Polecony w filmie materiał "Modernizm a nowa msza": th-cam.com/video/uoylo5qgAIQ/w-d-xo.html Szczególnie polecam tym, którzy chcą poznać jak konkretnie herezja modernizmu wpływała na reformę liturgii. Polecam również materiał "Liturgiczne patologie": th-cam.com/video/XdSMykpWLC8/w-d-xo.html oraz "Komu przeszkadza szacunek wobec Boga": th-cam.com/video/4TILlhoFCbo/w-d-xo.html Na naszym kanale są również całe dwie playlisty dokładnie omawiające zagadnienie kryzysu liturgicznego: th-cam.com/play/PLXcCuj8o5Cgru8K48ywZgaTzHivHeaNci.html th-cam.com/play/PLXcCuj8o5CgqrKt04D-BwNU2RD4UiKg69.html
Gdy Sobór Watykański II się kończył miałem 15 lat. Pamiętam jak zmieniał się potem obrządek podczas mszy, a także jak się zmieniał nawet sam mój kościół parafialny. W sensie zmian wewnątrz samego budynku. Pamiętam, także jak w tym samym czasie coraz trudniej było mi przeżywać Mszę Świętą, w ten sam sposób jak wcześniej jako dziecko i potem nastolatek głęboko ją przeżywałem. Nie potrafię wrócić do tego do dziś. Nawet mimo, że moja wiara jest dziś głębsza, bo poparta dojrzałą refleksją, a nie tylko jak wówczas oparta na wychowaniu w domu, w rodzinie i w środowisku. Myślę że duży wpływ na to ma sprotestantyzowanie, które obserwuję w następstwie Vaticanum II.
" Największy skarb czyli codzienna Msza Święta " Ks.Ludwik Chiavarino, nie jestem w stanie chodzić na Mszę Trydencką co niedzielę, bo w moim mieście jest raz w miesiącu, kiedy tylko mogę jadę do innego miasta na Mszę św, ale tam też jest tylko w niedzielę, a ja chodzę codziennie do Kościoła, więc co mam nie chodzić, jak Jezus mówi : " kto spożywa moje ciało , ma życie wieczne " ( mam nie chodzić na nową Mszę św, kiedy Jezus w powszednie dni jak tak opuszczony, samotny, w Kościele nie raz jestem sama na Mszy św, On na mnie czeka......więc chyba najważniejsze jest co się Bogu podoba, a nie ludziom
Gdzie my mamy pójść ? Msza Święta tzw. posoborowa jest modernistyczna, Msza Święta tzw. trydencka obecnie ograniczana. Jak bardzo trudno w tym zamęcie funkcjonować. Serce pęka z bólu, kiedy się to wszystko ogląda
jestem 17 lat organistą, modlę się by nowy ryt czym prędzej wycofać. Po za tym wycofać pioseneczki, perkusje, gitary itp. Tylko organy i pieśni LITURGICZNE i nabożne. Szczęść Boże.
"Tylko organy i pieśni LITURGICZNE i nabożne" Czyli to co na 90% mszy NOM. Wycofać tak,ale nie "czym prędzej" bo możemy wylac dziecko z kąpielą tzn. mszę razem z wiernymi.
Te pioseneczki to mój ból. Banalne słowa, nieraz zwyczajnie głupie, dziwne rytmy i melodie. Zawsze tęskniłam za pieśniami z dzieciństwa, które porywały duszę do nieba. Na szczęście"moj' organista jest starszy i często je przypomina.. Śledzę zmiany od początku, zanim zaczęła się krytyka. Wtedy młoda jeszcze moja dusza czuła fałsz zarówno w liturgii jak i zgrzyty w przekazywanych treściach. Buntowałam się wewnętrznie, aż się przyzwyczaiłam. A co z młodymi?
@FSO Polonez Caro Pełna zgoda. Pełna wierność Tradycji. Gdyby choćby w Novus Ordo Missae stosować się do zapisów OWMR i innych dokumentów Kościoła sytuacja pewno wyglądałaby zgoła inaczej, choć pokusa antopocentryzmu i pychy, pokusa budowania na piasku emocji jest spora.
Najwiekszym zagrożeniem są skrajności. Bogu dziękujmy za każdą mszę święta w której uczestniczymy w pełni zjednoczeni i ze świadomością do KoGO przychodzimy!!!. Z Bogiem ❤️
Sześć lat temu nawróciłam się (po 25 latach poza Kościołem) i powiem Wam, że chodziłam na nową mszę a teraz chodzę codziennie na poranną mszę (nową), a w niedzielę na trydencką i jestem bardzo szczęśliwa, nie mam żadnych dylematów, łaski spływają na mnie i na jednej, i na drugiej mszy. Oczywiście trydencka jest wspaniała. Oczywiście na nowej widzę te wszystkie nieprawidłowości, ale dziekuję Bogu, że w ogóle jest jakaś msza.
Pani Miła, ja śpię z kochanką, od poniedziałku do soboty, a w niedzielę ze swoją " ślubną"...nooo, i jest mi dobrze... Co ja gadam, co ja gadam ? Przecież jestem starym kawalerem.
@@NumerKonta W ilu miejscach mam katolicką mszę? Otóż, przed wydaniem ,, szlabanu,, na Mszę Wszechczasów, przez Biskupa Rzymu Franciszka, miałem 60km.do Kościoła w którym Takowa Msza była sprawowana ( indult). Obecnie nie mam możliwości uczestniczyć we Mszy Wszechczasów , więc po prostu nie uczęszczam na żadną . Czy to jest, swego rodzaju apostazja? Nie sadzę. Dlaczego tak postępuję? Opiszę, jak @NumerKonta poda wszystkie cyfry.( imię)
Czy nie ma pani problemu z profanacją Najświętszego Sakramentu na novusie, która obecnie jest nagminna? Czy nie razi panią , że Kapłan stoi tyłkiem do Pana Boga?
Powtórzę pytania, które kiedyś zadałem pod innym filmem na ten temat, ale które pozostały bez odpowiedzi Księdza: 1. Czy pójście na mszę w nowym rycie jest tylko niezalecane przez Księdza czy jest grzechem, ewentualnie od czego zależy, czy jest to grzech (nie chodzi tu o powody takie jak lenistwo)? 2. Jeśli jest grzechem, to czy jest to grzech ciężki, ewentualnie od czego zależy to, czy jest to grzech ciężki? 3. Czy dobrze rozumiem, że wg Księdza jak ktoś poznał (i pokochał) mszę w rycie trydenckim, to tym bardziej nie powinien nigdy iść na mszę w nowym rycie? 4. Czy zatem osoby nie znające starego rytu (dajmy na to z posoborowych wspólnot lub zwykli parafianie) nie czynią nic złego (czy nawet grzesznego), idąc na nową mszę, a osoby, które stary ryt poznały, czynią źle (grzeszą), idąc na nową mszę (nie z lenistwa, ale np. dlatego że w daną niedzielę nie mogą)? 5. Czy nie należy brać udziału we mszy pogrzebowej w nowym rycie, np. po śmierci własnych rodziców? 6. Czy to co Ksiądz powiedział o rycie mszy świętej dotyczy też rytów innych sakramentów, które zostały zreformowane? 7. Czy więc nie powinno się w żadnym wypadku uczestniczyć w innych sakramentach w nowym rycie (np. chrzcie, spowiedzi, małżeństwie)? 8. Czy katolik, który otrzyma propozycję bycia rodzicem chrzestnym, a chrzest ma być w nowym rycie (np. jak to najczęściej wtedy bywa w czasie mszy świętej), powinien odmówić? 9. Analogicznie, czy ma odmówić bycia świadkiem na ślubie w nowym rycie (ew. z rozróżnieniem na ślub w czasie mszy i poza mszą)? 10. Czy należy odmawiać uczestniczenia jako gość we mszach ślubnych lub połączonych z chrztem? Chodzi przede wszystkim o sakramenty udzielane bliskim osobom (członkom rodziny, przyjaciołom). 11. Co Ksiądz sądzi o poglądzie, zasłyszanym w kręgach wiernych z Bractwa św. Piusa X, że należy chodzić na mszą trydencką, ale tylko odprawianą przez księży, którzy nie odprawiają też mszy w nowym rycie? 12. I o drugim poglądzie - że należy chodzić tylko na msze trydenckie odprawiane przez księży z Bractwa św. Piusa X, ponieważ tylko oni potrafią ją prawidłowo (ważnie?, godnie?) odprawiać? Odpadałyby wtedy msze trydenckie odprawiane przez zwykłych księży diecezjalnych i zakonnych, a nawet z instytutów takich jak Bractwo św. Piotra lub IBP. 13. Czy poglądy wygłoszone przez Księdza w tym filmie to stanowisko całego Bractwa św. Piusa X czy może są księża z Bractwa, którzy uważają inaczej? Będę wdzięczny za odpowiedź na każde pytanie.
Dziekuje za re pytania. Tez chcialabym znac na nie odpowiedź. Mysle, ze nalezy dążyc do calkowitego powrotu Mszy Swietej Trydenckiej i tak odczytuje intencje Ks. Bańki. Jesli wierni beda "naciskac" na proboszczow parafii nastąpią zmiany... oby! Proste nie bedzie... ponad rok uczeszczam na Msze Swiete w "obcych" parafiach bo w mojej odmowiono mi Pana Jezusa do ust. SZCZĘŚĆ BOŻE!
Tak, te słowa były mi potrzebne na teraz!!! Decyzja może być tylko jedna- tylko Msza Trydencka!!! Bez wyjątków!!! Będzie bolało (relacje, ludzie), ale nie ma innego wyjścia!!! Deo gratias!
Generalnie zgadzam się, że jedna z głównych przyczyn kryzysu Kościoła to zmiana liturgii ( którą też dopiero odkrywam i poznaję) i związana z nią pośrednio utrata wiary. Docelowo jeśli Kościół Katolicki ma przetrwać, ryt wszechczasów powinien powrócić. Uważam jednak, że forma przekazu i stawianie sprawy w formie pewnego szantażu moralnego "nie wolno chodzić na NOM, żeby nie autoryzować" nie służy w ogóle poprawie sytuacji, a powoduje pewien zamęt wśród ludzi, którzy są "poszukujący" nie mówiąc już o początkujących na drodze odkrywania TM. ( Przypadek Dawida Mysiora pokazuje, że ostatecznie jako człowiek intensywnie poszukujący prawdy "trafił na ryt wszechczasów" jednak widać, jedno z Księdza nagrań ( o nieco zmienionym, zaostrzonym wydźwięku niż przekaz ks. Stehlina) - raczej wprowadziło właśnie zamęt niż pomoc. Przychodzi mi na myśl taka analogia, że tak jak Ksiądz dobrze wytłumaczył ( również mnie oświecił), że Pan Bóg nie robił rewolucji w zastanym porządku świata jeśli chodzi o niewolnictwo, tylko stopniowo zmieniał świadomość ludzkości, żeby sami poznali prawdę, tak tutaj mamy porządek świata oparty teraz na NOM. W NOM, jak sam Ksiądz mówił ludzie również dostępują łask, opieki Bożej, więc w ogóle nie rozumieją czemu NOM jest aż taki "zły" skoro "działa". Polecany natomiast materiał "Modernizm a nowa msza" uważam za jeden ze słabszych. Przede wszystkim dlatego, że nie wiadomo do końca do kogo odnosi się opis "modernistów". Żaden modernista tak siebie nie nazywa. Żaden też świadomy czy nieświadomy "modernista" nie zgodzi się prawie z żadnym zdaniem, które Ksiądz opisuje w co niby modernista wierzy albo nie wierzy. Wszyscy uznają Jezusa za Boga, nie się zgodzą że wszystko jest kwestią uznania, odczucia a nie objawienia itd. To, że po głębszej analizie logicznej ich postępowania czy mowy takie wnioski można pośrednio wyciągnąć i do tego ostatecznie sprowadzić, nie oznacza, że oni są tego jakkolwiek świadomi. Nikt tego w taki sposób nie analizuje i nie przepuszcza przez dwuwartościowy filtr logiczny. ( brak logiki jest jednym z symptomów modernizmu, a Ksiądz próbuje z ich postępowania wyciągnąć logiczne wnioski) Domyślam się, że żaden z "nieświadomych "modernistów" nie chciał podjąć polemiki bo uznał materiał za absurdalny. W każdym razie uważam, że Ksiądz robi "kawał dobrej roboty" niezależnie od "niuansów". Czekam z ciekawością na kolejne nagrania.
Tak ,to co mówi ksiądz jest szokujące. Kto nawołuje do zaprzestania uczestnictwa w nowej mszy nie zdaje sobie sprawy z praktycznych konsekwencji takiej sytuacji. Dziś, chodzi na mszę ok. 36 proc wierzących Polaków,i tej grupie powiedzieć jeszcze :nie chodźcie tam bo to grzech ? Ja się pytam ilu ludzi z tych 36 procent ,z małych wiosek spod granicy ukraińskiej pojedzie na jedynie godną mszę trydencką do Lublina albo do Warszawy ? ,ile babć i dziadków i czym ,wyruszy spod Zosina i Oszczowa na pasterkę i rezurekcje do Lublina ? a co z mszą pogrzebową na wsi przy granicy litewskiej ? Nie uczestniczyć? Nie zamawiać?,pogrzeb bez niegodnej mszy ? ,a chrzest dziecka ? a pierwsze konunie ? 40 proc.wiernych, w tym w dużej liczbie osoby stare chore niedołężne, ma ruszyć w podróż w te nieliczne,punktowe w Polsce miejsca gdzie odprawia się mszę trydencką ? Tych miejsc jest jest jeszcze mniej już teraz z powodu Tradiciones Custodes. Czy naprawdę ktoś zdaje sobie sprawę z konsekwencji jakie poszłyby za takimi hasłami- nie chodzić na novus ordo ? .To jest bardzo niebezpieczna i tragiczna w skutkach utopia .UTOPIA .
Z drugiej strony, gdyby czysto teoretycznie wszyscy ci ludzie przestali chodzić na NOM, bo chcą iść na Mszę tradycyjną, wtedy "zwykli" księża byliby "zmuszeni" do odprawiania tradycyjnej Mszy
@@karolcegielski8880 przecież to też utopia i marzycielstwo. Ludzie moga przestać chodzic na NOm ale jest to praca edukacyjna na wiele lat-może kolejne 60. I trzeba zacząc edukować, ewangelizowac,a nie zabraniać albo wpędzać w poczucie winy. Bo to wylewanie dziecka z kąpielą. Zwłaszcza,że zupełnie nieuzsadnione osądzanie wiary ludzi uczestniczacych w NOM. Bardziej myślenie życzeniowe niż faktyczna analiza i ocena.
@@TheMalla3 jestem tego samego zdania .Czy to moja wina że 60 lat temu kilku masonów w Watykanie coś wykombinowało ??? Dlaczego ja mam ponosić konsekwencje ??? Chcę chodzić na mszę, chce się spowiadać, Chcę przystępować do komunii ,jestem zwykłym wierzącym katolikiem, dostępna najbliższa msza trydencka jest w Warszawie. Propozycja ks.Szymona jest takiego kalibru jak np.ta - wyłączmy na świecie internet. Albo - zrezygnujmy z prądu. Skutki trudne do przewidzenia.
@@karolcegielski8880 Nieprawda. Po pierwsze, nie potrafią, po drugie nie mogą, zwłaszcza po ostatnim motu proprio TC. To się nie dzieje na zasadzie prawo popytu i podaży
Teraz przed nami ohyda Spustoszenia zapowiedziana przez proroka Daniela....ustanie Ofiara Mszy Sw....Bądźmy pokorni i pozwólmy działać P.Bogu...ON sam to wszystko rozwiąże..i poprowadzi...A chodzić powinniśmy do naszych parafialnych Kościołów i dawać świadectwo klekaniem i adorowaniem Boga...
Łatwo powiedzieć, trudniej wykonać. Jak się ma 70 lat, i głodową emeryturę a w pobliżu nigdzie taka msza nie jest odprawiana, to jak nie będę wcale uczestniczyła we szach Świętych to czy aby na pewno pracuję na swoje zbawienie?
No ale chyba raz na miesiąc mogłaby Pani dojechać? Albo chociaż raz na parę miesięcy? Pan Bóg nie wymaga od nas rzeczy niemożliwych. Uczestnictwo co niedzielę we Mszy jest przykazaniem kościelnym, a nie Bożym, więc jeśli kościół nie zapewnia w pobliżu Mszy Świętej, tylko jej posoborowe falsyfikaty, to nie ma obowiązku uczestnictwa i nie ma grzechu. Abp Marcel Lefebvre powiedział: "Lepiej tradycyjna msza raz w miesiącu, niż nowa msza codziennie".
@@JanMoniak Błędne wnioski na podstawie błędnych założeń. Abp Lefebvre, bez urazy, ma większy autorytet, niż ks. prałat Kneblewski. Po pierwsze dlatego, że odebrał tradycyjne kształcenie, w tradycyjnym seminarium i nigdy nie przyłożył ręki do fałszywego kultu, a wręcz zawsze go zwalczał. Przykazania kościelne nie mogą być sprzeczne z Bożymi. A przykazanie Boże mówi "dzień święty święcić". Jeżeli nie można iść na tradycyjną mszę, można ten dzień uświęcić w inny sposób, np. odmówić dodatkowo różaniec i oddać się lekturze duchowej. Księdzu prałatowi Pan wierzy, ale ks. arcybiskupowi już nie? Kto jest wyżej w hierarchii i kto ma większe osiągnięcia w zdobywaniu dusz dla Boga? Tak, nowa msza może prowadzić do herezji, a Pana przedkładanie opinii ks. Kneblewskiego nad opinię abp. Lefebrve'a jest tego dobrym przykładem, przykładem protestanckiej wybiórczości.
Ofiarę mszy świętej choćby najbardziej arcytrydencką składa kapłan w łącznośći z Kościołem, jednym, świętym, powszechnym i apostolskim. Gdy tej łączności brak żadna forma mszy jej nie przywróci. Krótko mówiąc nad ryt przedkładam jedność gdyż tak wyznaję w credo. Kościół ustala formę naszej mszy, nie wierni kropka.
Jedność Kościoła, to sprawa nie tak prosta, jak w pierwszej chwili mogłoby się wydawać. Jedność bowiem - świętość, katolickość i apostolskość również - odnosi się w równej mierze do Kościoła wszystkich wieków, nie tylko naszych czasów, jak również obejmuje Kościół chwalebny i cierpiący.
To jest mocny temat i warto z tym Księdzem polemikę podjąć. Jeśli odpowie, to będzie ciekawie. Moja osobista polemika z administratorem kanału Tuba Cordis p. Jakubem Majewskim pokazała, że będzie ciężko, przynajmniej z Jakubem. To była niekończąca się dyskusja, żadnych kontrargumentów na temat, tylko jakieś subiektywne przykłady z życia wzięte. Niestety oni kręcą się w kółko i chociaż widzą problem, to mocno postanowili trwać w pewnym praktycznym i wygodnym konsensusie. Będę czekał ze zniecierpliwieniem na te nagranie. Pozdrawiam!
@@JanMoniak Najważniejsze, że ksiądz Szymon zaznajomiony z tym tematem. Proszę poczekać na Jego nagranie, to będzie wyjaśnione. Nie mam teraz czasu i siły, że przytaczać obszernych treści tej polemiki. Tego nie da się wytłumaczyć w jednym zdaniu. Przede wszystkim nie wie Pan o czym dyskutowaliśmy z p. Jakubem Majewskim, więc nie rozumiem pańskiego żądania.
@@JanMoniak Przede wszystkim,powstaje chaos przy śpiewach, pieśni na inną melodię, nieznane pieśni,o słowach nie wspomnę,bo spotkałam się już ze słowami o pelikanie.Kosciol to jedność.Szatan lubi chaos.Ujednolicic mszę. wszystkich kosciolach.Z Boża Łaską może się uda.
Jest to dla mnie ciekawa wymiana poglądów. Jest całe spektrum ,,tradycjonalistów": od zainteresowanych tradycją, przez indultowców, Bractwo św. Piotra i IDP, przez Bractwo PX, aż do sedewakantystów i konklawistów. Pytałem już różnych ludzi, by mi powiedzieli (i uzasadnili), gdzie jest to najlepsze miejsce dla katolika. Były oczywiście różne odpowiedzi. Niektórzy wskazywali na postawę bp Schneidera. Ciekawe, co on o tym myśli.
Pan Jezus jest obecny w tabernakulum w Kościele tam gdzie jest sprawowana Msza Święta tzw. posoborowa. Wielokrotnie doświadczyłam dotyku Boga w parafialnym Kościele. W tak trudnych czasach jak obecnie żyjemy- czasach zamętu i niepokoju - takie nawoływania do porzucenia Mszy Świętej posoborowej przyniesie jeszcze większy zamęt. Po owocach poznacie!!!!!
Pamiętam jak uczestniczyłam w Wielki Czwartek w Liturgii na mojej parafii i właśnie usłyszałam w prośbach: ,,aby naród żydowski wytrwał w swym Przymierzu". I mój mózg eksplodował 🤷 od tego czasu zaczęłam szukać najbliższej Mszy Trydenckiej. Kiedy mogę dojeżdżam z rodziną 80 km, nie umiem już inaczej.
I co z tego? Głupia prośba i tyle. Trzeba było mieć odwagę i poprosić o nawrócenie Żydów. Prawda jest taka, że często brakuje nam tej odwagi, a przechodzenie do Bractwa na Mszę Świętą to jednak błąd. Może i są to katolicy, ale z nimi to tak jak z objawieniami prywatnymi...trzeba zachować ostrożność :)
@@rafalzkrakowa2568 to stwierdzenie jest bluźnierstwem. Żydzi zdradzając Chrystusa wyrzekli się przymierza z Panem Bogiem. Do tego mamy już Nowy Zakon, Nową Pasche, Nowy Izrael. Pozostawanie w starym przymierzu jest grzechem co orzekł Kościół Święty parokrotnie, chociażby w bulli Cantate Domino. A Bractwo działa podobnie jak działał św Atanazy Wielki. Podobnie bo św Atanazy mając pewność o herezji u swego patriarchy przejął jego obowiązki (jako niesłusznie zdjęty ze stanowiska) i wyświęcał biskupów na diecezje swojego patriarchatu.
@@janmonasterski8299 Co dokładnie jest bluźnierstwem ? "aby naród żydowski wytrwał w swoim przymierzu?" Czy umie Pan czytać ze zrozumieniem moją wypowiedź ? Czy też by już stał Pan z łuczywem w ręku by stos pode mną podpalić? Przecież wyraźnie skrytykowałem tą modlitwę. Nie może naród żydowski trwać w swoim przymierzu w takim sensie że uważa się iż jako jedyny jest dziedzicem Królestwa Bożego a reszta to goim. Kolejna rzecz, z całym szacunkiem do ks. Szymona Bańki, to domniemanie jest takie, że to Bractwo Świętego Piusa X jest co najmniej podejrzane. Plucie na Mszę Świętą w języku narodowym jest podłe i tyle w temacie. Poza tym z tego co mi wiadomo, to FSSPX wystąpiło do Rzymu o zgodę na możliwość udzielania sakramentu pokuty. Co się stanie jeśli Papież Franciszek nie przedłuży zgody albo wręcz cofnie taką zgodę Bractwu na możliwość spowiadania? Czy wtedy Bractwo będzie dalej spowiadało ? Bo jeśli tak to po co występują do Rzymu o zgodę na możliwość odprawiania spowiedzi? Powiem szczerze, może mi się nie podobać sposób odprawiania Mszy świętej NOM przez jednego czy drugiego kapłana wraz z jego mentalnością, ale żeby mówić, że NOM trzeba zniszczyć?
@@rafalzkrakowa2568 bluźnierstwem jest ta modlitwa. Msza Święta Rzymska zawsze była odprawiana w języku liturgicznym. Papież nie musi dawać zgody gdyż wszystkie kary kanoniczne są z mocy prawa kanonicznego nieważne. Każdy ryt heretycki trzeba zniszczyć, tak jak zniszczyć trzeba każdą herezje. Tyle w sumie.
@@janmonasterski8299 Ostatni mój dzisiejszy post bo mam co robić. Nie Panu a ni mi decydować, ani księdzu Bańce czy NOM należy zniszczyć? Na moją uwagę o działaniu Bractwa odnośnie sakramentu spowiedzi już Pan nie zareagował bo argumentów brakło :) Nic mi nie wiadomo o tym by oficjalne władze Kościoła Rzymskokatolickiego uznały NOM za herezję, natomiast kto wie czy wkrótce Bractwo nie zostanie uznane za heretyków jako tych którzy odrzucają oficjalną naukę Kościoła Rzymskokatolickiego. Poza tym całe to FSSPX w jakieś mierze mnie drażni, żeby nie użyć innego słowa.
Tylko co my zwykli ludzie mamy do gadania? Tu nie chodzi o to żeby dojeżdżać po 100 czy 200 kilometrów na mszę świętą bo na dłuższą metę to nie ma sensu tak nie da się przez całe życie...tu chodzi o to żeby w kościele rzymskokatolickim była prawdziwa msza Święta katolicka i żeby każdy mógł w niej uczestniczyć w swojej parafii... To nie jest wina wiernych że jest jak jest że mamy takich biskupów i Papieży którzy odprawiają bardziej protestancką niż katolicką mszę świętą i zamiast kazać ludziom jeździć po 100 kilometrów na mszę świętą Trydencka to niech prawdziwi księża katoliccy którzy się za takich uważają zaczną odprawiać mszę Trydencka i zrezygnują na zawsze z nowej mszy...po prostu nadszedł czas że dziś trzeba wybrać jak to mówi KS Glas ... to nie wierni mogą to zmienić tylko hierarchia kościelna...ona ten błąd wprowadziła 50 lat temu i tylko ona może to odkręcić...a nie przerzucajcie teraz poczucia winy na wiernych mówiąc im że mają jeździć po 100 kilometrów na mszę Trydencka Bo jak pójdą na nową która de facto jest oficjalną mszą kościoła rzymskokatolickiego to będą mieli grzech...ja akurat urodziłem się w czasach kiedy zaczęto wprowadzać Novus ordo i w takiej mszy świętej mnie wychowano i na nią całe życie chodziłem bo nie było innej na pielgrzymki papieskie jeździłem i nawet Papież głowa kościoła katolickiego taką odprawiał i teraz nagle dowiaduje się że to wszystko to jakaś farsa była że to grzech? Nie uważam się za protestanta jestem katolikiem przyjąłem chrzest i wszystkie sakramenty w kościele rzymskokatolickim kocham Jezusa i Maryję i teraz po prawie 50 latach dowiaduje się od KS Szymona że jak pójdę na oficjalną zatwierdzoną przez Papieża jako jedyną mszę świętą to mam grzech.... Nie jestem przeciwko tradycji i mszy Trydenckiej którą zainteresowałem się osobiście ale chcę zwrócić uwagę do jakiej tragedii doszło w naszym kościele rzymskokatolickim po Soborze Watykańskim II... to nie wierni mogą dokonać zmiany tylko kapłani ... pytanie tylko czy oni sami tego chcą ? Większość z nich to moi rówieśnicy lub młodsi którzy zostali tak ja wychowani na nowej mszy świętej i na niej ukształtowała się ich wiara i powołanie kapłańskie i w seminarium nauczono ich tylko nowej mszy świętej i innej nie znają i nie umieją jej odprawiać...czy 30 ,40 i 50 letni kapłani od tak pogodzą się z faktem że całe ich życie kapłańskie i msza święta Novus ordo to była farsa że to było bardziej protestanckie niż katolickie? Wiem tylko jedno żeby to zmienić to nie ludzie mają zaprzestać chodzić na nową mszę tylko księża muszą zaprzestać ją odprawiać...jeśli 2 czy 10 lub nawet 50 się zbuntuje to zostaną ukarani przez Papieża i najwyższą hierarchię ale jeśli 30% lub więcej księży na całym świecie odmówi odprawiania nowej mszy no to wtedy hierarchia będzie musiała pochylić się nad tym problem...jedno jest pewne wierni niczego nie są w stanie zmienić...
Ludzie codziennie dojeżdżają do pracy mnóstwo kilometrów. A raz na tydzień to już za dużo? Kiedy człowiek odnajdzie prawdę, jak tę perłę, będzie mógł dużo. 200 kilometrów będzie niestraszne.
soryy,ale pisanie "msza świeta to była farsa" to zwykłe bluźnierstwo. To jest ważny sakrament mimo,że forma ma pewne błędy. Nie róbmy z formy mszy bożka. Jakbym tak po wpisach "tradycjonalistów" miała określac ich dojrzałośc chrześcijanską to bym musiała stwierdzić,że stary ryt raczej deformuje niz prowadzi do dojrzałości. Na szczęście mam odniesienie do wieków poprzednich, bo współczesni tradycjonalisci to w dużej część po prostu sekciarstwo, a nie żadna Tradycja.
@Jurek możemy, możemy, przecież mamy modlitwę, NMP i Różaniec. Bez modlitwy za kapłanów może być trudno. W FSSPX można przystąpić do Wspólnoty Modlitwy za Kapłanów gdyby ktoś chciał. Sytuacja jest jaka jest ale dla własnego dobra trzeba moim zdaniem zrobić co tylko możliwe aby trzymać się tego co prawdziwie katolickie.
Co ciekawe, dokładnie takie samo stanowisko jak ks. Kneblewski wobec uczestniczenia w nawet modernistycznie sprawowanym NOMie, usłyszałem kiedyś od obecnego przełożonego FSSP, ks. Andrzeja Komorowskiego.
@@dawidtrybula nie zglebialem tematu, ale czy w takim przypadku tacy novusowi biskupi, ktorzy blokuja Msze Trydencka u swoich wlasnych kaplanow i wiernych, nie kazaliby sie schowac Bractwu pod ziemie zeby nie mogli nic i nigdzie odprawiac? na ile wiem maja niezalezne struktury...
@@whatsoever5489 Tzw. mądrość etapu podpowiadała hierarchii strategię przejmowania tradycyjnych katolików w obliczu odradzania się tego nurtu, aby mieć to pod kontrolą. Teraz w związku z plandemią niszczą wszelką wiarę łącznie z NOM, więc mądrość etapu podpowiada konsekwentnie zniszczyć wszystkich tradsów.
@@dawidtrybula kojarze jeden z filmow Ks. Banki po ogloszeniu Traditionis Custodes, w ktorym powiedzial mniej wiecej 'dla nas nic to nie zmienia, robimy dalej swoje' - wiec nie wydawal sie byc zatroskany potencjalnymi blokadami lub restrykcjami ze strony liberalnych biskupow co mnie utwierdzilo w przekonaniu ze Bractwo w Polsce nie wojuje oczywiscie z 'oficjalna' hierarchia, ale tez niewiele sobie z niej robi pod wzgledem jurysdykcji (sensu wlasnie - nie musi sie martwic potencjalnymi jej negatywnymi wplywami).
@Siwy A ja podzielę się swoim zdarzeniem dotyczącym miłości do bliźniego. Rok temu mój mąż musiał załatwić bardzo ważną sprawę, była śnieżna zima. Droga prowadziła przez wąwóz w lesie. Niestety, samochód ugrzązł w śniegu, każdy wie jak wygląda odkopywanie się w takich ciężkich warunkach, na dodatek o zmroku. Przejeżdżał obok samochód, w którym kierowca nawet nie zareagował widząc całą sytuację. Po roku byliśmy na mszy w rycie Trydenckim, pan kościelny był tym, który nie pomógł w tamtej trudnej sytuacji. Jest mieszkańcem tej samej miejscowości i zna mojego męża nie tylko z widzenia. Mieszkamy niedaleko siebie. " Miłosierny Samarytanin Jezus nawiązując do tego, rzekł: «Pewien człowiek schodził z Jerozolimy do Jerycha i wpadł w ręce zbójców. Ci nie tylko że go obdarli, lecz jeszcze rany mu zadali i zostawiwszy na pół umarłego, odeszli. Przypadkiem przechodził tą drogą pewien kapłan; zobaczył go i minął. Tak samo lewita, gdy przyszedł na to miejsce i zobaczył go, minął. Pewien zaś Samarytanin, będąc w podróży, przechodził również obok niego. Gdy go zobaczył, wzruszył się głęboko: podszedł do niego i opatrzył mu rany, zalewając je oliwą i winem; potem wsadził go na swoje bydlę, zawiózł do gospody i pielęgnował go. Następnego zaś dnia wyjął dwa denary, dał gospodarzowi i rzekł: "Miej o nim staranie, a jeśli co więcej wydasz, ja oddam tobie, gdy będę wracał". Któryż z tych trzech okazał się, według twego zdania, bliźnim tego, który wpadł w ręce zbójców?» On odpowiedział: «Ten, który mu okazał miłosierdzie». Jezus mu rzekł: «Idź, i ty czyń podobnie!» Teoretyzujecie, a jak przyjdzie do wypełnienia nakazów Jezusa Chrystusa, nie jest już tak pobożnie.
A co jeśli faktycznie nie mam możliwości danego dnia uczestnictwa w starej mszy? Msza trydencka to obecnie awangarda, w przeciwieństwie do mszy nowej, która jest odprawiana w każdym kosciele w każdym miescie. Jako katolik mam obowiązek w niedziele i święta we mszy świętej nabożnie uczestniczyć, więc chyba lepiej iść na nową niż nie iść wcale?
Kiedy się słucha różnych wypowiedzi w internecie ma się wrażenie, że żyjemy w wielkim zamęcie. Najlepsze rozwiązanie w takiej sytuacji to Adoracja Najświętszego Sakramentu. Na spotkaniu z Bogiem w parafialnym Kościele odczuwa się spokój wewnętrzny. To jest dla mnie jedyne miejsce na wyciszenie w tym zgiełku. Duch Święty będzie prowadził.
Nie! Chyba jednak nie, proszę księdza. Jeśli już to adoracja i modlitwa w intencji przywrócenia Mszy Św. właściwego charakteru. Jeśli wierzący tego pragną to drogą nie jest bunt a pełna pokory modlitwa w tej intencji. To nie NOM jest problemem a zło, które tak chętnie wybieramy. Przeciwieństwem miłości jest jej brak. Przeciwieństwem pokory, o której tyle mówi Chrystus, jest właśnie bunt.
Święty Maksymilian Kolbe kiedy zobaczył zagrożenie że strony masonów założył zakon żeby walczyć ale modlitwą o ich nawrócenie. Pierwotnie jego modlitwa brzmiała tak: O Maryjo bez grzechu pierworodnego poczęte, módl się za nami którzy się do Ciebie uciekamym , a także za tymi którzy się do Ciebie nie uciekają, a zwłaszcza za masonami i poleconymi Tobie. Ktoś zmienił i zamiast masonów wstawił nieprzyjaciół.
Ci, którzy odkryli Mszę Trydencką i ją pokochali nie mają wątpliwości - NOM jest zagrożeniem dla wiary. Osobiście nigdy nie wrócę na NOM. Ci, którzy Mszy Trydenckiej nie odkryli nigdy tego nie pojmą
Nie wierze w te słowa Księdza. Pan Bóg jest wszechmogący i nie można zamknąć go w rytuałach i w liturgii. Pan Bóg działać może nawet i przez - jak to Ksiądz sformuował - papkę.
Księże Szymonie, wypowiadamy i wierzymy "in unam, sanctam, catholicam et apostolicam Ecclesiam". Jeśli podważalibyśmy obecność Ducha Świętego i ciągłość nauczania apostolskiego w Kościele, jeśli przyjęlibyśmy postawę, iż lepiej w ogóle nie uczestniczyć w Najświętszej Ofierze, bo Kanon Rzymski jest wypowiadamy na głos lub po polsku, a jedynie części stałe po łacinie to czy nie stawiamy siebie samych poza Kościołem Katolickim, wypowiadając "non serviam" Chrystusowi Umęczonemu, Konającemu i wiecznie obecnemu w Najświętszym Sakramencie? Czyż zadaniem wiernych nie jest w takiej sytuacji właściwa troska (pokuta, modlitwa, post i rozmowa) z Kapłanami sprawującymi NOM, uwrażliwianie, uświadamianie, prowadzenie dialogu. Gdybyśmy stosowali się do przepisów kościelnych (choćby OWMR), czy dokumentów Vaticanum Secundum, a nade wszystko oddawali należną cześć Najświętszym Postaciom, to czyż sytuacja nie wyglądałaby zupełnie inaczej, nie budując na piaskach emocji rodem z "megachurch'y" Hillsong United, czy Bethel, lecz będąc w jedności zgodnie z pragnieniem Naszego Pana "ut unum sint". Pozdrawiam i proszę o modlitwę, Jacek
A w jakim rycie się ksiądz ukształtował jako dziecko? Jeżeli jako chłopiec ksiądz chodził na NOM, to chyba nie można powiedzieć, że księdza zdeprawował. To ksiądz pominął. Natomiast nie powstrzymał się czepiać Kneblewskiego, że odprawiał kiedyś NOM. Co z innymi wiernymi, którzy chodzili na NOM i uwierzyli w Boga, a następnie zwrócili się do trydenckiej Mszy Świętej? Dlaczego nie zostali zdeprawowani?
Święci Piotrze i Pawle, módlcie się za nami o stałą duchową łączność z Papieżem Franciszkiem oraz Stolicą Apostolską. Maryjo, Niepokalana Matko Kościoła, i Święty Pawle VI, módlcie się za nami! Najświętsze Serce Pana Jezusa, zmiłuj się nad nami!
Jestem ciekaw jak by ksiądz ustosunkował się do Kanonu 7 Sesji XXII Soboru trydenckiego: "Jeśli ktoś twierdzi. że obrzędy, szaty i zewnętrzne znaki, jakich używa Kościół katolicki przy odprawianiu Mszy św., są raczej podnietą do bezbożności niż objawem pobożności - n.b.w." Lub konstytucji Auctorem Fidei Piusa IV, Sekcja 78: (mój przekład) [założenie] jakoby Kościół, który jest rządzony Duchem Boga, był w stanie ustalić obrządek który jest nie tylko bezużyteczny i niewygodny do wytrwania przez chrześcijan, ale wręcz taki który jest niebezpieczny i szkodliwy, prowadzący do zabobonu i materializmu -- [jest] błędne, pochopne, skandaliczne, niebezpieczne, ofensywne dla pobożnych uszu, szkodliwe dla Kościoła i Boskiego Ducha przez którego jest prowadzony, w najlepszym przypadku niedoinformowane
Ks. Kneblewski wprowadził mnie w świat Tradycji, ale po poznaniu Bractwa doszedłem do wniosku, że Ks. Prałat ma rozdwojenie jaźni i nie zrozumiał wszystkiego w pełni. Tradycja i posoborowie są jak jednoimienne magnesy. Można próbować je połączyć, ale nic z tego nie wyjdzie i zwyczajnie szkoda na to czasu. "Traditionis Custodes" powinno pokazać, że tzw. hermenutyka ciągłości "ukochanego Ojca Świętego Benedykta" to zwyczajne kłamstwo i stanie w rozkroku i tłumaczenia typu "Sobór nakazał zachowanie łaciny w liturgii" i "Ojcowie Soboru nie wiedzieli" nic tu nie pomogą. Pozwoliłem sobie na złośliwość, ale nie chcę być złośliwy a Ks. Kneblewskiemu życzę jak najlepiej. Jeżeli ktoś twierdzi, że jest katolikiem Tradycji a z drugiej strony uważa, że w chodzeniu na NOM nie ma nic złego z powodu realnej obecności (a hierarchia i tak zaczyna kombinować ze słowami konsekracji) to według mnie oznacza to, że Tradycję traktuje w sposób powierzchowny, ponieważ jest ładniejsza.
@@nikodemdyzma9330 Jaki jest następny krok tej przemiany? Co jest bardziej doskonałe od Bractwa? Logika nakazuje, że jest rzeczywistość bardziej doskonała, bo w Bractwie są ludzie, a ludzie mają skłonność do grzechu. Zastanawiał się Pan nad tym? Jak ocenić co jest bardziej doskonałe?
Bóg zapłać za piękne wyjasnienie,kiedy pokonywałam km jadąc do Warszawy Radości była to,wielką łaska ale owocną,bo uprościliśmy przez to dobrą śmierć w oczach Boga i to jest cud.Odeagi dla Króla Królów wszystko najprzedniejsze i oddać ofiarę życia Amen
@@magorzatadudek2962 Stanowczo protestuję przeciwko takiemu zachowaniu, które u Pani zaobserwowałem, mianowicie, że stawia Pani swoim rozmówcom pytanie o jakość ich wiary. Nie Pani to rzecz zadawać takie pytania i nie Pani to rzecz interesować się tym. Takie sprawy każdy załatwia albo w konfesjonale, albo w osobistej rozmowie z księdzem - kierownikiem duchowym. Dopytywanie się o to, albo podawanie w wątpliwość tego jest bardzo niestosowne. Lepiej Pani zrobi, jeśli zainteresuje się swoją własną wiarą, nie wiarą bliźnich. Moderator.
@@magorzatadudek2962 Czy posłuchała Pani słów, które określiłam mianem pięknych i bardzo ważnych? Z Pani odpowiedzi wnioskuję, że nie, bowiem to słowa nazwałam pięknymi, zaś w ich treści nie ma żadnego odniesienia do warstwy zewnętrznej Mszy Świętej Wszechczasów, choć i ono - gdyby było - byłoby jak najbardziej na miejscu i nie kolidowałoby z głebią wiary, bowiem widzialna rzeczywistość (wystrój kościoła, szaty i gesty liturgiczne, ba! nawet strój wiernych) jest odbiciem rzeczywistości niewidzialnej (wiary). Dla Pana Boga mamy przeznaczać to, co najpiękniejsze, najbardziej kunsztowne i drogocenne, tak więc i po piękno możemy udawać się do kościoła i będzie to jedna z oznak głębokiej wiary, o ile ta pobudka zajmie odpowiednie miejsce w hierarchii naszych motywacji.
@@joannasuska5058 Nie posłuchała. To konto "Ida57" przykleja się w różnych miejscach TH-cam do wypowiedzi chwalących Mszę Wszechczasów z takimi zarzutami jak do Pani, a często ze ścianą tekstu podobnego bełkotania.
Najważniejszą rzeczą jest aby oddać Bogu najwyższą Cześć i Chwałę a przez to abyśmy zasłużyli na zbawienie. I tak rozumiem posługę Księży Bractwa jak również wielu innych księży. Chociaż słowa Ich są czasem ostre to wszystko z miłości do Boga i dla naszego zbawienia. I stąd tak konkretne stanowisko w kwestii nowej mszy. Argument że na nowej mszy też przychodzi P.Jezus jest moim zdaniem chybiony. Przychodzi bo Powiedział, że Przyjdzie gdy padną stosowne słowa. Pytanie jest czy Chce tak przychodzić? Moim zdaniem nie. Natomiast wszystko jest łaską Bożą i zrozumienie Mszy Trydenckiej musi również przyjść od Boga. Trzeba trochę szczerej modlitwy. Osobiście polecam Różaniec, bo inaczej nie wiem co się stało że ja trafiłem na Mszę Trydencką. I tak od kilku lat. Dziękuję Ci Matko Boża że Uprośiłaś mi tę Łaskę. Mancipium Mariae.
@@magorzatadudek2962 Dosyć już tego! Pięć razy zwróciłem Pani uwagę, że jest czymś wysoce niestosownym takie wścibskie interesowanie się czyjąś wiarą, wciskanie nosa w czyjeś serca i sumienia, osądzanie o jakości czyjejś wiary. Zignorowała Pani wszystkie moje upomnienia, a zatem więcej upominać Pani nie będę. Została Pani zbanowana. Moderator.
Co złego jest w NOM podczas którego stosowany jest Kanon Rzymski, aspersja, a części stałe wykonywane po łacinie, zaś Komunia Święta udzielana jest przy balaskach? Czy lepiej jest w ogóle nie uczestniczyć w Najświętszej Ofierze - bo takie wrażenie powstaje po obejrzeniu tego materiału?
Na szybko dwie kwestie: 1. aspersja w NOM zastępuje "normalny" akt pokutny (confiteor), 2. ile byśmy nie pudrowali NOMu to w dalszym ciągu będzie ryt bez normalnego offertowium (zamiast tego jest "przygotowanie darów").
Osobiście przestałam chodzić na NOM z powodu głupich kazań. Miałam dość słuchania jaki to Luter był pobożny, jak bardzo kochał Maryję. Dziś po kilku latach uczęszczania tylko na MSze Trydenckie nie jestem już w stanie pójść na NOM i nie chodzi tu tylko o kazania, bo przecież czasem i modernistom zdarzy się powiedzieć coś sensownego. Świadomość kto stoi za reformą liturgiczną, kto ją tworzył i dlaczego protestanci byli dopuszczeni do głosu w pracach przygotowawczych, dlaczego usunięto z mszału teksty, które nie podobały się heretykom ... to wszystko sprawia, że pod NOM-em nie podpiszę się swoją obecnością
Witam. Osobiście uważam że jest to próba wiary...nie rytu. Wiary. Chrystus mówi że część będziecie oddawać Ojcu w Duchu i Prawdzie. To można uczynić, bardziej starać się czynić, w życiu i oczywiście najdoskonalej we Mszy Św. Ważnej. Słowo klucz. Ważnej. Sam widzę wielkie braki NOM. Widzę...lecz mam swoją postawą modlitwą postem jałmużna walczyć. Tak ja też pragnę powrotu do oddania Bogu czci. Jednocześnie rozumiem Waszą walkę Bractwa. To trudne wybory i wyjątkową sytuacja. Nie mniej Jezus mówi o zmianie życia na katolickie( tak to ujme) a nie o formie Liturgii. Mówi o milowaniu w Prawdzie. O czci dla Ojca, który widzi w ukryciu...i nasze tłumaczenie zostawmy Bogu. P.s.ciezko to w kilku słowach ująć.
Dla mnie ta mowa jest niejasna i jakoś wymuszona. Jakaż to "atmosfera" miałaby decydować o godności lub niegodności mszy św? Rozumiem, że gdyby jakieś wygłupy czy tańce ... ale to chyba są jakieś ewenementy. Sam nie trafiłem w życiu na nic takiego. Co najwyżej ksiądz dowcipkujący podczas ogłoszeń parafialnych. A i z tego powodu niechętnie tam chodziłem. Tam gdzie chodzę jest (moim zdaniem) "atmosfera" wiary, poważna, godna. Nie wiem czemu ks Bańka tak usilnie walczy z tą mszą. Jeżeli są inne powody (bo mnie jego argumenty wydają się niedorzeczne), niechże je ujawni zamiast owijać w bawełnę. PS. Raz byłem na mszy w starym rycie rzymskim. Faktycznie były wyraźnie widoczne gesty czci prezbitera wobec Najśw. Sakramentu. Ale i u nas ludzie klęczą przed Nim, są adoracje Najśw. Sakramentu, niektórzy (włącznie ze mną) przyjmują na klęcząco i do ust. A co się jeszcze dzieje w ludzkich sercach, wie sam Bóg.
Celebrans stojący za stołem i mówiący w jakimś sensie do ludu, brak skłonów przy wypowiadaniu imienia Pańskiego. No i zastąpienie tradycyjnego Offertorium, tekstem żydowskiej modlitwy przy posiłku
@@BoDa111 Idąc pana torem, należałoby pierwszych chrześcijan uznać za profanów. Ja nie klękam ze strachu przed waszymi fatwami ale chcę uczcić Pana z własnej wolnej woli
Słuchem systematycznie wypowiedzi Księdza Szymona na tym kanale. Są różne pod względem jakości przekazu. Przykro mi to powiedzieć, ale ten odcinek zwyczajnie się Księdzu nie udał. Począwszy od tytułu, skończywszy na niektórych argumentach ( np. że celebrant na NOM się wygłupia). Sprawia to wrażenie tekstu albo przygotowanego pośpiesznie i bez refleksji albo z przekonaniem "że to oczywiste". Szkoda, bo temat jest ważny.
@Malgorzata Niewiadomska Bardzo dużo już w tym temacie mówiłem, chyba jest to jak dotąd najszerzej omawiany przeze mnie temat na kanale z dwoma Playlistami traktującymi o reformie Mszy św. Stąd nie powtarzam tego co tam już mówiłem a odsyłam dwukrotnie do kluczowego materiału w tym temacie, czyli modernizm a nowa msza. Podlinkowuje wspomniane playlisty: th-cam.com/play/PLXcCuj8o5Cgru8K48ywZgaTzHivHeaNci.html th-cam.com/play/PLXcCuj8o5CgqrKt04D-BwNU2RD4UiKg69.html
Ja mam nadzieję, że uda nam się przeprowadzić bardzo specjalistyczną debatę na temat Mszy świętej. Wtedy będzie okazja wyjaśnić, że powyższe tezy są uproszczeniem i działają na tych, którzy nie mają wiedzy na temat ruchu liturgicznego, historii celebracji eucharystycznej w przeciągu wieków i jej teologii. Ciągle podtrzymuję swoją gotowość. Pozdrawiam. ks. Artur
Nie mam możliwości uczestniczenia w każdą niedzielę w mszy świętej tzw. trydenckiej. Mogę jedynie w wyjątkowych wypadkach. Taką mam sytuację rodzinną itp. To co, mam nie chodzić na mszę sw. w niedzielę? Czy aby nie zaciągnę na siebie grzech - "dzień święty święcić"? Coś mi tu nie gra...Byłbym bardzo, bardzo szczęśliwy, gdybym miał taką możliwość uczestniczenia w "starej" mszy świętej, bo jestem zakochany w mszy świętej "trydenckiej", ale nie mam takich możliwości... Proszę o minimum realizmu drogi księże.
Co zrobić kiedy ja jestem gotowa tak postąpić, a mój mąż stanowczo sprzeciwia się uczestnictwu w mszy trydenckiej. Nie wiem jak postąpić wszelkie próby rozmowy z nim na ten temat zazwyczaj kończy się kłótnią
Aby nie dopuścić do kłótni, wystarczy chodzić z mężem na NOM. Chyba, że chcesz Ty (a raczej demon) rozwalić swoje małżeństwo z powodu (o zgrozo!) mszy św.
Faryzeusze też uważali, że tylko oni są godni, tylko oni mają rację. Gdy Jesus przyszedł nie poznali Go, a następnie zabili. Bóg chce jedności, a nie walki, podsycania do nienawiści i wywyższania się.
Jest przeistoczenie, jest wszystko, reszta to oprawa. Co do przeżycia głębi wiary, jestem starym człowiekiem i dobrze pamiętam, że msza tradycyjna nie sprawiała, iż wierni głębiej przeżywali mszę, powiem więcej - w większości spędzali ja w pustce duchowej. Młodsi wyobrażają sobie tamten czas w oparciu o fotografie ukazujące pełne kościoły i wielotysieczne pielgrzymki a było tak, że wierni nie mieli pojęcia o przeistoczeniu, po mszach częściej komentowano samochód którym przyjechał biskup niż treść Ewangelii czy homilii. Dzisiaj w moim kościele widzę ludzi świadomych wiary, przystepujacych do sakramentu pojednania i komunii z głębokim skupieniem i przeżyciem. Podpowiadanie by z tym walczyć, negować i uważać to za zło jest ze strony księdza conajmniej dziwaczne, nawet głupie i chyba tez grzeszne. Rozumiem, że ksiądz od zawsze odprawia mszę stara wiec trudno księdzu uznać i te nowa za równowazna ale podpowiadac walka z msza, która dla wielu żyjących czy już zmarłych katolików była jedyną, jaką znali to doprawdy ciekawa propozycja. Pamiętam łacińska msze (byłem wtedy ministrantem), z radością niekiedy uczestniczę w takich mszach, odczuwam powiew dawnego czasu, młodych lat, i zachęcam znajomych by też to robili, ale nigdy nie podejmę walki czy jak to nazwać z msza dzisiejsza, choćby dlatego, że podczas takiej mszy zegnalem moich rodziców, krewnych przyjaciół... Myślę, że kilku z nich przyjął Pan Bóg do siebie, pomimo, że pochowano ich w "nowym rycie". Jako stary człowiek powiem młodemu księdzu, że ma ksiądz "gadane" alw czasem dobrze przestac upajac się talentem w tym względzie ale na spokojnie, bez słów, pomyśleć, po prostu przeżyć to co powiedział ktoś inny.
Strasznie faryzejski wywód. Im dłużej słucham tym bardziej odnoszę wrażenie, że dla Bractwa liczy się jedynie przywiązanie do formy. Nie zaryzykuje, jak niektórzy komentujący, wyrokowania co Bogu się podoba a co nie. Zaryzykuję jednak stwierdzenie, że dla Chrystusa ważniejszy był człowiek niż jakiekolwiek formy. Smuci mnie ponadto język nienawiści, który słyszę w Ksiedza wypowiedziach zamiast miłości, która powinna wyróżniać uczniów Chrystusa - patrz J 13, 35 "Po tym wszyscy poznają, że jesteście uczniami moimi, jeśli będziecie się wzajemnie miłowali." A jak mówi pismo (Łk. 11, 23) "Kto nie jest ze Mną, jest przeciwko Mnie; a kto nie zbiera ze Mną, ten rozprasza." Obawiam się, że w tym wypadku Ksiądz rozprasza. Życzyłbym sobie i Księdzu aby cała dyskusja toczyła się w miłości braterskiej. Pozdrawiam i błogosławie
a z prawda? Przecież Pan Jezus, bardzo często mówił o prawdzie, Trzeba sobie zadać pytanie, czy w ogóle Msza nowa jest ważna ? Właśnie z powodu miłości braterskiej, ks.Banka pragnie uświadomić innym, ze prawda i jeszcze raz prawda. Proszę zadać sobie trud i poznać katolicka wiarę, bo widzę, ze Pan mało wie, i pańska wypowiedz jest protestancka.
@@grazynakot7181 To CHRYSTUS PAN jest PRAWDĄ a nie abp Lefebvre , czy x. Bańka. A wygarniać komuś od protestanckiej wypowiedzi , uważając się za dużo wiedzącą, to ani to chrześcijańskie ani uprawnione ,tylko subiektywne i emocjonalne.
@@judytaamos977 Pani Judyto, nigdy nie powiedziałam, ze Ks.Banka jest prawda, to jest niepoważne. Chodzi o to, ze Ks.Banka mówi prawdę, chociaż nie do końca, bo czy naprawdę dochodzi do przeistoczenia w czasie posoborowej mszy? To jest duży znak zapytania. Dlatego trzeba przede wszystko porównać przedsoborowa Msze Św, a obecna. Sama Pani dostrzeże ogromna różnice. Od narodzin Jezusa Chrystusa jest z nim nieustanna walka, czy Pani tego nie widzi, co się teraz dzieje, musli, ze jest to ostatni etap walki, Dlatego tez powinnismy uczyć się prawdziwej Katolickiej Religi, bo od tego będzie zależało nasze zbawienie. Pomimo tego ze wychowałam się na łacińskiej Mszy Św. to przez lata nie chodziłam na nowa, w gole mnie nie przyciągała, coś było nie tak. Moja wiedza religijna w tym czasie była na poziomie 4kl.podstawowej (ale to co ja wiedziałam w 4, to dzisiaj tego nie wiedza w szkole średniej. Przyszedł czas ze zaczęłam uczyć się własnej religii (dzięki Panu Bogu za to)., i zaczęłam chodzić na msze nowa, i wszystko zaczęło mi się nie zgadzać, A gdy pytałam księży posoborowych, to mnie zbywali i mówili to są inne czasy jak to miało jakiekolwiek znaczenie dla religii.Czy wszystko wiem, bardzo daleko i do tego, jedno wiem, ze nowa msza jest nie ważna i tyle. Dla mnie to jest wielkie oszustwo, zabrali nam kościoły i zniszczyli Św. Msze. Cieszę się jednak, ze wśród młodych ludzi jest duże zainteresowanie Msza Św. w RYCIE RZYMSKIM, i życzę Pani aby Pan Bóg dal Pani Światło, i proszę nie usprawiedliwiać księży, biskupów , bo oni są winni, za ta stacje, powinni się opowiedzieć zdecydowanie po stronie prawdy, czyli za JEZUSEM CHRYSTUSEM., i ja jestem winna, bo znałam ta Msze, i nigdy nic nie zrobiłam, ażeby to innym uświadomić. Dzisiaj przeciętny Polak nie wie, ze przez 2tys. lat innej Mszy Św. nie było. Bardzo proszę dużo czytać na ten temat, to jest bardzo ważne. Życzę powodzenia, pozdrawiam, Z Panem Bogiem, Grażyna
@@grazynakot7181 "Chodzi o to, ze Ks.Banka mówi prawdę, chociaż nie do końca, bo czy naprawdę dochodzi do przeistoczenia w czasie posoborowej mszy? To jest duży znak zapytania." Otóż te znaki zapytania i wątpliwości to efekt szatańskich wysiłków i zakus wobec Pani duszy.Jestem od kilkunastu lat odkąd się nawróciłam prawie codziennie na EUCHARYSTII przyjmując PANA JEZUSA. Nie mam żadnych wątpliwości Kogo przyjmuję, otrzymując wiele łask.Należę też do wspólnoty działającej przy parafii. A o moją wiedzę na temat religii MSZY ŚWIĘTYCH, czy to w starym czy w nowym rycie nie musi Pani się martwić, bo nie zna mnie Pani...I niech tak zostanie. XD Życzę błogosławionego czasu.LAUDETUR IESUS CHRISTUS.
Szczęść Boże. Mam pytanie. Jeżeli ksiądz twierdzi że gesty i słowa na NOMie kształtutują protestanckie i modernistyczne postawy, to w jaki sposób ryt Trydencki krztałtował katolickie postawy, skoro słowa po łacinie były nie zrozumiałe dla ludzi, a znaczenie gestów też często było dla nich nie znane?
Same skinienia przy wypowiadaniu imienia Pańskiego mogą być pedagogiczne. Poza tym, księża głosząc kazania mogli wiernych pouczać o tym czym jest Msza.
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus. Osobiście rozumiem Księdza postawę i Bractwa jednak tak jak Ksiądz wspomniał sytuacja jest wyjątkowa i mam wątpliwości moralną w dwóch względach. Mianowicie czy wolno jest z tego powodu nie wypełniać 3 przykazania. Pan Jezus wypominał faryzeuszą, że znoszą przykazania ze wzgladu na swoją tradycję, to jest jedną sprawa. Druga sprawa jest tego typu, że mimo całej słabości NOM to jednak tam zachodziły cuda eucharystyczne nie słyszałem by zachodzimy one u jawnych odłamów od wiary jak u protestantow czy u prawosławnych. Celem mojego wpisu nie jest obrona NOM lecz wskazanie na problem by nie wylać dziecka z kąpielą. Moja osobista postawa jest taka, że za wszelką cenę zrobić wszystko by nie iść na NOM lecz jeśli już nie ma gdzie iść na Msze Wszechczasów to idę jednak na tą nową Mszę( póki jest jeszcze ważna) by nie łamać 3 przykazania gdyż sumienie mi nie pozwala opuscic niedzielnej Mszy. Pozdrawiam Ksiądza, a jeszcze chciałem napisać że uważam iż nowa Msza sama się niszczy.
Na wieki wieków. Amen. Musimy na początku rozróżnić dwa zagadnienia. Po pierwsze: skąd wynika obowiązek święcenia dni świętych. Po drugie: skąd wynika obowiązek wysłuchania Mszy św. w niektóre dni święte. Otóż obowiązek święcenia dni świętych wynika z trzeciego przykazania Bożego, które zostało dane ludziom na długo, zanim przyszedł na świat Pan Jezus i ustanowił ofiarę eucharystyczną. A zatem trzecie przykazanie Boże nie nakazuje wysłuchania Mszy św. w dni święte. Co więcej: trzecie przykazanie Boże nawet Żydom nie nakazywało uczestniczyć w obrzędzie ofiarnym w każdy dzień święty. Obowiązek wysłuchania Mszy św. w dni święte ustanowił Kościół pierwszym przykazaniem kościelnym. Prawodawca, gdy nakłada na ludzi jakiś obowiązek, musi być pewien, że spełnienie tego obowiązku przez ludzi będzie możliwe bez konieczności ponoszenia nadmiernych ciężarów. Gdyby spełnienie obowiązku wiązało się z taką koniecznością, to prawo nie było by prawem, tylko bezprawiem, a prawodawca byłby tyranem. Dlatego w dawnych katechizmach możemy znaleźć wyjaśnienie dotyczące obowiązku wynikającego z pierwszego przykazania kościelnego, że jeśli wierny ma do kościoła dalej, niż godzinę drogi piechotą, to zwolniony jest z obowiązku wysłuchania Mszy św. w każde święto. Wydaje się, że w naszych czasach podróże nie są tak uciążliwe i że ta godzina drogi piechotą to chyba zbyt łagodne określenie granic uciążliwości podróży, które sprawiają, że człowiek zostaje zwolniony z tego obowiązku. A zatem byłoby stosowne pójść do kapana po radę, co robić, gdy podróż do najbliższej kaplicy Bractwa jest uciążliwa. Trzeba w takiej rozmowie dokładnie opisać trudności takiej podróży i pójść za radą kapłana. O ile wiem, to niektórzy wierni przyjeżdżają do kaplic rzadziej, nić co niedziela właśnie z tego powodu, że mają bardzo daleko, a w te święta, w które nie wybierają się w tę podróż, uczestniczą we Mszy św. duchowo, korzystając np. z transmisji w internecie. Podzielę się z Panem swoim sposobem na tego rodzaju trudności. Otóż nowa msza zniszczyła moją wiarę i dlatego nie mogę na nią chodzić, bo to jest dla mnie po prostu obrzydliwe. Jeśli jadę na urlop, gdzie nie ma ani Mszy św. tradycyjnej, ani katolickiej świątyni innego obrządku, to proszę księdza, który opiekuje się kaplicą Bractwa, do której chodzę, o dyspensę i zawsze ją otrzymuję. Mam wówczas spokojne sumienie i święcę dzień święty poprzez dłuższą, niż mam w zwyczaju, modlitwę oraz przez komunię duchową. Moderator.
@@SzkolyAkwinaty Jakaż to wiara jeśli nowa msza zniszczyła w panu wiarę?! ... Ja szukam Pana Jezusa nieustannie, przede wszystkim w sobie. Faryzeusze też przyzwyczajeni do tradycji ignorowali Pana Jezusa dbając o zewnętrzne obmywanie misy.
@Szkoły Akwinaty Jakaż to wiara jeśli nowa msza zniszczyła w panu wiarę?! ... Ja szukam Pana Jezusa nieustannie, przede wszystkim w sobie. Faryzeusze też przyzwyczajeni do tradycji ignorowali Pana Jezusa dbając o zewnętrzne obmywanie misy.
@@oppdaloppdal5036 Przypomnę Pani/Panu słowa JŚ Franciszka: "kimże ja jestem, żeby osądzać?". Proszę je sobie wziąć głęboko do serca i przestać osądzać. Moderator.
Puki co nie ma mozliwosci dla wiekszej ilosci wiernych uczestnictwo w starym rycie. Dlatego ks. Kneblewski i b. Lenga mowia to co mowia. Wynika to po prostu z doswiadczenia i praktyki.
Jestem zachwycony rytem trydenckim i od 3 lat z żoną i dziećmi chodzimy słuchać właśnie tej mszy. Od czasu do czasu bierzemy też udział w Novus Ordo Missae (przy okazji gościnnych) i te udziały tylko nas utwierdzają w przekonaniu o olbrzymim kroku w tył dokonanym przez Pawła VI , modernistów i masonów wpływających na Sobór W.II !
@@oppdaloppdal5036 cytat: "w Eucharystii ma się uczestczyć" - Czy to "uczestnictwo" ma polegać na przytupywaniu, klaskaniu, mlaskaniu, śpiewaniu, tupaniu - wtedy jak najbardziej tak ... ale autentyczne WSPÓŁUCZESTNICZENIE w Ofierze Pana Jezusa na Krzyżu przerasta moje siły fizyczne, psychiczne i duchowe.
z całym szacunkiem i szczerą sympatią do księdza, ale nie jest ksiądz papieżem, a namawianie ludzi żeby nie chodzili na mszę świętą niedzielną to już robi się bardzo niebezpieczne, chyba ksiądz zdaje sobie sprawę, że w niewielkiej ilości kościołów katolickich jest msza trydencka? Ja dzięki uczestnictwie w "zwykłej" mszy świętej w kościele katolickim, znalazłem pomoc gdy żaden psycholog nie potrafił mi pomóc, odkryłem problem, znalazłem Boga i 9 lat temu się nawróciłem, nigdy nie miałem poczucia, że to mnie od Boga oddala , a wręcz przeciwnie.
Chyle czoła przed ks Szymonem.. Takich słów powinno się słuchać każdego dnia i ja z rodziną już nie chodzimy na NOM.. Dojeżdżamy 70 km na Mszę św Trydecką i da się.. Oczywiście że się Da..
@@magorzatadudek2962 Jeśli ktoś walczy ze swoimi grzechami, regularnie przystępuje do sakramentów, pogłębia swoją wiarę poprzez systematyczne czytanie literatury duchowej i uczestniczy w rekolekcjach, to znaczy, że prowadzi życie duchowe na całkiem przyzwoitym poziomie i to już jest wystarczająco dobry owoc mszy tradycyjnej. Oczekiwanie, że ktoś przestanie grzeszyć nie jest zgodne z katolicką wiarą, skoro samo Pismo św. mówi, że nawet sprawiedliwy siedem razy na dzień grzeszy. Moderator. P.S. Stanowczo protestuję przeciwko takiemu zachowaniu, które u Pani zaobserwowałem, mianowicie, że stawia Pani swoim rozmówcom pytanie o jakość ich wiary. Nie Pani to rzecz zadawać takie pytania i nie Pani to rzecz interesować się tym. Takie sprawy każdy załatwia albo w konfesjonale, albo w osobistej rozmowie z księdzem - kierownikiem duchowym. Dopytywanie się o to, albo podawanie w wątpliwość tego jest bardzo niestosowne.
Pobożni ludzie z NOMu tak sobie indukują: na ja zachowałem/am wiarę pomimo NOM, więc, o co chodzi? Ano chodzi o obraz całego Kościoła i katolicyzmu, który jest pod prasą protestantyzmu, indyferentyzmu i licznych herezji a nośnikiem tego jest niestety NOM. Ty może masz wiarę, ale dlaczego wiara została zabita w tak wielu nominalnych katolikach? Dlaczego rodzice katolicy posoborowi nie potrafią przekazać jej dzieciom?
Być może jest to dyskusja teologiczna, ale i tak jest to gruntowna zmiana względem dawniejszych czasów: 1. Dawniej dyskusje teologiczne odbywały się wśród uczonych teologów, na wydziałach teologicznych i kościelnych zgromadzeniach. Nie angażowano w nie ludu bożego. Zwykłym ludziom ogłaszano jedynie stanowisko wypracowane podczas takich polemik (jak to się mówi: podawano im to do wierzenia). Natomiast polemika podjęta z ks. Kneblewskim, ma charakter publiczny. Przypomina to więc bardziej próbę wywołania jakiejś wolty przeciw aktualnemu nauczaniu niż prowadzenie teologicznych badań 2. Dawniej ostatecznym arbitrem we wszystkich dyskusjach był Kościół. To on rozstrzygał, które stanowisko należy przyjąć jako obowiązujące, które jest dopuszczalne, a które niedopuszczalne. Dyskusja nad liturgią już dawno się odbyła i ostateczny werdykt został podjęty na pierwszej sesji Soboru Watykańskiego II, a także - w późniejszym czasie - w komisjach wykonawczych. Podważając te ustalenia, łamie ksiądz prastarą normę, która w Kościele obowiązuje od momentu jego zarania. Mówię tu o wymogu posłuszeństwa papieżowi i obowiązującym oficjalnym dokumentom Proszę zwrócić uwagę, że funkcjonowanie takich buntowniczych zgromadzeń, jak Bractwo Marcela Lefebvre'a (celowo nie używam nazwy Bractwo Piusa X, ponieważ to nie on jest założycielem. Gdy to bractwo się zawiązało, Pius X już dawno nie żył) jest możliwe dzięki rozprzestrzenieniu się w społeczeństwie tych idei, z którymi samo (to bractwo) walczy. Mowa tu o wolności religijnej. Jak wiadomo bractwo to opowiada się za zniesieniem wolności religijnej i przywróceniem prześladowań wyznań sprzecznych z nauką Kościoła (np. poprzez cenzurę ich poglądów - indeks ksiąg zakazanych - utrudnianie sprawowania liturgii, ograniczanie działalności publicznej itp.). Gdyby zaś takiej wolności faktycznie nie było, to Bractwo Marcela Lefebvre'a również nie mogłoby funkcjonować, gdyż jego poglądy są sprzeczne z oficjalnym nauczaniem Kościoła. I taki Franciszek kazałby was cenzurować, a w ostateczności umieścić w więzieniach bądź wytępić zbrojnie, podobnie jak w noc św. Bartłomieja. Chciałbym się też zwrócić do widzów tego kanału: czy na prawdę popieracie ludzi, którzy uważają, że istnienie wolności religijnej jest z gruntu złe i poglądy niekatolickie powinny być penalizowane przez władzę świecką? Czy popieracie ludzi, którzy chcą, byście przez całe życie tkwili w bańkach informacyjnych, bez możliwości zapoznania się z poglądami innymi niż katolickie? Byście przy próbie zapoznania się z zasadami innej religii bądź poglądami ateistycznymi byli karani? Gdyby nie wolność religijna, to dyskusje religijne, które tak bardzo lubicie, nie byłyby możliwe. Byłaby tylko jedna obowiązująca doktryna. Czy tego chcecie? Czy za nic macie dar wolności, który otrzymaliście od zwolenników państwa świeckiego? A jeśli ten komentarz czytają katolicy, to przypominam, że ks. Bańka nie jest kapłanem inkardynowanym do żadnej katolickiej diecezji. Zgodnie z nauką katolicką tkwi on w ciężkim grzechu i sprawuje mszę niegodnie, gdyż pozostaje w konflikcie z hierarchią kościelną i aktualnym nauczaniem Kościoła. A jeśli ten komentarz czyta ks. Bańka, to chciałbym przypomnieć, że nie od dzisiaj Kościół zmienia swoje nauczanie. Kiedyś nawet arystotelizm był w Kościele zakazany (gdy jeszcze obowiązywał augustianizm). Czy nie rozsądniejszym poglądem byłoby w takim razie pójście za starokatolikami, którzy po prostu negują dogmat o nieomylności? Wszak jeśli Kościół nie jest nieomylny, to nie ma też gwarancji, że dogmat o nieomylności jest prawdziwy. Więc tak naprawdę nie wiemy, czy Kościół jest nieomylny. A wszystko wskazuje na to, że nie jest (dobrych argumentów dostarczają starokatolicy). Alternatywą jest również uzmysłowienie sobie, że Kościół nie jest „jedyną prawdziwą” religią, lecz tylko jedną z wielu. Może już pora porzucić tę naiwą wiarę, że akurat „ta religia, w którą wierzę, jest obiektywnie prawdziwa”. „Dowody” św. Tomasza naprawdę niczego nie potwierdzają. Przemawiają tylko do tych, którzy chcą w nie wierzyć. Do ludzi, którzy mogliby być bezstronnymi arbitrami (słabi ateiści) nie przemawiają W tym komentarzu poruszam wiele różnych kwestii nie po to, by na ślepo „dokopać” ad personam ks. Bańce, ale po to, by wykazać nieracjonalność jego poglądów i postępowania na wielu płaszczyznach.
w czym ten Ksiądz ma rację? W nawoływaniu do grzechu? przecież z tego co mówi jego zdaniem lepiej opuścić mszę w niedzielę lub święta niż iść i uczestniczyć we mszy jak katolik. Herezja i tyle...
Czcigodny Księże Szymonie, Chciałbym dodać jeszcze parę słów wyjaśnienia. Napisałem "tzw. Magisterium Kościoła", gdyż zakładam, że istnieje i istniało tylko jedno magisterium=zbiór prawd ewangelicznych, przekazu, kerygmatów, danych do wierzenia wiernym w nauczaniu katolickim i apostolskim Jednego, Świętego, Powszechnego i Apostolskiego Kościoła Chrystusa Pana (in Unam, Sanctam, Catolicam et Apostolicam Ecclesiam credimus) pod karą grzechu. Natomiast w Motu proprio Ojca św. Franciszka 'Traditionis Custodes' mowa jest o DWÓCH zbiorach tzw. Magisterium Kościoła: Soboru Watykańskiego II i osobno magisterium papieża (papieży) [Art.3 pkt.1]. Czy wynika stąd, że: a), papież(e) mogą (mogli) nauczać czegoś innego, niż Sobór Watykański II, b) zbiór prawd i nauk głoszonych przez papieży należy traktować ad extra wobec nauk soborowych? I najważniejsze pytanie: czy może są takie nauki jednego i drugiego źródła tzw. Magisterium Kościoła (zakładam, że i Sobór Watykański II i papieże należą do Kościoła Katolickiego, co jest chyba oczywiste), które mogą być sprzeczne ze sobą, wykluczać się, szczególnie zaś rodzić grzech podlegający karom kościelnym lub ekskomunice? No i czy samo Magisterium może być wewnętrznie sprzeczne, czyli nie spełniać zasady tożsamości a=a? 'Idem non potest simul esse et non esse', czyli ~(a Λ ~a). Nie może dane twierdzenie być i nie być jednocześnie (prawdziwe lub fałszywe). Albo jest prawdziwe, albo jest fałszywe, ale NIGDY i takie i takie. Nie można też być "za, a nawet przeciw" czemuś. Dlatego wierzymy w Prawdę i w prawdy, z których Prawda się składa, a nie w półprawdy, czy ćwierćprawdy. Albo w FAŁSZ. Czy takie sformułowanie podwójnego magisterium było już kiedyś używane w dokumentach Kościoła?
Przecież uczestnictwo w Eucharystii, to też życie sakramentalne... I Ksiądz chce powiedzieć, że ktoś kto nie ma wyboru, to ma nie iść na nową mszę i nie przyjąć Chrystusa, nie wyspowiadać się, nie adorować Chrystusa Pana w Hostii ukrytego? Nie zna Ksiądz wiernych, którzy całe życie byli związani z nową msza, a jednak swoją postawą świadczą? To Pan Bóg w Trójcy Jedyny jest dawcą wszelkich łask, choć rozumiem że należy się Panu wszystko, to co kościół i tradycja może w formie czci dać. Z Panem Bogiem.
Czy "słowa, gesty, postawy" mogą być ważniejsze od spotkania z naszym Zbawicielem? Czy to nie pachnie faryzeizmem?! Ponadto to Pan Jezus pociesza nas: "przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni jesteście a Ja was pokrzepię".
Też mam takie odczucia. Przychodzi na myśl Ewangelia o uczniach jedzących nie obmytymi rękami.. Tak na marginesie, do IX w. Eucharystia miała postać wspólnego posiłku, podczas którego wypowiadało się słowa konsekracji; dlaczego akurat nie ta forma jest "lepsza"? Zaraz pewnie mnie tu ktoś zgnoi, że "nic nie rozumiem". Przepraszam, jestem tylko fizjoterapeutką.
Co do waszych odczuć to proponuję raczej opierać się na rozumie i dogmatach! Gdyby ktoś mówił, że obrzędy, szaty i znaki zewnętrzne, których używa przy sprawowaniu mszy Kościół katolicki, są bardziej podnietą do bezbożności niż pełnieniem pobożności - niech będzie wyklęty.
@@czowiekrozumny3244 na szczęście nic takiego nie twierdzę 😅 Mam tylko wrażenie, że niestety stosunkowo duża część "wiernych tradycji" (sądząc po niektórych komentarzach czy wypowiedziach), bardziej miłuje tradycję niż Pana Boga i bliźniego..
Mieszkając od 15-stu lat w opadłych moralnie Niemczech odkryłem niedawno tradycyjne formy pobożności właśnie dzięki Bractwu Św.Piusa X. Jednak podczas urlopu w Polsce przekonałem się iż łatwiej jest mi uczestniczyć w prawdziwej katolickiej Mszy Świętej właśnie za Odrą. Mieszkająca w Polsce i przesiąknięta modernizmem rodzina nie chce zrozumieć dlaczego odrzuciłem NOM i stosuje wobec mnie różne formy ostracyzmu typu unikanie kontaktu i nie zapraszanie mnie na rodzinne uroczystości. Ot taki sobie paradoks....
Argumentację Bractwa znamy, osobiście się z nią zgadzam ale bardzo zaciekawił mnie argument ks. Chacińskiego, że Pan Bóg podpisał się pod nową mszą bo są przecież cuda eucharystyczne. Druga sprawa to zadziwia mnie księdza naiwność pomimo dużej wiedzy. "Kiedy hierarchowie zobaczą to zrozumieją", wydaje mi się, że oni doskonale to rozumieją od dekad dlatego takie właśnie decyzje podejmują.
Czy znane cuda na NOM są bezwzględnie uczciwie zbadane i przez Kościół potwierdzone, lub czy nie są podnoszone wątpliwości przez osoby wierzące? Osobiście uważam, że to możliwe z drugiej strony łamanie wszystkich dawnych i sprawdzonych przepisów kościelnych przez modernistów (np. beatyfikacje/kanonizacje) sprawiają że mam wątpliwości czy jest to dobrze zbadane.
@@Ucraina_delenda_est Otóż to. Mam obawy, że za badanie rzekomych cudów eucharystycznych odpowiadają "te same osoby" (tzn. z tej samej formacji duchowej i intelektualnej, a nie dosłownie ci sami, konkretni ludzie), którzy badają rzekome cudy kandydatów na ołtarze. A jaką ci drudzy wykazują się rzetelnością... Kwestia wielce dyskusyjna.
Cud ma to do siebie, że jest... cudem, czymś nadzwyczajnym i wyjątkowym, czymś co wymyka się z normalnego porządku rzeczy. Pan Bóg może dokonać cudu wedle własnej woli. Cuda eucharystyczne na NOM (o ile są autentyczne) wcale nie muszą oznaczać "podpisania się pod nową mszą" przez Boga. Przesłanie cudu może być wtedy zupełnie inne, np. ostrzeżenie przed nadużyciami, niegodnym przyjmowaniem Sakramentu itp. (nie twierdzę, że jest tak, albo tak, bo nie jestem kompetentny żeby to rozstrzygać; zwracam tylko uwagę, że nie jest to zbyt mocny argument, tzn. wniosek ks. Chacińskiego nie jest jedynym logicznym wnioskiem wynikającym z przesłanki).
@@izaak2144 słuszna uwaga, może to być np. ostrzeżenie, żeby szanowali Ciało Pańskie, tam gdzie tego szacunku brakuje. Kościół zawsze badał takie wydarzenia bardzo rzetelnie, czy aby nie ma fałszerstwa lub jakiegoś innego wpływu człowieka i chodzi o to, czy procedury kościelne były przestrzegane przy badaniu sprawy, czy naginano fakty, lub je tuszowano dla korzystniejszego wyniku.
W historii Kościoła cuda eucharystyczne występowały tam, gdzie był kryzys wiary ... a może Pan Bóg chciał powiedzieć modernistom uwierzcie, że jestem rzeczywiście obecny w Eucharystii i zacznijcie mnie szanować
Proszę mi wierzyć. Byłem na celebracji za granicą po polsku. Po wyjściu z kościoła kolega, gdybym napisał o Nim że jest pobożny to by się na mnie obraził, co sądzę o celebracji? Limit obrazy boskiej został conajmniej do końca roku wykorzystany.
Czyli że moje modlitwy i postawy na Mszy wyrażają protestancką papkę a nie katolicką wiarę? Bardzo mi miło, pozdrawiam :) lepiej nawet nie mówić o tym, że wynosi się z takiej Mszy cokolwiek dobrego, bo wtedy nie ma już chyba dla mnie ratunku 😳
@Michał Kozlow krytyce podlega sam ryt, jego zmiana. Proszę porównać modlitwy kapłana w VOM i NOM. (W internecie są teksty). Nawet nie znając spraw teologicznych uderza (przynajmniej mnie zwykłą nieuczoną teologicznie świecką wierną uderzyła) przepaść w głębi, czci, szacunku, które są okazywane w słowach modlitw kierowanych do Boga w obu rytach. Diabeł tkwi w szczegółach. Bez poznania tych różnic a tylko z dyskusji, opowieści można popaść w ocenę, która nie opiera się na faktach. Proszę się nie obrażać ale fakty mówią same za siebie. Jeśli modli się Pan tekstami przy których tworzeniu uczestniczyli protestanci to słowa są tym czym są. Na szczęście Pan Bóg widzi też i serce i wie, że nie wiedział Pan o tym co zmieniono. Jednak teraz Pan wie i teraz już sytuacja jest inna. Bóg też wie, że Pan wie. Bóg kocha i jeśli chce to udziela łask ale przecież mamy kierować do Niego to co najlepsze i z największą czcią więc chyba nie da się teraz zrobić uniku i uznać, że jest jak było, bo już nie jest. Obrażać się moim zdaniem nie warto bo sytuacja jest poważna. Miłość do Boga, osobista pobożność, wiara, otrzymywane łaski to jedno ale ryt Mszy Świętej to nie jest "nasza" kwestia, naszego przywiązania, upodobania (tak myślę), lecz jest to to co Kościół kieruje do Boga. Św. Pius V, papież nie bez powodu w XV wieku bardzo, bardzo stanowczo zastrzegł, że nie wolno tego czego nie wolno (tekst bulli "Quo primum tempore"). Bóg zna Pana wiarę ale czyż nie mamy kierować do Niego tego co najlepsze i z największą czcią? (I ryt i własna pobożność) I wreszcie czy mamy pozwolić aby wola protestantów miała być "przyklepana" na wieki? Mamy Bogu tylko się kłaniać a nie obrażać Go takim ekumenizmem i synkretyzmem. Piękno starych katedr, kościołów, śpiewu, modlitw, liturgii karmiła wiarę naszych przodków i wyrażała. Jak dzisiaj wyglądają niektóre kościoły czy bycie w ich wnętrzu wznosi duszę automatycznie do Boga czy też trzeba się samemu postarać gdy już się ustali gdzie Pan Jezus w Tabernakulum jest. Jaką wiarę wyrażają wnętrza tych kościołów? W Prywatnym Katolickim Stowarzyszeniu Wiernych Tradycji Łacińskiej im. św. Teresy od Dzieciątka Jezus można uzyskać broszury omawiające różnice obu rytów plus bullę św. Piusa V, papieża (adres e-mail i nr telefonu są na stronie internetowej).
@@przygocki6190 Nikogo nie oszukiwał i nie może mu pan przypisywać złej woli bez zastanowienia. Żyje tylko w iluzjach. Umie zwodzić samego siebie. Nie jest wystarczająco konsekwentny w swoich postanowieniach i próbuje zracjonalizować swoje kompromisowe stanowisko.
Polecony w filmie materiał "Modernizm a nowa msza": th-cam.com/video/uoylo5qgAIQ/w-d-xo.html
Szczególnie polecam tym, którzy chcą poznać jak konkretnie herezja modernizmu wpływała na reformę liturgii.
Polecam również materiał "Liturgiczne patologie": th-cam.com/video/XdSMykpWLC8/w-d-xo.html
oraz "Komu przeszkadza szacunek wobec Boga": th-cam.com/video/4TILlhoFCbo/w-d-xo.html
Na naszym kanale są również całe dwie playlisty dokładnie omawiające zagadnienie kryzysu liturgicznego:
th-cam.com/play/PLXcCuj8o5Cgru8K48ywZgaTzHivHeaNci.html
th-cam.com/play/PLXcCuj8o5CgqrKt04D-BwNU2RD4UiKg69.html
...aby zrozumiec terazniejszosc..! NWO: Communism by the backdoor part 5
Gdy Sobór Watykański II się kończył miałem 15 lat. Pamiętam jak zmieniał się potem obrządek podczas mszy, a także jak się zmieniał nawet sam mój kościół parafialny. W sensie zmian wewnątrz samego budynku. Pamiętam, także jak w tym samym czasie coraz trudniej było mi przeżywać Mszę Świętą, w ten sam sposób jak wcześniej jako dziecko i potem nastolatek głęboko ją przeżywałem. Nie potrafię wrócić do tego do dziś. Nawet mimo, że moja wiara jest dziś głębsza, bo poparta dojrzałą refleksją, a nie tylko jak wówczas oparta na wychowaniu w domu, w rodzinie i w środowisku. Myślę że duży wpływ na to ma sprotestantyzowanie, które obserwuję w następstwie Vaticanum II.
" Największy skarb czyli codzienna Msza Święta " Ks.Ludwik Chiavarino, nie jestem w stanie chodzić na Mszę Trydencką co niedzielę, bo w moim mieście jest raz w miesiącu, kiedy tylko mogę jadę do innego miasta na Mszę św, ale tam też jest tylko w niedzielę, a ja chodzę codziennie do Kościoła, więc co mam nie chodzić, jak Jezus mówi : " kto spożywa moje ciało , ma życie wieczne " ( mam nie chodzić na nową Mszę św, kiedy Jezus w powszednie dni jak tak opuszczony, samotny, w Kościele nie raz jestem sama na Mszy św, On na mnie czeka......więc chyba najważniejsze jest co się Bogu podoba, a nie ludziom
Gdzie my mamy pójść ? Msza Święta tzw. posoborowa jest modernistyczna, Msza Święta tzw. trydencka obecnie ograniczana. Jak bardzo trudno w tym zamęcie funkcjonować. Serce pęka z bólu, kiedy się to wszystko ogląda
Raz w miesiącu jeździć nawet wiele kilometrów
@@freediamondeagle3807świetna rada jak ktoś stary i niemobilny 😢
jestem 17 lat organistą, modlę się by nowy ryt czym prędzej wycofać. Po za tym wycofać pioseneczki, perkusje, gitary itp. Tylko organy i pieśni LITURGICZNE i nabożne. Szczęść Boże.
"Tylko organy i pieśni LITURGICZNE i nabożne" Czyli to co na 90% mszy NOM. Wycofać tak,ale nie "czym prędzej" bo możemy wylac dziecko z kąpielą tzn. mszę razem z wiernymi.
@@TheMalla3 Tak, wycofać. Powrócić do organów i pieśni tradycyjnych. Gitarka i przyśpiewki dobre są przy ognisku
Te pioseneczki to mój ból. Banalne słowa, nieraz zwyczajnie głupie, dziwne rytmy i melodie. Zawsze tęskniłam za pieśniami z dzieciństwa, które porywały duszę do nieba. Na szczęście"moj' organista jest starszy i często je przypomina.. Śledzę zmiany od początku, zanim zaczęła się krytyka. Wtedy młoda jeszcze moja dusza czuła fałsz zarówno w liturgii jak i zgrzyty w przekazywanych treściach. Buntowałam się wewnętrznie, aż się przyzwyczaiłam. A co z młodymi?
@FSO Polonez Caro Pełna zgoda. Pełna wierność Tradycji. Gdyby choćby w Novus Ordo Missae stosować się do zapisów OWMR i innych dokumentów Kościoła sytuacja pewno wyglądałaby zgoła inaczej, choć pokusa antopocentryzmu i pychy, pokusa budowania na piasku emocji jest spora.
Biedny Dawid i jego tance... A jak sie w Niebie okaze ze nie tylko organy to rozumiem ze foch? :)
Nie wiem co na to Pan nasz Jezus Chrystus? Chciałbym postępować tak jak On chce. Amen!
Najwiekszym zagrożeniem są skrajności.
Bogu dziękujmy za każdą mszę święta w której uczestniczymy w pełni zjednoczeni i ze świadomością do KoGO przychodzimy!!!.
Z Bogiem ❤️
Sześć lat temu nawróciłam się (po 25 latach poza Kościołem) i powiem Wam, że chodziłam na nową mszę a teraz chodzę codziennie na poranną mszę (nową), a w niedzielę na trydencką i jestem bardzo szczęśliwa, nie mam żadnych dylematów, łaski spływają na mnie i na jednej, i na drugiej mszy. Oczywiście trydencka jest wspaniała. Oczywiście na nowej widzę te wszystkie nieprawidłowości, ale dziekuję Bogu, że w ogóle jest jakaś msza.
Pani Miła, ja śpię z kochanką, od poniedziałku do soboty, a w niedzielę ze swoją " ślubną"...nooo, i jest mi dobrze...
Co ja gadam, co ja gadam ? Przecież jestem starym kawalerem.
@@BIJOsk To jest niesmaczne. W ilu miejscach masz Pan codzienną liturgię w tradycyjnym rycie?
@@BIJOsk To jest niegodziwe, co Pan raczy wypisywać...Porównanie rodem spod magla
@@NumerKonta W ilu miejscach mam katolicką mszę? Otóż, przed wydaniem ,, szlabanu,, na Mszę Wszechczasów, przez Biskupa Rzymu Franciszka, miałem 60km.do Kościoła w którym Takowa Msza była sprawowana ( indult).
Obecnie nie mam możliwości uczestniczyć we Mszy Wszechczasów , więc po prostu nie uczęszczam na żadną . Czy to jest, swego rodzaju apostazja? Nie sadzę.
Dlaczego tak postępuję?
Opiszę, jak @NumerKonta poda wszystkie cyfry.( imię)
Czy nie ma pani problemu z profanacją Najświętszego Sakramentu na novusie, która obecnie jest nagminna? Czy nie razi panią , że Kapłan stoi tyłkiem do Pana Boga?
Powtórzę pytania, które kiedyś zadałem pod innym filmem na ten temat, ale które pozostały bez odpowiedzi Księdza:
1. Czy pójście na mszę w nowym rycie jest tylko niezalecane przez Księdza czy jest grzechem, ewentualnie od czego zależy, czy jest to grzech (nie chodzi tu o powody takie jak lenistwo)?
2. Jeśli jest grzechem, to czy jest to grzech ciężki, ewentualnie od czego zależy to, czy jest to grzech ciężki?
3. Czy dobrze rozumiem, że wg Księdza jak ktoś poznał (i pokochał) mszę w rycie trydenckim, to tym bardziej nie powinien nigdy iść na mszę w nowym rycie?
4. Czy zatem osoby nie znające starego rytu (dajmy na to z posoborowych wspólnot lub zwykli parafianie) nie czynią nic złego (czy nawet grzesznego), idąc na nową mszę, a osoby, które stary ryt poznały, czynią źle (grzeszą), idąc na nową mszę (nie z lenistwa, ale np. dlatego że w daną niedzielę nie mogą)?
5. Czy nie należy brać udziału we mszy pogrzebowej w nowym rycie, np. po śmierci własnych rodziców?
6. Czy to co Ksiądz powiedział o rycie mszy świętej dotyczy też rytów innych sakramentów, które zostały zreformowane?
7. Czy więc nie powinno się w żadnym wypadku uczestniczyć w innych sakramentach w nowym rycie (np. chrzcie, spowiedzi, małżeństwie)?
8. Czy katolik, który otrzyma propozycję bycia rodzicem chrzestnym, a chrzest ma być w nowym rycie (np. jak to najczęściej wtedy bywa w czasie mszy świętej), powinien odmówić?
9. Analogicznie, czy ma odmówić bycia świadkiem na ślubie w nowym rycie (ew. z rozróżnieniem na ślub w czasie mszy i poza mszą)?
10. Czy należy odmawiać uczestniczenia jako gość we mszach ślubnych lub połączonych z chrztem? Chodzi przede wszystkim o sakramenty udzielane bliskim osobom (członkom rodziny, przyjaciołom).
11. Co Ksiądz sądzi o poglądzie, zasłyszanym w kręgach wiernych z Bractwa św. Piusa X, że należy chodzić na mszą trydencką, ale tylko odprawianą przez księży, którzy nie odprawiają też mszy w nowym rycie?
12. I o drugim poglądzie - że należy chodzić tylko na msze trydenckie odprawiane przez księży z Bractwa św. Piusa X, ponieważ tylko oni potrafią ją prawidłowo (ważnie?, godnie?) odprawiać? Odpadałyby wtedy msze trydenckie odprawiane przez zwykłych księży diecezjalnych i zakonnych, a nawet z instytutów takich jak Bractwo św. Piotra lub IBP.
13. Czy poglądy wygłoszone przez Księdza w tym filmie to stanowisko całego Bractwa św. Piusa X czy może są księża z Bractwa, którzy uważają inaczej?
Będę wdzięczny za odpowiedź na każde pytanie.
Najbezpieczniej to jest chodzić na MSZE odprawiane przez x. Bańkę, w przeciwnym razie grozi nam potępienie... tak to wygląda xD
Dziekuje za re pytania. Tez chcialabym znac na nie odpowiedź. Mysle, ze nalezy dążyc do calkowitego powrotu Mszy Swietej Trydenckiej i tak odczytuje intencje Ks. Bańki. Jesli wierni beda "naciskac" na proboszczow parafii nastąpią zmiany... oby! Proste nie bedzie... ponad rok uczeszczam na Msze Swiete w "obcych" parafiach bo w mojej odmowiono mi Pana Jezusa do ust.
SZCZĘŚĆ BOŻE!
@Adam Zygmuntowicz Kim jesteś "człowieku"?
@Adam Zygmuntowicz ❓❓❓
@Adam Zygmuntowicz Który papież ??Czy Pan jest wyznawcą tego kościoła, którego on jest głową XDD
Tak, te słowa były mi potrzebne na teraz!!! Decyzja może być tylko jedna- tylko Msza Trydencka!!! Bez wyjątków!!! Będzie bolało (relacje, ludzie), ale nie ma innego wyjścia!!! Deo gratias!
Generalnie zgadzam się, że jedna z głównych przyczyn kryzysu Kościoła to zmiana liturgii ( którą też dopiero odkrywam i poznaję) i związana z nią pośrednio utrata wiary. Docelowo jeśli Kościół Katolicki ma przetrwać, ryt wszechczasów powinien powrócić. Uważam jednak, że forma przekazu i stawianie sprawy w formie pewnego szantażu moralnego "nie wolno chodzić na NOM, żeby nie autoryzować" nie służy w ogóle poprawie sytuacji, a powoduje pewien zamęt wśród ludzi, którzy są "poszukujący" nie mówiąc już o początkujących na drodze odkrywania TM.
( Przypadek Dawida Mysiora pokazuje, że ostatecznie jako człowiek intensywnie poszukujący prawdy "trafił na ryt wszechczasów" jednak widać, jedno z Księdza nagrań ( o nieco zmienionym, zaostrzonym wydźwięku niż przekaz ks. Stehlina) - raczej wprowadziło właśnie zamęt niż pomoc.
Przychodzi mi na myśl taka analogia, że tak jak Ksiądz dobrze wytłumaczył ( również mnie oświecił), że Pan Bóg nie robił rewolucji w zastanym porządku świata jeśli chodzi o niewolnictwo, tylko stopniowo zmieniał świadomość ludzkości, żeby sami poznali prawdę, tak tutaj mamy porządek świata oparty teraz na NOM. W NOM, jak sam Ksiądz mówił ludzie również dostępują łask, opieki Bożej, więc w ogóle nie rozumieją czemu NOM jest aż taki "zły" skoro "działa".
Polecany natomiast materiał "Modernizm a nowa msza" uważam za jeden ze słabszych. Przede wszystkim dlatego, że nie wiadomo do końca do kogo odnosi się opis "modernistów". Żaden modernista tak siebie nie nazywa. Żaden też świadomy czy nieświadomy "modernista" nie zgodzi się prawie z żadnym zdaniem, które Ksiądz opisuje w co niby modernista wierzy albo nie wierzy. Wszyscy uznają Jezusa za Boga, nie się zgodzą że wszystko jest kwestią uznania, odczucia a nie objawienia itd.
To, że po głębszej analizie logicznej ich postępowania czy mowy takie wnioski można pośrednio wyciągnąć i do tego ostatecznie sprowadzić, nie oznacza, że oni są tego jakkolwiek świadomi. Nikt tego w taki sposób nie analizuje i nie przepuszcza przez dwuwartościowy filtr logiczny. ( brak logiki jest jednym z symptomów modernizmu, a Ksiądz próbuje z ich postępowania wyciągnąć logiczne wnioski) Domyślam się, że żaden z "nieświadomych "modernistów" nie chciał podjąć polemiki bo uznał materiał za absurdalny.
W każdym razie uważam, że Ksiądz robi "kawał dobrej roboty" niezależnie od "niuansów". Czekam z ciekawością na kolejne nagrania.
Tak ,to co mówi ksiądz jest szokujące. Kto nawołuje do zaprzestania uczestnictwa w nowej mszy nie zdaje sobie sprawy z praktycznych konsekwencji takiej sytuacji. Dziś, chodzi na mszę ok. 36 proc wierzących Polaków,i tej grupie powiedzieć jeszcze :nie chodźcie tam bo to grzech ? Ja się pytam ilu ludzi z tych 36 procent ,z małych wiosek spod granicy ukraińskiej pojedzie na jedynie godną mszę trydencką do Lublina albo do Warszawy ? ,ile babć i dziadków i czym ,wyruszy spod Zosina i Oszczowa na pasterkę i rezurekcje do Lublina ? a co z mszą pogrzebową na wsi przy granicy litewskiej ? Nie uczestniczyć? Nie zamawiać?,pogrzeb bez niegodnej mszy ? ,a chrzest dziecka ? a pierwsze konunie ? 40 proc.wiernych, w tym w dużej liczbie osoby stare chore niedołężne, ma ruszyć w podróż w te nieliczne,punktowe w Polsce miejsca gdzie odprawia się mszę trydencką ? Tych miejsc jest jest jeszcze mniej już teraz z powodu Tradiciones Custodes. Czy naprawdę ktoś zdaje sobie sprawę z konsekwencji jakie poszłyby za takimi hasłami- nie chodzić na novus ordo ? .To jest bardzo niebezpieczna i tragiczna w skutkach utopia .UTOPIA .
👍❤️👋 święta prawda ,a Bóg i tak każdego indywidualne spyta czy wierzył,i co robił
Z drugiej strony, gdyby czysto teoretycznie wszyscy ci ludzie przestali chodzić na NOM, bo chcą iść na Mszę tradycyjną, wtedy "zwykli" księża byliby "zmuszeni" do odprawiania tradycyjnej Mszy
@@karolcegielski8880 przecież to też utopia i marzycielstwo. Ludzie moga przestać chodzic na NOm ale jest to praca edukacyjna na wiele lat-może kolejne 60. I trzeba zacząc edukować, ewangelizowac,a nie zabraniać albo wpędzać w poczucie winy. Bo to wylewanie dziecka z kąpielą. Zwłaszcza,że zupełnie nieuzsadnione osądzanie wiary ludzi uczestniczacych w NOM. Bardziej myślenie życzeniowe niż faktyczna analiza i ocena.
@@TheMalla3 jestem tego samego zdania .Czy to moja wina że 60 lat temu kilku masonów w Watykanie coś wykombinowało ??? Dlaczego ja mam ponosić konsekwencje ??? Chcę chodzić na mszę, chce się spowiadać, Chcę przystępować do komunii ,jestem zwykłym wierzącym katolikiem, dostępna najbliższa msza trydencka jest w Warszawie. Propozycja ks.Szymona jest takiego kalibru jak np.ta - wyłączmy na świecie internet. Albo - zrezygnujmy z prądu. Skutki trudne do przewidzenia.
@@karolcegielski8880 Nieprawda. Po pierwsze, nie potrafią, po drugie nie mogą, zwłaszcza po ostatnim motu proprio TC. To się nie dzieje na zasadzie prawo popytu i podaży
Jak odnieść się do tego, że bractwo Piusa X nie podlega pod papieża. To też jest coś nie w porządku i nie w zgodzie z tradycją katolicką
Teraz przed nami ohyda Spustoszenia zapowiedziana przez proroka Daniela....ustanie Ofiara Mszy Sw....Bądźmy pokorni i pozwólmy działać P.Bogu...ON sam to wszystko rozwiąże..i poprowadzi...A chodzić powinniśmy do naszych parafialnych Kościołów i dawać świadectwo klekaniem i adorowaniem Boga...
Łatwo powiedzieć, trudniej wykonać. Jak się ma 70 lat, i głodową emeryturę a w pobliżu nigdzie taka msza nie jest odprawiana, to jak nie będę wcale uczestniczyła we szach Świętych to czy aby na pewno pracuję na swoje zbawienie?
Ten kto cię zniechęca do uczestnictwa ze spotkaniem z Panem jest zwodzicielem, nie daj się...
No ale chyba raz na miesiąc mogłaby Pani dojechać? Albo chociaż raz na parę miesięcy? Pan Bóg nie wymaga od nas rzeczy niemożliwych. Uczestnictwo co niedzielę we Mszy jest przykazaniem kościelnym, a nie Bożym, więc jeśli kościół nie zapewnia w pobliżu Mszy Świętej, tylko jej posoborowe falsyfikaty, to nie ma obowiązku uczestnictwa i nie ma grzechu. Abp Marcel Lefebvre powiedział: "Lepiej tradycyjna msza raz w miesiącu, niż nowa msza codziennie".
@@JanMoniak Błędne wnioski na podstawie błędnych założeń. Abp Lefebvre, bez urazy, ma większy autorytet, niż ks. prałat Kneblewski. Po pierwsze dlatego, że odebrał tradycyjne kształcenie, w tradycyjnym seminarium i nigdy nie przyłożył ręki do fałszywego kultu, a wręcz zawsze go zwalczał. Przykazania kościelne nie mogą być sprzeczne z Bożymi. A przykazanie Boże mówi "dzień święty święcić". Jeżeli nie można iść na tradycyjną mszę, można ten dzień uświęcić w inny sposób, np. odmówić dodatkowo różaniec i oddać się lekturze duchowej.
Księdzu prałatowi Pan wierzy, ale ks. arcybiskupowi już nie? Kto jest wyżej w hierarchii i kto ma większe osiągnięcia w zdobywaniu dusz dla Boga? Tak, nowa msza może prowadzić do herezji, a Pana przedkładanie opinii ks. Kneblewskiego nad opinię abp. Lefebrve'a jest tego dobrym przykładem, przykładem protestanckiej wybiórczości.
@@JanMoniak Proszę, niech Pan przeczyta komentarz zanim go wstawi, bo nie wiadomo o co chodzi. Też tak mam jak się spieszę :)
@@piotrjan1153 Dziekuje, znakomita odpowiedz!
Jest też napisane "Zejdź mi z oczu szatanie bo jesteś mi zawadą". Jak kaplan może powiedzieć o Mszy św. "Papka" ?????
Ofiarę mszy świętej choćby najbardziej arcytrydencką składa kapłan w łącznośći z Kościołem, jednym, świętym, powszechnym i apostolskim. Gdy tej łączności brak żadna forma mszy jej nie przywróci. Krótko mówiąc nad ryt przedkładam jedność gdyż tak wyznaję w credo. Kościół ustala formę naszej mszy, nie wierni kropka.
Jedność Kościoła, to sprawa nie tak prosta, jak w pierwszej chwili mogłoby się wydawać.
Jedność bowiem - świętość, katolickość i apostolskość również - odnosi się w równej mierze do Kościoła wszystkich wieków, nie tylko naszych czasów, jak również obejmuje Kościół chwalebny i cierpiący.
Mam tego świadomość, ale co z tego wynika dla danego tematu ?
To jest mocny temat i warto z tym Księdzem polemikę podjąć. Jeśli odpowie, to będzie ciekawie. Moja osobista polemika z administratorem kanału Tuba Cordis p. Jakubem Majewskim pokazała, że będzie ciężko, przynajmniej z Jakubem. To była niekończąca się dyskusja, żadnych kontrargumentów na temat, tylko jakieś subiektywne przykłady z życia wzięte. Niestety oni kręcą się w kółko i chociaż widzą problem, to mocno postanowili trwać w pewnym praktycznym i wygodnym konsensusie.
Będę czekał ze zniecierpliwieniem na te nagranie. Pozdrawiam!
@@JanMoniak Najważniejsze, że ksiądz Szymon zaznajomiony z tym tematem. Proszę poczekać na Jego nagranie, to będzie wyjaśnione. Nie mam teraz czasu i siły, że przytaczać obszernych treści tej polemiki. Tego nie da się wytłumaczyć w jednym zdaniu. Przede wszystkim nie wie Pan o czym dyskutowaliśmy z p. Jakubem Majewskim, więc nie rozumiem pańskiego żądania.
@@JanMoniak To był komentarz skierowany do Księdza który wie o co chodzi.
@@JanMoniak Właśnie, że niech pisze i ma nawet przypięte serduszko, a Pan sam niech nie pisze, bo Pan tylko tu spamuje.
@@JanMoniak ja osobiście ostatnimi czasy odnosze podobne wrażenie - jak pan Teofil- odnośnie osoby ks. Knebleskiego.
@@JanMoniak Przede wszystkim,powstaje chaos przy śpiewach, pieśni na inną melodię, nieznane pieśni,o słowach nie wspomnę,bo spotkałam się już ze słowami o pelikanie.Kosciol to jedność.Szatan lubi chaos.Ujednolicic mszę. wszystkich kosciolach.Z Boża Łaską może się uda.
Jeden z najlepszych materiałów na tym kanałem. Trudny, ale bardzo potrzebny.
Bogu niech będą dzięki za Bractwo św Piusa X
@@magorzatadudek2962 Czyli Ty nikomu za nic nigdy nie dziekujesz ?
@@magorzatadudek2962 Gdy św. Paweł miał problem to poszedł do rady do starszyzny by się poradzić. Czyli gdzie szukał autorytetu?
współczesna msza zagrożeniem ? no błagam ... nie popieram kierunków modernistycznych, ale księdza stanowisko jest skrajne w drugą stronę
Jest to dla mnie ciekawa wymiana poglądów. Jest całe spektrum ,,tradycjonalistów": od zainteresowanych tradycją, przez indultowców, Bractwo św. Piotra i IDP, przez Bractwo PX, aż do sedewakantystów i konklawistów. Pytałem już różnych ludzi, by mi powiedzieli (i uzasadnili), gdzie jest to najlepsze miejsce dla katolika. Były oczywiście różne odpowiedzi. Niektórzy wskazywali na postawę bp Schneidera. Ciekawe, co on o tym myśli.
A jak nie stać mnie na pokonywanie tych niebotycznych odległości to co mam wcale nie chodzić?
Pan Jezus jest obecny w tabernakulum w Kościele tam gdzie jest sprawowana Msza Święta tzw. posoborowa. Wielokrotnie doświadczyłam dotyku Boga w parafialnym Kościele. W tak trudnych czasach jak obecnie żyjemy- czasach zamętu i niepokoju - takie nawoływania do porzucenia Mszy Świętej posoborowej przyniesie jeszcze większy zamęt. Po owocach poznacie!!!!!
Co z ważnością święceń kapłańskich i sakramentów udzielonych w nowym rycie posoborowym?????
Pamiętam jak uczestniczyłam w Wielki Czwartek w Liturgii na mojej parafii i właśnie usłyszałam w prośbach: ,,aby naród żydowski wytrwał w swym Przymierzu". I mój mózg eksplodował 🤷 od tego czasu zaczęłam szukać najbliższej Mszy Trydenckiej. Kiedy mogę dojeżdżam z rodziną 80 km, nie umiem już inaczej.
I co z tego? Głupia prośba i tyle. Trzeba było mieć odwagę i poprosić o nawrócenie Żydów. Prawda jest taka, że często brakuje nam tej odwagi, a przechodzenie do Bractwa na Mszę Świętą to jednak błąd. Może i są to katolicy, ale z nimi to tak jak z objawieniami prywatnymi...trzeba zachować ostrożność :)
@@rafalzkrakowa2568 to stwierdzenie jest bluźnierstwem. Żydzi zdradzając Chrystusa wyrzekli się przymierza z Panem Bogiem. Do tego mamy już Nowy Zakon, Nową Pasche, Nowy Izrael. Pozostawanie w starym przymierzu jest grzechem co orzekł Kościół Święty parokrotnie, chociażby w bulli Cantate Domino. A Bractwo działa podobnie jak działał św Atanazy Wielki. Podobnie bo św Atanazy mając pewność o herezji u swego patriarchy przejął jego obowiązki (jako niesłusznie zdjęty ze stanowiska) i wyświęcał biskupów na diecezje swojego patriarchatu.
@@janmonasterski8299 Co dokładnie jest bluźnierstwem ? "aby naród żydowski wytrwał w swoim przymierzu?" Czy umie Pan czytać ze zrozumieniem moją wypowiedź ? Czy też by już stał Pan z łuczywem w ręku by stos pode mną podpalić? Przecież wyraźnie skrytykowałem tą modlitwę. Nie może naród żydowski trwać w swoim przymierzu w takim sensie że uważa się iż jako jedyny jest dziedzicem Królestwa Bożego a reszta to goim. Kolejna rzecz, z całym szacunkiem do ks. Szymona Bańki, to domniemanie jest takie, że to Bractwo Świętego Piusa X jest co najmniej podejrzane. Plucie na Mszę Świętą w języku narodowym jest podłe i tyle w temacie. Poza tym z tego co mi wiadomo, to FSSPX wystąpiło do Rzymu o zgodę na możliwość udzielania sakramentu pokuty. Co się stanie jeśli Papież Franciszek nie przedłuży zgody albo wręcz cofnie taką zgodę Bractwu na możliwość spowiadania? Czy wtedy Bractwo będzie dalej spowiadało ? Bo jeśli tak to po co występują do Rzymu o zgodę na możliwość odprawiania spowiedzi? Powiem szczerze, może mi się nie podobać sposób odprawiania Mszy świętej NOM przez jednego czy drugiego kapłana wraz z jego mentalnością, ale żeby mówić, że NOM trzeba zniszczyć?
@@rafalzkrakowa2568 bluźnierstwem jest ta modlitwa. Msza Święta Rzymska zawsze była odprawiana w języku liturgicznym. Papież nie musi dawać zgody gdyż wszystkie kary kanoniczne są z mocy prawa kanonicznego nieważne. Każdy ryt heretycki trzeba zniszczyć, tak jak zniszczyć trzeba każdą herezje. Tyle w sumie.
@@janmonasterski8299 Ostatni mój dzisiejszy post bo mam co robić. Nie Panu a ni mi decydować, ani księdzu Bańce czy NOM należy zniszczyć? Na moją uwagę o działaniu Bractwa odnośnie sakramentu spowiedzi już Pan nie zareagował bo argumentów brakło :) Nic mi nie wiadomo o tym by oficjalne władze Kościoła Rzymskokatolickiego uznały NOM za herezję, natomiast kto wie czy wkrótce Bractwo nie zostanie uznane za heretyków jako tych którzy odrzucają oficjalną naukę Kościoła Rzymskokatolickiego. Poza tym całe to FSSPX w jakieś mierze mnie drażni, żeby nie użyć innego słowa.
Tylko co my zwykli ludzie mamy do gadania? Tu nie chodzi o to żeby dojeżdżać po 100 czy 200 kilometrów na mszę świętą bo na dłuższą metę to nie ma sensu tak nie da się przez całe życie...tu chodzi o to żeby w kościele rzymskokatolickim była prawdziwa msza Święta katolicka i żeby każdy mógł w niej uczestniczyć w swojej parafii... To nie jest wina wiernych że jest jak jest że mamy takich biskupów i Papieży którzy odprawiają bardziej protestancką niż katolicką mszę świętą i zamiast kazać ludziom jeździć po 100 kilometrów na mszę świętą Trydencka to niech prawdziwi księża katoliccy którzy się za takich uważają zaczną odprawiać mszę Trydencka i zrezygnują na zawsze z nowej mszy...po prostu nadszedł czas że dziś trzeba wybrać jak to mówi KS Glas ... to nie wierni mogą to zmienić tylko hierarchia kościelna...ona ten błąd wprowadziła 50 lat temu i tylko ona może to odkręcić...a nie przerzucajcie teraz poczucia winy na wiernych mówiąc im że mają jeździć po 100 kilometrów na mszę Trydencka Bo jak pójdą na nową która de facto jest oficjalną mszą kościoła rzymskokatolickiego to będą mieli grzech...ja akurat urodziłem się w czasach kiedy zaczęto wprowadzać Novus ordo i w takiej mszy świętej mnie wychowano i na nią całe życie chodziłem bo nie było innej na pielgrzymki papieskie jeździłem i nawet Papież głowa kościoła katolickiego taką odprawiał i teraz nagle dowiaduje się że to wszystko to jakaś farsa była że to grzech? Nie uważam się za protestanta jestem katolikiem przyjąłem chrzest i wszystkie sakramenty w kościele rzymskokatolickim kocham Jezusa i Maryję i teraz po prawie 50 latach dowiaduje się od KS Szymona że jak pójdę na oficjalną zatwierdzoną przez Papieża jako jedyną mszę świętą to mam grzech.... Nie jestem przeciwko tradycji i mszy Trydenckiej którą zainteresowałem się osobiście ale chcę zwrócić uwagę do jakiej tragedii doszło w naszym kościele rzymskokatolickim po Soborze Watykańskim II... to nie wierni mogą dokonać zmiany tylko kapłani ... pytanie tylko czy oni sami tego chcą ? Większość z nich to moi rówieśnicy lub młodsi którzy zostali tak ja wychowani na nowej mszy świętej i na niej ukształtowała się ich wiara i powołanie kapłańskie i w seminarium nauczono ich tylko nowej mszy świętej i innej nie znają i nie umieją jej odprawiać...czy 30 ,40 i 50 letni kapłani od tak pogodzą się z faktem że całe ich życie kapłańskie i msza święta Novus ordo to była farsa że to było bardziej protestanckie niż katolickie? Wiem tylko jedno żeby to zmienić to nie ludzie mają zaprzestać chodzić na nową mszę tylko księża muszą zaprzestać ją odprawiać...jeśli 2 czy 10 lub nawet 50 się zbuntuje to zostaną ukarani przez Papieża i najwyższą hierarchię ale jeśli 30% lub więcej księży na całym świecie odmówi odprawiania nowej mszy no to wtedy hierarchia będzie musiała pochylić się nad tym problem...jedno jest pewne wierni niczego nie są w stanie zmienić...
Ludzie codziennie dojeżdżają do pracy mnóstwo kilometrów. A raz na tydzień to już za dużo?
Kiedy człowiek odnajdzie prawdę, jak tę perłę, będzie mógł dużo. 200 kilometrów będzie niestraszne.
soryy,ale pisanie "msza świeta to była farsa" to zwykłe bluźnierstwo. To jest ważny sakrament mimo,że forma ma pewne błędy. Nie róbmy z formy mszy bożka. Jakbym tak po wpisach "tradycjonalistów" miała określac ich dojrzałośc chrześcijanską to bym musiała stwierdzić,że stary ryt raczej deformuje niz prowadzi do dojrzałości. Na szczęście mam odniesienie do wieków poprzednich, bo współczesni tradycjonalisci to w dużej część po prostu sekciarstwo, a nie żadna Tradycja.
@Jurek możemy, możemy, przecież mamy modlitwę, NMP i Różaniec. Bez modlitwy za kapłanów może być trudno. W FSSPX można przystąpić
do Wspólnoty Modlitwy za Kapłanów gdyby ktoś chciał.
Sytuacja jest jaka jest ale dla własnego dobra trzeba moim zdaniem zrobić co tylko możliwe aby trzymać się tego co prawdziwie katolickie.
Co ciekawe, dokładnie takie samo stanowisko jak ks. Kneblewski wobec uczestniczenia w nawet modernistycznie sprawowanym NOMie, usłyszałem kiedyś od obecnego przełożonego FSSP, ks. Andrzeja Komorowskiego.
@@dawidtrybula w jaki sposob jest od nich zalezne?
@@dawidtrybula nie zglebialem tematu, ale czy w takim przypadku tacy novusowi biskupi, ktorzy blokuja Msze Trydencka u swoich wlasnych kaplanow i wiernych, nie kazaliby sie schowac Bractwu pod ziemie zeby nie mogli nic i nigdzie odprawiac? na ile wiem maja niezalezne struktury...
@@whatsoever5489 Tzw. mądrość etapu podpowiadała hierarchii strategię przejmowania tradycyjnych katolików w obliczu odradzania się tego nurtu, aby mieć to pod kontrolą. Teraz w związku z plandemią niszczą wszelką wiarę łącznie z NOM, więc mądrość etapu podpowiada konsekwentnie zniszczyć wszystkich tradsów.
@@dawidtrybula kojarze jeden z filmow Ks. Banki po ogloszeniu Traditionis Custodes, w ktorym powiedzial mniej wiecej 'dla nas nic to nie zmienia, robimy dalej swoje' - wiec nie wydawal sie byc zatroskany potencjalnymi blokadami lub restrykcjami ze strony liberalnych biskupow co mnie utwierdzilo w przekonaniu ze Bractwo w Polsce nie wojuje oczywiscie z 'oficjalna' hierarchia, ale tez niewiele sobie z niej robi pod wzgledem jurysdykcji (sensu wlasnie - nie musi sie martwic potencjalnymi jej negatywnymi wplywami).
@@dawidtrybula dzieki, teraz jasne ;)
@Siwy A ja podzielę się swoim zdarzeniem dotyczącym miłości do bliźniego. Rok temu mój mąż musiał załatwić bardzo ważną sprawę, była śnieżna zima. Droga prowadziła przez wąwóz w lesie. Niestety, samochód ugrzązł w śniegu, każdy wie jak wygląda odkopywanie się w takich ciężkich warunkach, na dodatek o zmroku. Przejeżdżał obok samochód, w którym kierowca nawet nie zareagował widząc całą sytuację. Po roku byliśmy na mszy w rycie Trydenckim, pan kościelny był tym, który nie pomógł w tamtej trudnej sytuacji. Jest mieszkańcem tej samej miejscowości i zna mojego męża nie tylko z widzenia. Mieszkamy niedaleko siebie.
" Miłosierny Samarytanin
Jezus nawiązując do tego, rzekł: «Pewien człowiek schodził z Jerozolimy do Jerycha i wpadł w ręce zbójców. Ci nie tylko że go obdarli, lecz jeszcze rany mu zadali i zostawiwszy na pół umarłego, odeszli. Przypadkiem przechodził tą drogą pewien kapłan; zobaczył go i minął. Tak samo lewita, gdy przyszedł na to miejsce i zobaczył go, minął. Pewien zaś Samarytanin, będąc w podróży, przechodził również obok niego. Gdy go zobaczył, wzruszył się głęboko: podszedł do niego i opatrzył mu rany, zalewając je oliwą i winem; potem wsadził go na swoje bydlę, zawiózł do gospody i pielęgnował go. Następnego zaś dnia wyjął dwa denary, dał gospodarzowi i rzekł: "Miej o nim staranie, a jeśli co więcej wydasz, ja oddam tobie, gdy będę wracał". Któryż z tych trzech okazał się, według twego zdania, bliźnim tego, który wpadł w ręce zbójców?» On odpowiedział: «Ten, który mu okazał miłosierdzie». Jezus mu rzekł: «Idź, i ty czyń podobnie!»
Teoretyzujecie, a jak przyjdzie do wypełnienia nakazów Jezusa Chrystusa, nie jest już tak pobożnie.
A co jeśli faktycznie nie mam możliwości danego dnia uczestnictwa w starej mszy? Msza trydencka to obecnie awangarda, w przeciwieństwie do mszy nowej, która jest odprawiana w każdym kosciele w każdym miescie. Jako katolik mam obowiązek w niedziele i święta we mszy świętej nabożnie uczestniczyć, więc chyba lepiej iść na nową niż nie iść wcale?
Kiedy się słucha różnych wypowiedzi w internecie ma się wrażenie, że żyjemy w wielkim zamęcie. Najlepsze rozwiązanie w takiej sytuacji to Adoracja Najświętszego Sakramentu. Na spotkaniu z Bogiem w parafialnym Kościele odczuwa się spokój wewnętrzny. To jest dla mnie jedyne miejsce na wyciszenie w tym zgiełku. Duch Święty będzie prowadził.
Bóg zapłać ❤️Szczęść Boże ❤️
Nie! Chyba jednak nie, proszę księdza. Jeśli już to adoracja i modlitwa w intencji przywrócenia Mszy Św. właściwego charakteru. Jeśli wierzący tego pragną to drogą nie jest bunt a pełna pokory modlitwa w tej intencji. To nie NOM jest problemem a zło, które tak chętnie wybieramy. Przeciwieństwem miłości jest jej brak. Przeciwieństwem pokory, o której tyle mówi Chrystus, jest właśnie bunt.
Święty Maksymilian Kolbe kiedy zobaczył zagrożenie że strony masonów założył zakon żeby walczyć ale modlitwą o ich nawrócenie. Pierwotnie jego modlitwa brzmiała tak: O Maryjo bez grzechu pierworodnego poczęte, módl się za nami którzy się do Ciebie uciekamym , a także za tymi którzy się do Ciebie nie uciekają, a zwłaszcza za masonami i poleconymi Tobie. Ktoś zmienił i zamiast masonów wstawił nieprzyjaciół.
W Polsce nie Mszy Trydenckiej w każdym Kościele
Nie wszyscy mają auta lub środki , siły szukać lub jeździć na Mszę po Łacinie
Ci, którzy odkryli Mszę Trydencką i ją pokochali nie mają wątpliwości - NOM jest zagrożeniem dla wiary. Osobiście nigdy nie wrócę na NOM. Ci, którzy Mszy Trydenckiej nie odkryli nigdy tego nie pojmą
@@gabrielakwiatkowska5431 dziękuję ci Gabrielo za te słowa... nie jesteś sama!
No przecież jeśli nie ma innej możliwości to oczywiste że trzeba iść na taką mszę jaką jest możliwość. To co ma nie chodzić do kościoła?
To oczywiste...Proszę korzystać z rozumu i nie dać się zwieść.
Nie wierze w te słowa Księdza.
Pan Bóg jest wszechmogący i nie można zamknąć go w rytuałach i w liturgii.
Pan Bóg działać może nawet i przez - jak to Ksiądz sformuował - papkę.
Księże Szymonie, wypowiadamy i wierzymy "in unam, sanctam, catholicam et apostolicam Ecclesiam". Jeśli podważalibyśmy obecność Ducha Świętego i ciągłość nauczania apostolskiego w Kościele, jeśli przyjęlibyśmy postawę, iż lepiej w ogóle nie uczestniczyć w Najświętszej Ofierze, bo Kanon Rzymski jest wypowiadamy na głos lub po polsku, a jedynie części stałe po łacinie to czy nie stawiamy siebie samych poza Kościołem Katolickim, wypowiadając "non serviam" Chrystusowi Umęczonemu, Konającemu i wiecznie obecnemu w Najświętszym Sakramencie?
Czyż zadaniem wiernych nie jest w takiej sytuacji właściwa troska (pokuta, modlitwa, post i rozmowa) z Kapłanami sprawującymi NOM, uwrażliwianie, uświadamianie, prowadzenie dialogu. Gdybyśmy stosowali się do przepisów kościelnych (choćby OWMR), czy dokumentów Vaticanum Secundum, a nade wszystko oddawali należną cześć Najświętszym Postaciom, to czyż sytuacja nie wyglądałaby zupełnie inaczej, nie budując na piaskach emocji rodem z "megachurch'y" Hillsong United, czy Bethel, lecz będąc w jedności zgodnie z pragnieniem Naszego Pana "ut unum sint".
Pozdrawiam i proszę o modlitwę,
Jacek
A w jakim rycie się ksiądz ukształtował jako dziecko? Jeżeli jako chłopiec ksiądz chodził na NOM, to chyba nie można powiedzieć, że księdza zdeprawował. To ksiądz pominął. Natomiast nie powstrzymał się czepiać Kneblewskiego, że odprawiał kiedyś NOM. Co z innymi wiernymi, którzy chodzili na NOM i uwierzyli w Boga, a następnie zwrócili się do trydenckiej Mszy Świętej? Dlaczego nie zostali zdeprawowani?
Długofalowo NOM niszczy wiarę. Jeden z dowodów: film Bp Antoni Długosz - Tango w Kościele (jest na you tube)
Święci Piotrze i Pawle, módlcie się za nami o stałą duchową łączność z Papieżem Franciszkiem oraz Stolicą Apostolską. Maryjo, Niepokalana Matko Kościoła, i Święty Pawle VI, módlcie się za nami! Najświętsze Serce Pana Jezusa, zmiłuj się nad nami!
Jestem ciekaw jak by ksiądz ustosunkował się do Kanonu 7 Sesji XXII Soboru trydenckiego:
"Jeśli ktoś twierdzi. że obrzędy, szaty i zewnętrzne znaki, jakich używa Kościół katolicki przy odprawianiu Mszy św., są raczej podnietą do bezbożności niż objawem pobożności - n.b.w."
Lub konstytucji Auctorem Fidei Piusa IV, Sekcja 78:
(mój przekład)
[założenie] jakoby Kościół, który jest rządzony Duchem Boga, był w stanie ustalić obrządek który jest nie tylko bezużyteczny i niewygodny do wytrwania przez chrześcijan, ale wręcz taki który jest niebezpieczny i szkodliwy, prowadzący do zabobonu i materializmu -- [jest] błędne, pochopne, skandaliczne, niebezpieczne, ofensywne dla pobożnych uszu, szkodliwe dla Kościoła i Boskiego Ducha przez którego jest prowadzony, w najlepszym przypadku niedoinformowane
@Pająki
Ustosunkował się już dawno temu:th-cam.com/video/RcEs5GUQErk/w-d-xo.html
Ksiądz Kneblewski ma rację....🌿
Święta prawda, zgadzam się ze wszystkim
Ks. Kneblewski wprowadził mnie w świat Tradycji, ale po poznaniu Bractwa doszedłem do wniosku, że Ks. Prałat ma rozdwojenie jaźni i nie zrozumiał wszystkiego w pełni. Tradycja i posoborowie są jak jednoimienne magnesy. Można próbować je połączyć, ale nic z tego nie wyjdzie i zwyczajnie szkoda na to czasu. "Traditionis Custodes" powinno pokazać, że tzw. hermenutyka ciągłości "ukochanego Ojca Świętego Benedykta" to zwyczajne kłamstwo i stanie w rozkroku i tłumaczenia typu "Sobór nakazał zachowanie łaciny w liturgii" i "Ojcowie Soboru nie wiedzieli" nic tu nie pomogą. Pozwoliłem sobie na złośliwość, ale nie chcę być złośliwy a Ks. Kneblewskiemu życzę jak najlepiej. Jeżeli ktoś twierdzi, że jest katolikiem Tradycji a z drugiej strony uważa, że w chodzeniu na NOM nie ma nic złego z powodu realnej obecności (a hierarchia i tak zaczyna kombinować ze słowami konsekracji) to według mnie oznacza to, że Tradycję traktuje w sposób powierzchowny, ponieważ jest ładniejsza.
Kazdy normalny przechodzi taką przemianę bo dązy do doskonalosci. I to jest prawidlowe
Pełna zgoda. Podpisuję się pod pańskim komentarzem obiema rękoma.
@@nikodemdyzma9330 Jaki jest następny krok tej przemiany? Co jest bardziej doskonałe od Bractwa? Logika nakazuje, że jest rzeczywistość bardziej doskonała, bo w Bractwie są ludzie, a ludzie mają skłonność do grzechu. Zastanawiał się Pan nad tym? Jak ocenić co jest bardziej doskonałe?
Bóg zapłać za piękne wyjasnienie,kiedy pokonywałam km jadąc do Warszawy Radości była to,wielką łaska ale owocną,bo uprościliśmy przez to dobrą śmierć w oczach Boga i to jest cud.Odeagi dla Króla Królów wszystko najprzedniejsze i oddać ofiarę życia Amen
Dziękuję księdzu!
Od 18:15 piękne i bardzo ważne słowa - tak właśnie jest na Mszy Świętej Wszechczasów.
@@magorzatadudek2962 Stanowczo protestuję przeciwko takiemu zachowaniu, które u Pani zaobserwowałem, mianowicie, że stawia Pani swoim rozmówcom pytanie o jakość ich wiary. Nie Pani to rzecz zadawać takie pytania i nie Pani to rzecz interesować się tym. Takie sprawy każdy załatwia albo w konfesjonale, albo w osobistej rozmowie z księdzem - kierownikiem duchowym. Dopytywanie się o to, albo podawanie w wątpliwość tego jest bardzo niestosowne. Lepiej Pani zrobi, jeśli zainteresuje się swoją własną wiarą, nie wiarą bliźnich.
Moderator.
@@magorzatadudek2962 Czy posłuchała Pani słów, które określiłam mianem pięknych i bardzo ważnych? Z Pani odpowiedzi wnioskuję, że nie, bowiem to słowa nazwałam pięknymi, zaś w ich treści nie ma żadnego odniesienia do warstwy zewnętrznej Mszy Świętej Wszechczasów, choć i ono - gdyby było - byłoby jak najbardziej na miejscu i nie kolidowałoby z głebią wiary, bowiem widzialna rzeczywistość (wystrój kościoła, szaty i gesty liturgiczne, ba! nawet strój wiernych) jest odbiciem rzeczywistości niewidzialnej (wiary). Dla Pana Boga mamy przeznaczać to, co najpiękniejsze, najbardziej kunsztowne i drogocenne, tak więc i po piękno możemy udawać się do kościoła i będzie to jedna z oznak głębokiej wiary, o ile ta pobudka zajmie odpowiednie miejsce w hierarchii naszych motywacji.
@@joannasuska5058 Nie posłuchała. To konto "Ida57" przykleja się w różnych miejscach TH-cam do wypowiedzi chwalących Mszę Wszechczasów z takimi zarzutami jak do Pani, a często ze ścianą tekstu podobnego bełkotania.
@@SzkolyAkwinaty Dokładnie.Podważanie jakości wiary kogokolwiek - w tym innych kapłanów -też jest wielce niestosowne...
@@SzkolyAkwinaty RODO:)
Najważniejszą rzeczą jest aby oddać Bogu najwyższą Cześć i Chwałę a przez to abyśmy zasłużyli na zbawienie. I tak rozumiem posługę Księży Bractwa jak również wielu innych księży. Chociaż słowa Ich są czasem ostre to wszystko z miłości do Boga i dla naszego zbawienia. I stąd tak konkretne stanowisko w kwestii nowej mszy. Argument że na nowej mszy też przychodzi P.Jezus jest moim zdaniem chybiony. Przychodzi bo Powiedział, że Przyjdzie gdy padną stosowne słowa. Pytanie jest czy Chce tak przychodzić? Moim zdaniem nie. Natomiast wszystko jest łaską Bożą i zrozumienie Mszy Trydenckiej musi również przyjść od Boga. Trzeba trochę szczerej modlitwy. Osobiście polecam Różaniec, bo inaczej nie wiem co się stało że ja trafiłem na Mszę Trydencką. I tak od kilku lat. Dziękuję Ci Matko Boża że Uprośiłaś mi tę Łaskę. Mancipium Mariae.
@@magorzatadudek2962 Dosyć już tego! Pięć razy zwróciłem Pani uwagę, że jest czymś wysoce niestosownym takie wścibskie interesowanie się czyjąś wiarą, wciskanie nosa w czyjeś serca i sumienia, osądzanie o jakości czyjejś wiary. Zignorowała Pani wszystkie moje upomnienia, a zatem więcej upominać Pani nie będę. Została Pani zbanowana.
Moderator.
Co złego jest w NOM podczas którego stosowany jest Kanon Rzymski, aspersja, a części stałe wykonywane po łacinie, zaś Komunia Święta udzielana jest przy balaskach? Czy lepiej jest w ogóle nie uczestniczyć w Najświętszej Ofierze - bo takie wrażenie powstaje po obejrzeniu tego materiału?
Ten ryt jest nadal antropocentryczny
Na szybko dwie kwestie: 1. aspersja w NOM zastępuje "normalny" akt pokutny (confiteor), 2. ile byśmy nie pudrowali NOMu to w dalszym ciągu będzie ryt bez normalnego offertowium (zamiast tego jest "przygotowanie darów").
Osobiście przestałam chodzić na NOM z powodu głupich kazań. Miałam dość słuchania jaki to Luter był pobożny, jak bardzo kochał Maryję. Dziś po kilku latach uczęszczania tylko na MSze Trydenckie nie jestem już w stanie pójść na NOM i nie chodzi tu tylko o kazania, bo przecież czasem i modernistom zdarzy się powiedzieć coś sensownego. Świadomość kto stoi za reformą liturgiczną, kto ją tworzył i dlaczego protestanci byli dopuszczeni do głosu w pracach przygotowawczych, dlaczego usunięto z mszału teksty, które nie podobały się heretykom ... to wszystko sprawia, że pod NOM-em nie podpiszę się swoją obecnością
Bóg Zapłać.
Szczęść Boże , NOM to jest krzyż, Droga Krzyżowa trwa..trzeba jeszcze pocierpieć..
Witam. Osobiście uważam że jest to próba wiary...nie rytu. Wiary. Chrystus mówi że część będziecie oddawać Ojcu w Duchu i Prawdzie. To można uczynić, bardziej starać się czynić, w życiu i oczywiście najdoskonalej we Mszy Św. Ważnej. Słowo klucz. Ważnej. Sam widzę wielkie braki NOM. Widzę...lecz mam swoją postawą modlitwą postem jałmużna walczyć. Tak ja też pragnę powrotu do oddania Bogu czci. Jednocześnie rozumiem Waszą walkę Bractwa. To trudne wybory i wyjątkową sytuacja. Nie mniej Jezus mówi o zmianie życia na katolickie( tak to ujme) a nie o formie Liturgii. Mówi o milowaniu w Prawdzie. O czci dla Ojca, który widzi w ukryciu...i nasze tłumaczenie zostawmy Bogu. P.s.ciezko to w kilku słowach ująć.
Dla mnie ta mowa jest niejasna i jakoś wymuszona. Jakaż to "atmosfera" miałaby decydować o godności lub niegodności mszy św? Rozumiem, że gdyby jakieś wygłupy czy tańce ... ale to chyba są jakieś ewenementy. Sam nie trafiłem w życiu na nic takiego. Co najwyżej ksiądz dowcipkujący podczas ogłoszeń parafialnych. A i z tego powodu niechętnie tam chodziłem. Tam gdzie chodzę jest (moim zdaniem) "atmosfera" wiary, poważna, godna. Nie wiem czemu ks Bańka tak usilnie walczy z tą mszą. Jeżeli są inne powody (bo mnie jego argumenty wydają się niedorzeczne), niechże je ujawni zamiast owijać w bawełnę.
PS. Raz byłem na mszy w starym rycie rzymskim. Faktycznie były wyraźnie widoczne gesty czci prezbitera wobec Najśw. Sakramentu. Ale i u nas ludzie klęczą przed Nim, są adoracje Najśw. Sakramentu, niektórzy (włącznie ze mną) przyjmują na klęcząco i do ust. A co się jeszcze dzieje w ludzkich sercach, wie sam Bóg.
Celebrans stojący za stołem i mówiący w jakimś sensie do ludu, brak skłonów przy wypowiadaniu imienia Pańskiego. No i zastąpienie tradycyjnego Offertorium, tekstem żydowskiej modlitwy przy posiłku
Wszyscy przyjmują Komunię św. do ust? Bo jęsli nie, to uczestniczy Pan w obrządku z profanacją Pana Jezusa.
@@BoDa111 Idąc pana torem, należałoby pierwszych chrześcijan uznać za profanów. Ja nie klękam ze strachu przed waszymi fatwami ale chcę uczcić Pana z własnej wolnej woli
Słuchem systematycznie wypowiedzi Księdza Szymona na tym kanale. Są różne pod względem jakości przekazu. Przykro mi to powiedzieć, ale ten odcinek zwyczajnie się Księdzu nie udał. Począwszy od tytułu, skończywszy na niektórych argumentach ( np. że celebrant na NOM się wygłupia). Sprawia to wrażenie tekstu albo przygotowanego pośpiesznie i bez refleksji albo z przekonaniem "że to oczywiste". Szkoda, bo temat jest ważny.
@Malgorzata Niewiadomska
Bardzo dużo już w tym temacie mówiłem, chyba jest to jak dotąd najszerzej omawiany przeze mnie temat na kanale z dwoma Playlistami traktującymi o reformie Mszy św. Stąd nie powtarzam tego co tam już mówiłem a odsyłam dwukrotnie do kluczowego materiału w tym temacie, czyli modernizm a nowa msza. Podlinkowuje wspomniane playlisty: th-cam.com/play/PLXcCuj8o5Cgru8K48ywZgaTzHivHeaNci.html
th-cam.com/play/PLXcCuj8o5CgqrKt04D-BwNU2RD4UiKg69.html
powtórzę raz jeszcze możliwość uczestniczenia we Mszy po łacinie
No przykre że chcecie zniszczyć. To straszne słowo: zniszczyć.
Ja mam nadzieję, że uda nam się przeprowadzić bardzo specjalistyczną debatę na temat Mszy świętej. Wtedy będzie okazja wyjaśnić, że powyższe tezy są uproszczeniem i działają na tych, którzy nie mają wiedzy na temat ruchu liturgicznego, historii celebracji eucharystycznej w przeciągu wieków i jej teologii. Ciągle podtrzymuję swoją gotowość. Pozdrawiam. ks. Artur
Nie można okrakiem siedzieć na barykadzie
No niestety ja póki co tak robię, chodzę do mojego kościoła, chowając się.... i nie wiem, proszę Księdza, co dalej....
Bóg zapłać🌸💐👍
Wszystko jest tu dla mnie jane, ale co mam zrobić, jeśli mieszkam za granicą i nie mam gdzie jechać na Mszę Świętą Trydencką??
Nie mam możliwości uczestniczenia w każdą niedzielę w mszy świętej tzw. trydenckiej. Mogę jedynie w wyjątkowych wypadkach. Taką mam sytuację rodzinną itp. To co, mam nie chodzić na mszę sw. w niedzielę? Czy aby nie zaciągnę na siebie grzech - "dzień święty święcić"? Coś mi tu nie gra...Byłbym bardzo, bardzo szczęśliwy, gdybym miał taką możliwość uczestniczenia w "starej" mszy świętej, bo jestem zakochany w mszy świętej "trydenckiej", ale nie mam takich możliwości... Proszę o minimum realizmu drogi księże.
Co zrobić kiedy ja jestem gotowa tak postąpić, a mój mąż stanowczo sprzeciwia się uczestnictwu w mszy trydenckiej. Nie wiem jak postąpić wszelkie próby rozmowy z nim na ten temat zazwyczaj kończy się kłótnią
Aby nie dopuścić do kłótni, wystarczy chodzić z mężem na NOM. Chyba, że chcesz Ty (a raczej demon) rozwalić swoje małżeństwo z powodu (o zgrozo!) mszy św.
Bardzo ważny komentarz do dziwnej postawy x.Kneblewskiego. dziękuję z całego serca.
Niech Bog ksiedzu blogoslawi!
Bóg zaplac Księdzu
Faryzeusze też uważali, że tylko oni są godni, tylko oni mają rację.
Gdy Jesus przyszedł nie poznali Go, a następnie zabili. Bóg chce jedności, a nie walki, podsycania do nienawiści i wywyższania się.
Jest przeistoczenie, jest wszystko, reszta to oprawa. Co do przeżycia głębi wiary, jestem starym człowiekiem i dobrze pamiętam, że msza tradycyjna nie sprawiała, iż wierni głębiej przeżywali mszę, powiem więcej - w większości spędzali ja w pustce duchowej. Młodsi wyobrażają sobie tamten czas w oparciu o fotografie ukazujące pełne kościoły i wielotysieczne pielgrzymki a było tak, że wierni nie mieli pojęcia o przeistoczeniu, po mszach częściej komentowano samochód którym przyjechał biskup niż treść Ewangelii czy homilii. Dzisiaj w moim kościele widzę ludzi świadomych wiary, przystepujacych do sakramentu pojednania i komunii z głębokim skupieniem i przeżyciem. Podpowiadanie by z tym walczyć, negować i uważać to za zło jest ze strony księdza conajmniej dziwaczne, nawet głupie i chyba tez grzeszne. Rozumiem, że ksiądz od zawsze odprawia mszę stara wiec trudno księdzu uznać i te nowa za równowazna ale podpowiadac walka z msza, która dla wielu żyjących czy już zmarłych katolików była jedyną, jaką znali to doprawdy ciekawa propozycja. Pamiętam łacińska msze (byłem wtedy ministrantem), z radością niekiedy uczestniczę w takich mszach, odczuwam powiew dawnego czasu, młodych lat, i zachęcam znajomych by też to robili, ale nigdy nie podejmę walki czy jak to nazwać z msza dzisiejsza, choćby dlatego, że podczas takiej mszy zegnalem moich rodziców, krewnych przyjaciół... Myślę, że kilku z nich przyjął Pan Bóg do siebie, pomimo, że pochowano ich w "nowym rycie". Jako stary człowiek powiem młodemu księdzu, że ma ksiądz "gadane" alw czasem dobrze przestac upajac się talentem w tym względzie ale na spokojnie, bez słów, pomyśleć, po prostu przeżyć to co powiedział ktoś inny.
Człowiek nie jest w centrum Mszy Świętej tylko Jezus Chrystus, we Mszy nie chodzi o jej przeżywanie tylko o oddanie czczi Bogu
Mam rozumieć że w Nowym Rycie nie oddaje się czci Bogu? Odważna teza
Podpisuję się pod Pana wypowiedzią Szczęść Boże !
*DEO GRATIAS*
"Nowy ryt trzeba zniszczyć" - a kto obecnie miałby to uczynić i jak?
Strasznie faryzejski wywód. Im dłużej słucham tym bardziej odnoszę wrażenie, że dla Bractwa liczy się jedynie przywiązanie do formy. Nie zaryzykuje, jak niektórzy komentujący, wyrokowania co Bogu się podoba a co nie. Zaryzykuję jednak stwierdzenie, że dla Chrystusa ważniejszy był człowiek niż jakiekolwiek formy.
Smuci mnie ponadto język nienawiści, który słyszę w Ksiedza wypowiedziach zamiast miłości, która powinna wyróżniać uczniów Chrystusa - patrz J 13, 35 "Po tym wszyscy poznają, że jesteście uczniami moimi, jeśli będziecie się wzajemnie miłowali."
A jak mówi pismo (Łk. 11, 23) "Kto nie jest ze Mną, jest przeciwko Mnie; a kto nie zbiera ze Mną, ten rozprasza."
Obawiam się, że w tym wypadku Ksiądz rozprasza. Życzyłbym sobie i Księdzu aby cała dyskusja toczyła się w miłości braterskiej. Pozdrawiam i błogosławie
a z prawda? Przecież Pan Jezus, bardzo często mówił o prawdzie, Trzeba sobie zadać pytanie, czy w ogóle Msza nowa jest ważna ? Właśnie z powodu miłości braterskiej, ks.Banka pragnie uświadomić innym, ze prawda i jeszcze raz prawda. Proszę zadać sobie trud i poznać katolicka wiarę, bo widzę, ze Pan mało wie, i pańska wypowiedz jest protestancka.
@@grazynakot7181 To CHRYSTUS PAN jest PRAWDĄ a nie abp Lefebvre , czy x. Bańka. A wygarniać komuś od protestanckiej wypowiedzi , uważając się za dużo wiedzącą, to ani to chrześcijańskie ani uprawnione ,tylko subiektywne i emocjonalne.
@@judytaamos977 Pani Judyto, nigdy nie powiedziałam, ze Ks.Banka jest prawda, to jest niepoważne. Chodzi o to, ze Ks.Banka mówi prawdę, chociaż nie do końca, bo czy naprawdę dochodzi do przeistoczenia w czasie posoborowej mszy? To jest duży znak zapytania. Dlatego trzeba przede wszystko porównać przedsoborowa Msze Św, a obecna. Sama Pani dostrzeże ogromna różnice. Od narodzin Jezusa Chrystusa jest z nim nieustanna walka, czy Pani tego nie widzi, co się teraz dzieje, musli, ze jest to ostatni etap walki, Dlatego tez powinnismy uczyć się prawdziwej Katolickiej Religi, bo od tego będzie zależało nasze zbawienie. Pomimo tego ze wychowałam się na łacińskiej Mszy Św. to przez lata nie chodziłam na nowa, w gole mnie nie przyciągała, coś było nie tak. Moja wiedza religijna w tym czasie była na poziomie 4kl.podstawowej (ale to co ja wiedziałam w 4, to dzisiaj tego nie wiedza w szkole średniej. Przyszedł czas ze zaczęłam uczyć się własnej religii (dzięki Panu Bogu za to)., i zaczęłam chodzić na msze nowa, i wszystko zaczęło mi się nie zgadzać, A gdy pytałam księży posoborowych, to mnie zbywali i mówili to są inne czasy jak to miało jakiekolwiek znaczenie dla religii.Czy wszystko wiem, bardzo daleko i do tego, jedno wiem, ze nowa msza jest nie ważna i tyle. Dla mnie to jest wielkie oszustwo, zabrali nam kościoły i zniszczyli Św. Msze. Cieszę się jednak, ze wśród młodych ludzi jest duże zainteresowanie Msza Św. w RYCIE RZYMSKIM, i życzę Pani aby Pan Bóg dal Pani Światło, i proszę nie usprawiedliwiać księży, biskupów , bo oni są winni, za ta stacje, powinni się opowiedzieć zdecydowanie po stronie prawdy, czyli za JEZUSEM CHRYSTUSEM., i ja jestem winna, bo znałam ta Msze, i nigdy nic nie zrobiłam, ażeby to innym uświadomić. Dzisiaj przeciętny Polak nie wie, ze przez 2tys. lat innej Mszy Św. nie było. Bardzo proszę dużo czytać na ten temat, to jest bardzo ważne. Życzę powodzenia, pozdrawiam, Z Panem Bogiem, Grażyna
@@grazynakot7181 "Chodzi o to, ze Ks.Banka mówi prawdę, chociaż nie do końca, bo czy naprawdę dochodzi do przeistoczenia w czasie posoborowej mszy? To jest duży znak zapytania." Otóż te znaki zapytania i wątpliwości to efekt szatańskich wysiłków i zakus wobec Pani duszy.Jestem od kilkunastu lat odkąd się nawróciłam prawie codziennie na EUCHARYSTII przyjmując PANA JEZUSA. Nie mam żadnych wątpliwości Kogo przyjmuję, otrzymując wiele łask.Należę też do wspólnoty działającej przy parafii. A o moją wiedzę na temat religii MSZY ŚWIĘTYCH, czy to w starym czy w nowym rycie nie musi Pani się martwić, bo nie zna mnie Pani...I niech tak zostanie. XD Życzę błogosławionego czasu.LAUDETUR IESUS CHRISTUS.
Ja mam możliwość uczestniczenia we Mszy Świętej Trydenckiej na razie raz na 2 tygodnie (przeważnie 2 Niedzielę)
"Nie podchodźmy emocjonalnie.." ano właśnie xD X Szymon aż cały buzuje emocjami - co widać i słychać
Czym innym jest mówić będąc wzburzonym, a czym innym jest, kierować się w tym co się mówi, emocjami.
A często widuje się drogowskaz który sam zbliża się w kierunku miasta ? :-)
@@dominikbatorski3121 No tak, przeważnie stoją na rozstajnych drogach, na pustkowiu xD
@@judytaamos977 Się okazało że nośna metafora ...
Szczęść Boże. Mam pytanie. Jeżeli ksiądz twierdzi że gesty i słowa na NOMie kształtutują protestanckie i modernistyczne postawy, to w jaki sposób ryt Trydencki krztałtował katolickie postawy, skoro słowa po łacinie były nie zrozumiałe dla ludzi, a znaczenie gestów też często było dla nich nie znane?
Same skinienia przy wypowiadaniu imienia Pańskiego mogą być pedagogiczne. Poza tym, księża głosząc kazania mogli wiernych pouczać o tym czym jest Msza.
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus. Osobiście rozumiem Księdza postawę i Bractwa jednak tak jak Ksiądz wspomniał sytuacja jest wyjątkowa i mam wątpliwości moralną w dwóch względach. Mianowicie czy wolno jest z tego powodu nie wypełniać 3 przykazania. Pan Jezus wypominał faryzeuszą, że znoszą przykazania ze wzgladu na swoją tradycję, to jest jedną sprawa. Druga sprawa jest tego typu, że mimo całej słabości NOM to jednak tam zachodziły cuda eucharystyczne nie słyszałem by zachodzimy one u jawnych odłamów od wiary jak u protestantow czy u prawosławnych. Celem mojego wpisu nie jest obrona NOM lecz wskazanie na problem by nie wylać dziecka z kąpielą. Moja osobista postawa jest taka, że za wszelką cenę zrobić wszystko by nie iść na NOM lecz jeśli już nie ma gdzie iść na Msze Wszechczasów to idę jednak na tą nową Mszę( póki jest jeszcze ważna) by nie łamać 3 przykazania gdyż sumienie mi nie pozwala opuscic niedzielnej Mszy. Pozdrawiam Ksiądza, a jeszcze chciałem napisać że uważam iż nowa Msza sama się niszczy.
Na wieki wieków. Amen.
Musimy na początku rozróżnić dwa zagadnienia. Po pierwsze: skąd wynika obowiązek święcenia dni świętych. Po drugie: skąd wynika obowiązek wysłuchania Mszy św. w niektóre dni święte. Otóż obowiązek święcenia dni świętych wynika z trzeciego przykazania Bożego, które zostało dane ludziom na długo, zanim przyszedł na świat Pan Jezus i ustanowił ofiarę eucharystyczną. A zatem trzecie przykazanie Boże nie nakazuje wysłuchania Mszy św. w dni święte. Co więcej: trzecie przykazanie Boże nawet Żydom nie nakazywało uczestniczyć w obrzędzie ofiarnym w każdy dzień święty. Obowiązek wysłuchania Mszy św. w dni święte ustanowił Kościół pierwszym przykazaniem kościelnym. Prawodawca, gdy nakłada na ludzi jakiś obowiązek, musi być pewien, że spełnienie tego obowiązku przez ludzi będzie możliwe bez konieczności ponoszenia nadmiernych ciężarów. Gdyby spełnienie obowiązku wiązało się z taką koniecznością, to prawo nie było by prawem, tylko bezprawiem, a prawodawca byłby tyranem. Dlatego w dawnych katechizmach możemy znaleźć wyjaśnienie dotyczące obowiązku wynikającego z pierwszego przykazania kościelnego, że jeśli wierny ma do kościoła dalej, niż godzinę drogi piechotą, to zwolniony jest z obowiązku wysłuchania Mszy św. w każde święto. Wydaje się, że w naszych czasach podróże nie są tak uciążliwe i że ta godzina drogi piechotą to chyba zbyt łagodne określenie granic uciążliwości podróży, które sprawiają, że człowiek zostaje zwolniony z tego obowiązku. A zatem byłoby stosowne pójść do kapana po radę, co robić, gdy podróż do najbliższej kaplicy Bractwa jest uciążliwa. Trzeba w takiej rozmowie dokładnie opisać trudności takiej podróży i pójść za radą kapłana. O ile wiem, to niektórzy wierni przyjeżdżają do kaplic rzadziej, nić co niedziela właśnie z tego powodu, że mają bardzo daleko, a w te święta, w które nie wybierają się w tę podróż, uczestniczą we Mszy św. duchowo, korzystając np. z transmisji w internecie.
Podzielę się z Panem swoim sposobem na tego rodzaju trudności. Otóż nowa msza zniszczyła moją wiarę i dlatego nie mogę na nią chodzić, bo to jest dla mnie po prostu obrzydliwe. Jeśli jadę na urlop, gdzie nie ma ani Mszy św. tradycyjnej, ani katolickiej świątyni innego obrządku, to proszę księdza, który opiekuje się kaplicą Bractwa, do której chodzę, o dyspensę i zawsze ją otrzymuję. Mam wówczas spokojne sumienie i święcę dzień święty poprzez dłuższą, niż mam w zwyczaju, modlitwę oraz przez komunię duchową.
Moderator.
@@SzkolyAkwinaty Jakaż to wiara jeśli nowa msza zniszczyła w panu wiarę?! ... Ja szukam Pana Jezusa nieustannie, przede wszystkim w sobie. Faryzeusze też przyzwyczajeni do tradycji ignorowali Pana Jezusa dbając o zewnętrzne obmywanie misy.
@Szkoły Akwinaty Jakaż to wiara jeśli nowa msza zniszczyła w panu wiarę?! ... Ja szukam Pana Jezusa nieustannie, przede wszystkim w sobie. Faryzeusze też przyzwyczajeni do tradycji ignorowali Pana Jezusa dbając o zewnętrzne obmywanie misy.
@@oppdaloppdal5036 Przypomnę Pani/Panu słowa JŚ Franciszka: "kimże ja jestem, żeby osądzać?". Proszę je sobie wziąć głęboko do serca i przestać osądzać.
Moderator.
!!!!!!!!!@@SzkolyAkwinaty
Puki co nie ma mozliwosci dla wiekszej ilosci wiernych uczestnictwo w starym rycie. Dlatego ks. Kneblewski i b. Lenga mowia to co mowia. Wynika to po prostu z doswiadczenia i praktyki.
Jestem zachwycony rytem trydenckim i od 3 lat z żoną i dziećmi chodzimy słuchać właśnie tej mszy.
Od czasu do czasu bierzemy też udział w Novus Ordo Missae (przy okazji gościnnych) i te udziały tylko nas utwierdzają w przekonaniu o olbrzymim kroku w tył dokonanym przez Pawła VI , modernistów i masonów wpływających na Sobór W.II !
Słuchać można w radio, w Eucharystii ma się uczestczyć.
@@oppdaloppdal5036 cytat: "w Eucharystii ma się uczestczyć" - Czy to "uczestnictwo" ma polegać na przytupywaniu, klaskaniu, mlaskaniu, śpiewaniu, tupaniu - wtedy jak najbardziej tak ... ale autentyczne WSPÓŁUCZESTNICZENIE w Ofierze Pana Jezusa na Krzyżu przerasta moje siły fizyczne, psychiczne i duchowe.
Smuci mnie co dzieje się w Kościele tzw moderno , ale wiadomo jest trzeba lub co poczną inni ludzi
z całym szacunkiem i szczerą sympatią do księdza, ale nie jest ksiądz papieżem, a namawianie ludzi żeby nie chodzili na mszę świętą niedzielną to już robi się bardzo niebezpieczne, chyba ksiądz zdaje sobie sprawę, że w niewielkiej ilości kościołów katolickich jest msza trydencka? Ja dzięki uczestnictwie w "zwykłej" mszy świętej w kościele katolickim, znalazłem pomoc gdy żaden psycholog nie potrafił mi pomóc, odkryłem problem, znalazłem Boga i 9 lat temu się nawróciłem, nigdy nie miałem poczucia, że to mnie od Boga oddala , a wręcz przeciwnie.
Dobrze,że to Pan tu napisał.Dziękuję za to świadectwo wiary i...odwagi.
Chyle czoła przed ks Szymonem.. Takich słów powinno się słuchać każdego dnia i ja z rodziną już nie chodzimy na NOM.. Dojeżdżamy 70 km na Mszę św Trydecką i da się.. Oczywiście że się Da..
@@magorzatadudek2962 owoc jest taki że byłem Niewierzący a teraz JESTEM.. Czy to dóbr owoc..
@@magorzatadudek2962 W sędziego się nie baw. Nie twoja sprawa jego grzechy. Twoja sprawa twoje zbawie.
@@magorzatadudek2962 Jeśli ktoś walczy ze swoimi grzechami, regularnie przystępuje do sakramentów, pogłębia swoją wiarę poprzez systematyczne czytanie literatury duchowej i uczestniczy w rekolekcjach, to znaczy, że prowadzi życie duchowe na całkiem przyzwoitym poziomie i to już jest wystarczająco dobry owoc mszy tradycyjnej. Oczekiwanie, że ktoś przestanie grzeszyć nie jest zgodne z katolicką wiarą, skoro samo Pismo św. mówi, że nawet sprawiedliwy siedem razy na dzień grzeszy.
Moderator.
P.S. Stanowczo protestuję przeciwko takiemu zachowaniu, które u Pani zaobserwowałem, mianowicie, że stawia Pani swoim rozmówcom pytanie o jakość ich wiary. Nie Pani to rzecz zadawać takie pytania i nie Pani to rzecz interesować się tym. Takie sprawy każdy załatwia albo w konfesjonale, albo w osobistej rozmowie z księdzem - kierownikiem duchowym. Dopytywanie się o to, albo podawanie w wątpliwość tego jest bardzo niestosowne.
@@magorzatadudek2962 BRAWO ZA ODWAGE ,BOGU NIECH BEDE DZIEKI !!!!!
@@agathevongle8706 Jaką odwagę? Co to za sztuka napisać komętarz na yt? Na dodatek anonimowy.
Pobożni ludzie z NOMu tak sobie indukują: na ja zachowałem/am wiarę pomimo NOM, więc, o co chodzi? Ano chodzi o obraz całego Kościoła i katolicyzmu, który jest pod prasą protestantyzmu, indyferentyzmu i licznych herezji a nośnikiem tego jest niestety NOM. Ty może masz wiarę, ale dlaczego wiara została zabita w tak wielu nominalnych katolikach? Dlaczego rodzice katolicy posoborowi nie potrafią przekazać jej dzieciom?
Na szczęście osoby myślące w sposób księdza stanowią znakomitą mniejszość i dzięki temu nie musimy tego słuchać ani jeździć 150 km. Współczuje.
Być może jest to dyskusja teologiczna, ale i tak jest to gruntowna zmiana względem dawniejszych czasów:
1.
Dawniej dyskusje teologiczne odbywały się wśród uczonych teologów, na wydziałach teologicznych i kościelnych zgromadzeniach. Nie angażowano w nie ludu bożego. Zwykłym ludziom ogłaszano jedynie stanowisko wypracowane podczas takich polemik (jak to się mówi: podawano im to do wierzenia). Natomiast polemika podjęta z ks. Kneblewskim, ma charakter publiczny. Przypomina to więc bardziej próbę wywołania jakiejś wolty przeciw aktualnemu nauczaniu niż prowadzenie teologicznych badań
2.
Dawniej ostatecznym arbitrem we wszystkich dyskusjach był Kościół. To on rozstrzygał, które stanowisko należy przyjąć jako obowiązujące, które jest dopuszczalne, a które niedopuszczalne. Dyskusja nad liturgią już dawno się odbyła i ostateczny werdykt został podjęty na pierwszej sesji Soboru Watykańskiego II, a także - w późniejszym czasie - w komisjach wykonawczych. Podważając te ustalenia, łamie ksiądz prastarą normę, która w Kościele obowiązuje od momentu jego zarania. Mówię tu o wymogu posłuszeństwa papieżowi i obowiązującym oficjalnym dokumentom
Proszę zwrócić uwagę, że funkcjonowanie takich buntowniczych zgromadzeń, jak Bractwo Marcela Lefebvre'a (celowo nie używam nazwy Bractwo Piusa X, ponieważ to nie on jest założycielem. Gdy to bractwo się zawiązało, Pius X już dawno nie żył) jest możliwe dzięki rozprzestrzenieniu się w społeczeństwie tych idei, z którymi samo (to bractwo) walczy. Mowa tu o wolności religijnej. Jak wiadomo bractwo to opowiada się za zniesieniem wolności religijnej i przywróceniem prześladowań wyznań sprzecznych z nauką Kościoła (np. poprzez cenzurę ich poglądów - indeks ksiąg zakazanych - utrudnianie sprawowania liturgii, ograniczanie działalności publicznej itp.). Gdyby zaś takiej wolności faktycznie nie było, to Bractwo Marcela Lefebvre'a również nie mogłoby funkcjonować, gdyż jego poglądy są sprzeczne z oficjalnym nauczaniem Kościoła. I taki Franciszek kazałby was cenzurować, a w ostateczności umieścić w więzieniach bądź wytępić zbrojnie, podobnie jak w noc św. Bartłomieja.
Chciałbym się też zwrócić do widzów tego kanału: czy na prawdę popieracie ludzi, którzy uważają, że istnienie wolności religijnej jest z gruntu złe i poglądy niekatolickie powinny być penalizowane przez władzę świecką? Czy popieracie ludzi, którzy chcą, byście przez całe życie tkwili w bańkach informacyjnych, bez możliwości zapoznania się z poglądami innymi niż katolickie? Byście przy próbie zapoznania się z zasadami innej religii bądź poglądami ateistycznymi byli karani? Gdyby nie wolność religijna, to dyskusje religijne, które tak bardzo lubicie, nie byłyby możliwe. Byłaby tylko jedna obowiązująca doktryna. Czy tego chcecie? Czy za nic macie dar wolności, który otrzymaliście od zwolenników państwa świeckiego?
A jeśli ten komentarz czytają katolicy, to przypominam, że ks. Bańka nie jest kapłanem inkardynowanym do żadnej katolickiej diecezji. Zgodnie z nauką katolicką tkwi on w ciężkim grzechu i sprawuje mszę niegodnie, gdyż pozostaje w konflikcie z hierarchią kościelną i aktualnym nauczaniem Kościoła.
A jeśli ten komentarz czyta ks. Bańka, to chciałbym przypomnieć, że nie od dzisiaj Kościół zmienia swoje nauczanie. Kiedyś nawet arystotelizm był w Kościele zakazany (gdy jeszcze obowiązywał augustianizm). Czy nie rozsądniejszym poglądem byłoby w takim razie pójście za starokatolikami, którzy po prostu negują dogmat o nieomylności? Wszak jeśli Kościół nie jest nieomylny, to nie ma też gwarancji, że dogmat o nieomylności jest prawdziwy. Więc tak naprawdę nie wiemy, czy Kościół jest nieomylny. A wszystko wskazuje na to, że nie jest (dobrych argumentów dostarczają starokatolicy). Alternatywą jest również uzmysłowienie sobie, że Kościół nie jest „jedyną prawdziwą” religią, lecz tylko jedną z wielu. Może już pora porzucić tę naiwą wiarę, że akurat „ta religia, w którą wierzę, jest obiektywnie prawdziwa”. „Dowody” św. Tomasza naprawdę niczego nie potwierdzają. Przemawiają tylko do tych, którzy chcą w nie wierzyć. Do ludzi, którzy mogliby być bezstronnymi arbitrami (słabi ateiści) nie przemawiają
W tym komentarzu poruszam wiele różnych kwestii nie po to, by na ślepo „dokopać” ad personam ks. Bańce, ale po to, by wykazać nieracjonalność jego poglądów i postępowania na wielu płaszczyznach.
Sekta. Sekta. Dużo słów. Poczucie wybraństwa. Do skansenu. I jeszcze to straszenie, że tylko ta msza i ten ryt … Słabe.
Ma Ksiądz absolutną rację. Bóg zapłać !
w czym ten Ksiądz ma rację? W nawoływaniu do grzechu? przecież z tego co mówi jego zdaniem lepiej opuścić mszę w niedzielę lub święta niż iść i uczestniczyć we mszy jak katolik. Herezja i tyle...
Bierna obecność może być tolerowana, czyli jak sie przyjdzie na msze jakąkolwiek to jest to tolerowane
W jakim kościele odprawia Ksiądz starą mszę?
Garncarska 32, Warszawa to raczej najczęściej.
Czcigodny Księże Szymonie,
Chciałbym dodać jeszcze parę słów wyjaśnienia.
Napisałem "tzw. Magisterium Kościoła", gdyż zakładam, że istnieje i istniało tylko jedno magisterium=zbiór prawd ewangelicznych, przekazu, kerygmatów, danych do wierzenia wiernym w nauczaniu katolickim i apostolskim Jednego, Świętego, Powszechnego i Apostolskiego Kościoła Chrystusa Pana (in Unam, Sanctam, Catolicam et Apostolicam Ecclesiam credimus) pod karą grzechu. Natomiast w Motu proprio Ojca św. Franciszka 'Traditionis Custodes' mowa jest o DWÓCH zbiorach tzw. Magisterium Kościoła: Soboru Watykańskiego II i osobno magisterium papieża (papieży) [Art.3 pkt.1]. Czy wynika stąd, że: a), papież(e) mogą (mogli) nauczać czegoś innego, niż Sobór Watykański II, b) zbiór prawd i nauk głoszonych przez papieży należy traktować ad extra wobec nauk soborowych? I najważniejsze pytanie: czy może są takie nauki jednego i drugiego źródła tzw. Magisterium Kościoła (zakładam, że i Sobór Watykański II i papieże należą do Kościoła Katolickiego, co jest chyba oczywiste), które mogą być sprzeczne ze sobą, wykluczać się, szczególnie zaś rodzić grzech podlegający karom kościelnym lub ekskomunice? No i czy samo Magisterium może być wewnętrznie sprzeczne, czyli nie spełniać zasady tożsamości a=a? 'Idem non potest simul esse et non esse', czyli ~(a Λ ~a). Nie może dane twierdzenie być i nie być jednocześnie (prawdziwe lub fałszywe). Albo jest prawdziwe, albo jest fałszywe, ale NIGDY i takie i takie. Nie można też być "za, a nawet przeciw" czemuś. Dlatego wierzymy w Prawdę i w prawdy, z których Prawda się składa, a nie w półprawdy, czy ćwierćprawdy. Albo w FAŁSZ.
Czy takie sformułowanie podwójnego magisterium było już kiedyś używane w dokumentach Kościoła?
Bóg zapłać
Przecież uczestnictwo w Eucharystii, to też życie sakramentalne... I Ksiądz chce powiedzieć, że ktoś kto nie ma wyboru, to ma nie iść na nową mszę i nie przyjąć Chrystusa, nie wyspowiadać się, nie adorować Chrystusa Pana w Hostii ukrytego? Nie zna Ksiądz wiernych, którzy całe życie byli związani z nową msza, a jednak swoją postawą świadczą? To Pan Bóg w Trójcy Jedyny jest dawcą wszelkich łask, choć rozumiem że należy się Panu wszystko, to co kościół i tradycja może w formie czci dać. Z Panem Bogiem.
A czy ksiądz sam do momentu wstąpienia do Bractwa nie uczestniczył w nowym rycie ?
@@sebastiankozowski8140 a może to, że wyszedł mimo tego całego NOM na człowieka XD
Czy "słowa, gesty, postawy" mogą być ważniejsze od spotkania z naszym Zbawicielem? Czy to nie pachnie faryzeizmem?! Ponadto to Pan Jezus pociesza nas: "przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni jesteście a Ja was pokrzepię".
Też mam takie odczucia. Przychodzi na myśl Ewangelia o uczniach jedzących nie obmytymi rękami..
Tak na marginesie, do IX w. Eucharystia miała postać wspólnego posiłku, podczas którego wypowiadało się słowa konsekracji; dlaczego akurat nie ta forma jest "lepsza"?
Zaraz pewnie mnie tu ktoś zgnoi, że "nic nie rozumiem". Przepraszam, jestem tylko fizjoterapeutką.
❤️👋👍
Co do waszych odczuć to proponuję raczej opierać się na rozumie i dogmatach!
Gdyby ktoś mówił, że obrzędy, szaty i znaki zewnętrzne, których używa przy sprawowaniu mszy Kościół katolicki, są bardziej podnietą do bezbożności niż pełnieniem pobożności - niech będzie wyklęty.
@@czowiekrozumny3244 o jakie dogmaty chodzi konkretnie?
@@czowiekrozumny3244 na szczęście nic takiego nie twierdzę 😅
Mam tylko wrażenie, że niestety stosunkowo duża część "wiernych tradycji" (sądząc po niektórych komentarzach czy wypowiedziach), bardziej miłuje tradycję niż Pana Boga i bliźniego..
Amen 🙏
Mieszkając od 15-stu lat w opadłych moralnie Niemczech odkryłem niedawno tradycyjne formy pobożności właśnie dzięki Bractwu Św.Piusa X. Jednak podczas urlopu w Polsce przekonałem się iż łatwiej jest mi uczestniczyć w prawdziwej katolickiej Mszy Świętej właśnie za Odrą. Mieszkająca w Polsce i przesiąknięta modernizmem rodzina nie chce zrozumieć dlaczego odrzuciłem NOM i stosuje wobec mnie różne formy ostracyzmu typu unikanie kontaktu i nie zapraszanie mnie na rodzinne uroczystości. Ot taki sobie paradoks....
Deo gratias 🙏🙏🙏
Argumentację Bractwa znamy, osobiście się z nią zgadzam ale bardzo zaciekawił mnie argument ks. Chacińskiego, że Pan Bóg podpisał się pod nową mszą bo są przecież cuda eucharystyczne.
Druga sprawa to zadziwia mnie księdza naiwność pomimo dużej wiedzy. "Kiedy hierarchowie zobaczą to zrozumieją", wydaje mi się, że oni doskonale to rozumieją od dekad dlatego takie właśnie decyzje podejmują.
Czy znane cuda na NOM są bezwzględnie uczciwie zbadane i przez Kościół potwierdzone, lub czy nie są podnoszone wątpliwości przez osoby wierzące? Osobiście uważam, że to możliwe z drugiej strony łamanie wszystkich dawnych i sprawdzonych przepisów kościelnych przez modernistów (np. beatyfikacje/kanonizacje) sprawiają że mam wątpliwości czy jest to dobrze zbadane.
@@Ucraina_delenda_est Otóż to. Mam obawy, że za badanie rzekomych cudów eucharystycznych odpowiadają "te same osoby" (tzn. z tej samej formacji duchowej i intelektualnej, a nie dosłownie ci sami, konkretni ludzie), którzy badają rzekome cudy kandydatów na ołtarze. A jaką ci drudzy wykazują się rzetelnością... Kwestia wielce dyskusyjna.
Cud ma to do siebie, że jest... cudem, czymś nadzwyczajnym i wyjątkowym, czymś co wymyka się z normalnego porządku rzeczy. Pan Bóg może dokonać cudu wedle własnej woli. Cuda eucharystyczne na NOM (o ile są autentyczne) wcale nie muszą oznaczać "podpisania się pod nową mszą" przez Boga. Przesłanie cudu może być wtedy zupełnie inne, np. ostrzeżenie przed nadużyciami, niegodnym przyjmowaniem Sakramentu itp. (nie twierdzę, że jest tak, albo tak, bo nie jestem kompetentny żeby to rozstrzygać; zwracam tylko uwagę, że nie jest to zbyt mocny argument, tzn. wniosek ks. Chacińskiego nie jest jedynym logicznym wnioskiem wynikającym z przesłanki).
@@izaak2144 słuszna uwaga, może to być np. ostrzeżenie, żeby szanowali Ciało Pańskie, tam gdzie tego szacunku brakuje. Kościół zawsze badał takie wydarzenia bardzo rzetelnie, czy aby nie ma fałszerstwa lub jakiegoś innego wpływu człowieka i chodzi o to, czy procedury kościelne były przestrzegane przy badaniu sprawy, czy naginano fakty, lub je tuszowano dla korzystniejszego wyniku.
W historii Kościoła cuda eucharystyczne występowały tam, gdzie był kryzys wiary ... a może Pan Bóg chciał powiedzieć modernistom uwierzcie, że jestem rzeczywiście obecny w Eucharystii i zacznijcie mnie szanować
Krótko mówiąc należy uczęszczać na prawdziwą Mszę Św.
Nowa Msza służy do obrażania Pana Jezusa, mimo że konsekracja jest ważna.
Proszę mi wierzyć. Byłem na celebracji za granicą po polsku.
Po wyjściu z kościoła kolega, gdybym napisał o Nim że jest pobożny to by się na mnie obraził, co sądzę o celebracji?
Limit obrazy boskiej został conajmniej do końca roku wykorzystany.
@@staszekhaliniok2167 wow ! Niezrozumiałościowe 😮
👍👍👍
Ja mam około 100 km do starej Mszy Świętej
Czyli że moje modlitwy i postawy na Mszy wyrażają protestancką papkę a nie katolicką wiarę? Bardzo mi miło, pozdrawiam :) lepiej nawet nie mówić o tym, że wynosi się z takiej Mszy cokolwiek dobrego, bo wtedy nie ma już chyba dla mnie ratunku 😳
@Michał Kozlow krytyce podlega sam ryt, jego zmiana. Proszę porównać modlitwy kapłana w VOM i NOM. (W internecie są teksty). Nawet nie znając spraw teologicznych uderza (przynajmniej mnie zwykłą nieuczoną teologicznie świecką wierną uderzyła) przepaść w głębi, czci, szacunku, które są okazywane w słowach modlitw kierowanych do Boga w obu rytach. Diabeł tkwi w szczegółach. Bez poznania tych różnic a tylko z dyskusji, opowieści można popaść w ocenę, która nie opiera się na faktach. Proszę się nie obrażać ale fakty mówią same za siebie. Jeśli modli się Pan tekstami przy których tworzeniu uczestniczyli protestanci to słowa są tym czym są. Na szczęście Pan Bóg widzi też i serce i wie, że nie wiedział Pan o tym co zmieniono. Jednak teraz Pan wie i teraz już sytuacja jest inna. Bóg też wie, że Pan wie. Bóg kocha i jeśli chce to udziela łask ale przecież mamy kierować do Niego to co najlepsze i z największą czcią więc chyba nie da się teraz zrobić uniku i uznać, że jest jak było, bo już nie jest. Obrażać się moim zdaniem nie warto bo sytuacja jest poważna. Miłość do Boga, osobista pobożność, wiara, otrzymywane łaski to jedno ale ryt Mszy Świętej to nie jest "nasza" kwestia, naszego przywiązania, upodobania (tak myślę), lecz jest to to co Kościół kieruje do Boga. Św. Pius V, papież nie bez powodu w XV wieku bardzo, bardzo stanowczo zastrzegł, że nie wolno tego czego nie wolno (tekst bulli "Quo primum tempore"). Bóg zna Pana wiarę ale czyż nie mamy kierować do Niego tego co najlepsze i z największą czcią? (I ryt i własna pobożność) I wreszcie czy mamy pozwolić aby wola protestantów miała być "przyklepana" na wieki? Mamy Bogu tylko się kłaniać a nie obrażać Go takim ekumenizmem i synkretyzmem. Piękno starych katedr, kościołów, śpiewu, modlitw, liturgii karmiła wiarę naszych przodków i wyrażała. Jak dzisiaj wyglądają niektóre kościoły czy bycie w ich wnętrzu wznosi duszę automatycznie do Boga czy też trzeba się samemu postarać gdy już się ustali gdzie Pan Jezus w Tabernakulum jest. Jaką wiarę wyrażają wnętrza tych kościołów? W Prywatnym Katolickim Stowarzyszeniu Wiernych Tradycji Łacińskiej im. św. Teresy od Dzieciątka Jezus można uzyskać broszury omawiające różnice obu rytów plus bullę św. Piusa V, papieża (adres e-mail i nr telefonu są na stronie internetowej).
np Chrzty , Komunie Pierwsze , Bierzmowania 1969 , tym moja Komunia i Bierzmowanie ?
Tak nam dopomóż Bóg!
Ksiądz Kneblewski to farbowany lis, który przez lata oszukiwał (w mojej ocenie) wiernych Tradycji.
@@przygocki6190 Nikogo nie oszukiwał i nie może mu pan przypisywać złej woli bez zastanowienia. Żyje tylko w iluzjach. Umie zwodzić samego siebie. Nie jest wystarczająco konsekwentny w swoich postanowieniach i próbuje zracjonalizować swoje kompromisowe stanowisko.