mnie rozwścieczyły porażki wiosenne. Całą zimę większość roślin przetrwała w dobrym stanie, były doświetlane, a kiedy przyszła wiosna jakby się philodendrony zmówiły, wypuszczały kalekie liście i niewiadomo dlaczego żółkły, nie miały robactwa. Mieszkam w rogu wysokiego budynku dość nisko, słońce jest wysoko i ledwie liźnie parapet, podejrzewam, że to jest główna przyczyna, na parapecie część roślin przędła jak cię mogę, a obok okna w regale zwłaszcza maluchy zaczęły żółknąć. Na szczęście udało mi się powstrzymać chorowanie RoFa, bo to mój ulubiony filon, przesadziłam i przeniosłam na parapet, również mam go od Mateusza z zakupu z tego samego czasu co Twój. Tak, traktuje już te porażki jako naturalną selekcję, ale też mocno się zniechęciłam i już nie kupuję każdej, a zwłaszcza drogiej rośliny. Kocham alokazje, ale dały mi popalić, choć dla mnie są jednymi z najpięniejszych roślin, nawet jeśli pojawią się w biedrze nie wiem czy kupię. W hydro rośnie mi dobrze tylko scalprum i sinuata, ledwie zipie z jednym liściem bisma, a red cuprea stoi w ziemi w bardzo małej doniczce, focha strzeliła jak ją przeniosłam z parapetu na regał, ale nadal z dostępem do światła, a potem wypuścia osiem liści i żadnego nie zjadła ;-) Przenoszenie z ziemi do gruzu w połowie przypadków zabija mi alokazje. Ale co się im dziwić jak filony niby proste w uprawie odmawiają współpracy...... Dobrze wiedzieć, że nie tylko ja walczę z wiatrakami ;-) Jednak wyhamowałam z kupowaniem kolejnych, mega mnie wkurzyły dziady ;-) Pozdrawiam Cię serdecznie! 💚💚💚💚
Fajny odcinek. Ja też miałam porażki roślinne i utratę miłości do niektórych roślin.Wylądowały na kompostowniku. Trudno. Nie mam drogich roślin więc nie poniosłam dużych strat finansowych. Zostały te, które najlepiej lubię i nie sprawiają mi trudności w uprawie. Myślę, że mimo ostrożności i tak jeszcze nie raz zrobię jakiś błąd. Ściskam Cię mocno 😊
Zawsze może pójść coś nie tak. Silver Dragon i Dragon Scale to największe Dramy Queen w mojej kolekcji. A to oedma, a to zjadają liście albo zasuszają końcówki. Aż mnie ciary przechodzą na myśl o zimie 😱
Fajnie, że powstał taki film! Można zobaczyć także tą nieco mniej piękną ale naturalną stronę życia z roślinami. Jeśli chodzi o rośliny, u mnie Philodendron Brandtianum jest bez palika, ma tylko bambusową tyczkę, stoi na parapecie wschodnim, gdzie tak do godziny 10:00 ma słońce , wilgotność w tym pokoju jest około 50% i rośnie całkiem nieźle; z moją Alocasia Silver Dragon robi się identycznie, bulwy wsadziłam do perlitu/keramzytu i całość do słoika (takiego dedykowanego do lasu w szkle), super szybko wypuściła liście, jednak po pewnym czasie właśnie zaczęło się to co było pokazane na Twoim filmie; jeśli chodzi o Alocasia Cuprea Red Secret to u mnie w pomieszczeniu gdzie jest około 40-50% wilgotności ma się świetnie i wypuszcza liścia za liściem (ma podłoże do roślin wilgociolubnych). Większość maluchów Alokazji u mnie się niezbyt dobrze klimatyzuje, ale dość duże okazy mają się całkiem dobrze :-) U mnie nowe Alokazje będą kupowane tylko w dużych rozmiarach. Z każdego roślinnego niepowodzenia staram się wyciągnąć jakąś lekcję, tak by unikać błędów na przyszłość 🌻🌻🌻
Każdy musi się kiedyś wyglądać, po narzekać takie życie. A my po to jesteśmy aby wysłuchać.Przynajmniej nie pokazujesz, że masz same powodzenia i och ach jak mi wszystko pięknie rośnie .Że wszystko o roślinach wiem i mam super rękę do nich itd.❤❤❤
Paulinko taki odcinek był bardzo potrzebny ! Wydaje mi się niemożliwe, by wszystkie roślinki idealnie rosły, mimo wiedzy czy doświadczenia. Niektóre po prostu nie są dla nas. Pozdrawiam Paulinko ❤💚
Pozdrawiam Psulinko ❤.Myślę, e takie porażki ma każdy, a ja właśnie wracam z urlopu,nie było mnie trochę i boję się co zastanę w doniczkach🫢.Oby nie było tragicznie.
Piękny vlog z nadzieją że po takiej prezentacji wróci im chęć życia, własnej zielonej dżungli nie posiadam,ale z przyjemnością po paru się przechadzam życząc im pięknego zielonego i długiego życia,mają tak wspaniałą opiekę że wstyd nie sprawić Ci przyjemności🍀💚🍀pozdrawiam serdecznie, 🤗🌹💓 samych dobrych dni👌🙋
Porażek roślinnych u mnie również ale rekompensują mi to kwitnące róże i hortensję za oknem w ogrodzie❤️😁mniej boli hyhy Uratowałam alokację silver dragon bo miałam już sporą ale zaczynała mi marnieć, ruszyła jak wyniosłam ja na taras🙂 teraz idzie liść za liściem 🙂
U mnie też takie alokazjowe kikuciki. Przyjmuje to zwykle na chłodno. Jedynie raz jak mi padała monstera oraz jak padała mi hoya to było przykro. Ale jak mówi mój mąż będzie miejsce na nową roślinę
Mój Brandtianum podobnie. Jakiś czas rósł ładnie, a potem wypuszczał takie zmięte liście, część odrzucił i teraz mam dwa bieda-pędy z trzema listkami i nie wiem co z tym począć. Nie mam też szczęścia do epi amplissimum i do scindapsusa Moonlight. Ale najwyraźniej nie można mieć wszystkiego :)
hej, film jest w punkt, podpisuje się rękami i nogami - alokazje i brandtianum. Cuprea ogromna i zdrowa nagle postanowiła zakwitnąć i umrzeć. 3 sztuki mi taki numer odwaliły (mimo super nawożenia i wycinki kwiatów) Philo Brand.- jak Damian nagrał o nim film to już czułam, że będzie problem. Nawilżacze, różne podłoża, podpórki i wygląda podobnie jak Twój. Także - nic na siłę - dostały szansę niech same walczą o przeżycie 😁
Tak to już jest. Nie zawsze wszystko nam ładnie rośnie. Ja pożegnałam się z tak wieloma roślinami, że wymienianie ich zajęłoby mi sporo czasu. Zawsze jest mi z tego powodu trochę smutno, ale pocieszam się,, codziennie ludzie umierają, nie będę rozpaczała z powodu rośliny, choćby nie wiem jak droga była,,.
No jasne ze nie zawsze wszystko.sie udaje ,nie tylko zreszta w temacie kwiatków 😊. Mnie np.za nic w swiecie nie rosnie dobrze epipremnum ,zadne,puszczaja listki male, niewygledne ,i w takim tempie ze mnie trafia chyba znowu sie z nimi pozegnam juz na zawsze....Ale nie rozpaczam,po prostu juz innych epi nie kupir
Alokazje to najgorsze jędze 😅 Jesteśmy obecnie na etapie cichych dni. Tych bulw miałam tyle, chuchalam i dmuchałam i tak sobie to rosło, to się wkurzyłam, wyjęłam z pudełka które im utrzymywało wilgotność wsadziłam do jednego dużego pudełka z perlitem i co chce to niech rośnie, co nie chce to trudno. Co mnie zaskoczyło, najlepiej sobie radzi w tych warunkach najsłynniejsza eutanazja, czyli Polly 😂 Odkąd dni zrobiły się dłuższe to nic mi jeszcze nie umarło (tfu, tfu) poza sadzonką monstery varie, ale na sadzonki już się pogniewałam na dobre, teraz już kupię rosnącą roślinę 😊
Ja miałam problem z Alokazja nie dogadałyśmy się i zrezygnowałam tak samo peperomie nie utrzymały się próbowałam wiele razy i w końcu dałam sobie spokój tak bywa czasami nie zawsze wszystko wychodzi jak by się chciało i trzeba się z tym pogodzić i cieszyć się tym co się ma 🙂🙂💚💚💚
Świetnie to znam. Ja ostatnio pozegnałam sie z dwoma cicusami bo nie przezyły mojego urlopu ale najwiekszy problem mam z philodendronem mamej 3 raz juz go ukorzeniam i to jest 3 ostatni raz bo nie mam ochoty sie z nim tak męczyć . Pozdrawiam cieplutko
Ostatnio padła mi bez powodu maranta noid, którą dopiero co kupiłam, po prostu listki odpadły, tak jakby coś je podjadło🙈 na szczęście kilka listków z kolankiem udało się odratować. Alokazje kocham ale z niektórymi mam problem, np dragon scale i nebula 🤦 cały czas coś im nie pasuje, natomiast black velvet, polly, micholitziana, zebrina i regal shield mają się bardzo dobrze, wszystkie w hydro 😊
No smutno, ale przynajmniej pani wie co każdej zaszkodziło i można zaradzić w przyszłości. Kurczę, a ja mam inny problem z silver dragonem, wypuszcza liść za liściem i bulwy kiełkują po bokach, tylko że każdy ten liść jest do pewnego stopnia zniekszałcony - dół liścia wygięty jak łyżka, jakieś mini dziurki, przedostatni w ogóle wyszedł z porwanym dołem liścia... a nie są to uszkodzenia mechaniczne. Wilgotność jest 65% i doświetlany 15h dziennie. Czy spotkała sie pani z czymś takim? Szkodników nie widzę, tylko z ziemiórkami walczę
Straciłam serce do większości moich alokazji, tylko wentii zachwyca mnie gigantycznymi liśćmi postawiona bliżej okna, a o brandtianum nie wspomnę, pozbywam się dziada
U mnie też takie alokazjowe kikuciki. Przyjmuje to zwykle na chłodno. Jedynie raz jak mi padała monstera oraz jak padała mi hoya to było przykro. Ale jak mówi mój mąż będzie miejsce na nową roślinę
U mnie też takie alokazjowe kikuciki. Przyjmuje to zwykle na chłodno. Jedynie raz jak mi padała monstera oraz jak padała mi hoya to było przykro. Ale jak mówi mój mąż będzie miejsce na nową roślinę
Pozdrawiam serdecznie 😊
Pozdrawiam :)
Tak nie raz się zdaza są wzloty i upadki. Pozdrawiam serdecznie i do następnego.❤😊
💚💚💚
Ten filmik to jedno wielkie pocieszenie, serdeczne dzięki. 💚❤️💚
mnie rozwścieczyły porażki wiosenne. Całą zimę większość roślin przetrwała w dobrym stanie, były doświetlane, a kiedy przyszła wiosna jakby się philodendrony zmówiły, wypuszczały kalekie liście i niewiadomo dlaczego żółkły, nie miały robactwa. Mieszkam w rogu wysokiego budynku dość nisko, słońce jest wysoko i ledwie liźnie parapet, podejrzewam, że to jest główna przyczyna, na parapecie część roślin przędła jak cię mogę, a obok okna w regale zwłaszcza maluchy zaczęły żółknąć. Na szczęście udało mi się powstrzymać chorowanie RoFa, bo to mój ulubiony filon, przesadziłam i przeniosłam na parapet, również mam go od Mateusza z zakupu z tego samego czasu co Twój. Tak, traktuje już te porażki jako naturalną selekcję, ale też mocno się zniechęciłam i już nie kupuję każdej, a zwłaszcza drogiej rośliny. Kocham alokazje, ale dały mi popalić, choć dla mnie są jednymi z najpięniejszych roślin, nawet jeśli pojawią się w biedrze nie wiem czy kupię. W hydro rośnie mi dobrze tylko scalprum i sinuata, ledwie zipie z jednym liściem bisma, a red cuprea stoi w ziemi w bardzo małej doniczce, focha strzeliła jak ją przeniosłam z parapetu na regał, ale nadal z dostępem do światła, a potem wypuścia osiem liści i żadnego nie zjadła ;-) Przenoszenie z ziemi do gruzu w połowie przypadków zabija mi alokazje. Ale co się im dziwić jak filony niby proste w uprawie odmawiają współpracy...... Dobrze wiedzieć, że nie tylko ja walczę z wiatrakami ;-) Jednak wyhamowałam z kupowaniem kolejnych, mega mnie wkurzyły dziady ;-) Pozdrawiam Cię serdecznie! 💚💚💚💚
Nie jest tak źle. Ja już nie zliczę co ubiłam. 😘💚🌿
Fajny odcinek. Ja też miałam porażki roślinne i utratę miłości do niektórych roślin.Wylądowały na kompostowniku. Trudno. Nie mam drogich roślin więc nie poniosłam dużych strat finansowych. Zostały te, które najlepiej lubię i nie sprawiają mi trudności w uprawie. Myślę, że mimo ostrożności i tak jeszcze nie raz zrobię jakiś błąd. Ściskam Cię mocno 😊
No i fantastycznie 😇 rosliny maja nam sprawiać przyjemność a nie dostarczać stresu 🍀
Zawsze może pójść coś nie tak. Silver Dragon i Dragon Scale to największe Dramy Queen w mojej kolekcji. A to oedma, a to zjadają liście albo zasuszają końcówki. Aż mnie ciary przechodzą na myśl o zimie 😱
Fajnie, że powstał taki film! Można zobaczyć także tą nieco mniej piękną ale naturalną stronę życia z roślinami. Jeśli chodzi o rośliny, u mnie Philodendron Brandtianum jest bez palika, ma tylko bambusową tyczkę, stoi na parapecie wschodnim, gdzie tak do godziny 10:00 ma słońce , wilgotność w tym pokoju jest około 50% i rośnie całkiem nieźle; z moją Alocasia Silver Dragon robi się identycznie, bulwy wsadziłam do perlitu/keramzytu i całość do słoika (takiego dedykowanego do lasu w szkle), super szybko wypuściła liście, jednak po pewnym czasie właśnie zaczęło się to co było pokazane na Twoim filmie; jeśli chodzi o Alocasia Cuprea Red Secret to u mnie w pomieszczeniu gdzie jest około 40-50% wilgotności ma się świetnie i wypuszcza liścia za liściem (ma podłoże do roślin wilgociolubnych). Większość maluchów Alokazji u mnie się niezbyt dobrze klimatyzuje, ale dość duże okazy mają się całkiem dobrze :-) U mnie nowe Alokazje będą kupowane tylko w dużych rozmiarach. Z każdego roślinnego niepowodzenia staram się wyciągnąć jakąś lekcję, tak by unikać błędów na przyszłość 🌻🌻🌻
Każdy musi się kiedyś wyglądać, po narzekać takie życie. A my po to jesteśmy aby wysłuchać.Przynajmniej nie pokazujesz, że masz same powodzenia i och ach jak mi wszystko pięknie rośnie .Że wszystko o roślinach wiem i mam super rękę do nich itd.❤❤❤
Paulinko taki odcinek był bardzo potrzebny ! Wydaje mi się niemożliwe, by wszystkie roślinki idealnie rosły, mimo wiedzy czy doświadczenia. Niektóre po prostu nie są dla nas. Pozdrawiam Paulinko ❤💚
Pozdrawiam Psulinko ❤.Myślę, e takie porażki ma każdy, a ja właśnie wracam z urlopu,nie było mnie trochę i boję się co zastanę w doniczkach🫢.Oby nie było tragicznie.
Piękny vlog z nadzieją że po takiej prezentacji wróci im chęć życia, własnej zielonej dżungli nie posiadam,ale z przyjemnością po paru się przechadzam życząc im pięknego zielonego i długiego życia,mają tak wspaniałą opiekę że wstyd nie sprawić Ci przyjemności🍀💚🍀pozdrawiam serdecznie, 🤗🌹💓 samych dobrych dni👌🙋
Witaj Paulinko, zawsze jest mi smutno jak coś mi nie idzie, ale pocieszam się że inne roślinki mają się dobrze. Więc głową do góry, będzie dobrze 💚
Karmimy algorytm 😂 Paulinka jak zwykle film super 💚
Porażek roślinnych u mnie również ale rekompensują mi to kwitnące róże i hortensję za oknem w ogrodzie❤️😁mniej boli hyhy
Uratowałam alokację silver dragon bo miałam już sporą ale zaczynała mi marnieć, ruszyła jak wyniosłam ja na taras🙂 teraz idzie liść za liściem 🙂
U mnie też takie alokazjowe kikuciki. Przyjmuje to zwykle na chłodno. Jedynie raz jak mi padała monstera oraz jak padała mi hoya to było przykro. Ale jak mówi mój mąż będzie miejsce na nową roślinę
Mój Brandtianum podobnie. Jakiś czas rósł ładnie, a potem wypuszczał takie zmięte liście, część odrzucił i teraz mam dwa bieda-pędy z trzema listkami i nie wiem co z tym począć. Nie mam też szczęścia do epi amplissimum i do scindapsusa Moonlight. Ale najwyraźniej nie można mieć wszystkiego :)
Ja chyba brandtiego potnę i wsadzę do słoja z mchem, może ładnie zacznie rosnąć. Już sama nie wiem 🙈
hej, film jest w punkt, podpisuje się rękami i nogami - alokazje i brandtianum. Cuprea ogromna i zdrowa nagle postanowiła zakwitnąć i umrzeć. 3 sztuki mi taki numer odwaliły (mimo super nawożenia i wycinki kwiatów) Philo Brand.- jak Damian nagrał o nim film to już czułam, że będzie problem. Nawilżacze, różne podłoża, podpórki i wygląda podobnie jak Twój. Także - nic na siłę - dostały szansę niech same walczą o przeżycie 😁
Tak to już jest. Nie zawsze wszystko nam ładnie rośnie. Ja pożegnałam się z tak wieloma roślinami, że wymienianie ich zajęłoby mi sporo czasu. Zawsze jest mi z tego powodu trochę smutno, ale pocieszam się,, codziennie ludzie umierają, nie będę rozpaczała z powodu rośliny, choćby nie wiem jak droga była,,.
Trzymam kciuki za ring of fire🤞, bo gdyby trzeba by było go ukorzeniać to dziad jest wyjątkowo oporny 😕
No jasne ze nie zawsze wszystko.sie udaje ,nie tylko zreszta w temacie kwiatków 😊. Mnie np.za nic w swiecie nie rosnie dobrze epipremnum ,zadne,puszczaja listki male, niewygledne ,i w takim tempie ze mnie trafia chyba znowu sie z nimi pozegnam juz na zawsze....Ale nie rozpaczam,po prostu juz innych epi nie kupir
Alokazje to najgorsze jędze 😅 Jesteśmy obecnie na etapie cichych dni. Tych bulw miałam tyle, chuchalam i dmuchałam i tak sobie to rosło, to się wkurzyłam, wyjęłam z pudełka które im utrzymywało wilgotność wsadziłam do jednego dużego pudełka z perlitem i co chce to niech rośnie, co nie chce to trudno. Co mnie zaskoczyło, najlepiej sobie radzi w tych warunkach najsłynniejsza eutanazja, czyli Polly 😂 Odkąd dni zrobiły się dłuższe to nic mi jeszcze nie umarło (tfu, tfu) poza sadzonką monstery varie, ale na sadzonki już się pogniewałam na dobre, teraz już kupię rosnącą roślinę 😊
❤
Ja miałam problem z Alokazja nie dogadałyśmy się i zrezygnowałam tak samo peperomie nie utrzymały się próbowałam wiele razy i w końcu dałam sobie spokój tak bywa czasami nie zawsze wszystko wychodzi jak by się chciało i trzeba się z tym pogodzić i cieszyć się tym co się ma 🙂🙂💚💚💚
Świetnie to znam. Ja ostatnio pozegnałam sie z dwoma cicusami bo nie przezyły mojego urlopu ale najwiekszy problem mam z philodendronem mamej 3 raz juz go ukorzeniam i to jest 3 ostatni raz bo nie mam ochoty sie z nim tak męczyć .
Pozdrawiam cieplutko
👍💚
Ostatnio padła mi bez powodu maranta noid, którą dopiero co kupiłam, po prostu listki odpadły, tak jakby coś je podjadło🙈 na szczęście kilka listków z kolankiem udało się odratować. Alokazje kocham ale z niektórymi mam problem, np dragon scale i nebula 🤦 cały czas coś im nie pasuje, natomiast black velvet, polly, micholitziana, zebrina i regal shield mają się bardzo dobrze, wszystkie w hydro 😊
No smutno, ale przynajmniej pani wie co każdej zaszkodziło i można zaradzić w przyszłości. Kurczę, a ja mam inny problem z silver dragonem, wypuszcza liść za liściem i bulwy kiełkują po bokach, tylko że każdy ten liść jest do pewnego stopnia zniekszałcony - dół liścia wygięty jak łyżka, jakieś mini dziurki, przedostatni w ogóle wyszedł z porwanym dołem liścia... a nie są to uszkodzenia mechaniczne. Wilgotność jest 65% i doświetlany 15h dziennie. Czy spotkała sie pani z czymś takim? Szkodników nie widzę, tylko z ziemiórkami walczę
Moje przeżywanie porażki zależy od kosztów włożonych 😅😂
Straciłam serce do większości moich alokazji, tylko wentii zachwyca mnie gigantycznymi liśćmi postawiona bliżej okna, a o brandtianum nie wspomnę, pozbywam się dziada
Moja mloda alokazja zakwitla
😂
Oj Alokazje mnie nie lubią😢Chyba się poddam🤦♀️
Czy ona teraz umrze?
U mnie też takie alokazjowe kikuciki. Przyjmuje to zwykle na chłodno. Jedynie raz jak mi padała monstera oraz jak padała mi hoya to było przykro. Ale jak mówi mój mąż będzie miejsce na nową roślinę
U mnie też takie alokazjowe kikuciki. Przyjmuje to zwykle na chłodno. Jedynie raz jak mi padała monstera oraz jak padała mi hoya to było przykro. Ale jak mówi mój mąż będzie miejsce na nową roślinę