Żaden kapłan nie powinien bać się śmierci, zwłaszcza biskup. Śmierć jest nieunikniona, więc nieracjonalnym jest ostatnie chwile zatruwać sobie strachem. Jeśli jesteśmy przygotowani, to inaczej to wszystko wygląda niż my ludzie sobie wyobrażamy. No cóż nie jesteśmy w stanie tych obaw od siebie odepchnąć, ale po co je potęgować. Trzeba cieszyć się życiem i iść przez nie z rozwagą, ale i z radościa, że życie jest darem do wykorzystania zgodnie z nieomylną wola Boga.
Naprawdę cenie jego szczerość bo oficjalnie przyznał się do swojej niewiary 👎. Szkoda tylko, że tą filozofią namieszał chłopcu w głowie i jako duchowny nie wierzy w Boże obietnice 🙈🙀
Ponoć człowiek nie boi się śmierci a umierania... I ja się tego boję... No ale... Jak to święty Franciszek napisał: Pochwalony bądź Panie nasz przez siostrę naszą śmierć cielesną...
Jezus zapłacił za nasze grzechy swym cierpieniem i oddał za nie życie. Jeżeli zaufamy Bogu i oddamy się Chrystusowi to nie powinniśmy się bać śmierci. Czeka nasz wieczność z Chrystusem i naszym Ojcem. List do Rzymian 10:9 Jeżeli więc ustami swoimi wyznasz, że JEZUS JEST PANEM, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych - osiągniesz zbawienie5. 10 Bo sercem przyjęta wiara prowadzi do usprawiedliwienia, a wyznawanie jej ustami - do zbawienia. Musimy Wyznać Jezusowi nasze grzechy i za nie szczerze żałować, prosić o przebaczenie. Musimy zmienić nasze życie, żyć dla Chrystusa. Musimy poznać wolę Bogu, Jesus powiedział :Ewang Jana 17:3 Musimy wyrzec się fałszywych nauk i praktyk, Jezus ostrzegał nas: Ewang Mateusza 7 ;21 Nie każdy, który Mi mówi: "Panie, Panie!", wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie. 22 Wielu powie Mi w owym dniu: "Panie, Panie, czy nie prorokowaliśmy mocą Twego imienia, i nie wyrzucaliśmy złych duchów mocą Twego imienia, i nie czyniliśmy wielu cudów mocą Twego imienia?" 23 Wtedy oświadczę im: "Nigdy was nie znałem. Odejdźcie ode Mnie wy, którzy dopuszczacie się nieprawości!"
Stawka jest zby wysoka,chodzi o to gdzie spedzisz wiecznosc. Pierwsze pytanie co jest lub kto autorytetem naszej wiary? Jesli Biblia czyli Slowo Boze Musimy wszystkie nauki Porownywac z tym co mowi Bog Przez Pismo Swiete,.jesli nie znamy Pisma Swietego czyli Biblii Latwo nas oklamac ,zwiesc ,przykro mowic ale tak jest w Polsce ludzie nie znaja Biblii I wierza ludziom,,czesto zachwyceni naukami ktore nie sa zgodne z tym co mowi Bog w Pismie Swietym. Zachecam do osobistego poznawania Prawdy I Boga przez uwazne studiowanie Pisma Swietego I porownywanie z tym co mowia inni . O Bogu, grzechu, smierci,piekle ,niebie,zmartwychwstaniu. Zachecam goraco.,czesc.
przytoczę tu mój tekst polecam ci go przeczytać Katolickie nauczanie o miłosierdziu i sprawiedliwości społecznej jest zakorzenione w Biblii i Tradycji Kościoła. Oba te pojęcia stanowią fundament społecznej nauki Kościoła i są nieodłącznie ze sobą związane. Miłosierdzie, rozumiane jako wyraz Bożej miłości wobec człowieka, zachęca nas do współczucia, przebaczenia i troski o innych, zwłaszcza o tych, którzy są w potrzebie. Sprawiedliwość społeczna natomiast nakłada obowiązek działania na rzecz budowania społeczeństwa opartego na godności osoby ludzkiej, równości, oraz wspólnym dobru. W tym tekście omówimy, czym jest katolickie rozumienie miłosierdzia i sprawiedliwości społecznej, odwołując się do fragmentów Pisma Świętego, które stanowią inspirację do działania na rzecz bliźnich. Miłosierdzie jest pojęciem chrześcijaństwa, które wyraża się w działaniach na rzecz innych oraz w gotowości do przebaczenia. Katolickie rozumienie miłosierdzia wychodzi od Bożej miłości, która jest nieskończona i bezwarunkowa. Jezus Chrystus, poprzez swoje życie i nauczanie, ukazuje miłosierdzie jako jeden z fundamentów chrześcijaństwa. W Piśmie Świętym miłosierdzie Boga jest ukazane jako Jego podstawowa cecha. W Psalmie 103,8 czytamy: "Miłosierny i łaskawy jest Pan, nieskory do gniewu i bardzo łagodny."Ten werset podkreśla, że Bóg jest pełen miłości i miłosierdzia wobec człowieka, co stanowi podstawę do naśladowania Go w codziennym życiu. Więc my też wprowadzajmy tę miłość do życia i tą miłością kierujmy się zawsze i wszędzie. Jezus Chrystus wielokrotnie nauczał o miłosierdziu i dawał przykład miłosiernych czynów. W przypowieści o miłosiernym Samarytaninie (Łk 10, 25-37), Jezus ukazuje miłosierdzie jako czynny wyraz miłości bliźniego: "Idź, i ty czyń podobnie!" (Łk 10, 37).Przypowieść ta uczy, że prawdziwe miłosierdzie nie zna granic narodowych, społecznych ani religijnych i jest gotowe do niesienia pomocy każdemu, kto jej potrzebuje. Więc pamiętajmy, że my pomoc możemy nieść innym bez względu na to czy są bogaci czy biedni, czy mają skośne oczy czy może zezowate oczy... Patrzmy jednak na słowa Chrystusa, który zawsze doradzi nam idealnie pod postacią Pisma Świętego. Miłosierdzie to nie tylko akt współczucia, ale również wewnętrzna postawa serca. W Kazaniu na Górze Jezus mówi:"Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią." (Mt 5, 7) Ten fragment wskazuje, że okazywanie miłosierdzia jest warunkiem otrzymania miłosierdzia od Boga. Dlatego jesteśmy wezwani do codziennego praktykowania miłosierdzia zarówno w słowach, jak i czynach, zwłaszcza wobec ubogich, chorych i opuszczonych. Ale tak naprawdę trzeba pomagać każdemu, jak wcześniej napisałem nie ważne czy ktoś jest bogatszy czy też nie, ale jeśli potrzebuje pomocy, a my możemy jej udzielić to tak uczyńmy i na pewno Bóg wspomni o tym kiedy będziemy wstępować na sąd ostateczny. Sprawiedliwość społeczna jest pojęciem, które w naszej katolickiej nauce odnosi się do budowania społeczeństwa, w którym respektowana jest godność każdej osoby oraz jej prawa. Jest ona wyrazem troski Kościoła o życie społeczne, polityczne i gospodarcze, aby były one zgodne z Ewangelią. Dlatego naprawdę jest bardzo ważne byśmy korzystali z Ewangelii abyśmy wdrażali lub próbowali wdrażać z niej nauki do naszego życia! W Starym Testamencie wielokrotnie pojawia się wezwanie do sprawiedliwości. Prorok Micheasz wzywa do życia zgodnego z Bożymi przykazaniami, mówiąc:"Powiedziano ci, człowiecze, co jest dobre i czego Pan żąda od ciebie: pełnienia sprawiedliwości, umiłowania miłości i pokornego podążania za swoim Bogiem." (Mi 6, 8). Ten fragment wskazuje, że sprawiedliwość społeczna obejmuje nie tylko uczciwe postępowanie, ale również miłość i pokorę wobec Boga i bliźniego. Również pokazuje to, czego człowiek potrzebuje do życia wiecznego i do przede wszystkim lepszego życia. Kościół nas naucza, że sprawiedliwość społeczna wymaga od wierzących aktywnego zaangażowania na rzecz dobra wspólnego, solidarności z ubogimi i wykluczonymi oraz dążenia do równości i pokoju. W jednej z encyklik bodajże Leona XIII była mowa o tym, aby zwracać uwagę prawa pracowników, aby je przestrzegać i chronić od wszelkich niesprawiedliwości społecznych, co pobudziło naukę kościoła, z której czerpiemy nauki i mam nadzieję, że staramy choć niektóre wprowadzać w życie. Miłosierdzie bez sprawiedliwości może prowadzić do działań, bez trwałego rozwiązania problemów społecznych. Z kolei sprawiedliwość społeczna bez miłosierdzia może stać się bezosobowym i suchym dążeniem do prawa i porządku. My jako osby wierzące jesteśmy wezwani do łączenia tych dwóch wartości w swoim codziennym życiu, aby budować społeczeństwo oparte na miłości oraz życzliwości dla drugiej osoby potrzebującej i nie potrzebującej. Współczesny Kościół zachęca wiernych do praktykowania miłosierdzia i sprawiedliwości społecznej poprzez aktywne zaangażowanie w działalność charytatywną: Wspieranie organizacji i inicjatyw na rzecz ubogich, bezdomnych, migrantów i uchodźców, takich jak Caritas czy inne lokalne organizacje. Budowanie wspólnot lokalnych opartych na miłości i solidarności: Tworzenie przestrzeni, w których ludzie mogą dzielić się swoimi potrzebami i troskami oraz wspierać się nawzajem. Katolickie rozumienie miłosierdzia i sprawiedliwości społecznej jest głęboko zakorzenione w nauce Jezusa Chrystusa i Tradycji Kościoła. Te dwie wartości, choć różne w swojej naturze, współistnieją i wzajemnie się uzupełniają, tworząc podstawę dla budowania społeczeństwa opartego na miłości, godności ludzkiej i trosce o dobro wspólne. My jako współcześni katolicy jesteśmy wezwani do naśladowania Chrystusa w praktykowaniu miłosierdzia i dążeniu do sprawiedliwości społecznej, aby budować bardziej ludzki i sprawiedliwy świat. Pamiętajmy słowa papieża "sursum corda" zawsze miejmy nasze serca w górze otwarte na potrzebę innych, okazujmy miłosierdzie każdemu, choć to ciężkie miłujmy każdego bliźniego swego jak siebie samego i sławmy Słowo Boże na cały świat, bo to my jesteśmy katolikami i się tego nie bójmy!
Coś jest wieczne przez to że było, że nigdy nie może się powtórzyć . Wieczne Ja aby było wiecznie musi się ciągle rodzić w NOWYM, nigdy niepowtarzalnym istnieniu.Nigdy nie ma dwu takich samych chwil. Nie ma też dwu tożsamych istnień. Liczy się tylko Nieprzewidywalna Przyszłość,a istnieje kwantowa Pamięć Wszechmyśli.
Darowano w sensie jakim ? Darowano jako dar czy darowano , w sensie : odpuszczono ? Jestem ciekawa, czy ty, człowieku, boisz się śmierci. Jeśli twoja wypowiedź była w stylu ataku na KK , to sam powinieneś bać się śmierci.
Jakby nie było podpisane, że to arcybiskup, to mozna by było sądzić, że to ateista się wypowiada:):):) Gośc sam nie wierzy w te bajki, które opowiada ludziom. Z jednej strony księża boją się, że po smierci nic nie ma, z drugiej, że jednak jest ten Bóg - bo wtedy mają przeje....:):)
Przede wszystkim biskupi w chwili śmierci powinni się radować , bo idą na spotkanie z Bogiem , do wspaniałego świata a , jeśli się lękają to ich wiara jest nic warta
Pan Jezus przez swoja smierc i zmartwychwstanie zadal cios szatanowi.Wykupil nasze dusze.W Pismie Sw.pisze ,zeprzyszedl jezus aby wyzwolictych, ktorzy zpowodu leku przed smiercia przez cale zycie byli w niewoli.
Bo wie, że to co nauczał innych o Bogu , nie jest prawdą. Odpowie nie tylko za siebie ale za tych wszystkich ludzi, których wprowadził w błąd. Odciągnął ich od prawdy i kazał wierzyć w zjawy i zabobony. Jezus dał im taką przestrogę : Ewangelia Mateusza 23:13
1:40 sam sie arcybiskup zaorał moge tak żec gdy człowiek ma w sobie ducha świętego on usuwanie z niego bania sie śmierci. Głupoty wam tu opowiadają. Człowiek gdy jest zbawiony i wierzy w Boga to jak ma sie bać smierci jeśli będzie żył na wieki? czyli na zawsze.
@@Maskacjusz Uzasadnienie jest takie że to przeciwnik równości i toleranji oraz ten który ani jednym zdaniem nie wypowiedział się w sprawie śmierci kobiet dla których nie wykonano zabiegu aborcji ratujących ich życie.
1. Co uzasadnia tezę, że jest przeciwnikiem równości i tolerancji? 2. Dlaczego miałby wypowiadać się akurat w tej sprawie? Bo ktoś ją rozgrywa politycznie? To jest dopiero hipokryzja.
@@elakot4856 -Bardzo jestem ciekawy Waszych rewelacji, co tam według Was Bóg mówi ? ? ? Jak ze spowiedzią? Postami? Bożym Narodzeniem? Wielkanocą? Z martwych wstaniem? Pochwyceniem?
Czlowiek jest zywym organizmem jedną wielką górą miesa. Po smierci są dwie opcje kremacja (spopielenie) oraz pochówek tradycyjny czyli grzebanie w ziemi. Po smierciu w ziemi żywią sie tym miesem inne organizmy czyli owady. Po smierci nie ma nic zycie konczy sie w chwili nadejscia smierci
Jeżeli ateista za życia świadomie i dobrowolnie odrzuca istnienie Boga , to czeka taką osobę niespodzianka po śmierci, czyli spotkanie sam na sam, twarzą w twarz z Bogiem. Wszystkie bzdury ateistów kończą się z momentem ich śmierci. Moim zdaniem ateiści powinni bać się śmierci, ponieważ po śmierci nie będą mieli szansy na zmianę swojej decyzji i dalsza ich przyszłość będzie zależała tylko i wyłącznie od woli i decyzji Pana Boga.
@@kingahorsztynska8428 Tak, a wiem to, bo tak mi powiedział jeden facet w czarnej sukience kiedy miałam 5 latek. Zabawne jest to, że chrześcijanin idąc do kościoła mówi "Panie, nie jestem godzien" ale jak chrześcijanin musi tłumaczyć absurdy swojej religii to nagle okazuje się, że jest na tyle kompetentny że wie doskonale co jego bóg miał na myśli.
Co, jak co, ale to właśnie ateiści powinni bać się śmierci. Powód jest dosyć oczywisty. Skoro ateista świadomie i dobrowolnie odrzuca istnienie Boga i nie chce z Bogiem mieć nic wspólnego, to po śmierci Bóg odrzuci ateistę. Dlaczego ? Ponieważ Pan Bóg dał człowiekowi wolną wolę i decyzja o wieczności należy do człowieka. Skoro człowiek odrzuca Boga , to Bóg szanuje decyzję człowieka. Po śmierci nie ma pustki , tylko drugie życie . Najpierw dusza nieśmiertelna spotyka się z Bogiem , z tym Bogiem, ktorego istnienie odrzuca ateista i następuje Sąd Szczegółowy . Po Sądzie Szczegółowym , jest decyzja Pana Boga i dusza idzie albo do nieba albo do czyśćca lub do piekła. Taki jest real, ateisto i lepiej zdaj sobie sprawę z tego , gdyż po śmierci ( a przecież KAŻDY człowiek musi umrzeć ) już niczego ateisto nie zmienisz. Dlatego też ateiści zdecydowanie powinni bać się śmierci . Paradoksem jest fakt, iż ateiści , ktorzy trafią do czyśćca będą zależni od modlitw ludzi wierzących , z ktorych tak się za życia swojego wyśmiewają.
@@kingahorsztynska8428 Szanowna Pani chyba nie rozumie słowa ateizm. Ateiści nie wierzą w istnienie żadnych bogów czy bożków, których według niektórych źródeł jest około 4000. Jeżeli ateista boi się śmierci, bo jednak okaże się że chrzescijanie mieli rację to oznacza, że ta osoba nie jest ateista i podświadomie sobie wierzy w boga. To jest trochę tak jakby Pani mnie straszyła księciem Ightornem z gumisiów, nie wierzę w jego istnienie więc nie mogę się bać czegoś czego nie ma. Chrzescijanie natomiast jak i wyznawcy pozostałych religii muszą się bać, bo muszą sobie zadawać pytanie czy aby na pewno nie pójdą na wieczne męki tylko dlatego że np nie odmówili jakiegoś różańca czy nie powiedzieli czegoś na spowiedzi sukienkowemu. Marny los chrześcijan, bo oni nawet jak trafia do nieba, to ich robota będzie wieczne wielbienie swojego pana, już widzę jak kobiety odnajdą się w tej roli. Takie trochę tvpis które też nic nie robi tylko przez 24j na dobę wielbią partie rządząca.
Widziałaś jak mu się ta suknia trzęsła ze strachu, nawet język mu się plątał, gdy o swojej śmierci myślał,...........ale nie powiedział,..... darmozjad.
@@MateĺuszBambosz Rozumiem cię. Mi chodziło bardziej o to, że jeżeli nic nie ma po śmierci, to nie ma nic za życia. Bo po co przestrzegać nauk? Można robić co się chce, bo żadna kara nas nie spotka. Mało tego świadomość tego, że wraz z końcem życia nie pozostaje po nas nic jest przerażająca.
Mistrz Sztaudynger napisał : Nie boję się niebytu , boję się chwili tranzytu .
Widziałem duszę człowieka i psa na żywo,wiem już że jest świat duchowy,bo tego doświadczyłem.Wszystko jest stworzeniem.
To znaczy ze Slowo Stworcy nie jest prawda...🤨
Ten głos który kocham... Okna Krakowa.. Bóg zapłać
Gdyby Epikur mial racje to byloby pięknie
Żaden kapłan nie powinien bać się śmierci, zwłaszcza biskup. Śmierć jest nieunikniona, więc nieracjonalnym jest ostatnie chwile zatruwać sobie strachem. Jeśli jesteśmy przygotowani, to inaczej to wszystko wygląda niż my ludzie sobie wyobrażamy. No cóż nie jesteśmy w stanie tych obaw od siebie odepchnąć, ale po co je potęgować. Trzeba cieszyć się życiem i iść przez nie z rozwagą, ale i z radościa, że życie jest darem do wykorzystania zgodnie z nieomylną wola Boga.
Bardzie niż śmierci trzeba sie obawiać sadu Bożego
Serdeczne BÓG ZAPŁAĆ i SZCZĘŚĆ BOŻE na dalszą pracę apostolską 🥀🌻💐🌺🌼
Jakaś choroba malutka????????? Czy joint się mocniejszy trafił??
Ewangelia Mateusza 23:13-15
Naprawdę cenie jego szczerość bo oficjalnie przyznał się do swojej niewiary 👎. Szkoda tylko, że tą filozofią namieszał chłopcu w głowie i jako duchowny nie wierzy w Boże obietnice 🙈🙀
Ponoć człowiek nie boi się śmierci a umierania... I ja się tego boję... No ale... Jak to święty Franciszek napisał: Pochwalony bądź Panie nasz przez siostrę naszą śmierć cielesną...
Jezus zapłacił za nasze grzechy swym cierpieniem i oddał za nie życie. Jeżeli zaufamy Bogu i oddamy się Chrystusowi to nie powinniśmy się bać śmierci.
Czeka nasz wieczność z Chrystusem i naszym Ojcem.
List do Rzymian 10:9 Jeżeli więc ustami swoimi wyznasz, że JEZUS JEST PANEM, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych - osiągniesz zbawienie5.
10 Bo sercem przyjęta wiara prowadzi do usprawiedliwienia, a wyznawanie jej ustami - do zbawienia.
Musimy Wyznać Jezusowi nasze grzechy i za nie szczerze żałować, prosić o przebaczenie. Musimy zmienić nasze życie, żyć dla Chrystusa. Musimy poznać wolę Bogu,
Jesus powiedział :Ewang Jana 17:3
Musimy wyrzec się fałszywych nauk i praktyk, Jezus ostrzegał nas: Ewang Mateusza 7 ;21 Nie każdy, który Mi mówi: "Panie, Panie!", wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto
spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie. 22 Wielu powie Mi w owym dniu: "Panie, Panie, czy nie prorokowaliśmy mocą Twego imienia, i nie wyrzucaliśmy złych duchów mocą
Twego imienia, i nie czyniliśmy wielu cudów mocą Twego imienia?" 23 Wtedy oświadczę im: "Nigdy was nie znałem. Odejdźcie ode Mnie wy, którzy dopuszczacie się nieprawości!"
A jeśli nie zaufamy to nas ześle do piekła wiedząc od samego początku że nie zaufamy. Co znaczy że nie jest dobry
Boi się bo pójdzie do piekła. Żenujacy stary dziad.
Stawka jest zby wysoka,chodzi o to gdzie spedzisz wiecznosc.
Pierwsze pytanie co jest lub kto autorytetem naszej wiary?
Jesli Biblia czyli Slowo Boze
Musimy wszystkie nauki
Porownywac z tym co mowi Bog
Przez Pismo Swiete,.jesli nie znamy
Pisma Swietego czyli Biblii
Latwo nas oklamac ,zwiesc ,przykro mowic ale tak jest w Polsce ludzie nie znaja Biblii I wierza ludziom,,czesto zachwyceni naukami ktore nie sa zgodne z tym co mowi Bog w Pismie Swietym.
Zachecam do osobistego poznawania Prawdy I Boga przez uwazne studiowanie Pisma Swietego I porownywanie z tym co mowia inni .
O Bogu, grzechu, smierci,piekle ,niebie,zmartwychwstaniu.
Zachecam goraco.,czesc.
przytoczę tu mój tekst polecam ci go przeczytać Katolickie nauczanie o miłosierdziu i sprawiedliwości społecznej jest zakorzenione w Biblii i Tradycji Kościoła. Oba te pojęcia stanowią fundament społecznej nauki Kościoła i są nieodłącznie ze sobą związane. Miłosierdzie, rozumiane jako wyraz Bożej miłości wobec człowieka, zachęca nas do współczucia, przebaczenia i troski o innych, zwłaszcza o tych, którzy są w potrzebie. Sprawiedliwość społeczna natomiast nakłada obowiązek działania na rzecz budowania społeczeństwa opartego na godności osoby ludzkiej, równości, oraz wspólnym dobru. W tym tekście omówimy, czym jest katolickie rozumienie miłosierdzia i sprawiedliwości społecznej, odwołując się do fragmentów Pisma Świętego, które stanowią inspirację do działania na rzecz bliźnich. Miłosierdzie jest pojęciem chrześcijaństwa, które wyraża się w działaniach na rzecz innych oraz w gotowości do przebaczenia. Katolickie rozumienie miłosierdzia wychodzi od Bożej miłości, która jest nieskończona i bezwarunkowa. Jezus Chrystus, poprzez swoje życie i nauczanie, ukazuje miłosierdzie jako jeden z fundamentów chrześcijaństwa. W Piśmie Świętym miłosierdzie Boga jest ukazane jako Jego podstawowa cecha. W Psalmie 103,8 czytamy: "Miłosierny i łaskawy jest Pan, nieskory do gniewu i bardzo łagodny."Ten werset podkreśla, że Bóg jest pełen miłości i miłosierdzia wobec człowieka, co stanowi podstawę do naśladowania Go w codziennym życiu. Więc my też wprowadzajmy tę miłość do życia i tą miłością kierujmy się zawsze i wszędzie. Jezus Chrystus wielokrotnie nauczał o miłosierdziu i dawał przykład miłosiernych czynów. W przypowieści o miłosiernym Samarytaninie (Łk 10, 25-37), Jezus ukazuje miłosierdzie jako czynny wyraz miłości bliźniego: "Idź, i ty czyń podobnie!" (Łk 10, 37).Przypowieść ta uczy, że prawdziwe miłosierdzie nie zna granic narodowych, społecznych ani religijnych i jest gotowe do niesienia pomocy każdemu, kto jej potrzebuje. Więc pamiętajmy, że my pomoc możemy nieść innym bez względu na to czy są bogaci czy biedni, czy mają skośne oczy czy może zezowate oczy... Patrzmy jednak na słowa Chrystusa, który zawsze doradzi nam idealnie pod postacią Pisma Świętego. Miłosierdzie to nie tylko akt współczucia, ale również wewnętrzna postawa serca. W Kazaniu na Górze Jezus mówi:"Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią." (Mt 5, 7) Ten fragment wskazuje, że okazywanie miłosierdzia jest warunkiem otrzymania miłosierdzia od Boga. Dlatego jesteśmy wezwani do codziennego praktykowania miłosierdzia zarówno w słowach, jak i czynach, zwłaszcza wobec ubogich, chorych i opuszczonych. Ale tak naprawdę trzeba pomagać każdemu, jak wcześniej napisałem nie ważne czy ktoś jest bogatszy czy też nie, ale jeśli potrzebuje pomocy, a my możemy jej udzielić to tak uczyńmy i na pewno Bóg wspomni o tym kiedy będziemy wstępować na sąd ostateczny. Sprawiedliwość społeczna jest pojęciem, które w naszej katolickiej nauce odnosi się do budowania społeczeństwa, w którym respektowana jest godność każdej osoby oraz jej prawa. Jest ona wyrazem troski Kościoła o życie społeczne, polityczne i gospodarcze, aby były one zgodne z Ewangelią. Dlatego naprawdę jest bardzo ważne byśmy korzystali z Ewangelii abyśmy wdrażali lub próbowali wdrażać z niej nauki do naszego życia! W Starym Testamencie wielokrotnie pojawia się wezwanie do sprawiedliwości. Prorok Micheasz wzywa do życia zgodnego z Bożymi przykazaniami, mówiąc:"Powiedziano ci, człowiecze, co jest dobre i czego Pan żąda od ciebie: pełnienia sprawiedliwości, umiłowania miłości i pokornego podążania za swoim Bogiem." (Mi 6, 8). Ten fragment wskazuje, że sprawiedliwość społeczna obejmuje nie tylko uczciwe postępowanie, ale również miłość i pokorę wobec Boga i bliźniego. Również pokazuje to, czego człowiek potrzebuje do życia wiecznego i do przede wszystkim lepszego życia. Kościół nas naucza, że sprawiedliwość społeczna wymaga od wierzących aktywnego zaangażowania na rzecz dobra wspólnego, solidarności z ubogimi i wykluczonymi oraz dążenia do równości i pokoju. W jednej z encyklik bodajże Leona XIII była mowa o tym, aby zwracać uwagę prawa pracowników, aby je przestrzegać i chronić od wszelkich niesprawiedliwości społecznych, co pobudziło naukę kościoła, z której czerpiemy nauki i mam nadzieję, że staramy choć niektóre wprowadzać w życie. Miłosierdzie bez sprawiedliwości może prowadzić do działań, bez trwałego rozwiązania problemów społecznych. Z kolei sprawiedliwość społeczna bez miłosierdzia może stać się bezosobowym i suchym dążeniem do prawa i porządku. My jako osby wierzące jesteśmy wezwani do łączenia tych dwóch wartości w swoim codziennym życiu, aby budować społeczeństwo oparte na miłości oraz życzliwości dla drugiej osoby potrzebującej i nie potrzebującej. Współczesny Kościół zachęca wiernych do praktykowania miłosierdzia i sprawiedliwości społecznej poprzez aktywne zaangażowanie w działalność charytatywną: Wspieranie organizacji i inicjatyw na rzecz ubogich, bezdomnych, migrantów i uchodźców, takich jak Caritas czy inne lokalne organizacje. Budowanie wspólnot lokalnych opartych na miłości i solidarności: Tworzenie przestrzeni, w których ludzie mogą dzielić się swoimi potrzebami i troskami oraz wspierać się nawzajem. Katolickie rozumienie miłosierdzia i sprawiedliwości społecznej jest głęboko zakorzenione w nauce Jezusa Chrystusa i Tradycji Kościoła. Te dwie wartości, choć różne w swojej naturze, współistnieją i wzajemnie się uzupełniają, tworząc podstawę dla budowania społeczeństwa opartego na miłości, godności ludzkiej i trosce o dobro wspólne. My jako współcześni katolicy jesteśmy wezwani do naśladowania Chrystusa w praktykowaniu miłosierdzia i dążeniu do sprawiedliwości społecznej, aby budować bardziej ludzki i sprawiedliwy świat. Pamiętajmy słowa papieża "sursum corda" zawsze miejmy nasze serca w górze otwarte na potrzebę innych, okazujmy miłosierdzie każdemu, choć to ciężkie miłujmy każdego bliźniego swego jak siebie samego i sławmy Słowo Boże na cały świat, bo to my jesteśmy katolikami i się tego nie bójmy!
Cierpienie jest łaską bożą , którą Bóg otacza człowieka
Pewnie że się boi, utracić takie przywileje w życiu doczesnym
Nie pewnie lecz na pewno wszak tu i teraz ma niebo.
Coś jest wieczne przez to że było, że nigdy nie może się powtórzyć .
Wieczne Ja aby było wiecznie musi się ciągle rodzić w NOWYM, nigdy niepowtarzalnym istnieniu.Nigdy nie ma dwu takich samych chwil.
Nie ma też dwu tożsamych istnień.
Liczy się tylko Nieprzewidywalna Przyszłość,a istnieje kwantowa Pamięć Wszechmyśli.
A powinien sie bac...😐
Nie zdaje sobie sprawy dlaczego...🤨
Arcybiskupi i ksieza boja sie smierci bo komu duzo darowano duzo wymagac sie bedzie amen
Darowano w sensie jakim ? Darowano jako dar czy darowano , w sensie : odpuszczono ? Jestem ciekawa, czy ty, człowieku, boisz się śmierci. Jeśli twoja wypowiedź była w stylu ataku na KK , to sam powinieneś bać się śmierci.
Zbieral listy poparcia dla abpa Paetza. Obrzydliwe.
Albo skaad wiadomo ktora religia ma rację może być różnie z Bogiem bogami co jeśli jest na swój sposób sporo rzeczy za które będzie sąd
Jakby nie było podpisane, że to arcybiskup, to mozna by było sądzić, że to ateista się wypowiada:):):) Gośc sam nie wierzy w te bajki, które opowiada ludziom. Z jednej strony księża boją się, że po smierci nic nie ma, z drugiej, że jednak jest ten Bóg - bo wtedy mają przeje....:):)
I to jak prze......ne. 🥹
ja bym się na jego miejscu bał. Straszny człowiek.
Panie Mlotkowski ,Pan ma jakiś problem,
A Ciebie co boli?
Ano mam :)
Jeżeli się nie bałeś porodu, dlaczego boisz się śmierci ?. Poprostu zaśniesz i obudzisz się w innej dymensji. Śmierć to coś ciekawego.
Narodxin nie byłeś świadom a smierci jesteś dlatego sie boisz
Ja np nie boję się, kwestia podejścia do tematu
@@radekradek8311 p
Przede wszystkim biskupi w chwili śmierci powinni się radować , bo idą na spotkanie z Bogiem , do wspaniałego świata a , jeśli się lękają to ich wiara jest nic warta
Pięknie to ująłeś Lechu, pozdrawiam Cię serdecznie.
Ty będziesz cierpiał, sługo Marduka :) ale wieczność
Pan Jezus przez swoja smierc i zmartwychwstanie zadal cios szatanowi.Wykupil nasze dusze.W Pismie Sw.pisze ,zeprzyszedl jezus aby wyzwolictych, ktorzy zpowodu leku przed smiercia przez cale zycie byli w niewoli.
Do opisywanych przez Ciebie wydarzeń nie doszło w realu.
Czy człowiek może równać się z Bogiem?
@@malwinakos8990 nie
Facet żyje z lęku przed śmiercią.
Bo wie, że to co nauczał innych o Bogu , nie jest prawdą. Odpowie nie tylko za siebie ale za tych wszystkich ludzi, których wprowadził w błąd.
Odciągnął ich od prawdy i kazał wierzyć w zjawy i zabobony. Jezus dał im taką przestrogę : Ewangelia Mateusza 23:13
@@DM-wx4yu nic nie odpowie. Nie ma ani jednego Boga.
@@wm9217 Jest jeden. Ten, który mnie stworzył.
@@DM-wx4yu o. I spartolił.
@@wm9217 to nie Bg spartoli to czowiek spartoli.
Dlaczego nie MA NAUCZANIA BIBLIJNEGO 😠😠😠😡😡 co ty ksiądz WYGADUJESZ 😠😠 to co słysze jest słowem WĘŻA
+1
Ewangelia Mateusza 23: 13-15
Ma się czego bać bo trafi do piekła i otrzyma surowszy wyrok
1:40 sam sie arcybiskup zaorał moge tak żec gdy człowiek ma w sobie ducha świętego on usuwanie z niego bania sie śmierci. Głupoty wam tu opowiadają. Człowiek gdy jest zbawiony i wierzy w Boga to jak ma sie bać smierci jeśli będzie żył na wieki? czyli na zawsze.
To hipokryta nie nadający się do życia we współczesnym świecie.
A uzasadnienie tej tezy?
@@Maskacjusz Uzasadnienie jest takie że to przeciwnik równości i toleranji oraz ten który ani jednym zdaniem nie wypowiedział się w sprawie śmierci kobiet dla których nie wykonano zabiegu aborcji ratujących ich życie.
1. Co uzasadnia tezę, że jest przeciwnikiem równości i tolerancji?
2. Dlaczego miałby wypowiadać się akurat w tej sprawie? Bo ktoś ją rozgrywa politycznie? To jest dopiero hipokryzja.
tylko bog zakladajac jego byt jest nam odpowiedzia
Nauczanie biskupa z KRK....brak odpowiedzi...cala madrosc i slowa prawdy sa w biblii i to jest zrodlem prawdy..nie trzeba posrednikow z KRK...
I słowa karolka russella?
@@kajetanchrumps8076 Otóż to, guru ma rację, co tam Bóg.
@@elakot4856 -Bardzo jestem ciekawy Waszych rewelacji, co tam według Was Bóg mówi ? ? ? Jak ze spowiedzią? Postami? Bożym Narodzeniem? Wielkanocą? Z martwych wstaniem? Pochwyceniem?
Kapłani boją się smierci bo nimi piekło będzie usłane - tak mówi pismo swięte.
Chyba księgi ci się popier.. Chłopie
@@LukeTheAesthetic28 Księża to wyznawcy szatana, mamony i za to zgniją w piekle.
Gdzie tak jest napisane w Biblii? Jak już, to w podobny sposób wyrażał się św. Atanazy
@@jankowalski-vb2qs Ok to co powiedziałeś jest prawdą ale piekła nigdy nikomu bym nie życzył
@@jankowalski-vb2qs Nie osądzaj, bo nie wiesz jak Ty będziesz osądzony.
Po śmierci czeka na ciebie niebo jestem pewna .Danuta
z prostego pytania zrobil filozoficzny dialg nie potrzebniea tego ten chlopiec nie zrozumie
Boisz się
:D
Ja też się boję dokładnie z tych samych przyczyn
@@zbawieniejestwieczne9013 To z zaświatów piszesz? Nie bluznij, piekło i tak na Ciebie.czeka.
Czlowiek jest zywym organizmem jedną wielką górą miesa. Po smierci są dwie opcje kremacja (spopielenie) oraz pochówek tradycyjny czyli grzebanie w ziemi. Po smierciu w ziemi żywią sie tym miesem inne organizmy czyli owady. Po smierci nie ma nic zycie konczy sie w chwili nadejscia smierci
Zabawna jesteś Góro Mięsa :)
Bardzo merytoryczny komentarz. Mądrego to aż miło przeczytać. Wróć tu jak będziesz stara. Ponoć w okopach nie ma ateistów
No skoro tak to pozdrawiam i powrotu do zdrowia życzę
jaka slaba I beznadziejna jestes!!!!!!!!!😱😢😢😢😢
Są też inne opcje :)
Oczywiście, że najbardziej śmierci powinni się bać osoby wierzące, ateiści nie mają podstaw żeby się czegokolwiek bać.
Jeżeli ateista za życia świadomie i dobrowolnie odrzuca istnienie Boga , to czeka taką osobę niespodzianka po śmierci, czyli spotkanie sam na sam, twarzą w twarz z Bogiem. Wszystkie bzdury ateistów kończą się z momentem ich śmierci. Moim zdaniem ateiści powinni bać się śmierci, ponieważ po śmierci nie będą mieli szansy na zmianę swojej decyzji i dalsza ich przyszłość będzie zależała tylko i wyłącznie od woli i decyzji Pana Boga.
@@kingahorsztynska8428 Tak, a wiem to, bo tak mi powiedział jeden facet w czarnej sukience kiedy miałam 5 latek. Zabawne jest to, że chrześcijanin idąc do kościoła mówi "Panie, nie jestem godzien" ale jak chrześcijanin musi tłumaczyć absurdy swojej religii to nagle okazuje się, że jest na tyle kompetentny że wie doskonale co jego bóg miał na myśli.
Pięknie Jacuś pięknie, pozdrawiam Cię serdecznie, mam dokładnie tak samo!
Co, jak co, ale to właśnie ateiści powinni bać się śmierci. Powód jest dosyć oczywisty. Skoro ateista świadomie i dobrowolnie odrzuca istnienie Boga i nie chce z Bogiem mieć nic wspólnego, to po śmierci Bóg odrzuci ateistę. Dlaczego ? Ponieważ Pan Bóg dał człowiekowi wolną wolę i decyzja o wieczności należy do człowieka. Skoro człowiek odrzuca Boga , to Bóg szanuje decyzję człowieka. Po śmierci nie ma pustki , tylko drugie życie . Najpierw dusza nieśmiertelna spotyka się z Bogiem , z tym Bogiem, ktorego istnienie odrzuca ateista i następuje Sąd Szczegółowy . Po Sądzie Szczegółowym , jest decyzja Pana Boga i dusza idzie albo do nieba albo do czyśćca lub do piekła. Taki jest real, ateisto i lepiej zdaj sobie sprawę z tego , gdyż po śmierci ( a przecież KAŻDY człowiek musi umrzeć ) już niczego ateisto nie zmienisz. Dlatego też ateiści zdecydowanie powinni bać się śmierci . Paradoksem jest fakt, iż ateiści , ktorzy trafią do czyśćca będą zależni od modlitw ludzi wierzących , z ktorych tak się za życia swojego wyśmiewają.
@@kingahorsztynska8428 Szanowna Pani chyba nie rozumie słowa ateizm. Ateiści nie wierzą w istnienie żadnych bogów czy bożków, których według niektórych źródeł jest około 4000. Jeżeli ateista boi się śmierci, bo jednak okaże się że chrzescijanie mieli rację to oznacza, że ta osoba nie jest ateista i podświadomie sobie wierzy w boga. To jest trochę tak jakby Pani mnie straszyła księciem Ightornem z gumisiów, nie wierzę w jego istnienie więc nie mogę się bać czegoś czego nie ma. Chrzescijanie natomiast jak i wyznawcy pozostałych religii muszą się bać, bo muszą sobie zadawać pytanie czy aby na pewno nie pójdą na wieczne męki tylko dlatego że np nie odmówili jakiegoś różańca czy nie powiedzieli czegoś na spowiedzi sukienkowemu. Marny los chrześcijan, bo oni nawet jak trafia do nieba, to ich robota będzie wieczne wielbienie swojego pana, już widzę jak kobiety odnajdą się w tej roli. Takie trochę tvpis które też nic nie robi tylko przez 24j na dobę wielbią partie rządząca.
Kśiondz boi śię tylko prawdy ońim i utraty władzy.!!!
BISKUP JEDRASZEWSKI nie umial chlopcu odpowiedziec na proste pytanie odpowidz brzmi kto zyje uczciwie to sie smierci nie boji Babcia
Widziałaś jak mu się ta suknia trzęsła ze strachu, nawet język mu się plątał, gdy o swojej śmierci myślał,...........ale nie powiedział,..... darmozjad.
Ja się bardziej boję, że ten chłopiec zostanie sam na sam z tym biskupem lub że zostanie księdzem niż mojej śmierci.
Wyobraź sobie że ja też!!! Pozdrawiam.
Szczerze mówiąc bardziej boję się tego, że po śmierci nie ma nic niż tego, że piekło istnieje.
Po śmierci jest Sąd Boży, a potem : Niebo, Czyściec lub Piekło.
@@kingahorsztynska8428 Wolałbym chyba wieczność w piekle, niż nicość.
@@dawid9408 jedna i druga opcja mocna ale że nic to najgorzej ale że jak w piekle długo to też bardzo źle
@@MateĺuszBambosz Rozumiem cię.
Mi chodziło bardziej o to, że jeżeli nic nie ma po śmierci, to nie ma nic za życia.
Bo po co przestrzegać nauk?
Można robić co się chce, bo żadna kara nas nie spotka.
Mało tego świadomość tego, że wraz z końcem życia nie pozostaje po nas nic jest przerażająca.
@@dawid9408 no dobrze dobrze jakby coś było
Po śmierci nic nie ma. Wszystkie religie to mity stworzone ze strachu przed śmiercią
Śmierć jest zwrotem dlugu w formie materi MATCE ZIEMI
a energia nie ginie przechodząc
w inny wymiar reszta jest
tajemnicą nie do poznania