Dzięki, to był jeden z lepszych ogrodowych zakupów aczkolwiek marzy nam się kiedyś wymurownie takiego kombo - piecyk, grill, wędzarnia - oj byłoby cudnie ❤
Oj tak, ja bym chciała mieć taki kawałek lasu z którego mogłabym pozyskiwać sobie drewno na opał... ech życia by mi nie starczyło żeby obrobić to wszystko co bym chciała mieć 🤣
@tadeuszwantuch703 tą propozycję dała Sylwia, najpierw był pomysł Karmelek, ale Karmelka już mieliśmy więc Sylwia dała drugą propozycję - Fergus 👍 Pozdrawiamy serdecznie, spokojnej nocki 👋😊♥️
Tinko film bardzo mi się podobał. Może nie jestem takim prepersem,ale ze nie lubię robić zakupów, zawsze mam zapasy.. Nawet przez miesiąc mogę nie jechać do sklepu i zawsze jest co zjeść. Nie mam piwniczki ale i tak robię przetwory z mojego małego ogródka. Sosy pomidorowe, cukinia,ogórki...a jak dostanę owoce od znajomych to i dżemy. Rabarbar świetnie trzyma się w słoikach i jest na ciasto przez zimowy okres. Pozdrawiam serdecznie 😊😊😊
Ooo tak, niechęć do chodzenia po sklepach dodatkowo skutecznie mobilizuje mnie, by robić przemyślane i szczegółowe listy zakupów, tak by potem nie musieć jechać po jeden zapomniany produkt 😅 Nie zrozum mnie źle - nie jestem w tym wszystkim perfekcyjna, ja też wciąż wiele się uczę a im więcej się uczę tym bardziej jestem świadoma jak mało jeszcze wiem 🤪 i wiem, że życia nie starczy by nauczyć się wszystko. Dlatego też staram się nie popadać w skrajności i jakoś to wszystko równoważyć. Pozdrawiam cieplutko 🌷🤗♥️
@@zdrowyzagonek dokładnie, uczymy się całe życie a wiedza której nie używamy przez długi czas idzie w zapomniane. Najważniejsze, żeby próbować, przypominać sobie i uczyć się nowych rzeczy 🥰😍🥰 Pozdrawiam serdecznie ❤️
Cześć Tinko❤ Bardzo mądrze gadasz kobietko❤ Ja tam jestem zapasiara😂 bardzo lubię mieć pełną piwniczke, zamrażarkę również a teraz wpadam w szał robienia sobie (i rodzince😂) wedlinek w słoiczkach. W piwnicy sa dzemiki, salatki, grzybki, ogoreczki, papryczki, dynie, gruszeczki w occie, zurawinka i borówki, miodki. Stoją sobie kartofelki, marchewka i buraczki. Zawsze mam w zapasie mąkę, drożdże, majaron, herbaty, kawkę, cukier, mleko. I inne przydadie. W raxie W sa zapady, jestt co jeść (i dla nas i dla zwierzaków). Ja kocham robić przetwory i bardzo nie lubię jak cos może się zmarnować. Lepiej zapakować w sloiczki i niech sobie stoi-jesc nie woła😂 Krolika poki co mam jednego od Mini Ranczerow😂, kury i kaczkimiałam w ilościach duzych. Ale tak mi znowu chodzą po głowie, że pewnie znowu wrócę do tzw. chowy😂(na Kaszubach). Tinko, królik prześliczny, naprawdę. Też bym takiego chciała mieć. Kochani, wasze świdośliwy są zadolowane i czekają. Chcecie je jeszcze? Jakby co to dajcie znać na maila. Buziaki i pozdrawiam serdecznie 😘😘😘
Chcemy, chcemy ❤ tylko wciąż coś do ogarnięcia i tak dzień za dniem leci a ja nawet ci nie odpisałam 😢 Obiecuję poprawę 🤗 Co do pełnej piwniczki, to pomimo, że nie lubię siedzieć w garach to robienie przetworów jakoś tak lepiej znoszę niż codzienne gotowanie obiadów - a jak piwniczka pełna to i często na obiad coś ze słoika można wyciągnąć i jest "bez roboty" 😉
Jak w czasach zarazy nie było nic na półkach to wszystkim się oczy otworzyły jak niewiele trzeba żeby się liśćmi podcierać. Jeżeli po tym ktoś nadal nie ma zapasów na tydzień przeprowadzania kompletnego procesu trawienia (od zjedzenia do...) w domu to i tak się już nie nauczy 💩
Witaj Tino i Jarku, witajcie wszyscy sympatycy tego kanału :) rzadko komentuję -ale dziś się pokuszę. Od początku 2012 roku odłączyłam telewizor, ale zostawiłam internet, dzięki któremu sama decydowałam co chcę śledzić, a naprawdę jest to szersze 'okno na świat' -od telewizji..... daje większy wybór. Od zawsze starałam się być gospodarna (dzięki naukom mojej Mamy, której już nie ma na tym świecie), dzięki netowi znalazłam Adolfa Kudlińskiego i tak mnie 'wciągnął', że wzięłam sobie mocno do serca jego przeróżne rady (nie mówię, że wszystkie : ) i zaczęłam praktykować i zmieniać swoje podejście do życia. Także temat zabezpieczania się na e w e n t u a l n ą niekomfortową 'przyszłość' jest mi znany dość dobrze. Też mam marzenie ucieczki z miasta, ale jestem samotną Kobietką (ale już zaczęłam swoją emeryturkę) -a wiadomo, ze w takim wieku jest trudniej dać sobie radę choćby z pewnym męskimi (wymagającymi siły) pracami... a i nie zawsze np. jest kasa... no i są różne zależności ograniczające Człowieka. W dzisiejszych czasach dużo trudniej poznać odpowiedniego towarzysza (nieodpowiedniego już miałam : ) Tak więc, nie porwę się sama na wyprowadzkę z miasta (w którym też czuję się bardzo samotnie). Wiecie, każdy zamyka się w swoich 'czterech ścianach' i nawet na moje uśmiechnięte 'dzień dobry' powiedziane sąsiadowi/ce z mojego bloku -jest pomijane np. milczeniem... Także dla mnie jest to dziwne i smutne zarazem, ale przywykłam już do tego. A że od zawsze uwielbiałam 'grzebanie w ziemi' : ) -to z końcem maja tego roku nadarzyła się okazja i kupiłam na drugim końcu miasta działkę ROD, by mieć gdzie wychodzić na powietrze (nie cierpię samotnych spacerów), i tam sąsiedzi działkowi okazali się społecznością bardziej komunikatywną -to przynajmniej w tzw. sezonie działkowym nastąpiła wielka zmiana w moim życiu :) miałam kontakt z drugim Człowiekiem i..... zapasy : ) Zimę jakoś przetrzymam (z netem ; )) a wiosną znów 'będę cała w skowronkach'... A gdy mi się trafi odpowiedni towarzysz -to działkę mogę sprzedać i 'wyfrunąć jak wolny ptak' na łono natury. Jakąś wiedzę mam, chęci wielkie -potrzebne tylko wsparcie drugich rąk. Gdybym miała 40 lat -to nie obawiałabym się sama wyprowadzić. A wracając do żywnościowego zabezpieczenia się -to to robię...na tyle -na ile się da. Fajnie Tino, że poruszyłaś ten temat, bo zgadzam się -jest w a ż n y. Może niektórym Ludziom beztrosko żyjącym pomoże, by choć troszkę zmienili swoje podejście do życia. Króliczek jest fajny, taki milusi... PODZIWIAM Cię, że p o t r a f i ł a ś (właściwie sama) zbudować taka wielką klatkę dla królików, przerobić kurniczek itp. prace, które zazwyczaj są tzw. pracami męskimi. Ja nie mam takich zdolności, ale mam inne, które staram się wykorzystywać. Uważam, że każdy powinien robić to, co potrafi, i co daje mu radość -dając satysfakcję. ale i powinniśmy umieć się wymieniać -czy zdolnościami, czy np. jakimś towarem. No, ale się rozpisałam ; )) raz na jakiś czas -ale porządnie. ha, hahahaaa.... Pozdrawiam w s z y s t k i c h bardzo serdecznie, i za Tiną -bardzo zachęcam do zastanowienia się- co możemy dla siebie zrobić, nie zapominając też i o innych. P. S. -i w tym momencie wpadł mi do głowy pomysł -by w przyszłym kończącym się sezonie działkowym- z a i n i c j o w a ć dzielenie się własnoręcznie zebranymi nasionkami czy sadzonkami. I już mnie to 'zakręciło' ; ))
@elzbietapospiech4026 Elu kochana, napisałaś tyle wartościowych słów ♥️ Czytam z zapartym tchem i obiecuję jutro odpisać i odnieść się do tych treści. Dziś już sił zabrakło. Ściskam mocno ♥️♥️♥️
@elzbietapospiech4026 tak, masz rację, w internecie można znaleźć bardzo dużo cennych informacji - trzeba tylko dobrze filtrować treści, bo pod piękną przykrywką serwowanych jest też dużo bzdur, które pod pozorem zdobycia wiedzy mają wprowadzić nas w błąd. Pana Adolfa Kudlińskiego też oglądałam - kilka, może kilkanaście odcinków, ale przyznaję, że można się od niego wiele nauczyć - choć tak jak piszesz - nie wszystkie porady są akuratne. W każdym razie Pan Adolf wniósł dużo dobrego, bo wielu ludziom otworzył oczy na pewne sprawy by, tak jak ładnie to nazwałaś, potrafili przygotować się na ewentualną niekomfortową przyszłość. Wielu ludzi kojarzy tzw. "prepering" z przygotowaniami do jakiejś apokalipsy a to nie o to chodzi. Kto czyta pismo ten wie, że apokalipsę przeżyją tylko ci, którzy mają ją przeżyć - bez względu na to jak będą i czy będą przygotowani. Chodzi natomiast o to, by potrafić poradzić sobie w różnych trudnych sytuacjach - na przykład w momencie gdy: zachorujemy, wylądujemy autem w zaspie śniegu, zaleje nas powódź, wichura zerwie dach, będziemy bez prądu lub wody, powtórzy się sytuacja z nieznanym wirusem, stracimy pracę i chwilowo nie będziemy mieli środków do życia... itp itd. Komfortowe życie jakie znamy, w każdej chwili może się zmienić na mniej komfortowe i osoby, które choć trochę się z tym liczą będą potrafiły choć kilka dni poradzić sobie w trudnej sytuacji, dopóki nie nadejdzie jakaś pomoc. Żyjemy po to w społeczeństwie by sobie pomagać i by nikt w trudnych chwilach nie został sam. Masz piękne marzenia Elu i życzę Ci z całego serca, żeby się spełniły. Tak jak napisałaś - w pewnym wieku nie jest to proste, tak samo jak w pojedynkę trudno jest sobie poradzić. Dziwi mnie podejście niektórych ludzi (szczególnie tych, którzy uważają się za autorytet i prowadzą poradnicze kanały na YT) - wmawiają innym, że życie na wsi to sielanka, że każdy da radę bez względu na wiek i możliwości fizyczne. Tak, jeśli stać cię na życie w pełni zautomatyzowanym, wygodnym domu, masz kasy jak lodu i umiesz się zakręcić w odpowiednim towarzystwie to może tak jest. Jednak większość ludzi mieszkających na wsi cały czas musi się zmagać z fizyczną pracą (choćby przy przygotowaniu opału na zimę), musi potrafić co nieco majsterkować, musi mieć jakiekolwiek pojęcie o zwierzętach i roślinach, musi mieć własny środek transportu lub chociaż kogoś, kto będzie pomocny by coś przywieźć lub zawieźć (zakupy, leki, wizyta u lekarza, zajęcia dodatkowe dla dzieci itp). Ech, dużo by pisać na ten temat - ale Ty jesteś tego świadoma. Postaram się co jakiś czas poruszać różne takie tematy na naszym kanale, bo życie na wsi jest piękne ale jednocześnie bardzo wymagające. Bardzo dobrze, że masz działeczkę na której możesz się realizować i ten pomysł z wymianą nasion i sadzonek to strzał w dziesiątkę - może dzięki temu więzi z działkowymi sąsiadami się zacieśnią i też w czasie zimy będziecie mogli się spotykać i coś wspólnie działać? Pięknie jest móc dzielić się z innymi ludźmi swoją pasją, doświadczeniem, radościami i troskami - nie powinniśmy żyć samotnie i tylko dla siebie. Dlatego właśnie warto, mimo wszystko, wychodzić do ludzi - nawet do tych, którzy nie odpowiadają "dzień dobry". Ja, choć z sąsiadami nie żyjemy w jakichś wielce przyjacielskich relacjach, to zawsze staram się zagadać przez płot - choćby o pogodzie. Zawsze to milej mieć wokół siebie ludzi którzy nie są nam wilkiem. Długo się zbierałam z napisaniem tego wszystkiego - przepraszam, ale chciałam mieć spokojną chwilę żeby wszystkie myśli dobrze sobie poukładać i ubrać w słowa. Ściskamy mocno i jak coś to możesz śmiało pisać na e-mail (jest w opisie) - co będziemy mogli to pomożemy 💪 Buziaki 🌷👋☺
Hej. W lesie jest moc... Tez uciekam do lasu jak tylko moge. Niestety jestesmy w tej chwili zmuszeni mieszkac w duzym blokowisku.... Jest plan i nadzieja na życie podobne do Waszego, choć musimy jeszcze poczekac. Dlatego uwielbiam Wasze filmy ❤ Pozdrawiam
Witam Fajnie Jest upiec chleb zakisic kapuche żurek zrobić ocet upiec ciasto zrobić przetwory potem jeść z przyjemnością wiedząc co się je No i jajeczka od kurek które grzebią gdzie chcą Siemaneczko pa 🎉🎉🎉❤
Ja nie ogląda wiadomości, jestem w internecie i to dużo, ale nie oglądam treści które sprawią że poczuję się niepewnie, przez co stracę motywację i będę się bać i stresować. Jestem zdania że warto wiedzieć i potrafić. Nawet żyjąc w mieście można mieć np. swoją rzodkiewkę z donicy na parapecie. Warto się przygotowywać na najgorsze, ja tak robię. Ale teraz już nie zakładam że na pewno tak będzie, bo wtedy się położę i będę czekać na koniec który może nie nadejść. Bardzo mnie dołował FB aż w końcu go usunęłam i jest mi bez niego o wiele lepiej. Jakoś ten algorytm specjalnie mi podsuwał treści mnie drażniące, nie wiem czy inni też mają takie wrażenia z tym portalem😕
Ale zgadzam się że mieć coś w zapasie, warto nawet w mieście mieć swoje nasiona i ziemię w worku. Wiedzieć jak siać. Co da ludziom w mieście gadanie że "oo ci co mieszkają na wsi teraz będą mieć lepiej jak wybuchnie wojna..." Życie na wsi wygląda inaczej, jest więcej rzeczy do roboty niż w mieście i mniejszy dostęp do sklepów więc wiemy i umiemy więcej automatycznie, nawet jakbyśmy nie chcieli. Ludzie lubią się oglądać na innych, kto ma lepiej, kto gorzej, ale musicie się skupić na tym co możecie sami dla siebie zrobić by wam było lepiej w czasie kryzysu. Jak to mówią "umiesz liczyć, licz na siebie. Twoje szczęście innych jebie"
@chobyino --mnie też denerwował FB... ale poszukałam w necie (właśnie na FB : ) kogoś, kto pomógł mi zrozumieć pewne rzeczy, zależności, od których myśli się, że 'coś źle na mnie wpływa' Właśnie net pomógł mi znaleźć sposób na to, by umieć radzić sobie z czyjąś manipulacją... nie usunęłam FB, ale już umiem w nim 'przesiewać 'ziarno od plew'.... Tak na FB , jak i w całym necie -są manipulanci, i łatwo wpaść w taką zależność -dlatego trzeba troszkę nad sobą popracować, by nie dać sobą manipulować :)
@chobyino mnie ogólnie drażnią fejsbuki, instagramy i większość jutuba i to nie tylko dlatego, że sieją panikę ale głównie dlatego, że pchają ludziom do głowy g**no w pięknym złotym papierku. Internet pełen jest śmieci, a TV to już nie będę się wypowiadała, ale myślę że warto oglądać programy informacyjne od czasu do czasu, choćby po to, by wiedzieć czym jest karmiona większość społeczeństwa żeby potem mieć świadomość z jakim tokiem myślenia przyjdzie nam się mierzyć. Co do strachu to powiem ci, że nie mam już z tym problemu. Nie chcę tu teraz za bardzo wchodzić w tematy wiary, ale ja odnalazłam swój spokój w wierze i mogę powiedzieć, że już się nie boję w zasadzie niczego. Czemu więc robię zapasy? Nie ze strachu, ale z tego, że po coś jestem na tym świecie a skoro jestem, to znaczy że jestem potrzebna - mam dzieci o których przyszłość chcę zadbać by oni mieli czas na znalezienie swojej drogi. Ja już swoją znalazłam.
@zdrowyzagonek ja insta mam od niedawna więc na jego temat się nie wypowiem. W YT najbardziej denerwują mnie reklamy, ale jego algorytm mimo wszystko nie jest aż tak natarczywy jak ten który pamięta z FB. Ja na ogólnie jestem już bardzo nerwową osobą, więc jakbym miała jeszcze się dołować informacjami z świata to bym chyba poszła szukać innego... Wiara nigdy mnie nie przekonywała, nawet jako dziecko byłam oporna na ten temat. Więc muszę jakoś inaczej sobie radzić😕
@chobyino ale ja nie mówię tu o wierze tej którą kościół czy ktokolwiek inny przedstawia tylko o wierze samej w sobie i o naukach prosto z Bibli, bez ściemy, rytuałów, ceregieli i bez interpretacji żądnych grup religijnych. To zupełnie coś innego - wiele wyjaśnia w życiu i daje na prawdę wiele radości. Nie chcę namawiać i do niczego zmuszać, bo każdy musi chcieć to odkryć sam. I tu słowem kluczowym jest właśnie "chcieć" - bez tego nic się samo nie zacznie dziać. Spokojniej nocki 😘♥️
Na wszystko nie możemy być przygotowani i zabezpieczeni - tak się po prostu nie da. Ale dobrze jak człowiek aż tak bardzo nie ufa i nie nastawia się na to, że inni przyjdą mu i pomogą w razie "W" bo jak w wielu już takich sytuacjach bywało - pomoc nadchodzi, ale z dużym opóźnieniem.
Zawsze mamy w zapasie ok 100kg mięsa, przetwory, drewno, kury, itd. Jednak jak wparuje wojsko to zeżrą w godzinę. 😂 No ale jakiś tam spokój ducha jest. Może nie wpadną. 😅
Trzeba myśleć pozytywnie. Ja tam wyobrażam sobie, że napada śniegu po dach i będziemy sobie siedzieli w ciepłym domu całą zimę, czytali książki i grali w planszówki przy świeczkach i zajadali te wszystkie pyszności a nie że przyjdzie jakieś tam wojsko i nam wszystko zje 😉😅
@@zdrowyzagonek Myślenie pozytywne to podstawa, jednak jeżeli mówimy o zabezpieczaniu się to nie można pomijać niektórych zagrożeń. Jakby tak na to popatrzeć dokładniej to już sama idea zabezpieczania się przed czymkolwiek jest wynikiem negatywnego myślenia. Co do tego śniegu, to ja myślę pozytywnie, że go nie będzie i nie będę musiał kopać tuneli do kur, drewutni i kotłowni.🤣
No fakt, ale życie w beztrosce to też żadne rozwiązanie. Każdy musi odnaleźć w tym chaosie swój własny złoty środek tak żeby nie czuć się ani przytłoczonym ani zbyt lekkoduchem. Trzeba żyć tak by nie popadać w skrajności 😄 A co do śniegu... ja lubię jak jest biało, znaczenie bardziej niż deszczową zimę.
@@zdrowyzagonek Jasne zgadzam się, dlatego mamy te zapasy... Ja ogólnie ma ogromny dystans do wszystkiego, łącznie ze sobą. Śnieg lubię, ale w górach. Wiadomo deszcz, wiatr i zimno też jest do d..py. Co zrobić? Taki mamy klimat. 🤣
Witaj. Słucham i myślę. Bla bla kolejny kanał o poradach.... A tu mądrze dokładnie jak na kobiecy rozum tłumaczysz... Spodobało mi się o marchewkach wyjaśnienie... Bo zachlysnelam się tymi grządkami a że porady nie były dokładne... To straty w uprawie miałam. Ale teraz umie przesiać wartościowe porady od tych elegancko ściekowych. Bo nie którzy porady robią pomijając swoje niepowodzenia.
Tak, wielu pokazuje tylko to, czym można się pochwalić a to, co nie wyszło się ukrywa lub sprytnie pomija. Ja też na początku miałam skrzynie - grządki podwyższone. Świetnie w nich rosło - ale nie wszystko. Poza tym ogrom pracy który trzeba było włożyć w zbudowanie takiej grządki, przygotowanie maaaaasy kompostu a potem okazywało się, że dwa lata później skrzynie i tak się rozlatywały a zielsko tak czy siak zarastało uprawy. Cóż, wróciłam do uprawy jaką znam z ogrodu moich dziadków i jest mi z tym dobrze 😁 Pozdrawiam cieplutko 👋❤
@zdrowyzagonek i taki prawdziwy kanał aż miło obejrzeć przynajmniej człowiek w kompleksy nie wpadnie że coś mi tylko nie wychodzi według tych cukierkowych porad. Też z miasta powoli na wieś się przeprowadzamy a więc potrzebuje człowiek konkretnych wskazówek co do uprawy warzyw a nie jak to na kompoście cud miód malina rośnie.... Tylko że kompost drogi i nie każdego stać na tak drogi wkład na start. 👍
No właśnie, a zrobienie własnego kompostu to proces długotrwały i na start ciężko mieć go pod dostatkiem. Później, jak ogród się rozkręci i może jeszcze zwierzątka jakieś dojdą, to już jest tego "towaru" pod dostatkiem - trzeba tylko mądrze nim dysponował żeby też sobie pracy nie dokładać. My tak na prawdę jeszcze jesteśmy w procesie uczenia się i wyciągania wniosków ale ta nauka już przynosi jakieś owoce. Od wiosny chcemy pomału wystartować z tworzeniem warzywnika na działce pod lasem - to kolejne, duże wyzwanie, ale jesteśmy już bogatsi o troszkę więcej rozwagi i umiejętności. Pozdrawiamy cieplutko i życzymy pięknego weekendu 🥰🥧☕🍂🍁👋😊
Masz rację. A w doniczkach za wiele nie będzie. I pogoda też ma znaczenie i robale w ziemi lub powietrzu. I nie wiadomo czy nie będzie tego trzeba zostawić. I zostaniemy dalej z niczym
Tak, to prawda - nie jesteśmy w stanie przygotować się na wszystko i wszystkiego przewidzieć. Całkiem możliwe, że nasza praca pójdzie na marne. Jednak umiejętności nikt nam nie odbierze i gdziekolwiek na świecie wylądujemy będziemy potrafili zadbać o siebie. Ważne, żeby za wczasu ćwiczyć, uczyć się - nie tylko w teorii ale i w praktyce. Pozdrawiamy cieplutko 🤗❤
Witam Jak to moja kolerzanka opowiadała we Włoszech podczas Paniki DOSŁOWNIE Wykupili Wszystko Prawie bo zostało Mydło cały Regał 😂🤣😂🤣 A ja mam Dwa pytania 1, Jeteś sam-sama masz konserwe (bez pomocy nikogo) puste kieszenie, torbe, plecak :::Jak otworzyć Konserwe:::??? 2,, Kto pośada Świeczki??? A co do Polityki i ich zastraszania (TV wyłączyć szukać samemu Prawdy na internecie).... Pozdrawiam Świadomych 😎😎😎😎
No po co komu mydło w czasach zarazy 😉😅 Za to półki papieru toaletowego to niektórym chyba do dziś zapasy zostały 🤣 Jeśli do mnie te pytania to: 1. Szukałabym jakichś kamieni które mogłabym rozłupać żeby zrobić coś na kształt ostrza i tym próbowała otwierać 😏 2. Nie wiem kto posiada 😉 ale ja zawsze mam w domu jakieś świeczki w zapasie i lampę naftową z zapasem nafty. Co do TV to myślę, że warto oglądać programy informacyjne - nie po to by czerpać z nich wiedzę czy informacje ale po to, by wiedzieć czym jest karmiona większość społeczeństwa i móc odpowiednio wcześnie przewidzieć jakie będzie zachowanie większości ludzi. Pozdrawiamy 👋❤
Teraz młode kobiety nie gotują biorą katering albo w termomixie pranie i suszenie samo się robi odkurzacz sam odkurza a one ciągle nie mają czasu nie robią zapasów pozdrawiam
To nie do końca jest wina młodych kobiet. Świat pędzi do przodu, coraz trudniej się połapać, wywiera presję a jednocześnie podsuwa ukradkiem proste rozwiązania jak gotowe jedzenie. Kiedyś wszyscy na wsi mieli krowę i świnie w oborze, teraz jedna krowa na całej wsi to coś wyjątkowego, bo jest. Teraz kobiety nie robią przetworów bo po prostu chodzą do pracy i wolą kupić niż siedzieć po godzinach w kuchni. Niestety mężczyzna w tych czasach sam rodziny nie utrzyma 😕 Ja pomagam babci w przetworach jak mam czas i sama też chętnie bym je robiła 😊
Priorytety w tych czasach są diametralnie inne niż kilkadziesiąt lat temu - teraz ważniejsze jest by iść z duchem czasu, by mieć, by móc się pokazać. Ludzie ciężko pracują, często poświęcają na zarabianie pieniędzy większość swojego czasu a potem, te ciężko zarobione pieniądze wydają na kupowanie maszyn i urządzeń które mają ich wyręczyć z obowiązków domowych by oni mogli pracować jeszcze więcej. Niestety wielu nie zdaje sobie sprawy z tego, że samych siebie okalecza i okrada - ze zdrowia, z czasu spędzonego z rodziną, z radości życia, ze zdrowych międzyludzkich relacji... długo by można wymieniać. Ja nie twierdzę, że technologia czy nowoczesny świat to zło i że powinniśmy przenieść się do średniowiecza ale myślę, że każdy sam powinien znaleźć swój złoty środek, balans życiowy i przede wszystkim nie dać się manipulować i pozbawiać zdrowego rozsądku i swojego zdania.
Bardzo wartościowy przekaz. Dziękuję
Dziękuję za twój komentarz 👍❤
❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤
Dziękujemy 🤗 Przyjemnego wieczoru życzymy 🍁☕🥧🍂❤
Klimacik fajny przy tym piecu :) Kaweczka z rana.Posiedziec mozna podumac i ogrzac sie..Fajnie
A przy okazji ziemniaczki dla kurek ugotować 😉
Wytam wytam 😅❤❤❤❤❤❤❤
😉😅❤👍
👍
👋❤
Masz kochana absolutną rację , pozdrawiam .❤❤🎉🎉
Dziękuję i cieszę się że wielu ludzi myśli podobnie ♥️ Pozdrawiam cieplutko i pięknego weekendu życzę 🤗🍁🍰☕
👍😎
Dziękuję za film ☕🧉🌞❣❣❣👋
🤗♥️ miłego weekendu 🍂☕🥧🥰
Świetny grill kominek ❤
Dzięki, to był jeden z lepszych ogrodowych zakupów aczkolwiek marzy nam się kiedyś wymurownie takiego kombo - piecyk, grill, wędzarnia - oj byłoby cudnie ❤
❤❤❤ dziękuję za film buziaczki ❤❤❤
To ja dziękuję za obejrzenie ❤ Pozdrawiam cieplutko 🤗
@zdrowyzagonek słodkich snów skarby ♥️
🥰🥰🥰pozdrawiam🥰🥰🥰
Dziękujemy i my również cieplutko pozdrawiamy 👋♥️ Miłego weekendu 🍂☕🥧🥰
Ja też uwielbiam las dlatego zamierzam zrobić mały zagajnik u nas w dżungli 😏 prywatny kawałek lasu to coś o czym marzę 🥰
Oj tak, ja bym chciała mieć taki kawałek lasu z którego mogłabym pozyskiwać sobie drewno na opał... ech życia by mi nie starczyło żeby obrobić to wszystko co bym chciała mieć 🤣
Witam. Patrzyłem na shortsa i takiego imienia u mnie nie ma.😮🤔 Pozdrawiam. 🌜🙋🌛
@tadeuszwantuch703 tą propozycję dała Sylwia, najpierw był pomysł Karmelek, ale Karmelka już mieliśmy więc Sylwia dała drugą propozycję - Fergus 👍
Pozdrawiamy serdecznie, spokojnej nocki 👋😊♥️
😊😊
👋❤🤗🌷
Tinko film bardzo mi się podobał. Może nie jestem takim prepersem,ale ze nie lubię robić zakupów, zawsze mam zapasy..
Nawet przez miesiąc mogę nie jechać do sklepu i zawsze jest co zjeść. Nie mam piwniczki ale i tak robię przetwory z mojego małego ogródka. Sosy pomidorowe, cukinia,ogórki...a jak dostanę owoce od znajomych to i dżemy. Rabarbar świetnie trzyma się w słoikach i jest na ciasto przez zimowy okres. Pozdrawiam serdecznie 😊😊😊
Ooo tak, niechęć do chodzenia po sklepach dodatkowo skutecznie mobilizuje mnie, by robić przemyślane i szczegółowe listy zakupów, tak by potem nie musieć jechać po jeden zapomniany produkt 😅
Nie zrozum mnie źle - nie jestem w tym wszystkim perfekcyjna, ja też wciąż wiele się uczę a im więcej się uczę tym bardziej jestem świadoma jak mało jeszcze wiem 🤪 i wiem, że życia nie starczy by nauczyć się wszystko. Dlatego też staram się nie popadać w skrajności i jakoś to wszystko równoważyć.
Pozdrawiam cieplutko 🌷🤗♥️
@@zdrowyzagonek dokładnie, uczymy się całe życie a wiedza której nie używamy przez długi czas idzie w zapomniane. Najważniejsze, żeby próbować, przypominać sobie i uczyć się nowych rzeczy 🥰😍🥰 Pozdrawiam serdecznie ❤️
Cześć Tinko❤ Bardzo mądrze gadasz kobietko❤ Ja tam jestem zapasiara😂 bardzo lubię mieć pełną piwniczke, zamrażarkę również a teraz wpadam w szał robienia sobie (i rodzince😂) wedlinek w słoiczkach. W piwnicy sa dzemiki, salatki, grzybki, ogoreczki, papryczki, dynie, gruszeczki w occie, zurawinka i borówki, miodki. Stoją sobie kartofelki, marchewka i buraczki. Zawsze mam w zapasie mąkę, drożdże, majaron, herbaty, kawkę, cukier, mleko. I inne przydadie. W raxie W sa zapady, jestt co jeść (i dla nas i dla zwierzaków). Ja kocham robić przetwory i bardzo nie lubię jak cos może się zmarnować. Lepiej zapakować w sloiczki i niech sobie stoi-jesc nie woła😂 Krolika poki co mam jednego od Mini Ranczerow😂, kury i kaczkimiałam w ilościach duzych. Ale tak mi znowu chodzą po głowie, że pewnie znowu wrócę do tzw. chowy😂(na Kaszubach). Tinko, królik prześliczny, naprawdę. Też bym takiego chciała mieć. Kochani, wasze świdośliwy są zadolowane i czekają. Chcecie je jeszcze? Jakby co to dajcie znać na maila. Buziaki i pozdrawiam serdecznie 😘😘😘
Chcemy, chcemy ❤ tylko wciąż coś do ogarnięcia i tak dzień za dniem leci a ja nawet ci nie odpisałam 😢 Obiecuję poprawę 🤗
Co do pełnej piwniczki, to pomimo, że nie lubię siedzieć w garach to robienie przetworów jakoś tak lepiej znoszę niż codzienne gotowanie obiadów - a jak piwniczka pełna to i często na obiad coś ze słoika można wyciągnąć i jest "bez roboty" 😉
Fajny odcinek :) serio
Dzięki ❤
Witam serdecznie, taka kawucha smakuje najlepiej!
Oj taaaaak ☕☺❤
😊😊😊😊😊😊😊😊😊
Hej Elu 🤗 Pozdrawiamy cpeilutko 👋❤
Jak w czasach zarazy nie było nic na półkach to wszystkim się oczy otworzyły jak niewiele trzeba żeby się liśćmi podcierać. Jeżeli po tym ktoś nadal nie ma zapasów na tydzień przeprowadzania kompletnego procesu trawienia (od zjedzenia do...) w domu to i tak się już nie nauczy 💩
Święta prawda 😅👍
Witaj Tino i Jarku, witajcie wszyscy sympatycy tego kanału :) rzadko komentuję -ale dziś się pokuszę. Od początku 2012 roku odłączyłam telewizor, ale zostawiłam internet, dzięki któremu sama decydowałam co chcę śledzić, a naprawdę jest to szersze 'okno na świat' -od telewizji..... daje większy wybór.
Od zawsze starałam się być gospodarna (dzięki naukom mojej Mamy, której już nie ma na tym świecie), dzięki netowi znalazłam Adolfa Kudlińskiego i tak mnie 'wciągnął', że wzięłam sobie mocno do serca jego przeróżne rady (nie mówię, że wszystkie : ) i zaczęłam praktykować i zmieniać swoje podejście do życia. Także temat zabezpieczania się na e w e n t u a l n ą niekomfortową 'przyszłość' jest mi znany dość dobrze.
Też mam marzenie ucieczki z miasta, ale jestem samotną Kobietką (ale już zaczęłam swoją emeryturkę) -a wiadomo, ze w takim wieku jest trudniej dać sobie radę choćby z pewnym męskimi (wymagającymi siły) pracami... a i nie zawsze np. jest kasa... no i są różne zależności ograniczające Człowieka. W dzisiejszych czasach dużo trudniej poznać odpowiedniego towarzysza (nieodpowiedniego już miałam : ) Tak więc, nie porwę się sama na wyprowadzkę z miasta (w którym też czuję się bardzo samotnie). Wiecie, każdy zamyka się w swoich 'czterech ścianach' i nawet na moje uśmiechnięte 'dzień dobry' powiedziane sąsiadowi/ce z mojego bloku -jest pomijane np. milczeniem... Także dla mnie jest to dziwne i smutne zarazem, ale przywykłam już do tego. A że od zawsze uwielbiałam 'grzebanie w ziemi' : ) -to z końcem maja tego roku nadarzyła się okazja i kupiłam na drugim końcu miasta działkę ROD, by mieć gdzie wychodzić na powietrze (nie cierpię samotnych spacerów), i tam sąsiedzi działkowi okazali się społecznością bardziej komunikatywną -to przynajmniej w tzw. sezonie działkowym nastąpiła wielka zmiana w moim życiu :) miałam kontakt z drugim Człowiekiem i..... zapasy : ) Zimę jakoś przetrzymam (z netem ; )) a wiosną znów 'będę cała w skowronkach'... A gdy mi się trafi odpowiedni towarzysz -to działkę mogę sprzedać i 'wyfrunąć jak wolny ptak' na łono natury. Jakąś wiedzę mam, chęci wielkie -potrzebne tylko wsparcie drugich rąk. Gdybym miała 40 lat -to nie obawiałabym się sama wyprowadzić.
A wracając do żywnościowego zabezpieczenia się -to to robię...na tyle -na ile się da.
Fajnie Tino, że poruszyłaś ten temat, bo zgadzam się -jest w a ż n y. Może niektórym Ludziom beztrosko żyjącym pomoże, by choć troszkę zmienili swoje podejście do życia.
Króliczek jest fajny, taki milusi... PODZIWIAM Cię, że p o t r a f i ł a ś (właściwie sama) zbudować taka wielką klatkę dla królików, przerobić kurniczek itp. prace, które zazwyczaj są tzw. pracami męskimi. Ja nie mam takich zdolności, ale mam inne, które staram się wykorzystywać. Uważam, że każdy powinien robić to, co potrafi, i co daje mu radość -dając satysfakcję. ale i powinniśmy umieć się wymieniać -czy zdolnościami, czy np. jakimś towarem.
No, ale się rozpisałam ; )) raz na jakiś czas -ale porządnie. ha, hahahaaa.... Pozdrawiam w s z y s t k i c h bardzo serdecznie, i za Tiną -bardzo zachęcam do zastanowienia się- co możemy dla siebie zrobić, nie zapominając też i o innych.
P. S. -i w tym momencie wpadł mi do głowy pomysł -by w przyszłym kończącym się sezonie działkowym- z a i n i c j o w a ć dzielenie się własnoręcznie zebranymi nasionkami czy sadzonkami.
I już mnie to 'zakręciło' ; ))
@elzbietapospiech4026 Elu kochana, napisałaś tyle wartościowych słów ♥️ Czytam z zapartym tchem i obiecuję jutro odpisać i odnieść się do tych treści. Dziś już sił zabrakło. Ściskam mocno ♥️♥️♥️
@elzbietapospiech4026 tak, masz rację, w internecie można znaleźć bardzo dużo cennych informacji - trzeba tylko dobrze filtrować treści, bo pod piękną przykrywką serwowanych jest też dużo bzdur, które pod pozorem zdobycia wiedzy mają wprowadzić nas w błąd.
Pana Adolfa Kudlińskiego też oglądałam - kilka, może kilkanaście odcinków, ale przyznaję, że można się od niego wiele nauczyć - choć tak jak piszesz - nie wszystkie porady są akuratne. W każdym razie Pan Adolf wniósł dużo dobrego, bo wielu ludziom otworzył oczy na pewne sprawy by, tak jak ładnie to nazwałaś, potrafili przygotować się na ewentualną niekomfortową przyszłość. Wielu ludzi kojarzy tzw. "prepering" z przygotowaniami do jakiejś apokalipsy a to nie o to chodzi. Kto czyta pismo ten wie, że apokalipsę przeżyją tylko ci, którzy mają ją przeżyć - bez względu na to jak będą i czy będą przygotowani. Chodzi natomiast o to, by potrafić poradzić sobie w różnych trudnych sytuacjach - na przykład w momencie gdy: zachorujemy, wylądujemy autem w zaspie śniegu, zaleje nas powódź, wichura zerwie dach, będziemy bez prądu lub wody, powtórzy się sytuacja z nieznanym wirusem, stracimy pracę i chwilowo nie będziemy mieli środków do życia... itp itd.
Komfortowe życie jakie znamy, w każdej chwili może się zmienić na mniej komfortowe i osoby, które choć trochę się z tym liczą będą potrafiły choć kilka dni poradzić sobie w trudnej sytuacji, dopóki nie nadejdzie jakaś pomoc. Żyjemy po to w społeczeństwie by sobie pomagać i by nikt w trudnych chwilach nie został sam.
Masz piękne marzenia Elu i życzę Ci z całego serca, żeby się spełniły. Tak jak napisałaś - w pewnym wieku nie jest to proste, tak samo jak w pojedynkę trudno jest sobie poradzić. Dziwi mnie podejście niektórych ludzi (szczególnie tych, którzy uważają się za autorytet i prowadzą poradnicze kanały na YT) - wmawiają innym, że życie na wsi to sielanka, że każdy da radę bez względu na wiek i możliwości fizyczne. Tak, jeśli stać cię na życie w pełni zautomatyzowanym, wygodnym domu, masz kasy jak lodu i umiesz się zakręcić w odpowiednim towarzystwie to może tak jest. Jednak większość ludzi mieszkających na wsi cały czas musi się zmagać z fizyczną pracą (choćby przy przygotowaniu opału na zimę), musi potrafić co nieco majsterkować, musi mieć jakiekolwiek pojęcie o zwierzętach i roślinach, musi mieć własny środek transportu lub chociaż kogoś, kto będzie pomocny by coś przywieźć lub zawieźć (zakupy, leki, wizyta u lekarza, zajęcia dodatkowe dla dzieci itp). Ech, dużo by pisać na ten temat - ale Ty jesteś tego świadoma.
Postaram się co jakiś czas poruszać różne takie tematy na naszym kanale, bo życie na wsi jest piękne ale jednocześnie bardzo wymagające.
Bardzo dobrze, że masz działeczkę na której możesz się realizować i ten pomysł z wymianą nasion i sadzonek to strzał w dziesiątkę - może dzięki temu więzi z działkowymi sąsiadami się zacieśnią i też w czasie zimy będziecie mogli się spotykać i coś wspólnie działać? Pięknie jest móc dzielić się z innymi ludźmi swoją pasją, doświadczeniem, radościami i troskami - nie powinniśmy żyć samotnie i tylko dla siebie. Dlatego właśnie warto, mimo wszystko, wychodzić do ludzi - nawet do tych, którzy nie odpowiadają "dzień dobry". Ja, choć z sąsiadami nie żyjemy w jakichś wielce przyjacielskich relacjach, to zawsze staram się zagadać przez płot - choćby o pogodzie. Zawsze to milej mieć wokół siebie ludzi którzy nie są nam wilkiem.
Długo się zbierałam z napisaniem tego wszystkiego - przepraszam, ale chciałam mieć spokojną chwilę żeby wszystkie myśli dobrze sobie poukładać i ubrać w słowa.
Ściskamy mocno i jak coś to możesz śmiało pisać na e-mail (jest w opisie) - co będziemy mogli to pomożemy 💪 Buziaki 🌷👋☺
Hej. W lesie jest moc... Tez uciekam do lasu jak tylko moge.
Niestety jestesmy w tej chwili zmuszeni mieszkac w duzym blokowisku.... Jest plan i nadzieja na życie podobne do Waszego, choć musimy jeszcze poczekac. Dlatego uwielbiam Wasze filmy ❤
Pozdrawiam
Dziękujemy ♥️ i mocno trzymamy kciuki żebyście mogli spełnić swoje marzenie 🤗 Pozdrawiamy cieplutko i życzymy miłej niedzieli 👋
Gdybym miała miejsce to bym kury hodowała i gęsi byłoby pierze do poduszek
A myślałam że macie kurki bo pianie koguta na filmach u was słychać.
Witam Fajnie Jest upiec chleb zakisic kapuche żurek zrobić ocet upiec ciasto zrobić przetwory potem jeść z przyjemnością wiedząc co się je No i jajeczka od kurek które grzebią gdzie chcą Siemaneczko pa 🎉🎉🎉❤
Tak, to daje niesamowicie wiele radości - znacznie więcej niż wydawanie kasy na głupoty. Przynajmniej mi 😁
Pozdrawiam cieplutko 👋❤
Ja nie ogląda wiadomości, jestem w internecie i to dużo, ale nie oglądam treści które sprawią że poczuję się niepewnie, przez co stracę motywację i będę się bać i stresować. Jestem zdania że warto wiedzieć i potrafić. Nawet żyjąc w mieście można mieć np. swoją rzodkiewkę z donicy na parapecie. Warto się przygotowywać na najgorsze, ja tak robię. Ale teraz już nie zakładam że na pewno tak będzie, bo wtedy się położę i będę czekać na koniec który może nie nadejść. Bardzo mnie dołował FB aż w końcu go usunęłam i jest mi bez niego o wiele lepiej. Jakoś ten algorytm specjalnie mi podsuwał treści mnie drażniące, nie wiem czy inni też mają takie wrażenia z tym portalem😕
Ale zgadzam się że mieć coś w zapasie, warto nawet w mieście mieć swoje nasiona i ziemię w worku. Wiedzieć jak siać. Co da ludziom w mieście gadanie że "oo ci co mieszkają na wsi teraz będą mieć lepiej jak wybuchnie wojna..." Życie na wsi wygląda inaczej, jest więcej rzeczy do roboty niż w mieście i mniejszy dostęp do sklepów więc wiemy i umiemy więcej automatycznie, nawet jakbyśmy nie chcieli. Ludzie lubią się oglądać na innych, kto ma lepiej, kto gorzej, ale musicie się skupić na tym co możecie sami dla siebie zrobić by wam było lepiej w czasie kryzysu. Jak to mówią "umiesz liczyć, licz na siebie. Twoje szczęście innych jebie"
@chobyino --mnie też denerwował FB... ale poszukałam w necie (właśnie na FB : ) kogoś, kto pomógł mi zrozumieć pewne rzeczy, zależności, od których myśli się, że 'coś źle na mnie wpływa' Właśnie net pomógł mi znaleźć sposób na to, by umieć radzić sobie z czyjąś manipulacją... nie usunęłam FB, ale już umiem w nim 'przesiewać 'ziarno od plew'.... Tak na FB , jak i w całym necie -są manipulanci, i łatwo wpaść w taką zależność -dlatego trzeba troszkę nad sobą popracować, by nie dać sobą manipulować :)
@chobyino mnie ogólnie drażnią fejsbuki, instagramy i większość jutuba i to nie tylko dlatego, że sieją panikę ale głównie dlatego, że pchają ludziom do głowy g**no w pięknym złotym papierku. Internet pełen jest śmieci, a TV to już nie będę się wypowiadała, ale myślę że warto oglądać programy informacyjne od czasu do czasu, choćby po to, by wiedzieć czym jest karmiona większość społeczeństwa żeby potem mieć świadomość z jakim tokiem myślenia przyjdzie nam się mierzyć.
Co do strachu to powiem ci, że nie mam już z tym problemu. Nie chcę tu teraz za bardzo wchodzić w tematy wiary, ale ja odnalazłam swój spokój w wierze i mogę powiedzieć, że już się nie boję w zasadzie niczego. Czemu więc robię zapasy? Nie ze strachu, ale z tego, że po coś jestem na tym świecie a skoro jestem, to znaczy że jestem potrzebna - mam dzieci o których przyszłość chcę zadbać by oni mieli czas na znalezienie swojej drogi. Ja już swoją znalazłam.
@zdrowyzagonek ja insta mam od niedawna więc na jego temat się nie wypowiem. W YT najbardziej denerwują mnie reklamy, ale jego algorytm mimo wszystko nie jest aż tak natarczywy jak ten który pamięta z FB.
Ja na ogólnie jestem już bardzo nerwową osobą, więc jakbym miała jeszcze się dołować informacjami z świata to bym chyba poszła szukać innego... Wiara nigdy mnie nie przekonywała, nawet jako dziecko byłam oporna na ten temat. Więc muszę jakoś inaczej sobie radzić😕
@chobyino ale ja nie mówię tu o wierze tej którą kościół czy ktokolwiek inny przedstawia tylko o wierze samej w sobie i o naukach prosto z Bibli, bez ściemy, rytuałów, ceregieli i bez interpretacji żądnych grup religijnych. To zupełnie coś innego - wiele wyjaśnia w życiu i daje na prawdę wiele radości. Nie chcę namawiać i do niczego zmuszać, bo każdy musi chcieć to odkryć sam. I tu słowem kluczowym jest właśnie "chcieć" - bez tego nic się samo nie zacznie dziać. Spokojniej nocki 😘♥️
No i nie wybiera. Baranów. To też ważne i dobrze mówisz powódź zrobiła czystkę i u tych zabezpieczonych i zostało. Zero.
Na wszystko nie możemy być przygotowani i zabezpieczeni - tak się po prostu nie da. Ale dobrze jak człowiek aż tak bardzo nie ufa i nie nastawia się na to, że inni przyjdą mu i pomogą w razie "W" bo jak w wielu już takich sytuacjach bywało - pomoc nadchodzi, ale z dużym opóźnieniem.
Zawsze mamy w zapasie ok 100kg mięsa, przetwory, drewno, kury, itd. Jednak jak wparuje wojsko to zeżrą w godzinę. 😂 No ale jakiś tam spokój ducha jest. Może nie wpadną. 😅
Trzeba myśleć pozytywnie. Ja tam wyobrażam sobie, że napada śniegu po dach i będziemy sobie siedzieli w ciepłym domu całą zimę, czytali książki i grali w planszówki przy świeczkach i zajadali te wszystkie pyszności a nie że przyjdzie jakieś tam wojsko i nam wszystko zje 😉😅
@@zdrowyzagonek Myślenie pozytywne to podstawa, jednak jeżeli mówimy o zabezpieczaniu się to nie można pomijać niektórych zagrożeń. Jakby tak na to popatrzeć dokładniej to już sama idea zabezpieczania się przed czymkolwiek jest wynikiem negatywnego myślenia. Co do tego śniegu, to ja myślę pozytywnie, że go nie będzie i nie będę musiał kopać tuneli do kur, drewutni i kotłowni.🤣
No fakt, ale życie w beztrosce to też żadne rozwiązanie. Każdy musi odnaleźć w tym chaosie swój własny złoty środek tak żeby nie czuć się ani przytłoczonym ani zbyt lekkoduchem. Trzeba żyć tak by nie popadać w skrajności 😄
A co do śniegu... ja lubię jak jest biało, znaczenie bardziej niż deszczową zimę.
@@zdrowyzagonek Jasne zgadzam się, dlatego mamy te zapasy... Ja ogólnie ma ogromny dystans do wszystkiego, łącznie ze sobą. Śnieg lubię, ale w górach. Wiadomo deszcz, wiatr i zimno też jest do d..py. Co zrobić? Taki mamy klimat. 🤣
@wieszczuchy dokładnie 😅 taki mamy klimat 👍♥️
Witaj. Słucham i myślę. Bla bla kolejny kanał o poradach.... A tu mądrze dokładnie jak na kobiecy rozum tłumaczysz... Spodobało mi się o marchewkach wyjaśnienie... Bo zachlysnelam się tymi grządkami a że porady nie były dokładne... To straty w uprawie miałam. Ale teraz umie przesiać wartościowe porady od tych elegancko ściekowych. Bo nie którzy porady robią pomijając swoje niepowodzenia.
Tak, wielu pokazuje tylko to, czym można się pochwalić a to, co nie wyszło się ukrywa lub sprytnie pomija. Ja też na początku miałam skrzynie - grządki podwyższone. Świetnie w nich rosło - ale nie wszystko. Poza tym ogrom pracy który trzeba było włożyć w zbudowanie takiej grządki, przygotowanie maaaaasy kompostu a potem okazywało się, że dwa lata później skrzynie i tak się rozlatywały a zielsko tak czy siak zarastało uprawy. Cóż, wróciłam do uprawy jaką znam z ogrodu moich dziadków i jest mi z tym dobrze 😁
Pozdrawiam cieplutko 👋❤
@zdrowyzagonek i taki prawdziwy kanał aż miło obejrzeć przynajmniej człowiek w kompleksy nie wpadnie że coś mi tylko nie wychodzi według tych cukierkowych porad. Też z miasta powoli na wieś się przeprowadzamy a więc potrzebuje człowiek konkretnych wskazówek co do uprawy warzyw a nie jak to na kompoście cud miód malina rośnie.... Tylko że kompost drogi i nie każdego stać na tak drogi wkład na start. 👍
No właśnie, a zrobienie własnego kompostu to proces długotrwały i na start ciężko mieć go pod dostatkiem. Później, jak ogród się rozkręci i może jeszcze zwierzątka jakieś dojdą, to już jest tego "towaru" pod dostatkiem - trzeba tylko mądrze nim dysponował żeby też sobie pracy nie dokładać. My tak na prawdę jeszcze jesteśmy w procesie uczenia się i wyciągania wniosków ale ta nauka już przynosi jakieś owoce. Od wiosny chcemy pomału wystartować z tworzeniem warzywnika na działce pod lasem - to kolejne, duże wyzwanie, ale jesteśmy już bogatsi o troszkę więcej rozwagi i umiejętności.
Pozdrawiamy cieplutko i życzymy pięknego weekendu 🥰🥧☕🍂🍁👋😊
@@zdrowyzagonek dziękuję.
Masz rację. A w doniczkach za wiele nie będzie. I pogoda też ma znaczenie i robale w ziemi lub powietrzu. I nie wiadomo czy nie będzie tego trzeba zostawić. I zostaniemy dalej z niczym
Tak, to prawda - nie jesteśmy w stanie przygotować się na wszystko i wszystkiego przewidzieć. Całkiem możliwe, że nasza praca pójdzie na marne. Jednak umiejętności nikt nam nie odbierze i gdziekolwiek na świecie wylądujemy będziemy potrafili zadbać o siebie. Ważne, żeby za wczasu ćwiczyć, uczyć się - nie tylko w teorii ale i w praktyce.
Pozdrawiamy cieplutko 🤗❤
Witam
Jak to moja kolerzanka opowiadała we Włoszech podczas Paniki DOSŁOWNIE Wykupili Wszystko Prawie bo zostało Mydło cały Regał 😂🤣😂🤣
A ja mam Dwa pytania
1, Jeteś sam-sama masz konserwe (bez pomocy nikogo) puste kieszenie, torbe, plecak :::Jak otworzyć Konserwe:::???
2,, Kto pośada Świeczki???
A co do Polityki i ich zastraszania (TV wyłączyć szukać samemu Prawdy na internecie)....
Pozdrawiam Świadomych 😎😎😎😎
No po co komu mydło w czasach zarazy 😉😅 Za to półki papieru toaletowego to niektórym chyba do dziś zapasy zostały 🤣
Jeśli do mnie te pytania to:
1. Szukałabym jakichś kamieni które mogłabym rozłupać żeby zrobić coś na kształt ostrza i tym próbowała otwierać 😏
2. Nie wiem kto posiada 😉 ale ja zawsze mam w domu jakieś świeczki w zapasie i lampę naftową z zapasem nafty.
Co do TV to myślę, że warto oglądać programy informacyjne - nie po to by czerpać z nich wiedzę czy informacje ale po to, by wiedzieć czym jest karmiona większość społeczeństwa i móc odpowiednio wcześnie przewidzieć jakie będzie zachowanie większości ludzi.
Pozdrawiamy 👋❤
Mam podobne myślenie . Płacę gotówką nie używam karty.
Tak, płacenie gotówką to też bardzo ważny temat ❤👍
Teraz młode kobiety nie gotują biorą katering albo w termomixie pranie i suszenie samo się robi odkurzacz sam odkurza a one ciągle nie mają czasu nie robią zapasów pozdrawiam
To nie do końca jest wina młodych kobiet. Świat pędzi do przodu, coraz trudniej się połapać, wywiera presję a jednocześnie podsuwa ukradkiem proste rozwiązania jak gotowe jedzenie. Kiedyś wszyscy na wsi mieli krowę i świnie w oborze, teraz jedna krowa na całej wsi to coś wyjątkowego, bo jest. Teraz kobiety nie robią przetworów bo po prostu chodzą do pracy i wolą kupić niż siedzieć po godzinach w kuchni. Niestety mężczyzna w tych czasach sam rodziny nie utrzyma 😕 Ja pomagam babci w przetworach jak mam czas i sama też chętnie bym je robiła 😊
Priorytety w tych czasach są diametralnie inne niż kilkadziesiąt lat temu - teraz ważniejsze jest by iść z duchem czasu, by mieć, by móc się pokazać. Ludzie ciężko pracują, często poświęcają na zarabianie pieniędzy większość swojego czasu a potem, te ciężko zarobione pieniądze wydają na kupowanie maszyn i urządzeń które mają ich wyręczyć z obowiązków domowych by oni mogli pracować jeszcze więcej. Niestety wielu nie zdaje sobie sprawy z tego, że samych siebie okalecza i okrada - ze zdrowia, z czasu spędzonego z rodziną, z radości życia, ze zdrowych międzyludzkich relacji... długo by można wymieniać. Ja nie twierdzę, że technologia czy nowoczesny świat to zło i że powinniśmy przenieść się do średniowiecza ale myślę, że każdy sam powinien znaleźć swój złoty środek, balans życiowy i przede wszystkim nie dać się manipulować i pozbawiać zdrowego rozsądku i swojego zdania.
Gdybym miała miejsce to bym kury hodowała i gęsi byłoby pierze do poduszek