a w listach musieli stosować przenośnie żeby móc porozmawiać na kontrowersyjne tematy. Jak zawsze doskonały materiał, dziękuję!
W filmie "Perwersyjny przewodnik po ideologiach", który notabene wszystkim serdecznie polecam, bo jest świetny, Slavoj Zizek, będący owym swoistym "przewodnikiem" opisuje i przywołuje przykłady, jak często cenzorzy, też ci komunistyczni, musieli odznaczać się wielką bystrością umysłu, by dostrzec w dziełach kultury coś, co godziło w zastany porządek rzeczy, toteż wymagało ocenzurowania.
autorzy powiadali ''cenzor który wychwyci ukrytą treść może zatrzymać ją jako swoje łowieckie trofeum''
Bardzo kocham te melodie która jest na koniec każdego odcinka. Brett Van Donsel - Rattlesnake Railroad, cudowna muzyka
Naprawdę ciekawy materiał. I pomyśleć, że obecnie cenzura również działa, choćby w mediach społecznościowych.
Kolejny świetny odcinek Panie Profesorze, uszanowanie za Pańską pracę.
Jestem zwolennikiem takiej może niezbyt popularnej teorii że dzięki cenzurze w PRL artyści tworzący w tamtym okresie wznosili się na niesamowite wyżyny w porównaniu z tym co nastąpiło po roku 89. Dlaczego? Ano dlatego że prawdziwa sztuka rodzi się właśnie w bólach, gdy są ograniczenia to prawdziwi artyści muszą się naprawdę "napocić" i czasami ukryć z finezją swój prawdziwy przekaz i tym lepsze dzięki temu jest ich dzieło . Gdy nie ma ograniczeń i można wszystko to okazuje się że niczego już nie warto. Wystarczy spojrzeć na artystów z epoki PRL , na wiele filmów czy chociaż kabarety. To co powstało potem, już bez tych ograniczeń cenzury jest wobec dzieł z okresu PRL skarlałe I w zasadzie nastawione czysto komercyjnie. Oczywiście nie uważam że to zamierzona zasługa PRL, to raczej efekt uboczny tego represyjnego systemu który pomimo tylu krzywd i niedogodności wyzwalał ten lwi gen Polaków czyli kreatywność.
To nie cała prawda, bo owszem, to wymuszało na nich kreatywność, ale takie rzeczy działy się także w czasach, w których o cenzurze nikt nie słyszał. Np. w średniowieczu i potem renesansie sztuka sakralna operowała mnóstwem symboli. Kwiaty, atrybuty świętych, jakieś gesty. Nie dlatego, żeby ktoś usiłował cenzurować te obrazy, ale dlatego że bez tego nieraz ciężko by było ogarnąć, kto jest na obrazie, a napisy też średnio by się sprawdzały ze względy na wysoki poziom analfabetyzmu.
Bardzo ciekawy odcinek. Dziękuję i pozdrawiam serdecznie 😊😊😊
Dobry wieczór Panie Profesorze bardzo dziękuję za kolejny ciekawy wykład, na temat urzędu kontroli prasy i widowisk funkcjonującym do 1990 r zwanym potocznie cenzurą. Cikawe materiały z epoki i fragmenty filmów dokumentalnych dotyczących cenzury , cenzorów w PRL , okres do 1989 r. Ciekawy sposób przekazu przez Pana profesora i wzbogacenie interesującym komentarzem.. Funkcjonowanie Tego aparatu jak i zabiegi i próby przemycenia cudzysłowiu w filmach , muzyce i innych sztukach przekazu niegodnego dla władzy PRL były i w czasie 1952 1989 r. Symboliczne elementy końca tej instytucji dostrzec w filmie Marczewskiego ucieczka z kina wolność z 1990 r, gdzie cenzor grany przez Janusza Gajosa obserwuje i postacie które uciekają z filmu, który nie jest już intensywny. Złożoność i tego uchwytyuje i Pan prof w swoim komentarzu w obecnym wykładzie.. dziękujmy i czekamy na kolejne ciekawe odcinki 😊. Pozdrawiamy.
Świetny film, bardzo mnie zaciekawił.
Pozdrawiam z Gdańska.
W poprzedniej kadencji grupa rekonstrukcyjna PRL-u usilnie próbowała przywrócić tę instytucję.
Ta jasne XD
Przykłady z filmu Pana Prof. Dudka
>Cenzurowanie materiałów matrymonialnych
>Cenzurowanie nekrologów
>Cenzurowanie danych statystycznych
>Państwowa kontrola wydawnicza korespondencji, prasy i książki
Gdzie konkretnie partia kaczyńskiego (specjalnie z małej) próbowała przywrócić tę instytucję?
Masz usilną krytykę poprzednich kadencji PiSu (pomijając fakt, że od rządów Buzka i Millera, rządzące konfitury chcą utrzymać się przy władzy zamiast reformować oraz poprawiać ustrój) więc rób to z uzasadnionych oraz udowodnionych pozycji.
Przywrócenie urzędu cenzury nie było jedną z nich i to co piszesz wpisuje się w "kulturę przesady" o której autor filmu, który skomentowałeś, dość często wspomina.
@@dontmindaboutthisstupidtroll XD
nie mieli ani takich możliwości ani kompetencji - bez przesady
@@dontmindaboutthisstupidtroll oj tam oj tam
Dziękuję za kolejny odcinek w sam raz na wieczorny seans po pracy 👍
Cenzura generowała coś czego dziś brakuje wielu inteligentne czytanie , słuchanie między wierszami.Dziekuje za kolejny ciekawy wykład.
Dla profesora zawsze łapka w górę 👍
Każdy odcinek zaskakuje mnie ciekawymi nowymi faktami ! Świetna robota 👏🏻 !!!
Mi się podoba, jak różne fakty, które niby znałem, są fajnie posklejane w całość.
Ten film należałoby pokazać tym wszystkim pajacom, którzy nie są w stanie odróżnić regulaminu użytkowania platformy typu Facebook czy Instagram od urzędu cenzorskiego. Uwielbiam, kiedy ludzie myślą, że wolność słowa to prawo do megafonu i billboardu.
Do dzisiaj pamiętam szok jaki wywołała u mnie cenzura...bajki. Było to w roku 1972. Należałam do grupy teatralnej działającej w Domu Kultury. Nasza Pani reżyser napisała sztukę opartą na rosyjskiej bajce pt. Trzecia synowa. Jedną z głównych postaci był Car - postać komediowa. Prace dobiegały do końca, ale sztuka przed wystawieniem musiała uzyskać zgodę cenzora. Jakież było nasze zdziwienie, kiedy Pani reżyser poinformowała nas, że musi dopisać jeszcze jedna sceną, która pokaże, że Car był złym człowiekiem. Oczywiście dopisała...
Świetny odcinek. Taki nieoczywisty
Cenzura jest cały czas obecna, tylko w tym elemencie, który również był w PRL - autocenzura, tyle, że bez centralnego urzędu tego pilnującego. Cenzurują się same redakcje, żeby być zgodne z danym światopoglądem, który jest zgodny z poglądami ich sponsorów, czy też (to myślę, ze nawet częście) grupy odbiorców. Internet sprawia,. że znacznie, znacznie łatwiej jest żyć w bańce informacyjnej i utwierdzać się w danych przekonaniach. Zresztą prawdziwą władzę dziś, tę cenzorską, mają ponad narodowe korporacje rządzące algorytmami. Także tu na YT. To one decydują, jakie treści będą bardziej widoczne dla nowych użytkowników, a jakie mniej. Internet jest szansą i platformą dla propagowania wiedzy / informacji, ale nie zapominajmy o algorytmach zarządzanych przez korporacje, czy "community guidelines", która są specjalnie napisane tak szeroko, że praktycznie da się uwalić wszystko co danej platformie nie odpowiada.
Niemniejmniej nawet z tymi ograniczeniami Internet to wolność. Jak ktoś chce to może oglądać filmy z żółtymi napisami, tylko będzie mieć do nich trudniejszy dostęp. Taki np. Alex J. niby scnacellowany, ale jak ktoś chce go oglądać / słuchać (czy to dla jaj, czy to do brania na poważnie) to może to nadal robić. Podobnie np. z ruską propagandą, gdzie dziś np. w polskim internecie zakazna jest Russia Today, jako tuba Kremla. Kto chce, to może przecież sobie odpalić VPN, albo czytać Hindustan Times czy Al Jazeera, żeby mieć też proruskie spojrzenie na sprawy dla balansu. Nie można więc powiedzieć, ze cenzura minęła, jak polski rząd nakazał dostawcom internetu działającym w Polsce zablokować konkretne strony. Wiadomo, że warunki wojenne mają swoje zasady, ale to nie zmienia faktu, ze ocenzurowano pewne treści decyzją rządu. To definicja cenzury.
Dla naszego wspólnego dobra KAŻDY powinien walczyć o wolność i niezależnosć internetu.
walka owszem ale nie na zasadzie takiej jak było z acta czyli grupa kretynów która nie wiedziała o co chodzi a i tak darła mordę bo paru gości sypnęło plotkę niepokrywającą się z rzeczywistością.
Pisałem licencjat o cenzurze w świetle wspomnień redaktorów tygodników Po prostu, Polityka i Tygodnik Powszechny. Magisterium będzie też w tym duchu. Dziękuję za interesujący odcinek.
Szkoda że nie było nic o cenzurze filmów fabularnych
Aż miło słuchać 👍👍
Dziekuje za ten odcinek.
Jak było widać na archiwalnym materiale, Breżniew zmarnował swój talent. Zamiast zostać dyrygentem, wybrał karierę polityka.😜
Pozdrawiam z Empiku, gdzie właśnie kupiłem Pana książkę.
Dziękujemy za materiał
Szanowny Panie Profesorze! Temat arcyciekawy! Ostatnio miałem okazję przygotować swój cykl "Podkastów po krakosku" i w jednym z odcinków, który poświęcony był "Szalonej lokomotywie" zapytałem reżysera Krzysztofa Jasińskiego, dyrektora Teatru STU, właśnie o kwestie związane z relacjami z cenzurą. Od 24 min i 15 s. th-cam.com/video/IkNuj36Wl48/w-d-xo.htmlsi=RpnCwI36OYL12Mni :)
Najbardziej podoba mi sie czesc tego odcinka o "Czarnej Ksiedze Cenzury". Dopiero wtedy wiekszość ludzi zdała sobie sprawe jak głeboko sięga cenzura. Dziś czytam ze cenzury nie ma...
Nawet miejsce dla twórczości Grzegorza Brauna znalazło się u Pana Profesora 🙂
Końcówka lat 80-tych XX w. Taki sobie założyliśmy na UAM w Poznaniu studencki kabaret. Oczywiście teksty musiały iść do cenzury oddziału w Poznaniu, na ul. Mickiewicza 29 jak dobrze pamiętam, z tekstami. A tam cenzorzy na ścianach swego lokalu mieli plakat z filmu "Rambo III". Oczywiście wtedy zakazanego w PRL. Pokazywali co widzą i co mogą. A najlepsze, że kretyni z cenzury np. puszczali do druku książki z gatunku sc-fi Janusza A. Zajdla, czy Macieja Parowskiego (fantastyka socjologiczna). A te dawały dobry obraz PRL i naszych czasów obecnych też. Jednak uważali, że sci-fi to tylko kosmiczne potwory i tylko małolaty je czytają. 🤣
W temacie cenzury polecam twórczość Janusza Zajdla, który to wady ustroju socjalistycznego oraz uwięzienie w strefie interesów związku radzieckiego przeniósł w klimat dystopijnych społeczeństw science fiction, co pozwoliło na przekazanie trafnych analogii pomimo cenzury.
Wyjście z cienia?
Jak zwykle ciekawy wykład, chociaż polemizowałbym że stwierdzeniem, że w internecie nie ma cenzury.
Bo zasadniczo nie ma, możesz pisać i publikowac co chcesz. Oczywiście jeśli złamiesz prawo albo kogos zaczniesz oczerniać to możesz być pociągnięty do odpowiedzialności. Sporo większych stron internetowych ma też własne regulaminy i moderację w związku z ich odpowiedzialnością prawną. Ale co do zasady możesz sobie publikować dowolne rzeczy: prawdziwe, nieprawdziwe, głupie, mądre - do wyboru do koloru.
@@wawrzynieckorzen78Nie wiem czy piszesz sarkastycznie czy nie po prostu nie masz pojęcia o czym piszesz.
@@pawelpap9 Jaki sarkazm? Co z tego co pisałem nie jest prawdziwe?
No może mała errata: jak jesteś bardziej sprawny w technologii, to dasz rade stworzyć stronę internetową łamiąca prawo. Więc tak, zasadniczo nie ma cenzury, jest co najwyżej pewna niedogodność techniczna. Ale poza tym wolność słowa w internecie kwitnie może nawet aż za bardzo.
@@wawrzynieckorzen78 "możesz sobie publikować dowolne rzeczy: prawdziwe, nieprawdziwe, głupie, mądre - do wyboru do koloru". Nie do końca, czego dowodzi chociażby zablokowanie (co prawda tylko na 4 dni, ale jednak) anglojęzycznego profilu polskiego IPN na facebooku, po opublikowaniu przez niego posta dotyczącego niemieckich zbrodni na polskich dzieciach w czasie II wojny światowej w 2021 roku? Albo zablokowanie na zlecenie ABW w 2022 roku portali takich jak w realu24.pl (krytycznie nastawionego do PiS-u i innych polskich partii) i kilkunastu innych portali za rzekome szerzenie rosyjskiej propagandy (oczywiście nie podając żadnych konkretów) bez możliwości odwołania się od tej decyzji. Tego typu przykładów jest więcej.
Dziękuję 🙂
Panie profesorze, chętnie obejrzałabym program o Romualdzie Szeremietiewie. Myślę, że obecnie to postać zapomniana, na polskiej scenie politycznej. A postać ciekawa, warta przybliżenia. Pozdrawiam!
To że cenzura była, bylo mi jasne, ale nie spodziewalam się ze to bylo tak prężnie działające przedsiębiorstwo. Z resztą, co my tam na wsi w tamtych latach wiedzieliśmy. Owszem, w domu rodzice czy dziadkowie o roznych rzeczach rozmawiali, nie zawsze mi, jako wówczas dziecku pasowalo to do tego, co slyszalo sie na zewnątrz, rodzice mówili zawsze, to co uslyszysz w domu, nie wolno nigdy nikomu powtórzyć.
W dzisiejszym świecie, przy aktualnie istniejącej technologii, wprowadzenie cenzury w takiej formie jak w PRL byłoby bardzo, bardzo trudne, wręcz nieosiągalne. Nawet kraje niepodłączone do międzynarodowego internetu i mające swój kontrolowany przez siebie intranet, jak Chiny czy Rosja, nie są w stanie utrzymać nad nim takiej stuprocentowej kontroli. Niemniej jak najbardziej się zgadzam - lepszy świat bez cenzury, nawet jeśli przypadków nadużycia wolności wypowiedzi jest aż nadto.
Cenzura w ChRL ma się bardzo dobrze właśnie za sprawą technologii
Mój Tato w drugiej połowie lat 80-tych pracował w lokalnym młodzieżowym domie kultury jako osoba odpowiedzialna za organizowanie różnych wydarzeń kulturalnych. Z okazji Dnia Dziecka chciał zorganizować przedstawienie Czerwony Kapturek. Scenariusz musiał wysłać do cenzora w mieście wojewódzkim, a ostatecznie i tak mu zabronili xd
Domu kultury a nie domie kultury - kolego
@@piotrsz4039 nie czepiaj się, skończył tylko 2 klasy.
Super odcinek, czekam na omówienie rządów Bieruta. Pozdrawiam Profesorze
W latach osiemdziesiątych na wykładach dowiadywaliśmy się o "ograniczeniach" w wydawnictwach kartograficznych, czyli de facto cenzurze map i atlasów. Mapy topograficzne były osobne dla wojska, osobne dla władz (zwykle numerowane i określone jako "poufne"). Zwykli cywile musieli się zadowolić co najwyżej mapami turystycznymi, które były celowo zniekształcane i przekłamywane.
Masakra, przecież czytanie tego wszystkiego to od cholery roboty - ilu oni ludzi musieli tam zatrudniać?
Komentarsz taktyczny. Pozdrawiam Panie Profesorze jak i wszystkich oglądających 😊
Dziękuję za ten bardzo ciekawy odcinek. Mi brakuje tylko rozróżnienia cenzury i pokazania cenzury wewnętrznej, nieinstytucjonalnej, która istnieje w Polsce praktycznie od zawsze. Co zrobił Władysław z życiem swojego ojca, Adama Mickiewicza, przecież to była cenzura. Tutaj podsyłam przykłady cenzury dotyczącej historii naszych relacji sąsiedzkich z Niemcami. th-cam.com/video/Kc3JMXn_0HM/w-d-xo.html
Ech... może kiedyś wróci... 😉
Łezka mi się w oku kręci 🥲 jak pomyślę sobie jak bardzo artyści byliby kreatywni w tworzeniu swoich dzieł by ominąć gęste cenzorskie sito 😉
wróci, nie wróci, dzisiaj mamy zaczątki cancel culture w to miejsce.
@@kamilksiazek8019 cancel culture?! Za mało cenzury! Trzeba sformalizować!
😉
@@PiotrS-a ostatnio miałem bekę, czytając że Madonna na koncercie wydarła się do fana, czego siedzi, a gdy się okazało, że siedzi na wózku, bo jest inwalidą, Madonna stwierdziła, że to nie było w jej wykonaniu politycznie poprawne.
@@kamilksiazek8019 jak on mógł?! Facet siedzący wokół kobiet? Manifestował patriarchat!
@@PiotrS-a ostentacyjnie manifestował, dodajmy. Ostentacyjnie, a to jest okoliczność obciążająca.
Dzięki ❤
Świetny materiał. Wersja Full Uncut na pewno będzie jeszcze lepsza.
Co do pierwszego zdjęcia z wypadkiem i ofiarami to myślę że oprócz faktu iż milicjant jest na jednym zdjęciu z księdzem, mogło też zaważyć że milicjant przyjechał zachodnim samochodem, nie mogę skojarzyć co to za marka ale mam wrażenie że to jakiś peugeot. Być może się mylę, ale taka pierwsza myśl mi się nasunęła nim Pan profesor powiedział o tym iż na jednym zdjęciu nie może być milicjant i ksiądz.
A może przyczyną nieopublikowania tego zdjęcia był szacunek dla zmarłych?
W pierwszą rocznicę wprowadzenia stanu wojennego w Gazecie Krakowskiej ukazało się ogłoszenie o treści "Pan Adalbert Lezuraj - Kraków u. Warszawska 12/13 - z okazji urodzin spełnienia wszystkich marzeń życzy Mama, Polcia i dołączają się Leszkowie z dziećmi". I co w tym takiego niezwykłego? Adalbert to imię św. Wojciecha, Lezuraj od tyłu to Jaruzel, a reszty się domyślcie. Cenzor się nie domyślił i czytelnicy mieli ubaw.
Tylko pytanie ilu czytelników to wychwyciło?
Genezy absurdalności cenzury należy szukać w czasach carskich. Przełom XIX i XX wieku to dynamiczny rozwój prasy, a co za tym idzie cenzury. Carscy czynownicy potrafili ocenzurować choćby nazwy własne np. pszenica polska.
Brawo, brawo, bo Pan Algorytm musi żyć😀
Dzień dobry, czy ma Pan w planach przygotować odcinek o przebiegu stanu wojennego w 1981 r?
Będzie, najpewniej w grudniu.
Łapka w górę jest. Ale ja sobie pomyślałem, że cenzura w Internecie przydałaby się, bo co drugi komentarz na dowolny temat wskazuje, że mamy do czynienia z jakimś idiotą. Albo pisze o czymś czego nie rozumie, nie zna, ale coś mu się wydaje i musi całemu światu tę swoją bzdurę przekazać. To tylko zaśmieca Internet. A takie AI mogłoby sprawdzić czy to co dany osobnik mówi ma jakiś sens i czy to prawda (i nie chodzi absolutnie o poprawność polityczną, tylko po prostu fakty).
Mocno średni pomysł - AI nie jest dosłownie inteligentne i tylko małpuje po ludziach, którzy nim zarządzają, i uczy się na zadanym materiale. A to oznacza, że „prawda” bardzo szybko zaczęłaby być definiowana albo jako rzeczy zgodne z jakimś stanem rzeczy, niezależnie od stanu faktycznego (np. porównywanie do wikipedii, która przecież też ma swój bias), albo jako to, czego nie zgłaszają użytkownicy jako fake newsy, i wtedy po pół roku nie mógłbyś użyć słowa 'żyd' bez bycia oskarżonym o działalność antypolską.
@@Falhaes Mylisz się, przykładowo Ja jestem zawsze bardzo obiektywny i bezstronny i potrafię zawsze sprawdzić czy ktoś mówi prawdę albo przynajmniej nie kłamie czy nie są to jakieś fake newsy. A skoro ja potrafię to AI też potrafi. Ponieważ zdaję sobie sprawę, że nie rozumiesz nawet o czym mówię, to dodam - bo takim jak ty muszę zawsze dodawać żeby mnie żeby nie dodawali czegoś czego nie napisałem - że krytyka zawsze jest cenna i należy szukać przeciwnych zdań, ale musi być to krytyka profesjonalna, racjonalna, a nie napisana przez pseudoznawców. Są rzeczy które po prostu wynikają z nierozumienia przez ludzi tego co słuchają czy czytają. Przykładowo jeden gość zarzuca Petru, że twierdzi on, iż inflacja wyniesie 1% po wzroście VAT na żywność, a gość nie zrozumiał, że Petru po prostu powiedział, że inflacja wzrośnie o 1%. I masz takich idiotów najwięcej, którzy głoszą po prostu brednie i sieją fakenewsy.
@@paweljamiolkowski "Ja jestem zawsze bardzo obiektywny i bezstronny" - napisał, po czym zaczął udowadniać, że jest zupełnie inaczej. Tak, jako osoba pracująca przy AI dokładnie wiem, o czym piszę, i dlatego twierdzę, że robienie z AI arbitra prawdy to pomysł z dystopijnych powieści science fiction. Jeśli masz jakikolwiek argument przeciwko, to chętnie przeczytam
"musi być to krytyka profesjonalna, racjonalna, a nie napisana przez pseudoznawców." - ach tak? Taka jak np. "Ponieważ zdaję sobie sprawę, że nie rozumiesz nawet o czym mówię", czyli wniosek wyciągnięty z tego, że się raczyłam z Tobą nie zgodzić? Kaman, ucz mnie dalej, jak się krytykuje.
@@Falhaes Dokonałem pewnej prowokacji, aby sprawdzić czy mam rację i oczywiście nie myliłem się - nie wiesz o czym mówię. Ty piszesz z perspektywy dzisiejszej AI i w dodatku tylko tej, której sam używasz. A ja mówię o ogólnie o pomyśle obiektywnej cenzury, która dziś może jeszcze jest sci-fi , ale nie musi być za kolejne 3 lata. Nie mówię też o cenzurze YT, FB itd. która cenzuruje niewygodne treści czy zniewagi, bo to mnie w ogóle nie interesuje. Mnie interesuje AI, która najpierw sprawdza czy da się obiektywnie sprawdzic poprawność jakiegoś zdania / treści, następnie przeszukuje najbliższe otoczenie, czyli komentowany film, aby ocenić, czy to autor powiedział lub zasugerował, czy komentator bredzi, nie rozumie lub manipuluje. Jeżeli koemntarz dotyczy szerszego zjawiska, to bot przeszukuje całą sieć, aby ocenić prawdopodobieństwo, że komentator może mieć rację. Jeśli szansa jest bliska zera, to usuwa komentarz. Aby nie zaśmiecac portalu bzdurami. Czasem kwestie są tak dobrzezbadane, że bot nie musi aktualizować danych, tak że jeśli ktoś przekonuje, że Ziemia jest płaska, to automatycznie komentarz wylatuje. Zdaję sobie sprawę z problemów, jak choćby sarkazm, którego AI nie rozpoznaje, ale to też kwestia paru lat, by odróżniał takie niuanse. Chodzi o to, by nie zaśmiecać bredniami internet, zwyczajnymi kłamstwami na temat zamachów smoleńskich, podawania opinii jako rzekomych faktów itp.
@@paweljamiolkowski "Mnie interesuje AI, która najpierw sprawdza czy da się obiektywnie sprawdzic poprawność jakiegoś zdania / treści, następnie przeszukuje najbliższe otoczenie, czyli komentowany film, aby ocenić, czy to autor powiedział lub zasugerował, czy komentator bredzi, nie rozumie lub manipuluje. Jeżeli koemntarz dotyczy szerszego zjawiska, to bot przeszukuje całą sieć, aby ocenić prawdopodobieństwo, że komentator może mieć rację. "
To teraz wyjaśnij mi, prowokatorze, jak zamierzasz usunąć z równania instalujący w AI osobisty bias czynnik ludzki, bo nadal opisujesz ten sam mechanizm, który ja skrytykowałam w pierwszym komentarzu, i upierasz się, że chodzi Ci o coś innego. I nie, definitywnie nie piszę z perspektywy dzisiejszej AI, piszę z perspektywy osoby, która na AI się zna i rozumie jak działa (i jak może działać, podpowiem, że NIE MOŻE działać bez input wygenerowanego na jakimś etapie przez człowieka) - oraz jestem ogromnie ciekawa, skąd wiesz, którego modelu używam :D
1-Zajdel opublikował "Limes Inferior" (powieść SF bardzo jasno objaśniająca i krytykująca system finansowy PRL) w ten sposób, że pojedyncze rozdziały wydawał w kolejnych numerach czasopisma "Fantastyka". Te pojedyncze rozdziały wydawały się znacznie mniej ostro napisane niż całość. Dziś można już przeczytać całość, choć formę drukowaną może być nieco trudno dostać. Jest audiobook w audiotece i na cd. Nie jestem pewien czy są e-booki.
2- Z tego co wiem cenzura wykreślała nie tylko treści polityczne, ale co dość dziwne także obyczajowe- np przez dość długi czas piosenka Je t'aime... moi non plus - Jane Birkin & Serge Gainsbourg była zakazana w radio i TV, bo była zbyt seksowna.
Fajna historia tylko szkoda, że nieprawdziwa. LI nie był publikowany w Fantastce. Ktoś Ci naopowiadał tych bzdur? Jakiś zbowidowy kombatant od „polska fantastyka obaliła komunizm”?
Ciekawi mnie jedno: w przypadku kontroli korespondencji i paczek zdarzało się, że część zawartości znikała w tajemniczych okolicznościach. Czy ktoś próbował oszacować skalę zjawiska. Ja osobiście z cenzurą się zetknąłem, gdy w latach 80 pisałem na tzw "zachód' do różnych firm, czy instytucji by otrzymać prospekty czy innego rodzaju materiały. Przesyłki z NASA i DoD przyszły wyraźnie otwarte (Ta z DoD z adnotacją, że przesyłka dotarła do Polski uskodzona)
W dokumentach Biura W są dokładne dane o zatrzymanych przesyłkach.
Dziś nadal tak jest. Prospekt. Koperta na oścież otwarta. Cud że nie wypadł z niej.
41:05 dziwnie kto słychać na TH-cam który cenzuruje 🙄
Wydawnictwo mg wydało książkę „Filip” Tyrmanda z zaznaczonymi poszczególnymi fragmentami wyrzuconymi przez cenzurę. W ramach ciekawostki warto sprawdzić jakie zdania i słowa nie przechodziły.
0:00 [intro i sponsor]
0:40 Wstęp: wycięte przez cenzurę
3:39 Cel cenzury. Formowanie się instytucji cenzury w PRLu
7:07 Walka z pozarządowymi gazetami
8:58 Testowanie cenzury po 1956 r.
11:40 Wszechobecność cenzury
14:53 Literówki, akrostychy i nekrologi
17:28 Gra z cenzurą
22:26 Autocenzura
24:31 Z instrukcji cenzorskich
32:54 Drugi obieg. Złagodzenie cenzury
34:55 Cenzura korespondencji
38:41 Zniesienie cenzury
41:05 [koniec]
Panie Profesorze, materiały od Pana to taki smaczny kąsek intelektualny - idealny przy kawie i ciastku. Ja osobiście za najciekawsze uważam lata między końcówką PRL a wejściem Polski do UE - bo je pamiętam a ciekaw jestem epilogu zjawisk z tego okresu i losów ich bohaterów. Pozdrawiam!
Dziękuję i pozdrawiam.
jak zwykle odcinek 10/10!
Panie Profesorze, kiedy premiera audiobooka Historia Polityczna Polski?
Cenzura była jest i będzie. Wtedy była po prostu z naszego punktu widzenia nie do pojęcia. A teraz jest wykorzystywana przez różne strony sporu, cóż uroki demokracji. 💪🔥❤️. W przyszłości może będzie funkcjonować pięknie nazwana jako mowa nienawiści. Pożyjemy zobaczymy.
Dziekuje bardzo
Aaa, to dlatego nie chcieli mnie zatrudnić - mieli już pełno cenzorów. 😏
Mnie najbardziej śmieszy jak różnego rodzaju szury piszą w internecie że cenzura istnieje nadal xD Ci ludzie są obłąkani i nie znają znaczenia słów których używają. Pożyłby jeden z drugim w PRL-u przez chwilę to by wrócili z płaczem.
PRL wraca, chcą zmieniać historię,ruguja z języka polskiego największych polskich artystów... więc nie p....
Cenzury nie za to jest autocenzura,poprawność polityczna,wykluczenie i negacja.
@@maciejmaciej80 Gdzie ta autocenzura. Podaj przykład.
@@yogibabu6098 Jakich artystów i kto to robi?
Cenzura była i jest i będzie. Wtedy była po prostu z naszego punktu widzenia nie do pojęcia. A teraz jest wykorzystywana przez strony sporu, cóż uroki demokracji. 💪🔥❤️. W przyszłości może będzie funkcjonować pięknie nazwana jako mowa nienawiści. Zobaczymy pożyjemy.
Moja polonistka ze szkoły średniej (lata 60 XX w.) dorabiała sobie w cenzurze.
Cenzura to była w latach 2015-2023. W TVP żadnych nowych kabaretów, nie można było śmiesznie mówić o Prezesie i partii władzy..
Cenzura była cały czas. TVN nic źle o opozycji, TVP i polszmat kochał prezesa i jego członków.
@@bercolekTVN to prywatna stacja i mogą sobie mówić co im się podoba . Prawicowe media typu Gazeta Pisdzielska chwaliły PiS i jeszcze dotacje dostawały od rządu..
"Rakowiecka w remoncie" w tle leży, ale gdzie ją teraz dostać?
Jak Pan Profesor zrobi miniaturkę to jest sztos ❤
To nie ja.To mój wspólnik Kuba.
Ciekawe czy móglby pan profesor rozwinąć jeszcze temat obejmując cenzurę też w II RP, żeby mieć porównanie do PRL.
Świetny materiał!
Ja się zajmę II RP, to wrócę do tematu.
Fajnie mieli ci cenzorzy. Płacili im za czytanie książek 😁
no i jest duzo do opowiadania co cenzura robiła z teatrem i kinem.
Myślałem, że to zdjęcie z wypadku było niedopuszczone, bo rozbił się ba nim maluch - czyli auto-symbol.
12:02
to ciekawy wątek, który pan profesor historyk mógłby rozwinąć. Czy PRL to było państwo totalitarne czy autorytarne.
Raczej nie da się odpowiedzieć na to pytanie, bo zupełnie czym innym był PRL roku 1950, a czym innym roku, powiedzmy, 1987.
To temat niekończącego się sporu w środowisku historyków PRL. Dla mnie najkrócej: w l. 1948-55 niedokończony totalitaryzm, a po 1956 autorytaryzm o tendencjach totalitarnych. Ale w sumie to bicie piany.
odnośnie puenty odcinka to wg mnie owszem mamy dzisiaj dużą wolność, aczkolwiek widać pewne zapędy rządów, by tą wolność ograniczać. przykładem jest cenzura w imię poprawności politycznej i tzw. 'cancel culture' oznaczający de facto wykluczenie osoby o "nieodpowiednich" poglądach. tak jest już na zachodzie i powoli zaczyna przenikać do Polski.
To oczywiście zupełnie inne realia, bo wolnorynkowe, więc np. jest bardzo liberalny twitter, ale są też media w których można zobaczyć nową falę cenzury w internecie, np. youtube zabrania poruszania niektórych tematów, istnieje lista zakazanych słów, często kanały dostają tzw. shadowbany lub są im obcinane zasięgi itp. Zresztą, temat cenzurowania internetu wraca jak bumerang średnio co 5 lat, oczywiście wynika on ze szlachetnych powódek ścigania terroryzmu czy pedofilii, ale jak będzie rzeczywiście wykorzystany to nie ma gwarancji. Poza internetem zdarzają się też takie incydenty gdy np. uczelnia odwołuje wykład ze względu na poglądy niezgodne z tymi, jakie uznaje jej kierownictwo, jednakże to pojedyncze przypadki. W każdym razie to nie jest tak, że w '90 skończyła się cenzura i nikt już nie chce ograniczać wolności słowa - takie zakusy są tak stare jak cała polityka, wszak przykłady cenzury są nawet opisane w Biblii.
Czy istnieją może wspomnienia, w miarę szczere, jakiegoś cenzora? Myślę, że to była bardzo ciekawa praca.
A mi się po ludzku przykro zrobiło - pan Strzyżewski zostawił żonę w ciąży i malutkiego synka... Czy to czyn godny pochwały?
Czasem ludzie dokonują bardzo trudnych wyborów. Mógł zostać z żoną i cenzurować przez kolejne 12 lat. Albo poszukać sobie innej pracy. Ja tu nie wystawiam ocen moralnych, tylko opowiadam o skutkach jego akcji.
@@dudekohistorii Rozumiem, również się zastanawiam, staram się nie potępiać. Dziękuję za komentarz i pozdrawiam
Co Pan sądzi o takim ustroju:
1. Wybory powszechne prezydenta, który powołuje rząd (pełni zadania obecnego premiera) i jednocześnie ma władzę ustawodawczą.
2. Wybory powszechne Rady Starszych (można to nazwać Senat), która to rada liczy 25 osób. Członkiem rady jest się dożywotnio. Nowi członkowie są wybierani kiedy z powodu śmierci lub dobrowolnej rezygnacji będzie ich poniżej 25. Najważniejsze uprawnienie rady starszych, to możliwość zablokowania każdego działania Prezydenta większością 15 głosów. Tzn. jeśli minimum 15 członków rady jest przeciw, Prezydent musi się wycofać z działania doraźnego lub w przypadku projektu ustawy, ląduje ona w koszu.
3. Dodatkowo w wyborach powszechnych byliby wybierani: Prokurator generalny, prokuratorzy okręgowi, szef NBP, rzecznik praw obywatelskich, koordynator służb specjalnych, prezes telewizji publicznej, przewodniczący RRiTV. Te osoby miałyby relatywnie duże uprawnienia i byłyby kompletnie niezależne od Prezydenta. Podlegałyby ocenie corocznej przez Radę Starszych, ale bez możliwości odwołania.
W takim ustroju, mielibyśmy Państwo sprawnie zarządzane, znacznie tańsze i bez zbędnych koalicji, co zawsze jest powodem chaosu i niestabilności, a także ulegania grupom nacisku.
Weryfikacja co 5 lat w kolejnych wyborach.
mam wrażenie, że miałoby to sens w małym państwie... czechy? litwa? przy większym państwie taki ustrój można byłoby wprowadzić, jeżeli państwo byłoby federacją województw
problemem senatu mogłaby stać się niepopularność - wielu nie odda władzy dobrowolnie, a senior na takim stanowisku będzie przeciwko innowacyjnym rozwiązaniom + mamy potencjał na powtórkę z koabitacji, która teraz ma miejsce - rząd chce działać, a dziady wszystko blokują
@@wojtylawinkorgawryluk Dlatego aby coś zablokować, większość musiałaby być spora. Można by też wprowadzić kryterium maksymalnego wieku dla członków Rady np. 75 lat.
13:00 to akurat częste nawet przy zwykłej cenzurze- jak SCAP przy amerykańskiej okupacji Japonii
Tygodnik “Polityka” był wyłączony z kontroli GUKPPiW tylko na bardzo krótki okres od kwietnia 1973 roku, po czym pomysł “liberalizacji” zarzucono
Z perspektywy czasu uważam że paradoskalnie cenzura sprzyjała jakości polskiej rozrywki. Bo twórcy musieli się sporo nagimnastykować by wyśmiać system tak, by cenzorzy się nie połapali albo to przepuścili bo jest na granicy. Z tego co oglądałam polskie komedie z czasów komuny bazowały na wyśmianiu zastałej rzeczywistości. Współcześnie rządzi rynek i bardzo długo premiowane były odrealnione komedie romantyczne czy rubaszny humor rodem z Vegi. Teraz jest trochę lepiej, bo mamy polski The Office i inspirujący się nim 1670 ale takiej kąśliwej i dobrej jakościowo satyry na władzę czy obecną czy poprzednią chyba się nie doczekamy. A raczej na 99% nie zrobi takiej kariery jak filmy i seriale Barei.
1670 xDDD
Z Bareją się nie zgodzę. Mało wyszukane i subtelne treści - praktycznie otwarta krytyka systemu. Nawet dziś od razu wiadomo o co chodzi. Oglądając go za głowę się łapię że mu takie rzeczy jeszcze przepuszczali...