,,,Człowiek rozumny jest odpowiedzialny nie tylko za własne uczucia, ale również te, które u innych wzbudza. Czyli najważniejsza jest odpowiedzialność, nawet za "przyjemność", którą się innym daje. Cham i egoista wykorzysta naiwność młodej kobiety, a później jak szmatę wyrzuca ze swego życia. Kobieta, gdy oddaje się mężczyźnie, nie myśli raczej o przyjemności, lecz o przyszłym wspólnym życiu; biada, gdy trafi na nieodpowiedzialnego obszczymurka.
Super, tylko żeby mój mąż chciał to posłuchać, zrealizować. Po 18 latach małżeństwa usłyszałam, że nam już nic nie pomoże, żebyśmy Byli sobie bliscy, żebyśmy tworzyli coś co nazywam ,, razem, my, ja i ty,, Chyba już nigdy( niemal od początku małżeństwa) nie doświadczę radości, przyjemności że współżycia Mówiłam, że najgorsza rzecz którą Bóg stworzył to był sex. Nie pociągamy się seksualnie. Kobieta bywa przedmiotem do sexu
Jak może on mówić że seks jest drogą do świętości mówi to za Boga i do Boga do nas w imieniu Boga on to słyszy widzi , życie udane w związku to nie tylko udana namiętność , namiętność to miłość ale nie tylko ona jest miłością ona jest dopełnieniem miłości ,Czy Chrystus mówił o seksie nie mówił o miłości ale nie o namiętności mówił że mamy wszyscy jedno drugie kochać miłować mówił o miłości do ludzi do Boga o miłości do bliźniego .
W pewnej chwili ten kapucyn mówi: I to jest to o co kosciołowi chodzi.:) Jego obiektywny wgląd z drugiej ręki , sprawia ze sie żachnie co jakiś czas, zachichra
Czytałeś może którąś z książek ojca czy po prostu przemawia przez Ciebie totalna ignorancja? Bo jakbyś przeczytał to byś chyba inaczej, jak na tą chwilę "jedzie" ignorancją na kilometr. Jak przeczytasz to wtedy wysnuj konkretny argument i krytykuj.
Chrzanisz jak człowiek potłuczony. To właśnie naturalnym zadaniem seksu jest przedłużenie gatunku. Znakomicie to widać na przykładzie zwierząt, gdzie nie ma seksualnego rozpasania, bo wszystko jest ściśle zaprogramowane przez Stwórcę. Natomiast człowiek nie jest zwierzęciem i może robić wszystko, nawet to, co jest niezgodne z naturą rzeczy. Ale oprócz wolnej woli ludzie też mają rozum, którego powinni używać. Człowiek rozumny jest odpowiedzialny nie tylko
Seks nie jest drogą do świętości sam Bóg wie o tym że życie w związku udane na życiu erotycznym seksualnym mają ci co mają udane życie tylko na tym jednym , namiętność nie tylko ona jest miłością a miłość to nie tylko namiętność , kochać człowieka w związku ogólnie jako bliźniego to nie namiętność , udane życie w związku to nie tylko udana namiętność sam Bóg wie że udane życie w związku to nie tylko udana namiętność .
Dla małżonków, którzy dzięki temu że mogą cieszyć się seksem ze świadomością wzajemnej i szczerej miłości i bez lęku (szczególnie u kobiet bo to przecież Wy drogie kobiety macie ten dar i naturalnie i bezwiednie przeżywacie troskę o poczęte życie, o zdrowie itd..) seks będzie drogą do świętości. I uwaga - nie JEDYNĄ . Tu jest tylko fragment rekolekcji. Wystarczy posłuchać /przeczytać książki ojca i wtedy jasno widać że seks jest ważny choć nie najważniejszy. Żona zapominająca w tej dziedzinie o mężu, mąż zapominający o żonie to prosta droga do niewypowiedzianych żali z czasem przeradzających się w naprawdę ogromne problemy w relacjach. W wielu małżeństwach przez lęk o nieplanowane poczęcie (nawet mimo antykoncepcji, wystarczy rzucić okiem na wartości Pearl Indeks czyli zawodność danej metody) czy brak poczucia bezpieczeństwa seks zanika. Ludzie i to jeszcze młodzi potrafią skazać się w ten sposób na życie w lęku - kochamy się ale jednocześnie boimy się siebie. Albo już dosłownie skazują się na małżeński celibat - bo już lepiej nie ryzykować. I to jest katastrofa w relacjach, we wzajemnym troszczeniu się o siebie. Oczywiście są w życiu sytuacje w których seks jest niemożliwy przez chorobę trwającą dłuższy czas albo już w podeszłym wieku. Jak mówi księga mądrości - w życiu na wszystko jest czas, na pracę i odpoczynek, na pieszczoty i wstrzemieźliwość również. I tu bardzo pomagają naturalne metody rozpoznawania płodności. Uwaga - NIE kalendarzyk małżeński, który ma wartość już wyłącznie historyczną (zarówno w planowaniu i odkladaniu poczęcia). Pozwalają małżonkom często na nowo poznać siebie, uświadomić wzajemne piękno i nauczyć się głębokiej miłości i ufności nawzajem. Może to Komuś brzmi ckliwie i staroświecko itd itp ale cóż. Sam tak to przeżyłem gdy razem z żoną po 9 latach małżeństwa postanowiliśmy nauczyć się metody Rotzera. Jesteśmy już 4 lata bez antykoncepcji i co? Nie ma lęku obaw strachu. Jest miłość zaufanie zrozumienie radość. Są chwile kiedy trzeba się powstrzymać i to czasem jest trudne. Biologia człowieka działa cały czas. Ale to też uczy odpowiedzialności i odkrywa się że można być ze sobą blisko nie tylko przez seks. Można się przytulić, podrapać po plecach, pójść do kina itd itp. Dlatego każdemu mężczyznie i każdej kobiecie polecam metodę prof. Rotzera :) Wystarczy spróbować zacząć i już w pierwszym miesiącu można skutecznie i prawidłowo wyznaczyć czas niepłodności bezwzględnej tzn. nie ma już żywej komórki jajowej = biologicznie nie ma możliwości poczęcia. To dla par które odkładają poczęcie. A dla par które starają się o dziecko i mimo braku przeszkód zdrowotnych nie wychodzi to również bardzo pomaga w trafieniu że współżyciem w najlepszy możliwy dzień na poczęcie. Polecam😀
Pan Jezus mówił o MIŁOŚCI, a nie o seksie! Współżycie intymne jest wyrazem miłości małżeńskiej, a prawdziwej miłości nie potrzeba żadnej kamasutry! Mam tu więc trochę wątpliwości. Myślę, że sympatyczny o. Knotz uległ nieco wpływowi świata, dla którego nie ma żadnego tabu. Dziwię się, że kochający się małżonkowie opowiadają na rekolekcjach o sprawach, które dotyczą tylko ich obojga. Grzechy - w konfesjonale. Intymność małżeńska - słodka tajemnica!
"Seks jakiego nie znacie" więc po co celibat w Kościele? Czy duchowny nie ma być "mężem jednej żony" jak mówi Słowo Boże? Kiedy nie wiadomo o co chodzi to chodzi o podział majątku po zmarłym księdzu (który zazwyczaj biedny nie umiera). Smutne.
Wiedzą bardzo wiele, wystarczy posłuchać. Seks ma wymiar duchowy duchowy, czyli jest czymś znacznie głębszym niż tylko doznania, a przelotne przygody prowadzą do erotomanii i zagubienia
No akurat to jest jeden z NAJważniejszych tematów w małżeństwie. Proszę popatrzeć na to z tej strony ze małżonkowie którzy przestają się bać siebie w seksie - we współżyciu małżeńskim zaczynają bardziej dbać o siebie nawzajem, starać się, rozmawiać, planować wspólnie, stają się za siebie bardziej odpowiedzialni i świadomi wzajemnej miłości. Seks w małżeństwie nie jest najważniejszy ale jest nie mniej ważny niż praca, sprzątanie domu czy uwaga - modlitwa. Tak nas Bóg stworzył. Z całym magazynem hormonów, uczuć, emocji i fizyczności. Myślę, że dlatego Kościół kładzie silny akcent na warunek ważności sakramentu małżeństwa którym jest biologiczna możliwość i gotowość na współżycie i poczęcie dziecka. Jednego, dwóch, ośmiu - a ilu to już zostawia do rozeznania szanownym małżonkom. Dla małżonków wzajemna troska o siebie również w sferze cielesności będzie drogą do świętości.
,,,Człowiek rozumny jest odpowiedzialny nie tylko za własne uczucia, ale również te, które u innych wzbudza.
Czyli najważniejsza jest odpowiedzialność, nawet za "przyjemność", którą się innym daje.
Cham i egoista wykorzysta naiwność młodej kobiety, a później jak szmatę wyrzuca ze swego życia.
Kobieta, gdy oddaje się mężczyźnie, nie myśli raczej o przyjemności, lecz o przyszłym wspólnym życiu; biada, gdy trafi na nieodpowiedzialnego obszczymurka.
Mi sie bardzo udalo zycie seksualne :) POZDRAWIAM :)
Kiedy i gdzie ponownie będzie o Knotz w Łodzi?
Super, tylko żeby mój mąż chciał to posłuchać, zrealizować.
Po 18 latach małżeństwa usłyszałam, że nam już nic nie pomoże, żebyśmy
Byli sobie bliscy, żebyśmy tworzyli coś co nazywam ,, razem, my, ja i ty,,
Chyba już nigdy( niemal od początku małżeństwa) nie doświadczę radości, przyjemności że współżycia
Mówiłam, że najgorsza rzecz którą Bóg stworzył to był sex. Nie pociągamy się seksualnie. Kobieta bywa przedmiotem do sexu
Fajnie gada :)) - łapka w górę :D
Jak może on mówić że seks jest drogą do świętości mówi to za Boga i do Boga do nas w imieniu Boga on to słyszy widzi , życie udane w związku to nie tylko udana namiętność , namiętność to miłość ale nie tylko ona jest miłością ona jest dopełnieniem miłości ,Czy Chrystus mówił o seksie nie mówił o miłości ale nie o namiętności mówił że mamy wszyscy jedno drugie kochać miłować mówił o miłości do ludzi do Boga o miłości do bliźniego .
W pewnej chwili ten kapucyn mówi: I to jest to o co kosciołowi chodzi.:)
Jego obiektywny wgląd z drugiej ręki , sprawia ze sie żachnie co jakiś czas, zachichra
Bo nie którzy mają udane życie tylko na życiu seksualnym bo jest zgodność poglądów przekonań potrzeb .
Czytałeś może którąś z książek ojca czy po prostu przemawia przez Ciebie totalna ignorancja? Bo jakbyś przeczytał to byś chyba inaczej, jak na tą chwilę "jedzie" ignorancją na kilometr. Jak przeczytasz to wtedy wysnuj konkretny argument i krytykuj.
Zalozmy ze do tej Libii pojechali a zona byla w fazie plodnej...no I frustracja. Co z tym zrobic?
Chrzanisz jak człowiek potłuczony.
To właśnie naturalnym zadaniem seksu jest przedłużenie gatunku. Znakomicie to widać na przykładzie zwierząt, gdzie nie ma seksualnego rozpasania, bo wszystko jest ściśle zaprogramowane przez Stwórcę.
Natomiast człowiek nie jest zwierzęciem i może robić wszystko, nawet to, co jest niezgodne z naturą rzeczy. Ale oprócz wolnej woli ludzie też mają rozum, którego powinni używać. Człowiek rozumny jest odpowiedzialny nie tylko
Są takie gatunki, które zabijają dla przyjemności.......
Seks nie jest drogą do świętości sam Bóg wie o tym że życie w związku udane na życiu erotycznym seksualnym mają ci co mają udane życie tylko na tym jednym , namiętność nie tylko ona jest miłością a miłość to nie tylko namiętność , kochać człowieka w związku ogólnie jako bliźniego to nie namiętność , udane życie w związku to nie tylko udana namiętność sam Bóg wie że udane życie w związku to nie tylko udana namiętność .
Dla małżonków, którzy dzięki temu że mogą cieszyć się seksem ze świadomością wzajemnej i szczerej miłości i bez lęku (szczególnie u kobiet bo to przecież Wy drogie kobiety macie ten dar i naturalnie i bezwiednie przeżywacie troskę o poczęte życie, o zdrowie itd..) seks będzie drogą do świętości. I uwaga - nie JEDYNĄ . Tu jest tylko fragment rekolekcji. Wystarczy posłuchać /przeczytać książki ojca i wtedy jasno widać że seks jest ważny choć nie najważniejszy.
Żona zapominająca w tej dziedzinie o mężu, mąż zapominający o żonie to prosta droga do niewypowiedzianych żali z czasem przeradzających się w naprawdę ogromne problemy w relacjach.
W wielu małżeństwach przez lęk o nieplanowane poczęcie (nawet mimo antykoncepcji, wystarczy rzucić okiem na wartości Pearl Indeks czyli zawodność danej metody) czy brak poczucia bezpieczeństwa seks zanika. Ludzie i to jeszcze młodzi potrafią skazać się w ten sposób na życie w lęku - kochamy się ale jednocześnie boimy się siebie. Albo już dosłownie skazują się na małżeński celibat - bo już lepiej nie ryzykować. I to jest katastrofa w relacjach, we wzajemnym troszczeniu się o siebie.
Oczywiście są w życiu sytuacje w których seks jest niemożliwy przez chorobę trwającą dłuższy czas albo już w podeszłym wieku. Jak mówi księga mądrości - w życiu na wszystko jest czas, na pracę i odpoczynek, na pieszczoty i wstrzemieźliwość również. I tu bardzo pomagają naturalne metody rozpoznawania płodności.
Uwaga - NIE kalendarzyk małżeński, który ma wartość już wyłącznie historyczną (zarówno w planowaniu i odkladaniu poczęcia).
Pozwalają małżonkom często na nowo poznać siebie, uświadomić wzajemne piękno i nauczyć się głębokiej miłości i ufności nawzajem.
Może to Komuś brzmi ckliwie i staroświecko itd itp ale cóż. Sam tak to przeżyłem gdy razem z żoną po 9 latach małżeństwa postanowiliśmy nauczyć się metody Rotzera.
Jesteśmy już 4 lata bez antykoncepcji i co? Nie ma lęku obaw strachu. Jest miłość zaufanie zrozumienie radość.
Są chwile kiedy trzeba się powstrzymać i to czasem jest trudne. Biologia człowieka działa cały czas. Ale to też uczy odpowiedzialności i odkrywa się że można być ze sobą blisko nie tylko przez seks. Można się przytulić, podrapać po plecach, pójść do kina itd itp.
Dlatego każdemu mężczyznie i każdej kobiecie polecam metodę prof. Rotzera :) Wystarczy spróbować zacząć i już w pierwszym miesiącu można skutecznie i prawidłowo wyznaczyć czas niepłodności bezwzględnej tzn. nie ma już żywej komórki jajowej = biologicznie nie ma możliwości poczęcia. To dla par które odkładają poczęcie.
A dla par które starają się o dziecko i mimo braku przeszkód zdrowotnych nie wychodzi to również bardzo pomaga w trafieniu że współżyciem w najlepszy możliwy dzień na poczęcie.
Polecam😀
Widziałem... np. szympansy zabijają się dla samego zabijania, bez żadnej empirycznej przyczyny.
mówią, że duchowni nie znają się na seksie, a tu zakonnik mówi o męskich stringach ;)
Seks na plaży w kraju muzułmańskim to chyba nie najlepszy pomysł...
Oczywiście, że nie wszyscy! Niektórzy się jednak boją. Natomiast wszyscy bez wyjątku kupczą bzdurą i otumaniają.
Mam nadzieje,że ten ksiądz ma tylko wiedzę teoretyczną .
Słuchałem od 00:00 do 00:06 i dalej zbytnio nie zamierzam :)
hehe ten ksiądz gada jakby miał żonę, dużo racji, polecam mojego youtube
My to robimy oficjalnie a oni pocichu i nie zawsze zgodnie z prawem!
Pan Jezus mówił o MIŁOŚCI, a nie o seksie! Współżycie intymne jest wyrazem miłości małżeńskiej, a prawdziwej miłości nie potrzeba żadnej kamasutry!
Mam tu więc trochę wątpliwości. Myślę, że sympatyczny o. Knotz uległ nieco wpływowi świata, dla którego nie ma żadnego tabu.
Dziwię się, że kochający się małżonkowie opowiadają na rekolekcjach o sprawach, które dotyczą tylko ich obojga. Grzechy - w konfesjonale. Intymność małżeńska - słodka tajemnica!
"Jestem kapucynem" mnie rozwaliło :]
Wszystko ludziom kojarzy się z seksem.
dobrze że Ty jesteś zajebisty
A co zwierzątka robią ?
"Seks jakiego nie znacie" więc po co celibat w Kościele? Czy duchowny nie ma być "mężem jednej żony" jak mówi Słowo Boże? Kiedy nie wiadomo o co chodzi to chodzi o podział majątku po zmarłym księdzu (który zazwyczaj biedny nie umiera). Smutne.
Co wy wiecie o seksie?
Wiedzą bardzo wiele, wystarczy posłuchać. Seks ma wymiar duchowy duchowy, czyli jest czymś znacznie głębszym niż tylko doznania, a przelotne przygody prowadzą do erotomanii i zagubienia
Zwierzątka nie gwałcą ministrantów. Przykład pierwszy z brzegu.
Czy kapucyn nie ma ważniejszych tematów? Seks jest drogą do zbawienia duszy?
No akurat to jest jeden z NAJważniejszych tematów w małżeństwie. Proszę popatrzeć na to z tej strony ze małżonkowie którzy przestają się bać siebie w seksie - we współżyciu małżeńskim zaczynają bardziej dbać o siebie nawzajem, starać się, rozmawiać, planować wspólnie, stają się za siebie bardziej odpowiedzialni i świadomi wzajemnej miłości. Seks w małżeństwie nie jest najważniejszy ale jest nie mniej ważny niż praca, sprzątanie domu czy uwaga - modlitwa. Tak nas Bóg stworzył. Z całym magazynem hormonów, uczuć, emocji i fizyczności. Myślę, że dlatego Kościół kładzie silny akcent na warunek ważności sakramentu małżeństwa którym jest biologiczna możliwość i gotowość na współżycie i poczęcie dziecka. Jednego, dwóch, ośmiu - a ilu to już zostawia do rozeznania szanownym małżonkom. Dla małżonków wzajemna troska o siebie również w sferze cielesności będzie drogą do świętości.
Brednie darmozjada-kapucyna , to wasze wzbudzanie poczucia winy jest odpowiedzialne za wszelkie skrzywienia naturalnego porządku rzeczy .
Kapucyn, hehehe...
Co robi kapucyn? Wali kapucyna. :D
JESTEM KAPUCYNEM, a to co robie najlepiej to walnie kapucyna!...tak powinien zaczac.
Na codzień, to on wali kapucyna. xD