Fuck me! Ta recenzja jest dobra od początku, ale jej koniec jest o wiele lepszy, niż początek. To jest genialna analiza psychologiczna głównego bohatera, najbardziej trafne fragmenty dotyczą poczucia wyjątkowości Travisa, on sam chce być wyrzutkiem, bez swojej samotności nie mógłby odróżnić się od innych ludzi, byłby taki sam jak inni, którymi przecież gardzi. Samotność Travisa to tylko jego narzędzie służące do podtrzymywania swojego własnego wizerunku, kogoś wyjątkowego, kogoś z zasadami, kogoś innego od wszystkich ludzi. Poczucie własnej wartości Travisa nie jest oparte na jego osiągnięciach, ale tylko na własnym wyobrażeniu bycia lepszym. Travis mówi z jednej strony "jestem lepszy od wszystkich, bo jestem wyjątkowy, moja samotność i zasady czynią mnie lepszym", ale z drugiej strony widać rozpaczliwe próby nawiązania kontaktu z innymi, bycia częścią życia innych, jakiegoś zakotwiczenia. Porzucenie wątku wietnamskiego jest imho o wiele lepszą próbą odczytania tej historii, niż próba ułożenie sobie wszystkiego w głowie na zasadzie przyczyny i skutku. I na tym polega fenomen tej recenzji, że z jednej strony zauważyłeś, że Travis próbuje udawać przed samym sobą, że jest inny i wyjątkowy, ale przecież widzowie też próbują udawać, że nigdy nie mogliby stać się Travisem, dlatego właśnie potrzebują Wietnamu dla uzasadnienie jego szaleństwa. My, widzowie potrzebujemy uzasadnienia, by móc ułożyć sobie w głowie tą historię, nie bierzemy pod uwagę tego, że każdy z nas mógłby stać się taki jak Travis, tak po prostu bez wielkiego dramatu wojny, ale ze zwyczajnym dramatem życia, który nie jest ani lepszym, ani gorszem dramatem od nieszczęść, które spotykają innych ludzi. Każdy boi się zwyczajności i każdy chciałby być wyjątkowy, lepszy od innych, Travis to człowiek bardzo pyszny, w głębi serca gardzący również sobą. Z jednej strony uciekający w iluzję wyjątkowości, ale z drugiej strony pragnący uznania swojej wyjątkowości ze strony innych. Wietnam może być zwyczajną bujdą, bo daje mu dodatkowo poczucie siły. Czy Narrator w Fight Clubie, również nie czuł tego samego co Travis? Chciał być wyjątkowy, lepszy, przystojniejszy, silniejszy, niż cały świat? Co się stanie z każdym z nas gdy nasze własne wyobrażenia wezmą górę nad rzeczywistością? I nie chodzi mi tutaj o klasyczne szaleństwo, ale powolne staczanie się w odmęty swojego własnego wyobrażenia o sobie i o życiu. Człowiek nie popada w szaleństwo, definiowane jak powolna utrata kontaktu z rzeczywistością z dnia na dzień. Tworzymy wizje siebie i tego, jacy będziemy mogli być szczęśliwi w przyszłości, ale nie robimy nic by to szczęście osiągnąć, albo taplamy się w przeszłości, albo boimy się wyjść poza swoją strefę komfortu i tylko śnimy o tym, jacy będziemy mogli być, bo marzenia nie wymagają od nas żadnego wysiłku, nie wiążą się z możliwością porażki, są po prostu wygodne.
No, panie Skazany, dzisiaj przeszedles samego siebie. Ten dzisiejszy materiał to nie tylko, jak zawsze u Ciebie, świetna analiza filmu. Dzisiaj pokazałeś coś więcej, powiedziałbym - 'timing'. Mamy okres świąteczny, spotkania z rodziną, przyjaciółmi, imprezy, czas wolny, itp. Dla wielu ludzi - okres, zdawałoby się, sielanki, moment w którym nikt nie powinien czuć się samotny. Ale czy tak faktycznie jest? A u Ciebie refleksja nad tym tematem - film o samotności właśnie. Idealnie wpasowaleś się z wrzuceniem tego filmu akurat dzisiaj, widać że masz wciąż nowe pomysły na rozwijanie tego kanału, tak trzymaj! Pozdrawiam!
Kiedyś jechałem samochodem w nocy po centrum Łodzi słuchając soundtracku z Taksówkarza. Doznałem szoku jak ta muzyka doskonale pasowała do widoków zza okien samochodu. Wychodzi na to, że New York to tylko jedna z możliwych dekoracji. Świetny kanał. Pozdrawiam i oby tak dalej.
Martin Scorssese Jeden z najwybitniejszych reżyserów naszych czasów, a jego najlepszy film widziałem jako materiał do analizy już od dawna. Spelniles moje oczekiwania świetny materiał.
Ta muzyka wraca co chwilę w filmie jak utwór Komedy w "Nożu w wodzie". Scorsese wielokrotnie pytany o inspiracje dla jego stylu odpowiadał, że lubił polskie kino więc to nie może być przypadek, że oba utwory mocno jazzowe mają taki wpływ na percepcję filmu w odbiorze widza. Może to tylko mały smaczek, ale musiałem się nim podzielić. ;)
Mistrzostwo. Tak rozebrac film na czesci pierwsze z ktorymi sie absolutnie zgadzam. Ktos taki jak ty powinien byc zadrudniony do pisania recenzji filmow. Czekam z niecierpliwoscia na kolejny filmik. Moze Barton Fink? Ile w jednym filmie mozna zmiescic metafor i do konca trzymac poziom. To wspaniale wymieszanie gatunkow, a jednoczesnie caly czas konsekwentnie opowiedzina historia.
Właśnie przed chwilą, zmotywowany twoim filmem, w końcu obejrzałem taksówkarza. Wiele aspektów o których mówisz zauważyłem podczas oglądania, ale nie wszystkie, pewnie nawet nie była to połowa. Dlatego dziękuję bardzo, bo dzięki tej analizie trochę bardziej zrozumiałem taksówkarza. Świetna robota i od zawsze propsik za te eseje.
Widać rzetelną pracę "Skazanego". Dogłębna, precyzyjna, ciekawa analiza, zgrabne przedstawienie istoty filmu od korzeni aż po samą koronę, a to wszystko w niecałe 15 minut. Genialny materiał, tak trzymaj!
Świetna analiza, aż chcę znowu wrócić do "Taksówkarza". Od kilku tygodni oglądam Twoje felietony i naprawdę dodają one dla mnie mnóstwo treści do filmów, o których mówisz.
Długo było trzeba czekać, ale warto było :) Jak mają być takie materiały, ja mogę czekać nawet i dłużej. Teraz zupełnie inaczej patrzę na "Taksówkarza". Jedne z najlepszych materiałów na kanale!
Genialna analiza jednego z moich ulubionych filmów. W trakcie oglądania będąc pod coraz większym wrażeniem Twojej pracy miałem nadzieję, że opowiesz coś więcej o samym zakończeniu Taksówkarza i jego interpretacji ale i tak zrobiłeś świetną robotę. Oby tak dalej!
Naprawdę pozytywnie mnie rozwala sposób Twojej narracji i prowadzenia analizy danego filmu. Całość jest niewiarygodnie spójna i dobrze zrobiona, zawsze czekam na więcej tym bardziej, że jak mało kto, potrafisz otworzyć oczy.
Wczoraj właśnie oglodalem pierwszy raz taksówkarza, a dziś jak na zamówienie film od Ciebie. Naprawdę świetny materiał o którym pewnie będę myślał przez całą noc;D
Vlog pierwsza klasa! Obejrzałem już w życiu setki recenzji i analiz filmów, z czego znacza część była anglojęzyczna, ale ten film zasługuje na TH-cam'owego Oskara! Znakomity scenariusz (świetnie zaprezentowane wątpliwości i te smaczki 🙂) oraz montaż. Gratulacje!
Nie wiem czy sam to piszesz czy inspiracja z zachodu ale jestes zajebisty...nie wiem czy skonczyles psychologie spoleczna czy inne podobne kierunki czy to tylko Twoja pasja ale robisz to cholernie dobrze...dzieki ze krecisz to dla nas
Dla mnie ten film to takie 7/10, po prostu nie przepadam za sposobem narracji w tym filmie, ale dzięki Twojej analizie oglądając go po raz drugi na pewno inaczej spojrzę na ten film (i spróbuję go bardziej docenić). Przy okazji dzięki za wszystkie Twoje filmy, rzadko je komentuję, ale wiedz, że świetnie rozkładasz filmy na czynniki pierwsze (zwłaszcza psychologię i motywacje bohaterów) i aż dziwne, że masz taką małą oglądalność.
obejrzałem ten film po twojej analizie i chociaż tempo jest momentami dla mnie za wolne to końcówka chociaż efekty sie troche postarzały nadal jest bardzo emocjonująca
Hej! Świetny kanał! Brawo za świetne pomysły i przemyślenia na temat filmów. Szacunek, że potrafisz podzielić się nimi z nami :-) małe pytanie: z jakich źródeł zazwyczaj korzystasz przy tworzeniu analizy? Wywiadów? Opracowań, czy innych analiz?
Cześć, mam pytanie. Skąd bierzesz te wszystkie scenariusze filmowe, których używasz w swoich materiałach? A tak poza tym, to kolejny świetny materiał, dobra robota, jeszcze raz obejrzę "Taksówkarza"
Travis patrzy na parę hipisów a jego myśli kołyszą sie miedzy zwykłą pogardą i posępną zazdrością. Travis chyba lubi się nad sobą pastwić bo długo wpatruje sie w parę. Tak samo jak Ziemia odwraca sie w kierunku Słońca, tak samo Travis odwraca sie w kierunku przemocy. Szansa przepada, gdy Travis zamiast życzliwej porady dostaję w głowe Mateuszem Grzesiakiem. Ostatnia nadzieja wymknęła mu sie z rąk... Zazdroszczę ci młodości. Poszedł spać i umarł .... Muzyka zwiastuje nadchodzącą katastrofę. Zapętlam soundtarck od kilku dni i sam nabieram ochotę zabić jakiegoś senatora. W tym smutnym dniu lubi zadręczac sie wesołymi ludzmi na tvnie. Jestem samotnym dzieckiem Boga Potrzebujemy tego Wietnamu żeby próbowac go zrozumiec , bo to niemozliwe żeby codzienne zycie mogło wyhodowac takiego potwora. To nie jest historia o zniszczonym, człowieku gdzies w topikalnym deszczowy lesie w południowej Azji . Podatny na zniszczenie człowiek, na naszych oczach zmierza do przepasci. który pęka tu, obok nas. pęka na naszych oczach. Travis tematem tabu, odpryskiem społeczeństwa. Ta brudna myśl staje się coraz bardziej pociagjąca. Trzymamy ją na odległośc , w szuladzie pełnej czarownic i weteranów wojny. Samotnośc czyni go wyjątkowym.... Bohater, na którego załsuzyliśmy.
Może ze względu na zamiłowanie do Fight Clubu ja te wszystkie wzmianki o pracy dla rządu lub chęci pracy dla rządu interpretuje jako schizofreniczną paranoję. Oczywiście jak zawsze świetna robota, chętnie bym oglądal twoje filmy częściej 👍
Ale Travis raczej był w Wiwtnamu. Fachowo strzelał, zmontował szynę dla ukrytego pistoletu, no i ta poza bojowa wobec kolegi Betsy ze sztabu senatora. On zbyt fachowo szykował się na zamach
Wspaniała analiza. Ale dodam, że reżyser daje nam wskazówkę, że bohater był w wojsku, pokazując scenę z nacinaniem amunicji. Nie wiem czy to coś daje (na jakimś forum znalazłem, że tak i nie), ale sugeruję, że potrafi obchodzić się z bronią.
I tak zgadzam się z tym że ten Wietnam to było tylko tłumaczenie. Ta samotność była zbyt głęboka żeby była samotnością weterana. Weterani mają innych weteranów. Ten był sam. I to jak sam mówił od zawsze.
Te słowa miał nie paść w moim wykonaniu nigdy ale życie płata figle. Stety i niestety "tak bardzo dziś potrzebowałem tego tekstu". Powrót do szczytowej formy :) Pytanie czy są szanse na Lyncha?
Szkoda bo te fragmenty które zostały przetłumaczone są naprawdę niezłe:)). Nie mówię tylko o fragmentach które zostały odczytane ale również o tych które można było przeczytać po zastopowaniu filmu. Pierwszy raz widziałem scenariusz który tak dogłębnie potrafił oddać charakterystykę postaci i zrobić to tak przekonywająco. Widać że autor znał się na rzeczy. Przydałoby się więcej chociażby ze względów szkoleniowych :)).
Uczucie samotności jest przerąbane. Szalenie potrzebujemy socjalizacji, równocześnie nie potrafimy porzucić samotności? Każda minuta pcha nas w agonię, potrzebujemy pomocy, ale jej nie uzyskamy, bo nasza samotność jest odpychająca.
Poszlaką, że był w wojsku są ćwiczenia. Nie sądzę by byle psychol robił pompki z klaśnięciami i się podciągał. Sam mówi, że długo zaniedbywał ciało i musi wrócić do formy. Do tego ten nóż przy nodze. Widać jakieś obycie z bronią.
Mam Wrażenie że jego włosy tutaj też odgrywały jakąś rolę. Na początku mamy człowieka szarego, nieco dłuższe włosy, które sprawiają że nie odróżnia się. Potem mamy przystrzyżone włosy, dalej mamy normalnego człowieka, ale zaszły jakieś zmiany, bardziej elegancko się prezentuje. Na samym końcu mamy irokez, charakterystyczny fryz, który wyróżnia się i to mocno, kluczowy moment gdzie pęka i próbuje zabić kandydata na prezydenta, a następnie idzie uratować dziewczynę. Po tym wszystkim, nagle mamy znowu szarego człowieka z nieco dłuższymi włosami, jak na początku. Może o właśnie początek kolejnej zmiany, która zaprowadzi do morderstwa kogoś.
Zauważyłem ciekawą rzecz. W końcowej scenie kiedy Betsy wysiada z taksówki i Travis odjeżdża, kamera umieszczona w samochodzie oddala się od niej, tak samo jak wcześniej odjechała od Travisa zostawiając go samego. Nie sądzicie, że to ciekawe? :) Kobieta chwilę patrzy na samochód i tak jak Travis odchodzi... :| Czyżby chodziło o to, że Travis zrobił to samo, co uważał, że robiono jemu?... Nie zwracano nań uwagi? Co o tym myślisz Skazańcze? :)
Trochę z tego i twojej analizy by wynikało, że w sumie Travis nie jest kimś komu należy współczuć, tylko użalającym się egoistą, kręcącym bat na własną dupę... Sam nie wiem :| Co sądzisz o Travisie?
Chciałbym zwrócić uwagę na pewien szczegół związany z zakończeniem Taksówkarza i pozornego happy endu. W ostatnich scenach widzimy list od wdzięcznych rodziców, ten sam, który jest odczytywany przez głos z offu. W trakcie filmu widzimy kilkukrotnie pismo Travisa, choćby notkę dołączoną do pieniędzy. To jest ten sam charakter pisma. Widać to szczególnie mocno w przypadku zapisu imienia Iris. Kolejna cegiełka do obrazu stanu psychicznego Travisa. A sam kanał to perełka : )
Kto nie dostał M. Grzesiakiem w głowę niech pierwszy rzuci kamień! :D Kto by pomyślał że: - nie da się nauczyć hiszpańskiego w 24h.( Sprawdzone info.) - mniejszym marnotrawstwem papieru było by już chyba, wydrukowanie ulotek PSL-u a niżeli wydrukowanie tych czterech książek Grzesiaka, które nieszczęśliwy zakupiłem.
Fajny materiał, ale z negacją Wietnamu trochę pojechałeś. Wiem, że stała za tym teoria, ale bardzo bardzo bardzo daleki strzał, który zresztą też burzy część logiki filmu tzn źródło traumy Travisa, wyjaśnienie skąd tak dobrze umie posługiwać się bronią
Nie chodziło mi o negację Wietnamu, ale raczej o to, że nie Wietnam jest tu problemem. Imo film działa tak samo dobrze z każdym innym wywoływaczem traum, jaki jesteśmy sobie w stane wyobrazić. Też takim, który nie zakłada wylatywania na drugi koniec świata.
Wydaje mi się, że Wietnam był po prostu lotnym wtedy tematem, swoistą filmową modą i każdy film, który do niego nawiązywał, miał większą szansę na uwagę widzów, czy nawet realizację. Owszem, pomógł filmowi, uzupełnił postać, ale nie odegrał żadnej istotnej roli.
Fuck me! Ta recenzja jest dobra od początku, ale jej koniec jest o wiele lepszy, niż początek. To jest genialna analiza psychologiczna głównego bohatera, najbardziej trafne fragmenty dotyczą poczucia wyjątkowości Travisa, on sam chce być wyrzutkiem, bez swojej samotności nie mógłby odróżnić się od innych ludzi, byłby taki sam jak inni, którymi przecież gardzi. Samotność Travisa to tylko jego narzędzie służące do podtrzymywania swojego własnego wizerunku, kogoś wyjątkowego, kogoś z zasadami, kogoś innego od wszystkich ludzi. Poczucie własnej wartości Travisa nie jest oparte na jego osiągnięciach, ale tylko na własnym wyobrażeniu bycia lepszym. Travis mówi z jednej strony "jestem lepszy od wszystkich, bo jestem wyjątkowy, moja samotność i zasady czynią mnie lepszym", ale z drugiej strony widać rozpaczliwe próby nawiązania kontaktu z innymi, bycia częścią życia innych, jakiegoś zakotwiczenia.
Porzucenie wątku wietnamskiego jest imho o wiele lepszą próbą odczytania tej historii, niż próba ułożenie sobie wszystkiego w głowie na zasadzie przyczyny i skutku. I na tym polega fenomen tej recenzji, że z jednej strony zauważyłeś, że Travis próbuje udawać przed samym sobą, że jest inny i wyjątkowy, ale przecież widzowie też próbują udawać, że nigdy nie mogliby stać się Travisem, dlatego właśnie potrzebują Wietnamu dla uzasadnienie jego szaleństwa. My, widzowie potrzebujemy uzasadnienia, by móc ułożyć sobie w głowie tą historię, nie bierzemy pod uwagę tego, że każdy z nas mógłby stać się taki jak Travis, tak po prostu bez wielkiego dramatu wojny, ale ze zwyczajnym dramatem życia, który nie jest ani lepszym, ani gorszem dramatem od nieszczęść, które spotykają innych ludzi.
Każdy boi się zwyczajności i każdy chciałby być wyjątkowy, lepszy od innych, Travis to człowiek bardzo pyszny, w głębi serca gardzący również sobą. Z jednej strony uciekający w iluzję wyjątkowości, ale z drugiej strony pragnący uznania swojej wyjątkowości ze strony innych. Wietnam może być zwyczajną bujdą, bo daje mu dodatkowo poczucie siły.
Czy Narrator w Fight Clubie, również nie czuł tego samego co Travis? Chciał być wyjątkowy, lepszy, przystojniejszy, silniejszy, niż cały świat? Co się stanie z każdym z nas gdy nasze własne wyobrażenia wezmą górę nad rzeczywistością? I nie chodzi mi tutaj o klasyczne szaleństwo, ale powolne staczanie się w odmęty swojego własnego wyobrażenia o sobie i o życiu. Człowiek nie popada w szaleństwo, definiowane jak powolna utrata kontaktu z rzeczywistością z dnia na dzień. Tworzymy wizje siebie i tego, jacy będziemy mogli być szczęśliwi w przyszłości, ale nie robimy nic by to szczęście osiągnąć, albo taplamy się w przeszłości, albo boimy się wyjść poza swoją strefę komfortu i tylko śnimy o tym, jacy będziemy mogli być, bo marzenia nie wymagają od nas żadnego wysiłku, nie wiążą się z możliwością porażki, są po prostu wygodne.
Cholera, jednak w internecie można spotkać mądrych ludzi. Dziękuję ci bardzo za ten komentarz.
No, panie Skazany, dzisiaj przeszedles samego siebie. Ten dzisiejszy materiał to nie tylko, jak zawsze u Ciebie, świetna analiza filmu. Dzisiaj pokazałeś coś więcej, powiedziałbym - 'timing'. Mamy okres świąteczny, spotkania z rodziną, przyjaciółmi, imprezy, czas wolny, itp. Dla wielu ludzi - okres, zdawałoby się, sielanki, moment w którym nikt nie powinien czuć się samotny. Ale czy tak faktycznie jest? A u Ciebie refleksja nad tym tematem - film o samotności właśnie. Idealnie wpasowaleś się z wrzuceniem tego filmu akurat dzisiaj, widać że masz wciąż nowe pomysły na rozwijanie tego kanału, tak trzymaj! Pozdrawiam!
Kiedyś jechałem samochodem w nocy po centrum Łodzi słuchając soundtracku z Taksówkarza. Doznałem szoku jak ta muzyka doskonale pasowała do widoków zza okien samochodu. Wychodzi na to, że New York to tylko jedna z możliwych dekoracji.
Świetny kanał. Pozdrawiam i oby tak dalej.
Sam pośrodku świata, dookoła tysiąc spraw. 💕
Minął dzień mijają lata, jutro mieni się od barw 😀
Przed samotnością jak mawiał bohater nie ma ucieczki. Ona po prostu jest. Bohater jakże bliski naszym czasom, nas samych.
Najlepszy kanał o filmach .
dzikie roze
No teraz to jest na co się powoływać na maturze z Polaka. Dzięki !
Martin Scorssese Jeden z najwybitniejszych reżyserów naszych czasów, a jego najlepszy film widziałem jako materiał do analizy już od dawna. Spelniles moje oczekiwania świetny materiał.
Genialny film, cały klimat jest podtrzymany dzięki wspaniałej muzyce, która według mnie jest jedną z lepszych kompozycji w historii kinematografii.
Dla mnie bardzo fajny był motyw z fryzurą Travisa. Im mniej włosów na głowie miał tym bardziej był szalony.
3:10 dziękuję, że ktoś docenił mogą pracę :,)
Dobrze, że w tym morzu przesrania potocznie zwanym życiem trafiają się tacy ludzie jak ty. Piękny materiał...
Ta muzyka wraca co chwilę w filmie jak utwór Komedy w "Nożu w wodzie". Scorsese wielokrotnie pytany o inspiracje dla jego stylu odpowiadał, że lubił polskie kino więc to nie może być przypadek, że oba utwory mocno jazzowe mają taki wpływ na percepcję filmu w odbiorze widza. Może to tylko mały smaczek, ale musiałem się nim podzielić. ;)
Idealny prezent na ten smutny, przynajmniej dla mnie, dzień. Dzięki! :)
Oj nie wiem czy ten materiał jest z tych, które poprawiają humor :))
Ale miłego!
W sumie racja ale może po prostu lubię się zadręczać jak Travis tyle, że smutnymi rzeczami.. :)
Mistrzostwo. Tak rozebrac film na czesci pierwsze z ktorymi sie absolutnie zgadzam. Ktos taki jak ty powinien byc zadrudniony do pisania recenzji filmow. Czekam z niecierpliwoscia na kolejny filmik. Moze Barton Fink? Ile w jednym filmie mozna zmiescic metafor i do konca trzymac poziom. To wspaniale wymieszanie gatunkow, a jednoczesnie caly czas konsekwentnie opowiedzina historia.
Smuteczek i melancholia rzcuona mi w pysk. Wielkie dzięki.
Aż sprawdziłem czy jest na Netfliksie... (no nie ma). Klasyk. Dzięki za wskazówkę odnośnie wyszukiwania nietypowych scen.
Jest na Amazon Prime, jeśli to jakaś pomoc.
Ja cię kręcę... analiza mojego ulubionego filmu. Najlepszy prezent na święta, ale jestem szczęśliwy. Dziękuje skazany 😃
Kolejny piękny materiał na tym wspaniałym kanale...
Właśnie przed chwilą, zmotywowany twoim filmem, w końcu obejrzałem taksówkarza. Wiele aspektów o których mówisz zauważyłem podczas oglądania, ale nie wszystkie, pewnie nawet nie była to połowa. Dlatego dziękuję bardzo, bo dzięki tej analizie trochę bardziej zrozumiałem taksówkarza. Świetna robota i od zawsze propsik za te eseje.
Widać rzetelną pracę "Skazanego". Dogłębna, precyzyjna, ciekawa analiza, zgrabne przedstawienie istoty filmu od korzeni aż po samą koronę, a to wszystko w niecałe 15 minut. Genialny materiał, tak trzymaj!
Jedyny kanał na którym klikam "lubię to" przed obejrzeniem filmu.
Piękna recenzja
Mam nadzieje ze zrobisz to rozwiniecie 25 najlepszych minut w historii telewizji , bo to było najlepiej spędzonych 15 minut drugiego dnia świąt.
Jak zwykle w punkt 👍
Świetna analiza, aż chcę znowu wrócić do "Taksówkarza". Od kilku tygodni oglądam Twoje felietony i naprawdę dodają one dla mnie mnóstwo treści do filmów, o których mówisz.
Długo było trzeba czekać, ale warto było :) Jak mają być takie materiały, ja mogę czekać nawet i dłużej. Teraz zupełnie inaczej patrzę na "Taksówkarza". Jedne z najlepszych materiałów na kanale!
Typowy materiał Skazanego na film. Świetny materiał. Ukłony z mojej strony. Czekam na każdy nowy materiał, jak dziecko na boże narodzenie.
Genialna analiza jednego z moich ulubionych filmów. W trakcie oglądania będąc pod coraz większym wrażeniem Twojej pracy miałem nadzieję, że opowiesz coś więcej o samym zakończeniu Taksówkarza i jego interpretacji ale i tak zrobiłeś świetną robotę. Oby tak dalej!
Naprawdę pozytywnie mnie rozwala sposób Twojej narracji i prowadzenia analizy danego filmu. Całość jest niewiarygodnie spójna i dobrze zrobiona, zawsze czekam na więcej tym bardziej, że jak mało kto, potrafisz otworzyć oczy.
Uwielbiam Ciebie sluchac moim lekarstwem na kazda chwile po prostu jestes najlepszy
Bardzo dobry materiał z Twojej strony. Chyba jeszcze dzisiaj wrócę po latach do "Taksówkarza".
Wczoraj właśnie oglodalem pierwszy raz taksówkarza, a dziś jak na zamówienie film od Ciebie. Naprawdę świetny materiał o którym pewnie będę myślał przez całą noc;D
Po prostu WOW. Z filmu na film jakość kontentu jest coraz lepsza, a słuchanie ciebie to po prostu miód dla uszu i duszy. Oby tak dalej!!!
Materiał tak dobry, że aż Scorsese zadzwonił do ciebie na komórkę. 1:57
Pięknie powiedziane.
😀Wspaniała analiza!!👏👏Jestem pod wrażeniem. 😃💖
Vlog pierwsza klasa! Obejrzałem już w życiu setki recenzji i analiz filmów, z czego znacza część była anglojęzyczna, ale ten film zasługuje na TH-cam'owego Oskara! Znakomity scenariusz (świetnie zaprezentowane wątpliwości i te smaczki 🙂) oraz montaż. Gratulacje!
Normalnie kocham tego typu odc na twoim kanale! MISTRZOSTWO STARY!!! Czekam na co nieco z Westworld 😄
Świetna robota! Tak trzymać!
Miałem w propozycjach. Jestem w ciężkim szoku jeśli chodzi o poziom filmu. Propsy i zostawiam lajka z subem. Keep up the good work!
Świetna analiza. Gratulacje.
Dzięki za świetny, tak jak zawsze, materiał.
Dzięki za Twoją pracę!
jak zwykle świetny materiał
Nie wiem czy sam to piszesz czy inspiracja z zachodu ale jestes zajebisty...nie wiem czy skonczyles psychologie spoleczna czy inne podobne kierunki czy to tylko Twoja pasja ale robisz to cholernie dobrze...dzieki ze krecisz to dla nas
Jak ja uwielbiam ciebie słuchać 😄
To jest najlepszy kanał na polskim yt
Jprdl, jaki ten kanał jest zajebisty.
Kurcze uświadomiłeś mi jakimi psycholami jesteśmy...
Muzyka w tym filmie zostaje w głowie na długo
Najpiękniejszy film
No kurde kocham ten kanał!
Żart z zasypianiem Herrmanna trochę okrutny, ale prychłem.
Dobry timing, nadrobiłem 'Taksówkarza' parę dni temu i teraz to wrzuciłeś!
Dla mnie ten film to takie 7/10, po prostu nie przepadam za sposobem narracji w tym filmie, ale dzięki Twojej analizie oglądając go po raz drugi na pewno inaczej spojrzę na ten film (i spróbuję go bardziej docenić). Przy okazji dzięki za wszystkie Twoje filmy, rzadko je komentuję, ale wiedz, że świetnie rozkładasz filmy na czynniki pierwsze (zwłaszcza psychologię i motywacje bohaterów) i aż dziwne, że masz taką małą oglądalność.
przynajmniej sekcję komentarzy da się poczytać bez ryzyka raka w przeciwieństwie do bardziej znanych kanałów
Mam dokładnie to samo odczucie. 7/10
Bardzo fajny materiał 👍
Bardzo dobry materiał!
świetna analiza
Bardzo mocno tęskniłem ❤
Robisz zajebiste materiały! Fajnie byłoby z Tobą pogadać np. Na jakimś spotkaniu z widzami.
Działaj dalej i więcej! 😀
Są dwie opcje:
Albo nie zrozumiałeś filmu
Albo nie zrozumiałeś życia
Like w ciemno.
.
.
.
.
.
.Było warto.
Ach ta muzyka, taka sentymentalna i hipnotyczna.
Ale te Twoje materiały są super. A nie jakieś rozkminy z dupy.
obejrzałem ten film po twojej analizie i chociaż tempo jest momentami dla mnie za wolne to końcówka chociaż efekty sie troche postarzały nadal jest bardzo emocjonująca
Chłopie... Jesteś Boski.
Hej! Świetny kanał! Brawo za świetne pomysły i przemyślenia na temat filmów. Szacunek, że potrafisz podzielić się nimi z nami :-) małe pytanie: z jakich źródeł zazwyczaj korzystasz przy tworzeniu analizy? Wywiadów? Opracowań, czy innych analiz?
YOU TALKING TO ME
Przerobiłbyś coś Tarkowskiego?
Cześć, mam pytanie. Skąd bierzesz te wszystkie scenariusze filmowe, których używasz w swoich materiałach?
A tak poza tym, to kolejny świetny materiał, dobra robota, jeszcze raz obejrzę "Taksówkarza"
Travis patrzy na parę hipisów a jego myśli kołyszą sie miedzy zwykłą pogardą i posępną zazdrością. Travis chyba lubi się nad sobą pastwić bo długo wpatruje sie w parę.
Tak samo jak Ziemia odwraca sie w kierunku Słońca, tak samo Travis odwraca sie w kierunku przemocy.
Szansa przepada, gdy Travis zamiast życzliwej porady dostaję w głowe Mateuszem Grzesiakiem. Ostatnia nadzieja wymknęła mu sie z rąk...
Zazdroszczę ci młodości.
Poszedł spać i umarł ....
Muzyka zwiastuje nadchodzącą katastrofę. Zapętlam soundtarck od kilku dni i sam nabieram ochotę zabić jakiegoś senatora.
W tym smutnym dniu lubi zadręczac sie wesołymi ludzmi na tvnie.
Jestem samotnym dzieckiem Boga
Potrzebujemy tego Wietnamu żeby próbowac go zrozumiec , bo to niemozliwe żeby codzienne zycie mogło wyhodowac takiego potwora.
To nie jest historia o zniszczonym, człowieku gdzies w topikalnym deszczowy lesie w południowej Azji . Podatny na zniszczenie człowiek, na naszych oczach zmierza do przepasci. który pęka tu, obok nas. pęka na naszych oczach.
Travis tematem tabu, odpryskiem społeczeństwa.
Ta brudna myśl staje się coraz bardziej pociagjąca. Trzymamy ją na odległośc , w szuladzie pełnej czarownic i weteranów wojny.
Samotnośc czyni go wyjątkowym....
Bohater, na którego załsuzyliśmy.
Zawsze mi się ten film myli z "Ciemną stroną miasta".
nadzieja się kończy gdy dostajesz po głowie mateuszem grzesiakiem xD
Jest coś, co nie kojarzy Ci się z Tommym Wiseau?
Oglądając "Amadeusza" miałem wrażenie, że opowiada on o Tommym... Co ze mną nie tak?
Może ze względu na zamiłowanie do Fight Clubu ja te wszystkie wzmianki o pracy dla rządu lub chęci pracy dla rządu interpretuje jako schizofreniczną paranoję.
Oczywiście jak zawsze świetna robota, chętnie bym oglądal twoje filmy częściej 👍
You’re only as healthy as you feel.
Ale Travis raczej był w Wiwtnamu. Fachowo strzelał, zmontował szynę dla ukrytego pistoletu, no i ta poza bojowa wobec kolegi Betsy ze sztabu senatora. On zbyt fachowo szykował się na zamach
👏👏👏👏👏
Zastanawiałem się nieraz, czy tą naparzankę na końcu "Taksówkarza" rozumieć dosłownie, czy jak metaforę lub sen jakiś...
Wspaniała analiza. Ale dodam, że reżyser daje nam wskazówkę, że bohater był w wojsku, pokazując scenę z nacinaniem amunicji. Nie wiem czy to coś daje (na jakimś forum znalazłem, że tak i nie), ale sugeruję, że potrafi obchodzić się z bronią.
Wow.Zrobisz może kiedyś film,w którym nauczysz widzów twojego podejścia do analizy i interpretacji filmów ?
Myślenia nie da się nauczyć.
Do zielonych skarpetek zielony krawat
I tak zgadzam się z tym że ten Wietnam to było tylko tłumaczenie. Ta samotność była zbyt głęboka żeby była samotnością weterana. Weterani mają innych weteranów. Ten był sam. I to jak sam mówił od zawsze.
Te słowa miał nie paść w moim wykonaniu nigdy ale życie płata figle. Stety i niestety "tak bardzo dziś potrzebowałem tego tekstu".
Powrót do szczytowej formy :) Pytanie czy są szanse na Lyncha?
zaprawdę, geniusz
Pan Rafał prawie jak Urban😂
Muzyka jak na "Nie lubię poniedziałku".
Gdzie można zdobyć polską wersje scenariusza?
Borys Kasprowicz Raczej się nie da, to tutaj to moje autorskie tłumaczenie :))
Szkoda bo te fragmenty które zostały przetłumaczone są naprawdę niezłe:)). Nie mówię tylko o fragmentach które zostały odczytane ale również o tych które można było przeczytać po zastopowaniu filmu. Pierwszy raz widziałem scenariusz który tak dogłębnie potrafił oddać charakterystykę postaci i zrobić to tak przekonywająco. Widać że autor znał się na rzeczy. Przydałoby się więcej chociażby ze względów szkoleniowych :)).
Uczucie samotności jest przerąbane. Szalenie potrzebujemy socjalizacji, równocześnie nie potrafimy porzucić samotności? Każda minuta pcha nas w agonię, potrzebujemy pomocy, ale jej nie uzyskamy, bo nasza samotność jest odpychająca.
Mądre słowa, samotność jest (dla mnie) najbardziej wkurwiającą rzeczą
Historia z 10:30 odnosi się do jakieś konkretnej historii?
Poszlaką, że był w wojsku są ćwiczenia. Nie sądzę by byle psychol robił pompki z klaśnięciami i się podciągał. Sam mówi, że długo zaniedbywał ciało i musi wrócić do formy. Do tego ten nóż przy nodze. Widać jakieś obycie z bronią.
No to może następny film "Wyspa Tajemnic" ?:)
Zrób proszę filmik o Człowieku z blizną (1983)
Mam Wrażenie że jego włosy tutaj też odgrywały jakąś rolę. Na początku mamy człowieka szarego, nieco dłuższe włosy, które sprawiają że nie odróżnia się. Potem mamy przystrzyżone włosy, dalej mamy normalnego człowieka, ale zaszły jakieś zmiany, bardziej elegancko się prezentuje. Na samym końcu mamy irokez, charakterystyczny fryz, który wyróżnia się i to mocno, kluczowy moment gdzie pęka i próbuje zabić kandydata na prezydenta, a następnie idzie uratować dziewczynę. Po tym wszystkim, nagle mamy znowu szarego człowieka z nieco dłuższymi włosami, jak na początku. Może o właśnie początek kolejnej zmiany, która zaprowadzi do morderstwa kogoś.
Zauważyłem ciekawą rzecz. W końcowej scenie kiedy Betsy wysiada z taksówki i Travis odjeżdża, kamera umieszczona w samochodzie oddala się od niej, tak samo jak wcześniej odjechała od Travisa zostawiając go samego. Nie sądzicie, że to ciekawe? :) Kobieta chwilę patrzy na samochód i tak jak Travis odchodzi... :| Czyżby chodziło o to, że Travis zrobił to samo, co uważał, że robiono jemu?... Nie zwracano nań uwagi?
Co o tym myślisz Skazańcze? :)
Trochę z tego i twojej analizy by wynikało, że w sumie Travis nie jest kimś komu należy współczuć, tylko użalającym się egoistą, kręcącym bat na własną dupę... Sam nie wiem :| Co sądzisz o Travisie?
Dlaczego tak krótko ;_;
Chciałbym zwrócić uwagę na pewien szczegół związany z zakończeniem Taksówkarza i pozornego happy endu.
W ostatnich scenach widzimy list od wdzięcznych rodziców, ten sam, który jest odczytywany przez głos z offu.
W trakcie filmu widzimy kilkukrotnie pismo Travisa, choćby notkę dołączoną do pieniędzy.
To jest ten sam charakter pisma. Widać to szczególnie mocno w przypadku zapisu imienia Iris.
Kolejna cegiełka do obrazu stanu psychicznego Travisa.
A sam kanał to perełka : )
Masz rację
A jak to jest w końcu z tym zakończeniem? Kiedyś na forum FW czytałem, że końcowa scena nie dzieję się w realnym życiu.
Zależy od twojej interpretacji. ¯\_(ツ)_/¯
Kto nie dostał M. Grzesiakiem w głowę niech pierwszy rzuci kamień! :D
Kto by pomyślał że:
- nie da się nauczyć hiszpańskiego w 24h.( Sprawdzone info.)
- mniejszym marnotrawstwem papieru było by już chyba, wydrukowanie ulotek PSL-u a niżeli wydrukowanie tych czterech książek Grzesiaka, które nieszczęśliwy zakupiłem.
Fajny materiał, ale z negacją Wietnamu trochę pojechałeś. Wiem, że stała za tym teoria, ale bardzo bardzo bardzo daleki strzał, który zresztą też burzy część logiki filmu tzn źródło traumy Travisa, wyjaśnienie skąd tak dobrze umie posługiwać się bronią
Nie chodziło mi o negację Wietnamu, ale raczej o to, że nie Wietnam jest tu problemem. Imo film działa tak samo dobrze z każdym innym wywoływaczem traum, jaki jesteśmy sobie w stane wyobrazić. Też takim, który nie zakłada wylatywania na drugi koniec świata.
Wydaje mi się, że Wietnam był po prostu lotnym wtedy tematem, swoistą filmową modą i każdy film, który do niego nawiązywał, miał większą szansę na uwagę widzów, czy nawet realizację.
Owszem, pomógł filmowi, uzupełnił postać, ale nie odegrał żadnej istotnej roli.
Skazany na film