The Cure to moja wielka milosc od dziecka. Ich teksty to poezja, sprawiajaca ze teksty innych zespolow wydaja sie proza. Kiedys muzyka zatoczy kolo i The Cure to bedzie najwazniejszy zespol w kwestii pisania tesktow - niestety muzyka pop zanizyla ostatnio IQ tekstow wiec zespol nie byl popularny az do momentu gdy dzieci fanow The Cure stali sie nastolatkami. Ulubiony album Kiss Me Kiss Me Kiss Me. Zespol mial najwiekszy dolek w okolicach pracy z Geffen - nie wiem czemu autor filmu tego nie znalazl ale Robert nie cierpi tego producenta pomimo biznesowych malych plusow. Bylem na koncercie w 2008 na Torwarze i w 2012 w Mediolanie - oba wspaniale i otwierane wspanialym utworem Plainsong. Gdzies zaraz po tym byl dobry Bestival i chwilowo Robert zdziadzial ale wrocil po Covidzie z kolejna mlodoscia co dodalo mu niesamowitej barwy glosu. Mozna powiedziec ze kazdy czlowiek przechodzi swoje zycie tak jak The Cure swoja dyskografię - zaczynasz od 0, wpadasz w mrok, wracasz do swiatla, potem masz refleksje, dojrzewasz, inni chca ci cos odebrac, odbieraja i po koszmarze wracasz do rzeczywistosci ktora mozna budowac od nowa i jest zajefajnie. Kiedys mnie kolega ktory gral na gitarze na Sopockim deptaku zapytal jaki utwor jest esencja The Cure sama w sobie - odpowiedzialem ze "Happy The Man" albo "The Caterpillar". Oba sa z singla ktory pozniej zamienil sie w The Top. Jak nie chodzi o pieniadze to chodzi o przyszlosc th-cam.com/video/6C2Ur9J_KX0/w-d-xo.html - The Cure to podswiadoma ikona kulturowa, ktora czasami sie wylania w pokraczny sposob jako Edward Scissorhands, a innym razem powoduje ze The Cure dzieki The Hanging Garden przypomina ludziom o losie Nagich Pan ktore do dzisiaj stoja przed Rada Miasta Twickenham, ale juz tylko jednej pozostala perla en.wikipedia.org/wiki/The_Naked_Ladies , musisz wyskoczyc z czasu by to zrozumiec podczas picia browara noblegreenwines.co.uk/products/twickenham-naked-ladies (Robert jak nie mial kasy warzyl piwo) - i wlasnie to Robert opowiada w swoich utworach tak bys ty nie musial wciagac koki ;D Ogolnie fajnie ze po latach byli i aktualni czlonkowie nadal sie dogaduja, potrafia rozmawiac i maja ze soba kontakt pomimo okrutnego swiata i burzliwych klotni w mlodosci.
Nie jestem ekspertem od The Cure ale bardzo lubię i szanuję zespół, jego unikatowe brzmienie. Zdziwiłem się trochę że Bloodflowers to był jakiś dołek w ich karierze, bardzo lubię tę płytę - idealna na jesień, podobnie jak "October Rust" Type O Negative.
Tak czy inaczej zespół absolutnie wyjątkowy,orginalny i trzymający wysoki poziom!!! A były i płyty wybitne... 🤟🤟🤟Super że o nim opowiadasz 👍👍👍Pozdrawiam 🤘🤘🤘
A ja nie rozumiem fenomenu tego zespołu, przecież ten facet nie umie śpiewać. Np w Catepillar to jest przecież parodiowanie śpiewu, tak ludzie zawodzą dla jaj pod prysznicem.
@@dariuszzabczynski4357 Może inaczej - to że tobie pasuje nie oznacza że jest świetny? Wypowiedziałem tylko swoje zdanie, tak jak ty. Obaj mamy prawo do wyrażenia opinii niezależnie czy jest pozytywna czy negatywna i żadna z nich nie będzie wiążąca dla innych.
Była tylko raz wymieniona z nazwy i w dodatku ocenzurowana, jak fucki w 70tych ;). Najlepsza płyta nie zasługuje na takie traktowanie, nawet jeśli zjebany algorytm nie lubi pewnych słów.
wreszcie the cure! btw na początku tego kanału nie byłem specjalnym fanem waszego contentu jednak w przeciągu dwóch lat odcinki poprawiły się o 200% i świetnie o tym świadczy wzrost waszego kanału. normalnie bym zaproponował kilka pomysłów jednak chyba wy doskonale wiecie co robić i robicie to świetnie więc po prostu róbcie to co robicie o idziecie w zajebistym kierunku
The Cure to twórca stylu w muzyce,wybitna grupa z geniuszem vokalistą,towarzyszą mi całe życie.....jedyni w ich gatunku warci uwagi to clan of xymox i she pasta away
Według mnie najlepsza płyta to Pornography. Kiedyś myślałem że Disintegration. Teraz myślę że jest mimo wszystko zbyt popową, na Pornography te popowe elementy też oczywiście są ale wykorzystane są w taki sposób że aż ciary mnie przechodzą, szczególnie w utworze tytułowym z tej płyty.
Jeden z moich ulubionych zespołów... Zacząłem ich słuchać w Sydney po zobaczeniu The Cure in Orange, moim zdaniem ich najlepszy koncert... Disintegration to cudowny album, a Friday I'm in Love to była piosenka na moim ślubie w Auckland New Zealand... ślub był na hachcie😂... Marzenka wybrała muzę... Kiedyś w Spodku ich na żywo zapałem... Było super 😅😂😊
A ja uwielbiam album The Cure z 2004 roku, Labyrinth jest jednym z moich absolutnie ulubionych utworów The Cure, sam album jako całość moim zdaniem też broni się doskonale
Przeskok informacyjny pomiędzy "Pornography", a "Kiss Me" świadczy, że autor nie jest fanem formacji i nie zna jej historii poza wikipedią czy wywiadem z "Teraz Rocka". Bo jeśli mówimy o przełomowych momentach to w zasadzie najważniejszy był właśnie ten, gdy zespół ograniczył się do Roberta i Lola, a mimo to przetrwał. Tym niemniej brawo w ogóle za ten materiał i próbę podjęcia tematu. Na przyszłość służę pomocą przy materiałach dot. The Cure 🙂
Od ponad 20-u lat moją ulubioną płytą jest 'Disintegration'. Za kompozycje, za melodie, za głębie, za klimat, brzmienie gitar, perkusji (perkusja Williamsa to mój ulubiony detal w The Cure ;)), syntezatorów, każdego instrumentu. Druga jest u mnie "The Head On The Door" , a trzecia "Pornography". Natomiast najbardziej niedocenionym albumem jest dla mnie "Wild Mood Swings", którą ja osobiście zdecydowanie wolę bardziej niż "Wish". "Wish" jest dla mnie dość przereklamowany. Kilka numerów (głównie single) bardzo dobre, kilka dobrych kompozycji i co najmniej dwa wypełniacze. Natomiast na "WMS" każdy kompozycja jest dla mnie bardzo dobra. To bardzo dobry, różnorodny, eklektyczny album. Tam zespół udowodnił/potwierdził, że w każdym nastroju świetnie się odnajduje. Począwszy od rockowych numerów, poprzez bardziej popowe, przebojowe brzmienie, aż do pięknych kompozycji z instrumentami smyczkowymi. Dla mnie osobiście czwarte miejsce! Chociaż wiadomo, że zespół szybko zmieniał styl i ciężko ustawić konkretną, uczciwą hierarchię. Bo jak uczciwie porównać Faith czy Pornography z Disintegration czy np. WMS? Nie mniej zespół wyjątkowy. I dla mnie nr 2 po Depeche Mode. ;)
Na pewno jeden z top5 moich ulubionych zespołów. Disintegration chyba najlepsza, choć pierwsze płyty w klimatach zimnofalowych(kawałki A forest czy Play for today) również uwielbiam. Wspaniały jest to zespół.
Nie wiem czy dobrze słuchałem materiał ale chyba nie wspomniano albumu The head on the door a to bardzo ważny przystanek w karierze The Cure. Poza tym Desintegration - majstersztyk:)
Może coś o Katatonii, pionierach doom metal? Byłem wczoraj, na fantastycznym koncercie zespołu w UK. Opeth, Tiamat, Anathema, Moonspell wymagają prezentacji...
Do tej kapeli hmm...mam 52 lata ... pamiętam początki wielkiego the Cure...no jeszcze był joy division... zrób o nich odcinek... nie ma najlepszej płyty the Cure...mam na CD z 7 ich płyt... najbliżej to pornografia bo smuty...ale strasznie lubię bardzo długie całowanie a potem... chyba wszyscy wiedzą...tam nie ma słabej płyty i tyle
Trzeba powiedzieć, że znakomity zespół nie osiągnął wielkiej popularności - Disintegration kupiło tylko 4 mln osób. Ich naj płytę. Koncertują w salach na kilka tysięcy ludzi. Robert ma majątek ok. 20 mln dolarów, podobnie Gallup.
Gęsty, kremowy Majonez Dekoracyjny od lat dodaje smaku naszym domowym posiłkom. Doprawiamy nim i ozdabiamy nasze ulubione sałatki, kanapki, eleganckie przystawki z jaj, kolorowych warzyw, serów, ryb i wędlin. Idealny jako baza do fantazyjnych dipów z twarożkiem, jogurtem lub śmietaną oraz innymi dodatkami (ziołami, keczupem, musztardą itp.)
Ani to pełna historia zespołu ani pełny przegląd dyskografii. Jak można pominąć Pornography - ich druga najważniejsza płyta, jedna z najbardziej mrocznych , depresyjnych i klaustrofobicznych płyt w historii muzyki, i nie wspomnieć o trylogii za jaką się uważa ją i dwa wcześniejsze albumy? Co ze zmianą stylu w stronę popową chwilę później? Między takim 'One Hundred Years' a np. 'The Lovecats' wydanym rok później jest przepaść, kompletny rozstrzał stylistyczny, prawie jak dwa inne zespoły gdyby nie głos Smitha. Może lepiej właśnie skupiać się na płytach i ich zawartości muzycznej niż na tym jak się sprzedały? Fakt, że Wish był ostatnim sporym sukcesem zespołu, ale to nieprawda, że każda płyta do tego czasu przebijała poprzednią, czy to artystycznie czy komercyjnie. Osobiście najwyżej w ich dyskografii cenię The Head on the Door, bo jest bardzo zróżnicowana brzmieniowo, każda piosenka ma odmienny charakter i płyta nie przekracza 40 minut, nie wlecze się jak Disintegration, która mimo kilku wybitnych numerów jest jako całość długa i nudna.
Najlepsza plyta the cure to pornography. Nie bylo tam zadnych popowych pioseneczek o milosci, prawdziwe cold wave. Lubie cure ale oni maja tylko pare dpbrych plyt jak ww, disintegration, faith , bloodflowers. Reszta? Albo popowe badziewie typu lovecats czy lets go to bed (boze) czy nijaka wild mood swings albo plyty majace kilka dobrych kawalkow
Szkoda że materiał o takich możliwościach został tak okrojony, o samych singlach poza dorobkiem płytowym można dużo mówić np This Twilight Garden, też szkoda że nie zostało wspomniane to jak mocno ten zespół rezonuje na dzisiejsze subkultury, o samych przejściach w etapach tworzenia ich muzyki też całkiem było mało, no i sam Goth rock przecież to oni byli pionierami a zostało to tylko wspomniane po łebkach, bardzo szkoda i jako wierny fan zespołu liczę na lepszy materiał
@alpaczino5134 Coz jestes najwyrazniej w mniejszosci ze swoja opinia. A nowy album jest fenomenalny. Przesluchalem doslownie kilka godzin temu i nie ma tam slabego ani nawet sredniego nagrania
Disintegration to zdecydowanie moja ulubiona płyta ❤️🤘🏻
Moim zdaniem to ich opus magnum.
Wczorajszy wieczór 01.11.2024 z Cure to był majstersztyk🇵🇱👍🏻
Byli naprawdę w formie, najlepiej zaśpiewany koncert jaki słyszałem, ten wokal jest jak wino.
3 godziny grania, szacunek🫡 świetny koncert💪😊
@@Piotr_Majchrzak dawno temu miałem przygodę z robieniem muzyki...🥺I zawsze Im zazdrościłem, że mogą szeptać...🤗A I tak będzie ich słychać 😋🤣👍🏻
Jako wychowanek lat 90-tych, Disintegration jest płyta naj naj 👍💪🤟🎼
"Disintegration" i "Pornography" to moje ulubione płyty. Dzięki za The Cure :)
"Pornography" , "Faith" oraz "17 seconds" to ich słynna trylogia. Mroczna nawiązująca do stylistyki zimnej wali, post punka etc.
The Cure to moja wielka milosc od dziecka. Ich teksty to poezja, sprawiajaca ze teksty innych zespolow wydaja sie proza. Kiedys muzyka zatoczy kolo i The Cure to bedzie najwazniejszy zespol w kwestii pisania tesktow - niestety muzyka pop zanizyla ostatnio IQ tekstow wiec zespol nie byl popularny az do momentu gdy dzieci fanow The Cure stali sie nastolatkami. Ulubiony album Kiss Me Kiss Me Kiss Me. Zespol mial najwiekszy dolek w okolicach pracy z Geffen - nie wiem czemu autor filmu tego nie znalazl ale Robert nie cierpi tego producenta pomimo biznesowych malych plusow. Bylem na koncercie w 2008 na Torwarze i w 2012 w Mediolanie - oba wspaniale i otwierane wspanialym utworem Plainsong. Gdzies zaraz po tym byl dobry Bestival i chwilowo Robert zdziadzial ale wrocil po Covidzie z kolejna mlodoscia co dodalo mu niesamowitej barwy glosu. Mozna powiedziec ze kazdy czlowiek przechodzi swoje zycie tak jak The Cure swoja dyskografię - zaczynasz od 0, wpadasz w mrok, wracasz do swiatla, potem masz refleksje, dojrzewasz, inni chca ci cos odebrac, odbieraja i po koszmarze wracasz do rzeczywistosci ktora mozna budowac od nowa i jest zajefajnie. Kiedys mnie kolega ktory gral na gitarze na Sopockim deptaku zapytal jaki utwor jest esencja The Cure sama w sobie - odpowiedzialem ze "Happy The Man" albo "The Caterpillar". Oba sa z singla ktory pozniej zamienil sie w The Top. Jak nie chodzi o pieniadze to chodzi o przyszlosc th-cam.com/video/6C2Ur9J_KX0/w-d-xo.html - The Cure to podswiadoma ikona kulturowa, ktora czasami sie wylania w pokraczny sposob jako Edward Scissorhands, a innym razem powoduje ze The Cure dzieki The Hanging Garden przypomina ludziom o losie Nagich Pan ktore do dzisiaj stoja przed Rada Miasta Twickenham, ale juz tylko jednej pozostala perla en.wikipedia.org/wiki/The_Naked_Ladies , musisz wyskoczyc z czasu by to zrozumiec podczas picia browara noblegreenwines.co.uk/products/twickenham-naked-ladies (Robert jak nie mial kasy warzyl piwo) - i wlasnie to Robert opowiada w swoich utworach tak bys ty nie musial wciagac koki ;D Ogolnie fajnie ze po latach byli i aktualni czlonkowie nadal sie dogaduja, potrafia rozmawiac i maja ze soba kontakt pomimo okrutnego swiata i burzliwych klotni w mlodosci.
Pornography to jest album który do dzis powala🖤🤘
Nie jestem ekspertem od The Cure ale bardzo lubię i szanuję zespół, jego unikatowe brzmienie. Zdziwiłem się trochę że Bloodflowers to był jakiś dołek w ich karierze, bardzo lubię tę płytę - idealna na jesień, podobnie jak "October Rust" Type O Negative.
Tak czy inaczej zespół absolutnie wyjątkowy,orginalny i trzymający wysoki poziom!!! A były i płyty wybitne... 🤟🤟🤟Super że o nim opowiadasz 👍👍👍Pozdrawiam 🤘🤘🤘
Wyjatkowy tak ale poziomu to oni nie trzymają. Oprocz faith ponography bloodflowers czy disintegration z kosznarnym lovesong, nie mają wybitnych plyt
@Watcher4111 To tylko twoja subiektywna opinia...I do tego zupełnie mylna!!!!
A ja nie rozumiem fenomenu tego zespołu, przecież ten facet nie umie śpiewać. Np w Catepillar to jest przecież parodiowanie śpiewu, tak ludzie zawodzą dla jaj pod prysznicem.
@mlody969 To że zespół ci nie pasuje nie znaczy że nie jest świetny...Też tak mam z niektórymi kapelami ale je doceniam. Tyle że nie słucham.
@@dariuszzabczynski4357 Może inaczej - to że tobie pasuje nie oznacza że jest świetny? Wypowiedziałem tylko swoje zdanie, tak jak ty. Obaj mamy prawo do wyrażenia opinii niezależnie czy jest pozytywna czy negatywna i żadna z nich nie będzie wiążąca dla innych.
Dla mnie 17 Seconds, Faith, Pornography to najlepsze co mogło spotkać świat muzyki. Pożniej były tylko pojedyńcze perełki.
Ja na tych 3 plytach zakonczylem fascynacje The Cure.
Disintegration magnum opus wielka perła
Pornography to najlepsza płyta The Cure która została pominięta w tym materiale a szkoda
Była tylko raz wymieniona z nazwy i w dodatku ocenzurowana, jak fucki w 70tych ;). Najlepsza płyta nie zasługuje na takie traktowanie, nawet jeśli zjebany algorytm nie lubi pewnych słów.
tylko Pornography absolutna perła i prawdziwy mrok, reszta płyt po latach przy tej płycie brzmi jak Emo
Brakuje tutaj 'moim zdaniem'. Ja uważam, że Disintegtation to jedna z lepszych płyt w ogóle historii muzyki.
@@ingeborga8989 100% prawda, ale Cure 2ga, Pornography moim zdaniem troszkę lepsza. ;)
Szacunek że w końcu się pojawili sie na Pełnej Kulturce. Tu nie ma najlepszych albumów, wszystko jest piękne na swój sposób i unikatowe.
wreszcie the cure!
btw na początku tego kanału nie byłem specjalnym fanem waszego contentu jednak w przeciągu dwóch lat odcinki poprawiły się o 200% i świetnie o tym świadczy wzrost waszego kanału. normalnie bym zaproponował kilka pomysłów jednak chyba wy doskonale wiecie co robić i robicie to świetnie więc po prostu róbcie to co robicie o idziecie w zajebistym kierunku
Super!
The Cure to twórca stylu w muzyce,wybitna grupa z geniuszem vokalistą,towarzyszą mi całe życie.....jedyni w ich gatunku warci uwagi to clan of xymox i she pasta away
Super materiał
U mnie Disintegration i Bloodflowers❤
Według mnie najlepsza płyta to Pornography. Kiedyś myślałem że Disintegration. Teraz myślę że jest mimo wszystko zbyt popową, na Pornography te popowe elementy też oczywiście są ale wykorzystane są w taki sposób że aż ciary mnie przechodzą, szczególnie w utworze tytułowym z tej płyty.
Zgadzam się w 1000 % najlepsza płyta
One Hundred Years brzmi obłędnie.
Seven seconds😉 jak Widzisz każdy ma‘
Ponography nie ma popu, nie ma pioseneczek o milosci, nie ma badziewia typu lovecats czy lets go to bed. Dlatego jest wyjatkowa
@@Watcher4111 każda płyta THE CURE jest wyjątkowa😉i każdy ma w życiu różne etapy’i to jest właśnie odzwierciedlenie Roberta Smitha dyskografii
Wish - Friday I’m in Love
Jeden z moich ulubionych zespołów...
Zacząłem ich słuchać w Sydney po zobaczeniu The Cure in Orange, moim zdaniem ich najlepszy koncert...
Disintegration to cudowny album, a Friday I'm in Love to była piosenka na moim ślubie w Auckland New Zealand... ślub był na hachcie😂...
Marzenka wybrała muzę...
Kiedyś w Spodku ich na żywo zapałem...
Było super 😅😂😊
Uwielbiam Wish, świetnym album🖤
Genialny zespół
A ja uwielbiam album The Cure z 2004 roku, Labyrinth jest jednym z moich absolutnie ulubionych utworów The Cure, sam album jako całość moim zdaniem też broni się doskonale
Przeskok informacyjny pomiędzy "Pornography", a "Kiss Me" świadczy, że autor nie jest fanem formacji i nie zna jej historii poza wikipedią czy wywiadem z "Teraz Rocka". Bo jeśli mówimy o przełomowych momentach to w zasadzie najważniejszy był właśnie ten, gdy zespół ograniczył się do Roberta i Lola, a mimo to przetrwał. Tym niemniej brawo w ogóle za ten materiał i próbę podjęcia tematu.
Na przyszłość służę pomocą przy materiałach dot. The Cure 🙂
Od ponad 20-u lat moją ulubioną płytą jest 'Disintegration'. Za kompozycje, za melodie, za głębie, za klimat, brzmienie gitar, perkusji (perkusja Williamsa to mój ulubiony detal w The Cure ;)), syntezatorów, każdego instrumentu. Druga jest u mnie "The Head On The Door" , a trzecia "Pornography". Natomiast najbardziej niedocenionym albumem jest dla mnie "Wild Mood Swings", którą ja osobiście zdecydowanie wolę bardziej niż "Wish". "Wish" jest dla mnie dość przereklamowany. Kilka numerów (głównie single) bardzo dobre, kilka dobrych kompozycji i co najmniej dwa wypełniacze. Natomiast na "WMS" każdy kompozycja jest dla mnie bardzo dobra. To bardzo dobry, różnorodny, eklektyczny album. Tam zespół udowodnił/potwierdził, że w każdym nastroju świetnie się odnajduje. Począwszy od rockowych numerów, poprzez bardziej popowe, przebojowe brzmienie, aż do pięknych kompozycji z instrumentami smyczkowymi. Dla mnie osobiście czwarte miejsce! Chociaż wiadomo, że zespół szybko zmieniał styl i ciężko ustawić konkretną, uczciwą hierarchię. Bo jak uczciwie porównać Faith czy Pornography z Disintegration czy np. WMS? Nie mniej zespół wyjątkowy. I dla mnie nr 2 po Depeche Mode. ;)
Na pewno jeden z top5 moich ulubionych zespołów.
Disintegration chyba najlepsza, choć pierwsze płyty w klimatach zimnofalowych(kawałki A forest czy Play for today) również uwielbiam. Wspaniały jest to zespół.
Pornography, Faith. Bloodflowers też lubiłem. Jednak teraz najczęściej słucham Faith.
Nie wiem czy dobrze słuchałem materiał ale chyba nie wspomniano albumu The head on the door a to bardzo ważny przystanek w karierze The Cure. Poza tym Desintegration - majstersztyk:)
Mmmmm...WISH 92
Seventeen Seconds jako pierwszy album jaki usłyszałem
Swietna plyta phornography the cure najlepsza👌👌
Może coś o Katatonii, pionierach doom metal? Byłem wczoraj, na fantastycznym koncercie zespołu w UK. Opeth, Tiamat, Anathema, Moonspell wymagają prezentacji...
Popieram
Od 90 roku moja kapela, pornografia ,faith i concert live 84
Do tej kapeli hmm...mam 52 lata ... pamiętam początki wielkiego the Cure...no jeszcze był joy division... zrób o nich odcinek... nie ma najlepszej płyty the Cure...mam na CD z 7 ich płyt... najbliżej to pornografia bo smuty...ale strasznie lubię bardzo długie całowanie a potem... chyba wszyscy wiedzą...tam nie ma słabej płyty i tyle
Faith, Pornography i Disintegration moje top 3. Kocham ten mrok. Marzenie usłyszeć ten głos na żywo ❤
Uwielbiam The Cure! Moja ulubiona płyta to zdecydowanie Pornography.
Szkoda, że zabrało słowa o Japanese Whispers i The Head on the Door
Co to znaczy zabrało słowa?
Czy Tobie coś zabrało słowa i tych...?
Cześć czy możesz zrobić odcinek na temat cannibal corpse początki i tak dalej ??
Trzeba powiedzieć, że znakomity zespół nie osiągnął wielkiej popularności - Disintegration kupiło tylko 4 mln osób. Ich naj płytę. Koncertują w salach na kilka tysięcy ludzi. Robert ma majątek ok. 20 mln dolarów, podobnie Gallup.
Disintegration !
Ulubione plyty Faith, Pornography, Disintegration i Songs of a Lost World (!!!!!). Piekna
1. Kiss me, Kiss me, Kiss me, 2. Wish 3. Desintegration
Gęsty, kremowy Majonez Dekoracyjny od lat dodaje smaku naszym domowym posiłkom. Doprawiamy nim i ozdabiamy nasze ulubione sałatki, kanapki, eleganckie przystawki z jaj, kolorowych warzyw, serów, ryb i wędlin. Idealny jako baza do fantazyjnych dipów z twarożkiem, jogurtem lub śmietaną oraz innymi dodatkami (ziołami, keczupem, musztardą itp.)
??
👍
Ani to pełna historia zespołu ani pełny przegląd dyskografii. Jak można pominąć Pornography - ich druga najważniejsza płyta, jedna z najbardziej mrocznych , depresyjnych i klaustrofobicznych płyt w historii muzyki, i nie wspomnieć o trylogii za jaką się uważa ją i dwa wcześniejsze albumy?
Co ze zmianą stylu w stronę popową chwilę później? Między takim 'One Hundred Years' a np. 'The Lovecats' wydanym rok później jest przepaść, kompletny rozstrzał stylistyczny, prawie jak dwa inne zespoły gdyby nie głos Smitha.
Może lepiej właśnie skupiać się na płytach i ich zawartości muzycznej niż na tym jak się sprzedały?
Fakt, że Wish był ostatnim sporym sukcesem zespołu, ale to nieprawda, że każda płyta do tego czasu przebijała poprzednią, czy to artystycznie czy komercyjnie.
Osobiście najwyżej w ich dyskografii cenię The Head on the Door, bo jest bardzo zróżnicowana brzmieniowo, każda piosenka ma odmienny charakter i płyta nie przekracza 40 minut, nie wlecze się jak Disintegration, która mimo kilku wybitnych numerów jest jako całość długa i nudna.
Najlepsza plyta the cure to pornography. Nie bylo tam zadnych popowych pioseneczek o milosci, prawdziwe cold wave. Lubie cure ale oni maja tylko pare dpbrych plyt jak ww, disintegration, faith , bloodflowers. Reszta? Albo popowe badziewie typu lovecats czy lets go to bed (boze) czy nijaka wild mood swings albo plyty majace kilka dobrych kawalkow
a co z płytą The Head On The Door?
Pornography - zdecydowanie mój nr 1
Trochę po macoszemu The Cure został potraktowany. To już w Wikipedii można znaleźć więcej.
Megakapela
Wish - Wendy Time
Ulubiona Pornography, ale katuję na zmianę z Disintegration 🖤
Jak mogę się z Tobą skontaktować? Wydaje drugą edycję tribiutu Romana Kostrzewskiego i myślę że warto o tym wspomnieć 😉
Na maila podanego w opisie kanału
Szkoda że materiał o takich możliwościach został tak okrojony, o samych singlach poza dorobkiem płytowym można dużo mówić np This Twilight Garden, też szkoda że nie zostało wspomniane to jak mocno ten zespół rezonuje na dzisiejsze subkultury, o samych przejściach w etapach tworzenia ich muzyki też całkiem było mało, no i sam Goth rock przecież to oni byli pionierami a zostało to tylko wspomniane po łebkach, bardzo szkoda i jako wierny fan zespołu liczę na lepszy materiał
Błagam zrób historie sepultury
1. Disintegration, 2. Pornography, 3. Wish.
To może teraz the smiths?
Wszystko ok ale jak słyszę...Łobełt..lub the cułe..łamełyka..
Cure skończył się na Wish, Smith kłamie w w wywiadach, solowy album Smitha nigdy nie powstanie,
O czym Ty piszesz czlowieku?
@@thomasbgpaintart3120 Dla mnie Cure to rozczarowanie, porażka artysty, facet wypalił się z pomysłów, tak jak Corgan,
@alpaczino5134 Coz jestes najwyrazniej w mniejszosci ze swoja opinia. A nowy album jest fenomenalny. Przesluchalem doslownie kilka godzin temu i nie ma tam slabego ani nawet sredniego nagrania
@@alpaczino5134 To Corgan kiedyś miał pomysły?
Taaa, The Cure skończyli się na Kill’em all xD. Posłuchaj nowej płyty, właśnie dzisiaj wyszła. Arcydzieło.
tylko Pornography, prawdziwy mrok, reszta to Emo, no może jeszcze kilka kawałków jak killing an arab czy Charlotte sometimes
Dezintegracja
Jak na łamach Tylko Rocka miał coś opowiadać? Był najwyżej cytowany przez to gunwiane pisemko.
Wychowałem się na nich a pierwsza płyta jaka mi wpadła w ręce to był Faith ,doskonała