"Wolę zginąć, niż żyć z takim mężem" - czyli pewnego razu we Lwowie
ฝัง
- เผยแพร่เมื่อ 30 ก.ย. 2024
- #podcastkryminalny #sprawakryminalna #opowieścikryminalne
Gdy Anna wychodzi za mąż za Rudolfa Koszyczka, ma zaledwie 18 lat. Dość szybko orientuje się, że ich wspólne życie nie będzie usłane różami. Wszystko się zmienia 7 września 1931 roku...
Materiał ma charakter dokumentalno-historyczny i ma na celu przybliżyć obyczaje oraz prawo panujące w dwudziestoleciu międzywojenny.
Na zdjęciu: Anna Koszyczkowa
Źródła:
CHWILA. Dziennik dla spraw politycznych, społecznych i kulturalnych, 21 grudnia 1931, nr 4577
CHWILA. Dziennik dla spraw politycznych, społecznych i kulturalnych, 20 grudnia 1931, nr 4576
Ilustrowany Express Wieczorny, 9 września 1931, nr 416
Ilustrowany Express Wieczorny, 17 września 1931, nr 423
Słowo Częstochowskie, 10 kwietnia 1932, nr 82
Gazeta Lwowska, 9 września 1931, 207
Gazeta Lwowska, 19 grudnia 1931, 293
Gazeta Lwowska, 22 grudnia 1931, 295
Nowy Dziennik, 9 września 1931, nr 243
Słowo Polskie, 10 września 1931, nr 248
Słowo Polskie, 19 grudnia 1931, nr 347
Słowo Polskie, 21 grudnia 1931, nr 349
Źródła internetowe:
tajnydetektyw.b...
twojahistoria....
kontakt:
✉️ e-mail: zbrodniezapomniane@gmail.com
🎙️spotify: open.spotify.c...
🎙️iTunes:podcasts.apple...
🎙️Google podscast: podcasts.googl...
Grupa na fb: / 1120954551591543
Autorem wykorzystanej muzyki jest Darren Curtis.
Intro: Journey's Reflection by Darren-Curtis
Tło: Soul's Departure by Darren-Curtis | / desperate-measurezmusic promoted by www.free-stock...
Creative Commons Attribution 3.0 Unported Licensecreativecommon...
Kochani! Zapomniałam wspomnieć w materiale, że na fb został utworzony funpage zrzeszający wszystkich fanów polskich podcastów kryminalnych. Możecie tam znaleźć niemal nas wszystkich, więc serdecznie was zapraszam! Może uda wam się odnaleźć jakąś nową perełkę, której jeszcze nie znacie? :)
facebook.com/truecrimepoland
Nawet jeśli miała kochanka to i tak wyrok był sprawiedliwy ona musiała czuć się kobietą żeby wogole funkcjonować i wychowywać syna
@@carobacker3824 dzzF
Pan i Wladca,czyli mąż bawi sie ile wlezie, korzysta z życia a w domu czeka "suka" służąca, gosposia...cierpiąca w milczeniu...szczerze? wszystko mi jedno czy miala romans wcześniej czy dopiero po sprawie. ..może jakies 2 lata powinna odsiedzieć 😅ale mnie nawet ucieszył ten wyrok. Jesteśmy ludzmi i powinnismy być traktowani na równi I nigdy nie powinnismy być niczyją własniścią.
Dziękuję za odcinek.
To samo czuje
Mogla uciec od niego
@@adambednarski7235 To samo pomyslalam.
A nawet gdyby miala Romans to Co??? Öko za öko!!!
@@adambednarski7235, ile można uciekać.
Straszne czasy dla kobiet. Wszystkim, którzy śmieją się z feministek - nie macie pojęcia ile im zawdzięczacie. Także mężczyźni. A co do przysięgłych, to z tego co wiem, w USA przysięgli decydują o winie, a sędzia o karze, zatem nie jest prawdą, że sędzia nie ma wiele do powiedzenia.
Nie wiem, jak to działało u nas w czasach II RP, ale w USA jest, jak piszesz; przysięgli decydują tylko o winie, a sam wyrok wydaje sędzia. Są chyba jakieś wyjątki, gdzie przysięgli orzekają również wyrok, na pewno w Teksasie, nie wiem, czy jeszcze gdzieś. Ale nawet wtedy sędzia pełni też taką funkcję wspomagającą, zwykły przysięgły nie ma przecież aż takich kompetencji prawnych i należy ułatwić mu rozeznanie.
Wszystkim,którzy śmieją się z feministek - w krajach arabskich kobieta nie może wyjść z domu sama ani decydować o sobie.A Europa?Włoszki dopiero nie tak dawno uzyskały prawo do głosowania,czy do rozwodu. A propos tego drania, znam parę podobnych małżeństw....nawet mój ojciec czy teść byli podobni (na szczęście ojca nie pamiętam bo byłam malutka,gdy zmarł).
@@helenamichalec4799 ł
@@Catherine83PL o winie decydują przysięgli, sędzia wydaje wyrok
No tak ,ateraz feministki chca bić mężów😆
Ja przystępuję do stronnictwa skrzywdzonej Anny, dla której ta ponura historia skończyła się happy endem. Dziękuję :)
Myślę, że zbliżyli się do siebie dopiero po śmierci Koszyczka. Małżeństwo nie miało majątku, więc Koszyczkowa mogła odejść od męża do kochanka bez zabijania go i ryzykowania wyroku więzienia.
Wydaje mi się, że kluczowe znaczenie mają zeznania świadków - nawet kochanki nie pozostawiły na Panu Koszyczku suchej nitki. Potwierdziły się też jego zamiary zabicia żony. Nie widzę w tym manipulacji Anny. Wyszła za mąż bardzo młodo, była spragniona miłości i normalnego traktowania, wiec jeśli zakochała się - nie widzę w tym jej winy ani manipulacji. To zwyczajne ludzkie potrzeby, które nigdy nie zostały u niej zaspokojone. Czy planowała morderstwo? Może, ale nic na to nie wskazuje, więc lepiej darować sobie gdybanie. Dziewczyna chciała być szczęśliwa, czy zakochał się przed czy po tragedii nie ma to dla mnie większego znaczenia. Można mieć dobrego męża, ale który nie poświęca ci uwagi i serce pociągnie w inna stronę. Takie życie..
Jak ja uwielbiam słuchać Pani i oczywiście tych opowieści! Sprawy są bardzo ciekawe..👏
Nie wiem, czy to był afekt, czy premedytacja. Jednak tak czy owak nie potrafię żałować Rudolfa, a naprawdę rzadko zdarza mi się taki zupełny brak współczucia dla ofiary. Nawet jego kochanki miały o nim złe zdanie, a mimo to chyba nie narzekał na brak zainteresowania. To chyba ten typ, co to z początku potrafi być czarujący, jak chce, tylko potem już coraz gorzej. Szkoda, że Anna (fakt, piękna kobieta) do niego wróciła, skoro juz zebrała się na odwagę, by odejść. Ciekawe czemu wróciła. Samotnej kobiecie na pewno wtedy lekko nie było. A może Rudolf czyms jej zagroził?
Czasem naprawdę lepiej zrobic wszystko, aby sie uwolnić, nawet kosztem innych rzeczy. Przeciąganie toksycznej relacji może doprowadzic do takiego nawarstwienia negatywnych emocji, że prędzej czy później ktoś ginie. Byc może przy innym obrocie spraw zginęłaby Anna i miała ona tego świadomość. Jesli postanowiła ubiec męża, to nie mam jej za złe.
Oczywiście wiem, że "odejść" to łatwo powiedzieć, w praktyce to bardziej skomplikowane. Nawet dziś wiele kobiet tkwi nadal w takich związkach, choć są terapeuci, różne schroniska, Niebieska Linia. A wtedy było gorzej, kobieta była zostawiona sama sobie, zdana na mężczyznę, niejako była społecznie zobligowana do znoszenia pewnych rzeczy. Dziś ta świadomość społeczna jest większa, ale pewne mechanizmy występują nadal. Jest rodzaj uzależnienia psychicznego od partnera, uzależnienie ekonomiczne. Strach, co powie rodzina, znajomi. Strach przed zaczynaniem życia od nowa, obawa, że nie da się rady, bo przecież pół życia ktos ci wmawia, jak bezwartościowa jesteś. No i dzieci powinny miec ojca, trzeba dla ich dobra wytrwać. Czasem jeszcze może jest naiwna wiara, że on się zmieni. Oczywiście piszę ogólnie, każdy przypadek jest pewnie w jakichś punktach inny.
Gdyby Anna miała jakies romanse, to by mnie nawet nie dziwiło. Mąż nie widział w niej kobiety ani chyba nawet człowieka, więc mogła szukać normalnych relacji gdzie indziej. Kto wie, może nawet z tym dróżnikiem. Ale równie dobrze mogli sie zbliżyc do siebie już po całej sytuacji. Jeśli oboje to ukartowali, to musieli dobrze się ze swoja znajomościa kryć albo była ona dość świeża. Inaczej pewnie szybko byłyby plotki. Nawet przyjmując tezę o premedytacji i spisku z kochankiem, to Anna i tak nie jawi mi się jako bezduszna manipulantka, tylko jak dręczona latami ofiara, która wie, że jej życie jest zagrozone i szuka uwolnienia i normalności. Może jako kobieta nie jestem do konca obiektywna, trudno :)
Wyrok mnie zaskoczył. Rozum mi podpowiada, że jednak powinna ponieść jakąkolwiek karę, to jednak było nadal morderstwo (choć dla mnie samo życie z nim to była jedna wielka kara za nic). A sercem się cieszę, ze jednak była wolna i mogła jeszcze ułożyc sobie życie.
Jak zawsze dziękuję i serecznie pozdrawiam, dużo zdrówka
Chyba amnezji a nie amnesti u niej nie stwierdzono.
Pewnie przejezyczenie, to sie zdarza.
@@ewakrol7606 przejęzyczenie, a cały inny wyraz, to różnica.
@@GustawaKlimt nie ma osoby perfekt, pomylki zdarzaja sie kazdemu...
Nic nie jest czarne ani białe. Moze i kochanek pomogl w zabojstwie męża. Ale nie zmienia to faktu jakim potworem ten mąż był.
Jaki z tego morał? Nie bądź ch*jem i szanuj żonę 😉
Amen!
To miała wstąpić do klasztoru?
Dokładnie tak . Już za samo to że ją bił to mogła go bezkarnie unicesteić
Niedawno odkryłam ten kanał I już jestem jego fanką. Super klimatyczne I ciekawe historie. A swoją drogą jest to interesujące Co sobie myślą takie typy jak p. Koszyczek, że mogą zrobić wszystko , a żona wszystko zniesie, bo to jej pan I władca. Pozdrawiam, Ewa
To jeden z najciekawszych odcinków na Twoim kanale. Anna piękna kobieta jak na tamte czasy. Jakoś jej wierzę. To ona była tu ofiarą i zgadzam się z wyrokiem. Myślę, że ona nie chciała go zabić, w afekcie go ugodziła a wyszło z tego nieumyślne spowodowanie śmierci. Poniekąd uwolniła się od toksycznego typa. A to że związała się potem z tym dróżnikiem, no cóż, może i jest to melodramatyczne ale może taki filmowy happy end w końcu ją spotkał po latach nieudanego małżeństwa. W końcu i do niej szczęście się uśmiechnęło. Dziękuję za ciekawa historię, uwielbiam Twój kanał :)
Fajnie, ze dodajesz swoje przemyslenia. Co do Drozdowskiego to wydaje mi sie, ze:
1. Koszyczkowa czula wdziecznosc do Drozdowskiego za ''opieke'' i wsparcie podczas procesu. Odwdzieczyla mu sie zamozpojsciem.
2. Drozdowski wywarl nacisk na Koszuczkowa po procesie, zeby ta odwzajemnila sie za wsparcie, i ta wyszla za niego. Koszyczkowa weszla znow w zwiazek tzw.co-dependent, poddobny do jej pierwszego zwiazku z pierwszym mezem.
My dzis mzemy tylko gdybac. mam nadzieje, ze miala lepsze zycie z Drozdowskim ... lecz za pare lat wojna.
Moge sobie tylko wyobrazic jakie bylo zycie kobiet w tamtych latach. Cos strasznego.
Bardzo mi sie podoba Twoj podkast. W 3 dni odsluchalam wszystko z Twojego kanalu. Bardzo smutne. Bardzo prawdziwe. Bardzo zyciowe. To co sie dzialo 100 lat temu dzieje sie dzis.
Pozdrawiam goraco i zycze sukcesow.
Bardzo tez pozdrawiam wszyskich sluchaczy. Czytam wszyskie komentarze. Bardzo na poziomie. Fajni ludzie tu zagladaja.
Modle sie za bohaterow i anty-bohaterow, ludzi ktorzy juz dawno odeszli. nich im Bog wybaczy i przygarnie.
x.
No I bardzo dobrze zrobila ! Trzymałam za nią kciuki słuchając podcastu. Bardzo drażnią mnie opisy tamtych czasów wlasnie widziane z perspektywy kobiet. I nie, nie uważam ze to melodramat , poprostu mogło tak być. Mądre głowy nie uznały jej winy💝
To akurat prawda, tamte czasy były bardzo podłe dla kobiet. Okropnie się ciesze, że przyszło mi żyć w czasach obecnych.
Moja Babcia mieszkała na Lewandówce w tamtych czasach i była BARDZO SZCZĘŚLIWĄ KOBIETĄ. Taką zresztą pozostała do końca życia, czyli wieku 96 lat. Babcia pracowała w fabryce słodyczy, nosiła piękne suknie, kapelusze i rękawiczki. Kochała miasto, w którym się urodziła i mieszkała wiele lat aż do wypędzenia Polaków z najbardziej polskiego z miast, Semper Fidelis. W 1939 roku Babcia wyszła za mąż za wspaniałego, kochającego mężczyznę, z którym przeżyła resztę jego życia. To nie "złe czasy" sprawiają, ze ktoś upada, cierpi, umiera. To ludzie, dziś tacy sami jak wówczas i wcześniej.
Gdyby Anna byla manipulatorka to trudno mi uwierzyc zeby zyla z tym facetam dluzej niz rok . Manipulatorki nie poswiecaja sie a ona wychowywala swojego meza dziecko . Poza tym gdy odeszla na jakis czas od tyrana to zyla normalnie czyli miala prace . Manipulatorka szybko znalaza by sobie faceta na krorym by zerowala a tak nie bylo . W dzisiejszych czasach rowniez dochodzi do dziwnych zwiazkow np. miedzy adwokatem a jego kientka/ klientem . Jako ze Anna byla atrakcyjna kobieta to mezczyzna ktory byl glownym swiadkiem w tej sprawie mogl sie w niej zakochac ze wzajemnoscia . Nie widze w tym nic podejrzanego . Dzieki za dzisiaj i z niecierpliwoscia czekam na nastepne opowiesci . Pozdrawiam
Również pozdrawiam i dziękuję za podzielenie się swoją opinią 👍
@@ZbrodnieZapomniane Walnelam kilka bledow ortograficznych :) i juz chyba wszysto poprawilam :) Na usprawiedliwienie mam to ze jako dzieko opuscilam Polske , jestem na emeryturze i mam wnoka ktory ma az 26 lat . Jak widzicie jestem ponad " sto " lat poza krajem i dlatego moja pisownia jest tak bardzo " urozmaicona " :)
Zdarza się najlepszym :D i tak wielki szacunek, że pomimo tylu lat za granicą, tak pięknie pisze Pani po polsku! ☺️
@@ZbrodnieZapomniane Oj, dziekuje ! To wszystko dzieki TH-cam !! Kilka lat temu zaczelam byc aktywna tutaj gdyz chcialam odswierzyc moj jezyk polski . Musze przyznac ze mowa i pisownia jest zaskakujaco dobra teraz !! Wszystko to dzieki Wam TH-camrom !!
Ponadto gdyby wspolnie zaplanowali zbrodnie - nie spieszyli by sie ze slubem zeby zachowac pozory. Pozdrawiam z Australii
Może kiedy dostał klucze od Anny , to on nożem zaatakował Rudolfa. Dlatego ona nie pamięta i myślała że mąż żyje. Uderzyła go zelazkiem, uciekła i dała klucz innemu. A on dokończył sprawę i wezwał policję że niby odkrył ciało.
kompletnej amnestii ? raczej amnezji .26,25 filmu.
Jak ten droznik mógł opuścić stanowisko pracy
Ładną twarz ma ta Koszyczkowa, szlachetną, zapatrzyłem się ;)
Kochana ten odcinek był ZDATNY DO WYSŁUCHANIA😃❤️
Napiszę więcej, dla mnie jesteś jedną z najlepszych osób tworzących kanały True Crime🌹🥀💐🌸
Sprawa bardzoooooo ciekawa, jak zawsze‼️💮
Hmmm możliwe, że mieli romans, i wcale się nie dziwię przy takim"mężu" jednak czy Pan z budki był zamieszany w sprawę, możliwe, że to była zbrodnia w afekcie.
Przemoc rodzi przemoc.
NIC nie u sprawiedliwa morderstwa, niemniej są środki łagodzące
Dziękuję Kochana, za kolejny fenomenalny odcinek.
Dbaj o siebie bo jest WAS DWOJE😃😁🤭💓
Pozdrawiam i wszystkiego dobrego życzę❤️
Wierna wielbicielka kanału, od początku🌼💮🍀🌹🥀💐🌸🌺💓💕
Dziewczyno, jak Ty to robisz, ze kiedy opowiadasz to ma się wrażenie,że byłaś co najmniej ówczesną reportażystką sądową ( o ile takie były w tamtym czasie)? Swoją drogą to mogłabyś napisać jakiś fajny scenariusz kryminalny. Byłby to dobry w PRL-skim stylu film :) Wiesz, z obyczajem, aluzją, cytatem coś w stylu Heleny Sekuły.
Uważam że wyrok był sprawiedliwy.
Nie wierzę że Annba zaplanowała morderstwo. Nie wierzę że wcześniej miała romans - ona walczyła o przetrwanie, nie w głowie były romanse kiedy bała się o swoje życie i myślała jak zdobyć coś do jedzenia.
A potem, cóż, jak się uwolniła od męża, to związała się z kimś - czemu by nie....? A że akurat z kimś kto był blisko - to o niczym nie świadczy. Skoro dobry człowiek był blisko, po cóż miała szukać daleko. Poznali się w niefortunnych okolicznościach, ale dróżników zapadła w serce ta ładna, nieszczęśliwa kobieta
Tak samo uważam .
Inni już to powiedzieli, ale dodam jeszcze od siebie - nawet jeśli było to morderstwo z premedytacją, nawet jeśli Anna i Drozdowski mieli już wcześniej romans, to i tak nie potrafię żałować Koszyczka. Zgotował swojej żonie piekło i nawet się z tym nie krył.
A tak w ogóle, to naprawdę świetny materiał. Bardzo rzetelny research, przyjemnie się słucha... Ma Pani nowego suba.
Wg mnie ciężko byłoby Annie ukryć romans, szczególnie w takiej małej miejscowości gdzie wszyscy się znali, sąsiedzi sami zeznawali że nie wierzyli Annie kiedy mówiła że siniaki i zadrapania to efekt jej niezdarności tylko ciężkiej ręki jej męża, ale z drugiej strony jeśli Anna zeznała że uderzyła męża żelazkiem to powinien być jakiś ślad a o tym nic nie wiemy, więc mogła go po prostu zaatakować kiedy spał.
Ogólnie ja też bym ją uniewinniła bo nie dość że była notorycznie bita, zdradzana i poniżana to w dodatku pewnie często chodziła głodna skoro jej ślubny przepuszczał kasę na rozrywki i panienki.
Autopsja wykazała również dwa uderzenia w skroń, najpewniej właśnie żelazkiem. Przepraszam, zapomniałam o tym wspomnieć w materiale!
@@ZbrodnieZapomniane no to w takim razie jej zeznania są spójne, miała prawo się bronić i zapewne działała w afekcie
Ech...śliczna kobieta była a czy dobra to trudno teraz określić.
Równie dobrze Drozdowski mógł zabić Koszyczka a ona biorąc to na siebie jako "afekt" mogła liczyć na znacznie łagodniejszy wyrok bo kochanek raczej na 100% czape by za to dostał.
Patrząc na zdjęcie, tak mi się wydaje bo sporo oglądałem zdjęć z okresu międzywojnia to jej typ urody musiał się wtedy bardzo wyróżniać i był bardziej nam współczesny.
Tym bardziej nie rozumię kolesia dlaczego jej to robił, bił, poniżał i jeszcze chodził na parszywe kurewki za pieniądze.
@@Blejk_Karington a co gorsza to jeszcze zarazil zone choroba weneryczna a to ma sie na cake zycie bo siniaki to jeszcze znikna ( chyba ze pobicia byly powazne), ale logiczne ze bicie, ponizanie itd bardzo wplywa na psychike i mozna miec traume cale zycie.
@@Blejk_Karington On ja zdradzal z takimi co mialy kase, a ona byla traktowana jako jego darmowa sluzaca.
Może być tak jak mówisz, ale może być tak, że nowy mąż zainteresował się Anną w trakcie procesu i dalej poszło.
Myślę, że romansu raczej wcześniej nie było między nimi. W tak małej miejscowości nie udałoby się go ukryć. To , że pobiegła do dróżnika to raczej kwestia przypadku. Myślę, że naprawdę była w głębokim szoku. Taka sytuacja była już wcześniej , prawda? Gdy biegała niekompletnie ubrana. Myślę, że jej stan psychiczny był katastrofalny. No i była śliczną kobietą. A wiem z obserwacji , również bardzo bliskich mi osób, że np. kobieta , która traci męża ,dodam bardzo kochanego męża ,po pogrzebie w stosunkowo szybkim czasie znajduje innego mężczyznę. Nie wiem, czy czuje się zagubiona ,osamotniona, potrzebuje wsparcia? Nie wiem , nie oceniam. Ale wiem też, że niestety z reguły źle na tym wychodzą. Co nagle to po diable. Myślę że taka sytuacja mogła zaistnieć i tutaj. Spotkała mężczyznę , który jej nie bił a przytulał itd.itp. I po latach straszliwej traumy wskoczyła w to szczęście jak w studnię . Dziękuję i pozdrawiam:))
Rudolf miał ciężką rękę a nie silną :) po za tym jak zwykle sztos.
Uwazam ,ze jej zamazpojscie jej wynikło jedynie z tego ,ze ten Pan pracował,a ona by została bez dochidu. Sama Pani mowi ,ze ciezko byli o prace.A poza tym dziesiątki świadków sobie nie wymyślili oczernienia jej meza. .przeciez nawet syn potwierdza to ,ze jedli biednie a ona jeszcze dostawala razy za maló syty obiad .Niech pani siebie postawi w takiej codziennej sytuacji.wyrok byl sluszny.choćby nawet. Miala romans.przecież to młoda kobieta..ZDRADA BOLI a on to robił na. biezaco..pieniedzy na życie nie dawal.. TRUDNO WYTRZYMAĆ PSYCHICZNIE Z TAKIM TYPEM ..DO dzisiaj sa takue przypadki ,ze psychika juz nie wytrzymuje i czliwiek bezwiednie cos robi,bez kontroli
Łapka w górę i słuchamy 👍
Żelazkiem w głowę?Przecież w tamtych czasach to były ciężkie z tzw duszą,nie takie jak obecnie.
I dokładnie takim dostał Rudolf ;) według słów Anny.
Nie uważam, żeby była sprytną manipulatorka. Musiałaby się liczyć z jakąkolwiek karą za to morderstwo. Nie mogła z góry przewidzieć wyroku uniewinniającego. Myślę, że to było losowe i spontaniczne połączenie tych dwojga. Dlaczego do niego z kluczami poszła a nie do któreś z sasiadek? Trudno powiedzieć. W takich sytuacjach reakcje są nieprzewidywalne.
Może i miała ten romans wcześniej , uważam jednak że mając takiego małżonka jakiego miała , miała pełne prawo do romansu, a jej "małżonek " w pełni zasłużył sobie na taki los jaki go spotkał..... w sprawie nie było jakość chętnych do stawienia się w jego obronie.... To o czymś świadczy
To też prawda. Jeżeli cała sala zeznawała przeciw niemu, to raczej nie świadczy to zbyt dobrze o Rudolfie, jako o człowieku.
Odcinek jak zawsze ciekawy!
Bardzo dobry materiał, dziękuję 🥰
Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego weekendu ❤💪
SIÓDMY WRZEŚNIA,A NIE 7 WRZESIEN.
Bez względu na wszystko doigrał się, odcinek super, pozdrawiam
Bardzo dobze Spulczuje jej....bita poniarzana i zdradzana ile to mozna wytrzymacz 🙄😥😪😪😪...Dzienki bogu sendzia jom zrozumilam...😍
Dzień dobry Pani Kasiu :>
Przybyłem troszkę Pani posłuchać przed obowiązkami, tak, żeby rozgonić czarne chmury :>
Dziękuję pięknie, kłaniam się i pozdrawiam skromnie :>
Twoje zdjęcie na tle stosu drzewa jest super 💪takie klimatyczne 👍i brakuje go!!!!!!
No cóż, takie fantazjowanie na temat głównej bohaterki nie byłoby nie na miejscu, gdyby wypowiedziane zostało innym tonem. Ze wszystkich możliwych scenariuszy wybrałaś najbardziej drastyczny a do tego przedstawiłaś to tak, że ja dostałam gęsiej skórki. Historia ciekawa, ale... i ja zostaję przy tym ale. Osobiście nie wierzę, że żona z kochankiem targnęli się na życie Rudolfa. Wszyscy mówili o niej dobrze, poza jedną osobą i to oczywiście przypadek, że tą osobą był krewny denata?
Nadrabiam stare filmiki, bo odkryłam ten kanał całkiem niedawno. Ciągle myślałam o tym czy usłyszę jakąś historie z moich okolic. Mieszkam koło Pińczowa :)
A może Anna rzeczywiście tylko uderzyła męża żelazkiem a wykorzystując sytuację druznik dokończył sprawę 🤔
Obecny jak zawsze a teraz z miłą chęcią zamieniam się w słuch.
Dziękuję bardzo i serdecznie pozdrawiam 🤗😍🤗
A może oboje z Drozdowskim to zaplanowali?
Nie amnestia tylko amnezja i nie manipulatorka tylko manipulantka 🤦♀️
W artykułach, w opinii biegłych, widniało słowo "amnestia" (ale jeszcze specjalnie sprawdzę). A co do manipulatorki/manipulantki to obie wersje są poprawne, jeżeli już tak bardzo chcesz kogoś poprawiać 👍
Sprawdziłam. To był CYTAT. Ale przyznaje, że mogło być tam słowo "amnezji". Akurat w tym miejscu był błąd w druku (wydrukowano słowo "amnerji").
W tamtych czasach kobiety nie tyle nie miały praw co w pewien sposób stały ponad prawem... zgadzam się z Twoimi wątpliwościami na temat bohaterki tej sprawy. Nie rozumiem czemu nie masz nas zapoznać ze swoimi przemyśleniami na swoim własnym kanale, na który wchodzimy żeby posłuchać własnie Ciebie, Jedna maleńka uwaga : piaty września nie piąty wrzesień...Szczególnie to zgrzyta jeśli mówisz o czasach przedwojennych gdzie nikt by tak nie powiedział . Tak wiem, mam na tym punkcie obsesje.
Oj, faktycznie. Aż mi głupio, ostatnio coraz więcej błędów gramatycznych popełniam w podcastach. Na swoje usprawiedliwienie dodam, że już bardziej się toczę niż chodzę i chyba zbyt bardzo mi zależy, żeby być tu, póki jeszcze mogę ;) choć to oczywiście słaba wymówka.
P. S. Dzięki za kolejny raz, kiedy dzielisz się swoimi przemyśleniami! ☺️
Dla mnie jest czymś normalnym, że kobieta, która jest wolna po jakiejś traumie chce sobie - jeśli tylko umie- życie ułożyć. Czy byli razem przed "zejściem" Koszyczka, czy dopiero po, ważniejszą kwestią było to, że jeszcze wcześniej Koszyczek bił Annę, oszukiwał, zdradzał i okradał. I to on zaczął ten cały cyrk, doigrał się. Jak to teraz się mówi: team Anna. Swoją drogą historia jest mi bardzo bliska, choć mój oprawca żyje... Nigdy nikogo nie mam zamiaru zabijać, acz ja kobietę doskonale rozumiem. Czasy się zmieniły, ale nawet jeśli Anna rozwiodła by się to jeszcze 10 lat by była nękana i zastraszana. Z resztą tak jest do dzisiaj... Coś o tym wiem...
Mogło być tak, że zbliżyły ich do siebie te traumatyczne przeżycia? Myślę że Anna nie miała wcześniej romansu.
No cóż, jak dla mnie to bez różnicy, czy była winna, czy nie. A nawet jak była winna to i tak już odpokutowała na zapas podczas małżeństwa. A przynajmniej taka jest moja opinia. Z jakiegoś powodu w końcu do niego wróciła. Może ze strachu? Kto to teraz rozsądzi?
O jejku, szukasz dziury w całym. Wspólna tragedia ich połączyła. To się często zdarza. Ze wszystkich opisów wynika, że mąż to przemocowiec i zasłużył na wszystko, co go spotkało. Gdyby miał wielki majątek, można by ją posądzać o próbę przejęcia, ale nie miał żadnej kasy, bo wszystko puszczał, przyprowadził bękarta do domu, na którego nie dawał kasy, a potem miał jeszcze problem, że tylko zupa z kluseczkami XD. Nawet jeśli miała romans wcześniej, to nie żałuję jej tego, żeby zaznała trochę szczęścia, nie ona zaczęła zdradzać, tylko on i to z każdą. Mam jedynie nadzieję, że potem jej się z tym facetem ułożyło i była szczęśliwa.
Bardzo lubię klimat Twojego kanału. Kolejny, świetny odcinek. 👍🤩
Idąc za końcowymi insynuacjami, nie wiem cz Ania zabiła tego typa, może to Drozdowski ją uwolnił bo miał klucze, ale tak czy siak po tym co przeszła to cieszę się że jej się udało.
Kapitalny odcinek jak zawsze zresztą😍podziękowania 😍
Dziękuję ☺️
Bardzo madry wyrok sadu.
Zabila go w obronie wlasnej.
Maltretowana przez lata.
Gdyby go nie zabila on by ja kiedys Nabil.
Dzielnica nazywała się LEWANDÓWKA.
Może i tak było ?? że oboje to tak zaplanowali , ale zauwazyłam też ze w tych historiach często mówi sie o chorobach wenerycznych ,ciężkie czasy
Chciwosc to motor z ktorego pochodzi wszelkie zlo . refren z tematu"chciwosc" ma przerozne zwrotki, celem bedzie smierc jakby . No coz zabilby ja !
17 minuta - przepraszam, nie mogę zrozumieć jak ich nazywano?
Mimo wszystko jednego pasożyta mniej
Należało się kolesiowi jak psu buda ...Dziękiii za ciekawy podkast ..
Sierżant to stopień a nie stanowisko😁
Mój błąd ;)
[SPOILER]
.
.
.
.
Romans może niekoniecznie. Mogli się po prostu mieć ku sobie, a jeśli mieszka się z kimś przez ścianę, spotyka codziennie, bardzo trudno ukryć pączkujące uczucie. Anna zwróciła się właśnie do Drozdowskiego, ponieważ uważała go za życzliwego, może za przyjaciela, a do tego, jako mężczyzna i jako stróż, mógł w niej wzbudzić poczucie zaufania. Moim zdaniem, dziwniej by było, gdyby tego nie zrobiła, gdyby właśnie umyślnie ze świadka uczyniła kogoś zupełnie obcego. Wówczas ja bym podejrzewała, że chce coś ukryć przed kochankiem, odsunąć go od sprawy, nie pozwolić mu na zbadanie miejsca zbrodni.
Po procesie wcześniejsza sympatia, podbudowana wdzięcznością za pomoc w sądzie, rozwinęła się w głębsze uczucie. Może się wydawać, że strasznie szybko to poszło, ale pamiętajmy, że to były inne czasy. Anna była młodą wdową, z dzieckiem pod opieką (nie dosłuchałam się informacji, by pasierb został jej odebrany), a jako bohaterka słynnego procesu i zabójczyni męża wcale nie mogła być taka pewna, że znajdzie pracę, która da jej utrzymanie. Już nawet nie biorąc pod uwagę kwestii sercowych, ponowne zamążpójście było po prostu rozsądne. Ewentualnie można by wysunąć argument, że nie nosiła żałoby zbyt długo, ale z drugiej strony, dopiero co publicznie wyprano wszystkie brudy pana Koszyczka. Jak żałować takiego męża, i to będąc jego zabójczynią? Gdyby nie była taka młoda i ładna, być może oczekiwano by od niej, że powinna nosić ciężką żałobę, ale ponieważ jednak była, a mąż był ladaco, to i też nie ma sensu udawać, że się łotra żałuje.
Bardzo trafne spostrzeżenia, dziękuję! 🙂 Niestety nie wiem co się stało z pasierbem, nie znalazłam żadnych informacji na ten temat, a sama jestem ciekawa 🤔 i to prawda, trzeba wziąć poprawkę na to, iż to były inne czasy. Przekonujące argumenty!
Z chęcią posluchalabym jak opowiadasz o tej drugiej sprawie ;) pozdrawiam!
siódmy września, siódmy wrzesień to siódmy wrzesień z kolei.
Super podcast. Łapka w górę.
Witam serdecznie :)
Dotarłem już tutaj, niestety przez gorąc nie mam ochoty długo siedzieć przy komputerze, a na telefonie podcastów słuchać nie lubię, a co za tym idzie nadrabiam swoim żółwim tempem :)
Pozdrawiam! :)
O, to i tak niezłe tempo 🙂
@@ZbrodnieZapomniane Musi mnie najść wena i wtedy usiądę, zrobię sobie kawę i będę słuchał aż do poniedziałku :>:)
Taki właśnie mam plan, jak wyjdzie zobaczymy :)
Jak na razie idzie to wszystko w dobrym kierunku, ale czuje taki niedosyt, więc zapewne łyknę sobie jeszcze parę podcastów dzisiaj :>:)
Pozdrawiam! :)
Mloda kobietka a tak pieknie narracje i wogole
DZIEKUJEMY 🐞
26:25 *kompletnej amnezji (a nie amnestii)
Swojemu mężu ?!chyba mężowi
Dziekuje❤
a mnie w tej historii zdziwiło to, że wszyscy ja pobita widzieli, słyszeli awantury, a nikt nie zareagowal. tak wiem ze inne czasy to były ale mimo wszystko, ktoś mógłby zareagowac.
Dzisiaj jest to samo niestety
Nie diem co ania dziwi.
Widac jest pani b.mloda i naiwna.
napisalam co mnie dziwi. Bo ja zawsze reaguje jak widze lub podejrzewam czyjas krzywde.
Zasluzyl na to
Cudownie
Dziękuję
Wychowałam się na wsi gdzie ludzie byli sobie przyjaźni.
Nie było takich cudów jakie słyszę na tym kanale , chociaż było ale na spokojnie bez żadnego znęcania się nad mężem, małżeństwo wynajęło pokój facetowi który wrócił z zagranicy, później mąż zamieszkał w tym pokoju 😁 ale mała byłam nie bardzo mi to podchodziło , żyli sobie szczęśliwie , dziś już wszyscy nie żyją.
Raczej gdzieś się słyszało takie rzeczy , ale na szczęście dzieciństwo i życie w okolicznych wsiach było spokojne
Y
Sprawiedliwa kara dla obojga. Żal mi jej bardzo. Mam nadzieję, że ten drugi związek był bardziej udany
Przepraszam, ale mówi się siódmy września ( w domyśle siódmy dzień się września).
Siodmy wrzesien albo siodmego wrzesnia, obydwie formy sa poprawne.
W domyśle siódmy dzień września. Pierwsza forma wskazuje na siódmy miesiąc wrzesień czyli wrzesień za siedem lat
@@annaserafin1314 Wiadomo, ze mowimy o dniu a nie o roku czy miesiacu.
@@annaserafin1314 Jeszcze jedno, ja nie poprawiam nikogo jesli chodzi o pisownie, interpunkcje, czy zasady jakie dotycza dat. W tym przypadku zakomentowalam jedynie dlatego, ze jezeli ktos decyduje sie na poprawianie innych, co moze byc pomocne, ale tylko wtedy jezeli jest to zrobione poprawnie. Wiadoma rzecza jest, ze jest 12 miesiecy w roku, wiec nie istnieje maj 1, 2,3 itd. Liczba przy miesiacu to dzien w danym miesiacu czyli odnosi sie do dnia, a nie do miesiaca.
Dalszą dyskusję uważam za bezcelowa. Zasady gramatyki są jasne. Pozdrawiam
Mężowi,nie mężu 😊
Postanowiła wymierzyć swojemu mężowi sprawiedliwość. Nie mężu😊Pozdrawiam.
Jeśli to ukartowali, to zbrodnia doskonała
Kilka dni temu trafiłam na ten kanał i już się zakochałam 😘co dziennie słucham i jestem pod wielkim wrażeniem ♥️
Ojej, dziękuję, pozostaje mi jedynie mieć nadzieję, że za szybko się nie znudzisz 😀
Już nigdy nie poznamy prawdy….
Bardzo ciekawy odcinek,tylko prawidłowo Lewanduwka,pozdrawiam,rodowita lwowjanka
Dziękuję! Właśnie tak się zastanawiałam, jak dokładnie odmienić.
Litości! Nie stwierdzono amnestii?
Amnezji,amnezji. Proszę zajrzeć do słownika.
Poza tym - nie " swojemu mężu" - tylko mężowi.
"swojemu mężu" , ale się uśmiałam :)
Przejęzyczenie ;)
26:30 amnezji nie amnestii
W wojsku się służy a nie pracuje, nie na stanowisku a w stopniu sierżanta.
Rozbawiłaś mnie swoją opinią na końcu. Jako młoda osoba powinnaś raczej idealistycznie uwierzyć w tę miłość co rozkwitła na sali sądowej, a tu taka podejrzliwość :D
W sprawie manipulacji - sensowny komentarz Madeleine Lundius, mogę się pod nim podpisać.
Bardzo pozytywnie wyróżniasz się na tle osób tworzących podcasty. Lekko nosowy głosik - super. Pozdrawiam.
Wrzesień nie może być siódmy, bo jest tylko jeden. Za to może być siódmy dzień września.
Byc moze koszyczkowa miala romans, ale nie umniejsza to jej cierpienia ktorego maz jej przyspozyl. Nawet jezeli zaplanowala jego smierc to zasluzyl na to. Ciesze sie ze kobieta poszla wolno...
Okropna narratorka i narracja. Personalne komentarze, spekulacje, kwieciste zwroty, które chyba mają świadczyć o elokwencji narratorki, a są zwyczajnie irytujące, błędy językowe.. "swojemu mężu"???
Nie musisz tego sluchac, proponuje inne podcasty.
Ella - załóż własny podkast - ocenimy....
Siódmy września!!! " Wymierzyć " MĘŻU" sprawiedliwość?
Gość zdradza i bije, a kobieta postanawia zabić zamiast wybrać swoją drogę..... pójdź kobieto jakoś silna. Paradoks feministki.
"Swojemu mężu"? Polski język taki trudny, prawda? "Mężowi"!
Tak, wiem. Błąd wyłapałam na etapie obróbki, ale nie miałam już za bardzo możliwości, aby go poprawić. Zwykłe przejęzyczenie, nie potrzeba od razu tej zgryźliwości ;)
😡
Ojej! Wstrząsające!
Polonistka, daj dziewczynie spokoj, odrobine wyrozumialosci nie jest grzechem.
Czyta pani nieciekawie. Niech pani kogoś innego zatrudni
Idz gdzie indziej sluchac, nikt nie jest tutaj z przymusu.