Skórki moczę w wiaderku 20 litrowym zalane wodą przez 2 tygodnie. Do podlewania i opryskiwania roślin rozcieńczam 1 -10, kiedyś opryskiwałam w stosunku 1-20. Ale teraz stosuję 1-10 i widzę, że wszystko jest w porządku nic złego się nie dzieje.
witam wioletto super porady ja od dawna zostawiam ogrod naturze chyba ze juz musze to powalcze ale tylko naturalnymi srodkami a co do mszyc to mam powieszone zolte wstazeczki i mszyc wogole niemam bo zolty kolor zwabia biedronki a one zjadaja mszyce pozdrawiam serdecznie walcze z karczownikiem i slimakami
Pan Wiolu, bardzo ciekawy odcinek. Z gaśnic na szerszenie też korzystałam. To najlepsza broń. Mnie przytrafił się w tym roku inny problem. Sprowadziłam na wiosnę potężną ilość zrębek, żeby wyściółkować cały ogród. Zawartość całej wywrotki mam złożoną na drodze (własnej 😊) wzdłuż ogrodzenia i systematycznie z niej czerpię ściółkując kolejne fragmenty ogrodu. To co odkryłam w ubiegłym tygodniu w tej pryzmie zrębek , ładując sobie je na taczki, przerazilo mnie. Otóż znalazłam tam ... pędraki- larwy chrząszcza majowego. Zużyłam już około 3/4 zrębek. I teraz pytanie: czy wcześniej tego dziadostwa nie zauważyłam i na nieszczęście już to rozwiozlam po ogrodzie czy może one znalazły się akurat w tej części pryzmat, do której teraz dotarłam? Jestem przerażona. Na razie podpadała mi jedna supertunia i jedna borówka, ale kiedy pogrzebałam wokół korzeni, to na szczęście nic nie znalazłam. Czy ma Pani pomysł, a może też swoje takie przykre doświadczenie, co zrobić w takiej sytuacji? Pozdrawiam.
Szerszenie są naprawdę groźne. W mojej okolicy co roku u kogoś innego zakładają gniazda. Jedni wzywają specjalistów do usuwania, inni sami sobie radzą z nimi. U mnie były dwa lata temu pod podbitką dachową w garażu, gdzie wchodziły pod blachę! Strach było wejść do garażu, bo co rano latało kilkanaście szerszeni. Jeden użądlił mnie przez czapkę w głowę i wiem jaki to okropny ból. Gaśnica to najlepsze rozwiązanie, bo pozwala z dużej odległości sparaliżować owady i je zabić. One jeśli czują się zagrożone potrafią dosłownie w sekundę przelecieć 3 metry! Ogród też prowadzę ekologicznie, ale niestety na szerszenie nic ekologicznego nie działa, jedynie ta gaśnica. Teraz trzeba szczególnie uważać, bo te owady będą zakładały gniazda przed nastaniem jesieni.
Szerszenie sa bardzo spokojne, rzadko atakuja- trzeba je naprawde sprowokowac. Ukaszenie jest bolesne ale absolutnie nie jest smiertelne. Jesli ktos ma alergie to nawet uskaszenie osy moze sie skonczyc fatalnie. Ja sama mam wszystko w ogrodzie, bardzo blisko- gniazdo os nad wejsciem na taras- nigdy nikogo nie ukasily- a byly i psy i koty i dzieci. Dbam o te wszystkie insekty ale niestety sasiad uwielbia opryski i np pszczoly murarki mi zlikwidowal w ciagu dnia :(
czasem i teraz są końskie muszy, na wiosnę szerszenie, i rzeczywiście nie było tyle komarów ALE teraz pojawiły się meszki, Dla mnie to gorsze niż szerszeń to morduje zwierzynę i ludzi ich ugryzienia są bolesne i swędzące to jest makabra na ciele człowieka pozostawiają czerwone punkty które puchną swędzą i bolą piekielnie.
W suchych miejscach nie ma ślimaków,gdy założyłam nawadnianie dopiero im się spodobało i teraz nie używam podlewania zbyt często, wystarczy 2 x w tygodniu myślę i sprawdzam tą metodę
Dzień dobry Pani Wioletto . Jak Pani zwalcza choroby grzybowe na liliowcach . U mnie na liściach są brązowe plamy , a potem liście zasychają . Pozdrawiam !
moje liliowce rosną w bardzo nasłonecznionym miejscu gliniastym, nie podmokłym , wody tyle co popada :( , u róż zauważyłam to samo , nie podlewane mniej chorują no jedynie mszyca
Zauważyłam że im starszą róże mam tym lepiej sobie ona radzi ze szkodnikami i chorobami, praktycznie nie wymagaja podlewania, system korzeniowy ma tak silny. Mam wrazenie ze zdrowotnosc poprawila sie po obsadzeniu czosnkami ozdobnymi, ktore bardzo sie rozmnożyły.
Co do róż mamy podobne spostrzeżenia, niestety liliowce u mnie w suchym miejscu usychały. Czosnki mnie zastanawiają, ale to bardzo możliwe, że działają korzystnie na róże. Ja już zamówiłam różne czosnki i chyba tak posadzę jak Pani.
Nie wiedziałam że jest taka gaśnica, dziękuję
Dzień dobry. Kto rano wstaje ten pachnącą kawę ode mnie dostaje☕Miłego piątku🌹
Dziękuję bardzo, zapachniało:) Wzajemnie miłego piątku.
P@@wiolettakmiecikogrodmarzen4591 Pozdrawiam
Woda jest wrogiem róż
Bardzo cenne wskazówki - dziękuję. Czy mogłaby Pani podać przepis na środek z grapefruitem?
Skórki moczę w wiaderku 20 litrowym zalane wodą przez 2 tygodnie. Do podlewania i opryskiwania roślin rozcieńczam 1 -10, kiedyś opryskiwałam w stosunku 1-20. Ale teraz stosuję 1-10 i widzę, że wszystko jest w porządku nic złego się nie dzieje.
@@wiolettakmiecikogrodmarzen4591 Bardzo dziękuję za odpowiedź 💓
witam wioletto super porady ja od dawna zostawiam ogrod naturze chyba ze juz musze to powalcze ale tylko naturalnymi srodkami a co do mszyc to mam powieszone zolte wstazeczki i mszyc wogole niemam bo zolty kolor zwabia biedronki a one zjadaja mszyce pozdrawiam serdecznie walcze z karczownikiem i slimakami
🌹
Pan Wiolu, bardzo ciekawy odcinek. Z gaśnic na szerszenie też korzystałam. To najlepsza broń. Mnie przytrafił się w tym roku inny problem. Sprowadziłam na wiosnę potężną ilość zrębek, żeby wyściółkować cały ogród. Zawartość całej wywrotki mam złożoną na drodze (własnej 😊) wzdłuż ogrodzenia i systematycznie z niej czerpię ściółkując kolejne fragmenty ogrodu. To co odkryłam w ubiegłym tygodniu w tej pryzmie zrębek , ładując sobie je na taczki, przerazilo mnie. Otóż znalazłam tam ... pędraki- larwy chrząszcza majowego. Zużyłam już około 3/4 zrębek. I teraz pytanie: czy wcześniej tego dziadostwa nie zauważyłam i na nieszczęście już to rozwiozlam po ogrodzie czy może one znalazły się akurat w tej części pryzmat, do której teraz dotarłam? Jestem przerażona. Na razie podpadała mi jedna supertunia i jedna borówka, ale kiedy pogrzebałam wokół korzeni, to na szczęście nic nie znalazłam. Czy ma Pani pomysł, a może też swoje takie przykre doświadczenie, co zrobić w takiej sytuacji? Pozdrawiam.
Świetnie tam szumi strumyk. To sztuczny czy prawdziwy? Jak jest zrobiony?
Niestety sztuczny, ale wygląda jakby był prawdziwy. Wykopany rów wyłożony grubą stawową folią na nią beton i przyklejone kamyki.
Szerszenie są naprawdę groźne. W mojej okolicy co roku u kogoś innego zakładają gniazda. Jedni wzywają specjalistów do usuwania, inni sami sobie radzą z nimi. U mnie były dwa lata temu pod podbitką dachową w garażu, gdzie wchodziły pod blachę! Strach było wejść do garażu, bo co rano latało kilkanaście szerszeni. Jeden użądlił mnie przez czapkę w głowę i wiem jaki to okropny ból. Gaśnica to najlepsze rozwiązanie, bo pozwala z dużej odległości sparaliżować owady i je zabić. One jeśli czują się zagrożone potrafią dosłownie w sekundę przelecieć 3 metry! Ogród też prowadzę ekologicznie, ale niestety na szerszenie nic ekologicznego nie działa, jedynie ta gaśnica. Teraz trzeba szczególnie uważać, bo te owady będą zakładały gniazda przed nastaniem jesieni.
Szerszenie sa bardzo spokojne, rzadko atakuja- trzeba je naprawde sprowokowac. Ukaszenie jest bolesne ale absolutnie nie jest smiertelne. Jesli ktos ma alergie to nawet uskaszenie osy moze sie skonczyc fatalnie. Ja sama mam wszystko w ogrodzie, bardzo blisko- gniazdo os nad wejsciem na taras- nigdy nikogo nie ukasily- a byly i psy i koty i dzieci. Dbam o te wszystkie insekty ale niestety sasiad uwielbia opryski i np pszczoly murarki mi zlikwidowal w ciagu dnia :(
No cóż, u mnie szerszenie atakują, dlatego je zwalczam.
Czy ktoświe gdzie można kupić taką pnącą różę i jak się ona nazywa.Będę wdzięczna za odpowiedź.
Chodzi Pani o różę pnącą ,która sama poradziła sobie z mączniakiem,?Jest to Super Doroty,kupić ją można w szkółce internetowej G. Hyży.
czasem i teraz są końskie muszy, na wiosnę szerszenie, i rzeczywiście nie było tyle komarów ALE teraz pojawiły się meszki, Dla mnie to gorsze niż szerszeń to morduje zwierzynę i ludzi ich ugryzienia są bolesne i swędzące to jest makabra na ciele człowieka pozostawiają czerwone punkty które puchną swędzą i bolą piekielnie.
W suchych miejscach nie ma ślimaków,gdy założyłam nawadnianie dopiero im się spodobało i teraz nie używam podlewania zbyt często, wystarczy 2 x w tygodniu myślę i sprawdzam tą metodę
U mnie jest bardzo sucho, a ślimaków hoho.
Dzień dobry Pani Wioletto . Jak Pani zwalcza choroby grzybowe na liliowcach . U mnie na liściach są brązowe plamy , a potem liście zasychają . Pozdrawiam !
Wiosną opryskiwałam i podlewałam nawozem z grejpfrutów, a teraz podlewam szarym mydłem z wodą.
Dziękuję
moje liliowce rosną w bardzo nasłonecznionym miejscu gliniastym, nie podmokłym , wody tyle co popada :( , u róż zauważyłam to samo , nie podlewane mniej chorują no jedynie mszyca
I wygląda na to, że róże nie trzeba podlewać.
U mnie szerszenie zrobiły gniazdo w budce lęgowej. Słyszałam o gaśnicy na te owady,ale nie wiem gdzie będę mogła ją kupić.
Ja kupiłam w Castoramie za 21 złotych przy kasie.
@@wiolettakmiecikogrodmarzen4591
Będę pytać w innych marketach,bo do Castoramy mam ok.70km.Być może mają w Mrówce lub Brico.
Zauważyłam że im starszą róże mam tym lepiej sobie ona radzi ze szkodnikami i chorobami, praktycznie nie wymagaja podlewania, system korzeniowy ma tak silny. Mam wrazenie ze zdrowotnosc poprawila sie po obsadzeniu czosnkami ozdobnymi, ktore bardzo sie rozmnożyły.
Co do róż mamy podobne spostrzeżenia, niestety liliowce u mnie w suchym miejscu usychały. Czosnki mnie zastanawiają, ale to bardzo możliwe, że działają korzystnie na róże. Ja już zamówiłam różne czosnki i chyba tak posadzę jak Pani.