Dla mnie super zwykły Brzdęk, klimat mnie bardzo porwał. Natomiast w kosmosie ma fajne karty, z fajnymi combosami, z ciekawymi rozwiązaniami, ale i niefajnym zakończeniem. Ostatni gracze mogą sobie siedzieć na pokładzie i farmić, podczas gdy pierwszy gracz już dawno opuścił okręt.
Posiadam Brzdek w kosmosie z jednym dodatkiem i uwielbiam - czy jest sens kupowania Brzdeku w wersji smoczej?. Kusi mnie wersja fantasy ale boje sie ze podstawowy Brzdek moze byc zbyt prosty w porownaniu do tego w kosmosie. Ciekawostka jest ze wersja w kosmosie jest na ogol duzo tansza od smoczej.
Jak dla mnie klimatem bardziej pasuje mi Brzdęk! Nie drażnij smoka. Jedyne czego mi brakuje w pierwszej wersji to więcej kart które negatywnie pływały by na pozostałych graczy np. dorzuć "x" kostek brzdęk, odrzuć "x" monet, ograniczenie ruchu w następnej rundzie, ograniczenie dociągu kart przez rundę itp. Gdyby tyko wyszedł dodatek z takimi "wrednymi" kartami (marzenie). Przez to że gra jest bardzo mało interaktywna między graczami, rzadko zdarza się że ktoś nie zdąży wyjść z zamku na samą górę a tylko w wyjątkowych sytuacjach ktoś ginie.
Zgoda, grając w dwie osoby w większości wypadków uchodzimy z życiem. Jednak w wariancie 3 i 4 osobowym zagrożenie ze strony smoka jest naprawdę śmiertelne i nie należy zwlekać z wyjściem na powierzchnię :) Ponadto pierwszy uciekinier dostarcza odpowiedniej dawki negatywnej interakcji wywołując kolejne ataki smoka :)
@@PiotrScorpio tylko że u nas, nawet grając w 3 lub 4 osoby często dochodzi do sytuacji że jeden lub dwóch graczy nie mają możliwości zginąć z uwagi na to że w sakwie nie ma 10 kostek w ich kolorze. A to wszystko dzięki temu że mogą usunąć z gry kartę Brzdęku oraz dzięki kupieniu kart z usuwaniem kostek Brzdęku z planszy zanim zostaną wrzucone do sakwy i nie kupowaniu kart które nakazują dodać kostki Brzdęku.
Oj na pierwszy rzut oka wygląda na przekombinowane i rzeczywiście plansza wydaję się być nieczytelna. "Klasyczny" Brzdęk dla mnie był strzałem w dziesiątkę i raczej skuszę się na dodatki niż na wersję "w kosmosie". Jednak na pochwałę zasługuje ta modularna konstrukcja planszy, przez co regrywalność stoi na jeszcze wyższym poziomie.
W pierwszym Brzdęku trzeba ukraść artefakt, żeby wyjść ;)
Gry w budowanie tali zawsze były przeze mnie pomijane, przekonaliście mnie, chętnie sięgnę po ten tytuł gdy tylko nadarzy się okazja!
Wybralam tą wersję i bardzo mi się podoba. Do tego te smaczki filmowe na kartach 🤣 mega, ale się ubawiłam.
Czy dodatki do kosmosu są kompatybilne z innymi Brzdękami?
Dla mnie super zwykły Brzdęk, klimat mnie bardzo porwał. Natomiast w kosmosie ma fajne karty, z fajnymi combosami, z ciekawymi rozwiązaniami, ale i niefajnym zakończeniem. Ostatni gracze mogą sobie siedzieć na pokładzie i farmić, podczas gdy pierwszy gracz już dawno opuścił okręt.
Posiadam Brzdek w kosmosie z jednym dodatkiem i uwielbiam - czy jest sens kupowania Brzdeku w wersji smoczej?. Kusi mnie wersja fantasy ale boje sie ze podstawowy Brzdek moze byc zbyt prosty w porownaniu do tego w kosmosie. Ciekawostka jest ze wersja w kosmosie jest na ogol duzo tansza od smoczej.
Można się spodziewać recenzji nowego Brassa: Birmingham, a także Na Skrzydłach?
Jak dla mnie klimatem bardziej pasuje mi Brzdęk! Nie drażnij smoka. Jedyne czego mi brakuje w pierwszej wersji to więcej kart które negatywnie pływały by na pozostałych graczy np. dorzuć "x" kostek brzdęk, odrzuć "x" monet, ograniczenie ruchu w następnej rundzie, ograniczenie dociągu kart przez rundę itp. Gdyby tyko wyszedł dodatek z takimi "wrednymi" kartami (marzenie). Przez to że gra jest bardzo mało interaktywna między graczami, rzadko zdarza się że ktoś nie zdąży wyjść z zamku na samą górę a tylko w wyjątkowych sytuacjach ktoś ginie.
Zgoda, grając w dwie osoby w większości wypadków uchodzimy z życiem. Jednak w wariancie 3 i 4 osobowym zagrożenie ze strony smoka jest naprawdę śmiertelne i nie należy zwlekać z wyjściem na powierzchnię :) Ponadto pierwszy uciekinier dostarcza odpowiedniej dawki negatywnej interakcji wywołując kolejne ataki smoka :)
@@PiotrScorpio tylko że u nas, nawet grając w 3 lub 4 osoby często dochodzi do sytuacji że jeden lub dwóch graczy nie mają możliwości zginąć z uwagi na to że w sakwie nie ma 10 kostek w ich kolorze. A to wszystko dzięki temu że mogą usunąć z gry kartę Brzdęku oraz dzięki kupieniu kart z usuwaniem kostek Brzdęku z planszy zanim zostaną wrzucone do sakwy i nie kupowaniu kart które nakazują dodać kostki Brzdęku.
Klub Obrączkowiczów cały czas aktywny Wookie zaraziłeś Przemka XD
Zostawiam komentarz, bo być może pomoże w wygraniu Brzdęka :)
Miłego dnia dla wszystkich czytających! :D
Oj na pierwszy rzut oka wygląda na przekombinowane i rzeczywiście plansza wydaję się być nieczytelna. "Klasyczny" Brzdęk dla mnie był strzałem w dziesiątkę i raczej skuszę się na dodatki niż na wersję "w kosmosie". Jednak na pochwałę zasługuje ta modularna konstrukcja planszy, przez co regrywalność stoi na jeszcze wyższym poziomie.
Czekam na krp! Ja chcę wygrać :)
a kto umarł ten nie zyje :P
Chcemy go "ogołocić"? Bo ładniej brzmi niż "okraść"?
Comment dla algorytm.