Dla początkujących uwaga nie robić zacieków z gruntem, dobrze go rozprowadzać, ciekniecia po ścianie jeżeli tak wyschną to robią się bardzo trudne do pomolawania. To jest jednak łatwe.
Jak malowałem w domu to nie używałem podkładu gruntowego. Było to w kuchni i niestety trochę się łuszczy mi na rogach tam gdzie od gotowania zbiera się wilgoć. Niestety okap nie wychwytuje wszystkiego.
Tutaj mała korekta lub dodatek. Grunt używa się nie tylko do malowania ścian czy używania gładzi szpachlowych. Także przed stosowaniem betonu czy gipsów. Nawet prze wylewkami samopoziomującymi też ich się używa. Głównie chodzi o związanie luźnych pyłów oraz zwiększenie tej przyczepności. Warstwy wtedy nie mogą się rozwarstwiać.
O tym jak zawsze więcej pisałem też w artykule. Choć nie o podłogach a raczej skupiałem się na ścianach i sufitach. Choć tam równie dobrze też można go używać jak i wszędzie indziej.
Proszę pana mam do pomalowania pokój sofit też ten pokój był już kiedyś malowany to są wymiary 5m na 4 m czy ja te ściany musze gruntować ? ten pokój będę malował na delikatna szarość, ile musiał bym z a to policzyć ? Proszę o odpowiedź wiarę szybkom Dziękuję bardzo
Nie bardzo rozumiem pytania bo jest zbyt nieskładnie napisane. Czy gruntować - kiedyś się nie gruntowało i było dobrze. Grunt jest dobry jak może być słaba przyczepność farby. Jak podłożone jest słabe to się gruntuje aby nie łuszczyła się farba. Jak jest dobre to nie trzeba go gruntować przed malowaniem.
@@ToTemat pokój który mam pomalować był rok temu malowany , widzę że farba która ten pokój był malowany super się trzyma ,ja ten pokój mam teraz malować czy muszę go gruntować, i jeszcze jedno ile mogę za te metry które podałem wraz z sofitem ,sama robocizna, ile mogę za to policzyć
@@sawomirparadysz846 Gruntować trzeba jeśli podłoże jest słabe - czyli ta farba jakie ma podłożone co jest na ścianach. Ile policzyć - nie wiem. To zależy ile czasu zajmie lub liczyć od metra. Ale nile nie wiem bo ja tylko remont robię samemu sobie a nie innym.
Z gruntem na podłożu jest jeszcze jedna sprawa. Działa on też jako lekki izolator. Z użyciem preparatów gruntujących jest mniejsza przewodność cieplna. Co jest także jak najbardziej korzystne.
Tego nie wiedziałem. Nigdzie też nie widziałem o tych zmianek w czytanych artykułach. Może tak być bo w końcu nie jest nasiąkliwy i zawsze to jakaś warstwa. Ale żeby aż tak.
Grunt nie odpada i się nie łuszczy. Jak robiłem bardzo trudne miejsca gdzie często jest wilgoć to dawałem nawet 3 razy warstwy gruntu aby był mocniejszy i bardziej czepny a zarazem tworzył trudniejszą do przenikania powierzchnię. W tych miejscach nigdy nic nie puchło, nie odpadało i nie było problemu. W przeciwieństwie do tych gdzie go nie dawałem. Prawdopodobnie są teorie na wszystko, ale nie spotkałem się z informacją. Grunt zwiększa przyczepność i jest chropowaty jak wychynie (powinien być).
gdzieś wyczytałem, że gdy farba nie schodzi, struktura powierzchni jest jednolita i jest biała akrylowa na białą akrylową to gruntowanie jest wręcz niewskazane
Witam sprawa dla fachowców ✌️ sprawa wygląda tak zdjęte tapety (ściany tynkowane) czy grunt głęboko penetrujący zda egzamin? Dodam że na ścianach ma być gładź 😁
Dla ciebie to bez znaczenia jaki będzie jego penetrator. Grunt to ma służyć do zwiększenia przyczepności i mniejszego chłonięcia powierzchni. Każdy jak pomalujesz nim powierzchnie to stworzy warstwę nadającą się do kładzenia gładzi. Nawet jak na gips bardzo chłonny być dał go i wysechł to by było okej.
A co jeśli po gruntowaniu (śnieżka biała gruntująca) i po gruncie zmieniła się struktura ściany tzn. powstały chropowate placki (z dziurkami) i po podwójnym malowaniu te miejsca pod światło bardzo rzucają się w oczy. Jak to naprawić? Pierwszy mój remont
Grunt nie powinien robić wżerów. był kładziony w zły sposób jeśli zmienił strukturę ściany. Za grubo go dawałeś. Bo pewnie gruntowałeś ścianę na gładzi a tam wystarczy maźnięcie tylko aby nic nie spływało i nie wisiało zbyt mokrym śladem. Jak już pomalowałeś to co możesz zrobić. Tylko malować bo przecież nie będziesz ponownie zacierał gładzi. Z czasem te przebłyski znikną jak farba dobrze pokryje. Szczególnie jak farba wyschnie.
@@ToTemat no właśnie nie znikają, nawet nie wiem czy to przebłyski, to takie placki z dziurkami, tam gdzie grunt przykrył grubiej stworzył płaską warswę ale w wielu miejscach zostawił dziurkowate placki i tego farba nie pokrywa niestety w ogóle
@@pawe708 Jak pomalujesz ścianę i wyschnie pewnie nie będzie widać z normalnej odległości tylko jak się wpatruje z bardzo bliska. Nie wiem jak to u Ciebie wygląda ale tak to było u mnie. Były miejsca gdzie farba bardziej błyszczała ale teraz już tego nie widać. Nie ma co przesadzać z tym aby było idealnie. Bo tak wiecznie będzie się poprawiało to samo.
@@ToTemat niestety to głównie widać z daleka i pod kątem, jak się jest w pokoju to już jest w miarę ok, a jakbym to przerarł papierkiem albo pouzupełniał te miejsca gruntem ale to zabawy za dwóch... a jak mam ścany zagruntowane i jestem przed malowaniem to co z nimi? bo nie chce malować jak są źle przygotowane
Pytanie do wszystkich z otwartym umysłem: gruntować ścianę ze starej cegły po skuciu tynku i przed zarzuceniem nowego...? Pytam dlatego, że właśnie skułem półwieczny tynk, zagruntowałem ścianę na wysokość, do której sięgnąłem z gleby i dziś przeprowadziłem test skuteczności unigruntu. Okazało się, że ściana w części zagruntowanej w ogóle nie przyjmowała wody, która zlatywała po ścianie jak po przysłowiowej kaczce, natomiast ta niezagruntowana oczywiście chłonęła wszystko co się na nią wylało... No i teraz na logikę, tynk to mieszanka różnych śfaksów i oczywiście wody. Zatem jak zaczniemy kłaść nowy tynk na zagruntowaną ścianę, to gdzie ma się wchłonąć woda z zaprawy tynkarskiej...? Jak ma się zespolić tynk ze ścianą w takim przypadku...? Mam wrażenie, że tynkarz alkoholik poznany w dniu wczorajszym na jutjubie miał jednak rację, co potwierdziły moje testy, do których inspiracją była właśnie informacja od tego jegomościa. Dodał, że grunt jak najbardziej, ale na tynk, a nie pod tynk... Czyli tynkujemy gotowy tynk, a nie ścianę przed tynkowaniem. Tak on twierdził, i zarzekał się, że 38 lat tak robi i żaden tynk mu nie odpadł. Z logicznego punktu widzenia jest w tym sporo racji, zatem dlaczego wszyscy polecają zagruntować ściany przed tynkowaniem...?
Ja bym gruntował już na 100% bo podłoże aby nie miało luźne pyłu. Można stare skute ściany myć wodą aby odpylić ale przecież można i zagruntować bez mycia.
Przyjacielu, pewnie że można umyć taką ścianę, i wyjdzie taniej oraz ekologiczniej, ale nie przeczytałeś uważnie tego co napisałem. Otóż część ściany tej zagruntowanej stała się wodoodporna, czyli parametr wchłanialności znacznie się poprawił, i fajnie, ale fajnie dopiero wtedy gdybym chciał malować np. A ja chcę zarzucić nowy tynk, który rozrabia się z wodą... Zatem jak ma ta woda z zaprawy wchłonąć w ścianę żeby się z nią bliżej zaprzyjaźnić, związać, skoro na tej ścianie pojawiła się warstwa wodoodporna dzięki unigrontowi...? Nie wiem jak z przyczepnością takiej zaprawy (dopiero jutro będę testował) ale zgodnie z tym co stwierdził tynkarz alkoholik z 38 letnim stażem, mój dotychczasowy test potwierdził jego słowa. Może lepiej tego typu ściany przed tynkowaniem wystarczy zmoczyć wodą, by nie sypał się piasek, a dopiero po naniesieniu warstwy zaprawy tynkarskiej i odczekaniu aż wyschnie dopiero wtedy zagruntować całość. Wówczas grunt zazwyczaj głęboko penetrujący powinien przez warstwę tynku dotrzeć do ściany i całość ładnie spoić, związać - zagruntować... Może to on ma rację, a większość popełnia błąd...? Z logicznego punktu widzenia i widząc jak zagruntowana ściana nie pozwala wodzie dostać się w jej głąb skłaniam się ku temu, żeby dopiero po tynkowaniu użyć gruntu... Mam teraz dylemat co zrobić z górną częścią ściany, która wciąż nie jest zagruntowana. Może zostawić ją aby przekonać się gdzie i po jakim czasie pojawią się pierwsze pęknięcia i odparzenia...? Na szczęście jest to niewielka ilość tynku i kawałek wnęki balkonowej, więc strat dużych nie będzie w obydwu przypadkach. Mimo wszystko fajnie by było, gdyby ktoś miał jakieś doświadczenia w temacie. Swoją drogą - dlaczego nie wtapia się siatki w zaprawę tynkarską...? Przecież to by zazbroiło ją na wieki. Jaka jest różnica w zatapianiu w kleju na styropianie...? Tam norma, by całość nabrała twardości i nie pękała od oparcia się o ścianę, albo puknięcia w nią palcem. Skoro posadzki zbroi się siatką (chyba wtedy metalową), to jaki jest powód, by nie wtapiać siatki z włóknem szklanym w tynk, skoro nazwa takiej siatki brzmi podtynkowa...? Jeszcze nigdzie nie widziałem, i jeszcze nikt mi nie mówił, że wtapiał taką właśnie siatkę jak do styropianu na murowaną ścianę... Dlaczego tego nikt nie stosuje...? @@ToTemat
Ale tu nie chodzi czy gruntować, czy nie, tylko kiedy gruntować, przed tynkowaniem, czy po... Tu mam rozkminę, a nie czy w ogóle gruntować, bo to akurat jest kwestia bezdyskusyjna.@@ToTemat
@@problemiarz Napisałem ja gruntuję z reguły przed każdą warstwą. Nawet przed farbą. Może nie trzeba ale nigdy nie szkodziło a to co tam daje mocno się trzyma.
![[UNCUT] "บอสณวัฒน์" แฉ! แหล่งซุกเงินแก๊งบอส ขยันผิดที่ไม่กี่ปีก็เข้าคุก l คนดังนั่งเคลียร์ l17ต.ค.67](http://i.ytimg.com/vi/BL56qIfXYZM/mqdefault.jpg)
⭐Kanał na TH-cam: www.youtube.com/@ToTemat - SUBSKRUBUJ
Dla początkujących uwaga nie robić zacieków z gruntem, dobrze go rozprowadzać, ciekniecia po ścianie jeżeli tak wyschną to robią się bardzo trudne do pomolawania. To jest jednak łatwe.
Czy gruntowanie na biało w celu przemalowania potem na inny kolor (aby go trochę zakryć ) musi być takie dokładnie bez smug?:)
Na każdej budowie teraz się tego używa. W sumie chyba każdy ich używa co ma choć trochę w tym wiedzy. Ci co nie używają potem żałują.
Czy ścianę pokrytą gipsem szpachlowym trzeba gruntować przed nałożeniem drugiej warstwy gipsu szpachlowego ?
Nie, gładź jak jest to druga warstwa nie wymaga kładzenia gruntu. Dopiero przed farbą się gruntuje.
@@ToTemat A tynk gipsowy trzeba gruntować przed nałożeniem gładzi czy gipsu szpachlowego?
@@Siedliskowy Traktuj to jako jedno i to samo co do korzystania z gruntu.
Jak malowałem w domu to nie używałem podkładu gruntowego. Było to w kuchni i niestety trochę się łuszczy mi na rogach tam gdzie od gotowania zbiera się wilgoć. Niestety okap nie wychwytuje wszystkiego.
Tutaj mała korekta lub dodatek. Grunt używa się nie tylko do malowania ścian czy używania gładzi szpachlowych. Także przed stosowaniem betonu czy gipsów. Nawet prze wylewkami samopoziomującymi też ich się używa. Głównie chodzi o związanie luźnych pyłów oraz zwiększenie tej przyczepności. Warstwy wtedy nie mogą się rozwarstwiać.
O tym jak zawsze więcej pisałem też w artykule. Choć nie o podłogach a raczej skupiałem się na ścianach i sufitach. Choć tam równie dobrze też można go używać jak i wszędzie indziej.
Proszę pana mam do pomalowania pokój sofit też ten pokój był już kiedyś malowany to są wymiary 5m na 4 m czy ja te ściany musze gruntować ? ten pokój będę malował na delikatna szarość, ile musiał bym z
a to policzyć ? Proszę o odpowiedź wiarę szybkom Dziękuję bardzo
Nie bardzo rozumiem pytania bo jest zbyt nieskładnie napisane. Czy gruntować - kiedyś się nie gruntowało i było dobrze. Grunt jest dobry jak może być słaba przyczepność farby. Jak podłożone jest słabe to się gruntuje aby nie łuszczyła się farba. Jak jest dobre to nie trzeba go gruntować przed malowaniem.
@@ToTemat pokój który mam pomalować był rok temu malowany , widzę że farba która ten pokój był malowany super się trzyma ,ja ten pokój mam teraz malować czy muszę go gruntować, i jeszcze jedno ile mogę za te metry które podałem wraz z sofitem ,sama robocizna, ile mogę za to policzyć
@@sawomirparadysz846 Gruntować trzeba jeśli podłoże jest słabe - czyli ta farba jakie ma podłożone co jest na ścianach. Ile policzyć - nie wiem. To zależy ile czasu zajmie lub liczyć od metra. Ale nile nie wiem bo ja tylko remont robię samemu sobie a nie innym.
Z gruntem na podłożu jest jeszcze jedna sprawa. Działa on też jako lekki izolator. Z użyciem preparatów gruntujących jest mniejsza przewodność cieplna. Co jest także jak najbardziej korzystne.
Tego nie wiedziałem. Nigdzie też nie widziałem o tych zmianek w czytanych artykułach. Może tak być bo w końcu nie jest nasiąkliwy i zawsze to jakaś warstwa. Ale żeby aż tak.
A co z przegruntowaniem? Tz. Przeszklenie ściany? Bo podobno to równie złe jak nie gruntowanie wogole?
Grunt nie odpada i się nie łuszczy. Jak robiłem bardzo trudne miejsca gdzie często jest wilgoć to dawałem nawet 3 razy warstwy gruntu aby był mocniejszy i bardziej czepny a zarazem tworzył trudniejszą do przenikania powierzchnię. W tych miejscach nigdy nic nie puchło, nie odpadało i nie było problemu. W przeciwieństwie do tych gdzie go nie dawałem. Prawdopodobnie są teorie na wszystko, ale nie spotkałem się z informacją. Grunt zwiększa przyczepność i jest chropowaty jak wychynie (powinien być).
gdzieś wyczytałem, że gdy farba nie schodzi, struktura powierzchni jest jednolita i jest biała akrylowa na białą akrylową to gruntowanie jest wręcz niewskazane
Ci co robią remonty dają wszędzie grunt i nie ma znacznie na czym malują. Nawet olejnice tak pomalują jak ją wcześniej zagruntują.
Witam sprawa dla fachowców ✌️
sprawa wygląda tak zdjęte tapety (ściany tynkowane) czy grunt głęboko penetrujący zda egzamin? Dodam że na ścianach ma być gładź 😁
Dla ciebie to bez znaczenia jaki będzie jego penetrator. Grunt to ma służyć do zwiększenia przyczepności i mniejszego chłonięcia powierzchni. Każdy jak pomalujesz nim powierzchnie to stworzy warstwę nadającą się do kładzenia gładzi. Nawet jak na gips bardzo chłonny być dał go i wysechł to by było okej.
A co jeśli po gruntowaniu (śnieżka biała gruntująca) i po gruncie zmieniła się struktura ściany tzn. powstały chropowate placki (z dziurkami) i po podwójnym malowaniu te miejsca pod światło bardzo rzucają się w oczy. Jak to naprawić? Pierwszy mój remont
Grunt nie powinien robić wżerów. był kładziony w zły sposób jeśli zmienił strukturę ściany. Za grubo go dawałeś. Bo pewnie gruntowałeś ścianę na gładzi a tam wystarczy maźnięcie tylko aby nic nie spływało i nie wisiało zbyt mokrym śladem. Jak już pomalowałeś to co możesz zrobić. Tylko malować bo przecież nie będziesz ponownie zacierał gładzi. Z czasem te przebłyski znikną jak farba dobrze pokryje. Szczególnie jak farba wyschnie.
@@ToTemat no właśnie nie znikają, nawet nie wiem czy to przebłyski, to takie placki z dziurkami, tam gdzie grunt przykrył grubiej stworzył płaską warswę ale w wielu miejscach zostawił dziurkowate placki i tego farba nie pokrywa niestety w ogóle
@@ToTemat no właśnie chce z tego jakoś wybrnąć bo pomalowałem tylko sufit a ściany czekają na malowanie jeszcze
@@pawe708 Jak pomalujesz ścianę i wyschnie pewnie nie będzie widać z normalnej odległości tylko jak się wpatruje z bardzo bliska. Nie wiem jak to u Ciebie wygląda ale tak to było u mnie. Były miejsca gdzie farba bardziej błyszczała ale teraz już tego nie widać. Nie ma co przesadzać z tym aby było idealnie. Bo tak wiecznie będzie się poprawiało to samo.
@@ToTemat niestety to głównie widać z daleka i pod kątem, jak się jest w pokoju to już jest w miarę ok, a jakbym to przerarł papierkiem albo pouzupełniał te miejsca gruntem ale to zabawy za dwóch... a jak mam ścany zagruntowane i jestem przed malowaniem to co z nimi? bo nie chce malować jak są źle przygotowane
Masz wiedzę
Witam. Podpowiedzcie czy dobrze kombinuję. Ściana - grunt - gładź - szlifowanie - grunt i dopiero farba?
Tak, bardzo dobrze i tak właśnie powinno się robić. Aby farba nie odpadała i tak samo gładź.
@@ToTemat Dziękuję.
Pytanie do wszystkich z otwartym umysłem: gruntować ścianę ze starej cegły po skuciu tynku i przed zarzuceniem nowego...?
Pytam dlatego, że właśnie skułem półwieczny tynk, zagruntowałem ścianę na wysokość, do której sięgnąłem z gleby i dziś przeprowadziłem test skuteczności unigruntu. Okazało się, że ściana w części zagruntowanej w ogóle nie przyjmowała wody, która zlatywała po ścianie jak po przysłowiowej kaczce, natomiast ta niezagruntowana oczywiście chłonęła wszystko co się na nią wylało... No i teraz na logikę, tynk to mieszanka różnych śfaksów i oczywiście wody. Zatem jak zaczniemy kłaść nowy tynk na zagruntowaną ścianę, to gdzie ma się wchłonąć woda z zaprawy tynkarskiej...? Jak ma się zespolić tynk ze ścianą w takim przypadku...? Mam wrażenie, że tynkarz alkoholik poznany w dniu wczorajszym na jutjubie miał jednak rację, co potwierdziły moje testy, do których inspiracją była właśnie informacja od tego jegomościa. Dodał, że grunt jak najbardziej, ale na tynk, a nie pod tynk... Czyli tynkujemy gotowy tynk, a nie ścianę przed tynkowaniem. Tak on twierdził, i zarzekał się, że 38 lat tak robi i żaden tynk mu nie odpadł.
Z logicznego punktu widzenia jest w tym sporo racji, zatem dlaczego wszyscy polecają zagruntować ściany przed tynkowaniem...?
Ja bym gruntował już na 100% bo podłoże aby nie miało luźne pyłu. Można stare skute ściany myć wodą aby odpylić ale przecież można i zagruntować bez mycia.
Przyjacielu, pewnie że można umyć taką ścianę, i wyjdzie taniej oraz ekologiczniej, ale nie przeczytałeś uważnie tego co napisałem. Otóż część ściany tej zagruntowanej stała się wodoodporna, czyli parametr wchłanialności znacznie się poprawił, i fajnie, ale fajnie dopiero wtedy gdybym chciał malować np. A ja chcę zarzucić nowy tynk, który rozrabia się z wodą... Zatem jak ma ta woda z zaprawy wchłonąć w ścianę żeby się z nią bliżej zaprzyjaźnić, związać, skoro na tej ścianie pojawiła się warstwa wodoodporna dzięki unigrontowi...? Nie wiem jak z przyczepnością takiej zaprawy (dopiero jutro będę testował) ale zgodnie z tym co stwierdził tynkarz alkoholik z 38 letnim stażem, mój dotychczasowy test potwierdził jego słowa. Może lepiej tego typu ściany przed tynkowaniem wystarczy zmoczyć wodą, by nie sypał się piasek, a dopiero po naniesieniu warstwy zaprawy tynkarskiej i odczekaniu aż wyschnie dopiero wtedy zagruntować całość. Wówczas grunt zazwyczaj głęboko penetrujący powinien przez warstwę tynku dotrzeć do ściany i całość ładnie spoić, związać - zagruntować...
Może to on ma rację, a większość popełnia błąd...? Z logicznego punktu widzenia i widząc jak zagruntowana ściana nie pozwala wodzie dostać się w jej głąb skłaniam się ku temu, żeby dopiero po tynkowaniu użyć gruntu...
Mam teraz dylemat co zrobić z górną częścią ściany, która wciąż nie jest zagruntowana. Może zostawić ją aby przekonać się gdzie i po jakim czasie pojawią się pierwsze pęknięcia i odparzenia...? Na szczęście jest to niewielka ilość tynku i kawałek wnęki balkonowej, więc strat dużych nie będzie w obydwu przypadkach.
Mimo wszystko fajnie by było, gdyby ktoś miał jakieś doświadczenia w temacie.
Swoją drogą - dlaczego nie wtapia się siatki w zaprawę tynkarską...? Przecież to by zazbroiło ją na wieki. Jaka jest różnica w zatapianiu w kleju na styropianie...? Tam norma, by całość nabrała twardości i nie pękała od oparcia się o ścianę, albo puknięcia w nią palcem.
Skoro posadzki zbroi się siatką (chyba wtedy metalową), to jaki jest powód, by nie wtapiać siatki z włóknem szklanym w tynk, skoro nazwa takiej siatki brzmi podtynkowa...?
Jeszcze nigdzie nie widziałem, i jeszcze nikt mi nie mówił, że wtapiał taką właśnie siatkę jak do styropianu na murowaną ścianę... Dlaczego tego nikt nie stosuje...? @@ToTemat
@@problemiarz Ja tam gruntuje zawsze i działa i nic nie odpada i wszystko jest zrobione dobrze. Ale warto sprawdzać różne metody.
Ale tu nie chodzi czy gruntować, czy nie, tylko kiedy gruntować, przed tynkowaniem, czy po... Tu mam rozkminę, a nie czy w ogóle gruntować, bo to akurat jest kwestia bezdyskusyjna.@@ToTemat
@@problemiarz Napisałem ja gruntuję z reguły przed każdą warstwą. Nawet przed farbą. Może nie trzeba ale nigdy nie szkodziło a to co tam daje mocno się trzyma.
Czy gruntowanie na biało w celu przemalowania potem na inny kolor (aby go trochę zakryć ) musi być takie dokładnie bez smug?:)
Nie, grunt to tylko jest coś co ma zwiększyć przywieranie farby i tynków, gładzi itp. .