Już tyle razy pisałem Rimein rozwala system. To jego wczucie się w postać i odgrywanie jest na jakimś innym poziomie, Ogląda się i słucha tego z wielką przyjemnością, Gratulację dla wszystkich.
Decyzja sinarn o pójściu w las mocno odjęła z epickości ostatniej sceny. Dużo lepiej wypadło by gdyby Bregor zapewniając możliwość ucieczki swojej drużyny desperacko skoczył do rzeki (niczym Gandalf na moście kazad dum lub filmowy Aragorn w walce z wataha wargow). A tak to mamy pływaka, grzybiarke i 3 kamperów :D osobiście nie rozumiem decyzji elnith o pozostaniu na moście gdy Bregor już skoczył. Wyraźnie był tam na to czas. Chociaż rozumiem trochę twoją decyzję bo drużyna wciąż nie zatrzasnela drzwi i gdyby nie jej śmierć to polecieli by bez sensu jej pomóc. Epicka przygoda, super się słucha
Karczmarzy dziękuję za wspaniałe przygody w Śródziemiu. Ostatnio przechodze trudne chwilę i naprawdę te odcinki są dla mnie ostoja. Niezmiernie dziekuje.
Ja równiez rozumiem, ale mam uwagę: jego zachowanie jako gracza było średnie potem bo nie odegrał powagi i dramatyzmu sytuacji tylko żartowal sobie w tej sytuacji.
Mógł się czuć zbyt pewnie. Mistrz gry tez chyba to zauważył. W pewnym momencie Bregor ratowal sie przed upadkiem bez przytomności w zasadzie sztuczkami z mechaniki gry, nie wiem na ile legalnymi, bo takie rzeczy jak wybór ruchu powinny byc chyba przed rzutem a nie po gdy już widać niekorzystny wynik. Być może tam na moście to powinien byc jego koniec. Czy upadek Bregora ocaliłby Elnith? pewnie nie, wrogów było zbyt wielu i rzuty walki wypadały niepomyślnie. Karczmarz to właśnie wyjasnił pod wpisem obok.
A mnie strasznie zirytował. Ogólnie całościowo to najsłabszy gracz, często wypada z roli jakimiś "smieszkowymi" tekstami. Rozumiem, że sesja RPG to zabawa, ale już konkretnej dynamicznej scenie śmieszkowanie jest żenujące.
Ostatnia godzina to czysty railroading. Cud, że tylko jeden gracz się zbuntował. Nie próbujcie odgrywać teraz bólu po śmierci ze skryptu tej strażniczki. Spuście zasłonę milczenia nad tą wpadką i kontynujcie wspaniała kampanię.
@@tomaszsokoluk9887 Twój wybór. Każdemu zdarzają się błędy. Ten MG nie ma problemu z railroadingiem o czym świadczą np. kampanie do Warhammera i Wiedźmnina na tym kanale.
@@ThomasPercy To chyba innego wiedźmina słuchamy na kanale 😅 bo właśnie railroading to jeden z największych minusów Karczmarza. Tak samo jak ratowanie bohaterów w sytuacjach dosłownie beznadziejnych gdzie nagle bohater na minusowych punktach życia walczy dalej czy drużyna oddając tragiczne rzuty jakoś niezrozumiałe dla wszystkich wychodzi z opresji bez szwanku.
Podczas walki z Orkami w jaskini powiedziałeś, że Różyczka „naciągnęła swoją procę, a ta się zerwała”. Czy w uniwersum LotR proce wyglądały jak te współczesne (kulka wyrzucana siła napiętych gum z konstrukcji w kształcie litery Y)? Bardziej pasowałaby mi tu historyczna proca w której pocisk wyrzucany był siła odśrodkowa (jak np w D&D). Podręcznik precyzuje jakoś wygląd tej broni? Parę słów do bohaterów: Sinarn, tolkienowskie elfy przedstawiane były jako piękne, ale smutne. Nie wiem jak to robisz, ale gdy cokolwiek mówisz, to mam w głowie obraz Ciebie, stojącej nad klifem i tęsknie spoglądającej na zachód w kierunku krain do których nie może wrócić. Brambor, jak Ty mnie irytujesz… wcinasz się w pół słowa innym bohaterom, non stop wrzeszczysz do mikrofonu, gadasz jakieś farmazony przez długie minuty zanim cokolwiek zrobisz. Nie widziałem w życiu lepiej zagranego krasnoluda! Tak trzymaj! Rudzik, dobra robota z odstąpieniem od walki w jaskiniach. Wczułeś się świetnie w postać, pamiętając, że jesteś małym Hobbitem który nigdy nie walczył. Którego pierwszym odruchem jest ucieczka, a nie bohaterska szarża na przeciwnika. Akcja z fletem mistrzostwo, nie wpadłbym na takie wykorzystanie go. Bregor, świetnie oddajesz tajemniczość i niedostępność bohatera. Styl wypowiedzi, ton głosu, lepiej oddać się tego nie dało. Byłbyś świetnym liderem grupy. Trochę mi brakuje tego u Twojej postaci, ale z drugiej strony, jesteś samotnym Strażnikiem, a nie dowódcą kompanii.
Scena z Bregorem i strażniczką chyba najsłabsza ze wszystkich sesji na kanale. Chęć stworzenia "filmowej" sceny epickiego umierania i upór MG był tak nienaturalny i irytujący, że aż kłuło w oczy i uszy. Szkoda tej sceny, co innego, gdyby nie dało się jej uratować, gdyż tak wynikło z rzutów, a tu..... Brawa dla Wagona za chęci uratowania strażniczki i próbę złamania tej liniowości.
Faktycznie! Karczmarzu miałeś bardzo zły dzień czy co się tam wydarzyło? Bardzo źle się to oglądało, Twój upór był zupełnie z czapy. Nie byłeś sobą! Podobnie było podczas wizytacji u Talandila. Nie takiego Karczmarza podziwiamy. Piszę "z przyszłości" więc wiem, że to na szczęście rzadkość a nie reguła!
Wielka szkoda, że walka nie jest rozgrywana według zasad z podręcznika. Przyjmowanie różnych postaw w każdej rundzie, wykorzystywanie zadań bojowych (w tym ochranianie towarzysza), oddawanie pola, żeby uniknąć części obrażeń - to wszystko mogłoby urozmaicić potyczkę i dać bardziej 'filmowe' sceny. Cały motyw z ratowaniem jeńców jest natomiast świetny - od początku czuć presję czasu, jest okazja do usiłowania zasadzki, jest walka w trudnych do manewrowania korytarzach. Krasnolud ma dryg do bitki!
Tak, jak uwielbiam JP, tak schemat walki jest dramatycznie sztuczny i nielogiczny. Na papierze brzmiał dobrze, ale zdecydowałem się go uprosić, po kilku próbach, dzięki temu, jest bardziej naturalny i klasyczny. Stąd to uproszczenie. Oby nam się! 🍻
Ale to nieogarnięcie karty postaci przez Wagona wybija z imersji. Ciągle czegoś nie może znaleźć, ciągle pyta o to samo. Rozumiał bym na pierwszej, może na drugiej sesji, ale na szóstej? Sam gram ze znajomymi w Jedyny Pierścień i jest to jeden z łatwiejszych systemów. Do tego nie podoba mi się jak Gabie przerywali (i to nie tylko w tym odcinku) przez co Sinarn tak naprawdę wydawała się postacią drugoplanową. Z pozytywów to fajne RP oraz bardzo fajne prowadzenie sesji przez Karczmarza. Sam się trochę nauczyłem śledząc tą przygodę i chyba "ukradnę" pomysł na Różyczkę bo zagrana została wyśmienicie.
Dramat Grety mnie zasmucił. Ledwo uratowana dowiaduje się o smutnym prawdopodobnym końcu swego ukochanego. Smutny los biednych kochanków. Rudzik jest coraz bardziej pod wpływem rosnącego cienia. Brambor też jakis coraz bardziej zły. Dziwi mnie że mistrz gry nie zalecił wszystkim próby cienia na widok dymów nad wioską jak i przy każdej podobnej spotykanej manifestacji zła. Zastanawiam się czy sam cień może w końcu pokonać drużynę poprzez zmiany nastawienia jej członków i kłótnie wewnętrzne. Coś jak z Boromirem. Ładna ta animacja rzeki i obraz uszkodzonego starego mostu. Bitwa na moście bardzo fajnie zrobiona bo nie bylo dużo kalkulacji obrażen itp, nie zaburzało to płynności akcji tak jak wczesniej przy bitwach. Dramatyczne zmiany sytuacji, fajne. Elnith z Bregorem coraz bardziej się rozumieją i jakby lubią też, dlatego nie chciał jej zostawić samej. Rozumiem go, między tymi duneidainami stworzyła się więź i kierował się bardziej sercem niz zwykle. Szkoda jej, dziwne że nie skoczyła za Bregorem, może chciała, ale zwlekała ciut za długo. Ból Bregora może być teraz podwojny. Ciekawe co dalej będzie. Coraz więcej smutku i cienia w sercach postaci.
Smierć Elnith wzbudziła dużo emocji. Dlatego postaram się wyjaśnić. Była równie uparta jak Bregor, czuła się winna tego, co się działo i była gotowa się poświecić, aby to zmienić. Niebawem zrozumiesz dlaczego - kwestia fabularna. Ale to nie tak, że ja z góry zakładałem, że ona tam zginie. To kwestia serii niepowodzeń. Ostateczna scena, Bregor się cofa ratując swoje życie i skacze z mostu. Elnith nadal walczy żeby mieć pewność, że jemu się uda. Drzwi otwarte, Różyczka rusza na pomoc, Brambor rzuca się za nią. Elnith stoi do końca wrzeszcząc, żeby zamknęli drzwi. Nie może skoczyć. Tak jak Bregor nie chciał jej zostawić, tak ona nie oddałaby posterunku nie będąc pewna, że są bezpieczni. Oby nam się! 🍻🍻🍻
Dziekuje za odpowiedź. Mam i tak wrażenie że uratowałes tam Bregora trochę naciągając reguły. W normalnym oddaniu rzeczy losowi padłoby oboje strazników. A co z punktami cienia? Te spotykane złe sytuacje nie powinny ich przydzielać częściej zawodnikom?
Niestety od jednego z najlepszych MG na polskim youtube wymagałbym więcej kontroli nad sytuacją w kluczowym momencie sesji, a jednocześnie zostawienie graczom wolnej woli w pewnym zakresie, tj.: 1) Wagon mówi że spycha orków do rozpadliny, a Karczmarz przesuwa jego token ku przewężeniu...? (Albo bym to wyjaśnił Wagonowi albo przesunął scenę nad rozpadlinę) 2) Sprzeczka z Wagonem - dla uratowania sceny wystarczyło pozwolić, by Bregor razem z nią spadli do wody i po przepłynięciu wielu metrów w dół rzeki na brzegu w pięknej scenie okazałoby się, że Strażniczka umiera na jego rękach od śmiertelnej rany... 3) Różyczka biegnąca w stronę Strażniczki dodatkowo dodała chaosu i mogła spowodować, że wszystko finalnie się rozpadnie. Po co to było? Niestety po finalnej scenie pozostało takie trochę dziwne odczucie... Poza tym sesja niezła, większość graczy odgrywa fenomenalnie i czekam na następną.
Na szczęście RPG jest dla każdego czymś innym i w inny sposób oraz na podstawie innych przesłanek każdy podejmuje decyzje. Dzięki temu, nigdy nie jest nudna, a ta sama historia opowiadana przez inną osobę inaczej się kończy. Nie uważam się również za jednego z najlepszych MG w Polsce, stąd pozwalam sobie na rozwiązania, które nie zawsze wszystkim będą pasować. Oby nam się! 🍻🍻🍻
@@Karczmarz Nie jest to do końca odpowiedź jakiej oczekiwałem, tj. bez odniesienia do moich uwag ale... 1) pokłócę się z Tobą jeszcze raz Karczmarzu i uważam, że jesteś jednym z najlepszych MG na polskim youtube, stąd uwagi jak do MG z półki TOP. Czapki z głów sir za działalność. 2) Masz prawo do swojego zdania, jak i ja mam nadzieję, mam prawo do konstruktywnej krytyki i drobnych uwag ;) Pozdrawiam i czekam na kolejne sesje w różnych światach. Zdrówka!🍻 Fan :)
@@FirestarterXX rzecz jasna, to są twoje odczucia i świetnie je rozumiem. Sam oglądając, czytając, słuchając irytuje się, gdy jakaś scena mi nie pasuje. Nic nie mam do zarzucenia, Twoje święte prawo. Ale z tytułem najlepszego MG się nie zgadzam, bo choć schlebia mi taka opinia, to uważam, że każdy MG jest mistrzem świata, jeśli wstaje od stołu, widzi zadowolonych graczy i czuje się spełniony. Stąd imo taki ranking nie ma podstaw żeby istniał 😄 Oby nam się i dziękuję, za oglądanie i przeżywanie naszych przygód w Karczmie! Oby nam się! 🍻🍻🍻
Szkoda że nie dałeś możliwości Wagonowi zrzucić tej strażniczki do wody. na przykład rzut na jakąś sprawność czy coś. A tak poza tym skąd tutaj taka duża rzeka?
Gdyby Bregor miał chociaż jeden pkt wytrzymałości, to bym mu dał tą szansę. On miał jedyny wybór, albo paść nieprzytomnym pod siłą ciosów, albo wycofywać się z walki pod naporem ciosów, żeby zmniejszyć obrażenia i nie paść. I niestety nie ma tam opcji ba dodatkowe działania, jak spychanie do wody. Z perspektywy strażniczki, ona była równie uparta jak on i była gotowa się poświecić, żeby im się udało. Mieli pecha przy przeskakiwaniu, stracili czas i orkowie ich dopadli. Później walka z drzwiami. Strażniczka stała do końca i nie odpuściłaby. Dodatkowo, widzi, że Bregor ledwo na nogach się trzyma i wycofuje się z walki aby nie paść. Jedyne co jej zostaje do zrobienia, to walczyć do końca. Ona nie musiała zginąć, ale seria braków sukcesów w działaniu zbudowała poważne konsekwencje. Ja jestem otwarty na decyzje graczy i zawsze trzymam ich stronę, ale nie mogę pozwolić robić wszystkiego, bo to przestałoby mieć sens. Oby nam się! 🍻🍻🍻
Wagon wielki szacunek "Prawda zawsze jest najlepsza". Jeszcze jedna rzecz Wagon naprawdę podobało mi się Twoje wskoczenie do wody, chciałeś uratować tę głupią scenę, w której strażniczka musi zostać na moście to było baaaaardzo słabe...
Nadrabiam te sesje bo nie miałem czasu oglądać wcześniej na bieżąco. Ale mam spory problem z tą końcówką ABSOLUTNIE nie mam niczego personalnie do graczy bo to są ich decyzje ale o mamo ... Od początku wiadomo było że strażniczka umiera na moście o ile gracze nie wykombinują czegoś niesamowitego. I nagle mamy na sesji moment w którym gdyby MG rzucił notatkami i wyszedł to nie miałbym absolutnie najmniejszych pretensji. Mamy cel drużyny jakim jest dostanie się do Wieży i oś fabularną gdzie strażniczka NPC umiera walcząc z orkami poświęcając się dla drużyny (co być może ma być później jakimś tam argumentem motywującym dla drużyny żeby taka ofiara nie poszła na marne) a jeden gracz robi f... this shit im out i wyskakuje z mostu .... i cała spójność "DRUŻYNY"(bo rozumiem że LOTR konkretnie skupia się właśnie na drużynie) od razu lega w gruzach. mamy rozgałęzienie dwie linie fabularne i teraz dwie drużyny. Ja i tak jestem w dużym szoku że tak mało Karczmarzu zażądałeś rzutów ponieważ najnormalniej w świecie można było prosić o rzut na sprawność czy strażnik nie rozwali sb głowy o jakieś skały przy moście lub czy nie straci przytomności i potem rzut na pływanie z minusami bo jest ranny i w opancerzeniu czy nie utonie złośliwy jeszcze zapytałby co z całym ekwipunkiem łuk/miecz racje żywnościowe jakie elementy pancerza musi odpiąć etc. O ile można zrozumieć decyzję Wagona o tyle czasem granie pod epickość która jest wbrew drużynie niestety nie jest spoko no chyba ze postać gracza wtedy umiera i o wiele lepiej by to wyglądało w takim scenariuszu "rozdzielenia" gdyby został na moście i np stracił przytomność w wyniku obrażeń i w "walce" został zrzucony przez orków do tej wody a tak mamy sytuacje a ja to mam w d... wyskakuje oczywiście może Wagon w tym momencie nie myślał w ten sposób ale sam skutek jego działania doprowadził do takiej sytuacji. Rozumiem ze sam sezon jest już po fakcie(a ja też nie chcę jątrzyć) i ten komentarz nie wniesie niczego do kampanii i pewnie Strażnik wróci na białym koniu z mieczem zniszczenia świata i laską promienia dezintegracji już w kolejnym odcinku ale nadal szanuje MG za cierpliwość bo jestem wstanie sb wyobrazić przynajmniej kilku MG którzy postawiliby sprawę jasno odliczyli do 3 i jeśli gracz nie wybrałby pomiędzy otrzymanymi możliwościami zabiliby postać opisując jak to ork odcina głowę strażnika a i NPCa przy okazji też i ostrzelałby salwami z łuku kilka razy stojących niezdecydowanych przy bramie. Aaaaa po za tym to ja wgl nie ogarniam tego dyskutowania graczy z MG przez 10min w trakcie walki jaką decyzję podejmuje gracz w trakcie kiedy jego postać walczy o życie xD to przestaje być dynamiczne tylko meta. Czasem odnoszę wrażenie że gracze nie zdają sb sprawy z powagi sytuacji w jakiej się znajdują. PS dlatego ja zawsze w ekwipunku mam alkohol szmatę i coś do podpalania idealna mieszanka na taką sytuację w wąskim gardle jak na tym moście jeden wesoły koktajl na podgrzanie przeciwników i drużyna cała i zdrowa.
Po raz kolejny Karczmarz się zaparł i nie pozwala nic zrobić bo tak... Bardzo to było słabe. Ta ingerencja MG w odgrywanie postaci przez graczy jest irytująca i już od samego początku sceny na moście było słychać , że ona ma tego nie przeżyć i już...
A ja trochę obronię MG. Tu gracz zaparł się w stosunku do swojego pomysłu i rozwalił scenę niepotrzebną dyskusją. Bregor miał uciekać szybciej, zaparł się, że jeszcze jedną "kolejkę" wytrzyma, po czym przyjął 12HP..... i tu dostał do wyboru - paść nieprzytomnym albo odskoczyć od walki i się ratować. A on zamiast wybrać zaczął dyskutować, że ma lepszy pomysł na postać i scenę, że chce uratować strażniczkę... w walce nie ma na to czasu. Dlaczego wcześniej tego nie wymyślił? Mógł chociażby zadeklarować, że jeżeli będzie już ponad limit sił rzuca się ze strażniczką do wody... Po co ta dyskusja z MG w danej chwili, gdy już wie co się stało, po co rozwalać dynamiczną fajną scenę ? I ludziska weźcie pod uwagę, że prowadząc przez neta ciężej utrzymać wszystko pod kontrolą.
Ale bzdura... Gracz zaparl sie przy swoim pomyśle, ktorego w ogole nie powinien móc wykonać ze wzgledu na stan swojej postaci. Karczmarz ostrzegał go runde wcześniej ze sytuacja jest poważna, ten chcial zmienić swoja decyzja juz w momencie gdy umierał, czego swoja droga nie zauważyl.. Jak dla mnie to zachowanie Wagona bylo nie ok a nie Karczmarza.
![O czym powinien pamiętać początkujący Mistrz Gry? 🔴 [ON AIR]](http://i.ytimg.com/vi/reAZTN7-S2Y/mqdefault.jpg)
![O czym powinien pamiętać początkujący Mistrz Gry? 🔴 [ON AIR]](/img/tr.png)
![Jedyny Pierścień - Północne Wzgórza [odcinek 5]](http://i.ytimg.com/vi/q7cTg-V9C6E/mqdefault.jpg)
Już tyle razy pisałem Rimein rozwala system. To jego wczucie się w postać i odgrywanie jest na jakimś innym poziomie,
Ogląda się i słucha tego z wielką przyjemnością, Gratulację dla wszystkich.
Decyzja sinarn o pójściu w las mocno odjęła z epickości ostatniej sceny. Dużo lepiej wypadło by gdyby Bregor zapewniając możliwość ucieczki swojej drużyny desperacko skoczył do rzeki (niczym Gandalf na moście kazad dum lub filmowy Aragorn w walce z wataha wargow). A tak to mamy pływaka, grzybiarke i 3 kamperów :D osobiście nie rozumiem decyzji elnith o pozostaniu na moście gdy Bregor już skoczył. Wyraźnie był tam na to czas. Chociaż rozumiem trochę twoją decyzję bo drużyna wciąż nie zatrzasnela drzwi i gdyby nie jej śmierć to polecieli by bez sensu jej pomóc. Epicka przygoda, super się słucha
Karczmarzy dziękuję za wspaniałe przygody w Śródziemiu. Ostatnio przechodze trudne chwilę i naprawdę te odcinki są dla mnie ostoja.
Niezmiernie dziekuje.
Bardzo się cieszę, jeśli to co tutaj wyprawiam jest dla Ciebie pocieszeniem, czy wsparciem! Oby nam się! 🍻🍻🍻
"Ja się puszczam razem z Bramborem!" ~Sinarn 2022. ZŁOTO!
Kiedy to było, umknęło mi? XD
Całkowicie rozumiem podejście Wagona na moście ze strażniczką ;-)
Ja równiez rozumiem, ale mam uwagę: jego zachowanie jako gracza było średnie potem bo nie odegrał powagi i dramatyzmu sytuacji tylko żartowal sobie w tej sytuacji.
@@majama72 Czy ja wiem, rozumiem frustrację jaka mogła się ulać a dramatyzmu wcale nie było bo sytuacja nie była bez wyjścia.
Mógł się czuć zbyt pewnie. Mistrz gry tez chyba to zauważył. W pewnym momencie Bregor ratowal sie przed upadkiem bez przytomności w zasadzie sztuczkami z mechaniki gry, nie wiem na ile legalnymi, bo takie rzeczy jak wybór ruchu powinny byc chyba przed rzutem a nie po gdy już widać niekorzystny wynik. Być może tam na moście to powinien byc jego koniec. Czy upadek Bregora ocaliłby Elnith? pewnie nie, wrogów było zbyt wielu i rzuty walki wypadały niepomyślnie. Karczmarz to właśnie wyjasnił pod wpisem obok.
A mnie strasznie zirytował. Ogólnie całościowo to najsłabszy gracz, często wypada z roli jakimiś "smieszkowymi" tekstami.
Rozumiem, że sesja RPG to zabawa, ale już konkretnej dynamicznej scenie śmieszkowanie jest żenujące.
Ostatnia godzina to czysty railroading. Cud, że tylko jeden gracz się zbuntował. Nie próbujcie odgrywać teraz bólu po śmierci ze skryptu tej strażniczki. Spuście zasłonę milczenia nad tą wpadką i kontynujcie wspaniała kampanię.
Mistrz gry prowadzi sam sobie i różyczce :) szkoda mi tylko graczy. Ja pas. Więcej tu nie zajrzę.
Wielki szacun dla Wagona ze próbuje coś wywalczyć. Niestety trafia na mur.
@@tomaszsokoluk9887 Twój wybór. Każdemu zdarzają się błędy. Ten MG nie ma problemu z railroadingiem o czym świadczą np. kampanie do Warhammera i Wiedźmnina na tym kanale.
@@ThomasPercy To chyba innego wiedźmina słuchamy na kanale 😅 bo właśnie railroading to jeden z największych minusów Karczmarza. Tak samo jak ratowanie bohaterów w sytuacjach dosłownie beznadziejnych gdzie nagle bohater na minusowych punktach życia walczy dalej czy drużyna oddając tragiczne rzuty jakoś niezrozumiałe dla wszystkich wychodzi z opresji bez szwanku.
@@immortal8834 Pamiętasz jakiś przykład z Wiedźmina, bo ja 2 razy słuchałem kampanii z Donimirem i żadnego railroadingu tam nie pamiętam?
Podczas walki z Orkami w jaskini powiedziałeś, że Różyczka „naciągnęła swoją procę, a ta się zerwała”. Czy w uniwersum LotR proce wyglądały jak te współczesne (kulka wyrzucana siła napiętych gum z konstrukcji w kształcie litery Y)? Bardziej pasowałaby mi tu historyczna proca w której pocisk wyrzucany był siła odśrodkowa (jak np w D&D). Podręcznik precyzuje jakoś wygląd tej broni?
Parę słów do bohaterów:
Sinarn, tolkienowskie elfy przedstawiane były jako piękne, ale smutne. Nie wiem jak to robisz, ale gdy cokolwiek mówisz, to mam w głowie obraz Ciebie, stojącej nad klifem i tęsknie spoglądającej na zachód w kierunku krain do których nie może wrócić.
Brambor, jak Ty mnie irytujesz… wcinasz się w pół słowa innym bohaterom, non stop wrzeszczysz do mikrofonu, gadasz jakieś farmazony przez długie minuty zanim cokolwiek zrobisz. Nie widziałem w życiu lepiej zagranego krasnoluda! Tak trzymaj!
Rudzik, dobra robota z odstąpieniem od walki w jaskiniach. Wczułeś się świetnie w postać, pamiętając, że jesteś małym Hobbitem który nigdy nie walczył. Którego pierwszym odruchem jest ucieczka, a nie bohaterska szarża na przeciwnika. Akcja z fletem mistrzostwo, nie wpadłbym na takie wykorzystanie go.
Bregor, świetnie oddajesz tajemniczość i niedostępność bohatera. Styl wypowiedzi, ton głosu, lepiej oddać się tego nie dało. Byłbyś świetnym liderem grupy. Trochę mi brakuje tego u Twojej postaci, ale z drugiej strony, jesteś samotnym Strażnikiem, a nie dowódcą kompanii.
W świetnym momencie zakończyliście streama. Nie mogę się doczekać kontynuacji
Jaka zacna końcówka :D Szanuję WAGONa za chęć poświęcenia się dla drużyny! Szkoda decyzji Sinnarn
Wspaniałe zakończenie odcinka! 👍
Scena z Bregorem i strażniczką chyba najsłabsza ze wszystkich sesji na kanale. Chęć stworzenia "filmowej" sceny epickiego umierania i upór MG był tak nienaturalny i irytujący, że aż kłuło w oczy i uszy. Szkoda tej sceny, co innego, gdyby nie dało się jej uratować, gdyż tak wynikło z rzutów, a tu..... Brawa dla Wagona za chęci uratowania strażniczki i próbę złamania tej liniowości.
Faktycznie! Karczmarzu miałeś bardzo zły dzień czy co się tam wydarzyło? Bardzo źle się to oglądało, Twój upór był zupełnie z czapy. Nie byłeś sobą! Podobnie było podczas wizytacji u Talandila. Nie takiego Karczmarza podziwiamy. Piszę "z przyszłości" więc wiem, że to na szczęście rzadkość a nie reguła!
Najwyraźniej przy przedstawianiu graczy kot Sinnarn też chcial to zrobić. On gra tu z Wami.
Wielka szkoda, że walka nie jest rozgrywana według zasad z podręcznika. Przyjmowanie różnych postaw w każdej rundzie, wykorzystywanie zadań bojowych (w tym ochranianie towarzysza), oddawanie pola, żeby uniknąć części obrażeń - to wszystko mogłoby urozmaicić potyczkę i dać bardziej 'filmowe' sceny. Cały motyw z ratowaniem jeńców jest natomiast świetny - od początku czuć presję czasu, jest okazja do usiłowania zasadzki, jest walka w trudnych do manewrowania korytarzach. Krasnolud ma dryg do bitki!
Tak, jak uwielbiam JP, tak schemat walki jest dramatycznie sztuczny i nielogiczny. Na papierze brzmiał dobrze, ale zdecydowałem się go uprosić, po kilku próbach, dzięki temu, jest bardziej naturalny i klasyczny. Stąd to uproszczenie. Oby nam się! 🍻
Kwestie drwala XD
Ale to nieogarnięcie karty postaci przez Wagona wybija z imersji. Ciągle czegoś nie może znaleźć, ciągle pyta o to samo. Rozumiał bym na pierwszej, może na drugiej sesji, ale na szóstej? Sam gram ze znajomymi w Jedyny Pierścień i jest to jeden z łatwiejszych systemów. Do tego nie podoba mi się jak Gabie przerywali (i to nie tylko w tym odcinku) przez co Sinarn tak naprawdę wydawała się postacią drugoplanową.
Z pozytywów to fajne RP oraz bardzo fajne prowadzenie sesji przez Karczmarza. Sam się trochę nauczyłem śledząc tą przygodę i chyba "ukradnę" pomysł na Różyczkę bo zagrana została wyśmienicie.
Dramat Grety mnie zasmucił. Ledwo uratowana dowiaduje się o smutnym prawdopodobnym końcu swego ukochanego. Smutny los biednych kochanków.
Rudzik jest coraz bardziej pod wpływem rosnącego cienia. Brambor też jakis coraz bardziej zły. Dziwi mnie że mistrz gry nie zalecił wszystkim próby cienia na widok dymów nad wioską jak i przy każdej podobnej spotykanej manifestacji zła. Zastanawiam się czy sam cień może w końcu pokonać drużynę poprzez zmiany nastawienia jej członków i kłótnie wewnętrzne. Coś jak z Boromirem.
Ładna ta animacja rzeki i obraz uszkodzonego starego mostu. Bitwa na moście bardzo fajnie zrobiona bo nie bylo dużo kalkulacji obrażen itp, nie zaburzało to płynności akcji tak jak wczesniej przy bitwach. Dramatyczne zmiany sytuacji, fajne.
Elnith z Bregorem coraz bardziej się rozumieją i jakby lubią też, dlatego nie chciał jej zostawić samej. Rozumiem go, między tymi duneidainami stworzyła się więź i kierował się bardziej sercem niz zwykle. Szkoda jej, dziwne że nie skoczyła za Bregorem, może chciała, ale zwlekała ciut za długo. Ból Bregora może być teraz podwojny.
Ciekawe co dalej będzie. Coraz więcej smutku i cienia w sercach postaci.
Smierć Elnith wzbudziła dużo emocji. Dlatego postaram się wyjaśnić. Była równie uparta jak Bregor, czuła się winna tego, co się działo i była gotowa się poświecić, aby to zmienić. Niebawem zrozumiesz dlaczego - kwestia fabularna. Ale to nie tak, że ja z góry zakładałem, że ona tam zginie. To kwestia serii niepowodzeń. Ostateczna scena, Bregor się cofa ratując swoje życie i skacze z mostu. Elnith nadal walczy żeby mieć pewność, że jemu się uda. Drzwi otwarte, Różyczka rusza na pomoc, Brambor rzuca się za nią. Elnith stoi do końca wrzeszcząc, żeby zamknęli drzwi. Nie może skoczyć. Tak jak Bregor nie chciał jej zostawić, tak ona nie oddałaby posterunku nie będąc pewna, że są bezpieczni.
Oby nam się! 🍻🍻🍻
Dziekuje za odpowiedź. Mam i tak wrażenie że uratowałes tam Bregora trochę naciągając reguły. W normalnym oddaniu rzeczy losowi padłoby oboje strazników.
A co z punktami cienia? Te spotykane złe sytuacje nie powinny ich przydzielać częściej zawodnikom?
Niestety od jednego z najlepszych MG na polskim youtube wymagałbym więcej kontroli nad sytuacją w kluczowym momencie sesji, a jednocześnie zostawienie graczom wolnej woli w pewnym zakresie, tj.:
1) Wagon mówi że spycha orków do rozpadliny, a Karczmarz przesuwa jego token ku przewężeniu...? (Albo bym to wyjaśnił Wagonowi albo przesunął scenę nad rozpadlinę)
2) Sprzeczka z Wagonem - dla uratowania sceny wystarczyło pozwolić, by Bregor razem z nią spadli do wody i po przepłynięciu wielu metrów w dół rzeki na brzegu w pięknej scenie okazałoby się, że Strażniczka umiera na jego rękach od śmiertelnej rany...
3) Różyczka biegnąca w stronę Strażniczki dodatkowo dodała chaosu i mogła spowodować, że wszystko finalnie się rozpadnie. Po co to było?
Niestety po finalnej scenie pozostało takie trochę dziwne odczucie...
Poza tym sesja niezła, większość graczy odgrywa fenomenalnie i czekam na następną.
Na szczęście RPG jest dla każdego czymś innym i w inny sposób oraz na podstawie innych przesłanek każdy podejmuje decyzje. Dzięki temu, nigdy nie jest nudna, a ta sama historia opowiadana przez inną osobę inaczej się kończy. Nie uważam się również za jednego z najlepszych MG w Polsce, stąd pozwalam sobie na rozwiązania, które nie zawsze wszystkim będą pasować. Oby nam się! 🍻🍻🍻
@@Karczmarz Nie jest to do końca odpowiedź jakiej oczekiwałem, tj. bez odniesienia do moich uwag ale...
1) pokłócę się z Tobą jeszcze raz Karczmarzu i uważam, że jesteś jednym z najlepszych MG na polskim youtube, stąd uwagi jak do MG z półki TOP. Czapki z głów sir za działalność.
2) Masz prawo do swojego zdania, jak i ja mam nadzieję, mam prawo do konstruktywnej krytyki i drobnych uwag ;)
Pozdrawiam i czekam na kolejne sesje w różnych światach. Zdrówka!🍻
Fan :)
@@FirestarterXX rzecz jasna, to są twoje odczucia i świetnie je rozumiem. Sam oglądając, czytając, słuchając irytuje się, gdy jakaś scena mi nie pasuje. Nic nie mam do zarzucenia, Twoje święte prawo.
Ale z tytułem najlepszego MG się nie zgadzam, bo choć schlebia mi taka opinia, to uważam, że każdy MG jest mistrzem świata, jeśli wstaje od stołu, widzi zadowolonych graczy i czuje się spełniony. Stąd imo taki ranking nie ma podstaw żeby istniał 😄 Oby nam się i dziękuję, za oglądanie i przeżywanie naszych przygód w Karczmie! Oby nam się! 🍻🍻🍻
Pozdrawiam 7
Szkoda że nie dałeś możliwości Wagonowi zrzucić tej strażniczki do wody. na przykład rzut na jakąś sprawność czy coś. A tak poza tym skąd tutaj taka duża rzeka?
Gdyby Bregor miał chociaż jeden pkt wytrzymałości, to bym mu dał tą szansę. On miał jedyny wybór, albo paść nieprzytomnym pod siłą ciosów, albo wycofywać się z walki pod naporem ciosów, żeby zmniejszyć obrażenia i nie paść. I niestety nie ma tam opcji ba dodatkowe działania, jak spychanie do wody.
Z perspektywy strażniczki, ona była równie uparta jak on i była gotowa się poświecić, żeby im się udało. Mieli pecha przy przeskakiwaniu, stracili czas i orkowie ich dopadli. Później walka z drzwiami. Strażniczka stała do końca i nie odpuściłaby. Dodatkowo, widzi, że Bregor ledwo na nogach się trzyma i wycofuje się z walki aby nie paść. Jedyne co jej zostaje do zrobienia, to walczyć do końca. Ona nie musiała zginąć, ale seria braków sukcesów w działaniu zbudowała poważne konsekwencje.
Ja jestem otwarty na decyzje graczy i zawsze trzymam ich stronę, ale nie mogę pozwolić robić wszystkiego, bo to przestałoby mieć sens.
Oby nam się! 🍻🍻🍻
Kurcze mam nauczkę na przyszłość :-P By nie czytać komentarzy zanim nie obejrzę sesji :-P
@@Karczmarz Nie to nadal było nielogiczne, bez sensu nienaturalne, naciągane.
Robin "Ivar" Gamgee
Oj tam, oj tam. Niezupełnie ;)
Wagon wielki szacunek "Prawda zawsze jest najlepsza". Jeszcze jedna rzecz Wagon naprawdę podobało mi się Twoje wskoczenie do wody, chciałeś uratować tę głupią scenę, w której strażniczka musi zostać na moście to było baaaaardzo słabe...
Nadrabiam te sesje bo nie miałem czasu oglądać wcześniej na bieżąco. Ale mam spory problem z tą końcówką ABSOLUTNIE nie mam niczego personalnie do graczy bo to są ich decyzje ale o mamo ... Od początku wiadomo było że strażniczka umiera na moście o ile gracze nie wykombinują czegoś niesamowitego. I nagle mamy na sesji moment w którym gdyby MG rzucił notatkami i wyszedł to nie miałbym absolutnie najmniejszych pretensji. Mamy cel drużyny jakim jest dostanie się do Wieży i oś fabularną gdzie strażniczka NPC umiera walcząc z orkami poświęcając się dla drużyny (co być może ma być później jakimś tam argumentem motywującym dla drużyny żeby taka ofiara nie poszła na marne) a jeden gracz robi f... this shit im out i wyskakuje z mostu .... i cała spójność "DRUŻYNY"(bo rozumiem że LOTR konkretnie skupia się właśnie na drużynie) od razu lega w gruzach. mamy rozgałęzienie dwie linie fabularne i teraz dwie drużyny. Ja i tak jestem w dużym szoku że tak mało Karczmarzu zażądałeś rzutów ponieważ najnormalniej w świecie można było prosić o rzut na sprawność czy strażnik nie rozwali sb głowy o jakieś skały przy moście lub czy nie straci przytomności i potem rzut na pływanie z minusami bo jest ranny i w opancerzeniu czy nie utonie złośliwy jeszcze zapytałby co z całym ekwipunkiem łuk/miecz racje żywnościowe jakie elementy pancerza musi odpiąć etc. O ile można zrozumieć decyzję Wagona o tyle czasem granie pod epickość która jest wbrew drużynie niestety nie jest spoko no chyba ze postać gracza wtedy umiera i o wiele lepiej by to wyglądało w takim scenariuszu "rozdzielenia" gdyby został na moście i np stracił przytomność w wyniku obrażeń i w "walce" został zrzucony przez orków do tej wody a tak mamy sytuacje a ja to mam w d... wyskakuje oczywiście może Wagon w tym momencie nie myślał w ten sposób ale sam skutek jego działania doprowadził do takiej sytuacji. Rozumiem ze sam sezon jest już po fakcie(a ja też nie chcę jątrzyć) i ten komentarz nie wniesie niczego do kampanii i pewnie Strażnik wróci na białym koniu z mieczem zniszczenia świata i laską promienia dezintegracji już w kolejnym odcinku ale nadal szanuje MG za cierpliwość bo jestem wstanie sb wyobrazić przynajmniej kilku MG którzy postawiliby sprawę jasno odliczyli do 3 i jeśli gracz nie wybrałby pomiędzy otrzymanymi możliwościami zabiliby postać opisując jak to ork odcina głowę strażnika a i NPCa przy okazji też i ostrzelałby salwami z łuku kilka razy stojących niezdecydowanych przy bramie. Aaaaa po za tym to ja wgl nie ogarniam tego dyskutowania graczy z MG przez 10min w trakcie walki jaką decyzję podejmuje gracz w trakcie kiedy jego postać walczy o życie xD to przestaje być dynamiczne tylko meta. Czasem odnoszę wrażenie że gracze nie zdają sb sprawy z powagi sytuacji w jakiej się znajdują. PS dlatego ja zawsze w ekwipunku mam alkohol szmatę i coś do podpalania idealna mieszanka na taką sytuację w wąskim gardle jak na tym moście jeden wesoły koktajl na podgrzanie przeciwników i drużyna cała i zdrowa.
No w końcu ktos nie wini tutaj Karczmarza za wynik tej sceny.
Szkoda sceny na moście, mogła zostac lepiej rozegrana. Jedyne co zostaje to wyciągnąć ze sceny wnioski.
Zarówno gracz jak i MG.
Strzelanie w biegu w mrocznych jaskiniach bez minusów do trafienia? Oj...
Po raz kolejny Karczmarz się zaparł i nie pozwala nic zrobić bo tak... Bardzo to było słabe. Ta ingerencja MG w odgrywanie postaci przez graczy jest irytująca i już od samego początku sceny na moście było słychać , że ona ma tego nie przeżyć i już...
A ja trochę obronię MG. Tu gracz zaparł się w stosunku do swojego pomysłu i rozwalił scenę niepotrzebną dyskusją. Bregor miał uciekać szybciej, zaparł się, że jeszcze jedną "kolejkę" wytrzyma, po czym przyjął 12HP..... i tu dostał do wyboru - paść nieprzytomnym albo odskoczyć od walki i się ratować. A on zamiast wybrać zaczął dyskutować, że ma lepszy pomysł na postać i scenę, że chce uratować strażniczkę... w walce nie ma na to czasu. Dlaczego wcześniej tego nie wymyślił? Mógł chociażby zadeklarować, że jeżeli będzie już ponad limit sił rzuca się ze strażniczką do wody... Po co ta dyskusja z MG w danej chwili, gdy już wie co się stało, po co rozwalać dynamiczną fajną scenę ?
I ludziska weźcie pod uwagę, że prowadząc przez neta ciężej utrzymać wszystko pod kontrolą.
Ale bzdura... Gracz zaparl sie przy swoim pomyśle, ktorego w ogole nie powinien móc wykonać ze wzgledu na stan swojej postaci. Karczmarz ostrzegał go runde wcześniej ze sytuacja jest poważna, ten chcial zmienić swoja decyzja juz w momencie gdy umierał, czego swoja droga nie zauważyl..
Jak dla mnie to zachowanie Wagona bylo nie ok a nie Karczmarza.
Czyżby Lowelas Ludo dotsrł do śródziemia i posiał swe nasiona?
Szkoda że nie oddał życia na moście tylko uciekł jak tchorz w dół rzeki ^^
Został do tego zmuszony przez GM... Liczył, że strażniczka skoczy bo mega to logiczne było by, niestety zniszczyło to duuuużo...