SUPER! To jest ten kontent jaki najbardziej lubię "z Tobą" oglądać, w przeciwieństwie do tych dram z internetu. Liczę na więcej, tym bardziej, że kanał zero na bieżąco dostarcza tego typu treści. Dzięki, za interesującą godzinę!
0:00 Drogi Rocku, nie chcemy oglądać więcej Konopskiego, chcemy więcej materiałów naukowych, rzetelnych i ciekawych. Bardzo się cieszę, że pojawia się tego u Ciebie coraz więcej. Tęsknię za podcastem Pojęcia Nie Mam, obecnie Twoje commentary zajęło jego miejsce na mojej drodze do odbudowania kondycji jako miłe tło spacerów. Wiem, że mikrodramy to łatwe wyświetlenia, ale przynajmniej dla mnie to już trochę nudne. Szczególnie, że nie kojarzę żadnych ich uczestników, oczywiście poza stałymi bywalcami dram, których poznałem u Ciebie. Nie mówię bynajmniej, że masz tego nie nagrywać, ale byłoby bardzo fajnie gdybyś kontynuował trend włączania do swojego repertuaru więcej materiałów ciekawych albo po prostu zabawnych. Fajnie jest się czegoś dowiedzieć, coś przemyśleć albo po prostu się pośmiać w Twoim towarzystwie, zamiast kolejny raz być bombardowanym aferami i negatywnością płynącą z sensacjonalnych materiałów Konopskiego. Dzięki za zapewnianie cywilizowanej rozrywki przez te wszystkie lata. Miłego dnia i sorki za przydługi komentarz średnio związany z samym filmem :)
1:01:08 Tu już "problem" rozbija się o definicje. Mówisz że wiedząc że jesteśmy źli możemy robić tak aby unikać tych złych rzeczy (czyli że bez świadomości swoich problemów, ich nie naprawimy). No i jasne, tylko wtedy pytanie czy jesteśmy źli skoro chcemy się poprawiać. Więc wszystko zależy od tego jaką mamy definicję słowa zły człowiek: czy jest to osoba która robi złe rzeczy, czy może osoba która robi złe rzeczy pomimo pełnej świadomości że te rzeczy są złe.
@@jacikldzWiem o tym, a w moim komentarzu nie ma takiej tezy. Mam nadzieję, że nie próbujesz przypisać zmyślonych teorii do prostego komplementu, tylko po to, żeby stworzyć problem tam gdzie go nie ma. Ale myślę, że śmiało możesz iść następnym razem na streamek i pogratulować Rockowi diety i treningu, będzie mu na pewno bardzo miło
44:06 tu gdzieś było cięcie i rick przejął streama. Rock myślał chyba że nikt nie zauważy i prawie mu sie udało ale oglądałem w zwolnionym tępie i widać przez ułamek sekundy jak było robione cięcie na żywo.
*już raz oglądałam, ale nic nie stoi na przeszkodzie, żeby posłuchać jeszcze raz* *i posłuchać komentarza Rocka. To zawsze jest ciekawy proces myślowy* p.s. *WŁĄCZ MYŚLENIE* ten nauczyciel czyli wciskający przyciski miał szansę przerwać, a nie osoba która jest "kopana" prądem" A kiedy ludzie mają okazję zrzucenia odpowiedzialności i winy na kogoś innego, w tym wypadku lekarz, skorzystają z niej, bo w ich mniemaniu mają usprawiedliwienie dla swojego postępowania.
Co mi w życiu pozwoliło być trochę mniej posłusznym i co nauczyło mnie mówić "nie" to zwykle doświadczenia życiowe. Każdy może mieć inaczej. Może niektórzy, zgadzając się na wszystko zostaną tak pokierowani, że wyjdzie im to na dobre. Jednak ja zauważyłem, że przy chęci odmowy dużo łatwiej o obawę przed konsekwencjami. Może wywodzi się to właśnie z sposobu wychowania, że od małego słuchamy się rodziców, później nauczycieli, później szefa w pracy itd. Boimy się odmówić z automatu nie analizując tego. A ja zauważyłem, że w moim przypadku zgadzanie się na rzeczy miało często dużo gorsze konsekwencje niż odmowa. Jak nie zgodzisz się na coś raz, drugi, trzeci to dociera do ciebie, że panujesz nad tym co się dzieje dookoła. Jeśli w grę wchodzi "tak" lub "nie" i świadomie zaczynasz do tego podchodzić na zasadzie kalkulacji a nie emocji to też zaczynasz żyć w silniejszej zgodzie z samym sobą. I mocno generalizuje i każda sytuacja jest osobnym przypadkiem, ale najważniejsze są decyzję które później nas pchają ku tym wyborom. Dużo ciężej jest powiedzieć nie jeśli sami wpakujemy się w sytuację bez wyjścia lub gdzie każdy wybór jest zły.
Wzięliby do tego testu artystów, opiekunów w domach pomocy, opiekunów w schroniskach i itp., to by się okazało, czy nic się nie zmieniło..., ja bym np., wyszedł od razu po tym, gdybym dowiedział się, że muszę skrzywdzić. Nie dlatego, że byłbym, czy nie byłbym w stanie z charakteru, ale ponieważ mam takie zasady. Nie raz zmieniałem środowisko, towarzystwo, albo pracę, bo zasady tam panujące były mi obce. I nie zgodzę się, że "buntownicy nie zbudują cywilizacji" - uważam, że wystarczy odpowiednio ukierunkować ludzi od dzieciństwa i całe społeczeństwo można szybko oduczyć głupiego, szkodliwego posłuszeństwa..., oraz, na szczytach władz postawić anty-systemowców. Nie powinno się z góry zakładać, że ktoś jest buntownikiem dla buntownika, bo się zbuntował przeciw złu, albo dla zachowania swoich zasad etycznych. Równie dobrze może być właściwym materiałem na szlachetnego przywódcę..., mogącego porwać się na dogłębną zmianę złego systemu..., choć nie każdy. Ja trochę działem w załogach portali o sztuce, czy we władzach stowarzyszeń, i choć zupełnie mi nie odbiło na swoim punkcie, zrozumiałem, że lubię coś robić, pomagać, uczyć, ale nie lubię rządzić..., niemniej, zapewne i tacy by się - wśród buntowników z wyboru - znaleźli. I ludzie nie są źli, bo najpierw należałoby zdefiniować obiektywne dobro i zło, a nad tym głowią się filozofowie, etycy i przywódcy całego świata i jakoś nie doszli jeszcze, do konsensusu... Raczej należy powiedzieć, że wbrew pozorom jesteśmy programowalni - czym skorupka za młodu + zasady działania mózgu + wszelkie atawizmy, i biochemia organizmu (hormony, enzymy), które wbrew pozorom mocno regulują nasze zachowania. Ludzie zdrowi, dobrze zarabiający, bardziej wolni, ale i tolerancyjni, na dodatek odpowiednio oczytani i pozytywnie nauczani, mają większe szanse na podejmowanie dobrych decyzji (pozytywne nauczanie - np., coś ktoś zrobił na trójkę - to nie wrzeszczysz, nie dajesz szlabanu, nie niszczysz, nie wyśmiewasz, ale mówisz coś w stylu: bardzo dobrze, wiele rzeczy jest na plus, ale wiesz, to i to można by jeszcze poprawić, wówczas masz szansę na piątkę w następnym sprawdzianie / zadaniu itp. ).
21:37 (hehe) Bez gotowanej żaby też działa. Eksperyment powtórzono z tym, że badani mieli od razu razić prądem 500V, czyli de facto zabić i wyniki wyszły bardzo podobne.
Tutaj mogę sprecyzować (studiuję psychologię), że wielu tych ludzi było straumatyzowanych i mocno przejętych zarówno w momentach, kiedy „podawali” dawki prądu (niektórzy płakali, krzyczeli, mówili sami do siebie, że już nie chcą tego robić, żeby to już się skończyło), jak i gdy zostali poinformowani, że to był tylko eksperyment Więc to nie było do końca tak, że ludzie nie odczuwali wyrzutów sumienia lub trudnych i negatywnych emocji względem tego co robią Pozdrowionki
Jest to przykład eksperymentu, który dzisiaj budzi obawy o standardy etyczne i z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością przeprowadzenie tego typu eksperymentu nie byłoby możliwe. A na pewno nie w takiej formie
Nie sądziłem, że znajdę osobę (teraz, w tym wieku), która ma aż tak zbliżone poglądy do moich. Nigdy nie wiedziałem czy kwestionowanie każdego swojego czynu w życiu jest prawidłowe, myślałem nawet przez jakiś czas, że jest to szkodliwe i wpływa źle na pewność siebie czy decyzje podejmowane w życiu. Przez 20 lat nie spotkałem ani jednej osoby, która miała by choć podobne podejście do mojego, dlatego poddawałem je wątpliwości. No ale tak po twojej wypowiedzi stwierdzam, że jednak takie myślenie nie jest całkowicie błędem i ma swoje zalety.
Tyle lat już ten eksperyment jest znany tyle razy powtarzany a ludzie dalej robią wszystko żeby nie dopuścić do myśli że jego wnioski moga być prawdziwe.
Dorzucam swoje trzy grosze do apelu wielu komentujących: świetny, wartościowy material i Twój, Remigiuszu, komentarz stanowi tu wartość dodaną. Prosimy więcej tego typu treści a mniej o tych boxdelach czy jak mu tam 🙏
Dziękuję za material. Również mam odczucie, że potrzeba więcej wartościowych treści. Starczy przynajmniej chwilowo freaków i dram-telenoweli TH-camrów.
Ricka ktoś weryfikuje z automatu, jagodowytv wrzuca filmy zgodne z wytycznymi a i tak dostaje zawsze żółty dolar z automatu i czekanie nie wiadomo ile na weryfikację xddd
Wniosek, że trzeba większej kontroli by się rozwijać uważam za błędny - bardziej skodyfikowane społeczeństwa raczej dużej zachowują to posłuszeństwo i wystarczy wówczas jeden zły na czele i mamy powtórkę z koszmarów XX wieku. Postęp etycznego postepowania na co dzień wynika z większej wolności. Zamiast masowego polowania na czarownice, komunistów, albo ludzi określonej nacji - zostaje wytypowanie psychopatów i ograniczanie zjawisk zorganizowanej przestępczości. Rozwój będzie możliwy, jeśli nauczymy ludzi od samego począteczku, pozytywnego myślenia, pozytywnie nacechowanej zachęty do nauki, większej tolerancji na odmienności dotąd mocno i negatywnie wpływających na wzajemne relacje w społeczeństwie. Może się wydawać, że o wystarczy wybrać szlachetnych władców... Tia, a kiedy i w którym kraju w ciągu ostatnich paru dekad, ludzie wybrali szlachetnych władców, którzy potwierdzali to potem w trakcie rządów? Moim zdaniem, nigdy, albo były to pojedyncze osoby, nie mające dużego, decydującego wpływu na rzeczywistość. Zatem jak mielibyśmy wybrać owych wyłącznie szlachetnych, nie zmieniając całego systemu? Nijak. A, żeby zmienić cały system, po prostu trzeba wymienić decydujących - czyli my raczej nie doczekamy takiej sytuacji, ale system nigdy się nie zmieni, jeśli tylko zaostrzymy kontrolę, nie zmieniając nastawienia, wychowania nowych pokoleń...
Ja napiszę tak jeśli ta osoba była by kimś bliskim dla drugiej osoby procent dochodzących do ostatniego etapu był by dużo mniejszy a to też nie chodzi tylko o to bo jeżeli znali byśmy historię drugiej osoby procent dochodzących do drugiego etapu też był by mniejszy. No i też fakt że nie widzimy tej drugiej osoby sprawia że dużo łatwiej się nam przez to przechodzi.
Rick musisz angielski podszkolić. Słychać ewidentnie że koleś krzyczał odmawiam odpowiedzi wypuśćcie mnie. I wtedy pan w kitlu namawiał kopiącego prądem na więcej.
Rock, zastanawiam się co Ty masz do tej religii. Mam wrażenie że za każdym razem oceniasz jakieś wypaczenie a nie chrześcijaństwo, bo nie udawajmy gdy mówisz o "religii" zazwyczaj masz na myśli chrześcijaństwo. Tylko niestety oceniasz odbicie chrześcijaństwa w krzywym zwierciadle. To za nauczania Jezusa nie powinniśmy kamienować razem z tłumem. Ocena chrześcijaństwa, przez pryzmat ludzi którzy nie mają pojęcia na temat nauk Jezusa, jest równie trafne jak ocenianie nauki przez pryzmat szalonych naukowców którzy w czasie wojny eksperymentowali na ludziach.
65% ludzi, wg. tego eksperymentu, to kretyni, którzy nie mają zrozumienia tego, w czym brali udział i do czego ich nakłaniano. Eksperyment to jedno, ale myślenie to drugie. Druga sytuacja, o podaniu danych jest tego doskonałym dowodem. Zero, kompletnie, jakiekolwiek instynktu zachowawczego.
Czy to nie jest tak że my wszyscy jesteśmy uczestnikami tego samego eksperymentu wersja druga? Zamiast prądu są komentarze, zamiast ofiar gwiazdy internetu.
Widzę olbrzymi minus tego eksperymentu. Nie widać tu wpływu autorytetu i zaufania do nadzorcy. Czy ktoś z nas by się spodziewał, że biorąc udział w takim eksperymencie możemy kogoś faktycznie skrzywdzić?
Wiem że w tym eksperymencie było tak że częściej odmawiali dalszego karania jeżeli nadzorca przedstawił się jako asystent doktora itd. Na początku eksperymentu rażący zostawał podłączony do napięcia tam około 50V wiec wiedział że jest to bolesne. A przy guzikach było napisane np dawka zagrażająca życiu itp.
W tym eksperymencie były podane ładunki rażenia prądu i o ile dobrze pamiętam, to był chyba symbol czaszki Więc człowiek, który podawał prąd wiedział, że może skrzywdzić, a nawet zabić drugiego człowieka
@@karolka4055 nadal skoro prowadzący zaleca kontynuowanie eksperymentu, spodziewałabym się, że wie co mówi i co najwyżej jest coś nie tak z tymi oznaczeniami. Nie wzięłabym pod uwagę możliwości, że napięcie nie jest solidnie wyliczone i może kogoś skrzywdzić.
@@weronika1128 ale właśnie o to w tym chodzi, podejrzewam, że wielu nazistów podchodziło podobnie, uważali, że generałowie są kompetentni i ich działania są niezbędne dla dobrobytu ich ojczyzny.
To miła odmiana po erze 'brain-killing boxdel drama era'
Inna perspektywa, Rick zaczął wprowadzać zmiany
Rick przejmuje kontrolę nad Rockiem
Trza chłopa ratować zanim jego alterego przejmie całkiem kanał 😂
SUPER! To jest ten kontent jaki najbardziej lubię "z Tobą" oglądać, w przeciwieństwie do tych dram z internetu. Liczę na więcej, tym bardziej, że kanał zero na bieżąco dostarcza tego typu treści. Dzięki, za interesującą godzinę!
0:00 Drogi Rocku, nie chcemy oglądać więcej Konopskiego, chcemy więcej materiałów naukowych, rzetelnych i ciekawych. Bardzo się cieszę, że pojawia się tego u Ciebie coraz więcej. Tęsknię za podcastem Pojęcia Nie Mam, obecnie Twoje commentary zajęło jego miejsce na mojej drodze do odbudowania kondycji jako miłe tło spacerów. Wiem, że mikrodramy to łatwe wyświetlenia, ale przynajmniej dla mnie to już trochę nudne. Szczególnie, że nie kojarzę żadnych ich uczestników, oczywiście poza stałymi bywalcami dram, których poznałem u Ciebie. Nie mówię bynajmniej, że masz tego nie nagrywać, ale byłoby bardzo fajnie gdybyś kontynuował trend włączania do swojego repertuaru więcej materiałów ciekawych albo po prostu zabawnych. Fajnie jest się czegoś dowiedzieć, coś przemyśleć albo po prostu się pośmiać w Twoim towarzystwie, zamiast kolejny raz być bombardowanym aferami i negatywnością płynącą z sensacjonalnych materiałów Konopskiego. Dzięki za zapewnianie cywilizowanej rozrywki przez te wszystkie lata. Miłego dnia i sorki za przydługi komentarz średnio związany z samym filmem :)
To czy chcemy czy nie to Autor widzi po słupkach oglądalności.
1:01:08 Tu już "problem" rozbija się o definicje. Mówisz że wiedząc że jesteśmy źli możemy robić tak aby unikać tych złych rzeczy (czyli że bez świadomości swoich problemów, ich nie naprawimy). No i jasne, tylko wtedy pytanie czy jesteśmy źli skoro chcemy się poprawiać. Więc wszystko zależy od tego jaką mamy definicję słowa zły człowiek: czy jest to osoba która robi złe rzeczy, czy może osoba która robi złe rzeczy pomimo pełnej świadomości że te rzeczy są złe.
Przystojniej ten Rock wygląda przez to nowe ujęcie
Chłop dietę trzyma latami, zapierdala na siłowni a i tak wszytsko dzięki „ujęciu” :)
@@jacikldzWiem o tym, a w moim komentarzu nie ma takiej tezy.
Mam nadzieję, że nie próbujesz przypisać zmyślonych teorii do prostego komplementu, tylko po to, żeby stworzyć problem tam gdzie go nie ma.
Ale myślę, że śmiało możesz iść następnym razem na streamek i pogratulować Rockowi diety i treningu, będzie mu na pewno bardzo miło
44:06 tu gdzieś było cięcie i rick przejął streama. Rock myślał chyba że nikt nie zauważy i prawie mu sie udało ale oglądałem w zwolnionym tępie i widać przez ułamek sekundy jak było robione cięcie na żywo.
*już raz oglądałam, ale nic nie stoi na przeszkodzie, żeby posłuchać jeszcze raz*
*i posłuchać komentarza Rocka. To zawsze jest ciekawy proces myślowy*
p.s.
*WŁĄCZ MYŚLENIE*
ten nauczyciel czyli wciskający przyciski miał szansę przerwać, a nie osoba która jest "kopana" prądem"
A kiedy ludzie mają okazję zrzucenia odpowiedzialności i winy na kogoś innego, w tym wypadku lekarz, skorzystają z niej, bo w ich mniemaniu mają usprawiedliwienie dla swojego postępowania.
Co mi w życiu pozwoliło być trochę mniej posłusznym i co nauczyło mnie mówić "nie" to zwykle doświadczenia życiowe. Każdy może mieć inaczej. Może niektórzy, zgadzając się na wszystko zostaną tak pokierowani, że wyjdzie im to na dobre. Jednak ja zauważyłem, że przy chęci odmowy dużo łatwiej o obawę przed konsekwencjami. Może wywodzi się to właśnie z sposobu wychowania, że od małego słuchamy się rodziców, później nauczycieli, później szefa w pracy itd. Boimy się odmówić z automatu nie analizując tego. A ja zauważyłem, że w moim przypadku zgadzanie się na rzeczy miało często dużo gorsze konsekwencje niż odmowa. Jak nie zgodzisz się na coś raz, drugi, trzeci to dociera do ciebie, że panujesz nad tym co się dzieje dookoła. Jeśli w grę wchodzi "tak" lub "nie" i świadomie zaczynasz do tego podchodzić na zasadzie kalkulacji a nie emocji to też zaczynasz żyć w silniejszej zgodzie z samym sobą. I mocno generalizuje i każda sytuacja jest osobnym przypadkiem, ale najważniejsze są decyzję które później nas pchają ku tym wyborom. Dużo ciężej jest powiedzieć nie jeśli sami wpakujemy się w sytuację bez wyjścia lub gdzie każdy wybór jest zły.
Wzięliby do tego testu artystów, opiekunów w domach pomocy, opiekunów w schroniskach i itp., to by się okazało,
czy nic się nie zmieniło..., ja bym np., wyszedł od razu po tym, gdybym dowiedział się, że muszę skrzywdzić.
Nie dlatego, że byłbym, czy nie byłbym w stanie z charakteru, ale ponieważ mam takie zasady. Nie raz zmieniałem
środowisko, towarzystwo, albo pracę, bo zasady tam panujące były mi obce.
I nie zgodzę się, że "buntownicy nie zbudują cywilizacji" - uważam, że wystarczy odpowiednio ukierunkować ludzi
od dzieciństwa i całe społeczeństwo można szybko oduczyć głupiego, szkodliwego posłuszeństwa..., oraz,
na szczytach władz postawić anty-systemowców. Nie powinno się z góry zakładać, że ktoś jest buntownikiem
dla buntownika, bo się zbuntował przeciw złu, albo dla zachowania swoich zasad etycznych.
Równie dobrze może być właściwym materiałem na szlachetnego przywódcę..., mogącego porwać się na dogłębną
zmianę złego systemu..., choć nie każdy. Ja trochę działem w załogach portali o sztuce, czy we władzach
stowarzyszeń, i choć zupełnie mi nie odbiło na swoim punkcie, zrozumiałem, że lubię coś robić, pomagać, uczyć,
ale nie lubię rządzić..., niemniej, zapewne i tacy by się - wśród buntowników z wyboru - znaleźli.
I ludzie nie są źli, bo najpierw należałoby zdefiniować obiektywne dobro i zło, a nad tym głowią się filozofowie,
etycy i przywódcy całego świata i jakoś nie doszli jeszcze, do konsensusu... Raczej należy powiedzieć, że wbrew
pozorom jesteśmy programowalni - czym skorupka za młodu + zasady działania mózgu + wszelkie atawizmy,
i biochemia organizmu (hormony, enzymy), które wbrew pozorom mocno regulują nasze zachowania.
Ludzie zdrowi, dobrze zarabiający, bardziej wolni, ale i tolerancyjni, na dodatek odpowiednio oczytani i pozytywnie nauczani,
mają większe szanse na podejmowanie dobrych decyzji (pozytywne nauczanie - np., coś ktoś zrobił na trójkę - to nie wrzeszczysz, nie dajesz szlabanu, nie niszczysz, nie wyśmiewasz, ale mówisz coś w stylu: bardzo dobrze, wiele rzeczy jest na plus, ale wiesz, to i to można by jeszcze poprawić, wówczas masz szansę na piątkę w następnym sprawdzianie / zadaniu itp. ).
21:37 (hehe) Bez gotowanej żaby też działa. Eksperyment powtórzono z tym, że badani mieli od razu razić prądem 500V, czyli de facto zabić i wyniki wyszły bardzo podobne.
Tutaj mogę sprecyzować (studiuję psychologię), że wielu tych ludzi było straumatyzowanych i mocno przejętych zarówno w momentach, kiedy „podawali” dawki prądu (niektórzy płakali, krzyczeli, mówili sami do siebie, że już nie chcą tego robić, żeby to już się skończyło), jak i gdy zostali poinformowani, że to był tylko eksperyment
Więc to nie było do końca tak, że ludzie nie odczuwali wyrzutów sumienia lub trudnych i negatywnych emocji względem tego co robią
Pozdrowionki
A co się dziś mówi na temat moralność przeprowadzania takich badań?
Jest to przykład eksperymentu, który dzisiaj budzi obawy o standardy etyczne i z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością przeprowadzenie tego typu eksperymentu nie byłoby możliwe. A na pewno nie w takiej formie
44:06 a nie ma takiej opcji na twitchu żeby ustawić reklamy wyjeżdżające tylko z boku ekranu ? niektórzy streamerzy tak mają
Nie sądziłem, że znajdę osobę (teraz, w tym wieku), która ma aż tak zbliżone poglądy do moich. Nigdy nie wiedziałem czy kwestionowanie każdego swojego czynu w życiu jest prawidłowe, myślałem nawet przez jakiś czas, że jest to szkodliwe i wpływa źle na pewność siebie czy decyzje podejmowane w życiu. Przez 20 lat nie spotkałem ani jednej osoby, która miała by choć podobne podejście do mojego, dlatego poddawałem je wątpliwości. No ale tak po twojej wypowiedzi stwierdzam, że jednak takie myślenie nie jest całkowicie błędem i ma swoje zalety.
Tyle lat już ten eksperyment jest znany tyle razy powtarzany a ludzie dalej robią wszystko żeby nie dopuścić do myśli że jego wnioski moga być prawdziwe.
+1 z tym by zobaczyć z jakiego powodu osoby odmówiły udziału w jakimś etapie eksperymentu
Ostatnie Ground Zero to totalny sztos, ale to raczej niezbyt kontent na live 🤪
Bardzo polubiłam te odcinki, oglądam ostatnio zamiast poranków w kanale zero, leci subskrypcja! Pozdrawiam :)
Dorzucam swoje trzy grosze do apelu wielu komentujących: świetny, wartościowy material i Twój, Remigiuszu, komentarz stanowi tu wartość dodaną. Prosimy więcej tego typu treści a mniej o tych boxdelach czy jak mu tam 🙏
21:10 jak nie poda hasla bezpieczenstwa to jedziemy 😂
Panie Rock, bardzo lubię z Panem zasypiać 😂
Dziękuję za material. Również mam odczucie, że potrzeba więcej wartościowych treści. Starczy przynajmniej chwilowo freaków i dram-telenoweli TH-camrów.
Psycho rick ujawnil nature evil mortyego
ja widzów Friza traktuję jako niepełnoludzkich.
To następnym razem spójrz w lustro i pomyśl że kiedyś też taki byłeś :)
@@willzwiadowca7316 "uderz w stół a nożyce się odezwą"... zabolało frizoludku?😉
💀@@rgn1759
@@rgn1759 ale oświecony, bo on woli wikinga z pędzlem na łbie xD
Zawsze jak omawiam eksperyment Milgrama to jest szok u uczniów.
Ricka ktoś weryfikuje z automatu, jagodowytv wrzuca filmy zgodne z wytycznymi a i tak dostaje zawsze żółty dolar z automatu i czekanie nie wiadomo ile na weryfikację xddd
Wniosek, że trzeba większej kontroli by się rozwijać uważam za błędny - bardziej skodyfikowane społeczeństwa
raczej dużej zachowują to posłuszeństwo i wystarczy wówczas jeden zły na czele i mamy powtórkę z koszmarów
XX wieku. Postęp etycznego postepowania na co dzień wynika z większej wolności. Zamiast masowego polowania
na czarownice, komunistów, albo ludzi określonej nacji - zostaje wytypowanie psychopatów i ograniczanie zjawisk
zorganizowanej przestępczości. Rozwój będzie możliwy, jeśli nauczymy ludzi od samego począteczku, pozytywnego
myślenia, pozytywnie nacechowanej zachęty do nauki, większej tolerancji na odmienności dotąd mocno i negatywnie
wpływających na wzajemne relacje w społeczeństwie. Może się wydawać, że o wystarczy wybrać szlachetnych
władców... Tia, a kiedy i w którym kraju w ciągu ostatnich paru dekad, ludzie wybrali szlachetnych władców,
którzy potwierdzali to potem w trakcie rządów?
Moim zdaniem, nigdy, albo były to pojedyncze osoby, nie mające dużego, decydującego wpływu na rzeczywistość.
Zatem jak mielibyśmy wybrać owych wyłącznie szlachetnych, nie zmieniając całego systemu?
Nijak.
A, żeby zmienić cały system, po prostu trzeba wymienić decydujących - czyli my raczej nie doczekamy takiej sytuacji,
ale system nigdy się nie zmieni, jeśli tylko zaostrzymy kontrolę, nie zmieniając nastawienia, wychowania nowych
pokoleń...
Coraz więcej Ricka niedługo kanał będzie Rick Play albo Rock Rick Alone nawet o dziwo dobrze brzmi
Gdzie ten przycisk od rażenia prądem???Bym sobie kopnął.
nagranie: łaaaaaa! Wypuście mnie!
rock: aha, czyli ten niby testowany mówił, że go boli, ale nie zgłaszał chęci przerwania eksperymentu
3:31 tak jak zydzi do dzisiaj robia po kilku latach po tym
Nowe położenie kamery strasznie Cię postarza, Rick. Na poprzednim wypadałeś zdecydowanie korzystniej. :)
Ja napiszę tak jeśli ta osoba była by kimś bliskim dla drugiej osoby procent dochodzących do ostatniego etapu był by dużo mniejszy a to też nie chodzi tylko o to bo jeżeli znali byśmy historię drugiej osoby procent dochodzących do drugiego etapu też był by mniejszy. No i też fakt że nie widzimy tej drugiej osoby sprawia że dużo łatwiej się nam przez to przechodzi.
Idealne do robienia obiadku
Hahah co ty tutaj robisz? 😅
Pozdrawiam z grupki anime polska :)
@@BlackPaperMoon18 słucham sobie, pozdrawiam hahah
Ale jak co dziennie czekasz 2 dni,to dwa dni temu dostałeś,czyli dostajesz codziennie z opóźnieniem dwóch dni,no masz Rick narzeka😜
Jak rozróżniacie Ricka i Rocka? Muszę przyznać, że często ciężko mi ich odróżnić.😂
Rick ma brodę, a Rock jest siwy
@@kny1098 rzeczywiście, jak mogłem tego nie zauważyć 🤓
Przez Ricka Rock wyłysiał i zsiwiał
Rock psychopata
A Żydzi wiedzą lepiej,dla nich tylko Żyd jest bratem
ALE ŻYDZI NIE UZNAJĄ CZŁOWIECZEŃSTWA TAK, ŻE ELO
Rick musisz angielski podszkolić. Słychać ewidentnie że koleś krzyczał odmawiam odpowiedzi wypuśćcie mnie. I wtedy pan w kitlu namawiał kopiącego prądem na więcej.
Rock, zastanawiam się co Ty masz do tej religii. Mam wrażenie że za każdym razem oceniasz jakieś wypaczenie a nie chrześcijaństwo, bo nie udawajmy gdy mówisz o "religii" zazwyczaj masz na myśli chrześcijaństwo. Tylko niestety oceniasz odbicie chrześcijaństwa w krzywym zwierciadle. To za nauczania Jezusa nie powinniśmy kamienować razem z tłumem. Ocena chrześcijaństwa, przez pryzmat ludzi którzy nie mają pojęcia na temat nauk Jezusa, jest równie trafne jak ocenianie nauki przez pryzmat szalonych naukowców którzy w czasie wojny eksperymentowali na ludziach.
Znając siebie pewnie walnąłbym max na starcie żeby sprawdzić co sie stanie i jak bardzo zepsuje eksperyment
Niektórzy próbowali tak robię, ale raczej kilka razy wciskali jeden guzik i nie podnosili dawki prądu
65% ludzi, wg. tego eksperymentu, to kretyni, którzy nie mają zrozumienia tego, w czym brali udział i do czego ich nakłaniano. Eksperyment to jedno, ale myślenie to drugie. Druga sytuacja, o podaniu danych jest tego doskonałym dowodem. Zero, kompletnie, jakiekolwiek instynktu zachowawczego.
Czy to nie jest tak że my wszyscy jesteśmy uczestnikami tego samego eksperymentu wersja druga? Zamiast prądu są komentarze, zamiast ofiar gwiazdy internetu.
Rick, ta perspektywa kamery cię postarza :D
Bez kitu, to samo pomyślałem.
Jak na 147 latka to rock wyglada wciaz mlodo z twazy to wyglada na takie 80-90 lat
To nie natężenie zabija...ani nie napięcie.
Zrób coś swojego a nie czerpiesz energie od innych, jak vampyr!
Pandemia pokazała wszystko to o czym mowa w tym programie, ktoś ma wyrzuty sumienia, ktoś się domaga ukarania czy zadośćuczynienia? 😂😅🤣
Widzę olbrzymi minus tego eksperymentu. Nie widać tu wpływu autorytetu i zaufania do nadzorcy. Czy ktoś z nas by się spodziewał, że biorąc udział w takim eksperymencie możemy kogoś faktycznie skrzywdzić?
Wiem że w tym eksperymencie było tak że częściej odmawiali dalszego karania jeżeli nadzorca przedstawił się jako asystent doktora itd. Na początku eksperymentu rażący zostawał podłączony do napięcia tam około 50V wiec wiedział że jest to bolesne. A przy guzikach było napisane np dawka zagrażająca życiu itp.
W tym eksperymencie były podane ładunki rażenia prądu i o ile dobrze pamiętam, to był chyba symbol czaszki
Więc człowiek, który podawał prąd wiedział, że może skrzywdzić, a nawet zabić drugiego człowieka
@@karolka4055 nadal skoro prowadzący zaleca kontynuowanie eksperymentu, spodziewałabym się, że wie co mówi i co najwyżej jest coś nie tak z tymi oznaczeniami. Nie wzięłabym pod uwagę możliwości, że napięcie nie jest solidnie wyliczone i może kogoś skrzywdzić.
@@weronika1128 ale właśnie o to w tym chodzi, podejrzewam, że wielu nazistów podchodziło podobnie, uważali, że generałowie są kompetentni i ich działania są niezbędne dla dobrobytu ich ojczyzny.
@@weronika1128 właśnie o to chodzi że jesteś w stanie zabić na podstawie tego że jakiś autorytet mówi ci co masz robić
Nie ma ricka :(
Panie Rock militarne zero warto zobaczyć.
Siemka dziadzio! Jak tam z oddawaniem moczu? Tak "kropelka po kropelce" czy nadal duże ciśnienie jest? LOL🤣😂
Twoje LOL jest bardzo dziaderskie, tak się mówiło w 2008...