Absolutnie zgadzam się ze wszystkim. Używałem przez 2 lata rower (sam zrobiłem konwersję starego Treka 520 26") z silnikiem przekładniowym Mxus 1000W w tylnej piaście. Cudowne uczucie wiatru we włosach i nieokiełznanej mocy. Miał jednak swoje wady: 1.proszę sobie wyobrazić jazdę w trudnym terenie, w błocie, korzeniach, gdzie konieczne jest precyzyjne dozowanie mocy. Czujnik PAS zamontowany przy zębatkach korby działa zero-jedynkowo-wyczuwa nacisk i podaje moc. Trudno jest w takich warunkach rower utrzymać w ryzach. Jedynym sposobem jest wyłączenie tego czujnika (odpiąłem go w ogóle) i podawanie mocy za pomocą manetki. 2. Koło tylne MUSI być dodatkowo zabezpieczone bo zwykłe skręcenie śrubami jest niewystarczające. To z kolei (jak mówiłeś) bardzo utrudnia np. wymianę dętki w terenie. 3.Co chwila musiałem centrować koło (a kupiłem wzmocnioną obręcz 26" z grubszymi szprychami). Hamulce miałem szczękowe i zawsze coś tarło o rant obręczy. 4. Silnik gwizdał jak silnik w tramwaju i trochę się krępowałem (to były czasy gdy takie rowery były rzadkością) Generalnie ten mój rower jeździł jak skuter i było to cudowne uczucie -szczególnie przy dłuższych dystansach. Sprzedałem całość za nieduże pieniądze i kupiłem fabrycznego MID-a (rower crossowy Bulls z silnikiem Bosch cx-najsilniejszy w tamtych czasach silnik Boscha) Uczucie jazdy-ha!, poczułem się jak na zwykłym rowerze ale młodszy o 40 lat! Podjazdy pod górki-żaden problem, jazda na wprost-to tak jakbym zawsze jechał z wiatrem w plecy! (wiecie o co chodzi). 90% mojej jazdy to wspomaganie na "1" (najmniejsze) a jednak wystarczające dla satysfakcjonującej jazdy. Nie bawi mnie "wożenie tyłka", na rowerze muszę się zmęczyć ale średnie prędkości jazdy wzrosły o 3-4 km/godz a i trasy robię dłuższe- bo daję radę! Mam wciąż rower bez wspomagania i z każdej jazdy, niezależnie od tego, na którym rowerze jeżdżę, wracam równie zmordowany. Silnik MID z czujnikiem nacisku bardzo precyzyjnie dozuje wspomaganie (tylko jak kręcę korbą-to nie jest skuter!), i nawet najtrudniejsze technicznie trasy są dużo łatwiejsze do pokonania. Masa silnika jest też bliżej ziemii i to też poprawia stabilność. Zacząłem też trochę skakać bo nie muszę wprowadzać roweru pod górki-mogę wjeżdżać. Zużywanie napędu: Jak pisałem, używam niskie wspomagania i łańcuch (shimano 10rz do rowerów elektrycznych) wytrzymuje do wyciągnięcia 0,75% ok.2000km. Bateria Bosch Performance Line 500Wh: na trasie asfalt, szutry, leśne ścieżki wytrzymuje na dystans 120km przy wspomaganiu Eco, pewnie 70-80 w trybie normal) Problemy: przejechane ok.5000km od nowości. Wymieniałem łożyska suportu (pakiet serwisowy 490zł), wymieniłem amortyzator na powietrzny, łożyska sterów na maszynowe. Nie zaobserwowałem osłabienia baterii (podobno starcza na 1000 całkowitych ładowań: 1000 x ok. 80km na ładowaniu to 80, 000km!) Minusy: nikt nie chce ze mną jechać. I tak moi towarzysze rowerowi trochę się ze mną męczyli, teraz zawsze mają coś innego do roboty jak proponuję wspólny wypad. Trzech, po próbnej jeździe namówiłem do kupna elektryka (wystarczyła 1-na jazda!) Ani żona ani córka nie chciały nawet wsiąść na mój rower elektryczny! Za chwilę jedziemy z żoną na wycieczkę-w planie ok. 60km ale oboje na zwykłych rowerach. Pozdrawiam i przepraszam, ze się rozpisałem.
Witam w tym roku postanowiłam przerobić swój stary rower na elektryczny, nie chciałem kupić nowego gotowego bo ten mój staruszek jest na w miarę dobrym osprzęcie i na dodatek to też sentyment się wkradł. Dlaczego zdecydowałem się na konwersję? Jeszcze jakiś czas temu było to dla mnie nie do pomyślenia- rower ma być rowerem napędzanym siłom mięśni, ale jak to z biegiem czasu człowiek się starzeje szybciej męczy i zacząłem bardziej planować trasy jeździłem tam gdzie było mi łatwiej, gdzie było mniej podjazdów a NIE TAM GDZIE CHCIAŁEM i ostatecznie padła decyzja o przeróbce. Zaczął się dylemat MID czy HUB oglądałem i czytałem i padło na MIDa . Zrobiłem jak do tej pory (mam go 3tygodnie) prawie 1000km i co mogę powiedzieć: nie jeżdżę tak jak na skuterze, cały czas staram się jak najwięcej od siebie dawać głównie używam trybu od 1-3 (mam 9 poziomów wspomagania) chyba że są jakieś duże górki. Frajda z jazdy jest niesamowita, skończyło się kalkulowanie gdzie jechać -jade tam gdzie chce bo w głowie mam to że jak będzie ciężko to się zmieni tryb na mocniejszy. Można powiedzieć że taki rower rozleniwia może i tak ale odkąd go mam to jeżdżę dwa razy więcej często tak spontanicznie jak wtedy gdy miałem 16lat 😊 czyli dawno temu. Jeżeli zastanawiasz się nad rowerem elektrycznym- kup, przerób a na pewno będziesz zadowolony . Myślę że nie zanudziłem moim komentarzem rzadko komentuje i brak mi wprawy
Odnośnie wad silników w przednim kole. Tak jak w filmie unbroken reed wspomina start wspomagania na skręconym kole może sprawić, że zrobi się mokro w spodniach, ale gorzej jak zaczynasz zwalniać i wtedy załączy się hamulec elektryczny/odzyskanie energii, a ty masz skręcone koło bo zakręt - gleba może nie gwarantowana, ale śmierć w oczach już tak. Oczywiście oba przypadki są do przyzwyczajenia, ale na początku ciśnienie się podnosi. Dodatkowo zazwyczaj silniki przednie są parowane z tanimi amortyzatorami (np, XCM, XCT) na plastikowych ślizgach. Napęd ciągnący przednie koło dość szybko doprowadzi do powstania luzów na goleniach (przy manetce - tak, tak nielegalna ;) - jeszcze szybciej). Stery też dostają po tyłku, ale tutaj serwis jest tani i banalny no i można w sensownych kosztach jakieś stery na mocniejszych łożyskach wrzucić. Co do zestawów do konwersji z ali to są bardzo fajne, ale warto mieć na uwadze, że szprychy mimo iż grubsze (3mm) to są dość wątłe i słabo zaplecione. Na dwa zestawy na tylne koło z jakimi maiłem do czynienia to w jednym wymieniona już połowa szprych (w ciągu 2 m-cy, ale kierowca to tak 100kg żywej masy). W drugim ponowny zaplot koła bo wszystkie szprychy się poluzowały. Natomiast całość zestawu jak najbardziej na plus. Baterie trzymają, mocy jest sporo. Wadą silników z przekładnią jest też trwałość przekładni. Zębatka na wale silnika jest stalowa. Zębatka pierścieniowa rożnie (zazwyczaj plastik), satelity w większości plastik. I właśnie satelity potrafią się zmielić (rzadziej zębatka pierścieniowa). Miałem takie historie w Bafangach (8Fun'ach), ale tutaj są dostępne zębatki na wymianę (w sensownych cenach). Natomiast zmielona przekładnia w Gazelle (napęd przód) skończyła się przeszczepem przekładni z innego silnika. Warto też pamiętać, że silnik w kołach nie są wodoszczelne, a raczej ich wodoszczelność jest jednokierunkowa. Jak już wody nabiorą to nie wypuszczą :). Jeśli jest to zwykły silnik bezszczotkowy, to otwieramy, suszymy, czyścimy, nowe łożyska i będzie hulać. Ale jeśli to Bionix, TranzX, ION lub podobny wynalazek to możemy mieć spalony (zwarcie) sterownik silnika, który jest umieszczony wewnątrz silnika. Wylewałem wodę z różnych systemów, ale nigdy z systemu typu mid.
To prawda, do rowerów EPAC mid najlepszy. Do motoroweru (czyli speed pedelec - muszęzapierdalać) może być hub. W górach tylko mid (grzanie), w terenie mid (amortyzacja, rozkład masy).
Mam HUBa i 2 MIDy. Przez lata miałem HUBy ale w czasie tych lat miałem dość przebić typu "snake" na krawężnikach i nie tylko. HUB bez przekładni jest ciężki i nadaje się w praktyce tylko do grubych i wysokich opon. Trzeba pilnować pedantycznie ciśnienia w oponach i dobrze mieć wkładki chroniące przed dobiciem, sammam tannus armour, można się męczyć z lepiącym mlekiem w bezdętkowych i wkładkami antydobiciowymi opon jak w downhill. Do tego trzeba pilnować pedantycznie szprych, podokręcać po kupnie po określonym przebiegu, dobrze mieć i używać tensometra ale na mniejszych obręczach może nie być odpowiednie dużo miejsca. Zestawy z zaplecionym silnikiem, np. rapid 2100nie nadają się w praktyce do użytku - szprychy się luzują, koła są mało wytrzymałe, obręcze się gną. Wina to zły zaplot od początku, trzeba oddać koło już nowe, przed montażem do porządnego serwisu na zmianę zaplotu. Przerabiałem 2x, za trzecim już wiedziałem o co chodzi. Koło z HUBem nie jest bez obsługowe, powtarzam się ale trzeba sprawdzać i regulować szprychy, najlepiej tensometrem. Na kołach 29er tensometr u mnie wchodzi na styk, musiałem go jednak nieco podpiłować. Jak słychać szprychy podczas jazdy to ostatni dzwonek przed ich pękaniem. Wymiana szprychy jeżeli wymaga zdjęcia koła, to dużo pracy, podobnie z dętką. HUB generalnie jest dobry do równych, płaskich terenów, na miasto też ale trzeba uważać na krawężniki. Wada HUBów w porównaniu do MIDów to ponadto: - bardzo złe wyważenie roweru, przez to rower ma z tyłu środek ciężkości i odczuwalnie gorzej skręca, jest znacznie mniej zwinny, - skręca się z wyraźnym opóźnieniem, da się odczuć tylko osoba z doświadczeniem w obydwu napędach, - ciężki tył to nieamortyzowana masa, oprócz większej podatności na uszkodzenia dętki, obręczy i szprych, w terenie to spore ograniczenie i utrudnienie przy przenoszeniu roweru nad powalonymi drzewami np. na ścieżce w lesie, - przy niższych prędkościach oraz przy podjazdach silniki HUB grzeją się i tracą więcej energii, wyraźnie się męczą przy niskich prędkościach w terenie, na piachu, na piaszczystych podjazdach itp. - trzeba świadomie wybrać wolny/szybki nawój silnika, w zależności od terenu i rozmiaru obręczy, to jest bardzo ważne i to jednocześnie limituje nam jazdę - albo wolno i większy moment albo szybkość ale mały dramat dla silnika w terenie i na ostrzejszych podjazdach, szczególnie terenowych - żrą ogólnie więcej energii niż MIDy, mają przez to mniejszy zasięg, u mnie przy zwykłej mojej jeździe MIDy mają zasięg wyraźnie ok 15-20% większya gdybym chciał tu i tu wycisnąć zasięg, to przy 48V i 17,5 Ah na MIDzie osiągnę spokojnie nawet ok 40-60%% więcej a może i lepiej (ale zaprogramowanym jak obecnie pod moje potrzeby), piszę tu tylko o moim użytku, - brak odczucia rowerowego, to bardziej skutery, nawet w porównianiu zarówno MIDów i HUBów z czujnikami PAS, - generalnie niemożność programowania, przynajmniej tych zestawowych, dla mnie tragiczna wada, - poza chyba jednym rodzynkiem, brak czujników nacisku na pedały. Zaleta HUBów w porównaniu do MIDów: - tańsze, - prostsze w konstrukcji, wytrzymają bezobsługowo większe przebiegi. No poza problemami z kołem: dętkami, szprychami, obręczami ale to już często wina użytkownika, - dla niektórych zaleta - to skuter a nie rower, niemal zero pedałowania, sam jedzie. Mi to zaczęło bardzo przeszkadzać, ciężki tył - rower ma tendencje do przewracania się i przeważania tyłem przy manewrowaniu przy manewrowaniu bez siedzenia na nim, nóżka często wytrzymuje ciężar na styk. Zalety MIDów w porównaniu do HUBów - w zasadzie wystarczy odwrócić wady MIDów z ww. tekstu. Znacznie lepiej się prowadzi, przenosi rower, lepszy balans, lekki tył i środek ciężkości na środku i nisko, koło z tyłu stało się na MIDach po prostu bezawaryjne - to same zalety. Wady MIDów są już wymienione pod filmem. MIDy są bardziej dla świadomych użytkowników, szukających znacznie lepszej używalności w terenie, odczuć rowerowych, lepszego skręcania i prowadzenia się. W MIDach bardziej zużywa się napęd ale u mnie po 2 tys km łańcuch idzie do zamiany z drugim i zrobi pewnie jeszcze ok 1000 km po ponownym założeniu. Czyli na 2 łańcuchy to koszty dla mnie są pomijalne, przy tych ok 6 tys km prawdopodobnie do wymiany będzie kaseta, choć zrobiłaby jeszcze ze 2 tys km. Wzmacniany łańcuch do ebike kosztował 160 zł (x2), kaseta 150. Dla mnie pomijalne sprawy w kontekście zalet. Mowa o moim i tylko moim użytku, w ciężkim terenie, pałowaniu manetką po górach itp, to łańcuch może i 500 km nie wytrzymać. Czasem rama wymusza, że dokładany do zwykłej ramy MID obniża prześwit. O mnie na przykład tego nie ma, duży BBSHD jest dość wysoko i schowany w zasadzie za przednim blatem, decyduje rama, trzeba mieć i to na uwadze. Sam BBSHD wytrzymuje walnięcie o krawężnik w fullach, widziałem jak gość skakał, uderzył solidnie i nic, działał dalej ale to trzeba mieć na uwadze. Po lesie i w terenie nigdy nie zaczepiłem o nic tym dużym silnikiem. Przy MIDzie trzeba mieć więcej smykałki do mechaniki, trzeba być bardziej świadomym jak go używać i jak go nie używać. Trzeba wiedzieć czego nie znosi silnik a konkretnie nylonowe kółko zębate - krótko, MID musi się kręcić, trzeba dobrze zmieniać biegi, nie jest idiotoodporny, choć np. BBSHD znosi podobno dużo, to jednak z czasem i nie wszystko. Mam bafangi 750 i BBSHD 1000W, zdecydowanie dla mnie lepszy jest BBSHD i wcale nie chodzi o większą moc ale budowa i łatwość rozebrania, lepsze oddanie mocy na tych samych ustawieniach, szczelność, większy zapas, nie trzeba go ograniczać prądowo (ma więcej mostków w sterowniku), znacznie większa odporność mechaniczna, jest cichszy, znosi spokojnie moce z zewnętrznymi sterownikami rzędu 3-3,5 kW (napęd już ma trudniej, heh) - to tak krótko. Znam przypadki BBSHD, gdzie mają przebiegi rzędu 30-40 tys km, nawet bez otwierania i wymianie smaru od razu po kupnie. Zamienię go na następcę z czujnikiem nacisku o ile będzie programowalny, jeżeli nie, to muszę najpierw sam się przejechać. Z perspektywy - zdecydowanie wolę MIDy, dla mnie to następny krok w ewolucji i jeżdżę zarówno w terenie, po mieście i na dłuższe wycieczki po lasach ale i ok 48-50 km/h jest w stanie pojechać po prostej z ciężkim rowerzystą, choć wyrosłem z prędkości, nie o to chodzi. Dojrzałem po prostu do MIDów i tyle.
Dzięki za świetny komentarz! Ja niedawno kupiłem Meridę eSilex 400 z napędem Mahle X35+ (HUB). Chciałbym Cię dopytać w szczególności o przebijanie dętki w tylnym kole. Jaki i jak ciężki silnik w piaście opisywałeś? No bo X35+ waży w sumie 3,5kg (silnik, bateria i kable), więc sam silnik pewnie ze 2kg. Czy ta nadwaga może mieć znaczący wpływ na przebijanie się dętki? przy rowerze ważącym 14-16kg oraz użytkowniku 80kg? Załóżmy, że przy najeżdżaniu na krawężnik z prędkością 10-15 km/h i odciążaniu tylnego koła tak że większość wagi rowerzysty nie obciąża tylnego koła, to nadal z tyłu pozostaje połowa wagi roweru (~= 7 do 8 kg). Wtedy de dodatkowe 2 kg silnika w piaście mogą robić różnicę - czy o to ci chodziło? No bo bez odciążania, połowa wagi użytkownika+roweru jest tak wysoka, że waga silnika w piaście nie powinna wpływać (czyli dętki w rowerze z HUB-em czy z MID-em powinny być tak samo narażone na ryzyko przebicia). No chyba, że pisałeś o jakimś silniku w piaście znacznie cięższym? Ale potwierdzam, po ok. 300km mam wrażenie, że zakręcanie jest lekko opóźnione i muszę na to bardziej zwracać uwagę, żeby kiedyś nie spaść z jakiegoś mostka ;)
Co do rowerowych odczuć to zaleta tensometru głównie a nie mida. Można założyć tensometr do huba. Jakaś mała przekładniówka z tensometrem po mieście da naprawdę fajne odczucia. A są midy bez tensometru i wtedy odczucia są tak jak te opisane przy hubach. Moment obrotowy w hubie to też nie problem. Wystarczy wybrać wolny nawój i małą obręcz. 72V przy 3k turbo może pojechać 100km/h a może też 40km/h ale z bardzo dużym momentem. Większość amatorów patrzy na prędkość tylko i po tym oceniają rower. I potem powstają duże fulle na ciężkich ramach które mają olbrzymie prędkości a po górkach trochę pośmigają i się grzeją xD No super ale do tego można było użyć ramy trekingowej i zejść z wagi na wszystkim pewnie z 15kg skoro i tak ma być szybko i głównie asfalt. Co do rozkładu masy to chyba trybeco miał ciekawy rower z silnikiem w tylnym kole a baterię w przednim. Więc rozkład masy też można mieć spoko. Więc temat nie jest tak prosty jakby się wydawał i warto sprawdzić różne rozwiązania i podrążyć temat czy któreś czasem nie moa opcji dodania tego czego nam brakuje. Dla siebie chcę wyszykować mid driva ale z paskiem gates i piastą wielobiegową oraz hamulcami rolkowymi najlepiej. Rower do miasta który praktycznie nie będzie wymagał serwisowania. W zimę po sezonie rozebrać i przeserwisować wszystko a potem zapomnieć o robieniu przy nim. Realnie pewnie wyjdzie że złożę cokolwiek z jakichś części pozostałych po serwisach w sezonie i najwyżej sprzedam jak mi nie podejdzie. Aktualnie mam rower na bbs02b 48V 500W ale jak myślę o za małej ramie i braku tensometru to rower sobie stoi a ja dalej śmigam hulajnogami.
Myślę że warto dodać że część silników HUB posiada dodatkowo czujnik nacisku na pedały. Jest w stanie zmierzyć moc nacisku i odpowiednio dobrać moc. Co daje wrażenie tej organiczności MID'a. No i w sumie wymiana dętki wiąże się, często po prostu z odpięciem jednego przewodu. Co w sumie nie sprawia dużego problemu. Z kolei w midach często wsadza się pasek i jakąś przekładnie w Hubie. Takie enviolo może zrobić nawet 30k km. No i przy takim enviolo zmiana detki też wymaga odpięcia linek od tejże przekładni. To chyba jest podobnie skomplikowane jak odpięcie przewodów silnikowych. Z większością się zgadzam. Pozdrawiam serdecznie :)
Zabrakło mi jeszcze jednego technicznego wytłumaczenia. Chodzi o to że silnik elektryczny pomimo że jest dość elastyczny, to jednak największy moment obrotowy ma w pewnym zakresie obrotów i to jest istotna sprawa czy będzie zamontowany przed czy za przekładnią biegów. I takie moje rozmyślania: kiedy w końcu w elektrykach znikną kasety, przerzutki i cały tradycyjny napęd, który jest najsłabszym ogniwem w tych rowerach? Przecież jak już jest jeden korpus w którym znajduje się silnik i jakieś tryby, to czemu nie ma tam zintegrowanej skrzyni biegów?
Największa wada huba w jeździe w terenie jest to że mamy dużo masę nie amortyzowaną i tylko koło po prostu podskakuje na nierównościach i ten rower przez to się prowadzi dużo gorzej
Hm mam np rower z napędem 2x2 na facie i jak przychodzi gdzieś męczyć się w błocie to daję ogromną pomoc dodatkowe koło z napędem, no i zauważyłem że na mid bez prądu niektóre modele jadą ciężko strasznie nawet ten fat 2x2 bez prądu idzie sporo lżej. Przebicia koła jeszcze nie miałem nawet w zwykłym rowerze a mieszkam w górach i użytkuje rowery w górach 🤔 może taki fart itp mam znajomych na hubie i tylko takim chcą pod góry jechać inni na mid po prostu co komu pasuje pod styl jazdy. Ideału nie ma. Najważniejsze że jest czasami ta pomoc prądu.
Ja ciągle walczę z napędem przy midzie 750W. Było ok dopóki jeździłem sobie po okolicznych asfaltach. W końcu wjechałem jednak w las i znalazłem kilka singielków, górki, piach i podjazdy. Zaczęło się od zmiany zębatki oryginalnie było 44t. Założyłem 32t rower wjeżdżał pod strome piachy a mocy było aż za dużo. Po asfalcie jednak nie dało się kręcić korbą żeby przynajmniej jechać ze 30km/h. Zmieniłem na 38T i w terenie i na asfalcie jest ok. Ale ta zębatka czasem wciągała mi łańcuch (praktycznie owijał się dookoła od dołu) nie wiem czy był za długi (wyliczyłem ile powinno być ogniw) czy za ciasno trzymała łańcuch. Kilka razy tak mi zrobiła że raz pękł łańcuch a raz rozciągnęło przerzutkę. Po wymianie przerzutki łańcuch zaczął przeskakiwać na kasecie na mniejszych trybach. Kaseta jest nowa może z 300km ma przejechane. Regulacje nic nie pomogły. Do tego przekos łańcucha jest masakryczny bez prowadnicy nie ma co próbować użyć 2 największych koronek. Jutro kupię nową kasetę (łańcuch mam nowy w zapasie). I będę walczył dalej najpierw w garażu a potem na górkach ;)
Może masz ramę, która ma nieodpowiednią geometrię do mida. U mnie na bafangu 750W linia łańcucha była bardzo dobra, na BBSHD była przesunięta o 2 tryby na zewnątrz, pomógł przedni blat z offsetem, jest idealnie. Musisz na coś się zdecydować - albo prędkość albo moment obrotowy w terenie. Nawet te nowe "rewolucyjne" napędy 1x11 czy 1x12 są zwykłym gównem, bo wymuszają to samo - albo mały blat z przodu i wolna jazda albo niższa prędkość ale dzielność w terenie. Dla mnie dno a nie rewolucja ale parę lat i zaślepieni zaczną dostrzegać te wady. Pojedynczy blat 34, 36 lub 38 z przodu? POMYŁKA. Te rowery zrobiły się zatem tylko do jednego celu, straciły uniwersalność przez brak przerzutki z przodu. Z silnikami i pojedynczymi blatami jest trochę lepiej. Sam zostałem z 42 z przodu i 11-42 z tyłu, mam zapasową kasetę 11-48 i też jest ok. Trzymam się kaset tylko shimano, sunrace, prox itp. nie mają precyzji, choć zakresy do 11-50 są super (tylko żeby przerzutka to obsłużyła, u mnie daje radę tylko deore ale już bez xt i to obecnie max, co daje radę), to na shimano wszystko działa błyskawicznie i działa.
Trudno mówić o wadach. Wynikają one z używania ich do nieodpowiednich celów. To są silniki skonstruowane dla różnych użytkowników. Silniki w piastach to rozwiązania do rowerów miejskich, trekingowych czy popularnie zwanych - damek. Centralne to rozwiązania dla bardziej zaawansowanych użytkowników w szczególności do MTB czy enduro.
To zależy od sposobu załączania. W midach jest to najczęściej (wbudowany) czujnik nacisku, a w hubach czujnik kadencji. Ten drugi może też pracować z hubem, ale to rzadkość - zwykle za względu na cenę.
ปีที่แล้ว
@@misiukisiu miałeś na myśli to, że czujnik momentu może działać z hubem?
Cześć z przyjemnością obejrzałem Twój materiał i chciałbym dodać do niego swoją opinię .Jestem od kilku dni posiadaczem roweru hybrydowego z napędem w tylnej osi.Jest to pierwszy rower sprzedany w Polsce w oficjalnej sieci Scotta ,który wyposażony jest w nowy silnik Mahle X20 .Jest to jednostka w której w stosunku do poprzedniej X35 obniżono masę i zmieniono system mocowania z ramą. ściągnięcie tylnego koła z napędem odbywa się tak samo jak w rowerze bez napędu przez wyjęcie sztywnej osi z jedną różnicą, że trzeba jednym ruchem pionowym wyciągnąć wtyczkę z pinami mieszczącą się obok przerzutki tylnej. Z uwagi na pogodę odbyłem tylko jedną jazdę ,mogę zainteresowanym opisać wrażenia ,coś nieziemskiego.Rower jest typową szosą model Scott Addict eRide 10 o wadze 11,5 kg co jest super wynikiem chociżby do mojego roweru aero BMC Timemachine R01 ważącego 8,5 kg oba wpełni przygotowane do jazdy w rozmiarze 56.Miałem okazję jeżdzić rowerem z napędem centralnym i moim zdaniem w rowerze szosowym tylni napęd jest najlepszy.
8:55 Wydaje mi się że chyba wszystkie silniki bezprzekładniowe mają opcję odzyskiwania energii (doładowania baterii) podczas hamowania!?🤔 A co do reszty to zgadzam się prawie w 100 %, prawie, bo dla mnie optymalne "combo" to silnik przekładniowy w przedniej piaście (z wszystkimi wadami jakie wymieniłeś) i piasta planetarna z tyłu (7, 8, 11, 14 biegów). Do tego dodać napęd na pasek i mamy prawie ideał! Pozdrower!🙋♂️SZACUN za wiedzę!💪👍
@@ManiekMariano No to przecież napisałem że bezprzekładniowe silniki mają taką funkcję podczas hamowania. Po to masz czujniki magnetyczne w klamkach hamulcowych. A jak jedziesz z górki to wystarczy że tylko jedną klamkę lekko wciśniesz tak żeby czujnik w niej zadziałał i masz odzysk energii. Myślałem że to jest oczywiste dla wszystkich.
@@vlodek-193 Zgadza się, tylko bez przekładniowy silnik jest tak zbudowany, że może ładować i jest to jego cecha nie funkcja. Jednak nie każdy sterownik silnika pozwala ładować baterię, o to mi chodziło, czasem konstrukcja sterownika nie pozwala na działanie w obie strony.
@@ManiekMariano Ok, też mi się tak wydaje. Miałem nawet dodać że to chyba zależy od sterownika czy obsługuje taką funkcję, bo sterownik sterownikowi nie równy. Pozdrower!🙋♂️
mam rame od cube ams 120 z 2014 roku i szukam sposobu na eletryfikacje tego, znalazłem tylko jeden silnik co był pod oś 12x142 ale niestety można znaleść zazwyczaj tyko uszkodzone lub pojawi sie raz do roku lub kilka lat za dużą sumę. nie chce silnika middrive bo tez nie znalazłem nic pod bb92
Siema, dla mnie wybrał bym silnik w suporcie. Jeżdżę cały czas na tańszych konstrukcjach i jednocześnie klasycznych rowerach. Ale wybrał bym jednak silnik centralny. Póki co kończę kawę i jadę pojeździć Trek caliber 8 20022. Serdeczniejsze Cię pozdrawiam 😃
Żywotność napędu z midami jest rzeczą bardzo upierdliwą, trzymanie napędu w ciągłej czystości jest rzeczą obligatoryjną nic tylko czekać az rowery z silnikami centralnymi będą miały zakładane linkglidea może wtedy ta żywotność będzie mniej uciążliwa
Nie wiem o czym rozmawiasz, robię po kilka tys km na 1 łańcuchu i nie czekam do rozciągnięcia do 1 mm. Trzeba tylko umieć na nich jeździć i tak, dbać o czystość, tyle. Przyjemność z jazdy MIDem niszczy każdy HUB. HUB to skuter a nie rower. Wiem, bo mam 2 midy i kolejnego już HUBa, którego rzadko wybieram do jazdy.
Przy hubie napisałeś że trudniej się wymienia dętkę ale warto dodać że wadą jest właśnie większa awaryjność tylnego koła, przecinanie opon dętek na krawężnikach, kamieniach, krzywienie obręczy właśnie przez dodatkowa czasami 3kg masę. owszem przy midach tez to się zdarza jeśli jeździsz w terenie ale hub zdecydowanie częściej. Zaleta mida fabrycznego jest wygląd szczególnie gdy bateria jest już ukryta w ramie ludzie kupują oczami wiec zdecydowanie design. Lekkość roweru.
Mój silnik ma 10kg , z piastą ,oponą ,dętka i obręczą będzie z 11,5kg . Obręcz wymieniona i dociągnięta przez kołodzieja na maxa . Po wymianie na porządną grubą oponę zero kapci , wcześniej po zabawach na szutrze miękkie opony nie dawały rady. Długo zastanawiałem się nad wyborem rodzaju silnika i nie żałuję. Zrobiłem już 9 tys km i zero problemów , a łańcuch i napęd jak nowy.
kłopotem bywa servis .midów.. w całej Polsce dwa (dwa!) servisy mają komputerek diagnostyczny do silnika impulse (Kalkhoff ,Gazelle)na dodatek nikt nie chce podejmować się naprawy.... "kup pan sobie nowy silnik" (3 tys zł)
@@Depoox Te silniki które wymieniłem (BionX) są łaczone na wciski z dwóch połówek, i nie maja żadnych dekli. Tylko rozplecenie koła wchodzi w grę, a przynajmniej jednej strony koła!
ta lista wad i zalet to chyba material dla majsterkowicza przed konwersją. W sklepach stoją tylko rowery z silnikiem centralnym. Podaż (konkurencja) jest duża, wiec ceny (powoli) spadają. Sama jazda po drodze jest przyjemniejsza z silnikiem centralnym i ta cecha decyduje o kierunku rozwoju. Ja jezdziłem elektrykiem tylko okazjonalnie. Przesiadki nie planuje, bo jazda zwykłym rowerem dostarcza więcej przyjemnosci.
A ja uważam że póki nogi zdrowe zwykły rower jest super. Co najważniejsze w miarę można samemu sobie ogarnąć naprawę czy wymianę części. Ja nie mówię że to jest złe ale koszty samego roweru i jego serwis jest duży. Do tego dedykowane narzędzia które tylko w serwisie uświadczysz.
To chciałbym zweryfikować 🙂 spróbuję zrobić serwis silnika w piaście jak najmniejszą ilością kluczy, zobaczymy co z tego wyniknie. Dzięki za komentarz 🙂
@@prapradziad Już sam Gary Fisher mówił, że w góry wystarczy 7-8 biegów z tyłu i 2 z przodu - sensownie przełożenia i mocniejszy łańcuch bez robienia przekosów, czy trzeba czegoś więcej? Pozdrawiam!
Absolutnie zgadzam się ze wszystkim. Używałem przez 2 lata rower (sam zrobiłem konwersję starego Treka 520 26") z silnikiem przekładniowym Mxus 1000W w tylnej piaście.
Cudowne uczucie wiatru we włosach i nieokiełznanej mocy.
Miał jednak swoje wady:
1.proszę sobie wyobrazić jazdę w trudnym terenie, w błocie, korzeniach, gdzie konieczne jest precyzyjne dozowanie mocy. Czujnik PAS zamontowany przy zębatkach korby działa zero-jedynkowo-wyczuwa nacisk i podaje moc. Trudno jest w takich warunkach rower utrzymać w ryzach. Jedynym sposobem jest wyłączenie tego czujnika (odpiąłem go w ogóle) i podawanie mocy za pomocą manetki.
2. Koło tylne MUSI być dodatkowo zabezpieczone bo zwykłe skręcenie śrubami jest niewystarczające. To z kolei (jak mówiłeś) bardzo utrudnia np. wymianę dętki w terenie.
3.Co chwila musiałem centrować koło (a kupiłem wzmocnioną obręcz 26" z grubszymi szprychami). Hamulce miałem szczękowe i zawsze coś tarło o rant obręczy.
4. Silnik gwizdał jak silnik w tramwaju i trochę się krępowałem (to były czasy gdy takie rowery były rzadkością)
Generalnie ten mój rower jeździł jak skuter i było to cudowne uczucie -szczególnie przy dłuższych dystansach.
Sprzedałem całość za nieduże pieniądze i kupiłem fabrycznego MID-a (rower crossowy Bulls z silnikiem Bosch cx-najsilniejszy w tamtych czasach silnik Boscha)
Uczucie jazdy-ha!, poczułem się jak na zwykłym rowerze ale młodszy o 40 lat!
Podjazdy pod górki-żaden problem, jazda na wprost-to tak jakbym zawsze jechał z wiatrem w plecy! (wiecie o co chodzi). 90% mojej jazdy to wspomaganie na "1" (najmniejsze) a jednak wystarczające dla satysfakcjonującej jazdy.
Nie bawi mnie "wożenie tyłka", na rowerze muszę się zmęczyć ale średnie prędkości jazdy wzrosły o 3-4 km/godz a i trasy robię dłuższe- bo daję radę!
Mam wciąż rower bez wspomagania i z każdej jazdy, niezależnie od tego, na którym rowerze jeżdżę, wracam równie zmordowany.
Silnik MID z czujnikiem nacisku bardzo precyzyjnie dozuje wspomaganie (tylko jak kręcę korbą-to nie jest skuter!), i nawet najtrudniejsze technicznie trasy są dużo łatwiejsze do pokonania. Masa silnika jest też bliżej ziemii i to też poprawia stabilność.
Zacząłem też trochę skakać bo nie muszę wprowadzać roweru pod górki-mogę wjeżdżać.
Zużywanie napędu: Jak pisałem, używam niskie wspomagania i łańcuch (shimano 10rz do rowerów elektrycznych) wytrzymuje do wyciągnięcia 0,75% ok.2000km.
Bateria Bosch Performance Line 500Wh: na trasie asfalt, szutry, leśne ścieżki wytrzymuje na dystans 120km przy wspomaganiu Eco, pewnie 70-80 w trybie normal)
Problemy: przejechane ok.5000km od nowości. Wymieniałem łożyska suportu (pakiet serwisowy 490zł), wymieniłem amortyzator na powietrzny, łożyska sterów na maszynowe.
Nie zaobserwowałem osłabienia baterii (podobno starcza na 1000 całkowitych ładowań: 1000 x ok. 80km na ładowaniu to 80, 000km!)
Minusy: nikt nie chce ze mną jechać. I tak moi towarzysze rowerowi trochę się ze mną męczyli, teraz zawsze mają coś innego do roboty jak proponuję wspólny wypad.
Trzech, po próbnej jeździe namówiłem do kupna elektryka (wystarczyła 1-na jazda!)
Ani żona ani córka nie chciały nawet wsiąść na mój rower elektryczny! Za chwilę jedziemy z żoną na wycieczkę-w planie ok. 60km ale oboje na zwykłych rowerach.
Pozdrawiam i przepraszam, ze się rozpisałem.
Ja dziękuję, że się rozpisałeś! 😋
Bardzo pomocny komentarz, dziękuję!
Witam w tym roku postanowiłam przerobić swój stary rower na elektryczny, nie chciałem kupić nowego gotowego bo ten mój staruszek jest na w miarę dobrym osprzęcie i na dodatek to też sentyment się wkradł. Dlaczego zdecydowałem się na konwersję? Jeszcze jakiś czas temu było to dla mnie nie do pomyślenia- rower ma być rowerem napędzanym siłom mięśni, ale jak to z biegiem czasu człowiek się starzeje szybciej męczy i zacząłem bardziej planować trasy jeździłem tam gdzie było mi łatwiej, gdzie było mniej podjazdów a NIE TAM GDZIE CHCIAŁEM i ostatecznie padła decyzja o przeróbce.
Zaczął się dylemat MID czy HUB oglądałem i czytałem i padło na MIDa .
Zrobiłem jak do tej pory (mam go 3tygodnie) prawie 1000km i co mogę powiedzieć: nie jeżdżę tak jak na skuterze, cały czas staram się jak najwięcej od siebie dawać głównie używam trybu od 1-3 (mam 9 poziomów wspomagania) chyba że są jakieś duże górki.
Frajda z jazdy jest niesamowita, skończyło się kalkulowanie gdzie jechać -jade tam gdzie chce bo w głowie mam to że jak będzie ciężko to się zmieni tryb na mocniejszy. Można powiedzieć że taki rower rozleniwia może i tak ale odkąd go mam to jeżdżę dwa razy więcej często tak spontanicznie jak wtedy gdy miałem 16lat 😊 czyli dawno temu.
Jeżeli zastanawiasz się nad rowerem elektrycznym- kup, przerób a na pewno będziesz zadowolony . Myślę że nie zanudziłem moim komentarzem rzadko komentuje i brak mi wprawy
Odnośnie wad silników w przednim kole. Tak jak w filmie unbroken reed wspomina start wspomagania na skręconym kole może sprawić, że zrobi się mokro w spodniach, ale gorzej jak zaczynasz zwalniać i wtedy załączy się hamulec elektryczny/odzyskanie energii, a ty masz skręcone koło bo zakręt - gleba może nie gwarantowana, ale śmierć w oczach już tak. Oczywiście oba przypadki są do przyzwyczajenia, ale na początku ciśnienie się podnosi. Dodatkowo zazwyczaj silniki przednie są parowane z tanimi amortyzatorami (np, XCM, XCT) na plastikowych ślizgach. Napęd ciągnący przednie koło dość szybko doprowadzi do powstania luzów na goleniach (przy manetce - tak, tak nielegalna ;) - jeszcze szybciej). Stery też dostają po tyłku, ale tutaj serwis jest tani i banalny no i można w sensownych kosztach jakieś stery na mocniejszych łożyskach wrzucić.
Co do zestawów do konwersji z ali to są bardzo fajne, ale warto mieć na uwadze, że szprychy mimo iż grubsze (3mm) to są dość wątłe i słabo zaplecione. Na dwa zestawy na tylne koło z jakimi maiłem do czynienia to w jednym wymieniona już połowa szprych (w ciągu 2 m-cy, ale kierowca to tak 100kg żywej masy). W drugim ponowny zaplot koła bo wszystkie szprychy się poluzowały. Natomiast całość zestawu jak najbardziej na plus. Baterie trzymają, mocy jest sporo.
Wadą silników z przekładnią jest też trwałość przekładni. Zębatka na wale silnika jest stalowa. Zębatka pierścieniowa rożnie (zazwyczaj plastik), satelity w większości plastik. I właśnie satelity potrafią się zmielić (rzadziej zębatka pierścieniowa). Miałem takie historie w Bafangach (8Fun'ach), ale tutaj są dostępne zębatki na wymianę (w sensownych cenach). Natomiast zmielona przekładnia w Gazelle (napęd przód) skończyła się przeszczepem przekładni z innego silnika.
Warto też pamiętać, że silnik w kołach nie są wodoszczelne, a raczej ich wodoszczelność jest jednokierunkowa. Jak już wody nabiorą to nie wypuszczą :). Jeśli jest to zwykły silnik bezszczotkowy, to otwieramy, suszymy, czyścimy, nowe łożyska i będzie hulać. Ale jeśli to Bionix, TranzX, ION lub podobny wynalazek to możemy mieć spalony (zwarcie) sterownik silnika, który jest umieszczony wewnątrz silnika. Wylewałem wodę z różnych systemów, ale nigdy z systemu typu mid.
To prawda, do rowerów EPAC mid najlepszy. Do motoroweru (czyli speed pedelec - muszęzapierdalać) może być hub. W górach tylko mid (grzanie), w terenie mid (amortyzacja, rozkład masy).
Mam HUBa i 2 MIDy. Przez lata miałem HUBy ale w czasie tych lat miałem dość przebić typu "snake" na krawężnikach i nie tylko. HUB bez przekładni jest ciężki i nadaje się w praktyce tylko do grubych i wysokich opon. Trzeba pilnować pedantycznie ciśnienia w oponach i dobrze mieć wkładki chroniące przed dobiciem, sammam tannus armour, można się męczyć z lepiącym mlekiem w bezdętkowych i wkładkami antydobiciowymi opon jak w downhill. Do tego trzeba pilnować pedantycznie szprych, podokręcać po kupnie po określonym przebiegu, dobrze mieć i używać tensometra ale na mniejszych obręczach może nie być odpowiednie dużo miejsca. Zestawy z zaplecionym silnikiem, np. rapid 2100nie nadają się w praktyce do użytku - szprychy się luzują, koła są mało wytrzymałe, obręcze się gną. Wina to zły zaplot od początku, trzeba oddać koło już nowe, przed montażem do porządnego serwisu na zmianę zaplotu. Przerabiałem 2x, za trzecim już wiedziałem o co chodzi. Koło z HUBem nie jest bez obsługowe, powtarzam się ale trzeba sprawdzać i regulować szprychy, najlepiej tensometrem. Na kołach 29er tensometr u mnie wchodzi na styk, musiałem go jednak nieco podpiłować. Jak słychać szprychy podczas jazdy to ostatni dzwonek przed ich pękaniem. Wymiana szprychy jeżeli wymaga zdjęcia koła, to dużo pracy, podobnie z dętką. HUB generalnie jest dobry do równych, płaskich terenów, na miasto też ale trzeba uważać na krawężniki.
Wada HUBów w porównaniu do MIDów to ponadto:
- bardzo złe wyważenie roweru, przez to rower ma z tyłu środek ciężkości i odczuwalnie gorzej skręca, jest znacznie mniej zwinny,
- skręca się z wyraźnym opóźnieniem, da się odczuć tylko osoba z doświadczeniem w obydwu napędach,
- ciężki tył to nieamortyzowana masa, oprócz większej podatności na uszkodzenia dętki, obręczy i szprych, w terenie to spore ograniczenie i utrudnienie przy przenoszeniu roweru nad powalonymi drzewami np. na ścieżce w lesie,
- przy niższych prędkościach oraz przy podjazdach silniki HUB grzeją się i tracą więcej energii, wyraźnie się męczą przy niskich prędkościach w terenie, na piachu, na piaszczystych podjazdach itp.
- trzeba świadomie wybrać wolny/szybki nawój silnika, w zależności od terenu i rozmiaru obręczy, to jest bardzo ważne i to jednocześnie limituje nam jazdę - albo wolno i większy moment albo szybkość ale mały dramat dla silnika w terenie i na ostrzejszych podjazdach, szczególnie terenowych
- żrą ogólnie więcej energii niż MIDy, mają przez to mniejszy zasięg, u mnie przy zwykłej mojej jeździe MIDy mają zasięg wyraźnie ok 15-20% większya gdybym chciał tu i tu wycisnąć zasięg, to przy 48V i 17,5 Ah na MIDzie osiągnę spokojnie nawet ok 40-60%% więcej a może i lepiej (ale zaprogramowanym jak obecnie pod moje potrzeby), piszę tu tylko o moim użytku,
- brak odczucia rowerowego, to bardziej skutery, nawet w porównianiu zarówno MIDów i HUBów z czujnikami PAS,
- generalnie niemożność programowania, przynajmniej tych zestawowych, dla mnie tragiczna wada,
- poza chyba jednym rodzynkiem, brak czujników nacisku na pedały.
Zaleta HUBów w porównaniu do MIDów:
- tańsze,
- prostsze w konstrukcji, wytrzymają bezobsługowo większe przebiegi. No poza problemami z kołem: dętkami, szprychami, obręczami ale to już często wina użytkownika,
- dla niektórych zaleta - to skuter a nie rower, niemal zero pedałowania, sam jedzie. Mi to zaczęło bardzo przeszkadzać,
ciężki tył - rower ma tendencje do przewracania się i przeważania tyłem przy manewrowaniu przy manewrowaniu bez siedzenia na nim, nóżka często wytrzymuje ciężar na styk.
Zalety MIDów w porównaniu do HUBów - w zasadzie wystarczy odwrócić wady MIDów z ww. tekstu. Znacznie lepiej się prowadzi, przenosi rower, lepszy balans, lekki tył i środek ciężkości na środku i nisko, koło z tyłu stało się na MIDach po prostu bezawaryjne - to same zalety.
Wady MIDów są już wymienione pod filmem. MIDy są bardziej dla świadomych użytkowników, szukających znacznie lepszej używalności w terenie, odczuć rowerowych, lepszego skręcania i prowadzenia się.
W MIDach bardziej zużywa się napęd ale u mnie po 2 tys km łańcuch idzie do zamiany z drugim i zrobi pewnie jeszcze ok 1000 km po ponownym założeniu. Czyli na 2 łańcuchy to koszty dla mnie są pomijalne, przy tych ok 6 tys km prawdopodobnie do wymiany będzie kaseta, choć zrobiłaby jeszcze ze 2 tys km. Wzmacniany łańcuch do ebike kosztował 160 zł (x2), kaseta 150. Dla mnie pomijalne sprawy w kontekście zalet. Mowa o moim i tylko moim użytku, w ciężkim terenie, pałowaniu manetką po górach itp, to łańcuch może i 500 km nie wytrzymać.
Czasem rama wymusza, że dokładany do zwykłej ramy MID obniża prześwit. O mnie na przykład tego nie ma, duży BBSHD jest dość wysoko i schowany w zasadzie za przednim blatem, decyduje rama, trzeba mieć i to na uwadze. Sam BBSHD wytrzymuje walnięcie o krawężnik w fullach, widziałem jak gość skakał, uderzył solidnie i nic, działał dalej ale to trzeba mieć na uwadze. Po lesie i w terenie nigdy nie zaczepiłem o nic tym dużym silnikiem.
Przy MIDzie trzeba mieć więcej smykałki do mechaniki, trzeba być bardziej świadomym jak go używać i jak go nie używać. Trzeba wiedzieć czego nie znosi silnik a konkretnie nylonowe kółko zębate - krótko, MID musi się kręcić, trzeba dobrze zmieniać biegi, nie jest idiotoodporny, choć np. BBSHD znosi podobno dużo, to jednak z czasem i nie wszystko.
Mam bafangi 750 i BBSHD 1000W, zdecydowanie dla mnie lepszy jest BBSHD i wcale nie chodzi o większą moc ale budowa i łatwość rozebrania, lepsze oddanie mocy na tych samych ustawieniach, szczelność, większy zapas, nie trzeba go ograniczać prądowo (ma więcej mostków w sterowniku), znacznie większa odporność mechaniczna, jest cichszy, znosi spokojnie moce z zewnętrznymi sterownikami rzędu 3-3,5 kW (napęd już ma trudniej, heh) - to tak krótko. Znam przypadki BBSHD, gdzie mają przebiegi rzędu 30-40 tys km, nawet bez otwierania i wymianie smaru od razu po kupnie. Zamienię go na następcę z czujnikiem nacisku o ile będzie programowalny, jeżeli nie, to muszę najpierw sam się przejechać.
Z perspektywy - zdecydowanie wolę MIDy, dla mnie to następny krok w ewolucji i jeżdżę zarówno w terenie, po mieście i na dłuższe wycieczki po lasach ale i ok 48-50 km/h jest w stanie pojechać po prostej z ciężkim rowerzystą, choć wyrosłem z prędkości, nie o to chodzi. Dojrzałem po prostu do MIDów i tyle.
Dzięki za świetny komentarz! Ja niedawno kupiłem Meridę eSilex 400 z napędem Mahle X35+ (HUB). Chciałbym Cię dopytać w szczególności o przebijanie dętki w tylnym kole. Jaki i jak ciężki silnik w piaście opisywałeś? No bo X35+ waży w sumie 3,5kg (silnik, bateria i kable), więc sam silnik pewnie ze 2kg. Czy ta nadwaga może mieć znaczący wpływ na przebijanie się dętki? przy rowerze ważącym 14-16kg oraz użytkowniku 80kg? Załóżmy, że przy najeżdżaniu na krawężnik z prędkością 10-15 km/h i odciążaniu tylnego koła tak że większość wagi rowerzysty nie obciąża tylnego koła, to nadal z tyłu pozostaje połowa wagi roweru (~= 7 do 8 kg). Wtedy de dodatkowe 2 kg silnika w piaście mogą robić różnicę - czy o to ci chodziło? No bo bez odciążania, połowa wagi użytkownika+roweru jest tak wysoka, że waga silnika w piaście nie powinna wpływać (czyli dętki w rowerze z HUB-em czy z MID-em powinny być tak samo narażone na ryzyko przebicia). No chyba, że pisałeś o jakimś silniku w piaście znacznie cięższym?
Ale potwierdzam, po ok. 300km mam wrażenie, że zakręcanie jest lekko opóźnione i muszę na to bardziej zwracać uwagę, żeby kiedyś nie spaść z jakiegoś mostka ;)
Co do rowerowych odczuć to zaleta tensometru głównie a nie mida. Można założyć tensometr do huba. Jakaś mała przekładniówka z tensometrem po mieście da naprawdę fajne odczucia. A są midy bez tensometru i wtedy odczucia są tak jak te opisane przy hubach.
Moment obrotowy w hubie to też nie problem. Wystarczy wybrać wolny nawój i małą obręcz. 72V przy 3k turbo może pojechać 100km/h a może też 40km/h ale z bardzo dużym momentem. Większość amatorów patrzy na prędkość tylko i po tym oceniają rower. I potem powstają duże fulle na ciężkich ramach które mają olbrzymie prędkości a po górkach trochę pośmigają i się grzeją xD No super ale do tego można było użyć ramy trekingowej i zejść z wagi na wszystkim pewnie z 15kg skoro i tak ma być szybko i głównie asfalt.
Co do rozkładu masy to chyba trybeco miał ciekawy rower z silnikiem w tylnym kole a baterię w przednim. Więc rozkład masy też można mieć spoko. Więc temat nie jest tak prosty jakby się wydawał i warto sprawdzić różne rozwiązania i podrążyć temat czy któreś czasem nie moa opcji dodania tego czego nam brakuje.
Dla siebie chcę wyszykować mid driva ale z paskiem gates i piastą wielobiegową oraz hamulcami rolkowymi najlepiej. Rower do miasta który praktycznie nie będzie wymagał serwisowania. W zimę po sezonie rozebrać i przeserwisować wszystko a potem zapomnieć o robieniu przy nim.
Realnie pewnie wyjdzie że złożę cokolwiek z jakichś części pozostałych po serwisach w sezonie i najwyżej sprzedam jak mi nie podejdzie. Aktualnie mam rower na bbs02b 48V 500W ale jak myślę o za małej ramie i braku tensometru to rower sobie stoi a ja dalej śmigam hulajnogami.
Myślę że warto dodać że część silników HUB posiada dodatkowo czujnik nacisku na pedały. Jest w stanie zmierzyć moc nacisku i odpowiednio dobrać moc. Co daje wrażenie tej organiczności MID'a. No i w sumie wymiana dętki wiąże się, często po prostu z odpięciem jednego przewodu. Co w sumie nie sprawia dużego problemu.
Z kolei w midach często wsadza się pasek i jakąś przekładnie w Hubie. Takie enviolo może zrobić nawet 30k km. No i przy takim enviolo zmiana detki też wymaga odpięcia linek od tejże przekładni. To chyba jest podobnie skomplikowane jak odpięcie przewodów silnikowych.
Z większością się zgadzam.
Pozdrawiam serdecznie :)
Dzięki za wartościowy komentarz 👌🙂
Zabrakło mi jeszcze jednego technicznego wytłumaczenia. Chodzi o to że silnik elektryczny pomimo że jest dość elastyczny, to jednak największy moment obrotowy ma w pewnym zakresie obrotów i to jest istotna sprawa czy będzie zamontowany przed czy za przekładnią biegów.
I takie moje rozmyślania: kiedy w końcu w elektrykach znikną kasety, przerzutki i cały tradycyjny napęd, który jest najsłabszym ogniwem w tych rowerach? Przecież jak już jest jeden korpus w którym znajduje się silnik i jakieś tryby, to czemu nie ma tam zintegrowanej skrzyni biegów?
Największa wada huba w jeździe w terenie jest to że mamy dużo masę nie amortyzowaną i tylko koło po prostu podskakuje na nierównościach i ten rower przez to się prowadzi dużo gorzej
Dzięki, dodane do listy 👌🙂
Hm mam np rower z napędem 2x2 na facie i jak przychodzi gdzieś męczyć się w błocie to daję ogromną pomoc dodatkowe koło z napędem, no i zauważyłem że na mid bez prądu niektóre modele jadą ciężko strasznie nawet ten fat 2x2 bez prądu idzie sporo lżej. Przebicia koła jeszcze nie miałem nawet w zwykłym rowerze a mieszkam w górach i użytkuje rowery w górach 🤔 może taki fart itp mam znajomych na hubie i tylko takim chcą pod góry jechać inni na mid po prostu co komu pasuje pod styl jazdy. Ideału nie ma. Najważniejsze że jest czasami ta pomoc prądu.
Ja ciągle walczę z napędem przy midzie 750W. Było ok dopóki jeździłem sobie po okolicznych asfaltach. W końcu wjechałem jednak w las i znalazłem kilka singielków, górki, piach i podjazdy. Zaczęło się od zmiany zębatki oryginalnie było 44t. Założyłem 32t rower wjeżdżał pod strome piachy a mocy było aż za dużo. Po asfalcie jednak nie dało się kręcić korbą żeby przynajmniej jechać ze 30km/h. Zmieniłem na 38T i w terenie i na asfalcie jest ok. Ale ta zębatka czasem wciągała mi łańcuch (praktycznie owijał się dookoła od dołu) nie wiem czy był za długi (wyliczyłem ile powinno być ogniw) czy za ciasno trzymała łańcuch. Kilka razy tak mi zrobiła że raz pękł łańcuch a raz rozciągnęło przerzutkę. Po wymianie przerzutki łańcuch zaczął przeskakiwać na kasecie na mniejszych trybach. Kaseta jest nowa może z 300km ma przejechane. Regulacje nic nie pomogły. Do tego przekos łańcucha jest masakryczny bez prowadnicy nie ma co próbować użyć 2 największych koronek. Jutro kupię nową kasetę (łańcuch mam nowy w zapasie). I będę walczył dalej najpierw w garażu a potem na górkach ;)
Zbudowałeś motorower na komponentach projektowanych do dużo niższych obciążeń, więc nic dziwnego.
Może masz ramę, która ma nieodpowiednią geometrię do mida. U mnie na bafangu 750W linia łańcucha była bardzo dobra, na BBSHD była przesunięta o 2 tryby na zewnątrz, pomógł przedni blat z offsetem, jest idealnie. Musisz na coś się zdecydować - albo prędkość albo moment obrotowy w terenie. Nawet te nowe "rewolucyjne" napędy 1x11 czy 1x12 są zwykłym gównem, bo wymuszają to samo - albo mały blat z przodu i wolna jazda albo niższa prędkość ale dzielność w terenie. Dla mnie dno a nie rewolucja ale parę lat i zaślepieni zaczną dostrzegać te wady. Pojedynczy blat 34, 36 lub 38 z przodu? POMYŁKA. Te rowery zrobiły się zatem tylko do jednego celu, straciły uniwersalność przez brak przerzutki z przodu. Z silnikami i pojedynczymi blatami jest trochę lepiej. Sam zostałem z 42 z przodu i 11-42 z tyłu, mam zapasową kasetę 11-48 i też jest ok. Trzymam się kaset tylko shimano, sunrace, prox itp. nie mają precyzji, choć zakresy do 11-50 są super (tylko żeby przerzutka to obsłużyła, u mnie daje radę tylko deore ale już bez xt i to obecnie max, co daje radę), to na shimano wszystko działa błyskawicznie i działa.
Trudno mówić o wadach. Wynikają one z używania ich do nieodpowiednich celów. To są silniki skonstruowane dla różnych użytkowników.
Silniki w piastach to rozwiązania do rowerów miejskich, trekingowych czy popularnie zwanych - damek.
Centralne to rozwiązania dla bardziej zaawansowanych użytkowników w szczególności do MTB czy enduro.
Tak właśnie jest.
Warto chyba jeszcze dopisać większy "lag" w przypadku załączania huba w porównaniu do typowego mida pokroju steps-a, jest to odczuwalna różnica.
Dodał
@ a to zwracam honor, widać za szybko oglądałem xd
To zależy od sposobu załączania. W midach jest to najczęściej (wbudowany) czujnik nacisku, a w hubach czujnik kadencji. Ten drugi może też pracować z hubem, ale to rzadkość - zwykle za względu na cenę.
@@misiukisiu miałeś na myśli to, że czujnik momentu może działać z hubem?
@ „może, jeszcze jak!”
Cześć z przyjemnością obejrzałem Twój materiał i chciałbym dodać do niego swoją opinię .Jestem od kilku dni posiadaczem roweru hybrydowego z napędem w tylnej osi.Jest to pierwszy rower sprzedany w Polsce w oficjalnej sieci Scotta ,który wyposażony jest w nowy silnik Mahle X20 .Jest to jednostka w której w stosunku do poprzedniej X35 obniżono masę i zmieniono system mocowania z ramą. ściągnięcie tylnego koła z napędem odbywa się tak samo jak w rowerze bez napędu przez wyjęcie sztywnej osi z jedną różnicą, że trzeba jednym ruchem pionowym wyciągnąć wtyczkę z pinami mieszczącą się obok przerzutki tylnej. Z uwagi na pogodę odbyłem tylko jedną jazdę ,mogę zainteresowanym opisać wrażenia ,coś nieziemskiego.Rower jest typową szosą model Scott Addict eRide 10 o wadze 11,5 kg co jest super wynikiem chociżby do mojego roweru aero BMC Timemachine R01 ważącego 8,5 kg oba wpełni przygotowane do jazdy w rozmiarze 56.Miałem okazję jeżdzić rowerem z napędem centralnym i moim zdaniem w rowerze szosowym tylni napęd jest najlepszy.
8:55 Wydaje mi się że chyba wszystkie silniki bezprzekładniowe mają opcję odzyskiwania energii (doładowania baterii) podczas hamowania!?🤔 A co do reszty to zgadzam się prawie w 100 %, prawie, bo dla mnie optymalne "combo" to silnik przekładniowy w przedniej piaście (z wszystkimi wadami jakie wymieniłeś) i piasta planetarna z tyłu (7, 8, 11, 14 biegów). Do tego dodać napęd na pasek i mamy prawie ideał!
Pozdrower!🙋♂️SZACUN za wiedzę!💪👍
Odzysk energii jest na bez przekładniowych, ale przy sterowniku silnika który ma taką funkcję
@@ManiekMariano No to przecież napisałem że bezprzekładniowe silniki mają taką funkcję podczas hamowania. Po to masz czujniki magnetyczne w klamkach hamulcowych. A jak jedziesz z górki to wystarczy że tylko jedną klamkę lekko wciśniesz tak żeby czujnik w niej zadziałał i masz odzysk energii. Myślałem że to jest oczywiste dla wszystkich.
@@vlodek-193 Zgadza się, tylko bez przekładniowy silnik jest tak zbudowany, że może ładować i jest to jego cecha nie funkcja. Jednak nie każdy sterownik silnika pozwala ładować baterię, o to mi chodziło, czasem konstrukcja sterownika nie pozwala na działanie w obie strony.
@@ManiekMariano Ok, też mi się tak wydaje. Miałem nawet dodać że to chyba zależy od sterownika czy obsługuje taką funkcję, bo sterownik sterownikowi nie równy. Pozdrower!🙋♂️
mam rame od cube ams 120 z 2014 roku i szukam sposobu na eletryfikacje tego, znalazłem tylko jeden silnik co był pod oś 12x142 ale niestety można znaleść zazwyczaj tyko uszkodzone lub pojawi sie raz do roku lub kilka lat za dużą sumę. nie chce silnika middrive bo tez nie znalazłem nic pod bb92
Hej. Warto dodać, że w przypadku zestawów do konwersji z silnikami centralnym jest spory problem z otrzymaniem prawidłowej linii łańcucha. Pozdrawiam.
Dzięki, dodane do listy 👌🙂
Bywa, ten problem bywa. Zależy od ramy, są zębatki z offsetem, które likwidują ewentualny problem.
To problem głównie dla portfela bo można zamówić zębatki odpowiednie dla popularnych silników.
Silnik w przedniej piaście i przekładnia 7-biegowa Shimano Nexus w tylnej piaście, to się sprawdza, rower bezobsługowy, niezawodny.
Mam takiego,bardzo fajnie się sprawuje,"maxim "28,miękka i lekka jazda,bez awaryjne biegi,szkoda,że tylko 25km/h 😢.
@@piotrw.7504dlatego tylko konwersja. Leci ile fabryka dała 😅
Siema, dla mnie wybrał bym silnik w suporcie.
Jeżdżę cały czas na tańszych konstrukcjach i jednocześnie klasycznych rowerach. Ale wybrał bym jednak silnik centralny.
Póki co kończę kawę i jadę pojeździć Trek caliber 8 20022.
Serdeczniejsze Cię pozdrawiam 😃
Miłej jazdy! Pozdrawiam 👌🙂
Żywotność napędu z midami jest rzeczą bardzo upierdliwą, trzymanie napędu w ciągłej czystości jest rzeczą obligatoryjną nic tylko czekać az rowery z silnikami centralnymi będą miały zakładane linkglidea może wtedy ta żywotność będzie mniej uciążliwa
Nie wiem o czym rozmawiasz, robię po kilka tys km na 1 łańcuchu i nie czekam do rozciągnięcia do 1 mm. Trzeba tylko umieć na nich jeździć i tak, dbać o czystość, tyle. Przyjemność z jazdy MIDem niszczy każdy HUB. HUB to skuter a nie rower. Wiem, bo mam 2 midy i kolejnego już HUBa, którego rzadko wybieram do jazdy.
Przy hubie napisałeś że trudniej się wymienia dętkę ale warto dodać że wadą jest właśnie większa awaryjność tylnego koła, przecinanie opon dętek na krawężnikach, kamieniach, krzywienie obręczy właśnie przez dodatkowa czasami 3kg masę. owszem przy midach tez to się zdarza jeśli jeździsz w terenie ale hub zdecydowanie częściej.
Zaleta mida fabrycznego jest wygląd szczególnie gdy bateria jest już ukryta w ramie ludzie kupują oczami wiec zdecydowanie design. Lekkość roweru.
3kg? Sam silnik 1000,1500W waży 10kg :)
@@Depoox no właśnie! 😊
@@E-mtb-Dude Ale jeżdżę po mieście od października i zero kapci :) 3600km już za mną
Mój silnik ma 10kg , z piastą ,oponą ,dętka i obręczą będzie z 11,5kg . Obręcz wymieniona i dociągnięta przez kołodzieja na maxa . Po wymianie na porządną grubą oponę zero kapci , wcześniej po zabawach na szutrze miękkie opony nie dawały rady. Długo zastanawiałem się nad wyborem rodzaju silnika i nie żałuję. Zrobiłem już 9 tys km i zero problemów , a łańcuch i napęd jak nowy.
Awaryjnosc...to jest problem przekladniowych habow😢
kłopotem bywa servis .midów.. w całej Polsce dwa (dwa!) servisy mają komputerek diagnostyczny do silnika impulse (Kalkhoff ,Gazelle)na dodatek nikt nie chce podejmować się naprawy.... "kup pan sobie nowy silnik" (3 tys zł)
No mało wiesz
@@jacu9052 Podziel się z nami wiedzą, śmiało :)
a ty mało o rowerach spalinowych
Jak dla mnie serwis silnika w kole to minus bo chyba zawsze trzeba rozplatać całe koło.
Nie spotkałem się z silnikiem który wymaga rozplatanie koła. Podeślesz modele?
@@unbrokenreed Są takie "wredy", nazwa tych silników to BionX. Było chyba nawet kilka ich generacji. Aby go rozpołowić musisz rozplatać koło.
nie trzeba rozplatać, pokrywe można zdjąć bez rozplatania i wyjąć stojan :)
@@Depoox Te silniki które wymieniłem (BionX) są łaczone na wciski z dwóch połówek, i nie maja żadnych dekli. Tylko rozplecenie koła wchodzi w grę, a przynajmniej jednej strony koła!
@@vlodek-193 Taba już mówił czemu odradza silniki BionX :D
ta lista wad i zalet to chyba material dla majsterkowicza przed konwersją.
W sklepach stoją tylko rowery z silnikiem centralnym. Podaż (konkurencja) jest duża, wiec ceny (powoli) spadają.
Sama jazda po drodze jest przyjemniejsza z silnikiem centralnym i ta cecha decyduje o kierunku rozwoju.
Ja jezdziłem elektrykiem tylko okazjonalnie. Przesiadki nie planuje, bo jazda zwykłym rowerem dostarcza więcej przyjemnosci.
A ja uważam że póki nogi zdrowe zwykły rower jest super. Co najważniejsze w miarę można samemu sobie ogarnąć naprawę czy wymianę części. Ja nie mówię że to jest złe ale koszty samego roweru i jego serwis jest duży. Do tego dedykowane narzędzia które tylko w serwisie uświadczysz.
To chciałbym zweryfikować 🙂 spróbuję zrobić serwis silnika w piaście jak najmniejszą ilością kluczy, zobaczymy co z tego wyniknie.
Dzięki za komentarz 🙂
Nogi możesz mieć zdrowe, ale PESEL-u nie oszukasz. Z wiekiem "mocy" nie przybywa!
Pozdrower!
@@prapradziad Już sam Gary Fisher mówił, że w góry wystarczy 7-8 biegów z tyłu i 2 z przodu - sensownie przełożenia i mocniejszy łańcuch bez robienia przekosów, czy trzeba czegoś więcej? Pozdrawiam!
@@prapradziad Coś chyba jednak "wynikło" - napedy 2x i 1x dla zawodowców!😎
@@prapradziad No i przeczytałem, i co(!?).🤔
Jak żeś taki mądry to oświeć mnie proszę i opowiedz skąd się wzięły w MTB napędy 1x i 2x.