Jest pani konkretna i bardzo mnie wycisza pani głos. Mam działkę 2 rok, sąsiedzi śmiali się ze mnie jak co 2 tygodnie przerzucalam kompost (to raptem 30 min pracy) , śmiali się jak sialam nasturcje czy nagietki między warzywami , śmiali się jak robiłam siatki pod ogórki, śmiali się jak sciolkowalam trawą. W sezonie to ja rozdawałam warzywa , bo nie byłam w stanie ich przejść;)
U nas było tak samo. Sąsiedzi przychodzili zwiedzać działkę oraz dawać rady. Głównie, co oni robią inaczej, lepiej. Jednak nasze zbiory przerosły ich wyobrażenia. Też rozdawaliśmy wielkie buraki, portulakę itp. Róbmy dalej swoje.
@@perma-kultura U mnie jest nadal to samo, mieszkam w domu i mam szklarnie I kilka podwyższanych grządek, sąsiedzi ciągle się ze mnie śmieją, ale jak dostają pomidory to jest wielkie zaskoczenie, że są takie smaczne .Ciekawe informacje, serdeczne pozdrowienia 🍅🥒
U mnie było to samo,wybudowaliśmy dom na wsi i jak założyłam ogródek i wybudowałam grządki wzniesione to mówili oj dziwaki ,mieszczuchy wymyślają,później przychodzili i byli w szoku że nam urosło i to jeszcze jak🌷🌷🌷położyłam ściółkę ze słomy też było źle.Minęło kilka lat moi sąsiedzi rąbią grządki wzniesione,kompost,ściółkują 😁dziwaki normalnie😆😆😆
Ze mnie śmiali się moi domownicy ..do czasu gdy zaczęli ,,pochłaniać " świeżutką sałatę, ogóreczki, pomidorki, cukinie etc,etc. Teraz jest tylko podziw, zachwyt w oczach i ..,,niebo w gębie "😀. ( To mój 1 rok uprawy ziemi - łóżka permakulturowe i donice ).
Z tymi nawlociami to bym uważał. To bardzo pożyteczna roślina ale bardzo inwazyjna. Jak Polska długa i szeroka tej nawróci jest cała masa, rosną na nieużytkach, lasach itp wypierajac roślinność rodzimą. Prosze mieć na uwadze ze nasiona przenoszą sie też do innych ogrodow i na inne działki a zwłaszcza opuszczone. Roslina piekna ale niebezpieczna.
Popieram. Dajmy sobie spokój z nawłociami. Jest gatunkiem inwazyjnym. Wypiera z łąk nasze rodzime gatunki. Zadbajmy o nasze gatunki, siejmy łąki kwietne. Niewykluczone, że nawłoć też się tam pojawi, bo jest już dosłownie wszędzie.
Mam pytanie odnośnie łąki kwietnej.jak w praktyce Pani wychodzi?co robić na zimę?1 sezon mam łąkę kwietną,jestem bardzo zadowolony,kwitnie obficie kilkoma gatunkami jednocześnie,nawet o tej porze.tersz prym wiedzie prawoślaz,wyrasta na 120 cm.
@@waldemarzastygy681 nie stosujemy łąki kwietnej, ponieważ skupiamy się na pozyskiwaniu masy organicznej zielonej, min jest nią trawa.Można powiedzieć, że pozyskiwanie wartościowego materiału do ściółkowania jest prawdziwym wyzwaniem. Nie mamy tez tak wiele miejsca na łąkę kwietną. Ale bardzo nam się to podoba. Ja robiłabym sama łąkę kwietną, bez kupowania gotowych mieszanek. Na przyszły rok chcę wykorzystać i sadzić na działce tylko rosliny tzw. dzikie. Zwłaszcza kwiaty. Zamiast np. astrów - werbeny. Proszę dać znac, jak poszło z tą łąką.
@@monikabrzezinska1716 kompletnie nie przeszkadzałoby mi gdyby wyparła perz i bylicę które się u mnie rodzinie panoszą. Jednak okazuje się ze susza zabija nawloć zanim zdąży zakwitnąć zamieniając ja w brązowe jak spalone badyle. Perz suszy się nie boi , bylica tez. Walka z nimi to trochę donkiszoterii i wszelkie permakulturowe cudawianki z nimi przegrywają.
@@TINYWORLD22 tak ,tylko że może nie są głęboko w ziemi i w dodatku są kruche , a każdy mały fragment ,który zostaje w ziemi to dodatkowa roslina , ja juz walczę tak któryś rok...
Jest pani konkretna i bardzo mnie wycisza pani głos. Mam działkę 2 rok, sąsiedzi śmiali się ze mnie jak co 2 tygodnie przerzucalam kompost (to raptem 30 min pracy) , śmiali się jak sialam nasturcje czy nagietki między warzywami , śmiali się jak robiłam siatki pod ogórki, śmiali się jak sciolkowalam trawą. W sezonie to ja rozdawałam warzywa , bo nie byłam w stanie ich przejść;)
U nas było tak samo. Sąsiedzi przychodzili zwiedzać działkę oraz dawać rady. Głównie, co oni robią inaczej, lepiej. Jednak nasze zbiory przerosły ich wyobrażenia. Też rozdawaliśmy wielkie buraki, portulakę itp. Róbmy dalej swoje.
@@perma-kultura U mnie jest nadal to samo, mieszkam w domu i mam szklarnie I kilka podwyższanych grządek, sąsiedzi ciągle się ze mnie śmieją, ale jak dostają pomidory to jest wielkie zaskoczenie, że są takie smaczne .Ciekawe informacje, serdeczne pozdrowienia 🍅🥒
U mnie było to samo,wybudowaliśmy dom na wsi i jak założyłam ogródek i wybudowałam grządki wzniesione to mówili oj dziwaki ,mieszczuchy wymyślają,później przychodzili i byli w szoku że nam urosło i to jeszcze jak🌷🌷🌷położyłam ściółkę ze słomy też było źle.Minęło kilka lat moi sąsiedzi rąbią grządki wzniesione,kompost,ściółkują 😁dziwaki normalnie😆😆😆
Ze mnie śmiali się moi domownicy ..do czasu gdy zaczęli ,,pochłaniać " świeżutką sałatę, ogóreczki, pomidorki, cukinie etc,etc. Teraz jest tylko podziw, zachwyt w oczach i ..,,niebo w gębie "😀. ( To mój 1 rok uprawy ziemi - łóżka permakulturowe i donice ).
@@perma-kultura
Faktycznie dbałość o jakość ziemi najważniejsza. Kiedyś myślałem, że sadzonki, podlewanie starczy, a jednak nawóz robi największą robotę.
Ja pierwszy rok uprawiałam ogród permakukturowo, 70% mniej podlewania i pracy, a wyniki dużo lepsze
Z tymi nawlociami to bym uważał. To bardzo pożyteczna roślina ale bardzo inwazyjna. Jak Polska długa i szeroka tej nawróci jest cała masa, rosną na nieużytkach, lasach itp wypierajac roślinność rodzimą. Prosze mieć na uwadze ze nasiona przenoszą sie też do innych ogrodow i na inne działki a zwłaszcza opuszczone.
Roslina piekna ale niebezpieczna.
A Barszcz Sosnowskiego?
Popieram. Dajmy sobie spokój z nawłociami. Jest gatunkiem inwazyjnym. Wypiera z łąk nasze rodzime gatunki. Zadbajmy o nasze gatunki, siejmy łąki kwietne. Niewykluczone, że nawłoć też się tam pojawi, bo jest już dosłownie wszędzie.
Mam pytanie odnośnie łąki kwietnej.jak w praktyce Pani wychodzi?co robić na zimę?1 sezon mam łąkę kwietną,jestem bardzo zadowolony,kwitnie obficie kilkoma gatunkami jednocześnie,nawet o tej porze.tersz prym wiedzie prawoślaz,wyrasta na 120 cm.
@@waldemarzastygy681 nie stosujemy łąki kwietnej, ponieważ skupiamy się na pozyskiwaniu masy organicznej zielonej, min jest nią trawa.Można powiedzieć, że pozyskiwanie wartościowego materiału do ściółkowania jest prawdziwym wyzwaniem. Nie mamy tez tak wiele miejsca na łąkę kwietną. Ale bardzo nam się to podoba. Ja robiłabym sama łąkę kwietną, bez kupowania gotowych mieszanek. Na przyszły rok chcę wykorzystać i sadzić na działce tylko rosliny tzw. dzikie. Zwłaszcza kwiaty. Zamiast np. astrów - werbeny. Proszę dać znac, jak poszło z tą łąką.
@@monikabrzezinska1716 kompletnie nie przeszkadzałoby mi gdyby wyparła perz i bylicę które się u mnie rodzinie panoszą. Jednak okazuje się ze susza zabija nawloć zanim zdąży zakwitnąć zamieniając ja w brązowe jak spalone badyle. Perz suszy się nie boi , bylica tez. Walka z nimi to trochę donkiszoterii i wszelkie permakulturowe cudawianki z nimi przegrywają.
brawo :) Ja tez ostatnio przestawiam sie na naturalna upraise nigdy nie sypalam,ale a mało dbałam o glebę
Super metoda! ❤🌿
Świetna robota
Witam,ja mam pytanie jak poradzić sobie oczywiście naturalne,z kretem?
A i zywokost jest inwazyjny szczególnie na wilgotnym polcienistym terenie, wszystko ma plusy i minusy
Żywokost jak wschodzi wystarczy wyrwać i wrzucić na kompost , przyjmie każda ilość 😁
@@TINYWORLD22 tak ,tylko że może nie są głęboko w ziemi i w dodatku są kruche , a każdy mały fragment ,który zostaje w ziemi to dodatkowa roslina , ja juz walczę tak któryś rok...
.
To brzmi jak msza jakiegos dziwnego kosciola . Amen
Trochę szkoda że na siedząco
Dla mnie Ok. Koncentruje się na przekazie i pozycja siedząca niczemu nie przeszkadza.