ฝัง
- เผยแพร่เมื่อ 25 ส.ค. 2024
- Powszechny dostęp do szybkiego internetu spowodował błyskawiczny wzrost znaczenia dystrybucji cyfrowej. Gry, filmy, muzyka, książki, komiksy - z wszystkich tych rzeczy możemy dziś korzystać bez kupowania fizycznych produktów. Czy ich istnienie ma jeszcze jakikolwiek sens?
Rzetelnie podeszliście do tego materiału propsy. Ale ja tam wolę wydania fizyczne bo za parę ładnych lat poszczególne tytuły mogą być więcej warte niż w dniu premiery i wydania fizyczne dają mi poczucie że to jest moje, też w pewnym sensie to może być lokata kapitału dlatego zostanę przy tej formie dystrybucji tak długo jak będzie istniała.
Moje zbieractwo filmów z gazet takie niby wspominki "Universalu" uratowało mnie po przyjechaniu na działkę. Okazało się, że nie było nic... zasięgu,internetu,telewizji a radio jednie to co ma ryja... wieczorem fajnie było pooglądać starsze filmy mumię czy gladiatora bez reklam... bez przycinania. I posłuchać "swoich" składanek wypalanych w nero 😅 z lat 90😊. Jak dla mnie cofnięcie się w czasie pokazuje czym jest teraz życie. Internetem, wystarczy brak zasięgu sieci a nasze ultra bystre ultra mądre telefony stają się jedynie zegarkiem, budzikiem i aparatem🤷♀️
no masz pamieć o pojemności biblioteki
Poczułem wewnętrzne ukłucie jak usłyszałem, że kolekcjonerskie pudełko wylądowało w kiblu bo nie było miejsca.
Tak już bywa.
@@znasz8030 Dorosłe życie, bardzo brutalne, uwielbiam mangę, ale w jednym tomiku wiele treści się nie mieści, także gdzie mogę tam kupuje cyfrę, tak po prostu
W kiblu? 😅
Też to poczułem :( Ten przypadek zasługuje na osobny film: th-cam.com/video/s7lYzVnVhUQ/w-d-xo.html
@@michubuczi8713 regionalizm śląski= kosz na śmieci aka hasiok
Bardzo dobre porównanie na koniec. Nie chcę sobie nawet wyobrażać sytuacji gdzie twórca blokuję możliwość zagrania w dany tytuł z różnych przyczyn i powodów.
Nie musisz sobie wyobrażać - EA i Ubisoft co roku usypiają małe stadko 😢
@@ArturCzajka z Ubosoft'em też słyszałem aferę gdzie ktoś stracił konto z całym dobytkiem, bo konto było długo nieaktywne 😐
EA skasowało niektóre gry i DLC z naszych kont i to wcale tak nie dawno, widać ''pamięć złotej rybki''.. ;/
Wolę mieć gry na konsolę pudełkowe bo idziemy w "Nie będziesz miał nic i będziesz szczęśliwy".
Do 90% z nich i tak musisz być online więc dla wydawcy raczej nie będzie problemem odcięcie dostępu jeśli zajdzie taka potrzeba. Ale z powodów kolekcjonerskich rozumiem - sam mam kilka białych kruków
Książki tylko papierowe wydanie . Nie ważne że zajmują więcej miejsca itd. nie wyobrażam sobie nie posiadać sagi wiedźminskiej , władcy pierścieni, kilku mang w innym wydaniu niż papier
Tak jest jakaś magia w tym papieże, forma cyfrowa tak sobie też mnie przekonuje.
@@sylwuniap4951 papierze*
Dla mnie fizyczne nośniki mediów zawsze będą lepsze. Wolę posiadać daną rzecz niż subskrybować usługi i nie wyobrażam sobie płacić za byle skan książki
Mam lepsze rozwiązanie:
Pobrać grę, film, muzykę (z czegokolwiek) i zrobić kopie na swoje dyski/pendrive przenośne.
@@adamkowalski9676 to nie to samo
@@adamkowalski9676 można też mieć wersję fizyczną na półce i skopiować na dysk i mieć dwie kopie.
@@deadzio jeżeli o nie dbasz i pilnujesz żeby się nie rysowały to długo pożyją
"byle" skany często mają wyższa jakość niż to co wychodzi z drukarni, dobry sprzęt czy to drukarnie czy skaner kupujesz raz, ale każda sztuka trzeba drukować osobno, zeskanowane raz i fajrant, w skanowaniu interesuje Cię tylko prąd, w drukowaniu i prąd i tusz i papier, gdzie wszystko musi być wysokiej wartości dla odpowiedniego efektu którego zwykle nie ma ze względu na cenę, do tego transport, magazynowanie...
"nie bedziesz miał niczego i będziesz szczęśliwy" - klaus szwab !!! nośniki forever !!! nie dajmy się omanić 🙂 napisał to staroszkolny zbieracz DVD filmów i gier na CD/DVD. Żadna z nich nie potrzebuje steam czy innego aktywatora przez net. GOG inna sprawa drm free i zgrywasz na swój nośnik/ płytę ale nie musisz być online cały czas by zainstalowac/grać. Filmy - to ja decyduje co i kiedy oglądać to 1 , po 2 płacę raz i mam na nośniku. A nie parę abnamentów (disney, netlix, amazon - różne filmy różne licencje i prawa) !!!
Pytanie, od kiedy cyfrowe wersje gier kupujemy na własność? Niestety na własność możemy mieć tylko pudełkowe gry z konsol a wszystko co cyfrowe i, co gorsza, również pudełka z PC to zwykłe wypożyczenie gier. Właściciel platformy takiej jak Steam czy inny Epic może jedną decyzją pozbawić nas dostępu do takiej produkcji a my nie mamy nawet możliwości się sprzeciwić.
18:20 no nie żartuj. Cały ten film to jedna wielka laurka dla wydań cyfrowych, rozmowa o ich zaletach i pomijanie wielu wad. 😂
Nie zgodzę się że wydania fizyczne to "tylko papier" lub "tylko plastikowe pudelko". Okładki potrafią być same w sobie przepiękne i cieszyć oko.
No i książki można zawsze użyć do podcierania tyłka lub jako materiał do ognia.
To przecież jest wręcz wielokrotnie sztuka, ale co może wiedzieć o tym ktoś kogo dręczą od dziecka
Rozumiem, że tazosy też zbierałeś to były fajne? i gdzie je masz? ;)
@@whizzz87 porównujesz jakieś gówniane zabawki z bieda chipsów do okładek płyt muzycznych wykonanych przez artystów? 🤔
@@dr.LewPlant obrażasz artystów. Panie programisto 15k zbieranie śmieci to zbieranie śmieci.
Ehh jestem kolekcjonerem muzyki metalowej i jej słuchaczem, uwielbiam słuchać z CD i winyla muzyki, kasety MC, VHS, DVD i BR koncerty też mam, niektóre wydanie piękne, np. Paradise Lost: The Lost And The Painless, 7CD + DVD i 92 stronicowa książka wszystko wydane super. Mam 590 CD, 205 kaset, 9DVD, kilka BR, 13 winyli idzie 14, 8 VHS z koncertami. :D
Paradise lost? Szacun
Plyty .maja ograniczony czas zycia okolo 25 lat ( orginaly ) a nagrywane jeszcze krocej ....
@@mirek190 mam np Conana Barbarzyńce soundrack z 1992 roku, słucha się tak samo jak kiedyś, to reedycja, winyl był wydany w 1982 roku razem z premierą filmu, czyli nie prawda.
@@stjepan6666
Jesteś pewien że jeszcze działa?
Kiedy ostatnio sprawdzałeś ?
Jak tak to się ciesz że jeszcze działa. Korekcja błędów musi mocno korygować już odczyt.
Sprawdź ją pod światło czy nie ma malutkich dziurek ( utlenione aluminium ) .
Orginalne płyty są srebrne bo mają aluminiową warstwę która się utlenia . Fizyki nie oszukasz.
Taka trwałość płyty jest przewidziana na 25 lat ... Czasami trochę krócej a czasami dłużej .
@@mirek190 Jeżeli wciągamy w to fizykę ("Fizyki nie oszukasz"), to powiem Ci, że Twoja teoria została obalona. Wystarczy jeden pomiar nie zgadzający się z teorią i cała teoria zostanie obalona, to jedna z najważniejszych zasad nauki jaką jest fizyka. Nie jest to jeden pomiar, bo sam mam płyty z początku lat 90. Poza tym mówi sie o trwałości 50 lat, a dr Google powie Ci, że nawet 100 (co wiadomo jest w cholerę optymistyczne).
PS. Piszę ten komentarz drugi raz, bo za pierwszym razem coś wywaliło. Więc jeżeli pojawi się drugi podobny komentarz, to nie jest to moja nadpobudliwość.
Próbujesz czasem po latach kupić jakieś wydanie kolekcjonerskie gry, zależy Ci, żeby była w jak najlepszym stanie i najlepiej kompletna co do jednego cholernego papierka, choćby był on tylko reklamą studia albo innej produkcji wydawcy i spędzasz na poszukiwaniu całe noce. A ten Ci powie bez mrugnięcia okiem, że wyrzucił na śmieci pudełko po kolekcjonerce... . IĆ PAN! :P
Najlepsze jest to, że mógł po prostu sprzedać xD
@@Malod1997 nawet po prostu oddać, ale michał jest taki jest, nikt go nie lubi. Czemu ten pajac jest z mojego miasta 🤦🏻♂️
Kolejny powód żeby go nie lubić
Tak, ten przypadek zasługuje na osobny film: th-cam.com/video/s7lYzVnVhUQ/w-d-xo.html
Też tego nie rozumiem.
Ale takich ludzi jest pełno :P
Dlaczego większość gier na retro konsole nie ma pudełek?
Bo ludzie dość szybko i bez żadnych wyrzutów sumienia się ich pozbywali, jakby to było tylko tymczasowe opakowanie, by nośnik się nie uszkodził w trakcie transportu.
Jestem wstanie jeszcze zrozumieć przy zwykłym wydaniu.
Ale wyrzucać pudełko po kolekcjonerce?
To barbarzyństwo! :v
12:31 SZOK! :O Ktoś wspomina o Tidalu i w ogóle czymś innym niż Spotify! Szacuneczek!
Od lat nie miałem nic fizycznego... i teraz się to zmienia, cofam się do nawyków sprzed 10-15 lat. Dlaczego?
Filmy, seriale. Chciałem odświeżyc sobei Parks and Recreation, które widziałem na Amazonie. Nie mam już konta, ale mogę wykupić na miesiąc... tyle, że nie ma już PnR na Amazonie... A i tak to nic w porównaniu z tym ile produkcji na Netflixie oglądałem i które po prostu wyparowały (zwłaszcza te nieanglojezyczne, bo są niszowe i platformy streamingowe mają na nie wywalone).
Muzyka - mam składanki, płyty, playlisty z 2013 i mogę powiedzieć rok do roku czego słuchałem... ale nie z ostatnich 10 lat. Niby jakieś kompilacje best of ze spotify się znajdą, ale słuchanie muzyki z youtube;'a - nie ma.
A gry? Co rusz pojawiają się na youtube kompilacje "gry w które już nie zagrasz". Bo wygasła licencja soundtracku, wyłączono serwery itd. Albo mamy remastery - pozmienialiśmy content i teraz cmoknij nas w trąbkę, starych wersji nie ma. (Takie Herosy III HD to przecież abominacja i dobrze, że na gogu jest oryginał). Innymi słowy gdyby Lucas robił Gwiezdne Wojny dzisiaj to podmieniłby sobei scenę gdzie Han Solo strzela pierwszy i nie dałoby się legalnie zobaczyć nigdzie jak to było naprawdę :)
I tego pieprzenia się z wydawcami jest całe mnóstwo. Mój ekhm kolega nie piracił od lat, a teraz wraca do starych nawyków. Dlaczego? Dlatego bo dopóki nie masz produktu na dysku, zwłaszcza bez konieczności łączenia się z serwerem by go uruchomić, to nei jesteś właścicielem tylko jedynie produkt wypożyczasz. Dla mnie to jest zaraza, którą trzeba zwalczać, potem producent samochodów myśli, że subskrybcja podgrzewanych foteli może przejść.
Bo o tym można mówić znacznie więcej - Netflix już parę lat temu upośledził jakość jeżeli wykrył streaming z poziomu pecetowej przeglądarki a nie dedykowanej, zamkniętej apki. Walka z VPNami osobna sprawa. Napisy są zrobione przez idiotę? Cmoknij nas użytkowniku, nie dopasujesz własnych. Wprowadziliśmy nagle reklamy W ŚRODKU ODCINKA SERIALU. I co nam pan zrobi? Nasza aplikacja jest dostępna na androida ale nie ma jej na Xboxie? No trudno. Usuwamy za miesiąc Grę o Tron, ale wróci za pół roku? Oglądasz drugi sezon? Kij ci w plecy. To wszystko jedynie część przygód z ostatnich lat.
A co jak padł mi net albo mam wolne łącze? DOŚĆ :) Owszem, płyty zajmują miejsce, ale obecnei dyski są tak ogromne i na tyle tanie, że można spokojnei porobić backupy potrójne wszystkiego, a nawet postawić prywatny NAS i zrobić własny serwis streamingowy. Czy mi się chce? Nie. Czy chciałbym płacić za dobra kultury? Płaciłem i dalej płacę, ale po prostu kiedy chcę odpalić Star Treka i na xboxie nie ma apki Paramount+ a na kompie w przeglądarce kłóci mi się z wtyczkami video, które mam i muszę je wyłączać, a to się buforuje, a tamto i sramto to przypomina mi się stary odtwarzacz DVD, nie tylko odtwarzający DivXa co normalnie odtwarzający natychmiastowo i offline filmy z pendrive'a. Tak samo jak kiedyś konsole uruchamiały gry.
Nie wiem czy nośniki fizyczne mają sens, bo się nad tym nie zastanawiam. Do dziś kupuję nośniki fizyczne muzyki, gier itd. Nie dość, że przyozdabiają półkę i powiększają kolekcję, to zawsze płyta ma jakiś dodatkowy content: książeczka, jakieś bonusy itp. Wersjami cyfrowymi na półce się nie pochwalę.
Cześć. Kiedy jakiś nowy film?
Wystarczy zadać sobie pytanie, co gdy nie ma internetu?
Otóż to, ale czego się spodziewać, po "poważnej" redakcji gdzie każdy popiera, zrzucanie prawa własności.
A ile razy w życiu już nie miałeś internetu? Bo w normalnej sytuacji nie zdarzyło mi się to ani razu. Nawet jadąc na wyjazd do lasu wystarczy pobrać sobie interesujące cię filmy/muzykę/grę i po problemie.
Ja nakupowałem kilka dysków po kilka tera i pakuje tam wszystko co cenne
@@przecietnygosc wystarczy że się skończy pakiet i juz problem. A nawet na światłowodzie mi się zdarzyło że niewiadomo skąd net tak zmulił że youtub na 720p buforował dłuższa chwile
@@przecietnygosc Ot taka sytuacja gdzie np miesiąc temu przez awarie sieci w mojej miejscowości nie było internetu przez kilka dni a pakiet w telefonie już się kończył.
A także internet internetem, bez prądu nie wiele zrobisz
Dla mnie płyty mają sens głównie ze względu na kiepski internet. Gra którą pobierałbym cały dzień, z płyt mogę zainstalować w godzinę (dla tego nie przepadam za wydaniami pudełkowymi bez płyty). A w temacie filmów, jak wiem, że będę do jakiegoś wracać, to kupuję płytę, bo ze streamingu może zniknąć. Już raz mi się przydarzyło, że po jakimś czasie chciałem sobie znowu obejrzeć "Na skraju jutra" na HBO, ale już go tam nie było.
I mimo, że z miejscem już może być problem, to nie zamierzam z płyt rezygnować.
Wystarczy że nie ma internetu i już cały ten cyfrowy majdan jest niedostępny. Płytę CD czy DVD możesz odtworzyć zawsze.
No nie .... maja ograniczony cza zycia okolo 25 lat ( orginaly ) a nagrywane jeszcze krocej ....
Tylko co z tego że np. gre masz na płycie, skoro uruchomienie jej wymaga aktualizacji, instalacji czegoś z pobraniem, potwierdzenie zakupu/aktywacji konta.
Wtedy jedynie crack rozwiązuje problem.
Straszną lipą jest to, że blu-raye nie upowszechniły się na pecetach. Gdyby nie to, to wydania pudełkowe na pewno miałyby się lepiej.
17:12 okazuje się, że zewnętrzny odtwarzacz płyt to jedyny sposób na zagranie w Pandora's Box (1999) - nie udało mi się znaleźć oficjalnej reedycji cyfrowej 🧐
To nie macie w tej redakcji odrobiny rozsądku, ze jednak kupowanie do gier cyfrowych na premierę za 339 zł to jednak trochę głupie, a w pudle możecie ja odsprzedać i ograc za kilkadziesiąt złotych? Wtedy może robienie filmów o tytule ''Czy nośniki fizyczne mają jeszcze sens?'' nie miałoby sensu, prawda?
A po co kupowac i odsprzedawac. Lepiej kup cyfrowo, a potem zrob kopie gierki na 20 innych plytek i sprzedaj za 1/4 ceny za kazda to jeszcze zarobisz. A nie czekaj, to piractwo. Ah ci janusze byleby zagrac, a potem nie dac tworcy zarobic na kolejnej kopii gry.
@@michaparchas5394 Kolego, ja kupuje kilkanaście premier rocznie, wydając blisko 5K co roku na premiery, więc właśnie po to. Gdyby nie można było by ich odsprzedawać, to kupiłbym na premierę grę, raz na dwa lata. Tam gdzie najbardziej jest rozwinięty rynek wtórny (Nintendo, PlayStation), tam najlepiej sprzedają się gry premierowo. Cyfra to największe ścierwo jakie wymyślił człowiek i swoisty test na IQ, gdzie z każdym rokiem co raz więcej graczy udowadnia, że są głupsi od wiadra.
Nie wyobrażam sobie sytuacji by zrezygnować w pełni z nośników fizycznych. Raz że jest to jedyna metoda prezerwacji; dwa że to wciąż najszybsza metoda na instalację produktu (chyba, że ktoś ma światłowód); trzy, że to jedyny sposób by w razie wtopy, odzyskać kasę.
Cztery: Odsuwanie się od nośników fizycznych to jak uniemożliwianie archiwizacji dziedzictwa kulturowego danej epoki, czy to obraz, rzeźba, książka czy ulepiony dzbanek przez Panią Kazie w zaciszu domowym: th-cam.com/video/5ZdH6Da-V5Q/w-d-xo.html
@@YukiDeSan Uniemozliwianie archiwizacji xD lol
nie wyobrażam sobie sytuacji, w której mój ulubiony wykonawca muzyczny nagrywa płytę, a ja nie mogę jej dotknąć.
wiadomo
Kolekcjonowanie, lepsza jakość dźwięku, wsparcie piosenkarza. Może słucham na telefonie, ale kupuje płyty i przegrywam najlepszą jakość. Więc jednak wciąż wspieram
Plyty .maja ograniczony czas zycia okolo 25 lat ( orginaly ) a nagrywane jeszcze krocej ....
@@mirek190 To nie prawda. Mam ponad 30 letnie płyty, które wyglądają i działają jak nowe
@@b_jar8358 według teraz co przeczytałem to w zależności od źle dobranego lakieru. Okazuję się że może przekroczyć żywotność nawet 100 lat
Ja, kolekcjoner, zbierający pierdyliard rzeczy związanych z grami i innymi rzeczami, które lubię, słuchający Elessara jak wyrzucił pudło po CyberPapaju 2137v *mikro zawał* WAIT, THAT'S ILLEGAL!
Za to powinienem być kryminał ;P
Co do winyli (trochę się znam, to się wypowiem) - mastering (czyli końcowy etap obróbki materiału źródłowego) na ten nośnik jest inny, bo musi obejmować fizyczne ograniczenia nośnika (co może być zarówno atutem, jak i wadą, to mocno zależy od stylu i gatunku). Dlatego muzyka z płyty winylowej może brzmieć nieco lub zupełnie inaczej w zestawieniu z cyfrową wersją
Winyl to jeden z gorszych nośników w dziejach ludzkości. Przed nim jest chyba tylko kaseta :D Więc nie może brzmieć, a brzmi zawsze inaczej (gorzej) jak wersja cyfrowa :P
Czasem (a może nawet często) fizyczne dystrybucje również nie gwarantują posiadania czegoś. Kupując jakąś grę czy film (nie wiem jak jest z muzyką), pomimo że gra czy film są na płycie, to wciąż nie zawsze da się zrobić z jej zawartością co się chce. Tak, mówię tu o drm. Kupując film najprawdopodobniej nie będziesz mógł go sobie tak po prostu przegrać (w łatwy sposób) na dysk i wrzucić na np. swój lokalny serwer plex czy coś innego. Innymi słowy: nie dostaniesz pliku np. mp4, a wersję opakowaną zabezpieczeniami.
No chyba że coś się zmieniło.
Dlatego jestem fanem modelu który proponuje gog (choć zdarzą się i twórcy którzy np. ograniczą swoją wersję gry na gog - np. multiplayer w worms wmd).
Zastanawia mnie czy jest jakiś odpowiednik gog dla filmów i muzyki. Bo kupując ebooka, możemy chyba dostać standardowy plik z tekstem który możemy odczytać lokalnie, ale czy są jakieś legalne serwisy, które oferują czyste pliki audio lub wideo dla muzyki lub filmów?
EDIT: przypomniało mi się że istnieje takie coś jak bandcamp, i tam chyba można pobierać pliki audio. Więc zostaje jeszcze pytanie o filmy
Ja kiedyś chciałem zainstalować Morrowinda z płytki, ale po godzinie szukania postanowiłem kupic i pobrac z internetu. Pare minut i juz cała gra pobrana z odpowiednimi patchami, dlc oraz nie musze trzymać płyty w nośniku zeby gre uruchomic.
Ale z drugiej strony podczas szukania mojej płyty, natknąłem sie a pare innych płyt z nie tylko grami ale i starymi fajnymi tapetami oraz jakimiś własnymi plikami które kiedyś zgrałem itp., więc są tu plusy i minusy tej sytuacji
Mimo że większość moich multimediów mam w cyfrze, to sentyment do płyt i kaset zostanie mi na zawsze
A mi do książek w formie papierowej
6:51 to jest bardzo często przywoływany argument w tej dyskusji i równie mocno jest zupełnie nietrafiony. Gry i filmy różnią się od siebie diametralnie, gry mają replayability a filmy nie. Filmów w przytłaczającej większości nie ogląda się więcej niż raz, w dzisiejszych czasach to często w ogóle się ich nie ogląda, a jedynie lecą w tle niczym podcast.
wow panowie wlasnie odkryli ze ludzie sa rozni xdddd
Dziś państwo zmusza Cię do obrotu bezgotówkowego wmawiając Ci że to dla twojej wygody. Młody pelikanie, Państwo po prostu chce wiedzieć na ile może Cię okraść. A cyfrowo to możliwe. Przy obrocie gotówką, nie mają kontroli.
Ostatni mnie szlag trafił jak po raz kolejny jakiś wydawca "wydał" grę w pudełku, po czym okazało się, że jest tam tylko instalka, przez co całą grę trzeba ściągnąć z "internetów". Wiem że takie coś rzadko kiedy się zdarza, ale jednak :/
No, to już jest niezłe chamstwo.
To już jest standard na PC.Zobacz sobie objętości nowych gier 50-100 GB teraz podziel to przez 8,5 i wychodzi ci ile płyt DVD zajmie jedna gra.PC zatrzymał się na DVD DL-8,5 GB płyta.
@@johnymnemonic4657Gdyby gry były wydawane na Blu-Ray, to wtedy ten odtwarzacz płyt na PC by się rozpowszechnił.
nawet nie słuchając tego odpowiedź jest oczywista: TAK!
BARDZIEJ NIŻ KIEDYKOLWIEK WCZEŚNIEJ!
Mam i zamierzam mieć więcej- płyt gramofonowych. Żadnych abonamentów, żadnego wypożyczania na bieżąco cenzurowanych e-booków czy innego gówna naćkanego reklamą.
Mam sporo kaset magnetofonowych i płyt CD z muzyką. Nie wszystko można znaleźć w serwisach Streamingowych.
TvTech jak zawsze na propsie! :)
A Michał dał mi kolejny powód, żeby go nie lubić...
Vinyl ma jeszcze jedna rzecz, chodzi o tzw: promocopy lub white label gdzie dostajemy płyte wydana w małym nakładzie np 100szt takie wydane próbne w białej kopercie z biała naklejka, taki mały unikacik bo tak czasem wydawali mało znani artyści. Ci co grali po imprezach i zależało im na oryginalności często szukali takich płyt. No i sama wyprawa do sklepu albo do wytwórni np tresor itp...
Wiecie czemu ludzie nie kupują gier w pudełkach na PC? Bo w tych pudełkach nie ma gier! Sam mam "Shadow of war", "Tekken 7" i "Company of heroes 3" (wydane w tym roku) i w środku jest tylko klucz na steam. Żadnej płyty, pendriva czy karty pamięci. Takie podejście sprawia, że nie ma po co kupować pudełek.
Takie podejście jest niesamowicie żałosne :/ Tylko chyba już nie jesteśmy w stanie niczego z tym zrobić niestety.
ja nadal posiadam dość sporą kolekcję czasopisma cd-action , pamiętam jak zawsze czekałem na nowe wydanie aby przeczytać zawartość oraz zagrać w gry dołączanych na płytach
Plyty odpalam bez problemu zewnetrzny napend dvd na psb za magiczne 40zloty w przecenie kupilem dawno temu. Dzieki temu gram legalnie w NFS MW i CARBON 🥰
Do momentu do którego beda pudełka, wydawcy bedą ostrożni z cenami bo można zawsze produkt kupic z drugiej ręki. W przypadku gdy nie ma alternatywy będą windować ceny co juz widac.
To tak jak z pieniędzmi w banku. Dopóki wszystko działa to jest ok. Ale niech będzie awaria serwera, brak prądu czy atak hakerski to jesteśmy w czterech literach.
Dopóki sprzedawane są tytuły fizycznie, będę je wybierał.
Ps. Różnica między porysowaniem płyty, a wyłączeniem usługi przez dostawcę jest taka, że na to pierwsze ja mam wpływ, na drugie już nie.
Pozdrawiam
Wykupując film, mam film. Wykupując usługę nie mam nic. Steam może mi zamknąć konto bo złamię jakiś punkt regulaminu, film może zniknąć ze wszystkich platform z powodu procesu o prawa autorskie. Ale mimo wszystko używam tego i tego bo nie mam wyboru. Już kompletne wydanie Civ 3 w pudelku to była instrukcja, kod i installer klienta steam. Co mogłem na to poradzić. Netflix swoich produkcji nie wydaje na płytach więc albo abonament albo piractwo. Wygoda ma swoje zalety, ale ma też cenę, a brak wyboru w niektórych obszarach jest niefajny.
Oczywiście że tylko wydania fizyczne NAJLEPSZYCH produkcji. Kto chce cały czas wynajmować gry/filmy niech to robi ale obawiam się że w imię wygody możemy kiedyś zdać sobie sprawę że będziemy skazani na różnego rodzaju usługi które będą tylko wyciągać od nas pieniądze i będziemy ciągle zdanie na łaskę ich często kiepskiego "menu".
Odsuwanie się od nośników fizycznych to jak uniemożliwianie archiwizacji dziedzictwa kulturowego danej epoki, czy to obraz, rzeźba, książka czy ulepiony dzbanek przez Panią Kazie w zaciszu domowym: th-cam.com/video/5ZdH6Da-V5Q/w-d-xo.html
Owszem mają, raz że nie wszyscy mają ten szybki internet, a dwa, pudełka mają wartość kolekcjonerską.
W momencie kiedy konsole przejdą w całości na dystrybucję cyfrową, wracam na PC. Skoro jedyne co dostanę to oprogramowanie, mogę je pozyskać bez płacenia.
Fizyczne nośniki zabierają za dużo miejsca i nie sprawdzają się, gdy ktoś się dużo przemieszcza, przeprowadza itd. W dystrybucji cyfrowej wszystkie gry są dostępne od zaraz, lepiej zorganizowane na dysku, są na bieżąco aktualizowane i jest większe prawdopodobieństwo, że gra pozostanie w czyimś posiadaniu. Nośnik fizyczny może ulec uszkodzeniu, zagubieniu, sprzedaniu, skradzeniu zjedzeniu przez psa, rozszarpaniu przez dziecko itd. To, że np. taki Steam upadnie jest mało prawdopodobne, a przypadki wycofywania gier bardzo rzadkie.
W przypadku gier, czy programów komputerowych, cyfrowa dystrybucja może faktycznie się sprawdzać i z pewnością jest wygodniejsza w użytkowaniu. Ale już w przypadku filmów, czy utworów muzycznych to zdarza się (i to niestety w cale nierzadko), że serwisy streamingowe oferujące takie treści, po pewnym czasie dane filmy, czy utwory muzyczne usuwają ze swojej oferty. Powoduje to oczywiście bezpowrotną utratę dostępu do nich przez użytkowników takich serwisów. Dlatego też, w tym przypadku, tylko fizyczny plik, zapisany w komputerze, czy też w telefonie, zapewni stały i niczym niezagrożony dostęp do niego. Oczywiście nie biorę tutaj pod uwagę zdarzeń losowych, w skutek których taki plik możemy utracić, bo to też oczywiście może nastąpić. Dlatego warto mieć też kopię zapasową takich plików.
Jakikolwiek problem z siecią, albo zdechnie serwer i grę można sobie wsadzic w dupe. Tak samo muzyka i filmy. Płyty winylowe przetrwały wiele dziesięcioleci, tak samo kasety czy cd. Za krotkowzroczność przyjfzie kiedyś zapłacić i bedzie płacz bo youtube się skończył
Powinniście coś powiedzieć na temat retro konsol i gier. Ostatnimi czasy ludzie mocno wrócili do kupowania tych rzeczy, co przekłada się na wzrost cen
gry które chce ograć i zapomnieć - cyfrowo
gry które chcę zapamiętać i mieć w kolekcji - pudełko ;)
Skoro chcesz ograć i zapomnieć to chyba lepiej kupić grę fizycznie, by móc ją potem sprzedać lub wymienić, zamiast mieć ją na stałe przypisaną do konta i nie móc nic zrobić.
@@leox4301 cyfrowo bardzo chodziło mi o grę np z ps+ lub mega promka na steamie itp.. jak już decyduje się kupić grę to raczej w pudełku.. chyba okaże się jednak nie jest taka fajna jak myślałem to wtedy sprzedać
Steam będzie trwał wiecznie… do najbliższej większej wojny. Tymczasem przedwojenne winyle, czy raczej szelaki, mojej babci mają się dobrze. Generalnie stosuję zasadę: jeśli coś się da kupić na nośniku fizycznym, najlepiej wolne od kajdanów jakiejś cyfrowej platformy dystrybucyjnej, to taką właśnie wersję wybieram, nie ważne czy to gra, muzyka czy film. A książki tylko papierowe, komfortem czytania eBooków bardzo się rozczarowałem.
Ebooki są super, ale tylko na porządnym czytniku
Czytelnicy literatury reagują alergicznie na czytanie z tabletów. Sam mam prawie wszystkie anime jakie wyszły w Polsce na DVD. Wielu z nich nie byłbym w stanie zdobyć po raz drugi.
A na blu-rayach?
@@osobowoscrealistyczna2852 Polskie wydanie? Z polskim lektorem. Często nie ma szans
@@komiksempolapach nie znam się ale pytam z ciekawości ;)
@@osobowoscrealistyczna2852 Na Blu-rayach mam tylko Final Fantasy Wojnę dusz. Kiepsko to wydali.
Owszem, reaguję na to alergicznie, wita posiadacz czytnika
Rzeczy z netu też mogą zniknąć np. mam playlistę z muzyką i piszę że aż 50 utworów nie ma albo jest ukrytych dlatego robię sobie na komputerze ich kopię.
Płacę = chce mieć na własność. Kiedyś ta cała rzesza cyfrowców będzie narzekać, że za coś zapłacił a stracili do tego dostęp.
Fizyczna książka zawsze będzie lepsza od cyfrowej bo raz że jest wygodniejsza, a dwa to ile można gapić się w ekran zanim ci oczy wyschnął na wiór. Co do filmów i muzyki to w sumie jeden pies, ale jeśli chodzi o gry to życzę wszystkim fanom cyfryzacji za wszelką cenę powodzenia przy graniu w takie gry jak bitwa o śródziemie lub black&white (a nie...czekaj przecież nie zagracie). No i trzeba dodać że obecnie nie kupujemy gier na własność a jedynie je wypożyczamy (a przynajmniej tak głoszą umowy licencyjne) więc platforma może istnieć dalej a i tak jest szansa że stracimy dostęp do jakichś gier nawet pomimo faktu że były przypisane do naszego konta. A i powiem ci Elessar że odpalanie moich fizycznych kopii nie jest wcale tak trudne jak myślisz, a nawet czasem zdarza się że jest to prostsze od odpalenia cyfrowych wersji niektórych gier. Fakt wersje fizyczne się psują z czasem ale przecież mogę je kopiować w nieskończoność na nowe nośniki (na własny użytek żeby nie było bo piractwa nie cierpię), a książki mają ciągle dodruki więc problem nie istnieje. Co oczywiście nie zmienia faktu że teraz i tak jestem zmuszony kupować cyfrowe wersje gier z braku innej opcji.
Wole to niż to wszystko „w chmurze”
Ta dyskusja trwa już od dziesięciu lat i od dziesięciu lat straszą nas że płyty umierają, obecnie mamy wybór cyfra bądź płyta jak ktoś mówi że płyty nie potrzebne bo on gra w wersje cyfrowe to jest dla mnie idiotą który sam odbiera sobie wolność
Argument z day one patchem jest dla mnie bardzo słaby akurat, bo to jest usprawiedliwianie twórców wydających niedokończone gry.
Ten argument z kończącą się licencją na muzykę to jest chyba jakaś kpina, albo ja czegoś nie rozumiem. Co mnie, jako użytkownika to obchodzi że się kończy licencja na muzykę? Powiem więcej, co jeżeli dla kogoś decydującym argumentem przy decydowaniu "kupić-nie kupić" była muzyka? Jeśli problemem jest kończąca się licencja i konieczność wycofania płyt ze sklepu no to hej, też jest rozwiązanie dość proste - może niech twórcy do cholery używają muzyki na licencji dożywotniej? Albo tworzą muzykę "sami"?
"Kupowanie winyli rozumiem, kupowanie cd nie do końca" - ok, padłem ;D
Michale mnie świetnie idzie odpalanie rzeczy z płyt - odpalam płytę raz i instaluję, a jeśli gra wymaga włożonej do napędu płyty to sobie robię obraz płyty który trzymam na komputerze. Gdyby płyta miała być bliska śmierci to bym ją przegrał na nową - z tym że jeszcze mi się nie zdarzyło, a najstarsze płyty mam chyba z 2004 lub 2005 roku. Rozumiem jednak tą argumentację i muszę się po części z nią zgodzić - dlatego pewnie warto to co się ma na płycie zgrać sobie i trzymać gdzieś w formie cyfrowej przynajmniej w dwóch miejscach - dla bezpieczeństwa i na przyszłość. Ciekawy jestem natomiast jak Tobie idzie odpalanie rzeczy ze steama, epica i innych uplayów kiedy jesteś bez dostępu do internetu/względnie sprawnego internetu, albo występują problemy techniczne na którejś z tych platform.
Sory za ton wypowiedzi, ale triggerują mnie treści nacechowane przesłaniem "nie kupuj na własność, wypożyczaj". Fajnie też że wszyscy uważają że steam jest za duży i nie padnie. Pożyjemy, zobaczymy. A, no i nie płaczcie jakby wam ktoś shackował konto na steamie albo jakby po dwóch czy trzech latach waszej nieaktywności się okazało że steam wam konto usunął przez brak aktywności.
Jedyne co mogę powiedzieć na obronę przeważającej w materiale retoryki przeciwko nośnikom fizycznym jest ochrona środowiska (co tutaj chyba nie padło nawet, chyba że na samym początku).
obecnie niektóre gry na konsole na płytach maja tylko plik który konsola rozpoznaje jaka to gra który praktycznie nic nie zajmuje a całą zawartość i tak się pobiera.
a coraz wiecej gier w ogóle niema wersji fizycznej, wiec może być tak że w końcu jakaś duża gra jak GTA6 wyjdzie tylko cyfrowo i każdy inny zobaczy że się da to pójdzie tez w tą stronę.
tak samo jak było z apple i złączem słuchawkowym, wielki hejt i narzekanie a po chwili 90% telefonów niema tego złącza :D
7:13 - tu nie do końca się zgodzę! Bo co w przypadku, gdy ulubiony przez nas film dana platforma streamingowa usunie go ze swojej biblioteki? To się przecież zdarza! 😮 I co wtedy? Wówczas dany film tracimy już bezpowrotnie, jeśli nie mamy go, może niekoniecznie w formie fizycznego nośnika, ale chociażby jako pliku wideo na dysku naszego komputera. 😕 Analogiczna sytuacja jest z serwisami streamującymi muzykę, typu Tidal, Spotify itp. Dlatego też ja nigdy nie zrezygnuję z fizycznych plików z muzyką, czy też filmami na rzecz platform streamingowych. 🧐
7:21 - Ooo, i to jest dobrze powiedziane! 😀 Patrz: mój punkt powyżej. 😉
8:28 - Tutaj w pełni się zgadzam! 😀 DVD generalnie jest już przeżytkiem. A to dlatego, że powstało w czasach świetności telewizorów kineskopowych, które wyświetlały u nas obraz w systemie PAL, w rozdzielczości 720x576 pikseli, o proporcjach obrazu 4:3, później też w formacie panoramicznym o proporcjach 16:9. Właśnie w tym standardzie dostępne są filmy na płytach DVD. Nie ma co tutaj marzyć np. o wysokiej rozdzielczości (HD). To właśnie sprawia, że obraz z filmu odtwarzanego z płyty DVD, oglądany na współczesnym telewizorze LCD, czy też OLED, wygląda wręcz paskudnie! Dopiero właśnie płyty Blu-ray dały nam możliwość oglądania filmów w wysokiej rozdzielczości obrazu (Full HD, 1920x1080 pikseli) o bardzo wysokim bitrate, co sprawia, że obraz filmu z płyty Blu-ray jest znacznie lepszej jakości, niż obecnie obraz z telewizji, czy to naziemnej, kablowej, czy satelitarnej. W dodatku, są też dostępne płyty Blu-ray z filmami w rozdzielczości 4K.
10:23 - Zgadza się. Jednak ludzie nie zastanawiają się nad tym, co robią. Bo co w sytuacji, gdy utracą dostęp do Internetu, np. z powodu braku zasięgu, awarii łącza itp.? Wówczas utracą dostęp do swojej ulubionej muzyki, do czasu aż znów będą mieli dostęp do Internetu. Tutaj jest jeszcze jedno zagrożenie: zamknięcie (likwidacja) danej platformy streamingowej. W takiej sytuacji całą naszą ulubioną kolekcję tracimy bezpowrotnie! Dlatego właśnie ja również preferuję fizyczne pliki z muzyką, zapisane czy to na komputerze, czy w telefonie.
15:55 - No, i tu piękne podsumowanie! 😀 Czyli właśnie wszystko to, o czym wyżej wspomniałem. 😀👍
No to teraz takie moje małe podsumowanie: 😉
Jedno i drugie rozwiązanie ma swoje zalety i wady. Zaletą fizycznego nośnika jest to, że dany film, czy album muzyczne albo grę, czy program komputerowy, mamy przez cały czas posiadania tegoż nośnika. Nośnik jednak może ulec uszkodzeniu, zniszczeniu itp. I wówczas go tracimy, nierzadko bezpowrotnie. Cyfrowa wersja filmu, muzyki, czy też oprogramowania, jest z pewnością wygodniejsza w użyciu, no i też łatwiejsza do zdobycia. Po prostu zamawiamy dany film, muzykę, czy program komputerowy w wersji cyfrowej w danym sklepie i po chwili otrzymujemy na maila klucz dostępu lub link do pobrania. Wszystko łatwo, szybko, bez wychodzenia z domu.
Serwis streamingowe są dobre, bo są wygodne w użyciu. Wymagana jest jednak tutaj zazwyczaj miesięczna opłata za dostęp, przy czym nasza ulubiona kolekcja filmów, czy muzyki w takim serwisie nie jest dana nam na zawsze. Serwis taki może te treści w każdej chwili usunąć (co też ma miejsce wcale nierzadko) albo sam serwis może też zakończyć swoją działalność i wówczas co? Zostajemy na przysłowiowym lodzie. A tak, mając fizyczny plik na komputerze, możemy wciąż cieszyć się danym utworem muzycznym, filmem, czy oprogramowaniem. I to nawet w sytuacji, gdy sklep, w którym uprzednio go zakupiliśmy, zakończy swoją działalność albo gdy utracimy dostęp do Internetu.
Podsumowując, ja preferuję cyfrowe wersje muzyki, filmów, gier, czy programów komputerowych, ale tylko w postaci fizycznych plików, pobieranych na komputer, czy telefon i na nim odtwarzanych, a nie ze serwisów streamingowych, w których dana treść dzisiaj jest i nas cieszy, a jutro może już jej tam nie być. I wtedy "amba fatima"... Było i nima. 😮😌
Trochę poza temat, ale pierwsze co pomyślałem widząc tytuł, to że nie wyobrażam sobie mojego komputera mając wszystkie multimedia w chmurze zamiast na moim dysku w kompie. Komputery odpalają się z nośników fizycznych, więc te nośniki jak najbardziej mają sens a pytanie powinno brzmieć "czy dystrybucja fizyczna ma jeszcze sens" ;)
Ja kupuje gry fizyczne po to żeby je mieć, granie to tylko dodatkowy bonus. Kupiłem wszystkie kartridże do Evercade tylko po to żeby je kupić. Tylko w tym tygodniu kupilem 20 sztuk gier fizycznych. Całe mieszkanie mam tak zaaranżowane żeby wyeksponować kolekcje. Może i jestem mniejszością ale mówienie że to nie ma sensu i że umierają to nie do końca prawda. A to że fizyczne kopię są tańsze to nie prawda :) różnie z tym bywa
Tak z filmami jest ten problem że nie zawsze znajdziesz je na portalu który masz wykupiony. Wybitnie wkurzające to jest dlatego tytuły które lubię są na nośniku fizycznym. Książki uwielbiam na papierze, ale i same też więc słuchając audiobooków przy pracy w formie fizycznej kupuje te do których będę chciał wrócić. Tu ma też duży wpływ obecnie galopująco rosnące ceny książek. Gry za to głównie kupuje na promocjach steam co by zaoszczędzić fizyczne tylko te które mnie zainteresują więc wydania specjalne lub na PS.
Tak że tak fizyczne wydania są obecnie po to żeby ominąć bolączkę cyfrówek nie stałej dostępności.
Dopóki ludzie będą chcieli kupować fizyczne nośniki, dopóty będą one wydawane.
I przez to że są dystrybucje cyfrowe to wiadomo że w dniu premiery dostajemy gniota często nie chcącego się uruchomić . To że my nie mamy fizycznie nośnika to jednak istnieje gdzieś indziej w sieci .
Sporo Muzyki lat 2000 do 2005 nie ma na spotify tindal ani Apple nadal wole cd :).
Na TH-cam jest chyba każda piosenka, a więc wystarczy zainstalować rozszerzenie do przeglądarki typu downloader mp3 i można pobrać co się tylko ze chcę na zawsze.
"Wyleczyłem" się ze wszelkiego zbieractwa jakiś czas temu jak przeszedłem minimalizm. Nie żałuję.
16:33 - wtedy zakładam piracką czapeczkę i elo
Wszystkie dystrybucje cyfrowe mają sens do póki mamy internet. Nie mamy internetu - nie mamy nic ;)
Tak, mają sens i idiotyzmem było odejście od nich. Bez fizycznych nośników, nie posiadamy już gier, tylko licencje na nie. Totalna głupota i schwabistowskie pozbawianie nas prawa własności.
10:15 BZDURA, nie masz żadnego z tych albumów. Gdy odetną ci internet, to będziesz totalnie w dupie.
17:35 ??? xD i to jest poważny naczelny???
18:07 nie byłbym taki pewny.
18:25 no chyba nie bardzo, widzisz zagrożenia skoro jednoznacznie, stoisz za cyfrą która bez neta, istnieć nie będzie.
Własny fizyczny nośnik lub cyfrowy abonament? Muzykę i filmy kupuję na CD i DVD, ale zaraz po za kupie kopiuję je na PC i wszystkie następne odtworzenia są już tylko cyfrowej kopii na PC (lub na smartfonie). A dlaczego nie abonamentowy dostęp online? 1. Abonamentowy dostęp online wymaga szybkiego niezawodnego łącza internetowego, a z tym bywają problemy, zwłaszcza wtedy gdy jest się w ekonomicznych dołach społeczeństwa. 2. Trwały dostęp do płatnych multimediów online, jest zależny od uwarunkowań finansowych. Dzisiaj mam pracę, a więc i dochód, dzięki czemu mogę sobie obejrzeć lub posłuchać coś online, ale gdy będę bezrobotny i pieniędzy nie będę miał nawet na jedzenie, to tym bardziej nie będę miał ich na muzykę i filmy online. W przeszłości w różnym czasie miałem kilka ABONAMENTOWYCH numerów telefonów komórkowych. Numery te miałem dopóki miałem etaty, ale gdy stawałem się bezrobotny, traciłem zdolność płatniczą co ostatecznie skutkowało utratą przeze mnie tych numerów ABONAMENTOWYCH. Ale od prawie 20 lat mam numer na kartę i pomimo tego że w tym czasie kilka razy byłem bezrobotny i to przez długi czas, to dzięki temu że ten numer nie był ABONAMENTOWY to udało mi się go utrzymać.
Kiedy gry na konsole przestaną być sprzedawane fizycznie, z możliwością sprzedaży i kupna używanych, to w takiego Switcha trzeba będzie wpakować grube tysiące by być na bieżąco. W takim wypadku wydawcy będą musieli iść jeszcze bardziej w usługi abonamentowe by granie się komukolwiek opłacało.
Wydania fizyczne nigdy nie znikną bo ludzie kochają kolekcjonować rzeczy.
Pudełko:
Nintendo ✅
Retro konsolki ✅
Gry/filmy darzone sentymentem ✅
Kuba nie martw się to nie jest stereotyp pokoleniowy bo starzy też nie czytają książek tylko oglądają TV czytasz więcej niż ci co narzekają na młodzież :) A co do nośników to te analogowe które nie wymagają prądu są najlepsze jeśli chodzi o możliwość ich odczytania właśnie kiedy prądu zabraknie fizyczną książkę czy płytę winylową bez problemu da się w takiej sytuacji przeczytać/przesłuchać tak samo jak obejrzeć film na taśmie takiej jak używają kina co prawda bez dźwięku ale się da
Moje jedyne gry na płytach jakie kupiłem to:
Mass Effect na PC by sprawdzić, czy mi czytnik na Pc działa (tak to był jakiś 09 czy 10 rok, więc jeszcze kupiłem pieca z czytnikiem
Dragon Age inkwizycja na xbox one, by sprawdzić czy mi czytnik działa (był wówczas w media najtańszy)
No i oczywiście... Dirt 5 (był najtańszy) by sprawdzić czy mi czytnik działa na xbox series x bo nie mogłem nigdzie znaleźć Dragon Age'a😆
Tyle śmieci w pudełkach do dziś mam gdzieś kupon do telepizzy z gry rollercoaster który nie wykorzystałem bo nie było mojego miasta na kuponie.
7:46 iTunes o tym pomyślało. Są tam nawet usunięte sceny z serii Harry Potter, a wersja na bluray z tymi scenami kosztuje 40 dolców od filmu.
ja tam wolę rzeczy fizyczne. Co do dystrybucji cyfrowej to mam tylko jedno wielkie zastrzeżenie, o ile taki film czy muzykę mogę obejrzeć w sieć to ściąganie gry czasem wydaje się katorgą. Wystarczy że masz ciudkę gorszy pakiet internetu od razu musisz dłużej czekać by się porało, a jeszcze niech ci coś się zerwie, albo okazało się że poprało ale z błędami/ utraconymi pakietami... Pomijam fakt że w dystrybucji cyfrowej teoretycznie płacimy podwójnie: za samą usługę i za internet. Z fizycznym takiego problemu nie masz. Ale tak wygląda aktualny świat, za wygodę więcej płacisz.
Do zwolenników streamingu i innych usług online: Wystarczy, ,że padnie lub zostanie zablokowany dostęp do internetu i NIC nie macie !!! Zostajecie z niczym pomimo płacenia abonamentów :))) W dzisiejszych niepewnych czasach nastąpi taki dzień w którym ktoś to zrobi i dopiero się zacznie kwik, ale już nie w internecie, bo dostępu do niego nie będzie.. Co do płyt gramofonowych- to tylko snobizm i wykreowana przez producentów MODA. Nic więcej a jelenie dają się golić-nic nowego.
Swoją drogą jako, ze podobno Was to interesuje co robią Wasi widzowie, faktycznie po obejrzeniu tego filmu, zorientowałem sie, że poza grami na konsole i moją manią na kolekcjonowanie rzeczy z Jurassic Park, praktycznie zrezygnowałem z fizycznych kopii wszelkich innych rzeczy. No z wyjątkiem jeszcze książek i komiksów, bo to uwielbiam mieć w ręku, czuć fakturę papieru and whatnot.
Ja mam ten problem z serwisami streamingowymi mam, że zaczynam cierpieć na klęskę urodzaju bo jest tego za dużo, więc np. Album muzyczny cenię bardziej niż np. Całą dyskografie na Spotify.
W chmurze treść może się zmieniać. Przykładem murzynek Bambo w chmurze już miałby inną treść poprawną wg psycholi. W książce czy innym nośniku posiadanym na własność tych zmian unikamy. przy czym ksiązka do odczytania nie potrzebuje żadnego sprzętu oprócz rąk i oczu. W innych konieczne jest zasilanie
16:50
Nie zgadzam się z tym argumentem.
To, czy ja mam w co włożyć dyskietkę albo płytę CD, to jest moja własna decyzja. Mogę się wstrzymać z wymianą sprzętu, dołożyć napęd zewnętrzny, mieć osobne retro-urządzenie itp.
Natomiast na to, że Steam pewnego dnia poinformował, że już nie będzie działał na xp czy Viście, to już decyzja poza mną, na którą nie mam wpływu.
Argument, że nośnik może się zniszczyć też do końca nie ma sensu, bo zawsze mogę sobie przygotować jego kopię zapasową.
Bo to jest sednem. Producenci gier, tak po prawdzie, rżną graczy jak im się żywnie podoba. Nie pamiętam ani jednej gry z ostatnich lat, która by była gotowa na premierę. I nie mówię tu o tym aby nie potrzebowała żadnych łatek. Mówię tu o tym, żeby gra była z grubsza sprawna na premierę, tak sprawna, aby bez żalu i bólu szło ją ukończyć w dniu premiery. Bugi są wszechobecne.
Producenci gier, w dystrybucji cyfrowej mają jeszcze 2 asy w rękawie. Po pierwsze - gry nie da się odsprzedać, czyli de facto nie możemy z niej odzyskać pieniędzy. A po drugie, producent może nam ją de facto zabrać kiedy chce.
Kupimy, zainstalujemy, ukończymy, usuniemy, ale jeśli po X latach producent usunie ją ze sklepu, to jesteśmy w odwłoku, bo nie otrzymamy ponownie tego za co zapłaciliśmy. Skazując nas na zakup innych gier.
I to chyba największa zagwozdka. Czy wybrać wygodę i względnie szybką dostępność, ryzykując że na kaprys producenta zostaniemy pozbawieni tego za co zapłaciliśmy, czy jednak wybrać pewność posiadania zakupionego towaru w zamian za utrudnioną dystrybucję.
Kwestię ceny możemy wsadzić między bajki...
De facto, prawo powinno ugryźć problem z innej strony. Czyli, kupując daną produkcję od dystrybutora A, każdy inny dystrybutor, do końca świata jest zobowiązany nam ją udostępnić za darmo. Bo właśnie mamy licencję na dany produkt, a że własnoręcznie powielanie jest niezbyt legalne, to trzeba to przerzucić na dystrybutorów. Momentalnie odechce im się wycofywania produkcji z dystrybucji.... Co wcale nie jest taki nieprawdopodobne czy nawet rzadkie. Jakiś czas temu Nintendo położyło wała na jednej ze swoich konsol, a wraz z nią, na wszystkich grach...
Nie wiem jak z kadridzami do starych konsol ale plyty CD czy DVD nawet zapakowane w orginalna folie maja ograniczony czas zycia .
Orginalne pyty czyli "tloki" maja czas zycia okolo 25 lat ... czyli te z lat 90 ubieglego i roku 2000 dobijaja juz do kresu zycia.
Dystkietki magnetyczne 3.5 cala wytrzymaja troche dluzej ale tez dane na nich juz znikaja ...
Może nie mam każdej muzyki na płycie(posiadam całą kolekcje Jacksona na cd. Jednak nie wyobrażam sobie mojej kolekcji muzyki inaczej niż
100gb na kompie w hi res. Bo tak to bym musiał korzystać z dosłownie każdej platformy do słuchania muzyki online a i tak bym nie miał wszystkiego co chce. Książek sobie w ogóle nie wyobrażam bym miał czytać na ekranie, nawet nie lubię przeglądać komiksów online.
U mnie kultura grania w pudełkowe wersje odżyła jak zacząłem grać na konsoli, bo na pc to już od wielu wielu lat nie ma sensu.
Jako takim rozwiązaniem jest kupowanie dysków po kilka terabajtów i pakowanie tam wszystko co cenniejsze
Ja tam mam ogromną kolekcje kaset magnetofonowych i nie wyobrażam sobie, by zrezygnować z całego tego rytuału nagrywania i puszczania muzyki. Ogólnie trzymania jej w ręku przed odpaleniem, popatrzenia sobie jak pracuje w sprzęcie. To jak ze zdjęciami, od kiedy są cyfrowe i od ręki, to straciły tą magię wyjątkowości. Można ich narobić ile się chce i to też jest dobre ale...
Jakim VPN udało się dostać do innego kraju i na której platformie?
Blu-Ray 4K UHD to dużo wyższa jakość niż 4K na jakimkolwiek streamingu. Postawiliście tutaj tezę, że wolicie streaming, bo lepsza jakość, a argumentujecie ją jedynie w konfrontacji ze słabym DVD xd przecież to absurd.
Filmy glownie 4k uhd bd kupuje na itunesach ze wzgledu na spoko ceny i mase produkcji gdzie w polsce sa dostepne albo w full hd z lektorem/dubbingiem albo w 4k bez chociazby napisow - na itunesach moze nie jest to ten sam bitrate co na plycie ale jest jednak z polskim językiem.
Co do gier-na xboxy mam cyfrowe, na ps mam wydania na plytach (ale tylko exy). Na pc nawet jak kupie gre w wersji digital to czasem proboje dokupić oryginalne pudelko z plyta i wykorzystanym choćby kodem - lepiej wyglada na półce.
Muzyke kiedyś pobieralem z yt czy wrzuty, obecnie tidal ze wzgledu na jakosc hifi. Filmy z dysku/torrentow tez zamienione na wersje na itunesach (kupione)
Płyty audio mają lepsze brzmienie ale gdy masz dobre audio i odwarzacz z średniej półki conajmniej a one już dużo potrafią kosztować.
A tak na komputerze będą porównywalne do spotiffy premium i think.
Jasne mozna korzystać na bieżąco z wersji cyfrowej..wszystkiego. Jednak los cdp nie jedna firma jeszcze podzieli gdzie półka z grami zniknęła i nikogo nie obchodzi ile kasy tam zostawiłem. Więc to co jest cyfrowe traktuję jako coś chwilowego insie nie przywiązuję. Plyty z grami leżą sobie w pudle i jak znajde chwilę to wrzucę do czytnika i zagram. Tak samo książki mam ze 100 książek fizycznych i wiele jeszcze do przeczytania, kindla też mam ale nie korzystam wolę prawdziwe książki. Muzyka i filmy jak najbardziej na żądanie tj netflix yt itd bo sie nie przywiązuje :) aczkolwiek ulubione zespoły mam na cd :)
ja nadal kupuje płyty moich ulubionych wykonawców do dzisiaj
Ja też, na koncerty nie chodzę, więc warto chociaż kupić płytę
To naprawdę niesamowite, że tacy światli, młodzi ludzie (nie zrozumcie mnie źle - sam jestem w widełkach wieku twórców tego materiału ;) ) "nie potrafią sobie wyobrazić" sytuacji, w której upadają firmy, w której producent domaga się usunięcia treści, bo nie dogadał się z operatorem streamingu, w której dany produkt jest cenzurowany w Twoim kraju lub blokowany globalnie, bo zawiera "niewłaściwe treści".
To mnie zdumiewa, bo jesteśmy na YT, który bardzo chciał zasadzić się na poważnie na rynek stremingowy i branżę filmową w ogóle, a od strony zarządzania jest prowadzony według linii ideologicznej, mocno faworyzując pewne postawy i poglądy.
To nie teoria spiskowa, że władze takie czy inne w historii, blokowały dostęp czy wprost paliły nośniki książek, zapiski twórców i nieprawomocnych np. naukowców. To była, jest i będzie norma - dziś po prostu trudność jest w tym, by uzyskać dostęp do zarządzania treścią cyfrową i powtarzalną, by to ją zdusić w zarodku.
Schodząc na lżejszy ton - gry. EA czy Ubi regularnie usuwa ze swoich bibliotek stare wydania gier i stare gry w ogóle. Rockstar blokował legalny dostęp do starych wersji i wydań starej Trylogii GTA, gdy wypuścili nowy, "lepszy" remaster. Naprawdę łatwo mi sobie wyobrazić scenariusz, w którym twórcy gry kłócą się z wydawcą o prawa do produktu, a po batalii sądowej usuwają produkt całkowicie, uniemożliwiając doń dostęp.
Naprawdę nie trzeba być czarnowidzem, żeby spodziewać się problemów wywołanych wyłącznie cyfrowym posiadaniem dóbr. Zresztą, jak to brzmi. Oddajemy całą naszą własność bliżej nieokreślonym korporacjom, które rękami programistów i administratorów z Indii i Pakistanu zarządzają tym, co nam pokazać, zaproponować, co będzie dla nas "odpowiednie" - i coraz częściej to jest "adekwatność" ideologiczna, zgodna z linią poglądów danego źródła "rozrywki", a nie faktycznym zainteresowaniem użytkownika.
To nie skończy się dobrze i wystarczy pomyśleć o tym, że przez kilkanaście tysięcy lat znanej nam historii cywilizacji, ludzie zawsze dążyli do dominacji i władzy. Od tysięcy lat uprawiano propagandę, okradano, zabierano dostęp do dóbr lub oddawano takie, na jakie "zasłużyła" ofiara, w zamian za poddanie się woli dominującego. Aktualnie takie pierdoły jak sztuka oddajemy korporacjom czy państwowym instytutom pod zarządzanie, zupełnie nie przejmując się tym, że możemy stracić dostęp do dóbr kultury, finansów, kont bankowych, transportu i innych, gdy ktoś jedną decyzją zablokuje wszystko temu, temu i tamtemu użytkownikowi za "nieprawe" zachowania wobec prawdziwego właściciela tych dóbr.
Co gorsza, wszystko dookoła również sprzyja nośnikom cyfrowym, bo sami twórcy filmu zauważyli, że nośniki fizyczne są zbyt ekspansywne i zajmują mnóstwo przestrzeni. Chcąc gonić za kulturą i rozrywką, bodźcować się coraz to nowszymi gierkami, muzyką i innymi, jakoś trzeba pogodzić zakup dóbr lub dostępu do dóbr, z posiadanym miejscem. A mamy go coraz mniej.
Prawda jest taka, że nośniki fizyczne nie mają już sensu. Nie mają praktycznego zastosowania dla 99% populacji. Mają sens symboliczny, sentymentalny lub inaczej nazwany, dla osób które po prostu chcą ich używać, bo potrzebują poczuć kontakt z fizycznym nośnikiem. Internet nas zbawił i będzie naszym przekleństwem, bo jedna niespłacona rata za jakiś czas może odciąć nas od wszystkiego, co jest dla nas podstawą funkcjonowania.
Co do fizycznych i cyfrowych książek... Nigdy nie dam rady przejść na czytniki i nie wiem dlaczego, ale nie umiem cyfrowych książek czytać, a właściwie ich kończyć, zacznę, ale nigdy nie dokończę w przeciwieństwie do fizycznych książek.
Unikatowe gry pudełkowe można zbierać i kiedyś oddać do muzeum a nie wyrzucać. Zawsze może się do czegoś przydać.
Dokładnie ! Odsuwanie się od nośników fizycznych to jak uniemożliwianie archiwizacji dziedzictwa kulturowego danej epoki, czy to obraz, rzeźba, książka czy ulepiony dzbanek przez Panią Kazie w zaciszu domowym: th-cam.com/video/5ZdH6Da-V5Q/w-d-xo.html
Ej, wszystko ok, ale nie rozumiem, dlaczego płyty CD (muzyka) zostały tak zlekceważone, jeśli chodzi o właśnie ten rytuał, o którym mowa przy winylach. Ja jak się tylko zaczyna sobota, to zawsze sięgam po swojego CD Slayera czy Megadeth no i nie widzę różnicy w powadze tych rytualnych czynności, kiedy to wieczoram puszczam na gramofonie Taylor Swift.... No dobra, widać jak się kręci- to robi różnicę☺
Świat się kończy...
Wolę fizyczne nośniki, ale czasami więcej sensu ma cyfrowa wersja.
28%? hahhahahahhahhahahhah Ludzie, trzymajcie mnie. GOW Ragnarok w 82% sprzedał się w pudle. 73% Ratchet. 28%, co za propaganda cyfry. Zacznijcie płacić za gry po 339 zł, to zmieni wam się narracja.
Gdyby steam upadł to około 60-90% rynku gier by upadło
Jeszcze jest kwestia goga. Tam nie ma ryzyka upadku platformy
Czytałem sobie Władcę Pierścieni w formie papierowej w drodze do pracy do momentu, aż stwierdziłem, że forma elektroniczna jest lżejsza 😅