Adam Mickiewicz - Pan Tadeusz, Księga X, Emigracja. Jacek (fragmenty, Spowiedź Jacka Soplicy)
ฝัง
- เผยแพร่เมื่อ 28 ก.ย. 2024
- Fragmenty "Pana Tadeusza" Adama Mickiewicza - Księga dziesiąta, Emigracja. Jacek (Spowiedź Jacka Soplicy) w interpretacji Włodzimierza Nurkowskiego. Kolejne fragmenty Pana Tadeusza znajdziecie na naszej stronie internetowej pod adresem polska-poezja....
Film jest częścią projektu "polska-poezja.pl", którego celem jest stworzenie internetowej bazy wierszy najznakomitszych polskich poetów czytanych przez najlepszych polskich aktorów.
Więcej na:
www.polska-poez...
www.mochnacki.org
Robak, nim zaczął mówić, w Klucznika oblicze
Wzrok utkwił i milczenie chował tajemnicze.
A jako chirurg naprzód miękką rękę składa
Na ciele chorującym, nim ostrzem raz zada:
Tak Robak wyraz bystrych oczu swych złagodził,
Długo nimi po oczach Gerwazego wodził,
Na koniec, jakby ślepym chciał uderzyć ciosem,
Zasłonił oczy ręką i rzekł mocnym głosem:
«Jam jest Jacek Soplica…»
Klucznik na to słowo
Pobladnął, pochylił się i, ciała połową
Wygięty naprzód, stanął, zwisł na jednej nodze,
Jak głaz lecący z góry, zatrzymany w drodze.
[…]
«Panie Rębajło, rzekł Ksiądz, już mię nie zatrwożą
Gniewy ludzkie, bo jestem już pod ręką Bożą;
Zaklinam cię na imię Tego, co świat zbawił
I na krzyżu zabójcom swoim błogosławił,
I przyjął prośbę łotra; byś się udobruchał
I to, co mam powiedzieć, cierpliwie wysłuchał;
Sam przyznałem się, muszę dla ulgi sumnienia
Pozyskać, a przynajmniej prosić przebaczenia;
Posłuchaj mej spowiedzi; potem zrobisz sobie
Ze mną, co zechcesz». I tu złożył ręce obie
Jak do pacierza; Klucznik cofnął się zdumiony,
Uderzał ręką w czoło i ruszał ramiony.
A Ksiądz zaczął swą dawną z Horeszką zażyłość
Opowiadać i swoją z jego córką miłość,
I swe z tego powodu z Stolnikiem zatargi.
Lecz mówił nieporządnie, często mieszał skargi
I żale we swą spowiedź, często rzecz przecinał,
Jak gdyby już ją kończył, i znowu zaczynał.
[…]
«Wszak sam wiesz, Gerwazeńku, jak Stolnik zapraszał
Często mnie na biesiady; zdrowie moje wnaszał,
Krzyczał nieraz, do góry podniosłszy szklenicę,
Że nie miał przyjaciela nad Jacka Soplicę;
Jak on mnie ściskał! Wszyscy, którzy to widzieli,
Myślili, że on ze mną duszą się podzieli.
On przyjaciel? on wiedział, co się wtenczas działo
W duszy mojej!
* * *
Tymczasem już szeptała o tym okolica,
Jaki taki gadał mi: „Ej, panie Soplica,
Daremnie konkurujesz; dygnitarskie progi
Za wysokie na Jacka podczaszyca nogi”.
Ja śmiałem się, udając, że drwiłem z magnatów
I z córek ich, i nie dbam o arystokratów;
Że jeśli bywam u nich, z przyjaźni to robię,
A za żonę nie pojmę, tylko równą sobie.
[…]
Jak łatwo może człowiek popsuć szczęście drugim
W jednej chwili, a życiem nie naprawi długim!
Jedno słowo Stolnika, jakże byśmy byli
Szczęśliwi! kto wie, może dotąd byśmy żyli,
Może i on przy swoim kochanym dziecięciu,
Przy swojej pięknej Ewie, przy swym wdzięcznym zięciu
Zestarzałby spokojny! może wnuki swoje
Kołysałby! teraz co? nas zgubił oboje,
I sam - i to zabójstwo - i wszystkie następstwa
Tej zbrodni, wszystkie moje biedy i przestępstwa!…
Ja skarżyć nie mam prawa, ja jego morderca,
Ja skarżyć nie mam prawa, przebaczam mu z serca,
Ale i on…
[...]
Pozdrowienia z lekcji polskiego :D
8A Pozdrawia
ale że ez?
Ty ja tez z 8a
Trzeba bylo strone i wersy jeszcze dodac
8
jezyk polski 9:11
👍
@@marcelwiercinski5392 marcel 😅
no i git
Niesamowity głos i dykcja, a Pana płynne czytanie jest przyjemne dla ucha. Dziękuję za to.
Oj tak tak +1
Tru
pandzio noob
golden boss
8d pozdrawia ❤❤
8c pozdrawia🖤🖤🖤🖤🖤🖤🖤🖤💚💚💚💚💚💚💚💛💛💛💛💛💛💛❤❤❤❤❤❤💙💙💙💙💙💙💙
1:20
Dziękuję