Kochani! Dajcie znać co myślicie o podkładzie muzycznym w tle. Wydaje mi się, że jest on odrobinę zbyt cicho. Ale liczę się z waszym zdaniem i chciałabym poznać waszą opinię.
Wykończyli chłopaka psychicznie szydzili z niego codziennie nawet nie chce myslec co przeżywał. Kara 10 krotnie za wysoka.Uważam że cała ta rodzina z matką na czele zasiali to ziarno. Mimo tego nie popieram czynu zbiorowego mordu, chociaż domyslam się że Czesław musiał być bardzo wrażliwym człowiekiem napewno kochał swoją rodzinę świady o tym jego ciężka praca na roli do ostatniego dnia dbał o dobro matki i rodziny zapewne chciał także być kochanym ale niestety nie było mu dane. Straszna historia,bardzo mnie poruszyła.
Wspaniale to ujęłas i zgadzam się z Tobą. Nie uważam aby ten człowiek był potworem. Doprowadzono go do tego stanu. Odrzucony przez tych u których powinien znaleźć miłość, zrozumienie. Nikt nie zna siebie do końca. Nie wiemy jak byśmy zareagowali w różnych trudnych sytuacjach. Łatwo oceniać książkę po okładce, nie wczytujac się w jej tekst. Dziękuję za tę historię. Jest tragiczna zarówno dla ofiar jak i dla ich oprawcy. Zawsze czekam z niecierpliwością na kolejne historie. Pozdrawiam.
Powiem tylko tyle...wg mnie nie naleje sie wody z pustego naczynie.....Aby dawać miłość trzeba ją w sobie mieć...być nią niejako nakarmionym. ( z pustego i Salomon nie naleje) Jeśli karmiono człowieka pogardą, niesprawiedliwością, brakiem miłości, wyśmiewaniem.....Jeśli nie dano mu nigdy miłości....skąd miał ją mieć???Owszem są na świecie tzw wyjątki, które znajdują w sobie pomimo wszystko tą nie rozpaloną iskrę, którą wg mnie daje nam Bóg przy urodzeniu by inni ją tylko rozdmuchali....jednak myślę, że to są osoby bliskie świętości. Większość z nas po tak długim okresie braku miłości połączonej z pogardą, niesprawiedliwością i złośliwością nie jest w stanie na choć jeden moment nie popaść w obłęd.....i w zależności od okoliczności....tak jak Pani mówi albo targniemy się na własne życie albo na życie tych, którzy wobec nas tak bardzo zawinili. I wcale nie jest powiedziane, że taki człowiek gdyby np darować mu winy...popełnił by w przyszłości coś złego. To tylko uczy jednego....Miłość rodzi miłość a brak miłości często rodzi brak miłości...i tak się toczą losy świata....łańcuch zdarzeń...i łańcuch braku miłości w naszym świecie. Tak to jest obecnie, że dzieci okrutnych i niewrażliwych rodziców...idąc do szkoły znęcają się np nad słabszymi rówieśnikami...i odwrotnie...dzieci z domów pełnych miłości uczą rówieśników tolerancji i otwartości na innych....o ile mają siłę przebicia i nie stają się ofiarami tych pierwszych. Baaaardzo żal mi tego pana Czesława....bardzo....i w świecie tak wielu zwyrodnialców i mordujących "bez konkretnego powodu"...nigdy nie skazałabym go na karę śmierci ani nawet dożywocia. Podsumowując.....nie twórzmy świata bez miłości....bo chyba miłość jest kluczem do wszystkiego co dobre. No i te reakcje łańcuchowe...gdy uczynimy coś złego komukolwiek...to idzie w świat i procentuje...a wystarczy się uśmiechnąć na ulicy do obcej osoby i ta osoba może mieć wtedy lepszy dzień i zarażać innych np uśmiechem.
biedny,mi jest go szkoda, znosił cierpienia każdego dnia od swojej rodzinnej matki i rodzeństwa.Nie mieli dla niego żadnej miłości i nie dziwię się że popchnęli go do takich czynów.Serce mi pęka jak matka poniewiera swoje dziecko,te które nosiła pod swoim sercem,gdzie jakie Sumienie!!!.😢😕Pozdrawiam Was Wszystkich i życzę Wam dużo Miłości od bliskich.❤️❤️❤️
Mam podobne relacje w rodzinie. Nie zabilam nikogo. Ale czesto dochodzilo do takich sytuacji, że odechciewalo mi się żyć, że trudno bylo mi znieść obecność osob, ktore mi dokuczaly. Dziś sa wieksze możliwości, choć nadal nie jest łatwo.
Uwazam ze sposob jego traktowania przez rodzine mial tu olbrzymi wplyw. W pewnym momencie w czlowieku cos pęka... Wiem to dokładnie, we mnie też pękło (u mnie była próba samobójcza)... lecz ja ucieklam daleko, najpierw do innego miasta a jak to juz nie wystarczało to do innego kraju. Teraz jestem od 6 lat prawie 3000km dalej a i tak jak sobie pomysle przez co przechodzilam to jrew sie we mnie gotuje... Oczywiscie nie popieram tego co zrobil, ale wowczas byly inne czasy, miał o wiele mniej mozliwosci co my teraz (aby np. uciec i zacząć zyc na nowo). Ponadto teraz mamy psychologów, psychiatrów którzy mogą nam pomóc.
Przykro mi to słyszeć. Niestety takie historie zdarzają się częściej, niż nam się wydaje. A osoby, które same przeżyły takie piekło w większym lub mniejszym stopniu, chyba najbardziej potrafią zrozumieć innych, uwięzionych w takich relacjach. I to jest tak jak mówisz, w 1929 roku było dużo mniej możliwości niż dziś. Dodatkowo, matka była uznawana za świętość. Nie usprawiedliwiam Czesława, ale potrafię go zrozumieć. Mam nadzieję, że u Ciebie już wszystko będzie dobrze! Pozdrawiam.
@@ZbrodnieZapomniane Teraz już wszystko ok ;) Mam dobrą pracę, dzięki której mogę się utrzymać oraz podróżować (praca w NO pozwala na np. 6 tyg urlopu ciągłego). Realizuję swoje marzenia (w PL mialam dobrą pracę i zarobki ale nie miałam czasu. Tutaj najważniejszy jest wypoczynek nie praca). Te parę lat temu, gdy obudziłam się w szpitalu, lekarz powiedział mi, że dostałam nowe życie i ode mnie zależy co z nim zrobię... Gdy wyszłam ze szpitala, spakowałam sie i wyjechałam. To była najlepsza decyzja w moim życiu. I chyba dlatego umiem zrozumieć bohatera Twojego dzisiejszego podkastu. Po prostu on nie widział innego wyjścia w tamtym momemcie :(
Podziwiam Twoją szczerość ❤Jaki wyrozumiały lekarz, szacunek za to, co powiedział, bo różni bywają. I zgadzam się w 100%, trzeba odejść, chociaż na jakiś czas, spojrzeć z perspektywy na pewne sprawy. Zawsze można wrócić. Albo i nie. Wszystkiego dobrego 🙂
Moge jako ciekawostke powiedzieć że niedaleko tego morderstwa kilka lat temu też zabito pewnego mężczyznę obcinajac mu genitalia i z tego co słyszałam sprawcy nie znaleziono 💁♀️ podsyłam linka może kogoś to zaciekawi tvn24.pl/poznan/zmarl-po-obcieciu-genitaliow-brutalna-zbrodnia-pozostaje-tajemnica-ra798777-2576546
Ogromną zbrodnią jest zmowa. Tu rodziny, która nie oddała mu sprawiedliwości, a zmową wymuszała na nim więcej i więcej. Brak uznania i podziekowania. Są granice ludzkiej wytrzymałości. Dotarło do niego, że jego najbliższa rodzina , to bestie.
Kiedyś właśnie tak było. Najstarszy syn musiał pracować na pozostałych członków rodziny. Matka nie chciała się pozbyć syna, który utrzymywał jednak całą rodzinę , więc nie zgadzała się na małżeństwo. Głupio zrobił... Powinien odejść i zacząć nowe SWOJE ŻYCIE. Sądzę że wpadł w jakiś szał...za bardzo jemu dokuczali . Nigdy nie wiadomo co w głowie innym siedzi... P.S. Czuwanie przy zwlokach było tradycją do późnych lat osiemdziesiątych. Miłego niedzielnego wieczoru i do usłyszenia 😊
Tak, to prawda z tym czuwaniem! Pamiętam że moi dziadkowie (którzy pochodzili gdzieś z małej wioski na Podkarpaciu), posiadali w swoim albumie nawet zdjęcia z takiego czuwania! A zdjęcia pochodziły właśnie z późnych lat osiemdziesiątych. Bardzo dziękuję za podzielenie się swoją wiedzą w tym temacie! 🙂
@@myszeidka dokładnie o takie! Kiedyś, takie czuwanie był wręcz obowiązkowe na wsi polskiej. Z czasem rytuał ten zanikał coraz bardziej (został chyba nawet oficjalnie zakazany, ze względu na niebezpieczeństwo zatrucia jadem trupim). Ale widzę, że gdzieniegdzie jeszcze funkcjonuje. Mogę zapytać, gdzie mieszkała Twoja babcia? :) Ciekawi mnie, w jakim rejonie Polski jeszcze odbywają się czuwania.
@@ZbrodnieZapomniane To okolice Ostrowii Mazowieckiej, nie podam nazwy wsi bo to naprawdę mała wieś ;-)) Zakład pogrzebowy udostępnia taką "lodówkę" na której leży ciało, a w dniu pogrzebu chowają do trumny.
Moi rodzice mnie wychowywali, żebym została na gospodarstwie. Nie zgodzili się na mój wyjazd za granicę do braci. Dopiero mój obecny narzeczony wyrwał mnie stamtąd. Bardzo rzadko jeżdżę do Polski. Wystarczy mi rozmowa telefoniczna. Wiem, jak to brzmi. Takie nie interesowanie się sąsiadami istnieje nadal, szczególnie na wsi. Każdy zajmuje się własnymi sprawami.
@@ZbrodnieZapomniane no tak nie do końca się zmieniają. Wystarczy obejrzec "chlopaki do wzięcia", albo rolnik szuka zony. Jak taki chlopak od dziecka byl wysmiewany, to on nie ma pojecia, ze to nie jest normalne, nie wierzy we wlasne sily. Probuje sprostac chorym wymaganiom rodziny jeszcze bardziej, nie potrafi zacząć zyc wlasnym zyciem. Nazwijmy to po imieniu. To poprostu jest przemoc.
Odsłuchane, świetny odcinek jak zawsze, moim zdaniem winna jest matka, a rodzeństwo poszło w jej ślady, choć nie powiedział tego w zeznaniach ale kto wie może dowiedział że nie dostanie ojcowizny wpadł w szał i tragedia gotowa
Zdecydowanie, uwarunkowania socjalno-rodzinne, miały wpływ na jego postawę do rodziny, a tym samym tragiczne działania wobec rodziny, kiedy nastąpiło przesilenie, sprowokowane upokorzeniami, poczuciem niesprawiedliwości, poczucie wyobcowania a co najważniejsze, godzeniem w jego uczucia. Teoretycznoie, możnaby temu zapobiec. Teoretycznie..Jako ludzie, z pewną konstrukcją psychiczną, tak różniącą się jednostkowo, jesteśmy nieobliczalni. Konkludując, nie do końca był winny, temu co zrobił..mógł wybrać inne opcje, ale to tylko hipotetyczne rozważania. Dziękuję Pani za odcinek. Robi Pani fajną sprawę. Do tego bardzo solidnie. Serdecznie pozdrawiam. Ma Pani u mnie suba i lajki :)
Nigdy nie zgodzę się ze stwierdzeniem, że "to przecież rodzina". Każdy członek rodziny jest człowiekiem zasługującym na szacunek i zrozumienie. Nie znam jednak wielu przypadków, w których rodzice zachowują się fair w stosunku do swoich dzieci. To dzieci, według wielu, mają okazywać bezwzględny szacunek i oddanie. Otóż nie. Każdy ma prawo przede wszystkim do obrony siebie. Jestem w stanie zrozumieć, że w tym przypadku coś pękło. Szkoda, że durny tłum nie pomyślał o krzywdzie jednostki, tylko o wymordowanej rodzinie. Generalnie jestem przeciwna szukaniu usprawiedliwień w trudnym dzieciństwie w przypadku seryjnych morderców, takie przypadki jak ten Koniecznego znajdują u mnie pełne zrozumienie.
@@karolpokorski1631 Ja zas pozwole sie nie zgodzicz Twoja opinia. kiedys mowilo sie, ze nie ten rodzic co splodzi / urodzi, ale ten co wychowa !. oczywiscie dotyczy normalnej relacji rodzic- dziecko. jestem matka doroslych juz dzieci i zawsze uwazalam i dalej uwazam, ze na szacunek trzeba sobie zapracowac. nie jest on nikomu ,,dany,, z gory. Jesli szanujesz swoich bliskich to i oni beda Cie szanowac.chociaz zycie nie jest zero jedynkowe wiec 100% pewnosci nie masz.
Pani Judyto, jaki trafny kommentarz Pani sformułowała. Ten biedny człowiek zgładził z morderstwem swojej rodziny samego siebie. Po fakcie on sam to precież zrozumiał. O morderswie z premedytacją nie było wogóle w tej tragedii mowy. Wielokrtotne morderstwo w afekcie moim zdaniem jej tutaj poprawną oceną tej zbrodni. Mnie wychowano, żeby obchodzić się z każdym człowiekiem z szacunkiem. Moja bliska rodzina nigdy nie miała dla mnie odpowiedniego szacunku, już od tego momentu, od którego mogę sięgnąć pamięcią. Osłem ofiarnym był ten biedny człowiek, tanią siłą roboczą, niewolnikiem swojej matki. Pozdrawiam Panią serdecznie z Kantonu Aargau I życzę sześliwego Nowego Roku. Anna B.
Strasznie przykra historia. Żal mi jedynie sprawcy. W moim domu takim kozłem ofiarnym był ojciec. W domu były trzy baby (ze mną cztery, ale ja byłam adoptowana). Matka ciagle pomiatała ojcem. Co chwile prowokowała go do kłótni, a potem wszystkim się skarżyła, jaka jest biedna, bo ojciec ja atakuje. Niby nigdy nie uderzył, ale dochodziło już do ekstremalnych sytuacji, kiedy we wściekłości łapał za nóż i myślałam, ze już po nas. On na szczęście się opamiętywal, ale bałam się, ze pewnego dnia się nie opamięta. Tez często były awantury z okazji kolacji. Ojciec przychodził z pola czy z roboty i pytał co na kolacje i tu padało: ‚a co to?! Ja mam ci jedzenie pod gębę podkładać?! Weź se coś z lodówki!’ Po czym po wyjęciu masła, kiełbasy i jakiegoś pomidora padało w tonie wielce poirytowanym: ‚musisz jeść te kiełbasę! Ja dla wnuka to kupiłam! Masz tam mortadele czy innych ohydnie wyglądający pasztet! Weź se to a kiełbasę i szynkę zostaw dzieciom (czyli wnukom)!’ No i najczęściej w ciszy brał, co kazano i zjadał. Czasem jednak nie wytrzymywał i zaczynał awanturę, ze on pracuje a ma jeść byle co i widać było, ze czara goryczy mu się przelewa. Bałam się wtedy strasznie. Ja nie brałam w tym udziału, za to dwie ‚siostrzyczki’ jak najbardziej, obgadywany ojca z matka, donosiły na niego, a ona potem go ochrzaniala. Ojciec w końcu umarł, a ja do tej pory nie mogę się pogodzić, ze ani razu nie powiedziałam mu, ze jestem z nim. Ze dla mnie nie jest nieudacznikiem, ze jest człowiekiem i ma prawo do błędów, ze zasługuje na odpoczynek czy na chwile rozrywki (za każde wyjście na ryby miał awanturę). Tzn on tez nie był niewiniątkiem i potrafił wszcząć awanturę z niczego, ale podobnie jak bohater podcastu był niemal na każdym kroku wyśmiewany i sztorcowany. Żal mi bardzo, ze odszedł taki poniewierany. Zmarł w podejrzanych okolicznościach w szpitalu (a jeszcze leżąc w szpitalu już jego majatek był dzielony na części), nikt nie poszedł z tego tytułu do sądu, nikt nie pozwał lekarzy i pielęgniarek, a zmarł zdecydowanie z powodu ich zaniedbania. Matka tłumaczyła, ze ‚mogłaby, ale nie chce’. Gdyby jej zależało na mężu, na pewno by złożyła zawiadomienie do sądu, ale jak widać, nawet po jego śmierci pokazała, ze jest dla niej nikim. Żal takich ludzi strasznie. Przykro mi, ze nie umiałam pomoc ojcu i ze będąc dzieckiem dałam się i ja zmanipulować i mu czasem dopiec bądź go wyśmiać. Takie chore wzorce. Na szczęście od jakiegoś 12 roku życia miałam już swój rozum i odeszłam id tych praktyk na rzecz współczucia.
Bardzo przykre. Tym bardziej, że takie sytuacje zdążają się naprawdę często. Zwłaszcza w małych miastach i wsiach. Też się naoglądałam takich zachowań :(
U mnie w rodzinie to na mnie matka wszystkie swoje frustracje zwalała i nakręcała 3 braci. Do tego ojciec alkoholik. Najgorsze, że mając już swoją rodzinę i depresję poporodową okazało się, że matka mojego partnera jest wobec mnie taka sama. Oboje wytykali mi najmniejszy błąd. Nigdy nie docenili moich starań. Partner był całkowicie zawładnięty i bezsilny wobec osobowości swojej matki. Przez 9 m-cy gdy z nią mieszkaliśmy kazałam mu wybrać i w końcu wybrał mnie. Teraz jest już w porządku. A on z matką rozmawia bardzo rzadko.
Żal mi tylko skazanego w tej historii, zazwyczaj tak jest że dobrzy ludzie cierpią najbardziej. Miał matkę potwora a rodzeństwo to pasożyty żenujące na nim....
Winni są rodzice. Rodzeństwo winy nie ponosi. Każda rodzina, to pewien układ funkcjonowania. Rodzice (jak również inni dorośli w rodzinie w modelu rodzin wielopokoleniowych) Układ rodziny to precyzyjna układanka puzzli. Wszystkie części do siebie pasują. Dziecko jest za słabe, aby wpłynąć na zmianę w układzie i ma tylko dwie alternatywy - opuścić dom rodziny pierwotnej lub się dopasować. Kiedyś był taki program "Rozmowy w Toku" U schyłku programu był temat dziewcząt z poprawczaka. Ogólnie mówiąc temat krążył wokoło pozytywnych zmian i przeniesienia tych pozytywnych zmian na grunt rodziny, gdy już powrócą. Były tam również takie, które dokonały pozytywnej zmiany w zakładzie, ale po powrocie do domu rodzinnego; długo się te zmiany nie utrzymały i nastąpił powrót do dawnego funkcjonowania. Ekspertem była psycholog Dorota Krzywicka. M.in tłumaczyła tym, które po powrocie do domu, zmian nie utrzymały, co powinny albo czego nie powinny. Czyli, odpowiedzialność była przerzucana na dziewczę. Skutek taki, że dzieciak wierzy w to, że jest zły i winny.. Bez komentarza.. Jestem zaciekłym wrogiem terapeutyzowania dzieci i młodzieży.. Pracuje się wyłącznie z rodzicami - WYŁĄCZNIE. Zmiany w układzie rodzinnym mogą wprowadzić tylko rodzice. Zetknęliście się kiedyś z takim zaburzeniem jak "dorosłe bobasy"? Dorośli ludzie w świecie funkcjonują normalnie, pracują, piastują odpowiedzialne stanowiska, prowadzą z sukcesem duże biznesy.. Lecz po powrocie do domu, przebierają się w śpiochy, pieluchy. Bawią się grzechotkami w dziecięcym łóżeczku, a posiłki jedzą w stolikach dla maluchów ze śliniaczkiem.. To ogromny biznes, są całe sklepy z akcesoriami dla dużych bobasów. Łóżeczka, grzechotki, śpiochy, pieluchy itp itd. Parę lat temu przeprowadzono badanie w Anglii, które wykazało, że tylko w jednym roku Anglicy w hotelach pozostawili, przez zapomnienie, 27.000 pluszaków! A co 4 dorosły Anglik przyznaje się do tego, że ma ulubionego pluszaka i z nim śpi oraz że zabiera go np w podróże służbowe. Najwięcej psychopatów jest w krajach anglosaskich. I bynajmniej nie ze względu na wielkość populacji.. Czy już wiecie dlaczego tylko w krajach anglosaskich występuje ta patologia..? Dlaczego w Europie nigdy nikt nie słyszał i prawdopodobnie nie spotkał z czymś takim? Co różni kraje anglosaskie od pozostałych Europejczyków? Cóż.. To są społeczeństwa, które swoje nowonarodzone dzieci wrzucają do ich pokoi z elektroniczną nianią na pociechę.. Psychopatia w większości przypadków nie posiada cech wrodzonych lecz są one nabyte. Psychopatia wykształca się pomiędzy 0 - 3 (maks 4) rokiem życia. Stres związany z osamotnieniem w sposób fizjologiczny oddziałuje na te obszary mózgu, które odpowiadają za emocjonalność i uczuciowość. Dochodzi do zmian organicznych (w różnym spektrum) Na serio przeraziłem się, gdy zobaczyłem jak nasza popularna telewizyjna super niania zaczyna uczyć tego naszych rodziców.. Tak się wściekłem, że zagroziłem stacji pozwem o działanie wbrew interesowi społecznemu.. Program niebawem zdjęto.. To nie jest wiedza, która dziwi. To wiedza powszechnie znana. Zatem, dlaczego wciąż tak bezmyślnie ignorujemy wagę dzieciństwa? Czas, który determinuje całe dorosłe życie człowieka jest przez nas najbardziej lekceważony.. Aby uczyć studentów, trzeba być profesorem, ale aby pracować jako nauczyciel wczesnoszkolny, wystarczy licencjat.. Nie potrzeba nawet magistra.. Od 30 lat pracuję m.in w tym obszarze i z przykrością muszę stwierdzić, że rodzice po prostu nie chcą się uczyć.. Nie są zainteresowani.. Powszechnym jest przekonanie, że "wychowywanie" dziecka rozpoczyna się na poziomie zerówki.. Drodzy rodzice - na poziomie zerówki, nie macie już wiele do roboty.. Przerażające jest to ilu ytuberów, psychologów dziecięcych "uczy" rodziców.. Systemy nagród i kar, obowiązki sposoby na wyegzekwowanie posłuszeństwa.. Nasi psycholodzy dziecięcy uczą się nie jak wychować dziecko, lecz jak je wytresować.. Nic nie wiemy o wychowaniu. Nic kompletnie. Kiedy prowadzę szkolenie w szkole w ramach rady pedagogicznej, moje pierwsze pytanie brzmi - "czy znają państwo rozwój normatywny dziecka i w jakim stopniu".. Cisza.. Zero.. No to moim następnym pytaniem jest: "jakim cudem wobec tego, chcą państwo rozumieć o czym będę mówił?" 0-5-8 naszego realnego wpływu a cała reszta to już tylko konsekwencje.. Bardzo dobry komentarz. Bardzo ważny komentarz. To najważniejsza część tej opowieści. Podnosi na duchu, że są jeszcze ludzie myślący i nie nastawiający się wyłącznie na pustą konsumpcję treści.. Pozdrawiam.
Do tej bardzo dobrej analizy ośmielam się dorzucić skromna cegiełkę. Rodzina musi mieć środki na wychowywanie, piastowanie i obdarzanie miłością dziecka. A teraz jest pogoń za kariera, za pieniędzmi, za dobrami materialnymi, więc po co rodzic dzieci ? Po to aby je wepchnąć do żłobka, gdzie miejsce załatwia się niejednokrotnie po znajomości , potem przedszkole, potem szkoła. A rodzice po powrocie z pracy na ogół interesują się dzieckiem po łebkach, bo ojciec leży na kanapie i pije piwko, matka ogarnia dom i szykuje jedzenie, albo oboje zbierają się i wychodzą do znajomych, a dziecko zostaję z baby Sister, albo samo przed telewizorem. Czy to normalne ?
Uwielbiam Twój głos, Twoje opowieści przenoszą w czasie, świetna, wspaniała robota, czekam zawsze jak na pierwszą gwiazdkę. Pozdrawiam z miasta Łodzi 👌👍👋
Jeśli faktycznie było tak, że Czesiek robił tylko za woła pociągowego i faktycznie był traktowany przez rodzinę w taki sposób to w sumie mi ich nie żal, no może tych najmłodszych, ale mamusi na pewno nie. W nim po prostu coś pękło. Znęcanie psychiczne działa wolniej, ale i mocniej wgryza się w serce i mówię to z własnego doświadczenia.
Jesli ktos byl tu potworem, to jego matka. Ja tez juz na poczatku tej historii, pomyslalam, ze to obawa przed utrata darmowych rak do pracy, byla prawdziwym powodem, braku zgody matki na zawarcie przez niego malzenstwa. Nie wiem, czy to mozliwe po 90 latach, ale moze powinno sie ekshumowac cialo i pochowac je "po ludzku".
Potworem zrobiły go okoliczności i narastający żal. Traktowany jako ktoś gorszy przez matkę i rodzeństwo, w końcu czara goryczy znalazła ujście i się przelała. Wcale nie musiało do tego dojść. Tyle się mówi o szacunku dla rodziców, a co z szacunkiem rodzica do dziecka? tutaj go nie było, tak jak i samej matczynej miłości. Przecież nie ma lepszych i gorszych dzieci. Nie usprawiedliwiam jego czynu, ale z pewnością próbuję go zrozumieć. Myślę, że sprawa ta jak klocki domino miała początek w toksycznej matce. Gdyby inaczej postępowała, traktowała dzieci po równo, nie dawała przyzwolenia na poniżające traktowanie syna, do tego wszystkiego by nie doszło. Każdy skupił się wtedy na ofiarach, ale morderca też był ofiarą.
"Tyle się mówi o szacunku dla rodziców, a co z szacunkiem rodzica do dziecka?" brawo! 👏 Myślę, że to jest właśnie ten ukryty problem. W tamtych czasach rodzic mógł poniewierać dzieckiem jak psem (a nawet gorzej), a i tak wymagano od dziecka szacunku względem niego. Na szczęście takie podejście się powoli zmienia.
@@ZbrodnieZapomniane Dokladnie. Nalezy tu podkreslic, ze w tamtych czasach szacunkiem nazywano wymuszone przez zastraszenie bezwzgledne posluszenstwo...
@@ZbrodnieZapomniane jeszcze 12 lat temu sama tak byłam traktowana. Na wsiach i małych miejscowościach czas się zatrzymał. Tam alkoholizm, patologia, znęcanie fizyczne i psychiczne jest normą. Widać, że chłopak miał słabą osobowość i był od początku wybrany jako parobek. Inne rodzeństwo to nie jakieś małe dzieci a dorośli już ludzie a mimo to bohater był zobowiązany do pracy w gospodarstwie. Taki męski Kopciuszek. Mój sąsiad z Polski także nie mógł posiadać dziewczyny. Do dziś zapierdziela w gospodarstwie rodziców. Jego psychika jest bliska załamania.
Dzięki. I szczególnie dziękuję za to, że mimo potworności całej tej zbrodni, nie ziejesz potępieniem i nienawiścią wobec jej sprawcy, jak to często z ludźmi bywa.
Bardzo lubię słuchać Twoich podcastów ale Mam 65 lat i coraz gorszy słuch. Jeśli to możliwe to bardzo proszę o odrobinę głośniejsze nagrania. Będę wdzięczna
Straszna sprawa, w tym przypadku mamy do czynienia ze zbrodnią, która wywołana jest poniekąd przez matkę i rodzinę, poniżany wykorzystywany jako robol i pozbawiony uczucia najbliższych, którzy szydzili i traktowali, jak kogoś gorszego, to było punktem źródłowym w tym morderstwie....ile krzywdy i nienawiści mu okazano, że nawet na sali sądowej nie żałował nikogo prócz małej siostry, pękła mu psychika, kontrola, czuł się jak w matni i przestał myśleć, kontrolować, to musiało dojść do punktu krytycznego, w którym przestali być rodziną w jego oczach, zaczęli być oprawcami, okrutna zbrodnia, okrutna sprawa, matka jest winna najbardziej, bo ona dawała wzór dzieciom, była wodzirejem, można tylko zadawać pytanie dlaczego tak traktowała syna.....? Zbrodnia ogromna, szkoda, że nikt nie potrafił zareagować w porę, przerwać natężającego się zła w tym domu .....Dziekuje za kolejną szokującą, nieznaną sprawę sprzed lat, jesteś wielka, Ty i Twoje dzieła to wyjątkowość i jakość, unikat👑👑👑🤩😘
To, co zrobił to skurwysyństwo, ale nie zasłużył ma karę, którą dostał. Rozumiem jego motywację. Sama nigdy nie podniosła bym na rodzinę ręki, ale to co on zrobił jest dla mnie nie tylko uzasadnione, ale i zrozumiałe. Nie zasłużył na to, co go spotkało. Tego zdania nie zmieni mi nikt
Zgadzam się z Twoimi końcowymi wnioskami. Dla mnie też każda zbrodnia ma ciąg przyczynowo-skutkowy i staram się zawsze go poznać, przynajmniej na tyle, na ile jako laik mogę. Zgadzam się też, że człowiek może w sobie mieć jakieś predyspozycje, ale to niczego nie przesądza. Właściwe pokierowanie życiem może ustrzec od wielu rzeczy. Z kolei często jakies traumy, długoletni ból są podłożem dla rozwijających się zaburzeń. I w końcu może dojść do tragedii, choć w innych okolicznościach dana osoba by tego nie zrobiła. Można nawet chwilowo po części stracić niepoczytalność, bo potrzeba rozładowania stresu jest tak silna, że nie jestes w stanie kontrolowac czynów i zwazac na prawo. Nie sądzę, żeby Czesław w innych okolicznościach dokonał masowego morderstwa. Wieloletnie dręczenie, upokarzanie na pewno odcisnęło na nim piętno. Rozumiem, że on sam tez mógł nie być kryształowy, może niektóre zarzuty wobec niego było słuszne, ale nikt nie jest doskonały i nie chodzi o to, żeby kogos gnoić tylko dlatego, że popełnił błąd czy się w czyms nie sprawdza. Myślę, że ten brak zgody na ożenek (a pozwolenie rodziców było kiedys wręcz niezbędne) był juz tylko tą kroplą przepełniająca czarę. Sama postać matki ma tu chyba duży wpływ na całokształt. Rodzice mieli kiedyś duży autorytet, dziecko było zobowiązane nie tylko do szacunku, ale wręcz posłuszeństwa, nawet w wieku pełnoletnim. Zastanawiam się tylko, czemu akurat Czesław stał się tym kozłem ofiarnym w rodzinie.Tym bardziej, że to przeciez najstarsze dziecko, tym bardziej syn jest w rodzinnej hierarchii następne po rodzicach. Te zdjęcia trumienne w gazetach mnie nie dziwią, kiedyś ludzie mieli o wiele bliższy kontakt ze smiercią i zmarłymi. Często, zwłaszcza w mniejszych miejscowościach, chowano zmarłych we własnym zakresie, myto ciało, ubierano, następnie czuwano przy nim do pochówku. To też okres między dwiema wojnami, a wojna równiez oswaja z pewnymi widokami. Jeśli o to czuwanie chodzi, to mogę potwierdzić, że to wcale nie taka dawna sprawa. Mój ojciec zmarł w połowie lat 80. i oglądałam na czarno-białych zdjęciach, jak leży w otwartej trumnie w naszym domu, obok są gromnice i kwiaty, a rodzina jest zgromadzona wokół trumny i moja mama ze mną na rękach. To było chyba też spowodowane tym, że dzis mamy w mojej miejscowości przykościelną kaplicę z odpowiednim systemem chłodzenia, i tam są trzymani zmarli do pogrzebu. Wtedy chyba jej nie było. Ale nawet później spotykałam się z przypadkami, że zmarły leżał w domu.
Bardzo proszę, pamiętaj, że czasownik włanczać (!) jest dość rozpowszechniony, ale to zbyt mało, by uznać go za poprawny. Poprawną formą jest czasownik „włączać”, od niego tworzymy „włącznik”, a nie „włancznik”.
Dobra robota, super kanał ❤️. Muzyka w tle rzeczywiście mało słyszalna. Ciekawa i zagadkowa jest również historia Lodowej Przełęczy i rodziny Kasznica, może warto coś o tym zrobić.
Wydaje mi się, że ma Pani/Pan na myśli historię rodziny Kaszniców (chyba rok temu zainspirowano się tą historią i napisano książkę "Sprawa Hoffmanowej"). Jest ona przedstawiona na polskim yt, seria nazywa sie z ArPiwum X. Moim zdaniem jest naprawdę świetnie opracowana! Może Panią zainteresuje.
Na samym poczatku powiedzialas ze dawniej dzieci mialy wiekszy szacunek do rodzicow mimo ze rodzice traktowali swoje dzieci jak wlasnosc , jak przedmiot . Moze ten " szacunek " byl strachem wydziedziczenia ? Jaka wartosc mial czlowiek bez majatku w tych czasach ? Zadna !
Myślę, że ten szacunek ogólnie w większości powodowany był strachem. Nie tylko strachem o wydziedziczenie. Pamiętajmy, jak kiedyś budowało się "autorytet" u dziecka i jak często używano przy tym kabla, rózgi i innych przedmiotów.
Witaj Kochana💕💕💕💕💕💕💕💕 Moja jedna z ulubionych podcasterek😄❤️❤️❤️❤️❤️ Sprawa bardzo smutna i powiem tak, wspaniale podkreśliłaś sytuację na końcu. Nie pochwalam zbrodni ale wiem jak to jest być tłamszonym psychicznie. Pomijam fakt pochówku tego chłopaka na alejce , to jest tak perfidne i tak paskudnie świadczy o tamtych ludziach. Dziękuję za dzisiejszy odcinek. Pozdrawiam cieplunio 🥰🥰🥰🥰🥀🥀🥀🥀🥀🥀🥀🥀🥀🥀🥀🥀🥀🥀🥀
Dokładnie tak. Morderstwo nigdy nie jest rozwiązaniem i nie sposób go poprzeć, ale potrafię zrozumieć. Osoba dręczona psychicznie przez lata, ma swój punkt zapalny. Czasem wystarczy iskra, by doprowadzić do wybuchu. Aga, dzięki za komentarz! Pozdrawiam.
Niestety nie każdy jest silny psychicznie . Wiele matek jest toksycznych względem synów . Szkoda ze nie przeciwstawił się tylko poddał jej toksycznej woli
Dlaczego dzieci tak się boją wyrzeczenia i wydziedziczenia przez rodziców. Proszę bardzo niech się wykrzekną to ich problem. Majątku można się dorobić własną pracą i nie patrzeć na spadek a nawet się go wyrzec jak wymaga to spełnienia absurdalnych warunków.
A ja bym jednak się skłaniał ku wersji z wiekiem 17 lat. Dlaczego? Przemawia za tym matematyka. Inne dzieci miały 25, 22, 20,18 i tego typu wiek. Jak rozumiem też te zamężne siostry były starsze od mordercy, a już między nim, a potencjalnie 7letnią siostrą było 18 różnicy. W jak starym wieku musiałaby urodzić ją jej matka (lub jak młodo mieć pierwsze dziecko)? Dziś jest mała szansa przeżycia dla takiego dziecka, a co dopiero wtedy? 10 porodów między powiedzmy 18 a 36 rokiem życia marki ma więcej sensu, niż 9 między 17 a 33 i 10ty poród w wieku 44 lat, czy coś tego typu. Jeśli masz dokładny rok urodzenia matki da się to sprawdzić nawet dość dokładnie. Po prostu kolejna siostra młodsza o całe pokolenie od najstarszego rodzeństwa to rzecz szalenie rzadka...
Tragedia jest niewyobrazalna, ale zastanawia mnie fakt jak ogromnej krzywdy musial zaznawac przez lata ten mlody czlowiek, ze nie oprzytomnial po dokonaniu pierwszej lub chociazby drugiej zbrodni, wymordowal wszystkich, ale ito chyba nie ukoilo jego bolu...
Szok,on pochowany pod ścieżką A sędzia który wypuścił po 6m-cach gruninga miał się pewnie dobrze,ten sędzia ktory wypuścił na wolnosci gruninga też jest potworem odpowiedzialnym za niezmierzone cierpienia
Przypomina to trochę współczesną sprawę Piotra Putyry. Sprawa szeroko ujęta w serii Z archiwum x pt Motyw zbrodni. Wstrząsający film ale warty obejrzenia.
Niestety zbyt długie pozostawanie dorosłych mężczyzn w zależności od dominujących matek jest powodem dużych tragedii dobrze oddanych w postaci Normana Batesa ,dlatego z pewnym niepokojem patrzę od lat na księcia Karola;) Podkład muzyczny dla mnie OK.
To samo myślę. Jak poczytałam historię Eda Geina, to nie mogłam dojść do siebie. Tylko tam był czynnik nadmiernej religijności i izolacji społecznej, podobnie jak w przypadku angielskiego seryjnego mordercy Johna Haigha zwanego "Acid Bath Murderer" (oboje rodzice byli super religijni i ponoć stronili od ludzi). A wspomniany przez Ciebie książę 🤣 pomieszkałam kilka lat w Anglii i jestem antyrojalistką 🙈
Przeraża mnie ilość komentarzy usprawiedliwiająca mordercę, który m. in. zabił 7-letnią dziewczynkę. Ludzie, to był pracowity mężczyzna w sile wieku, nieuzależniony finansowo od rodziny. Mógł odejść w każdej chwili i rozpocząć życie w innym miejscu, z daleka od ludzi, których ewidentnie nie kochał i którzy nie kochali jego. Dokonał wyboru, którego nie można usprawiedliwiać. Prawdą jest, że większość morderców pochodzi z tzw. trudnych lub patologicznych rodzin, jednak większość osób, z takich środowisk mordercami nie zostaje. Domyślam się, że ta fala współczucia wylała się z powodu postawy autorki filmiku. "Nawet dobrze ukierunkowany poprzez wychowanie psychopata może całkiem nieźle funkcjonować w społeczeństwie" Ten komentarz jest nie tylko nieprawdziwy ale i szkodliwy. Typowy psychopata (nie każda osoba z osobowością dyssocjalną nim jest) funkcjonuje w społeczeństwie niezauważony dopóki wszystko idzie po jego myśli. Gdy coś zagraża jego celom (np. pozycji społecznej) nie cofnie się przed niczym aby go osiągnąć. Dla takich ludzi istnieją tylko dwie kategorie ludzi - ja i Ci, których mogę wykorzystać.
Raczej już nie wolno trzymać nieboszczyka w domu do czasu pogrzebu. U nas na wsi taka sytuacja miała miejsce poraz ostatni ponad 20 lat temu. Co do zdjęć Zmarłych, można je znaleźć w internecie. I to niestety często drastyczne.
Dobrze, że skazali go na karę śmierci. On pewnie był zrobionym przez matkę mordercą ale nie potworem i ciężko by mu było żyć z tym piętnem na duszy a w kiciu też nie ma życia szczególnie jeśli społeczeństwo okrzyknie kogoś potworem. Świeć Panie nad jego Duszą. Mam nadzieję że jego wyrodna matka gnije w piekle
Moze bylo cos na rzeczy, ze z 10 - ga rodzenstwa on jeden byl pietnowany. Moze matka miala racje. Nawet jesli twarda "matka" w jego oczach zaluzyla na smierc, to dlaczego musial wyrabac cala rodzine? Wg. mnie nie ma wytlumaczenia dla tego zbrodniarza i masowego mordercy. Do dzisiaj spotykamy "twardych" i wymagajacych rodzicow, przelozonych, nauczycieli itp. czy to powod, aby kazdego zabijac? Facet byl zawistny i musial miec psychopatyczne tendencje inaczej nie dokonalby tak bestialskich zbroni, ja bym tego nie potrafila. Nie mam dla niego wytlumaczenia.
Może posypią się kąśliwe komentarze ale cóż. Ja bym miała propozycję. Słucham Cię od jakiegoś czasu i zauważam że jako jedyna twórczyni n YT na dzieci - NIE mówisz: chłopiec/dziewczynka tylko chłopak/dziewczyna (nie zawsze). Chyba dla większości z nas, dzieci do 12 lat to chłopiec i dziewczynka, a nie chłopak/dziewczyna. Natomiast na 7latkę tutaj, ale i na mlodszych mówisz chłopak/dziewczyna, co od razu w moich myślach i wyobrażeniach stawia mi postać NASTOLATKA a nie DZIECKA. W zeszłym roku, w mazowieckim, w lipcu były poszykowania 5 letniego Dawidka Zukowskiego, wszędzie było "chłopiec to/ chłopca tamto". No gdybym usłyszała "chłopaka tata dźgnął 12 razy" to bym oniemiała. "Chłopca/chłopczyka/przedszkolaka" tata tak bestialsko potraktował. Więc jeśli dasz radę i uważasz, że mam trochę racji, mów o dzieciach z podkreśleniem że to dzieci, nie nastolatkowie. Dziękuję.
W tym wypadku, akurat chodziło o to, że niektóre źródła twierdziły, że DZIEWCZYNA miała lat 17. Byłoby raczej dziwne, gdybym użyła określenia, że "Według niektórych źródeł dziewczynka miała 17 lat", bo w kwestii jej wieku były tutaj duże rozbieżności. W pozostałych swoich podcastach wydaje mi się, że używam określeń adekwatnych do wieku. Ale dziękuję za opinię.
Kochani! Dajcie znać co myślicie o podkładzie muzycznym w tle. Wydaje mi się, że jest on odrobinę zbyt cicho. Ale liczę się z waszym zdaniem i chciałabym poznać waszą opinię.
Tam była muzyka? Tak mnie wciągnął temat, że nie zauważyłem :-P
Hahaha, no właśnie w tym jest problem, że jest ona niemal niesłyszalna, co jak widzę, potwierdzasz 😂 cieszę się, że temat Cię wciągnął!
Podkład muzyczny ok, robi nastrój, a nie przeszkadza. :)
Według mnie to muzykę dobrze słychać.
Ok 👌 w takim razie nic nie zmieniam! ☺️
Wykończyli chłopaka psychicznie szydzili z niego codziennie nawet nie chce myslec co przeżywał. Kara 10 krotnie za wysoka.Uważam że cała ta rodzina z matką na czele zasiali to ziarno. Mimo tego nie popieram czynu zbiorowego mordu, chociaż domyslam się że Czesław musiał być bardzo wrażliwym człowiekiem napewno kochał swoją rodzinę świady o tym jego ciężka praca na roli do ostatniego dnia dbał o dobro matki i rodziny zapewne chciał także być kochanym ale niestety nie było mu dane. Straszna historia,bardzo mnie poruszyła.
Wspaniale to ujęłas i zgadzam się z Tobą. Nie uważam aby ten człowiek był potworem. Doprowadzono go do tego stanu. Odrzucony przez tych u których powinien znaleźć miłość, zrozumienie. Nikt nie zna siebie do końca. Nie wiemy jak byśmy zareagowali w różnych trudnych sytuacjach. Łatwo oceniać książkę po okładce, nie wczytujac się w jej tekst. Dziękuję za tę historię. Jest tragiczna zarówno dla ofiar jak i dla ich oprawcy. Zawsze czekam z niecierpliwością na kolejne historie. Pozdrawiam.
Uwielbiam te zapomniane zbrodnie... Łapka w górę. Temat bardzo ciekawy
Powiem tylko tyle...wg mnie nie naleje sie wody z pustego naczynie.....Aby dawać miłość trzeba ją w sobie mieć...być nią niejako nakarmionym. ( z pustego i Salomon nie naleje) Jeśli karmiono człowieka pogardą, niesprawiedliwością, brakiem miłości, wyśmiewaniem.....Jeśli nie dano mu nigdy miłości....skąd miał ją mieć???Owszem są na świecie tzw wyjątki, które znajdują w sobie pomimo wszystko tą nie rozpaloną iskrę, którą wg mnie daje nam Bóg przy urodzeniu by inni ją tylko rozdmuchali....jednak myślę, że to są osoby bliskie świętości. Większość z nas po tak długim okresie braku miłości połączonej z pogardą, niesprawiedliwością i złośliwością nie jest w stanie na choć jeden moment nie popaść w obłęd.....i w zależności od okoliczności....tak jak Pani mówi albo targniemy się na własne życie albo na życie tych, którzy wobec nas tak bardzo zawinili. I wcale nie jest powiedziane, że taki człowiek gdyby np darować mu winy...popełnił by w przyszłości coś złego. To tylko uczy jednego....Miłość rodzi miłość a brak miłości często rodzi brak miłości...i tak się toczą losy świata....łańcuch zdarzeń...i łańcuch braku miłości w naszym świecie. Tak to jest obecnie, że dzieci okrutnych i niewrażliwych rodziców...idąc do szkoły znęcają się np nad słabszymi rówieśnikami...i odwrotnie...dzieci z domów pełnych miłości uczą rówieśników tolerancji i otwartości na innych....o ile mają siłę przebicia i nie stają się ofiarami tych pierwszych. Baaaardzo żal mi tego pana Czesława....bardzo....i w świecie tak wielu zwyrodnialców i mordujących "bez konkretnego powodu"...nigdy nie skazałabym go na karę śmierci ani nawet dożywocia. Podsumowując.....nie twórzmy świata bez miłości....bo chyba miłość jest kluczem do wszystkiego co dobre. No i te reakcje łańcuchowe...gdy uczynimy coś złego komukolwiek...to idzie w świat i procentuje...a wystarczy się uśmiechnąć na ulicy do obcej osoby i ta osoba może mieć wtedy lepszy dzień i zarażać innych np uśmiechem.
Piękny i prawdziwy opis.
Uwielbiam Twój głos..sposób w jaki opowiadasz łatwo przenieść się można w daną historię.
Bardzo mi miło, dziękuję!
biedny,mi jest go szkoda, znosił cierpienia każdego dnia od swojej rodzinnej matki i rodzeństwa.Nie mieli dla niego żadnej miłości i nie dziwię się że popchnęli go do takich czynów.Serce mi pęka jak matka poniewiera swoje dziecko,te które nosiła pod swoim sercem,gdzie jakie Sumienie!!!.😢😕Pozdrawiam Was Wszystkich i życzę Wam dużo Miłości od bliskich.❤️❤️❤️
Mam podobne relacje w rodzinie. Nie zabilam nikogo. Ale czesto dochodzilo do takich sytuacji, że odechciewalo mi się żyć, że trudno bylo mi znieść obecność osob, ktore mi dokuczaly. Dziś sa wieksze możliwości, choć nadal nie jest łatwo.
Wspieram.
Każdy z nas ma granice wytrzymałości... jeśli faktycznie był obiektem drwin ze strony najbliższych to należy mu współczuć...
Uwazam ze sposob jego traktowania przez rodzine mial tu olbrzymi wplyw. W pewnym momencie w czlowieku cos pęka... Wiem to dokładnie, we mnie też pękło (u mnie była próba samobójcza)... lecz ja ucieklam daleko, najpierw do innego miasta a jak to juz nie wystarczało to do innego kraju. Teraz jestem od 6 lat prawie 3000km dalej a i tak jak sobie pomysle przez co przechodzilam to jrew sie we mnie gotuje... Oczywiscie nie popieram tego co zrobil, ale wowczas byly inne czasy, miał o wiele mniej mozliwosci co my teraz (aby np. uciec i zacząć zyc na nowo). Ponadto teraz mamy psychologów, psychiatrów którzy mogą nam pomóc.
Przykro mi to słyszeć. Niestety takie historie zdarzają się częściej, niż nam się wydaje. A osoby, które same przeżyły takie piekło w większym lub mniejszym stopniu, chyba najbardziej potrafią zrozumieć innych, uwięzionych w takich relacjach. I to jest tak jak mówisz, w 1929 roku było dużo mniej możliwości niż dziś. Dodatkowo, matka była uznawana za świętość. Nie usprawiedliwiam Czesława, ale potrafię go zrozumieć.
Mam nadzieję, że u Ciebie już wszystko będzie dobrze! Pozdrawiam.
@@ZbrodnieZapomniane Teraz już wszystko ok ;) Mam dobrą pracę, dzięki której mogę się utrzymać oraz podróżować (praca w NO pozwala na np. 6 tyg urlopu ciągłego). Realizuję swoje marzenia (w PL mialam dobrą pracę i zarobki ale nie miałam czasu. Tutaj najważniejszy jest wypoczynek nie praca). Te parę lat temu, gdy obudziłam się w szpitalu, lekarz powiedział mi, że dostałam nowe życie i ode mnie zależy co z nim zrobię... Gdy wyszłam ze szpitala, spakowałam sie i wyjechałam. To była najlepsza decyzja w moim życiu. I chyba dlatego umiem zrozumieć bohatera Twojego dzisiejszego podkastu. Po prostu on nie widział innego wyjścia w tamtym momemcie :(
Podziwiam Twoją szczerość ❤Jaki wyrozumiały lekarz, szacunek za to, co powiedział, bo różni bywają. I zgadzam się w 100%, trzeba odejść, chociaż na jakiś czas, spojrzeć z perspektywy na pewne sprawy. Zawsze można wrócić. Albo i nie. Wszystkiego dobrego 🙂
Ta tragedia wydarzyła się niedaleko mnie, i mogę potwierdzić całą historię jak i miejsce pochówku Czesława
Czyli historia, pomimo że stara, nadal jest tam znana?
Coraz słabiej ale starsze osoby nadal ją pamiętają
Dzięki za informację! We wsiach i małych miejscowościach chyba dłużej pamięta się takie historie 🤔
Moge jako ciekawostke powiedzieć że niedaleko tego morderstwa kilka lat temu też zabito pewnego mężczyznę obcinajac mu genitalia i z tego co słyszałam sprawcy nie znaleziono 💁♀️ podsyłam linka może kogoś to zaciekawi tvn24.pl/poznan/zmarl-po-obcieciu-genitaliow-brutalna-zbrodnia-pozostaje-tajemnica-ra798777-2576546
Kurczę, nawet nie wiedziałam!
Mi jest zal tego czlowieka....
Prawdziwa tragedia....
Dziekuje za odcinek👍👍👍
Ogromną zbrodnią jest zmowa. Tu rodziny, która nie oddała mu sprawiedliwości, a zmową wymuszała na nim więcej i więcej. Brak uznania i podziekowania. Są granice ludzkiej wytrzymałości. Dotarło do niego, że jego najbliższa rodzina , to bestie.
Dziękuję za kolejny odcinek :-) przykra sprawa kiedy ma się poczucie, że rodzina zdradziła :-(
To prawda. Zbrodnia straszna. Ale tło jej popełnienia naprawdę przykre...
Kiedyś właśnie tak było. Najstarszy syn musiał pracować na pozostałych członków rodziny. Matka nie chciała się pozbyć syna, który utrzymywał jednak całą rodzinę , więc nie zgadzała się na małżeństwo. Głupio zrobił... Powinien odejść i zacząć nowe SWOJE ŻYCIE. Sądzę że wpadł w jakiś szał...za bardzo jemu dokuczali . Nigdy nie wiadomo co w głowie innym siedzi... P.S. Czuwanie przy zwlokach było tradycją do późnych lat osiemdziesiątych. Miłego niedzielnego wieczoru i do usłyszenia 😊
Tak, to prawda z tym czuwaniem! Pamiętam że moi dziadkowie (którzy pochodzili gdzieś z małej wioski na Podkarpaciu), posiadali w swoim albumie nawet zdjęcia z takiego czuwania! A zdjęcia pochodziły właśnie z późnych lat osiemdziesiątych.
Bardzo dziękuję za podzielenie się swoją wiedzą w tym temacie! 🙂
Zbrodnie Zapomniane nie wiem czy to to samo czuwanie, ale jeszcze 2 lata temu jak moja Babcia zmarła to były ze 2 dni modlitw w domu przy zmarłej.
@@myszeidka dokładnie o takie! Kiedyś, takie czuwanie był wręcz obowiązkowe na wsi polskiej. Z czasem rytuał ten zanikał coraz bardziej (został chyba nawet oficjalnie zakazany, ze względu na niebezpieczeństwo zatrucia jadem trupim). Ale widzę, że gdzieniegdzie jeszcze funkcjonuje. Mogę zapytać, gdzie mieszkała Twoja babcia? :) Ciekawi mnie, w jakim rejonie Polski jeszcze odbywają się czuwania.
@@ZbrodnieZapomniane To okolice Ostrowii Mazowieckiej, nie podam nazwy wsi bo to naprawdę mała wieś ;-)) Zakład pogrzebowy udostępnia taką "lodówkę" na której leży ciało, a w dniu pogrzebu chowają do trumny.
Moi rodzice mnie wychowywali, żebym została na gospodarstwie. Nie zgodzili się na mój wyjazd za granicę do braci. Dopiero mój obecny narzeczony wyrwał mnie stamtąd. Bardzo rzadko jeżdżę do Polski. Wystarczy mi rozmowa telefoniczna. Wiem, jak to brzmi. Takie nie interesowanie się sąsiadami istnieje nadal, szczególnie na wsi. Każdy zajmuje się własnymi sprawami.
Na wsiach jest mnóstwo starych kawalerów których upatrzyły sobie mamusie na frajera do pracy przy domu. Wyśmiewanie, wykorzystywanie .. norma :-(((
O właśnie... Bardzo dziękuję za ten komentarz. Mam nadzieję, że czasy się powoli zmieniły i takie sytuacje zdążają się coraz rzadziej.
@@ZbrodnieZapomniane no tak nie do końca się zmieniają. Wystarczy obejrzec "chlopaki do wzięcia", albo rolnik szuka zony. Jak taki chlopak od dziecka byl wysmiewany, to on nie ma pojecia, ze to nie jest normalne, nie wierzy we wlasne sily. Probuje sprostac chorym wymaganiom rodziny jeszcze bardziej, nie potrafi zacząć zyc wlasnym zyciem. Nazwijmy to po imieniu. To poprostu jest przemoc.
Bardzo smutne,-odrzucenie,nieczułośc,rozklad rodziny i zbrodnia😔
Odsłuchane, świetny odcinek jak zawsze, moim zdaniem winna jest matka, a rodzeństwo poszło w jej ślady, choć nie powiedział tego w zeznaniach ale kto wie może dowiedział że nie dostanie ojcowizny wpadł w szał i tragedia gotowa
Zdecydowanie, uwarunkowania socjalno-rodzinne, miały wpływ na jego postawę do rodziny, a tym samym tragiczne działania wobec rodziny, kiedy nastąpiło przesilenie, sprowokowane upokorzeniami, poczuciem niesprawiedliwości, poczucie wyobcowania a co najważniejsze, godzeniem w jego uczucia. Teoretycznoie, możnaby temu zapobiec. Teoretycznie..Jako ludzie, z pewną konstrukcją psychiczną, tak różniącą się jednostkowo, jesteśmy nieobliczalni. Konkludując, nie do końca był winny, temu co zrobił..mógł wybrać inne opcje, ale to tylko hipotetyczne rozważania. Dziękuję Pani za odcinek. Robi Pani fajną sprawę. Do tego bardzo solidnie. Serdecznie pozdrawiam. Ma Pani u mnie suba i lajki :)
Bardzo dziękuję! Cieszę się, że podoba się Pani moja praca!
Nigdy nie zgodzę się ze stwierdzeniem, że "to przecież rodzina". Każdy członek rodziny jest człowiekiem zasługującym na szacunek i zrozumienie. Nie znam jednak wielu przypadków, w których rodzice zachowują się fair w stosunku do swoich dzieci. To dzieci, według wielu, mają okazywać bezwzględny szacunek i oddanie. Otóż nie. Każdy ma prawo przede wszystkim do obrony siebie. Jestem w stanie zrozumieć, że w tym przypadku coś pękło. Szkoda, że durny tłum nie pomyślał o krzywdzie jednostki, tylko o wymordowanej rodzinie. Generalnie jestem przeciwna szukaniu usprawiedliwień w trudnym dzieciństwie w przypadku seryjnych morderców, takie przypadki jak ten Koniecznego znajdują u mnie pełne zrozumienie.
@@karolpokorski1631 Ja zas pozwole sie nie zgodzicz Twoja opinia. kiedys mowilo sie, ze nie ten rodzic co splodzi / urodzi, ale ten co wychowa !. oczywiscie dotyczy normalnej relacji rodzic- dziecko. jestem matka doroslych juz dzieci i zawsze uwazalam i dalej uwazam, ze na szacunek trzeba sobie zapracowac. nie jest on nikomu ,,dany,, z gory. Jesli szanujesz swoich bliskich to i oni beda Cie szanowac.chociaz zycie nie jest zero jedynkowe wiec 100% pewnosci nie masz.
Pani Judyto,
jaki trafny kommentarz Pani sformułowała. Ten biedny człowiek zgładził z morderstwem swojej rodziny samego siebie. Po fakcie on sam to precież zrozumiał.
O morderswie z premedytacją nie było wogóle w tej tragedii mowy.
Wielokrtotne morderstwo w afekcie moim zdaniem jej tutaj poprawną oceną tej zbrodni.
Mnie wychowano, żeby obchodzić się z każdym człowiekiem z szacunkiem. Moja bliska rodzina nigdy nie miała dla mnie odpowiedniego szacunku, już od tego momentu, od którego mogę sięgnąć pamięcią.
Osłem ofiarnym był ten biedny człowiek, tanią siłą roboczą, niewolnikiem swojej matki.
Pozdrawiam Panią serdecznie z Kantonu Aargau I życzę sześliwego Nowego Roku.
Anna B.
@@karolpokorski1631 Nie ma czegoś takiego jak Dom Starców.
Strasznie przykra historia. Żal mi jedynie sprawcy.
W moim domu takim kozłem ofiarnym był ojciec. W domu były trzy baby (ze mną cztery, ale ja byłam adoptowana). Matka ciagle pomiatała ojcem. Co chwile prowokowała go do kłótni, a potem wszystkim się skarżyła, jaka jest biedna, bo ojciec ja atakuje.
Niby nigdy nie uderzył, ale dochodziło już do ekstremalnych sytuacji, kiedy we wściekłości łapał za nóż i myślałam, ze już po nas. On na szczęście się opamiętywal, ale bałam się, ze pewnego dnia się nie opamięta.
Tez często były awantury z okazji kolacji. Ojciec przychodził z pola czy z roboty i pytał co na kolacje i tu padało: ‚a co to?! Ja mam ci jedzenie pod gębę podkładać?! Weź se coś z lodówki!’ Po czym po wyjęciu masła, kiełbasy i jakiegoś pomidora padało w tonie wielce poirytowanym: ‚musisz jeść te kiełbasę! Ja dla wnuka to kupiłam! Masz tam mortadele czy innych ohydnie wyglądający pasztet! Weź se to a kiełbasę i szynkę zostaw dzieciom (czyli wnukom)!’
No i najczęściej w ciszy brał, co kazano i zjadał. Czasem jednak nie wytrzymywał i zaczynał awanturę, ze on pracuje a ma jeść byle co i widać było, ze czara goryczy mu się przelewa. Bałam się wtedy strasznie. Ja nie brałam w tym udziału, za to dwie ‚siostrzyczki’ jak najbardziej, obgadywany ojca z matka, donosiły na niego, a ona potem go ochrzaniala.
Ojciec w końcu umarł, a ja do tej pory nie mogę się pogodzić, ze ani razu nie powiedziałam mu, ze jestem z nim. Ze dla mnie nie jest nieudacznikiem, ze jest człowiekiem i ma prawo do błędów, ze zasługuje na odpoczynek czy na chwile rozrywki (za każde wyjście na ryby miał awanturę).
Tzn on tez nie był niewiniątkiem i potrafił wszcząć awanturę z niczego, ale podobnie jak bohater podcastu był niemal na każdym kroku wyśmiewany i sztorcowany. Żal mi bardzo, ze odszedł taki poniewierany.
Zmarł w podejrzanych okolicznościach w szpitalu (a jeszcze leżąc w szpitalu już jego majatek był dzielony na części), nikt nie poszedł z tego tytułu do sądu, nikt nie pozwał lekarzy i pielęgniarek, a zmarł zdecydowanie z powodu ich zaniedbania. Matka tłumaczyła, ze ‚mogłaby, ale nie chce’. Gdyby jej zależało na mężu, na pewno by złożyła zawiadomienie do sądu, ale jak widać, nawet po jego śmierci pokazała, ze jest dla niej nikim.
Żal takich ludzi strasznie. Przykro mi, ze nie umiałam pomoc ojcu i ze będąc dzieckiem dałam się i ja zmanipulować i mu czasem dopiec bądź go wyśmiać. Takie chore wzorce. Na szczęście od jakiegoś 12 roku życia miałam już swój rozum i odeszłam id tych praktyk na rzecz współczucia.
Przykre bardzo...😔
Bardzo przykre. Tym bardziej, że takie sytuacje zdążają się naprawdę często. Zwłaszcza w małych miastach i wsiach. Też się naoglądałam takich zachowań :(
Bardzo przykre to. Szczerze współczuję.
U mnie w rodzinie to na mnie matka wszystkie swoje frustracje zwalała i nakręcała 3 braci. Do tego ojciec alkoholik. Najgorsze, że mając już swoją rodzinę i depresję poporodową okazało się, że matka mojego partnera jest wobec mnie taka sama. Oboje wytykali mi najmniejszy błąd. Nigdy nie docenili moich starań. Partner był całkowicie zawładnięty i bezsilny wobec osobowości swojej matki. Przez 9 m-cy gdy z nią mieszkaliśmy kazałam mu wybrać i w końcu wybrał mnie. Teraz jest już w porządku. A on z matką rozmawia bardzo rzadko.
Jakbym czytała o moim wujku.To dobry człowiek,tylko żonę ma taką...że lepiej żeby jej nie miał.
Żal mi tylko skazanego w tej historii, zazwyczaj tak jest że dobrzy ludzie cierpią najbardziej. Miał matkę potwora a rodzeństwo to pasożyty żenujące na nim....
Winni są rodzice. Rodzeństwo winy nie ponosi. Każda rodzina, to pewien układ funkcjonowania. Rodzice (jak również inni dorośli w rodzinie w modelu rodzin wielopokoleniowych) Układ rodziny to precyzyjna układanka puzzli. Wszystkie części do siebie pasują. Dziecko jest za słabe, aby wpłynąć na zmianę w układzie i ma tylko dwie alternatywy - opuścić dom rodziny pierwotnej lub się dopasować.
Kiedyś był taki program "Rozmowy w Toku" U schyłku programu był temat dziewcząt z poprawczaka. Ogólnie mówiąc temat krążył wokoło pozytywnych zmian i przeniesienia tych pozytywnych zmian na grunt rodziny, gdy już powrócą. Były tam również takie, które dokonały pozytywnej zmiany w zakładzie, ale po powrocie do domu rodzinnego; długo się te zmiany nie utrzymały i nastąpił powrót do dawnego funkcjonowania.
Ekspertem była psycholog Dorota Krzywicka. M.in tłumaczyła tym, które po powrocie do domu, zmian nie utrzymały, co powinny albo czego nie powinny. Czyli, odpowiedzialność była przerzucana na dziewczę. Skutek taki, że dzieciak wierzy w to, że jest zły i winny.. Bez komentarza..
Jestem zaciekłym wrogiem terapeutyzowania dzieci i młodzieży.. Pracuje się wyłącznie z rodzicami - WYŁĄCZNIE. Zmiany w układzie rodzinnym mogą wprowadzić tylko rodzice.
Zetknęliście się kiedyś z takim zaburzeniem jak "dorosłe bobasy"? Dorośli ludzie w świecie funkcjonują normalnie, pracują, piastują odpowiedzialne stanowiska, prowadzą z sukcesem duże biznesy.. Lecz po powrocie do domu, przebierają się w śpiochy, pieluchy. Bawią się grzechotkami w dziecięcym łóżeczku, a posiłki jedzą w stolikach dla maluchów ze śliniaczkiem.. To ogromny biznes, są całe sklepy z akcesoriami dla dużych bobasów. Łóżeczka, grzechotki, śpiochy, pieluchy itp itd.
Parę lat temu przeprowadzono badanie w Anglii, które wykazało, że tylko w jednym roku Anglicy w hotelach pozostawili, przez zapomnienie, 27.000 pluszaków! A co 4 dorosły Anglik przyznaje się do tego, że ma ulubionego pluszaka i z nim śpi oraz że zabiera go np w podróże służbowe.
Najwięcej psychopatów jest w krajach anglosaskich. I bynajmniej nie ze względu na wielkość populacji..
Czy już wiecie dlaczego tylko w krajach anglosaskich występuje ta patologia..? Dlaczego w Europie nigdy nikt nie słyszał i prawdopodobnie nie spotkał z czymś takim? Co różni kraje anglosaskie od pozostałych Europejczyków? Cóż.. To są społeczeństwa, które swoje nowonarodzone dzieci wrzucają do ich pokoi z elektroniczną nianią na pociechę..
Psychopatia w większości przypadków nie posiada cech wrodzonych lecz są one nabyte. Psychopatia wykształca się pomiędzy 0 - 3 (maks 4) rokiem życia. Stres związany z osamotnieniem w sposób fizjologiczny oddziałuje na te obszary mózgu, które odpowiadają za emocjonalność i uczuciowość. Dochodzi do zmian organicznych (w różnym spektrum)
Na serio przeraziłem się, gdy zobaczyłem jak nasza popularna telewizyjna super niania zaczyna uczyć tego naszych rodziców.. Tak się wściekłem, że zagroziłem stacji pozwem o działanie wbrew interesowi społecznemu.. Program niebawem zdjęto..
To nie jest wiedza, która dziwi. To wiedza powszechnie znana. Zatem, dlaczego wciąż tak bezmyślnie ignorujemy wagę dzieciństwa? Czas, który determinuje całe dorosłe życie człowieka jest przez nas najbardziej lekceważony.. Aby uczyć studentów, trzeba być profesorem, ale aby pracować jako nauczyciel wczesnoszkolny, wystarczy licencjat.. Nie potrzeba nawet magistra..
Od 30 lat pracuję m.in w tym obszarze i z przykrością muszę stwierdzić, że rodzice po prostu nie chcą się uczyć.. Nie są zainteresowani.. Powszechnym jest przekonanie, że "wychowywanie" dziecka rozpoczyna się na poziomie zerówki.. Drodzy rodzice - na poziomie zerówki, nie macie już wiele do roboty..
Przerażające jest to ilu ytuberów, psychologów dziecięcych "uczy" rodziców.. Systemy nagród i kar, obowiązki sposoby na wyegzekwowanie posłuszeństwa.. Nasi psycholodzy dziecięcy uczą się nie jak wychować dziecko, lecz jak je wytresować..
Nic nie wiemy o wychowaniu. Nic kompletnie. Kiedy prowadzę szkolenie w szkole w ramach rady pedagogicznej, moje pierwsze pytanie brzmi - "czy znają państwo rozwój normatywny dziecka i w jakim stopniu".. Cisza.. Zero.. No to moim następnym pytaniem jest: "jakim cudem wobec tego, chcą państwo rozumieć o czym będę mówił?"
0-5-8 naszego realnego wpływu a cała reszta to już tylko konsekwencje..
Bardzo dobry komentarz. Bardzo ważny komentarz. To najważniejsza część tej opowieści. Podnosi na duchu, że są jeszcze ludzie myślący i nie nastawiający się wyłącznie na pustą konsumpcję treści..
Pozdrawiam.
Do tej bardzo dobrej analizy ośmielam się dorzucić skromna cegiełkę. Rodzina musi mieć środki na wychowywanie, piastowanie i obdarzanie miłością dziecka. A teraz jest pogoń za kariera, za pieniędzmi, za dobrami materialnymi, więc po co rodzic dzieci ? Po to aby je wepchnąć do żłobka, gdzie miejsce załatwia się niejednokrotnie po znajomości , potem przedszkole, potem szkoła. A rodzice po powrocie z pracy na ogół interesują się dzieckiem po łebkach, bo ojciec leży na kanapie i pije piwko, matka ogarnia dom i szykuje jedzenie, albo oboje zbierają się i wychodzą do znajomych, a dziecko zostaję z baby Sister, albo samo przed telewizorem. Czy to normalne ?
Uwielbiam Twój głos, Twoje opowieści przenoszą w czasie, świetna, wspaniała robota, czekam zawsze jak na pierwszą gwiazdkę. Pozdrawiam z miasta Łodzi 👌👍👋
Bledy rodzicow potrafia byc potem przeklenstwem dla dzieci na dlugie lata , wplynac na ich przyszlosc I relacje z ludzmi.
Jeśli faktycznie było tak, że Czesiek robił tylko za woła pociągowego i faktycznie był traktowany przez rodzinę w taki sposób to w sumie mi ich nie żal, no może tych najmłodszych, ale mamusi na pewno nie. W nim po prostu coś pękło. Znęcanie psychiczne działa wolniej, ale i mocniej wgryza się w serce i mówię to z własnego doświadczenia.
Żal jest mi osób które zabił,ale również żal mi człowieka który to zrobił.Dobra matka nigdy nie robi różnicy między dziećmi.
Dokładnie! Każdy kij ma dwa końce, świetny podcast, pozdrawiam serdecznie i trzymam kciuki za rozwój 🌞
Jesli ktos byl tu potworem, to jego matka. Ja tez juz na poczatku tej historii, pomyslalam, ze to obawa przed utrata darmowych rak do pracy, byla prawdziwym powodem, braku zgody matki na zawarcie przez niego malzenstwa. Nie wiem, czy to mozliwe po 90 latach, ale moze powinno sie ekshumowac cialo i pochowac je "po ludzku".
Łapka w górę i słucham:)
Potworem zrobiły go okoliczności i narastający żal. Traktowany jako ktoś gorszy przez matkę i rodzeństwo, w końcu czara goryczy znalazła ujście i się przelała. Wcale nie musiało do tego dojść. Tyle się mówi o szacunku dla rodziców, a co z szacunkiem rodzica do dziecka? tutaj go nie było, tak jak i samej matczynej miłości. Przecież nie ma lepszych i gorszych dzieci. Nie usprawiedliwiam jego czynu, ale z pewnością próbuję go zrozumieć.
Myślę, że sprawa ta jak klocki domino miała początek w toksycznej matce. Gdyby inaczej postępowała, traktowała dzieci po równo, nie dawała przyzwolenia na poniżające traktowanie syna, do tego wszystkiego by nie doszło. Każdy skupił się wtedy na ofiarach, ale morderca też był ofiarą.
"Tyle się mówi o szacunku dla rodziców, a co z szacunkiem rodzica do dziecka?" brawo! 👏 Myślę, że to jest właśnie ten ukryty problem. W tamtych czasach rodzic mógł poniewierać dzieckiem jak psem (a nawet gorzej), a i tak wymagano od dziecka szacunku względem niego. Na szczęście takie podejście się powoli zmienia.
@@ZbrodnieZapomniane Dokladnie. Nalezy tu podkreslic, ze w tamtych czasach szacunkiem nazywano wymuszone przez zastraszenie bezwzgledne posluszenstwo...
@@ZbrodnieZapomniane jeszcze 12 lat temu sama tak byłam traktowana. Na wsiach i małych miejscowościach czas się zatrzymał. Tam alkoholizm, patologia, znęcanie fizyczne i psychiczne jest normą. Widać, że chłopak miał słabą osobowość i był od początku wybrany jako parobek. Inne rodzeństwo to nie jakieś małe dzieci a dorośli już ludzie a mimo to bohater był zobowiązany do pracy w gospodarstwie. Taki męski Kopciuszek. Mój sąsiad z Polski także nie mógł posiadać dziewczyny. Do dziś zapierdziela w gospodarstwie rodziców. Jego psychika jest bliska załamania.
Dzięki.
I szczególnie dziękuję za to, że mimo potworności całej tej zbrodni, nie ziejesz potępieniem i nienawiścią wobec jej sprawcy, jak to często z ludźmi bywa.
Brak miłości matki która bała się ze parobek odejdzie
😢nie można przestać płakać i nad ofiarami i nad nim bo sam był ich ofiarą
Biedny człowiek!!!!
😰 dziękuję
,,Rodzeństwo,, i tak zwana ,,mamusia,, to zwykłe śmieci.Nie żal mi ich.Natomiast żal jego.Był u kresu wytrzymałości.
Bardzo lubię słuchać Twoich podcastów ale Mam 65 lat i coraz gorszy słuch. Jeśli to możliwe to bardzo proszę o odrobinę głośniejsze nagrania. Będę wdzięczna
Piękny głos dziękuję 🌹
Straszna sprawa, w tym przypadku mamy do czynienia ze zbrodnią, która wywołana jest poniekąd przez matkę i rodzinę, poniżany wykorzystywany jako robol i pozbawiony uczucia najbliższych, którzy szydzili i traktowali, jak kogoś gorszego, to było punktem źródłowym w tym morderstwie....ile krzywdy i nienawiści mu okazano, że nawet na sali sądowej nie żałował nikogo prócz małej siostry, pękła mu psychika, kontrola, czuł się jak w matni i przestał myśleć, kontrolować, to musiało dojść do punktu krytycznego, w którym przestali być rodziną w jego oczach, zaczęli być oprawcami, okrutna zbrodnia, okrutna sprawa, matka jest winna najbardziej, bo ona dawała wzór dzieciom, była wodzirejem, można tylko zadawać pytanie dlaczego tak traktowała syna.....? Zbrodnia ogromna, szkoda, że nikt nie potrafił zareagować w porę, przerwać natężającego się zła w tym domu .....Dziekuje za kolejną szokującą, nieznaną sprawę sprzed lat, jesteś wielka, Ty i Twoje dzieła to wyjątkowość i jakość, unikat👑👑👑🤩😘
Siedmiokrotny wyrok śmierci, to świadczy o tym jak ludzie są podli mściwi i głupi przedewszystkim...
Czeslaw, tak mi przykro. ...i jeszcze prosiles o kare smierci...
Tyle rąk do pracy i pretensje że on nie pilnował DOMU????????mieli parobka, za darmo!!!!
To, co zrobił to skurwysyństwo, ale nie zasłużył ma karę, którą dostał. Rozumiem jego motywację. Sama nigdy nie podniosła bym na rodzinę ręki, ale to co on zrobił jest dla mnie nie tylko uzasadnione, ale i zrozumiałe. Nie zasłużył na to, co go spotkało. Tego zdania nie zmieni mi nikt
Zgadzam się z Twoimi końcowymi wnioskami. Dla mnie też każda zbrodnia ma ciąg przyczynowo-skutkowy i staram się zawsze go poznać, przynajmniej na tyle, na ile jako laik mogę. Zgadzam się też, że człowiek może w sobie mieć jakieś predyspozycje, ale to niczego nie przesądza. Właściwe pokierowanie życiem może ustrzec od wielu rzeczy. Z kolei często jakies traumy, długoletni ból są podłożem dla rozwijających się zaburzeń. I w końcu może dojść do tragedii, choć w innych okolicznościach dana osoba by tego nie zrobiła. Można nawet chwilowo po części stracić niepoczytalność, bo potrzeba rozładowania stresu jest tak silna, że nie jestes w stanie kontrolowac czynów i zwazac na prawo. Nie sądzę, żeby Czesław w innych okolicznościach dokonał masowego morderstwa. Wieloletnie dręczenie, upokarzanie na pewno odcisnęło na nim piętno. Rozumiem, że on sam tez mógł nie być kryształowy, może niektóre zarzuty wobec niego było słuszne, ale nikt nie jest doskonały i nie chodzi o to, żeby kogos gnoić tylko dlatego, że popełnił błąd czy się w czyms nie sprawdza. Myślę, że ten brak zgody na ożenek (a pozwolenie rodziców było kiedys wręcz niezbędne) był juz tylko tą kroplą przepełniająca czarę. Sama postać matki ma tu chyba duży wpływ na całokształt. Rodzice mieli kiedyś duży autorytet, dziecko było zobowiązane nie tylko do szacunku, ale wręcz posłuszeństwa, nawet w wieku pełnoletnim. Zastanawiam się tylko, czemu akurat Czesław stał się tym kozłem ofiarnym w rodzinie.Tym bardziej, że to przeciez najstarsze dziecko, tym bardziej syn jest w rodzinnej hierarchii następne po rodzicach. Te zdjęcia trumienne w gazetach mnie nie dziwią, kiedyś ludzie mieli o wiele bliższy kontakt ze smiercią i zmarłymi. Często, zwłaszcza w mniejszych miejscowościach, chowano zmarłych we własnym zakresie, myto ciało, ubierano, następnie czuwano przy nim do pochówku. To też okres między dwiema wojnami, a wojna równiez oswaja z pewnymi widokami. Jeśli o to czuwanie chodzi, to mogę potwierdzić, że to wcale nie taka dawna sprawa. Mój ojciec zmarł w połowie lat 80. i oglądałam na czarno-białych zdjęciach, jak leży w otwartej trumnie w naszym domu, obok są gromnice i kwiaty, a rodzina jest zgromadzona wokół trumny i moja mama ze mną na rękach. To było chyba też spowodowane tym, że dzis mamy w mojej miejscowości przykościelną kaplicę z odpowiednim systemem chłodzenia, i tam są trzymani zmarli do pogrzebu. Wtedy chyba jej nie było. Ale nawet później spotykałam się z przypadkami, że zmarły leżał w domu.
Niesprawiedliwe zycie Czeslawa dopriwadzilo go do tego rodzinnego dramatu. Calkowicie winuje matke za ta rodzinna nienawisc
Bardzo proszę, pamiętaj, że czasownik włanczać (!) jest dość rozpowszechniony, ale to zbyt mało, by uznać go za poprawny. Poprawną formą jest czasownik „włączać”, od niego tworzymy „włącznik”, a nie „włancznik”.
Winna jest matka i ona ma krew na rękach wszystkich ofiar, w tym zabójcy. Wszystkich, prócz niej mi szkoda.
Dobra robota, super kanał ❤️. Muzyka w tle rzeczywiście mało słyszalna. Ciekawa i zagadkowa jest również historia Lodowej Przełęczy i rodziny Kasznica, może warto coś o tym zrobić.
Nagrywa pani tak dokładne materiały,że chętnie posluchalabym w pani opracowaniu sprawe Hofmanowej,chyba nie ma polskim yt podcastu o tej pani 👍👍👍🤔
Wydaje mi się, że ma Pani/Pan na myśli historię rodziny Kaszniców (chyba rok temu zainspirowano się tą historią i napisano książkę "Sprawa Hoffmanowej"). Jest ona przedstawiona na polskim yt, seria nazywa sie z ArPiwum X. Moim zdaniem jest naprawdę świetnie opracowana! Może Panią zainteresuje.
Na samym poczatku powiedzialas ze dawniej dzieci mialy wiekszy szacunek do rodzicow mimo ze rodzice traktowali swoje dzieci jak wlasnosc , jak przedmiot . Moze ten " szacunek " byl strachem wydziedziczenia ? Jaka wartosc mial czlowiek bez majatku w tych czasach ? Zadna !
Myślę, że ten szacunek ogólnie w większości powodowany był strachem. Nie tylko strachem o wydziedziczenie. Pamiętajmy, jak kiedyś budowało się "autorytet" u dziecka i jak często używano przy tym kabla, rózgi i innych przedmiotów.
Witaj Kochana💕💕💕💕💕💕💕💕
Moja jedna z ulubionych podcasterek😄❤️❤️❤️❤️❤️
Sprawa bardzo smutna i powiem tak, wspaniale podkreśliłaś sytuację na końcu.
Nie pochwalam zbrodni ale wiem jak to jest być tłamszonym psychicznie.
Pomijam fakt pochówku tego chłopaka na alejce , to jest tak perfidne i tak paskudnie świadczy o tamtych ludziach.
Dziękuję za dzisiejszy odcinek. Pozdrawiam cieplunio 🥰🥰🥰🥰🥀🥀🥀🥀🥀🥀🥀🥀🥀🥀🥀🥀🥀🥀🥀
Dokładnie tak. Morderstwo nigdy nie jest rozwiązaniem i nie sposób go poprzeć, ale potrafię zrozumieć. Osoba dręczona psychicznie przez lata, ma swój punkt zapalny. Czasem wystarczy iskra, by doprowadzić do wybuchu.
Aga, dzięki za komentarz! Pozdrawiam.
Przewodniczacy skladu sedziowskiego a prezes sadu😉 super material😉
Nawet po śmierci go deptali.
co za wyrok...zrobili z niego parobka.matka chciala zeby zastapil ojca dla jej dzieci,ale wlasnie jego chciala wydziedziczyc..........chamstwo
ŹAL PANA CZESŁAWA.
Moim zdaniem była to zbrodnia w afekcie
Wspolczuje oskarzonemu. Gdy za brak milosci i uplokorzenia , ciagle i ciagle To dobtrz,e ze nie kazdy daje taka lekcje rodzinie
Niestety nie każdy jest silny psychicznie .
Wiele matek jest toksycznych względem synów . Szkoda ze nie przeciwstawił się tylko poddał jej toksycznej woli
Świetna historia!!
Bardzo dziękuję ☺️
Bardzo smutna historia. Zal MI tego chlopaka
Co że zabił własną rodzinę
Czasami winny, w rzeczywistości jest niewinny.
Moja babcia mieszka niedaleko tej miejscowości czyli w Żegocinie a morderstwo było w pieruszycach pieruszyce są od Żegocina dalej o 4 km
Pomijajac wszysto inne , to ta kara należała sie tej rodzince...
Nie , kara należała się mordercy
O kurcze już prawie 5 koła subskrypcji.
Też jestem w szoku! 🙈 Ale to naprawdę bardzo miłe 🙂
@@ZbrodnieZapomniane Dajesz radę. Nie wiem skąd Ty bierzesz te sprawy. Każda to prawdziwy unikat w skali polskiego yt.
Ojej, bardzo dziękuję! Staram się wyszukiwać sprawy, które są mało znane, a jednocześnie interesujące. Cieszę się, że póki co mi się to udaje ☺️
Jesteś wspaniała 😘
Zabieram się za obiad przy zapomnianych Zbrodniach 🙊
Mam nadzieję, że wyjdzie smaczny 😋 🙈
@@ElvisPe777 kto powiedział że będe jeść? Bede robić obiad 🙂
A trupy mi w tym nie przeszkodza 😂
Jak mężczyźni to nie oboje !
Jak zawsze wirtuozja ☺️
Dziękuję ☺️
Dlaczego dzieci tak się boją wyrzeczenia i wydziedziczenia przez rodziców. Proszę bardzo niech się wykrzekną to ich problem. Majątku można się dorobić własną pracą i nie patrzeć na spadek a nawet się go wyrzec jak wymaga to spełnienia absurdalnych warunków.
A ja bym jednak się skłaniał ku wersji z wiekiem 17 lat. Dlaczego? Przemawia za tym matematyka. Inne dzieci miały 25, 22, 20,18 i tego typu wiek. Jak rozumiem też te zamężne siostry były starsze od mordercy, a już między nim, a potencjalnie 7letnią siostrą było 18 różnicy. W jak starym wieku musiałaby urodzić ją jej matka (lub jak młodo mieć pierwsze dziecko)? Dziś jest mała szansa przeżycia dla takiego dziecka, a co dopiero wtedy? 10 porodów między powiedzmy 18 a 36 rokiem życia marki ma więcej sensu, niż 9 między 17 a 33 i 10ty poród w wieku 44 lat, czy coś tego typu. Jeśli masz dokładny rok urodzenia matki da się to sprawdzić nawet dość dokładnie. Po prostu kolejna siostra młodsza o całe pokolenie od najstarszego rodzeństwa to rzecz szalenie rzadka...
Ależ miła niespodzianka przy niedzieli!
Cieszę się! ☺️
Nic nie usprawiedliwia zbrodni ani pielęgnowania w sobie nienawiści.
Tragedia jest niewyobrazalna, ale zastanawia mnie fakt jak ogromnej krzywdy musial zaznawac przez lata ten mlody czlowiek, ze nie oprzytomnial po dokonaniu pierwszej lub chociazby drugiej zbrodni, wymordowal wszystkich, ale ito chyba nie ukoilo jego bolu...
Psychopata w służbach mundurowych?! YYYYY!
Szok,on pochowany pod ścieżką A sędzia który wypuścił po 6m-cach gruninga miał się pewnie dobrze,ten sędzia ktory wypuścił na wolnosci gruninga też jest potworem odpowiedzialnym za niezmierzone cierpienia
Przypomina to trochę współczesną sprawę Piotra Putyry. Sprawa szeroko ujęta w serii Z archiwum x pt Motyw zbrodni. Wstrząsający film ale warty obejrzenia.
To chyba nie Pokropow tylko Propokow.
Niestety zbyt długie pozostawanie dorosłych mężczyzn w zależności od dominujących matek jest powodem dużych tragedii dobrze oddanych w postaci Normana Batesa ,dlatego z pewnym niepokojem patrzę od lat na księcia Karola;) Podkład muzyczny dla mnie OK.
To samo myślę. Jak poczytałam historię Eda Geina, to nie mogłam dojść do siebie. Tylko tam był czynnik nadmiernej religijności i izolacji społecznej, podobnie jak w przypadku angielskiego seryjnego mordercy Johna Haigha zwanego "Acid Bath Murderer" (oboje rodzice byli super religijni i ponoć stronili od ludzi). A wspomniany przez Ciebie książę 🤣 pomieszkałam kilka lat w Anglii i jestem antyrojalistką 🙈
On już chyba nie zdąży objąć tronu.
Przeraża mnie ilość komentarzy usprawiedliwiająca mordercę, który m. in. zabił 7-letnią dziewczynkę.
Ludzie, to był pracowity mężczyzna w sile wieku, nieuzależniony finansowo od rodziny. Mógł odejść w każdej chwili i rozpocząć życie w innym miejscu, z daleka od ludzi, których ewidentnie nie kochał i którzy nie kochali jego. Dokonał wyboru, którego nie można usprawiedliwiać.
Prawdą jest, że większość morderców pochodzi z tzw. trudnych lub patologicznych rodzin, jednak większość osób, z takich środowisk mordercami nie zostaje.
Domyślam się, że ta fala współczucia wylała się z powodu postawy autorki filmiku.
"Nawet dobrze ukierunkowany poprzez wychowanie psychopata może całkiem nieźle funkcjonować w społeczeństwie"
Ten komentarz jest nie tylko nieprawdziwy ale i szkodliwy.
Typowy psychopata (nie każda osoba z osobowością dyssocjalną nim jest) funkcjonuje w społeczeństwie niezauważony dopóki wszystko idzie po jego myśli. Gdy coś zagraża jego celom (np. pozycji społecznej) nie cofnie się przed niczym aby go osiągnąć. Dla takich ludzi istnieją tylko dwie kategorie ludzi - ja i Ci, których mogę wykorzystać.
Zajmij sie slaskim zbójem nazwiskiem Pistulka i ijego spólniku Eliasz
Raczej już nie wolno trzymać nieboszczyka w domu do czasu pogrzebu. U nas na wsi taka sytuacja miała miejsce poraz ostatni ponad 20 lat temu. Co do zdjęć Zmarłych, można je znaleźć w internecie. I to niestety często drastyczne.
T
And
Dobrze, że skazali go na karę śmierci. On pewnie był zrobionym przez matkę mordercą ale nie potworem i ciężko by mu było żyć z tym piętnem na duszy a w kiciu też nie ma życia szczególnie jeśli społeczeństwo okrzyknie kogoś potworem. Świeć Panie nad jego Duszą. Mam nadzieję że jego wyrodna matka gnije w piekle
Podkład muzyczny jest pasowny
Dlaczego takie stare historie. Jest tak dużo nowych wyrażeń.
Moze bylo cos na rzeczy, ze z 10 - ga rodzenstwa on jeden byl pietnowany. Moze matka miala racje. Nawet jesli twarda "matka" w jego oczach zaluzyla na smierc, to dlaczego musial wyrabac cala rodzine? Wg. mnie nie ma wytlumaczenia dla tego zbrodniarza i masowego mordercy. Do dzisiaj spotykamy "twardych" i wymagajacych rodzicow, przelozonych, nauczycieli itp. czy to powod, aby kazdego zabijac? Facet byl zawistny i musial miec psychopatyczne tendencje inaczej nie dokonalby tak bestialskich zbroni, ja bym tego nie potrafila. Nie mam dla niego wytlumaczenia.
Może posypią się kąśliwe komentarze ale cóż. Ja bym miała propozycję. Słucham Cię od jakiegoś czasu i zauważam że jako jedyna twórczyni n YT na dzieci - NIE mówisz: chłopiec/dziewczynka tylko chłopak/dziewczyna (nie zawsze). Chyba dla większości z nas, dzieci do 12 lat to chłopiec i dziewczynka, a nie chłopak/dziewczyna. Natomiast na 7latkę tutaj, ale i na mlodszych mówisz chłopak/dziewczyna, co od razu w moich myślach i wyobrażeniach stawia mi postać NASTOLATKA a nie DZIECKA. W zeszłym roku, w mazowieckim, w lipcu były poszykowania 5 letniego Dawidka Zukowskiego, wszędzie było "chłopiec to/ chłopca tamto". No gdybym usłyszała "chłopaka tata dźgnął 12 razy" to bym oniemiała. "Chłopca/chłopczyka/przedszkolaka" tata tak bestialsko potraktował. Więc jeśli dasz radę i uważasz, że mam trochę racji, mów o dzieciach z podkreśleniem że to dzieci, nie nastolatkowie. Dziękuję.
W tym wypadku, akurat chodziło o to, że niektóre źródła twierdziły, że DZIEWCZYNA miała lat 17. Byłoby raczej dziwne, gdybym użyła określenia, że "Według niektórych źródeł dziewczynka miała 17 lat", bo w kwestii jej wieku były tutaj duże rozbieżności. W pozostałych swoich podcastach wydaje mi się, że używam określeń adekwatnych do wieku. Ale dziękuję za opinię.
W tym zdaniu chodziło o tezę, że zmarła miała 17 lat.
To nie przez matkę tylko przez jego dziewczynę bo ona chciała całe gospodarstwo , babcia mi tak zawsze mówiła
bardzo złe nagłosnienie słychac głucho,żle sie słucha